Jan Matejko – Alchemik Sędziwój.
Sędziwój według Matejki
Nie jest do końca pewne, czy Sędziwój dokonał transmutacji ołowiu w złoto na dworze króla polskiego, wszakże zdarzenie to namalował Jan Matejko.
Olej na desce o wymiarach 73×130 cm znajduje się w Muzeum Sztuki w Łodzi. Pierwszy pokaz tego niezwykłego dzieła odbył się 26 kwietnia 1867 roku, w siedzibie Towarzystwa Naukowego Krakowskiego. Według sekretarza Matejki, Mariana Gorzkowskiego, inspiracją do namalowania „Sędziwoja” był fakt, że „Matejko dostrzegł pożytek i postęp kraju”. Obraz przedstawia moment prezentacji entuzjaście alchemii i nauk tajemnych królowi Zygmuntowi III Wazie transmutowanego z innego metalu złota. Przed ogromnym kominkiem, być może piecem alchemicznym, w którym pali się suty ogień, klęczy alchemik trzymający w lewej ręce bryłkę złota. Z nieukrywaną dumą prezentuje ją królowi i otaczającym dworzanom. Oprócz zachwytów niewykształconych widzimy dość sceptyczną, również pierwszoplanową postać księdza Piotra Skargi, kapelana królewskiego, zdającego się całą osobą dopatrywać szalbierstwa w doświadczeniu alchemika. Postacie drugoplanowe to błazen królewski i dama dworu, której modelem była Teodora Matejkowa – żona artysty. Tłem obrazu jest sala pierwszego piętra Zamku Wawelskiego tradycyjnie od tego czasu zwana Alchemią.
Obraz „Sędziwój” Jana Matejki znalazł pierwszego nabywcę w 1881 roku.
Jak widać w jego datach urodzin i śmierci królują heksy. Urodziny 3×6 = 18 = 9. Śmierć 2 x 6 + 4 = 16 = 7. Był głównym alchemikiem na dworze Zygmunta III Wazy. Kronikarz Jan Długosz pisał: „Król Zygmunt zamiast się państwem zajmować, alchemią się bawi, piece buduje, złoto w cegły zlewa i około tego rzemiosła robiąc, Kurzą Nogę spalił”.
Był najpopularniejszym alchemikiem w XVII wiecznej Europie. Królowie błagali go, by zdradził im tajemnicę kamienia filozoficznego. On dowiódł, że alchemia to nie tylko tzw. „czary mary”. Między innymi dzięki jego badaniom alchemia dała początek prawdziwym dyscyplinom nauki – chemii i fizyce.
Z jednej strony był alchemikiem ze względu na ezoteryczny język swoich traktatów, hermetyzm w podejściu do zjawisk przyrody i tajne stowarzyszenia, które zakładał, z drugiej zaś chemikiem, jako prekursor empiryzmu, głoszący, że „doświadczenie jest jedynym nauczycielem prawdy”. Zgłębiając tajemnice chemii, zajmował się równocześnie medycyną, filozofią i przyrodoznawstwem. Cieszył się ogromną sławą w całej Europie. Jako bywalec dworów królewskich i książęcych, wszędzie był przyjmowany z honorami, miał zdolności dyplomatyczne i osobisty urok, co jednało mu wielu możnych przyjaciół. Zarazem uchodził za człowieka bardzo skromnego, starającego się ukryć swoją wiedzę i tożsamość, co czynił, podpisując swoje traktaty pseudonimami, anagramami lub zgoła cudzymi nazwiskami. W świecie znany był jako Michael Sendivogius, w swoich dziełach występował jako Cosmopolita, Sarmata, Anonymus.
Michał Sędziwój nie był oszustem. W trakcie wieloletnich eksperymentów zawsze odrzucał niczym nieuzasadnione, pseudonaukowe spekulacje, którymi przepojona była tradycyjna alchemia. Dokonał ogólnej syntezy poglądów na przyrodę, ale główną jego zasługą było rozwinięcie koncepcji powietrza i jego roli w procesach życia. Badania te łączyły się integralnie z teorią „soli centralnej” – Nitry (saletra, czyli azotan potasu), którą uważał za substancję zawierająca część powietrza nieodzowną dla wszelkiego życia. Odkrył, iż ta część, którą nazwał „tajemnym pokarmem życia”, rozpuszczona w „morzu filozoficznym” (powietrzu), jest związana chemicznie z ową Nitrą i stanowi klucz do wyjaśnienia tajemnicy życia, a tym samym wszechświata. Za jedyne źródło wiedzy uznawał doświadczenie. I to właśnie pewne doświadczenie z doskonalenia materiałów wybuchowych prowadzone w pracowni u Mikołaja Wolskiego pod Częstochową okazało się przełomowe. Sędziwój podpalił w kolbie bryłę saletry. Azotan potasu, składnik saletry, podgrzany do temperatury 336 stopni Celsjusza dał… tlen. Alchemik, a może już chemik, nazwał go „pokarmem życia”.
Opus alchemicum
Sędziwój to jeden z największych ówczesnych alchemików. Był zarazem alchemikiem praktykiem i alchemikiem mistykiem. I w obu tych dziedzinach zaznaczył swą wybitną indywidualność i wiedzę.
Alchemia XVI i XVII wieku, oprócz aspektu praktycznego, miała bowiem także wymiar metafizyczny, mistyczny. Wtajemniczeni traktowali ją jako uniwersalną wiedzę, dzięki której będzie możliwa „reforma duchowa”, przemiana, prowadząca do doskonałego świata i doskonałego chrześcijaństwa. Alchemik stawał się kapłanem ecclesia spiritualis – Kościoła duchowego – a jego działanie polegające na przemianie metali i doskonaleniu dzieła natury rozumiano jako akt naśladujący czyn Chrystusa, który odkupił ludzkość. W podobny sposób opus alchemicum miało odkupić naturę.
Dzieła Sędziwoja należały przez dwa wieki do najpoczytniejszych książek alchemicznych. „Traktat o kamieniu filozoficznym” (autor zmienił potem tytuł na „Nowe światło chemii”) miał w latach 1604–1797 ponad 50 wydań w pięciu językach; „Dialog Merkuriusza, Alchemika i Natury” – 26 wydań (posłużył on Beniaminowi Jonsonowi, angielskiemu dramaturgowi, uznawanemu ówcześnie za drugiego po Szekspirze, do napisania sztuki „The Alchemist”); „Harmonia” – 13 wydań; „Traktat o soli” – 8 wydań; „Traktat o siarce” – 18 wydań.
Daniel Stolcius zaliczył go do największych chemików wszystkich czasów obok Demokryta, Awicenny i Bacona. John French w przedmowie do pierwszego angielskiego wydania „Nowego światła chemii” (1651) pisał: „Gdy ktokolwiek zapyta mnie, która i czyja książka najbardziej prowadzi do zrozumienia Boga, jego tworów i tajemnic, nie mógłbym odpowiedzieć inaczej, że zaraz po Piśmie Świętym – Sendivogius. John Houpreght, polecając królowi angielskiemu Jakubowi II „Nowe światło chemii”, określał Sędziwoja jako „największego filozofa tajemnic przyrody”. A John Gadbury w „Poemacie chemicznym” zamieszczonym w przedmowie do „Harmonii” nazwał go „królem chemii i pochodnią wiedzy”. Współcześnie, John Partington w swojej wielkiej „A history of Chemistry” zaliczył Sędziwoja do największych chemików w dziejach.
Statuty Nieznanych Filozofów
Michał Sędziwój wierzył, że tylko niewielka i elitarna grupa filozofów potrafi prawidłowo zinterpretować i wykorzystać zjawiska przyrodnicze. Podążając za tą myślą Sędziwój podpisywał swoje prace różnorodnymi pseudonimami starając się zawsze pozostawać w ukryciu. Opierając się na takich przesłanka oraz wcześniejszych pracach Zbigniew Szydło w swojej pracy „Woda, która nie moczy rąk” dowodzi, że dla ochrony ważnych odkryć Sędziwój powołał Stowarzyszenie Filozofów i napisał dla nie swego rodzaju konstytucję: Statuty Nieznanych Filozofów.
Statuty opisują strukturę i sposób tworzenia organizacji zrzeszającej filozofów. Stowarzyszenie powinno mieć charakter międzynarodowy – szczegółowo opisane jest kto i w jakich okolicznościach może zostać do Stowarzyszenia przyjęty: członkiem może zostać tylko osoba głęboko wierząca w Boga ale jednocześnie musi to być osoba „wolna” w wyrażaniu swoich myśli (członkiem nie może być np. osoba związana żadnymi ślubami posłuszeństwa, co wykluczało zakonników i władców). Do Stowarzyszenia przyjęte mogą zostać osoby tylko polecone przez obecnego członka. Nowo przyjęty przyjmuje imię (najlepiej kabalistyczne, będące anagramem własnego imienia wstępującego) i dla podkreślenia rangi tego wydarzenia bierze udział w ceremonii – najlepiej religijnej. Równie dokładnie opisane są zadania i sposób życia jaki wieść powinni członkowie Stowarzyszenia. Otóż powinni oni interesować się badaniami prowadzonymi przez osoby nie będące członkami stowarzyszenia i pomagać im bezinteresownie w pracy. Takie postępowanie miało ochronić samych zainteresowanych jak i cały świat przed wpływami zła
Idąc dalej tym samym tokiem rozumowania, a w szczególności kierując się podobieństwem (zarówno ideowym jak i językowym) pomiędzy Statutami i innymi pracami Sędziwoja a Famą Fraternitatis Szydło sugeruje, że to właśnie Michał Sędziwój zainicjował ruch Różokrzyżowy sam będąc protoplastą dla postaci Christiana Rosencreutz-a.
W atmosferze oczekiwania na powszechną Renovatio rzeczywistości wielkie poruszenie wywołały manifesty Różokrzyżowców opublikowane w 1614 roku pod tytułem „Fama fraternitatis”. Bractwo Różokrzyża, stowarzyszenie tak głęboko utajnione, że jeszcze dziś niewiele o nim wiadomo, postulowało w manifeście poszukiwanie wiedzy w hermetycznej formie alchemicznej i wykorzystanie jej dla potrzeb biednych, chorych i zniewolonych. Idea Różokrzyżowców nie miała cech sekty czy herezji. Była ona swoistą postawą wobec życia, otwarciem się na uniwersum, przekonaniem, że na drodze poznania, posługując się wiedzą ezoteryczną, będzie można przywrócić unię materii i ducha, ziemi i nieba – i osiągnąć doskonałość.
Duchowa reforma, prowadząca do nowego stworzenia, była postulatem filozoficznej alchemii, którą najpełniej wyłożył Sędziwój w „Statutach nieznanych filozofów”. Opisał tam szczegółowo strukturę, funkcje i cele Stowarzyszenia Filozofów, działających anonimowo i altruistycznie na rzecz udostępnienia odkrytych tajników przyrody dla dobra ludzkości, która osiągnie wówczas pełnię świadomości i pełnię w Chrystusie.
Wprędce zorientowano się, że „Statuty” i „Fama fraternitatis” są niezwykle podobne w strukturze, treści i idei, jakby napisał je jeden autor. Pewnym potwierdzeniem tego przypuszczenia jest zapis w „Bibliotheca Esoterica Cataloque”: „Michał Sędziwój, znany jako Sendivogius i Cosmopolita, Wielki Mistrz Różokrzyżowców i twórca gałęzi Różokrzyżowców szczególnie oddających się alchemii znanej jako Stowarzyszenie Nieznanych Filozofów”.
Głównym celem alchemii było odnalezienie kamienia filozoficznego, mającego zdolność przemiany wszelkiej materii (zwłaszcza metalu nieszlachetnego) w złoto. Eksperymentatorzy nie pozbawieni byli również chęci działania dla dobra wspólnego – szukali panaceum, czyli eliksiru życia – lekarstwa chroniącego od wszelkich chorób, zapewniającego wieczną młodość i przedłużającego życie. W tym czasie alchemia więcej miała w sobie z czarów – skupiała różne starożytne tradycje, systemy filozoficzne i doktryny (w tym astrologię, grecką i egipską mitologię, magię i mistykę). Nie mogła przy tym pochwalić się przekonującymi i rzetelnymi doświadczeniami naukowymi.
Podstawą alchemii średniowiecznej stało się funkcjonujące w starożytności na papirusach egipskich i manuskryptach greckich zdanie: „Tego, czego oczekujesz, nie osiągniesz, jeżeli ciałom nie odbierzesz ich stanu cielesnego i jeżeli substancji bezcielesnych nie zdołasz przekształcić w ciała”. W XIII i XIV stuleciu moda na alchemię była tak powszechna, że zaniepokojony papież Jan XXII w wydanej w 1317 roku bulli ostrzegał: „Nędzni alchemiści obiecują to, czego nie spełniają”. Na nic się to jednak zdało, alchemią parali się mnisi i uczeni m.in. Albert Magnus, Arnold de Villanova, Roger Bacon i wielu innych. Największy rozkwit alchemii wiąże się jednak z osobą Michała Sędziwoja (1566-1636) – alchemika, naukowca i dyplomaty, cenionego na królewskich i książęcych dworach Europy.
Z Wikipedii
Michał Sędziwój herbu Ostoja, łac. Sendivogius Polonus (ur. 2 lutego 1566 w Łukowicy, zm. między 20 V a 12 VIII 1636 w Krawarzach) – polski alchemik i lekarz.
Urodził się w Łukowicy koło Nowego Sącza jako syn szlachcica polskiego Jakuba Sędzimira i Katarzyny Pielszówny z Rogów. Ojciec nie szczędził środków na naukę i wychowanie Michała. Zamierzał skierować go do stanu duchownego w zakonie jezuitów. Pierwsze nauki pobierał w szkole przyklasztornej w Krakowie. Kolejnym krokiem w edukacji były studia w Akademii Krakowskiej, gdzie miał poświęcić się filozofii, retoryce, teologii oraz naukom ścisłym: geometrii, astronomii i mechanice. Tam też po raz pierwszy zetknął się z alchemią i nowymi ideami w medycynie, propagowanymi przez głośnego w tych czasach lekarza Paracelsusa (Philippus Theopharastus Aureolus Bombast von Hohenheim). W tym czasie przebywali w Krakowie dwaj słynni alchemicy angielscy John Dee oraz Edward Kelley. Sędziwój nawiązał z nimi bliższy kontakt, a w szczególności uległ wpływom Kelleya, z którym spotkał się ponownie w Czechach. Sędziwój poświęcił się całkowicie badaniu pism lekarskich i alchemicznych[1].
W tym okresie nawiązał bliski kontakt z Mikołajem Wolskim (1555–1630), późniejszym marszałkiem wielkim koronnym, który jako zwolennik alchemii przez wiele lat pozostał mentorem Sędziwoja, finansując jego badania i podróże. Dzięki wsparciu Wolskiego Sędziwój wyruszył za granicę, aby zdobyć wszechstronną wiedzę hermetyczną i poszerzyć wykształcenie humanistyczne. Studiował w Cambridge, Ingolstadt, Lipsku, Altdorfie, Frankfurcie, Rostocku, Wittemberdze, Wiedniu. Poznał także państwo moskiewskie, Szwecję, Anglię, Hiszpanię, Portugalię, Szwajcarię, Niemcy, Czechy, Austrię[1].
13 października 1591 roku Sędziwój został immatrykulowany na Uniwersytecie Wiedeńskim, a w roku 1593 w Pradze na dworze cesarza Rudolfa II został przyjęty w poczet dworzan, aby na sejmie w Ratyzbonie w roku 1598 zostać mianowanym radcą cesarskim. W tym czasie Michał Sędziwój występuje także w dokumentach jako sekretarz królewski Zygmunta III Wazy. Wszystko wskazuje na to, że bardziej niż zdolności alchemiczne, to jego misje dyplomatyczne i posłowanie między monarchami były kluczem otwierającym wrota dworu cesarskiego. W 1599 roku wybuchła w Pradze groźna epidemia, w wyniku której zmarła jego żona Weronika Stiber oraz dwoje z ich czworga dzieci. Sędziwój z pozostałymi dziećmi, Weroniką i Krzysztofem wrócili do Polski. Córka Michała Sędziwoja Weronika Maria wyszła za mąż za Jakuba von Eichendorffa, przodka niemieckiego poety romantycznego Józefa von Eichendorffa.
W roku 1604 Sędziwój przywiózł do Krakowa Sethona, alchemika, którego uwięził elektor saski Krystian II Wettyn, aby głodem i torturami wymusić od niego rzekomą tajemnicę kamienia filozoficznego i transmutacji. Sędziwojowi udało się zorganizować i przeprowadzić ucieczkę cennego więźnia, ale ten wkrótce zmarł. Przed śmiercią miał on podobno podarować swojemu wybawcy uncję substancji, która umożliwiała dokonywanie pozornej przemiany ołowiu w złoto. Dzięki temu polski alchemik mógł później odnieść głośne sukcesy podczas pokazu przed królem Zygmuntem III i cesarzem Rudolfem II. Sędziwój ożenił się z wdową po Sethonie i odziedziczył resztki jego fortuny, w tym pozostałą część proszku służącego do dokonywania rzekomych przemian[2].
Według Józefa Szymańskego Michał Sędzimir otrzymał szlachectwo, ze zmianą nazwiska na Sendivogius, 8 marca 1600. Dokument dotyczył formalnie dokonania odmiany herbu Ostoja, ale jego formuła jest właściwa dla nobilitacji[3].
Teza o „pierwotnej nobilitacji” postawiona przez Józefa Szymańskego (a nie o „uszlachetnieniu herbu”, co miało miejsce faktycznie) jest całkowicie sprzeczna z tym, że już w wydanym w 1599 roku w Pradze dziele słynnego heraldyka Bartosza Paprockiego pt. „Ogród królewski” Michał Sędziwój nazywany jest „Ostojczykiem”. Warto wspomnieć że Bartosz Paprocki znał współczesnego mu Michała Sędzimira osobiście (o czym może świadczyć zamieszczona w ww. dziele „przemowa do Michała Sędziwoja”). Nadmienić należy również, że ród Sędziwojów notowany jest już w 1441 roku jako „posiadacze ziemscy”. Jedną z krakowskich siedzib Sędziwoja był dom zajmujący niegdyś narożnik pl. Szczepańskiego i ul. św. Tomasza. Budynek posiadał wejście od strony ul. Żydowskiej (później św. Tomasza). Na początku XIX w. kamienica miała jedno piętro i była przykryta dachem gontowym. Dawna siedziba Sędziwoja została zburzona w roku 1908. Podczas rozbiórki natrafiono w jej piwnicach na drzwi gotyckie, kamienną rzeźbę renesansową, obramienie z konchową konsolą u dołu oraz grabsztyny (kamienie) z wyrytymi napisami hebrajskimi. Niektóre z tych znalezisk zostały przeniesione do lapidarium Muzeum Czapskich[4].
Niebawem jednak otrzymał misję od króla Zygmunta III Wazy, aby powrócić do Pragi i przeprowadzić zabiegi dyplomatyczne w sprawie tzw. sprawy mołdawskiej. Wtedy to też dokonał przy współudziale samego cesarza Rudolfa II słynnej transmutacji. Cesarz upamiętnił to wydarzenie, nakazując wmurowanie w ścianę sali, w której dokonano tej operacji, marmurową tablicę z napisem: „Faciat hoc quispiam alius quod fecit Sendivogius Polonus” (Niech ktokolwiek inny uczyni to, co uczynił Polak Sędziwój)[5].
W 1604 roku Sędziwój ogłosił drukiem w Pradze swe pierwsze słynne dzieło alchemiczne pt.: „Novum Lumen Chymicum” (Nowe Światło Chemiczne), które niosło rozszerzony tytuł: Dwanaście traktatów o kamieniu filozofów, wyprowadzonych ze źródła Natury i doświadczenia ręcznego. Dzieło to napisane po łacinie, zostało wydane anonimowo, autor zaopatrzył je w anagram: DIVI LESCHI GENUS AMO (Kocham ród boskiego Lecha).
