Adrian Leszczyński – Fotoreportaż z krainy Słowian – Bieszczady

Adrian Leszczyński – Fotoreportaż z krainy Słowian – Bieszczady

Bieszczady to grupa dwóch pasm górskich w łańcuchu Karpat. Dzielą się na Bieszczady Zachodnie – położone na terenie Polski, Słowacji i Ukrainy oraz na Bieszczady Wschodnie – położone na terenie Ukrainy. Najwyższym szczytem Bieszczadów jest leżący na Ukrainie Pikuj (1405 m n.p.m.), zaś na terytorium Polski jest to Tarnica (1346 m n.p.m.). Bieszczady należą do Beskidów Wschodnich, które są częścią Zewnętrznych Karpat Wschodnich.

 

Polskie Bieszczady w całości położone są na terenie województwa podkarpackiego. Stanowią najdalej na południowy wschód wysunięty obszar Polski. Na ich obszarze leży szczyt Opołonek (1028 m n.p.m.) – najbardziej na południe wysunięty punkt Polski, położony przy granicy z Ukrainą. Do 1947 r. polskie Bieszczady zamieszkiwała w większości ludność ukraińska i rusińska, a oprócz nich także Polacy oraz Żydzi. Większą część obszaru tych gór zamieszkiwała rusińska (ukraińska) grupa etniczna Bojków, zaś na północno-zachodnim skraju także Łemkowie, opisywani przeze mnie bardziej szczegółowo w fotoreportażu o Łemkowszczyźnie. [1]  W latach 1945 – 47 miejscową ludność bojkowską i łemkowską przesiedlono do ZSRR oraz w ramach Akcji „Wisła” na tzw. polskie ziemie odzyskane.
W celu ochrony wyjątkowych walorów krajobrazowych oraz przyrodniczych na terenie polskiej części tego pasma górskiego utworzono w 1973 r. Bieszczadzki Park Narodowy. Jego powierzchnia powiększała się czterokrotnie na przestrzeni lat i wynosi obecnie 292 km². Jest to trzeci co do wielkości park narodowy w Polsce i jednocześnie największy park narodowy w polskich górach. Siedziba Dyrekcji Parku mieści się w Ustrzykach Górnych, a gatunkiem herbowym parku jest ryś. Miejscowa fauna jest bardzo bogata. Na Podkarpaciu występuje pełna gama wielkich drapieżników, włącznie z niedźwiedziem, wilkiem, rysiem i żbikiem, oraz największych roślinożerców, razem z żubrem, łosiem i jeleniem. Lasy Podkarpacia zamieszkuje około 90% populacji polskich niedźwiedzi (około 200 osobników), z czego większość żyje właśnie w Bieszczadach. Oprócz tego na Podkarpaciu żyje m.in. ponad pół tysiąca wilków, 260 rysi, 200 żbików oraz prawie pół tysiąca dzikich żubrów. Spora ich część to mieszkańcy opisywanego pasma górskiego. [2]
W Bieszczadach byłem do tej pory tylko dwa razy. Pierwszy raz odwiedziłem je w 2018 roku z moimi dwoma kolegami – Tomkiem z Gorzowa i Darkiem z Przemyśla. Tomek jest zapalonym miłośnikiem Bieszczadów, był w nich niezliczoną ilość razy i to on od lat namawiał mnie na zwiedzanie tych gór. I właśnie we wspomnianym 2018 roku udało nam się pierwszy raz pojechać na weekend do Ustrzyk Górnych. Mieliśmy w planach zwiedzanie gór. Niestety ze względu na fatalną pogodę przez całą sobotę zwiedzaliśmy w kółko jedynie wszystkie 4 knajpy w tej niewielkiej miejscowości, zaś w niedzielę pojechaliśmy do Przemyśla. Na szczęście w obecnym 2020 roku w tym samym gronie udało nam się wreszcie pochodzić po górach i do tego zwiedzić jeszcze z samym Tomkiem m.in. Sanok, Lesko, Solinę, Myczkowce, Komańczę oraz Rzepedź. Niestety wszystkich ciekawych miejsc w Bieszczadach nie udało nam się zaliczyć. Nie byliśmy np. na Małej i Wielkiej Rawce, a także na Krzemieńcu znanym też jako Kremenaros oraz na pobliskim Trójstyku, gdzie łączą się granice Polski, Słowacji i Ukrainy. Bardzo chciałbym to miejsce kiedyś odwiedzić. Nie jechaliśmy także popularną Bieszczadzką Kolejką Leśną, nie byliśmy u źródeł Sanu, na Haliczu i w kilku innych ciekawych miejscach. Zamierzam to jednak nadrobić w przyszłości. Niniejszy reportaż ukazuje część z tych miejsc, które udało nam się zobaczyć w obecnym, niebywale dziwnym 2020 roku.

Fot. 1: Cechą charakterystyczną Bieszczadów są połoniny. Jest to lokalna nazwa zbiorowisk muraw górskich wykształconych ponad górną granicą lasu w Karpatach Wschodnich. Połonina jest wyrazem pochodzenia wschodniosłowiańskiego zapożyczonym z języka rusińskiego. Zachodniosłowiańska forma brzmiałaby „płonina” i oznacza miejsce płone – puste, nieużyteczne, czyli nienadające się do uprawy roli. W językach południowosłowiańskich bliźniacze słowo „planina” oznacza góry. Zdjęcie ukazuje Połoninę Caryńską, od której zaczęliśmy nasze wędrówki po Bieszczadach.

Fot. 2: Wielogatunkowy las rosnący przy szlaku prowadzącym na Połoninę Caryńską.

Fot. 3: Im bliżej szczytu Połoniny Caryńskiej, tym ciekawsze widoki.

Fot. 4: Krajobraz obserwowany z Połoniny Caryńskiej. Tuż poniżej znajduje się górna granica lasu.

Fot. 5: Widok z Połoniny Caryńskiej.

Fot. 6: Szlak biegnący po grzbiecie Połoniny Caryńskiej. W oddali widoczna Połonina Wetlińska.

Fot. 7: Połonina Caryńska w najwyższym punkcie osiąga wysokość 1297 m n.p.m. Podczas pobytu na szczycie połoniny zaczęły gromadzić się chmury burzowe. W czasie schodzenia w dół burza dopadła nas na szlaku. Razem z nami w stronę parkingu na Przełęczy Wyżniańskiej schodziły tłumy turystów, w tym małe dzieci. Nie ukrywam, że większy lub mniejszy strach towarzyszył chyba każdemu. Tym bardziej, że kilka razy huki grzmotów były naprawdę solidne.

Fot. 8: Południowo-zachodnie zbocze Połoniny Caryńskiej i groźne, ciemne chmury nad Bieszczadami.

Fot. 9: Połonina Caryńska. Widok na dolinę w kierunku Wetliny.

Fot. 10: Połonina Caryńska i krajobraz Bieszczadów.

Fot. 11: Widok z Połoniny Caryńskiej na Małą i Wielką Rawkę. Niedaleko za nimi znajduje się wspomniany we wstępie Kremenaros (Krzemieniec) oraz Trójstyk granic trzech państw – Polski, Słowacji i Ukrainy.

Fot. 12: Barwy Połoniny Caryńskiej.

Fot. 13: Połonina Caryńska widoczna z pętli drogowej w pobliżu Przełęczy Wyżnej, pomiędzy Wetliną a Brzegami Górnymi.

Fot. 14: Komańcza to wieś gminna położona na granicy Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1512 r. W połowie XIX wieku właścicielem tutejszych posiadłości był Alfred Lubaczewski. W 1911 właścicielami stali się Potoccy. Tuż po I wojnie światowej w listopadzie 1918 r. miejscowa ludność łemkowska, za zachętą ukraińskich agitatorów przybyłych ze wschodu, opanowała linie kolejowe od Zagórza do Łupkowa oraz od Zagórza do Chyrowa i ogłosiła powstanie tzw. Republiki Komańczańskiej, którą następnie planowano przyłączyć do Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Na czele Republiki Komańczańskiej stanął jako „prezydent” miejscowy kupiec Andrij Kyr, zaś jej stolicą została Komańcza. Samozwańcza republika istniała do rozpoczęcia ofensywy Wojska Polskiego w dniu 27 stycznia 1919 r. Wśród tutejszych Łemków dominowała ukraińska opcja narodowa. Miejscowi Łemkowie różnili się pod tym względem od swych pobratymców żyjących na zachód od Przełęczy Dukielskiej, wśród których opcja ukraińska nie znalazła szerszego poparcia. Skomplikowaną kwestię poczucia narodowego wśród tej grupy etnicznej miałem okazję opisać już wcześniej we wspomnianym na wstępie fotoreportażu o Łemkowszczyźnie. [1]
Na zdjęciu funkcjonujący od okresu międzywojennego klasztor Nazaretanek w Komańczy. W nim to, w okresie od 29 października 1955 r. do 28 października 1956 r. internowany był prymas Polski Stefan Wyszyński.

Fot. 15: Rzymsko-katolicki kościół św. Józefa w Komańczy. Katolicy zamieszkiwali wieś i okolice od momentu istnienia tutejszych wsi, a więc od XIV – XVI w. Jednak pierwszy rzymsko-katolicki kościół w Komańczy wybudowano dopiero w 1927 r., a jego fundatorem był hrabia Stanisław Potocki. W samej Komańczy mieszkało wówczas 100 wyznawców religii rzymsko-katolickiej. Niedługo potem utworzono parafię z siedzibą w Komańczy, do której należało 21 okolicznych wsi. W 1938 r. parafia liczyła 664 wiernych. W 1944 r. na skutek działań wojennych  kościół spłonął. W latach 1948 – 51 staraniem ks. Stanisława Porębskiego obok zgliszczy po starym kościele wybudowano nowy drewniany kościół – widoczny na zdjęciu. Dnia 9 sierpnia 1953 r. mszę świętą odprawił w nim, 33-letni wówczas ksiądz Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II.

Fot. 16: Oprócz kościoła rzymsko-katolickiego w Komańczy stoją dwie cerkwie obrządków wschodnich – widoczna na zdjęciu prawosławna Cerkiew Opieki Matki Bożej oraz grecko-katolicka Cerkiew Opieki Matki Boskiej, które nieznacznie różnią się nazwą. Cerkiew prawosławną pierwotnie zbudowano w 1802 r. po pożarze wcześniejszej cerkwi stojącej w tym miejscu. W roku 2006 cerkiew ponownie doszczętnie spłonęła. Odbudowano ją w latach 2008 – 10 zachowując jej dawny wschodniołemkowski wygląd. [3]

Fot. 17: W Bieszczadach zachowały się jedynie trzy cerkwie zbudowane w stylu wschodniołemkowskim. Jedną z nich jest wspomniana wcześniej prawosławna Cerkiew Opieki Matki Bożej w Komańczy, a inną jest uwidoczniona na powyższym zdjęciu Cerkiew św. Mikołaja w pobliskiej Rzepedzi. Zbudowano ją w 1824 r. Obok niej zachowało się kilka starych, zabytkowych nagrobków łemkowskich. Obecnie świątynia służy wiernym wyznania rzymsko-katolickiego jak i grecko-katolickiego. Rzepedź lokowano jako wieś królewską w 1526 r. na mocy przywileju wydanego przez starostę sanockiego Mikołaja Wolskiego. Z tego też roku pochodzi wzmianka o pierwszej cerkwi we wsi.

Fot. 18: Cerkiew pod wezwaniem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy we wsi Szczawne. Pierwotnie grecko-katolicka, a obecnie prawosławna świątynia została zbudowana w 1889 r. Wieś Szczawne, podobnie jak Komańcza i Rzepedź położona jest na styku Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Lokowana była na prawie wołoskim w 1437 r. Za czasów starożytnych przebiegał tędy najprawdopodobniej szlak handlowy, o czym świadczą znalezione w Szczawnem monety z epoki cesarzy Trajana (lata panowania: 98 – 117 n.e.) i Hadriana (lata panowania: 117 – 138 n.e.).

Fot. 19: Tarnica – najwyższy szczyt polskich Bieszczadów (1346 m n.p.m.). Uwagę zwraca jej charakterystyczny kształt siodła.

Fot. 20: Krajobraz Bieszczadów widoczny spod Tarnicy. Połonina na fotografii to Szeroki Wierch.

Fot. 21: Szeroki Wierch z bliska.

Fot. 22: Młode drzewka iglaste na zboczu Szerokiego Wierchu.

Fot. 23: Masyw Krzemienia i Kopa Bukowska (1320 m n.p.m.). Krzemień w najwyższym miejscu jest drugim co do wysokości szczytem polskich Bieszczadów, mierzącym 1335 m n.p.m.

Fot. 24: Widok spod Tarnicy na Halicz (1333 m n.p.m.).

Fot. 25: Skrzyżowanie szlaków turystycznych pod Tarnicą z widoczną na zdjęciu górą Tarniczką (1315 m n.p.m.) należącą do masywu Szerokiego Wierchu.

Fot. 26: Krzemień (1335 m n.p.m.), drugi co do wysokości szczyt polskich Bieszczadów. Na zdjęciu widać szlak górski prowadzący od Tarnicy i Szerokiego Wierchu. Na samym dole między górami znajduje się Przełęcz Goprowska, gdzie rozwidlają się szlaki – prosto pod górę na Krzemień i Bukowe Berdo, zaś na prawo na Kopę Bukowską oraz Halicz.

Fot. 27: Ostatni etap wejścia na szczyt Tarnicy z widoczną Tarniczką. Za nią Bukowe Berdo.

Fot. 28: Tarnica. Szczyt już coraz bliżej.

Fot. 29: Na szczycie Tarnicy (1346 m n.p.m.). Stalowy krzyż postawiono w tym miejscu 2 września 2000 r. w miejscu wcześniejszego krzyża, który uległ złamaniu wiosną tego samego roku. Obecny krzyż liczy 8,5 metra wysokości i waży około 500 kg.

Fot. 30: Dolina Wołosatki widoczna ze szczytu Tarnicy. Za widocznym pasmem gór znajduje się już terytorium Ukrainy.

Fot. 31: Krajobraz polskich i ukraińskich Bieszczadów podziwiany z Tarnicy.

Fot. 32: Zapora wodna w Solinie. Stanowi ona główną część Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce S.A. Zaporę oddano do użytku w 1968 r. Wraz z jej budową spiętrzono rzeki San i Solinkę tworząc sztuczny zbiornik wodny, zwany obecnie Jeziorem Solińskim. Zapora w Solinie jest najwyższa w Polsce. Liczy prawie 82 m wysokości i 664 m długości. Jej górna część wykorzystywana jest jako deptak spacerowy dla turystów.

Fot. 33: Jezioro Solińskie jest dziś popularnym miejscem wypoczynkowym w Bieszczadach. Ma ono powierzchnię 22 km2, a jego głębokość sięga 60 m. Pozostałości dawnej wsi Solina znajdują się na dnie obecnego zbiornika. Współczesna wieś o tej nazwie położona jest po obu stronach zapory wodnej przy północnych brzegach jeziora. Piękno tutejszego miejsca zepsuła nieco pochmurna pogoda i słabsza widoczność.

Fot. 34: Polańczyk to malownicza wieś wczasowo-uzdrowiskowa położona przy zachodnich brzegach Jeziora Solińskiego. Jej główną część stanowi półwysep wbijający się w głąb jeziora. Na zdjęciu ulica Zdrojowa – główny trakt biegnący wzdłuż półwyspu.

Fot. 35: Amfiteatr w Polańczyku. Za nim Jezioro Solińskie.

Fot. 36: Bieszczadzkie Serce zwane też Sercem z Soliny położone jest nad Jeziorem Myczkowieckim na zboczu góry Berdo. Widoczne z oddali serce, będące najnowszym symbolem Bieszczadów to efekt polsko-indyjskiej miłości. Serce z posadzonych czerwonych krzewów stworzył indyjski mąż pewnej Polki, która zmarła w 2016 r. Oboje w tym miejscu chcieli zbudować ośrodek wypoczynkowo-narciarski. Plan się nie powiódł ze względu na brak zgody na budowę. Po śmierci żony jej zrozpaczony mąż postanowił uczcić ją w ten piękny i pomysłowy sposób. [4]

Fot. 37: Zapora w Myczkowcach jest drugim, mniejszym elementem Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce S.A. Zapora ziemna ma długość 386 m, szerokość korony zapory wynosi 9 m, a wysokość 17,5 m. Dzięki zaporze na rzece San utworzono kolejny, leżący poniżej Jeziora Solińskiego sztuczny zbiornik wodny. Nazwano go Jeziorem Myczkowieckim lub Jeziorem Myczkowskim, ale niektórzy określają go też jako Zbiornik Myczkowiecki. Akwen ma powierzchnię 2 km2, zaczyna się tuż poniżej zapory w Solinie i ciągnie się na odcinku kilku km do zapory w Myczkowcach.

Fot. 38: Rzeka San poniżej zapory w Myczkowcach. Na fotografii wieś Myczkowce i w oddali sama zapora.

Fot. 39: Hotel Arłamów w miejscowości Jamna Górna. Kompleks hotelowy, jak i miejscowości Jamna Górna oraz pobliski Arłamów nie są położone w Bieszczadach, ale w pobliskich Górach Sanocko-Turczańskich. Jednakże ze względu na ważność tego miejsca, postanowiłem o nim wspomnieć w niniejszym fotoreportażu. Często zresztą potocznie mówi się, że jest to ośrodek leżący w Bieszczadach. W czasach PRL w tym miejscu utworzono Ośrodek Wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów, który popularnie nazywano „państwem arłamowskim”. W ośrodku gościli liczni prominentni goście, w tym premierzy, przywódcy państw, w tym również król Belgii, zapraszani przez polskich komunistycznych dygnitarzy. W pobliżu często urządzano polowania dla elity partyjno-rządowej i jej gości. W przedstawionym na zdjęciu budynku w okresie stanu wojennego od 11 maja do 14 listopada 1982 przebywał internowany Lech Wałęsa. Na pamiątkę jego pobytu na budynku umieszczono stosowną tablicę.

Fot. 40: W 2006 r. ośrodek kupił inżynier Antoni Kubicki, który założył spółkę „Hotel Arłamów S.A.” i w 2010 r. rozpoczął budowę nowego hotelu oraz rozbudowę i modernizację istniejącego kompleksu budynków. Kamień węgielny pod budowę wmurował w październiku 2010 Lech Wałęsa. Całość jako Wschodnioeuropejskie Centrum Sportowo-Kongresowe została oddana do użytkowania na początku 2014 r. Kompleks gościł m.in. reprezentację Polski w piłce nożnej, która przygotowywała się w nim do ważnych turniejów – Mistrzostw Europy w 2016 r. oraz Mistrzostw Świata w 2018 r. Na zdjęciu nowy budynek hotelowy, oddany do użytku w 2014 r.

Fot. 41: Hotel Arłamów. Elewacja tylna nowego budynku hotelowego.

Fot. 42: Jedną z głównych baz wypadowych w Bieszczady jest niewielka wieś Ustrzyki Górne. Miejscowość tą bardzo polubiłem, ale jest tak mała, że nie było sensu ukazywać jej w fotoreportażu. W zamian dzielę się zdjęciem pięknego, zielonego, bieszczadzkiego lasu obserwowanego właśnie z tej miejscowości.

Fot. 43: Droga ze wsi Wołosate do Ustrzyk Górnych. Wieża i budynki obok niej należą do Placówki Straży Granicznej w Ustrzykach Górnych.

Fot. 44: Łąka w pobliżu Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 45: Krajobraz widziany ze szlaku podczas wejścia na Połoninę Wetlińską. W oddali po lewej stronie widoczna droga z Wetliny do Ustrzyk Górnych.

Fot. 46: Na szczycie Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 47: Bieszczady widziane z Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 48: Kolejne ujęcie krajobrazu obserwowanego z Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 49: Połonina Wetlińska i widoczny z niej piękny szczyt Połoniny Caryńskiej (1297 m n.p.m.).

Fot. 50: Szczyt Połoniny Caryńskiej w przybliżeniu, podziwiany z Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 51: Wschodnie zbocze Połoniny Wetlińskiej i w oddali z lewej strony dostojny szczyt Połoniny Caryńskiej.

Fot. 52: Piękny krajobraz z Połoniny Wetlińskiej. Na środku fotografii widoczny parking na Przełęczy Wyżnej.

Fot. 53: Zbliżenie na parking na Przełęczy Wyżnej.

Fot. 54: Na bieszczadzkim szlaku. Zejście z Połoniny Wetlińskiej.

Fot. 55: Połonina Wetlińska. Autor fotoreportażu (po lewej) z kolegą Tomkiem, miłośnikiem Bieszczadów.

 

 

Przypisy:

[1] – Adrian Leszczyński; Fotoreportaż z krainy Słowian – Łemkowszczyzna; Białczyński 21.04.2018:
https://bialczynski.pl/2018/04/21/adrian-leszczynski-fotoreportaz-lemkowszczyzna/

[2] – Alfred Kyc; Na Podkarpaciu żyje 90 proc. polskich niedźwiedzi; Nauka w Polsce 02.05.2018: https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29352%2Cna-podkarpaciu-zyje-90-proc-polskich-niedzwiedzi.html

[3] – Komańcza – cerkiew p.w. Opieki Matki Bożej, beskid-niski.pl 2006:  http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/obiekty&ID=413

[4] – Mariusz Janik; Największe SERCE w Bieszczadach – romantyczna historia z Soliny; Korso Sanockie 13.07.2020: https://www.korsosanockie.pl/wiadomosci/11784,najwieksze-serce-w-bieszczadach-romantyczna-historia-z-soliny-foto

 

KONIEC

Adrian Leszczyński
aleszczynski@interia.pl

Podziel się!