jAk SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO (treść wystąpienia)
© by Czesław Białczyński
Może ten początek kogoś zaszokuje, ale zacznijmy od tego właśnie!
Ewangelia według św. Jana , Słowo Życia, Słowo stało się ciałem:
1 Na początku było Słowo.
Było ono u Boga i było Bogiem.
2 Od samego początku było razem z Bogiem.
3 Ono powołało wszystko do istnienia.
I nic, co zostało stworzone, nie zaistniało bez Niego.
4 W Nim było życie, a życie jest dla ludzi światłem.
5 To Światło świeci w ciemnościach,
a mrok nie był w stanie Go pochłonąć.”
Chciałoby się powiedzieć AMEN! Ale to jest naprawdę dopiero początek!
„Słowa, słowa, słowa”, pisał w Hamlecie William Szekspir.
Dawno zaś temu Esseńczycy mieli taką złotą regułę: „Słowa daremne usunę z ust moich, nieczystość i przewrotność z mego serca”. Czy coś dzisiaj z tego szlachetnego przesłania przetrwało, na przykład w dialogu katolików z innymi wyznaniami, z polskim rodzimowierstwem, czy z islamem? Ciekawe pytanie, ale na inną rozmowę.
Ja przytoczę tutaj to co napisał na temat mocy Słowa zacny Dominikanin i rekolekcjonista Wojciech Jędrzejewski. Cytuję: „Słowa, słowa, słowa”… Wiele pustych słów unosi się wokół nas jak plewy na wietrze. Wypowiadane bezmyślnie, nic nie mówiące, niezdolne, aby cokolwiek zmienić. Słowa bez dobrej intencji, bez pokrycia, lub bez sensu – nieświadome własnego znaczenia. Niektóre z nich piękne, lecz bez siły, muskają nas jak barwne motyle, które jutro zakończą swój żywot. Bywają też słowa niewypowiedziane, zatrzymane w otchłani rozgoryczenia, gniewu, obojętności.”
Dodałbym do tego, że niestety istnieją też i są wypowiadane często głośno i bez skrępowania SŁOWA NIENAWIŚCI, lub SŁOWA KŁAMSTWA, OSZCZERSTWA, SŁOWA Obrażające Innych Ludzi, SŁOWA POGARDY, czy SŁOWA Propagandy, które nie mają nic wspólnego z PRAWDĄ.
Ale na szczęście posiadamy też takie Słowa w naszej przepięknej polskiej mowie, w naszych wszystkich, tak bliskich sobie językach słowiańskich, które zawierają w sobie Pamięć Tysiącleci. Mamy SŁOWA, które służą budowaniu, a nie niszczeniu, mamy słowa które pozwalają, nam, Ludziom, Tworzyć Wspólnotę. Mamy dzięki Bogu bardzo wiele takich słów, które służą właściwemu swojemu przesłaniu jakim jest budowanie porozumienia między Polakami, między Słowianami.
Mamy Słowa jakimi jest przekazywana wiedza i prawdy o świecie. Są to prawdy ułomne, tak jak człowiek, słowa mówiące tylko o tej wiedzy, jaka jest naszym ludzkim zmysłom i umysłom dostępna. One też jednak powinny budować wspólnotę – Wspólnotę Ludzi Wiedzących, Wiedźm i Wiedźminów, Wspólnotę Ludzi Wiedzy.
SŁOWO ma niejedną magiczną właściwość, ale największa Magia jaka jest w nim zawarta to ta, że Słowo jest wibracją, jest dźwiękiem, jest głosem, jest zestawem głosek, jest mową fonemów i morfemów. Jest zjawiskiem fizycznym – materialnym, ale też duchowym – przejawem aktywności świadomości każdej istoty materialno-duchowej Matki Ziemi. Także innych planet wszechświata, ale nas jako mieszkańców Ziemi interesuje teraz TYLKO TEN GŁOS, KTÓRY POWSTAJE Z PRZYRODZENIA W Przyrodzie Ziemi, według Praw Przyrodzonych Wszech Świata – RzeczyIstności i Nieskończonej Świadomości. Ze SŁOWA powstają CZYNY, ze Słowa rodzi się CIAŁO.
SŁOWO nie jest konstruktem przypadkowym i obojętnym. Jego kształt wynika ściśle z praw fizyki obowiązujących na naszej planecie i właściwości organizmów biologicznych, które tutaj zostały stworzone – obojętne przez Boga, Bogów czy przez ewolucję.
To że mówimy jak mówimy, takim językiem jakim mówimy, na przykład polskim, wynika nie z kaprysu lecz z PLANU, ściśle z warunków, jakie nas jako ludzi ukształtowały w naszym ziemskim siedlisku.
SŁOWO jest stare jak ludzkość, jak Człowiek. Rozwijała je akcja i kontrakcja, prawo przyrodzone, obserwacja świata i reakcja człowieka na zjawiska przyrodnicze. SŁOWO tu Na Dole niesie więc w sobie jakby zapis Praw, które Rządzą Tam na Górze, w Gwiazdach, we wszechświecie, w Układzie Gwiezdnym Galaktyk, w planetarnym układzie Słońca, w fizycznym środowisku Ziemi, w regułach wdechu i wydechu, w konstrukcji gardła, ust i żuchwy, w potrzebie ekspresji Głosu i KOMUNIKACJI oraz WSPÓLNOTY, wspólnej pracy. Słowo powstało dla POROZUMIEWANIA SIĘ – DLA POROZUMIENIA. To jest jego pierwotna funkcja. Dopiero potem zostało użyte do manipulacji i przeciw komunikacji, do kłamstwa, do podziału i zniszczenia.
Słowo proszę Państwa MA niesłychaną Moc! To jest Magiczna Moc – to jest Moc Stwórcza lub Moc Niszczycielska – Moc BOSKA – czy tego chcemy czy nie. To ono DOSŁOWNIE STWARZA, RODZI NOWE BYTY lub NISZCZY, obala, burzy, degraduje, zabija!
