Rafał Kopko – Orlicki: Dlaczego ZAGŁOSUJĘ na Komitet „Kukiz’15 + PSL”, nie zaś na „Konfederację”?!

GŁOSUJĘ NA komitet „Kuiz’15 + PSL”, nie zaś na „Konfederację”?!

Proszę opublikować ten film, z moim poniższym komentarzem. Bo tutaj nie każdy go zauważy. Otóż, spowodował on, że po długich przemyśleniach i złości do P. Kukiza za pójście w sojusz/układ (zwał jak zwał) z PSL-em, zagłosuję na ludzi z Kukiz ’15 na tej wspólnej liście. Pomimo, że nie cierpię PSL-owców.

 

https://youtu.be/objOnO_euj8

Dlaczego ZAGŁOSUJĘ na Komitet „Kukiz’15 + PSL”, nie zaś na „Konfederację”?!

 

Proszę opublikować ten film, z moim poniższym komentarzem. Bo tutaj nie każdy go zauważy.Otóż, spowodował on, że po długich przemyśleniach i złości do P. Kukiza za pójście w sojusz/układ (zwał jak zwał) z PSL-em, zagłosuje na ludzi z Kukiz ’15 na tej wspólnej liście. Pomimo, że nie cierpię PSL-owców.

Potraktuję ten układ jak układ Okrągłego Stołu, opozycji solidarnościowej z komunistami, w tym nawet UB-owcami jak gen.C.Kiszczak. Zawsze uważałem Okrągły Stół za konieczne, mniejsze zło. Za układ, wymuszony siłą (Stan Wojenny), a więc taki, który należy przerwać natychmiast po zdobyciu władzy przez Solidarność. Niestety, ta 2-ga Solidarność, z wykasowanymi z niej pierwszymi przywódcami, weszła w ten układ głęboko, trwale. Stąd mamy Polskę jaką mamy, zniewoloną na nowo.

Z PSL-em jest znacznie łagodniej, bo to jednak nie UB-cy. Acz z ludźmi UB-cji długo trzymali. Jeśli po uzyskaniu władzy – czyli wejściu ludzi Kukiza do Sejmu , nie będą powtarzali wspólnie przyjętego programu, nie będą wnosili projektów ustaw w celu jego zrealizowania, będzie zwyczajnie należało ich opuścić. I bez względu na ten układ, Kukiz musi budować struktury! (bez kasy też można mając występy w mediach i rozpoznawalność).

A dlaczego jednak nie poprę Konfederacji?

1) Bo chociaż jest to komitet wyborczy złożony z wielu ruchów, to dzisiaj znacznie osłabiony niedopuszczeniem bądź brakiem kompromisu z ważnymi jego, poprzednio udziałowcami. Nie ma tam Dr. Czerniaka, Liroya, Jakubiaka. No i Kukiza. Nie wiem więc dzisiaj, kto w nim jest wolnościowcem ustrojowym (za systemem referendalno – przedstawicielskim)? Wcześniej, przy wyborach do UE, mogłem to rozpoznać w swoim okręgu. A tylko na takich chcę głosować.

2) Bo ewidentną twarzą i liderem Konfederacji, jest p. Janusz Korwin – Mikke. Który jest totalnym antydemokratą i chce dla Polaków różnych wolności, tylko nie tej najważniejszej – wolności politycznej, ustrojowej, dającej suwerenowi w osobie narodu polskiego, prawo do bezpośredniego stanowienia prawa. Ma on większość posłów zawsze za idiotów. Tak odbieram jego wypowiedzi. A większość tą, wskazuje jednak naród. Tyle, że zmanipulowany.

3) J.Korwin – Mikke, wypowiadając się w niniejszym programie, dla mnie ujawnił program Konfederacji, który jest w ogromnej mierze nie do przyjęcia przez mądre społeczeństwo. Wykazał się brakiem precyzji w swojej logice, populizmami, czyli manipulacjami jakich sobie i mojemu krajowi nie życzę. Po to powinniśmy mieć ustrój R-P (referendalno – przedstawicielski), abyśmy sami myśleli i nie dawali sobą tak manipulować. I teraz przejdę do konkretów z tego wywiadu.

