© foto by Kira Białczyńska
Dwaj nowi Domowinowie są już u nas od miesiąca. Przybyli 28 marca 2015. To koty o skomplikowanych dziejach, oczywiście azylanci.
Są kotami Kiry i Łukasza, a więc ich Domowinami, ale w związku z wyjazdem ich obojga na długo i bardzo daleko musieli zmienić dom. Są to więc dla nas w zasadzie „starzy znajomi” chociaż nowi Domowinowie. Bronchos ma 5 lat, a Linux 3 lata.
Bronchos jest bardziej stateczny, wymagający, nieufny, często jak sfinx – (zwijnyks – nieodgadniony chociaż wszystkowiedzący). Biały w rude plamy, złotooki, kot egipski w kroju.
Linux to rozrabiaka, ma trochę samobójcze skłonności . Dwukrotnie skakał z balkonu na sąsiednie parapety i spadał z wysokości drugiego piętra. typowy sxzarak, srebrzysty, wyraźnie pręgowany, zielonooki, długouchy, pokroju afrykańskiego.
Teraz mieszka na dziesiątym. Gorsza sprawa. Mimo wszystkich zabezpieczeń już spacerował po zewnętrznej stronie balkonowego parapetu. Mam nadzieję, ze przekonał się że stad nie ma gdzie bezpiecznie skoczyć.
Koty ważą po 5 kilo, pies Bolo – 10 kg, więc pod tym względem jest równowaga. Koty są zżytą parą. Mamy więc w domu trójkę „wariatów”, które polubiły się od pierwszego wejrzenia.
Nie wchodzą sobie w drogę, nie wyjadają z nieswoich misek. Koty bawią się ze sobą, stają za sobą murem, dbają wzajemnie o siebie, między sobą układają wewnętrzną hierarchię.
(foto Anna)
Bolo uwielbia bawić się z Linuxem w „gonionego”. Kot jest bezlitosny w tych zabawach, absolutnie nieuchwytny dla psa. Z Bronchosem Bolo współżyje w całkowitej harmonii. Pies ma pana, koty mają panią – naturalna kontynuacja ról została w pełni zachowana.