Proszę państwa – Jestem Człowiekiem SŁOWA!
Poświęciłem Słowu całe życie i mam nadzieję, że nie był to chybiony wybór i żywot zmarnowany. Istnieją przesłanki, nawet już w tej chwili nie tak kruche i wątłe jak do niedawna, które pozwalają mi być w tej materii OPTYMISTĄ.
Nie ma nic gorszego niż życie bezpłodne, lub życie Wołającego Na PUSZCZY, Wołającego na PUSTYNI, Wołającego , który samotnie, uczepiony ostatniego szczątka zatopionego lądu, na przykład Starożytnej Słowiańskiej Atlantydy, krzyczy rozpaczliwie nad bezkresnym oceanem, nad bezmiarem niewiedzy, woła obezwładniony i zagłuszony grzmotem fal przelewających się obojętnie dookoła niego. Krzyczy i Woła nad Oceanem Ignorancji, nad Bezmiernym Przestworem Niepamięci, krzyczy zagłuszony całkowicie antynarodową, antypolską narracją historyczną. Woła do NIKOGO i po NIC, bo nic już w duszach Narodu ze Słowiańszczyzny Starożytnej, ze Słowiańszczyzny Atlantydzkiej nie zostało. Ani obyczaj, ani obrzęd, ani szlacheckość ani szlachetność, ani żadna PAMIĘĆ DAWNYCH Dziejów, dawnej Organizacji Społecznej, dawnych BOGÓW i dawnych mitologicznych, bajecznych opowieści o ułożeniu Świata.
A przecież ta opowieść o Ułożeniu Bogów, Ludzi i Świata Przyrodzonego, nie jest niczym innym jak Korzeniem i Pniem i Konarem, z którego wyrasta i na którym buduje się Nasza Narodowa Świadomość WSPÓŁCZESNA. JEST NASZYM starożytnym Słowem przeniesionym w DZISIAJ, Słowem które istnieje odkąd staliśmy się Ludźmi. Ewoluowało, przekształcało się to SŁOWO, ale jak wiadomo jesteśmy nosicielami charakterystycznych genów charakterystycznych haplogrup, których wiek ocenia się na 40 tysięcy lat, JESTEŚMY KRWIĄ Z KRWI NASZYCH PRZODKÓW. Przez cały ten czas żyjemy i zajmujemy Północną Strefę EuroAzji. To Ona – ta strefa, te warunki, wykształciły nas fizycznie, określiły nasze postrzeganie świata i ukształtowały naszą Mowę, nasz Głos, naszą MITOLOGIĘ. Wykształciły i zapisały ją w SŁOWIE.
Ta Mitologia Słowiańska jest niczym innym jak filozoficznym opisem i Księgą Wiedzy o Świecie Materialnym i Duchowym w jakim żyliśmy niegdyś, ale też i żyjemy dzisiaj i żyć będziemy jutro. Jest tak dlatego, iż jest ten Opis i Wiedza wyrażona językiem symbolicznym, najdoskonalszym poetycko-epickim SŁOWEM, genialnym osiągnięciem CZŁOWIEKA, wyrażona jest naszym Rodzimym Własnym SŁOWEM. Słowem Słowiańskim.
Tak – Słowa Języka Polskiego przeniosły Proszę Państwa, przez tysiąclecia Pamięć i Wiedzę naszych starożytnych przodków, naszych Babek, naszych Dziadów, tych z których KRWI TYSIĄCLECIA TEMU SIĘ ZRODZILIŚMY, tych, którzy zza ciałopalnych stosów i grobów krzyczą do nas o Pamięć i kultywowanie, i o przestrzeganie Praw Przyrodzonych, Praw Wszechświata, Praw Rzeczy Istych, Wieku Istych.
Ale jak my mamy TO zrobić?! Jak przestrzegać i kultywować, jak czcić przodków skoro nam tę ich Wiedzę, Wiedę Wieduńską, Wiedźmińską, Wiedę Wiedźm, Szeptunek, Gęślarzy i Guślarzy, widelotów, górytów ODEBRANO?! Wymazano! Wypaczono Złym Słowem, Słowem, które zburzyło i zniszczyło, słowem które było ZAKAZEM, którym ZAKAZANO nam owej Wiedzy, słowem przepojonym Pogardą, Słowem czystej Propagandy Zwycięzców, Słowem powtarzanym przez 1050 lat.
Kiedy już Wydawnictwo Baran i Szuszczyński w roku 1999 wydało po raz pierwszy moją Księgę Tura, szedłem sobie ulicą Sienną ku Wydawnictwu, i spotkałem bardzo znanego krakowskiego literata, którego nazwiska tutaj nie wymienię, a który na mój widok zatrzymał się i z autentycznym wzburzeniem powiedział: Coś ty zrobił? Po co to napisałeś? Twoja współczesna proza była doskonała, świetnie operujesz SŁOWEM, zaszedłbyś daleko! – powiedział to i nie czekając na moją odpowiedź poszedł dalej.
Teraz ja po latach, chociaż on już nie żyje, mogę wreszcie, na to jego wykrzyczane oskarżenie o marnowanie talentu odpowiedzieć. CO ZROBIŁEM? Zrobiłem coś co musiałem zrobić. Nie chciałem, ale zostałem zmuszony, zmuszony przez siłę Absolutnie Wyższą ponad moje osobiste ambicje i materialne cele. Po co to napisałem? Napisałem to PO TO żeby Obudzić Polaków z Chocholego Tanu, tanu trwającego 1000lecie, tanu narkotycznego, tanu pełnego fałszywych kroków i figur, tanu w kołowrocie niewiedzy o własnych korzeniach, Tanu ani naprzód ani w tył, Tanu Zatrzymanego w MIEJSCU i CZASIE , Tanu szczególnie od ostatnich 200 lat, chodzonego w koło, pod muzykę, hudbę, gędźbę, Dźwięki, Głos obcych gęśli i tarabanów, obcych bębnów i piszczałek, obcych trąb i tub propagandy obcego SŁOWA, obcych CYMBAŁÓW! Przez te 200 lat ostatnich było Cymbalistów Wielu!