a) JKM będzie chciał zlikwidować służbę zdrowia. Czyli zapewne całkowicie sprywatyzować, jak to jest w USA. Powołuje się tutaj na przykład weterynarii, która świetnie sobie w Polsce radzi. Otóż usługi weteyrynaryjne jak i proste leki (np. na kleszcze dawany mojemu małemu psu – maltańczyk) jak Bravecto, trzy razy w roku, to kilkadziesiąt złotych. Zamiast mu czyścić zęby szczoteczką wibracyjną aby spadł osad z kamienia, czyścili operacyjnie, zdzierając i wyrywając, przy pełnym znieczuleniu i zatrudnianiu chirurga i anestezjologa. Koszt ok tysiąca złotych zamiast 120 zł dwa razy w roku. Tak się dzieje, bo nie mamy społecznej kontroli pacjentów nie partii, nad tą profesją. Żadnej! Podobnie jest ze służbą medyczną przeznaczoną dla ludzi. To problem również stałego braku kasy, bo zarządzania bez bezpośredniej kontroli pacjentów poprzez ich organa społeczne – rady szpitali, nie zaś partie! To brak uspółdzielczenia tej instytucji. Prywatyzacja wcale wszystkiego nie załatwi! Weterynaria sobie radzi, bo robi klientów w cenowe bambuko. Podobnie dentystyka prywatna. Czy działa tam również większa niż w służbie zdrowia konkurencja i to ona je tak dobrze rozwija? Nie! Konkurencja w służbie zdrowia jest wysoka. Mamy już mnóstwo firm prywatnych, wykonujących wszystkie zabiegi jak w NFZ. Tylko mało kogo na takie ubezpieczenie prywatne, ich usługi stać. I są tam również niezłe numery, co znam z rodzinnych przekazów. Czy jakiś chory pies potrzebuje psiej państwowej służby zdrowia? Rzekomo nie, według JKM, bo ma weterynarię. Otóż, nie dlatego! Potrzebuje! Psy chore, których właścicieli nie stać na leczenie, nawet z chorobami nie śmiertelnymi, zwyczajnie wielu tanio usypia lub zdychają w cierpieniu lub latami żyją z bólem.
Podobnie jest z ludźmi w niektórych krajach. Np. w USA. Jest tam ok 44 miliony ludzi żyjących w skrajnej nędzy, budach lub na ulicy, tyle, że z jakimś wysłużonym telewizorkiem. bardzo wielu nie ma pracy lub nisko wynagradzaną. Nie mają medycznego ubezpieczenia bo ich na nie nie stać! Kolejki do darmowego dentysty jaki odwiedza miasta, z fundacji pomocy lekarskiej, ciągną się kilometrami. Ludzie ci, zwykle żyją jak te psy, w cierpieniu nieleczonych chorób, krótko, upadając jeszcze bardziej. Kto przyjmie do pracy szczerbatego? Kto da mu najpierw na dentystę?
Moim zdaniem, państwowa służba zdrowia działa na majątku narodowym i należy ja przekształcić w spółdzielnię pacjentów. Uwłaszczyć na niej nasz naród. Mamy w Polsce kilkanaście milionów członków spółdzielni mieszkaniowych. (razem z rodzinami w nich zamieszkującymi). Mają się one w większości doskonale, pomimo ciągłego braku środków finansowych i sporadycznych patologii. Dlatego, że sami ich oddolni członkowie, wybierają swoje organa nadzoru a nieraz władze zarządzające na walnych zgromadzeniach. To jest nic innego, jak spółka podobna do akcyjnej. Spółdzielcy też mają w nich swoje udziały.
Korwin kiedyś proponował bony oświatowe. By to rodzice dzieci, płacili na szkoły ale z pieniędzy budżetowych za nimi idących. I w ten sposób decydowali o programach szkól i ich poziomie. Podobnie powinny być bony zdrowotne oraz udziały (równe) dla pełnoletnich obywateli i rodziców – dla tych więcej, za ich dzieci. Czyli uspołecznienie tej branży, która nie jest zwyczajną gospodarką. Tak, jak nie jest nią oświata.

