Imperium Spali (Jaskiniowców) czyli HiperBorea – Boranie…
Tytuł czy jego początek „imperium jaskiniowców”(państwo istniejące od czasów jaskiniowców) nie jest efekciarski, megalomański, nie jest żadną narodową bufonadą cokolwiek byśmy nie napisali to i tak, będzie to drobiazg wobec zatartej i ukradzionej wspaniałej historii Scytów…
Może na początek skąd się biorą tacy jak ja. Było to tak dawno, że prawie ulatuje pierwotna przyczyna czy inspiracja moich dociekań, w latach szkolnych był to romantyzm, choć może jeszcze wcześniej w czasach dziecinnych inspiracja brała się z narodowych legend i baśni o śpiących rycerzach.
Więc czytając mesjanistyczne „Dziady” Mickiewicza czy historiozoficznego „Króla Ducha” Słowackiego, zastanawiało mnie skąd oni brali pojęcia, twierdzenia, interpretacje historii czy znacznie nazw. Nasz naród jak lawa, dziś powiedziałbym lawina Lapitów (lapis), zbawiciel narodów, to akurat proste Salvus (salvator)/Slawus, Król Upiór o którym śpiewała piastunka, który jest Smokiem Ognistym, a przed którym ze strachu uciekały całe narody, dlaczego „Awar zesłany na wiatrach jest nasz„, te wszystkie pojęcia są wypalone ogniem w historii.
Te dzieła to oczywiście łabędzi śpiew rzeczpospolitej szlacheckiej, nasza historia w przeciwieństwie do obcej zaborczej nauki niemieckiej (ostforszung uzasadnia zabory), czy niedawnej okupacyjnej sowieckiej (a wcześniej moskiewskiej), jest nauką elit upadłego królestwa i państwa polskiego, skazanego przez zaborców na zapomnienie i zagładę, totalną rusyfikację i brutalną germanizację, czy później rządzenie Polską pośrednio przez wychodowanego przez komunistyczną edukację, homo sovietkusa, dziś przepoczwarzonego w europaera, zwanego też swojsko eurolemingiem.
Czyli jesteśmy dokładnie nie tylko ludowymi co narodowymi historykami, nosicielami i wskrzesicielami wiedzy elit państwa polskiego sprzed zaborów. Trudniejsze zadanie jak stworzyć „kościół sławy” i gdzie jest ten patriarcha imieniem 44 „wódź lub głowa rodziny”, a którego „krew to dawne bohatery”, chyba Mickiewicz sam miałby nim być, tyle, że tu przeciwnikiem „kościoła sławy” (miłosławia) byłaby „eliza katolikoa”, to chyba za bardzo przekraczało ówczesną judeochrześcijańską mentalność, co jednak u Mickiewicza choć religijnie samokrytycznie, ubrane w pawie czy szatańskie piórka pychy, wynikającego z buntu to jednak wybrzmiało.
„Teraz duszą jam w moję ojczyznę wcielony,
Ciałem połknąłem jej duszę:
Ja i ojczyzna, to jedno;
Nazywam się Milijon…
Odezwij się: bo strzelę przeciw Twéj naturze!
Jeśli jéj w gruzy nie zburzę,
To wstrząsnę całym państw Twoich obszarem;
Bo wystrzelę głos w całe obręby stworzenia,
Ten głos, który z pokoleń pójdzie w pokolenia…”
Trochę szczęśliwie, może siłą natury w słowie romantyzm łączy się z romansem w znaczeniu „historia miłosna” czy „historia bohaterska”, jest podobne do wyznawanych wartości przez starożytnych Polaków czyli amalechityzm (miłość królestwa kamiennego tronu), amazonizm (miłość do wiernych żon), amadoksja tu doksja ma dwa starożytne znaczenia „sława” i „ludzka wiedza”, ale mamy góry Amadoka 59° i 51° w geografii Ptolemeusza które mają podobne koordynaty co góra Peuka 51° i 51°, pamiętamy, że mamy w tej geografii błąd południkowy 7°-8°, z nałożenia różnych map, czyli pasmo gór Amadoka może być „górami miłosławskimi”, a góra Peuka konkretną górą w tych górach, może być też górą mędrca, co się nie wyklucza, bo mogły funkcjonować dwie nazwy, ale, że według Trogusa/Justyniusza Scytowie walczyli dla sławy, a Długosz Łysą Górę nazwał najsławniejszą w Polsce, więc nazwa Góry Miłosławskie jest dużo pewniejsza, zresztą z odkryć wiemy, że mamy tam też na innych górach obiekty kultowe, z wyliczeń Peuka to bardziej góra Dobrzeszowska, czyli w końcu amadoksi – miłosławianie, a czyż sława nie jest generycznie z szeroko niosącego się w świecie łoskotu kamiennej lawy, jakim był potop Lapitów.