Już w roku 1980 kiedy zakładaliśmy w Krakowie WARKOD grupę Kodystów Polskich (proszę nie mylić z KODziarzami dzisiejszymi) grupę awangardową sztuk różnych, i otwieraliśmy w poezji, prozie i sztukach plastycznych kierunek Słowa DLA POROZUMIEWANIA SIĘ i PRZECIW JĘZYKOWI ORAZ SŁOWU MANIPULACJI, PROPAGANDY , NOWOMOWY, KŁAMSTWA – docenialiśmy i rozumieliśmy bardzo dobrze wagę SŁOWA i jego MOC, Moc Sprawczą. Oczywiście PRL i Stan Wojenny sterowane przez ówczesnych Cymbalistów doprowadziły do zmarginalizowania tego nurtu mimo, że manifest grupy został opublikowany, CO PRAWDA z poślizgiem wieloletnim i okrojony, ale ZA TO w opiniotwórczym Tygodniku PRZEKRÓJ, w roku 1987. Tak, nie nazywał się on OKRÓJ tylko Przekrój, były to jednak czasy szalejącej przecież cenzury. Ten nurt sztuki pokazujący jaskrawo jak manipuluje się słowem i jak używa się go PRZECIW POROZUMIEWANIU SIĘ i PRZECIW POROZUMIENIU nie zyskał też poklasku po 1989 roku. Nie bez powodu! Dzisiaj powiedziałbym że tamta cenzura to pestka w porównaniu ze współczesną nam cenzurą medialną opartą na zagłuszającym wszystko MONOTONNYM BEŁKOCIE WSZECHOCEANU IGNORANCJI i PROPAGANDY. Nie powiem już o cenzurze właścicielskiej dzisiejszych mediów.
Od początku jednak było dla mnie jasne, że sztuka awangardowa, skierowana do wąskich kręgów, do wybranych, do elit, krytyków uniwersyteckich, światka literackiego, nie będzie w stanie poruszyć serc i umysłów milionów Polaków. Kiedy zacząłem w tamtych latach szperać po bibliotekach szukając wzmianek o demonach i boginiach słowiańskich, o bogach, opowieści mitycznych, relacji historycznych uświadomiłem sobie, że nie jest prawdą wiele z PRAWD jakich uczono mnie w szkole. Szczególnie tych dotyczących wierzeń Słowian , ALE I TYCH DOTYCZĄCYCH HISTORII Słowian. Z materiałów, kronik, zapisów etnograficznych, z archeologii, a także z języka polskiego, z etymologii – zaczął nagle wyłaniać się ten Zatopiony Kontynent Słowiańszczyny, ta prawdziwa Atlantyda. Nie tylko sam kontynent, lecz jego budowle i jego prawdziwe Dzieje. To wtedy zrozumiałem na czym polega prawdziwa Moc Magiczna SŁOWA, czym ono w istocie jest! Było to szokujące odkrycie. W naszej Mowie wszystko przetrwało, w niej jest zapisane, w niej jest Głosem, Słowem Powiedziane! Kiedy to do mnie dotarło, proszę mi wierzyć, że już nie mogłem się zatrzymać. NIE BYŁO DLA MNIE ODWROTU.
Stało się jasne że to SŁOWO, niesiony przez nie Duch i Obraz z przeszłości to jest to, co musi dotrzeć do naszej polskiej zbiorowej świadomości współczesnej, jeżeli jeszcze kiedykolwiek mamy się wybić na Niepodległość. Że musimy odbudować w sobie dawną Świadomość, poczucie Siły i Wielkości, poczuć tego dawnego, obecnego przecież jeszcze w polskiej szlachcie w czasach Jagiellonów powszechnie, starożytnego Ducha Polaków, obudzić w sobie ten sarmacki rytm serca, otworzyć umysły na prawdę o Sobie, prawdę o wielkim starożytnym ludzie, który dokonał w przeszłości rzeczy niesłychanych. Jako odprysk pierwszy tej pracy, lecz nie najważniejszy powstała i została wydana w roku 1993 przez moje własne Wydawnictwo Kraina Księżyca książka „Stworze i zdusze, czyli Starosłowiańskie boginki i demony”, która miała swoją premierę u Jana Suligi, w Muzeum Etnograficznym w Warszawie.
Ta prawda o naszych bogach i o naszej historii starożytnej leżała ZAPISANA w bibliotekach i czekała na swoją godzinę, na odkrycie. I powiem, że najmniej ważne były w tym wypadku kroniki średniowieczne i zapiski mnichów którzy uchrześcijaniali Polskę i Słowian, którzy tępili pogaństwo, którzy wykorzeniali nas z tożsamości i uprawiali w swoich pismach nieustanną propagandę antysłowiańską. Było tego materiału wiele, materiału z różnych dyscyplin, poczynając od archeologii a kończąc na etnografii i antropologii kultury. Zrozumiałem, że muszę napisać Mitologię Słowian, odtworzyć ją tam gdzie się da, a stworzyć w tych miejscach, gdzie zostały białe plamy. Na szczęście to wszystko układało się w zwarty system filozoficzny i białych plam było wbrew powszechnym sądom bardzo mało. Zrozumiałem, że Opowieści Mitologiczne muszą zostać poparte opisami popularno-naukowymi, czyli w przypisach wyjaśnieniami obrzędowymi, kulturowymi i historycznymi. Zrozumiałem też od razu, że musi to wszystko odbyć się z przywołaniem źródeł.
