1. Korwin TV: Narodowa kwarantanna to wprowadzanie Stanu Wojennego 2.0! ; 2. MEGA KONFERENCJA ws. szczepionek. Politycy Konfederacji i eksperci; 3. WM: Ludzie będą się wieszać, jak przyjdzie halny!; 4. Money.pl: Liberum veto na Podhalu. „Wara od naszych biznesów”

Kwarantanna narodowa to twardy LOCKDOWN

 

1. Korwin: „NARODOWA KWARANTANNA” to wprowadzanie Stanu W*jennego 2.0!

https://www.youtube.com/watch?v=oC3vYdPsl60

2.  MEGA KONFERENCJA ws. szczepionek. Politycy Konfederacji i eksperci

https://www.youtube.com/watch?v=l_8Qzh_gu-0

 

3. WM: Ludzie będą się wieszać, jak przyjdzie halny!

 

Właściciele wyciągów na Podhalu są w szoku z powodu rządowych decyzji o narodowej kwarantannie. Od października trwały konsultacje rządowe w właścicielami wyciągów narciarskich, w wyniku których wypracowano kompromis. Stoki miały zostać otwarte w połowie grudnia, decyzje z dnia na dzień zmieniono.

„Nasze stowarzyszenie rozmawiało z ministerstwem, wszystko było dograne i ustalone. O decyzji, która teraz zapadła nikt z nami nie rozmawiał. To była jednostronna decyzja, oderwana od rzeczywistości. Na jakiej podstawie zdecydowano się zamknąć nagle stoki? Ktoś tu chyba zwariował. Wiemy że chodzi o życie i zdrowie, wiemy że jest wirus, wiemy że to nie żarty. Ale musimy jakoś żyć, mamy dzieci, kredyty” – mówi Andrzej Zając, członek zarządu Tatry Super Ski.

Przedsiębiorcy zostali na lodzie, bez żadnej gwarancji pomocy od rządu, postawieni z dnia na dzień przed perspektywą braku możliwości zarobku, mimo poniesionych ogromnych kosztów przygotowania stoków na sezon.

„To tragedia. Wszyscy ponieśli ogromne koszty, bo dla nas głównym źródłem przychodu to czas świąt i ferii. Jeśli nas pozbawiają pracy w tym terminie, bo zamknęli całą turystykę, hotele i kwatery, to jest działania destrukcyjne. Było ustalone wszystko z wiceministrem. I nagle pojawiają się takie decyzje, bez rozpoznania konsekwencji? Dla nas to jest być albo nie być. Rząd nie zaproponował żadnej konkretnej pomocy ani nie przedstawił dokumentów regulujących do dalej. Projekt drugiej tarczy nas nie obejmuje, bo kryterium to liczba zatrudnionych na koniec października, a my wtedy nie działamy. Zatrudniamy od grudnia. Nikt nas o nic nie zapytał. Mamy umowy o prace, ja muszę wysłać ludzi na płatne urlopy, za marne pieniądze” – skarży się Zając w rozmowie z portalem „Strajk”.

Skutki ekonomiczne decyzji o kwarantannie to jedno, a skutki społeczne i psychiczne to drugie. Ludzie żyjący z turystyki na Podhalu są przerażeni i czują się zdradzeni przez władzę, która jeszcze do niedawna obiecywała współpracę. Stoki od miesiąca są naśnieżane i przygotowywane. Wczoraj okazało się, że nakłady pracy i finansów będą do wyrzucenia w błoto.

„Ludzie będą się wieszać, jak przyjdzie halny, pani wie, jak to działa na ludzi. Zostaliśmy zdradzeni i wykorzystani” – konkluduje Andrzej Zając.

Kwarantanna łamie dotychczasowe ustalenia i pozbawia możliwości zarobku tysiące ludzi. W szczycie sezonu, który rozpoczyna się w święta i powinien trwać do końca ferii zimowych Podhale nie zarobi ani złotówki.

Autorstwo: Rut Kurkiewicz-Grocholska
Źródło: Strajk.eu

źródło:  https://wolnemedia.net/ludzie-beda-sie-wieszac-jak-przyjdzie-halny/

 

4. Money.pl: Liberum veto na Podhalu. „Wara od naszych biznesów”

Architekt Sebastian Pitoń z Kościeliska wystąpił z apelem, żeby nie podporządkowywać się działaniom rządu w sprawie górskiej turystyki. -Zgłaszam liberum veto do rządowych obostrzeń – ogłosił.

Wara wam od naszych biznesów – mówią na Podhalu (YouTube.com, Piton.tv)

Architekt Sebastian Pitoń z Kościeliska ogłosił na swoim kanale Pitoń TV, że nie będzie się stosował do rządowych obostrzeń.

– Jak chcecie sobie zamykać hotele, i co tam chcecie, wszystkie swoje biznesy, to sobie zamykajcie, ale od naszych wam wara. Jestem wolnym człowiekiem i zgłaszam liberum veto do rządowych obostrzeń – ogłosił Pitoń.

Zobacz także: Góralskie Veto intro

Branża turystyczna nie może wybudzić się z najgorszego koszmaru, który – z różnym natężeniem – trwa od marca. Czwartkowa decyzja o całkowitym zamknięciu hoteli to dla nich rozpacz, bo nie wiedzą, kiedy będą mogli przystąpić do pracy.

Problemem zatrudnionych w turystyce – nie tylko w hotelarstwe, bo ograniczenia odbijają się na sprzedawcach pamiątek, instruktorach sportowych, przewodnikach turystycznych, o zamkniętej i tak gastronomii nie wspominając.

Zobacz także: mBank webinar odc. 6: Nie wszystko złoto co się świeci, czyli pułapki wyświechtanych cytatów

W niewielkich miejscowościach turystycznych po prostu brak jest innej pracy. Nie ma tam zakładów przemysłowych, więc całe rodziny żyją z turystów. Przez co najmniej kilka najbliższych tygodni podstawą ich utrzymania będzie rządowe postojowe.

Mieszkańcy Szczyrku nie chcą się biernie przyglądać temu, co się dzieje, choć też wiele zdziałać nie mogą. Mirosław Bator, prezes Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej powiedział na antenie TOK FM, że z „zaufanych źródeł” wie, że ograniczenia będą przedłużane do końca marca.

Zobacz także:
Protest w Szczyrku. „Nie potraficie nam pomóc, to dajcie nam pracować”

Czy tak będzie, dowiemy się w przyszłości, bo patrząc na chaotyczne działania rządu (gdzie zapewnienia o tym, że „wygrywamy z pandemią” przeplatane są kolejnymi ograniczeniami) możemy założyć, że w głowach najważniejszych polityków zupełnie brak planu działania, który jednocześnie byłyby spójny, przemyślany i uzgodniony z epidemiologami.

W minioną niedzielę do Warszawy przyjechali górale z Podhala, by okazać rządzącym swoje niezadowolenie. Ich działania nie przyniosły żadnego skutku – wszak ledwie cztery dni później rząd i tak zamknął hotele.

źródło: https://www.money.pl/gospodarka/liberum-veto-na-podhalu-wara-od-naszych-biznesow-6587948459260736a.html

Podziel się!