Jagiellonia.org: Prof. Bartosz Jastrzębski – Idea Międzymorza w świetle myśli politycznej Adolfa Bocheńskiego

Prof.Bartosz Jastrzębski – Idea Międzymorza w świetle myśli politycznej Adolfa Bocheńskiego

Polecam bardzo gorąco na portalu Jagiellonia.org :

000000000-1280x640

Zmiany na arenie międzynarodowej zaczynają zachodzić z prędkością jeszcze do niedawna trudną nawet do wyobrażenia. Musimy podjąć nasza dawną misję historyczną w odmiennych wprawdzie warunkach i wymagających odmiennych form politycznych – pisze w „Teologii Politycznej” prof. Bartosz Jastrzębski.

Idea Międzymorza powraca do debaty politycznej. Jedni przyjmują ten fakt ze szczerym entuzjazmem, traktując go jako wyraźny objaw odzyskiwania przez Polskę podmiotowości na arenie polityki międzynarodowej, inni znowu – z prawdziwą zgrozą i boleją nad nim, jako nad świadectwem kolejnej inkarnacji całkiem fantastycznych, a równocześnie szkodliwych rojeń mocarstwowych. Niestrudzenie powtarzają przy tym właściwie ciągle ten sam argument: Polsce brak odpowiedniego potencjału gospodarczego i militarnego, by mogła udźwignąć przywództwo w takiej grupie, tym bardziej w kontekście istotnych różnic partykularnych interesów krajów regionu. Jedni i drudzy przyznają jednak, że koncept istotnie powrócił na polityczne, publicystyczne i medialne salony, że jest na nowo rozważany, rozpisywany na mapach, że znów zapładnia wyobraźnię, inspiruje i niepokoi jednocześnie, a przede wszystkim – jak to zazwyczaj bywa w Rzeczypospolitej – silnie polaryzuje i antagonizuje środowiska polityków, komentatorów, publicystów, historyków, politologów i w końcu też zwykłych obywateli. Gorącym zwolennikom przeciwstawiają się środowiska wymownych, przekonanych i stanowczych przeciwników, pomiędzy nimi zaś zwyczajowo tkwi liczna grupa niezdecydowanych, popatrujących niepewnie to w jedną, to w drugą stronę…

Zważywszy na bezsprzeczną aktualność, a przy tym kontrowersyjność tematu, przyjrzyjmy się mu nieco uważniej, za towarzysza w tych rozważaniach biorąc wybitnego, polskiego myśliciela politycznego – Adolfa Bocheńskiego. Pozwolimy sobie pominąć jego biografię intelektualną – zakładając, że jest to postać na tyle dobrze znana, że nie jest to konieczne – i przejść od razu do rzeczy samej, a więc do analizy podstawowych uwarunkowań polskiej polityki międzynarodowej, tak jak on je postrzegał (choć we współczesnym kontekście). Okazuje się bowiem, że mimo upływu mniej więcej osiemdziesięciu lat tezy Bocheńskiego nadal zachowują w znacznej mierze wartość i aktualność. Choć dzisiejsza Polska jest krajem zupełnie innym politycznie, społecznie kulturowo i moralnie niż II Rzeczpospolita (a też i dalece nietożsamym terytorialnie i etnicznie), to jednak sytuacja geopolityczna nie uległa – bo też i nie mogła ulec – zasadniczej zmianie. W dalszym ciągu podstawową determinantą zewnętrzną, warunkującą nasz byt polityczny, jest usytuowanie między znacznie potężniejszymi sąsiadami – Niemcami i Rosją. Stosunki z tymi właśnie krajami określały samo istnienie oraz stan polityczny, gospodarczy i terytorialny Polski w przeszłości, określają je dziś i nie inaczej będzie w przyszłości,. W dalszym ciągu również nader istotnym zadaniem naszej polityki zagranicznej jest wypracowanie formuły współżycia ze słabszymi sąsiadami ze wschodu i północnego wschodu – Ukrainą, Białorusią, Litwą, Łotwą i Estonią – oraz z partnerami z południa: Czechami, Słowacją, ale też Węgrami, Rumunią, Bułgarią i Chorwacją. Te wszystkie organizmy państwowe i narodowe zawsze (w jakiejś formie) były, są i będą obecne, co umożliwia rozważanie pewnych stałych elementów i warunków sytuacji międzynarodowej Polski. Przystąpienie Polski i części jej sąsiadów do NATO i Unii Europejskiej, choć niebywale istotne dla politycznej „układanki” w regionie, również nie zmieniło w sposób fundamentalny wyżej opisanej sytuacji. Po pierwsze dlatego, że akces do Unii nie zlikwidował wewnętrznych różnic i napięć ani w obrębie samej Europy Środkowej, ani też w jej relacjach do Europy Zachodniej (problem relacji na linii Stara Unia – Nowa Unia). Po drugie zaś, bardzo poważny kryzys polityczny Unii, związany z trudną sytuacją gospodarczą, nierozwiązaniem problemu napływu imigrantów i uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu, agresywną polityką Rosji oraz perspektywą „Brexitu”, każą zasadnie pytać o trwałość tego politycznego ciała (przynajmniej w dotychczasowym kształcie), a co za tym idzie, wymagają przemyślenia rozlicznych wariantów alternatywnych w polityce zagranicznej. Skłaniać do tych rozważań winna również zasadnicza – i chyba nieusuwalna – niepewność co do militarnej i politycznej skuteczności ewentualnej reakcji NATO w obliczu możliwego kryzysu na linii Wschód – Zachód. Innymi słowy, wbrew optymistom, wstąpienie Polski do międzynarodowych struktur europejskich i euroatlantyckich nie stało się „końcem historii”, docelowym portem wiecznej szczęśliwości i bezpieczeństwa, w którym bujać mieliśmy błogo i bezpiecznie do końca czasów. Otóż nie. Co więcej, wiele wskazuje na to, że historia znów „urwała się z łańcucha”, co oznacza, że zmiany na arenie międzynarodowej zaczynają zachodzić z prędkością jeszcze do niedawna trudną nawet do wyobrażenia.

więcej: http://jagiellonia.org/prof-bartosz-jastrzebski-idea-miedzymorza-w-swietle-mysli-politycznej-adolfa-bochenskiego/

 

Podziel się!