Wyglądało początkowo, że ów ZAMIAR PRZEBUDZENIA POLAKÓW Z CHOCHOLEGO TANU przez Danie im Na NOWO ich własnego MITYCZNEGO SŁOWA, to zadanie niewykonalne, że jest ponad moje siły, że to się nie uda. Miałem jednak przykład człowieka który wykonał taką pracę na mitologii Greków. Wydobył z niebytu, z kompletnego niezrozumienia i obudził stary język GREKÓW i dał go na nowo współczesnym Polakom, Anglikom, Amerykanom razem z grecką mitologią, z jej znakami i symboliką. Był to Robert Graves i jego Mitologia Grecka.
I jednak! Śmiem twierdzić proszę państwa, że to co zamierzyłem udało się!!! Udało się to między innymi dzięki zastosowaniu Metody Gravesa, bo ta książka stała się dzięki temu nie tylko mitologią. Ona zawiera w tych przypisach i źródłach podanych – wiedzę historyczną, archeologiczną, lingwistyczną, antropologiczną, etnograficzną, genetyczną, religioznawczą o Słowianach, która to wiedza tym odtworzonym mitom i odtworzonej słowiańskiej Filozofii Przyrody, daje twardy fundament od strony merytorycznej. To DZIEŁO KOMPLETNE – Nie mitologia, lecz KOMPENDIUM WIEDZY o SŁOWIANACH i ich DZIEJACH.
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o krakowskim filozofie, pisarzu i tłumaczu ale i wydawcy Bogdanie Baranie, który w roku 1997 otrzymał tę książkę do ręki, jako pierwszy rozpoznał jej wartość i zdecydował się ją wydać w znanym ówcześnie,, zasłużonym dla kultury polskiej Wydawnictwie Baran i Suszczyński. Książkę wydano z końcem 1999 roku.
Za tą pierwszą książką z roku 1993 i tą drugą z 99 – poszła już cała olbrzymia fala, wielki ruch! Ruch wydawniczy, Internetowy, ruch we wszystkich dziedzinach sztuki, ruch społeczny, ruch rodzimowierczy, ruch słowiański, a także wreszcie na końcu – co z przykrością stwierdzam – ruch w środowisku nauki, poparty mocno odkryciami genetyki genealogicznej i archeologicznej (kopalnego DNA) od roku 2010. Ruch ten natrafił w Polsce na twardy opór skamieniałej materii wyobraźni społecznej i nauki. Nic dziwnego, że wszystkie te działania splotły się RAZEM, w rodzaj antysystemowego buntu i przyjęły formę masową i kontrkulturową.
Że tak będzie, że poruszona zostanie tym Słowem zbiorowa wyobraźnia Polaków, wskazywało wiele faktów.
Po pierwsze, książka “Stworze i zdusze” natychmiast zaistniała w raczkującym wtedy na świecie Internecie. Została opublikowana w polskim medium w Kalifornii już w czerwcu roku 1994, w nie istniejącym dzisiaj Portalu Najmici.net. Iwona Szymańska z Los Angeles publikowała tam twórczość szczególnie ważną dla przetrwania języka i kultury Polaków w USA. Opowieść o Dzikich Łowach i Bitwach Niebieskich oraz o Stworzeniu Świata oprawiona została tam graficznymi dziełami Stanisława Szukalskiego i Zofii Stryjeńskiej. Zaistniała więc tam, gdzie była najbardziej potrzebna, gdzie najbardziej zależało Polakom na ocaleniu swojej tożsamości, w olbrzymiej Polonii Amerykańskiej.
Że tak będzie świadczyło też, że profesor Jerzy Strzelczyk powołał się i cytował we wstępie do swojej książki Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, w roku 1998 „Stworze i zdusze” Białczyńskiego. Świadczyło o tym to, że jedna z najwybitniejszych polskich reżyserek radiowych Romana Bobrowska nagrała w Polskim Radio już w roku 2000, 9 odcinków Księgi Tura, czytanych przez doskonałą aktorkę Ewę Kolasińską, że profesor Simona Kossak użyła opowieści o Neurach-Nurach przekształcających się w Wilkodłaki, we fragmencie swojej książki z 2001 roku „Saga Puszczy Białowieskiej”. Od roku 1994 Mitologia Słowian była obecna w Internecie nieustannie na różnych portalach – Najmici.net, Krainy Księżyca, potem Fundacji Turleja, a wreszcie od 2009 roku jest już na blogu Bialczynski.pl
Że owo Poruszenie Ducha Polaków stało się faktem – a więc SŁOWO stało się CIAŁEM, świadczą niezliczone późniejsze przedsięwzięcia w dziedzinie kultury. Ze Szwecji przyjechał do Polski rzeźbiarz, malarz i grafik, emigrant z czasów Solidarności, twórca obrazów i rzeźb z Mitologii Nordyckiej, który przywrócił duchowość mitologiczną Szwedom, Jerzy Przybył. Spod jego ręki wyszły dziesiątki obrazów i rzeźb oraz grafik poświęconych mitologii Słowian z inspiracji Księgi Tura. Odbyło się w Polsce szereg wystaw prac Jerzego Przybyła. Reprodukcje tych prac stały się ilustracją pełnego wydania Księgi Tura w Fundacji Turleja. Ta fundacja także jest więc zasłużona dla przywrócenia Polakom Starożytnych Korzeni i Ducha, przywrócenia pamięci pogańskich, rodzimych bogów i mitologii słowiańskiej. Dała ona Polakom tę książkę w roku 2006 z Ilustracjami i z pełnym indeksem, we wspaniałym, monumentalnym wydaniu.