b) Korwin nazywa ustawę o IPN-ie absurdalną, bo karała za negowanie faktów historycznych. Tyle tylko, Panie JKM, te fakty dotyczyły nie wszystkiego co historyczne, a jedynie bardzo krzywdzącego obrażania Polski i Polaków. Przypisywania nam budowania obozów koncentracyjnych i stworzenia holokaustu, czy negowania ludobójstwa dokonanego na Polakach. Uważam, że nie każdy naród ma czego bronić w takich sprawach. Polacy jednak mają, bo nasza historia to zamiar dwóch naszych wielkich sąsiadów i nacji z jednym z nich zbratanej, aby nas biologicznie i kulturowo, w tym historycznie (wymazać z kart historii) unicestwić. Ustawa ta, słusznie chroniła mechanizmami prawno – sądowymi, pamięci o naszych pomordowanych przodkach. Tak, jak broni się barw narodowych i imponderabiliów. Żydzi, dysponując podobną ustawą, zrobili z niej doskonały użytek! A my, zamiast zauważyć tego korzyści, ją wyśmiewamy?

c) Płaca minimalna, jest według JKM złem. Wiadomo, że jest to płaca ustalana odgórnie, przez polityków. Lecz zupełnie inaczej byłoby wówczas, gdyby to naród w drodze referendum, ustalił jej wysokość. Czy myślicie, że naród polski chciałby doprowadzić wówczas do pozamykania firm przez przedsiębiorców u których pracuje? Na pewno nie! Oczywiście, płacę minimalną uchwala Sejm i PiS ją podnosi, aby zabłyszczeć w oczach wyborców. Zyskać ich głos. Bo w kraju rozwiniętym gospodarczo, nikt by jej uchwalać nie musiał i naród by w referendum ten pomysł zupełnie zarzucił. Dlaczego? Bo mnogość miejsc pracy, walka o pracownika, skłania przedsiębiorców do podwyższania ich wynagrodzeń. Lecz nie tak jak teraz, gdy pracowników jest mało, za to koszty ZUS i podatkowe, są bardzo wysokie (ok.75% wynagrodzeń). Społeczeństwo wolne, na pewno najpierw by zmniejszyło diametralnie te obciążenia!
Znam pracowników znanej marki światowej, handlującej odzieżą damską. Zarabiają w jej placówkach zlokalizowanych w największych sieciach/marketach, niespełna 2000zł brutto! A sprzedają dziennie na osobę, po kilka – kilkanaście ciuchów wartości (jakieś czapeczki, sukieneczki, które kupują często posłanki), kilku tysięcy złotych. Czy uważacie, że wszyscy przedsiębiorcy liczą się więc z ludzką godnością i bez płacy minimalnej w takich warunkach dzielą z nimi zyskiem firmy, tak, aby ci pracownicy mieli z czego żyć? Nie mówiąc nawet o godnym życiu… Tak nie jest. Ludzie bardzo bogaci, zwykle pragną jeszcze większego bogactwa i unikają podarowania komuś, nawet za dobrą pracę, jednej złotówki. To zależy od etyki, mentalności. Żaden komunizm tego nie zmieni czy socjalizm, tylko rozwinięta gospodarka i konkurencja o pracownika. A płaca minimalna jest mniejszym złem w czasach gdy tego rozwoju nie ma. To, że się ja uchwala, dowodzi najlepiej, że Polska rozwija się bardzo słabo, wolno. 70% pracujących Polaków, zarabia bardzo marnie, ok. 3000 zł. To jest żenada! Większość ma pracę, lecz z powodu braku warunków sprzyjających polskiej drobnej i średniej przedsiębiorczości (brak ZUS od obrotów przy 0zł od 0 obrotów lub dochodów!), właśnie tyle zarabia. To nie jest powód do dumy, tylko zadumy.
Pan JKM twierdzi, że ludzie obejdą tą ustawę (o podwyżce płacy minimalnej) zatrudniając się na pól etatu. Otóż już dzisiaj, korporacje i większe firmy, zatrudniają ludzi na czas dłuższy niż przewiduje umowa (etat czy pół), wbrew prawu pracy. I nikt ich nie skarży, bo ludzie chcą zachować stanowiska pracy. Pracownikom wciska się zwykle fikcyjne samozatrudnienie (własną działalność gospodarczą – jak w większości biur pośrednictwa w obrocie nieruchomościami), lub kontraktową gdzie wymagana jest stała dyspozycyjność. W efekcie pracują jak niewolnicy, nierzadko po kilkanaście godzin dziennie i to za grosze. PIP nic z tym nie robi, politycy też nic nie robią, a rynek pracy jest drenowany przez socjalistów z kapitału. Jednak, również liczni przedsiębiorcy z silnych firm, korzystają z tego bezprawia, płacąc ludziom jałmużnę.

