W ramach refleksji nad konserwowanym w bezmyślnym uporze allochtonizmem części polskich naukowców – zadałem sobie podstawowe pytanie: W czyim interesie? Na pewno nie w polskim. Jednak taki ośrodek, który może tym wszystkim sterować jest jednoznaczny. To te same kręgi, które walczą o dominację nad całą Europą, a nie tylko polską historiografią.
źródło: https://rudaweb.pl/index.php/2017/09/03/jak-cofnieto-slowian-nad-prypec/
Wskazywaliśmy już na mity o Gotach i ich biblii jako na praźródło mechanizmu powstania i szerzenia obłędnej teorii o pojawieniu się Słowian w Europie Środkowej dopiero w VI w. n.e.. Tak, to samozwańczy Germanie do dziś szukają uzasadnienia dla swojego „Drang nach Osten”! Dla nowszych czasów dobrze przedstawia ten mechanizm artykuł z bloga Romana Adlera „Początki Słowian i ich pierwsze państwa”.
Oto wstęp do tego opracowania z 2009 r.:
W początkach XIX w. twórca polskiego słowianoznawstwa, Wawrzyniec Surowiecki napisał: „naród Słowian jest zagadką, którey dotąd nikt jeszcze należycie nie rozwiązał”. Rzeczywiście: odkrycia archeologii podczas budowy gazociągu jamalskiego na wschodnim Podlasiu (w Haćkach) i północnym Mazowszu (w Szeligach) podważają poglądy epigonów pruskich pseudohistoryków głoszących za rasistowską teorią Kossinny późne pojawienie się Słowian na ziemiach polskich w VI i VII wieku naszej ery. Odkrycia datowane na V w. n.e. ukazują ludność słowiańską mieszkającą – razem z ludnością uważaną przez owych nacjonal-historyków za germańską – kultury archeologicznej wielbarskiej (Goci? Gepidzi?) oraz wieloetnicznej kultury przeworskiej (według nich z udziałem jednego z plemion Wandalów: Silingów). Pierwsi – według tych propagandystów pruskich – przez przyszłe ziemie polskie wędrowali od I do poł. II w. n.e. prawym brzegiem Wisły, drudzy – wspólnie z innymi ludami od połowy II w. p.n.e. do pocz. V w. n.e. jakoby mieszkali na niektórych terenach pomiędzy Odrą i Wisłą. Pogląd ten pojawił się po wojnach napoleońskich w czasach nacjonalistycznego romantyzmu niemieckiego: w 1819 r. F. Kruse opublikował w Lipsku „Budorgis oder etwas über das alte Schlesien vor Einführung der christlichen Religion besonders zu den Zeiten der Römer nach gefundenen Alterthümern und der Probstei Gorkau”. Po jakimś czasie podparł je pruski nauczyciel i badacz przeszłości Ignacy Imsieg, który w 1830 r. ogłosił artykuł, w którym na podstawie podobieństwa fonetycznego postawił tezę – odrzuconą przez wielu językoznawców – o pochodzeniu nazwy Śląska od jednego z plemion germańskich Wandalów: Silingów, zapisanych w połowie II w. n.e. przez Klaudiusza Ptolemeusza po grecku jako Σιλίγγαι, Silingai. W 1836 r. dołączył do nich G. Klemm. W czasach Hakaty (1901) do tych spekulacji powrócił L. Schmidt. Po przegranych przez Niemców walkach o Górny Śląsk podczas powstań śląskich, nastroje nacjonalistów niemieckich podtrzymywał w 1922 r. M. Jahn. Wraz z opublikowaniem przez Hitlera „Mein kampf” (1924 r.), objęciem urzędu prezydenta Niemiec przez feldmarszałka Paula von Hindenburga i rozpoczęciem przez rząd niemiecki wojny celnej z Polską (1925 r) w 1925 r. K. Tackenberg, a w 1926 r. znów M. Jahn, R. Much, ponownie K. Tackenberg oraz G. Lustig. Na fali faszyzacji nauki niemieckiej w 1929 r. na łamach „Volk und Rasse” K. Tackenberg przypisał kulturę pomorską plemionom Bastarnów, Skirów i Swenów, a tuż przed śmiercią w 1931 r., twórca całej owej pseudonauki, Gustaf Kossinna, poparł opinie propagandystów niemieckich o decydującej roli Wandali w kulturze Śląska. W latach 30-tych XX w., po dojściu Hitlera do władzy podtrzymał obie te koncepcje G. Lustig (1934 r.), a odnośnie Silingów E. Petersen (1935 r.) i – kolejny raz – M. Jahn (1937 r.). Podczas faszystowskiej okupacji niemieckiej śmiało głosili je C. Engel (1942 r.) i K. Gloger (1943 r.). Po II wojnie światowej wraz z odradzaniem się zachodnioniemieckiego rewizjonizmu do tej trwającej od półtora wieku „wojny o historię” wrócili m.in. E. Schwarz w 1958 r. i W. Kuhn w 1960 r.. Po polskiej stronie do owego nacjonalistycznego „kulturoznawstwa” archeologicznego włączył się ze znakiem przeciwnym, uczeń Kossinny, J. Kostrzewski. Dominująca w polskiej archeologii okresu PRL szkoła jego następców konsekwentnie próbowała dowieść pochodzenia Słowian na ziemiach polskich od ludności kultury łużyckiej.
więcej: https://rudaweb.pl/index.php/2017/09/03/jak-cofnieto-slowian-nad-prypec/
Współpracujemy z panem Romanem Adlerem od 2010 roku w bardzo istotnych dla Polski i Polaków sprawach Polskiego Śląska, działaczy związkowych i nie tylko.
Czesław Białczyński
Artykuł Romana Adlera na blogu Bialczynski.pl – 1. 10. 2010
I przypomnienie tego artykułu z 12 czerwca 2015