Już w tamtych dawnych latach Księga Tura i Stworze i zdusze stały się inspiracją dla wielu artystów polskich, postawały wiersze i piosenki, zespoły muzyczne tworzyły utwory poświęcone bogom i boginkom, postaciom Mitologii Słowian. Potem wydano w tym klimacie całe płyty. Pierwszą z nich była w 2008 roku Zerivana – Velesvarun – Wojciecha Świętobora Mytnika. W 2009 roku zespół Percival nagrał płytę Reakcja pogańska. W ten nurt włączały się stopniowo inne osoby, w tym autorzy powieści, w końcu zaczęły powstawać wydawnictwa poświęcone wyłącznie tematyce mitologicznej i słowiańskiej.
W roku 2007 powstaje wydawnictwo Trigłav, które w 2009 wydaje książkę dla dzieci Igora Górewicza Borek i Bogowie Słowian. W 2013 w celu wydania drugiego tomu mitologii, „Księgi Ruty”, powstaje wydawnictwo Slovianskie Slovo Piotra Kudryckiego. Jest to już czas kiedy pisane są powieści, opowiadania, bajki dla dzieci, ale też powstają spektakle teatralne i musicale. Wychodzi kwartalnik „Słowianić”. Obecnie powstają komercyjne produkcje wysokobudżetowe, takie jak filmy fabularne i gry komputerowe, mające masowe oddziaływanie. Na przykład filmy z cyklu „Legendy polskie” Tomasza Bagińskiego, firmy Allegro i Patige Image mają wielomilionowe odsłony w Internecie, a towarzyszą im także wydawnictwa książkowe. Jak grzyby po deszczu wysypują się dzisiaj powieści fantasy z motywami z mitologii Słowian.
W międzyczasie rozwinął się cały Słowiański Propolski Ruch Społeczny, przywracający pamięć dawnych bogów, mitologii i pamięć o Starożytnej Słowiańszczyźnie, o Prapolakach. W latach 2010 -2015 widać jak zjawisko kontrkulturowe przeciwne nurtowi zamazywania etniczności, akcentujące wyraźnie Polski Etnos Narodowy stopniowo przekształca się w modę i wchodzi do kultury masowej. Wydawało się, że apogeum tego komercyjnego nurtu słowiańskiego to płyta Donatana „Równonoc – Słowianska dusza”, a potem obecność razem z Cleo na festiwalu Eurowizji z piosenką „My Słowianie”, która zyskała olbrzymią popularność. Nagrano jednak wiele innych płyt, może mniej znanych ogółowi, ale bardzo szlachetnych, wysublimowanych muzycznie jak choćby płyty zespołów Percival Schuttenbach, Jar, Żywiołak, zespołu RUTA, czy projekt „Święto Słońca” Maćka Szajkowskiego i Kapeli ze Wsi Warszawa. Część z nich zdobywała Nagrody Fryderyka. Potem Maciej Szajkowski zrealizował Projekt „Lelek – Brzask Bogów” nie tylko muzyczny, ale też edukacyjny, z książeczką tematyczną dołączoną do płyty, a także audycje poświęcone Mitologii Słowian w radiowej trójce i czwórce w cyklu Muzyka Nocą. Fala muzyki etno i rodzimowierczej, jest dzisiaj olbrzymią falą. Nie był to jednak szczyt fali, a raczej jej szerokie rozlanie się. Moda na mitologię Słowian rozkręcała się nadal. Szły za Mitologią Słowian audycje radiowe i spotkania, rozmowy i wykłady w telewizjach Internetowych, wykłady na dużych wiecach niezależnego nurtu kultury, dające dziesiątki dalszych inspiracji różnym twórcom. Prawdziwy wybuch w popkulturze światowej w nawiązaniu do mitologii Słowian wywołała jednak gra komputerowa Wiedźmin 3 „Dziki gon” firmy CD Projekt – Można powiedzieć, że dopiero ta gra komputerowa oparta na powieści Andrzeja Sapkowskiego, lecz w wielkim stopniu zbudowana na postaciach i mitologicznych klimatach słowiańskich stała się w roku 2015 głównym nośnikiem mitologii Słowian w popkulturze światowej. Wszystko to ma źródła w latach 90-tych XX wieku i na początku XXI wieku. Ma swój wkład w przeniesienie słowiańskiej mitologii do świata popkultury Saga o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego, chociaż początkowo poza samym SŁOWEM „wiedźmin” niewiele było tam słowiańskiego klimatu. Wydawca książek Sapkowskiego nadał serii taki tytuł wbrew początkowej intencji autora. Czuł po prostu Ducha Czasu, czytał Znaki Czasu.
Nie jestem w stanie tutaj wymienić wszystkich zespołów muzycznych i płyt, nie jestem w stanie wymienić masy tytułów powieści, jakie powstały i nazwisk autorów, nie jestem w stanie przekazać przybliżonej nawet historii rozwoju tego zjawiska kontrkulturowego, które w końcu dorobiło się w masowej medialnej propagandzie tak zwanych Oświeconych Europejczyków pejoratywnej naklejki Turbosłowiaństwa. Przyniosłem ze sobą zaledwie kilka kamyczków z tej olbrzymiej skały, która eksplodowała na dnie Oceanu, który niegdyś zatopił Słowiańską Atlantydę. Żeby przedstawić historię choćby powstawania blogów internetowych z inspiracji Księgi Tura musiałbym mówić kilka godzin. To jest sprawa na zupełnie inne spotkanie. Blogi i portale internetowe powstawały i rozrastały się równocześnie z tą całą falą. Dzisiaj są ich dziesiątki poświęconych tylko i wyłącznie tematyce mitologii Słowian i dziejów Słowian, zwłaszcza dziejów Starożytnych Słowiańszczyzny. Obecnie wiele z nich to blogi o wysokim poziomie merytorycznym. Równolegle powstawały stowarzyszenia, nowe grupy rodzimowiercze, odbywały się coraz liczniejsze festiwale odtwarzające zwyczaje i wierzenia Słowian, z wykładami i z praktycznymi warsztatami wiedzy słowiańskiej z różnych dziedzin: medycyny naturalnej, gimnastyki, sztuk walki, zielarstwa, filozofii, nowej świadomości, dziejów rodzimych, zdrowego stylu życia, przyrodotwórstwa, mody i wzornictwa, rzemiosła. Powstawały przedmioty, ubiory, ozdoby, biżuteria, wzornictwo, meble, a wreszcie cała linia marek Piwa w jednym z browarów w Polsce. Praktycznie nie ma dzisiaj medium, czasopisma, radia, telewizji która by temu tematowi nie poświęcała swojej uwagi. Dzisiaj powstają oparte o tę podstawę wolnościowe ruchy społeczne i partie polityczne.
Przyniosłem tutaj ze sobą kilka materialnych świadectw postępującego procesu Budzenia się owej Świadomości w Polakach. To słowo drukowane, które tutaj macie państwo przed sobą jako Mitologię Słowian, pięknie wydane, to nie wszystko. Nastąpiła jak powiedziałem, jej ekspansja do innych dziedzin sztuki, pojawiła się w rzeźbie, malarstwie i grafice, w POEZJI, w literaturze pięknej dla dzieci, młodzieży i dorosłych, w muzyce, i w filmie. I to nie wszystko. Mamy tutaj i traktat filozoficzny o Bogu Porządku, który między innymi ta właśnie mitologia w dużym stopniu zainspirowała. Dzisiaj mamy w tym nurcie także wiele książek popularno-naukowych. Szczególnie ostro krytykowanych.
„Tomirysa i Czaropanowie” to moja powieść z 2016 roku, ale ostatnio wyszła w lipcu 2018 roku na przykład książka Doroty Bałuszyńskiej-Srebro „Czarowne opowieści”, będąca słowiańską mitologią z Księgi Tura dla dzieci. A we wrześniu tego roku wydano książkę Witolda Jabłońskiego z opowieściami mitologicznymi, pod tytułem„Dary Bogów”, którą nagrano także w Audiotece. Powstała gra planszowa „Żercy”, a w zeszłym roku gra planszowa „Stworze”. Jest tego mnóstwo. Istnieją też oczywiście i opracowania naukowe tematu. Te ostatnie dostępne są w Internecie. W Internecie. INTERNET!!! Magiczna rzecz > NIESAMOWITA!!!
BO to co najważniejsze proszę Państwa, nie odbywa się dzisiaj poprzez słowo drukowane. To co najważniejsze DZIEJE SIĘ JEDNAK w INTERNECIE. To tam rozgrywają się rzeczywiste batalie o Świadomość Polaków. Nie na ulicach, nie w prasie codziennej, czy kolorowej, nie w masowej telewizji, nie w komercyjnym radio, ale tam – w Internecie.
Dzisiaj jedna tylko społeczność na Fejsbuku – „Starożytna Polska – Słowianie” liczy niemal 9.000 członków i drugie tyle sympatyków. A takich grup jest wiele. Wrogowie naszej, odradzającej się, Polskiej tożsamości i świadomości narodowej, tych wszystkich ludzi i wszystkie te ruchy masowe NAZWALI pogardliwie – Turbosłowiaństwem. Że w tym worku zamknęli przypadkiem największych luminarzy nauki, choćby genetyki czy lingwistyki, czy antropologii z całego świata (z USA, Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Włoch), a także z Polski, jak profesor Grzybowski znany genetyk z Bydgoszczy, czy profesor Janusz Piątek, czy nie żyjący już profesorowie Mańczak i Kostrzewski, czy innych, to im zupełnie nie przeszkadza. Takie osoby jak profesor Kostrzewski, z jego koncepcją pobytu Słowian na ziemiach między Odrą, Wisłą, Dunajem i Dnieprem, od starożytności, od czasów kultury łużyckiej, 1200 lat przed naszą erą, z jego przypisaniem Biskupina Słowianom za co Niemcy, zaraz po podboju Polski ścigali go po to żeby go zamordować, i inni podobni jemu naukowcy, stali się oto przedmiotem zbiorowej drwiny, hejtu na niesłychaną skalę, obrzydliwych napaści internetowych, prasowych, telewizyjnych, radiowych. Biorą w tym udział nie tylko grupki anonimowych hejterów, ale wielkie magazyny niemieckie jak Newsweek, dzienniki jak Gazeta Wyborcza, portale o wielomilionowych dziennych odsłonach jak Wirtualna Polska, Interia, a także niestety media chrześcijańskie, jak Polonia Christiana PCh24.pl, czy Histmag. pl. Biorą w tym udział czołowi publicyści i komentatorzy, na przykład Telewizji TRWAM. Media te rozpuszczają języki i bez skrępowania używają SŁOWA jako Mowy Nienawiści przeciw masowemu ruchowi Polaków, przeciw tym wszystkim którzy stali się motorem rozpowszechniania wiedzy, którzy są tylko osobami relacjonującymi na bieżąco odkrycia naukowe ze świata, na temat dziejów Słowian i Polaków, na temat starożytnego pochodzenia Słowiańszczyzny. Tych ludzi nazywa się pogardliwie Turbosłowianami i opluwa się ich bez skrępowania, obrzuca negatywnymi epitetami w skali masowej. Niestety włącza się w tę nagonkę środowisko naukowe. Tymczasem to naukowcy, ale z Harvardu i Stanford w Stanach Zjednoczonych twierdzą, że Słowianie są nad Odrą i Wisłą od 10.000 lat – to są czołowe uniwersytety rankingu światowego.
Dziwne, ale przypomina to proszę państwa żywcem nagonkę przeciw „Moherowym Beretom”. Ale też niestety kampanię „Żydzi to świnie”, „Żyd to parch”, albo „Zbrodnicze Karły Reakcji”, albo „TUTSI to karaluchy”. Co to jest za gatunek człowieka, który takie nagonki prowadzi? Także na przykład na polskich uczelniach?! Jak byście państwo takich ludzi nazwali?
