Kolejny azylant, pełnoprawny Domowin – FENIX (Fenek) – w naszym Domu

FENIX (Fenek) – w naszym Domu

27 stycznia przybył z azylu w Krakowie, wyjątkowo zalękniony, wystraszony i dziki Domowin, który przechodzi teraz rekonwalescencję – uczy się spacerować nie tylko na smyczy, ale w ogóle. Ma 2 lata.

 

 

Przeżył życie zamknięty na podwórku u staruszka, z kilkunastoma innymi psami, zagłodzony i zaniedbany, został odebrany interwencyjnie – nie widział ludzi – ich widok go płoszy i konsternuje.

Nie ma za to problemu z kotami – zaprzyjaźnili się w pierwszy dzień, chociaż trzymają się na dystans, a Piesek (któremu na razie daliśmy imię Ćwioro – bo jest z niego takie wystraszone biedne ćwioro), nie ruszał się przez pierwsze dwa dni z miejsca zajętego na łóżku swojej nowej pani.

Na spacer trzeba go było zwlekać siłą. Kiedy wieźliśmy go do domu tak wbił się pod fotel w samochodzie, że już mieliśmy zamiar jechać do warsztatu żeby rozebrali auto, bo nie dał się wyjąć.

Dzisiaj trzeciego dnia, już po wycieczce do lasu, cieszy się, że zaraz wyjdziemy na spacer. Jest niedziela 29 stycznia 2017.

Na razie nie da się  zrobić mu lepszego portretu, bo aparat go wystrasza. Nie wiem co tam się z nim działo, u tego dziadka. Robi wrażenie autystycznego, jest trochę pogryziony przez psy z klatki i chudy – waży 10 kg – tak na oko docelowo pewnie będzie ważył z 13 kilo. Jest piękny. Łączy w sobie obydwa nasze poprzednie Miśki- Złotego Miśka i Czarnego Bola. To imię jakie mu daliśmy jest chwilowe, dlatego nie umieściłem go w tytule.

 

30 stycznia 2017

 

Dziękuję HW za doskonałą podpowiedź – od dzisiaj piesek ma na imię FENIX. Wprowadzam jego imię do tytułu. Zdrobnienia: Fenek, Fenuś, Feneczek, Fenek Wspaniały.

 

To święte imię, bo co najmniej poczwórne:

Fenix – odrodzony z popiołów

Fenek – jak pustynny lisek o wielkich uszach

Fenek – czyli trochę mniejszy, lecz równie silny i szybki wicher – fen

Fenek – fenomen, fenomenalny – wspaniały.

Podziel się!