d) JKM przytoczył przykład Szwajcarii i innych państw, gdzie odbyły się referenda nie za płacą minimalna tylko za gwarantowanym dochodem minimalnym wypłacanym z budżetu państwa. A nie z kasy przedsiębiorców. JKM wprowadza ludzi w błąd, że chodziło o pieniądze z podatków od przedsiębiorców. Nie koniecznie! Zależy od tego, jak był skonstruowany w szczegółach, projekt wniosku referendalnego, ustawy.
Bo jeśli dochód gwarantowany miał być wypłacany obywatelom tylko zamieszkałym w kraju, tylko tutaj pracującym, i tylko z puli budżetowej zasilanej z dóbr narodowych (kopaliny, koncesje z wydobycia, gospodarka leśna, elektrownie wodne – państwowe), to skłaniałby on miliony rodaków do powrotu do kraju, rejestrowania tutaj swoich firm. I oddawałby im coś, co jest własnością suwerena – narodu polskiego, a nie jego posłów i innych władców – polityków czy rządu. Wówczas, nie byłoby to żadne rozdawnictwo nie swojego, za nic. Za coś! Bo tak, jak rolnikowi należy się dochód ze sprzedaży jego ziemi, chociaż leży ona w polskim państwie, tal narodowi polskiemu należy się oddanie środków finansowych ze sprzedaży czy użytkowania majątku narodowego. Nie prywatnego! Naród, natychmiast skasowałby socjalizm w tym naszym kochanym kraju, bo stać by go było na znacznie więcej z własnej kieszeni. JKM, stając okoniem wobec tego pomysłu, pozwala, aby urzędnicy i politycy decydowali dalej o nie swoim , nie ich prywatnym majątku. A miałby tutaj okazję, popierając taki pomysł, natychmiast skasować socjalizm! Na czym tak mu zależy. On się jednak ”martwi”, że ludzie coś dostaną w gotówce bez swojej pracy i się zdegenerują, jeszcze bardziej niż degeneruje nas obecny socjalizm i brak pełnej wolności czy własności. Tylko że to jest ludzka, prywatna sprawa. Co mówię do takich rzekomych wolnościowców: – Czy ktoś się z odebrania swojej własności zdegeneruje, przestanie pracować zupełnie, czy nie! Niektórzy tak, ale większość się dodatkowo wyedukuje, znajdzie czas na politykę, życie społeczne, pozakłada firmy dysponując kapitałem startowym – aby pomnożyć otrzymany kapitał. Rozumiem, że w monarchii taka aktywność społeczna nie byłaby mile widziana?…
Mając dochód z bogactw naturalnych, nasz naród precyzyjnie by się zastanowił, czy warto skasować górnictwo węglowe i na pewno zmusił by państwo (wpłacając tez udziały na spółkę akcyjną) do sięgnięcia po geotermię przekształcaną w tani prąd elektryczny.

e) I wreszcie odniosę się na koniec do czegoś, co kompletnie wyprowadziło mnie z równowagi. I skasowało kompletnie moje zaufanie do wartości Konfederacji, skoro wchodzi w skład programu tego komitetu, Bo to co przedstawia JKM, dotyczy przecież programu. Ta sprawą jest rezygnacja z odszkodowań, za straty materialne spowodowane przez Niemcy czy Rosję, za II wojnę światową. JKM to nonsensownie ośmiesza, mówiąc o I wojnie jak i innych wojenkach. Otóż nie domaganie się takiego odszkodowania, przy ewidentnej, jednostronnej winie państwa jakie zachowało swoje istnienie, obecnie bardzo zamożnego między innymi dzięki tej wojnie – Niemiec, to nie tylko głupota. To również niesprawiedliwość! A ruch taki jak kandydat do wyborów – komitet wyborczy ten czy inny, powinien być z założenia nastawiony na sprawiedliwość. Taki brak odszkodowań, to również zachowanie skłaniające do kolejnej wojny. Bo brak nieuchronnej kary, skazuje ofiarę bandyty, na kolejny zamach ze strony tego samego bandyty! To są dawne słowa samego JKM. Odebranie Niemcom zachodnich ziem, gdy nam odebrano 1/3 terytorium, to dla Niemiec kara niedostateczna. Rozumiem, że Francja, W.Brytania, kraje które uzyskały od Niemiec reparacje wojenne, to kompletni idioci!? Coś niebywałego…

 

Rafał Kopko – Orlicki

Podziel się!