Jest też; „Miloslavska planina ( cyrylica : Милославска планина) to góra na granicy Serbii i Bułgarii , w pobliżu miasta Dimitrowgrad . Jego najwyższym szczytem Golema Rudina ma wysokości 1486 metrów nad poziomem morza.”
Jednak to inne góry w których rodził się śnieżny (biały) orzeł wiatru północy, na wschód od miasta Siewierza, te góry gdzie mamy zamki orle gniazda, niosą bardziej nazwę Polski (polo-polus) czyli królestwa – skały (harkaitza-skała) – arki/arty/twierdzy Północy, nawet mamy tu nazwę ostoja – ostaniec (skała), twardziel (skała) – twierdza (Twercy), warownia, zawarli, zawrzeć, (podobnie zamek – zamknąć), która współgrałaby dodatkowo z tym kamiennym przesłaniem nazwy Lapitów czy Wandalów (wantule-skalne gołoborze).
Przechodząc do VI wieku i nazwy Awarów (Awarinów-Nawarów) w tym i wcześniejszym czasie w II czy III wieku.
Siewierz, u nas już tylko w nazwach miejscowych, u Czechów jeszcze o ‘śnieżycy’, rus. i cerk. siewier, ‘północ’ (…) Znaczenie pierwotne nie od położenia, lecz wyłącznie od ‘wiatru, burzy’.
Bora (z gr. boréas – wiatr północny) północ: Septentrio lub Aparctias (viento avarctias) & Búrja (italijansko bora, hrvaško bura, angleško bora; izhaja iz starogrške besede borea: sever). & (katalonskie la borrasca – burza)
Góry Ryfejskie – dawna nazwa Sudetów, funkcjonująca w Polsce jako nazwa zamienna wobec czeskiego Montes Bohemiae. Nazwa gór wymieniana była przez autorów starożytnych, np. Hekatajosa z Miletu i Ptolemeusza. Przypuszcza się, że pochodzi ona od łacińskiego słowa „rhipaeus” oznaczającego „burzliwy”.
Akwilon — Aquilo — (bóg wiatru północnego i północnej strony świata) Aquila — orzeł.
Jest też Skiron (także Scirron, Skejron) „wiatr wiejący z północnego zachodu”. Jest nazwa Skirów (Serbów) niekiedy nazwanych piechotą huńską. Skir dawniej ta nazywano u nas raka (guza), chodzi o znane skutki skaryfikacji, szczerbienia blizn, na twarzy.
Mamy więc taką metaforycznie i etymologicznie związaną wichrowo-etniczną północ. Od Venetów (ventylacja, ventus-wiatr) po Skirów i Awarów.
HiperBoreą włada dynastia Boreadów czyli synonim nazwy Awarów (czyli to samo Boran), to słowo jest w związku z naszą metaforyką religijną czy światopoglądową, oraz oczywiście z realną historią i fizycznymi obiektami, takimi jak zamki-twierdze-warownie jaskiniowe, które są też kontynuacją nazwy Decapolimu (dzisięciogrodu), oczekiwałbym, też nazwy Ty-grodu-ty-polim, ty-polis.
Skąd to może być to słowo Awar, raczej jest rodzime bo nawar – skała krzemionkowa powstająca w pobliżu gejzerów, czy nawar (kamień) wapienny, w „Georgrafii” mamy nie tylko Awarinów koło źródeł rzeki Vistula, ale i też Nawarów. Co wyglądało by na synonim wantul (Vandili), lapis (Lapici), lawa (S-lavi), Lechia-skała.
„(…) z kolei pomiędzy Peukinami i Basternami Karpianowie (…) 25. Pomiędzy Basternami i Roksolanmi Chunowie, a pod swoimi górami Amadokowie i Nawarowie.”
Góry te są dość blisko siebie około 100km, czyli nie ma tu różnicy etnicznej wszystko to Małopolska, jest to ścisłe sąsiedztwo, a nawet terytorialnie ledwie województwo Kieleckie, a nawet między tymi górami jest pół tegoż województwa…
Góry Miłosławskie mają funkcję bardziej religijną, a Góry Nawarów bardziej obronną, bo to w zasadzie gigantyczna jaskiniowa twierdza, też chyba grobowiec Hades, bo pobrzmiewa tu w imieniu i naw Nawar, Dziadoszanie, Mogilanie… przodkowie, armia zmarłych itd.
Jak zwykle chętnie przedrukowałbym tutaj cały artykuł Tomasza Markuszewskiego, ale jednak odsyłam do źródła z nadzieją, że jego blog będzie bardziej trwały niż Kamila Dudkowskiego czy Tadeusza Mrozińskiego, których teksty zniknęły bezpowrotnie z przestrzeni internetowej.
A więc zapraszam na więcej na portal Vranowie: