Afera dębowa. Nie wszyscy skazani są jeszcze za kratkami
Mija już rok po prawomocnym wyroku na sprawcach podpaleń i terroryzowania świadków wycinki drzew pod Wołczynem. Milioner, który był zleceniodawcą, dopiero teraz trafił do więzienia.
W latach 2014-15 w gminie Wołczyn doszło do masowej wycinki drzew, w tym 300-letnich dębów. Za wycinkę do dzisiaj nikt nie został ukarany, za to alarmujący o procederze świadkowie byli zastraszani i podpalani.
Prawomocny wyrok w sprawie podpaleń zapadł 25 kwietnia 2019 r. w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu Ale do dzisiaj nie wszyscy skazani trafili jeszcze do więzienia.
Od ponad 4 lat za kratkami siedzi wprawdzie Daniel R., rolnik z Rożnowa. To on podpalał: dom ekologa Adama Ulbrycha, oraz kilkukrotnie majątek spółki rolnej Promex (użył tam nawet granatu!). Został złapany w styczniu 2016 r. po kolejnym podpaleniu, tym razem domu w Smardach. Od tego czasu przebywa za kratkami.
Daniel R. został skazany na 14 lat więzienia. Wyjdzie na wolność w 2030 roku. W podpaleniach pomagało mu jeszcze kilka osób, ale Daniel R. nie wydał ich. Zeznał tylko, że zleceniodawca podpaleń „wykiwał ich i nie zapłacił im za tę robotę” i wtedy rolnik z Rożnowa „dostał od tych chłopaków po pysku”.
Zleceniodawcą podpaleń był milioner Michał A., właściciel fabryki mebli w Łęce Mroczeńskiej. To on był właścicielem pól, na których wycinano drzewa (oficjalnie kupił je jego schorowany teść ). Był dwa razy aresztowany i dwa razy wychodził na wolność (pierwsza kaucja wynosiła pół miliona, a druga milion złotych!).
Michał A. został skazany na 6 lat więzienia. Prawie rok chodził jednak jeszcze na wolności. Wnioskował o odroczenie kary ze względów zdrowotnych, ale sąd oddalił najpierw wniosek, a potem także zażalenie.
– Michał A. rozpoczął wykonywanie kary pozbawienia wolności, jej koniec jest przewidywany na 2025 rok – informuje Marta Lasecka z Sądu Okręgowego w Opolu.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że biznesmen trafił na początku kwietnia do jednego z więzień w Wielkopolsce.
Ze względów zdrowotnych do sierpnia 2020 r. sąd odroczył rozpoczęcie odsiadki przez Piotra M.
Został on skazany na 2 lata więzienia za sprzedaż granatów i pistoletu (granat został użyty w podpaleniu, a pistolet miał posłużyć do ostatecznej zemsty na świadkach).
Milioner z branży meblowej Michał A. bez skutku starał się o odroczenie kary ze względów zdrowotnych. Wniósł do Sądu Najwyższego o kasację skazującego go wyroku.
Terroryzowani świadkowie do dzisiaj ponoszą konsekwencje brutalności bandytów.
Ekologowi Adamowi Ulbrychowi spalili dom i grozili śmiercią (jak wiadomo z procesu, pistolet był już kupiony). Ekolog przez kilka miesięcy musiał się ukrywać. Wyprowadził się na stałe z gminy Wołczyn.
Szef podpalanej kilka razy spółki rolnej z Rożnowa Eugeniusz Torczyło przeszedł zawał i udar. Miał stałą ochronę policyjną. Przeszedł na emeryturę.
źródło: nto.pl