Ktoś powie, że przesadzam. Podam tylko dwa przykłady, które dotyczą mojej osoby, dosyć znanego w końcu pisarza. Jest tego o wiele więcej oczywiście na mój temat. Ale wyobraźmy sobie, co pisze się PUBLICZNIE o innych, zwykłych ludziach, z naszego kręgu, kiedy nie zachodzi obawa, że wytoczą oni komuś proces o zniesławienie:
„Polemiczne zbydlęcenie Czesława Białczyńskiego” to cytat z artykułu sygnowanego przez koło historyków z Uniwersytetu Jagiellońskiego, studentów, oczywiście całe to towarzystwo występuje anonimowo pod hasłem Sigillum Autenticum.
O co chodzi w użyciu tego pejoratywnego epitetu – „ZBYDLĘCENIE BIAŁCZYŃSKIEGO” . Słowa BYDŁO używa się tu dla ZOHYDZENIA kogoś o przeciwnych poglądach. Czy nie chodzi tu o odczłowieczenie, czy nie takie epitety stosowano przeciw Żydom, czy ich przypadkiem nie odczłowieczano w ten sam sposób? Nie było Internetu więc pisano im te hasła na szybach ich sklepów, lub na płaszczach! „Żydowska świnia”! Juden schwein! Ich bin polnische schwein?! – dla tych ludzi – Czy nie tak?!
Można powiedzieć lekceważąco; Młodzież, Studenciaki, nieopierzeni… Ale czy to nie młodzież stanowiła bojówki w Niemczech, które atakowały podludzi, bydło żydowskie? To ma być przyszła elita intelektualna narodu?! Dla mnie ich postawa to nie głupota, lecz czysty ANTYPOLONIZM!
Drugi przykład, tym razem z Fejsbuka, tak samo o Białczyńskim, który odważa się twierdzić, że Polacy mają Starożytne Korzenie, cytuję wyrywek: „Albo pachnący na kilometr żydem Białczyński, który nie ma w Polsce żadnych krewnych, i był kiedyś autorem książek fantastycznych i w 1980, czyli rok przed stanem wojennym Polskie Radio emitowało jego powieść fantastyczną „Zakaz wjazdu”. Pisze to człowiek który jest jednym z redaktorów Gazety ON-Line , jest to gazeta z bieżącymi informacjami, ostro prokremlowska i proputinowska, czego o Białczyńskim nie da się powiedzieć. Jednak ten człowiek ma się za intelektualistę i za POLAKA! To tylko Słowa! Słowa, słowa, słowa… Okazuje się, że powiedzieć można wszystko co ślina na język przyniesie. Bo wreszcie polityczny komentator Telewizji Trwam, wysokiego mniemania o swojej wiedzy i inteligencji publicysta prawicowy i polityk – nazwał owo Turbosłowiaństwo, „Ubecką rzygowiną”!
Trzeba z tym wreszcie skończyć! Trzeba to nazwać po imieniu! To nie zbydlęcenie, to ROZBESTWIENIE. Tak mówią i mówiły bestie w ludzkich skórach. To zawsze była broń TOTALITARZMU i JEGO PROPAGANDY. Czy część Polaków żyje zatem wciąż w poczuciu posiadania TOTALITARNEJ WŁADZY, MONOPOLU NA POGLĄDY i WIEDZĘ, W POCZUCIU ŻE WIE COŚ LEPIEJ, w przeciwieństwie do MASY, Gawiedzi, MOTŁOCHU?
Przecież jest oczywiste proszę Państwa, że w Internecie głos zabierają wszyscy ludzie, ludzie wybitnie inteligentni, ale i ludzie przeciętni. Wypowiadają się na tym najbardziej demokratycznym forum, na tej AGORZE Naszych CZASÓW, dosłownie wszyscy. Niektórzy relacjonują docierającą do nich wiedzę ułomnie i kiepskim Słowem. Ale są oni tylko ZWIERCIADŁEM , ANTENĄ która TRANSMITUJE POGLĄDY I ODKRYCIA JAKIE WSPÓŁCZEŚNIE MAJĄ MIEJSCE. Czy oni zasługują naprawdę na negatywne epitety, na stygmatyzowanie. Czy między nami wciąż żyje i ma się dobrze HOMO SOVIETICUS?! Ten bolszewicki i faszystowski straszny stwór wyspecjalizowany w masowej zagładzie jednostek ludzkich?!
Wszak Wszystko, DOSŁOWNIE WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD SŁOWA! Także OD OHYDNEGO OBRAZU – Innego człowieka, człowieka o odmiennych poglądach, Żyda, wyznawcy Mahometa, czy POGANINA! WROGA USTROJU SOCJALISTYCZNEGO, WROGA JEDYNIE OBOWIĄZUJĄCEJ WERSJI PROPAGANDOWEJ HISTORII! Bo historia proszę państwa często leży tylko o miedzę od Propagandy, głównego dla TOTALITARYZMU narzędzia zniewolenia. Komu przeszkadza WOLNOŚĆ SŁOWA i POGLĄDÓW?! DLA KOGO TAK NIEZNOŚNA JEST WOLNOŚĆ POLAKÓW w tym względzie?!?! Kto obrzuca Polaków epitetami przyrównującymi ich do bydła i rzygowin?!
Kto to jest?! Kto jest motorem takiej propagandy, propagandy która upada tak nisko?! Zadajmy sobie pytanie komu zależy na tym żeby świadomość narodowa Polaków nigdy się nie ODRODZIŁA?! Komu zależy na szczuciu Polaków przeciw Polakom? Przeciw olbrzymiej grupie ludzi, tych ludzi których opisałem i przedstawiłem w moim wywodzie, rozpoczyna się medialną nagonkę, wytacza się armaty największych mediów: Newsweek, TVN, Gazeta Wyborcza, Interia, Onet, Focus, TOK FM! Przypadek?! Ta propaganda zbiera potem swoje pokłosie na uczelniach polskich i w polityce… Czy to jest naprawdę PRZYPADEK?!!! Jakie antypolskie ośrodki tym sterują i dlaczego właśnie TERAZ?!!! Rzucam te pytania i zostawiam Państwu odpowiedź. Niech każdy sam sobie odpowie.
Cała ta anty-słowiańska i anty-polska propaganda nic im nie pomoże. NIC TEGO JUŻ NIE ZATRZYMA! Wręcz odwrotnie, dla Polaków, ich nagonka jest tylko zachętą do wzmożonej pracy.
Nie twierdzę proszę państwa że to wszystko co obserwujemy to moja zasługa, BROŃ PANIE BOŻE, bez przesady – BROŃ Mnie Mój Pogański BOŻE! To absolutnie, na pewno, nie jest moja zasługa!!!
To fakt historyczny, że Mitologia Słowian była tym pierwszym kamykiem, który obruszył wewnętrzny Mur Anty-Polski w Nas Samych, w POLAKACH. To fakt, że to jest to dzieło, które wyzwoliło w młodych i starych WOLNOŚĆ MYŚLENIA o POLSKIEJ i SŁOWIAŃSKIEJ HISTORII. Nie tylko w Polakach, bo ma to dzieło swoje odbicie i w innych krajach Słowian.
Na początku było SŁOWO, potem była mała grupka osób, która potrafiła otworzyć wyobraźnię tysięcy, a po niej przyszły tysiące! Tysiące ludzi, którzy wspólnie dokończyli to dzieło. Dzisiaj miliony Polaków bierze już udział w tym procesie. Powstaje film fabularny, kinowy, według Legend Polskich Tomka Bagińskiego, premiera w 2019, ma powstać film kinowy Wojtka Smarzowskiego, został uruchomiony świat słowiańskich gier komputerowych.
Wróćmy na koniec do środowiska naukowego. Czy całe środowisko naukowe w Polsce jest zaściankowe, oportunistyczne, poddane obcym, wrogim Polsce wpływom? Nie! Na szczęście NIE!
To, że jestem tutaj dzisiaj biorąc udział w projekcie „Apokryfy Słowiańskie” połączonym z prelekcjami naukowymi i wystawą Figurek Prillwitzkich w Muzeum Archeologicznym na 100-lecie Niepodległości, pod patronatem Prezydenta Miasta Krakowa, profesora Jacka Majchrowskiego, świadczy o tym, że zmienia się nastawienie do tego zjawiska również polskiego środowiska naukowego. Pierwszą jaskółką były badania genetyczne profesora Grzybowskiego z Bydgoszczy, następną wyniki niemieckich badań genetycznych uczestników Bitwy nad Tollense, nad Dołężą na Pomorzu, bitwy sprzed 3.300 lat, potem wypowiedź profesora Samsonowicza w 2017 roku w wykładzie „o początkach narodu polskiego”, wreszcie wypowiedzi kolejnych profesorów w mediach i czasopismach, jak choćby w dwutygodniku Najwyższy Czas.
Jest jasne Drodzy Państwo, że żeby coś takiego się wydarzyło, musi zadziałać to co nazywamy Duchem Chwili, Duchem Czasu – i TO jest faktyczny Sprawca, Motor, Słowiańskiego, Polskiego Odrodzenia. Posiadając tę wiedzę i tę właśnie świadomość Ducha Czasu, tknięcia Mitologii Słowian Placem Nieskończonej Świadomości, muśnięcia jej zefirkiem Boskiego Wiatru, Natchnienia płynącego z Wyższych Sfer, Weny spływającej – jak niegdyś za Romantyzmu – z Niewidzialnego ETERU DZIEJOWEGO – twierdzę, że jest to Proces Nieodwracalny.
TEN PROCES będzie postępował już teraz, jak fala oceanu ruszonego z posad wulkanicznym wybuchem! Trzęsienie Matki Ziemi właśnie trwa! Fala już się toczy. Fala złożona z milionów Polaków. Nic jej nie powstrzyma! ODRODZENIE POLSKIE, Odrodzenie Słowiańskie, Polskie Słowo, Słowiańskie SŁOWO… Stało się CIAŁEM.
Bo SŁOWO ma NAPRAWDĘ Boskie Pochodzenie proszę Państwa, MA w sobie BOSKĄ MOC STWÓRCZĄ!
DOSŁOWNIE!!! –
… 13 grudnia!
Czy to nie miała być SYMBOLICZNA PIECZĘĆ, SYMBOLICZNE SŁOWO, symboliczna data ostatecznego złamania oporu Polaków, ostatecznego ZNIEWOLENIA POLSKI?!
Nie jest żadnym przypadkiem, że spotykamy się tutaj dzisiaj, 13 grudnia 2018 roku, roku Setnej Rocznicy Niepodległości Polski. Niech ta data od dzisiaj, niech ta pieczęć, stanie się symbolem WOLNOŚCI POLAKÓW, WYZWOLENIA POLSKI od narracji watykańskiej, brukselskiej, moskiewskiej, berlińskiej, nowojorskiej, londyńskiej – NIECH STANIE Się symboliczną datą i symbolicznym SŁOWEM dla WOLNYCH POLAKÓW
i WOLNEJ MYŚLI POLSKIEJ,
dla WOLNEJ POLSKI!
Dziękuję.
***
13 grudnia 1893 roku, w miejscowości Warta urodził się Stanisław Szukalski. Dziś więc przypada 125 rocznica jego urodzin. Dwa dni po amerykańskiej premierze filmu, która ruszyła nową falę zainteresowania twórczością artysty w skali światowej.
jAk SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO (treść wystąpienia)
Gra planszowa „Stworze”