Praca ta stała się głośna w całej Europie Zachodniej, między 1604 r. a 1778 r. miała 53 wydania w językach: niemieckim, francuskim, angielskim, rosyjskim, holenderskim, czeskim i polskim. Egzemplarze pracy Sędziwoja znajdywały się w bibliotekach takich uczonych jak Isaac Newton i Antoine Lavoisier.
Głównym powodem ogromnego zainteresowania jego pracą był nowy kierunek filozofii alchemicznej, jaki nadał Sędziwój. Novum Lumen Chymicum napisane było w jasny jak na owe czasy sposób, oparte na doświadczeniach praktycznych, i nadając nowy kierunek badaniom alchemicznym. Tym kierunkiem było powietrze i jego rola w procesach oddychania i spalania. Jak wynika z pracy Sędziwoja, w powietrzu znajduje się ukryty pokarm życia, który zestalony jest w saletrze potasowej – przez Sędziwoja nazwaną solą filozoficzną lub magnesem. Dzisiaj nazywamy ten składnik tlenem. W czasach, w których żył Sędziwój, pojęcia pierwiastka chemicznego i gazu jeszcze nie istniały. W związku z tym teksty Sędziwoja są trudne do rozszyfrowania. Niemniej jednak opracował rewolucyjną teorię opartą na właściwościach chemicznych saletry i ta teoria przyczyniła się do olbrzymiego rozwoju (przez eksperymenty laboratoryjne) zrozumienia procesów spalania i oddychania. Program eksperymentalny przeprowadzany był w różnych ośrodkach (pracowniach alchemicznych przy dworach i uniwersytetach) w całej Europie, a w szczególności w Anglii na uniwersytecie w Oxford.
W 1605 roku Sędziwój, goszcząc w Stuttgarcie na dworze Fryderyka I Wirtemberskiego (księcia), został uwięziony i obrabowany z kosztowności i złotodajnej tynktury. Intrygę uknuł sam książę wraz ze swym nadwornym alchemikiem Műhlenfelsem. Dopiero zdecydowana interwencja Zygmunta III Wazy i Rudolfa II spowodowała uwolnienie alchemika i wymierzenie kary śmierci Műhlenfelsowi. Został on powieszony na szubienicy trzykrotnie wyższej niż inne i pokrytej fałszywym złotem, taka była bowiem procedura przewidziana dla alchemików-fałszerzy i przestępców, którym udowodniono winę[2].
W 1607 roku w Kolonii wydane zostało dzieło Rozmowa Merkuriusza, alchemika i Natury. W 1616 roku także w Kolonii został wydany drukiem Traktat o siarce, wznowione wydanie Rozmów Merkuriusza i praca Nowe światło chemiczne.
W 1624 roku Sędziwój wyjechał do Padwy, kontaktując się z wybitnymi naukowcami tamtejszej uczelni. Od 1626 roku działał jako tajny radca cesarza Ferdynanda II Habsburga. W roku 1630 z rozkazu cesarskiego Sędziwój otrzymał na własność dwie wsie, Krawarze i Kąty, oraz dom w Ołomuńcu. Były to najbogatsze i największe majątki w Księstwie Karniowskim.
Sędziwój zmarł między 20 maja a 12 sierpnia 1636 roku w Krawarzach. Przypuszcza się, że został pochowany w kościele Świętego Ducha w Opawie.
Ogłaszając drukiem swą pracę Novum Lumen Chymicum, Sędziwój w zasadniczy sposób zmienił kierunek badań alchemicznych – badania te w ostateczności doprowadziły do odkrycia tlenu i do ogłoszenia nowoczesnej teorii spalania przez Antoine Lavoisiera w 1774 r[potrzebne źródło].
Pisma
W pismach swych Sędziwój występuje pod różnymi nazwiskami i pseudonimami: Sendivogius, Sendivog, Sensophax, Cosmopolita, Le Cosmopolite. Posługuje się też anagramami łacińskimi: DIVI LESCHI GENUS AMO (Kocham ród boskiego Lecha), ANGELUS DOCE MIHI JUS (Aniele ucz mnie prawa), które zawierają litery jego łacińskiego nazwiska Michael Sendivogius. Przydawano mu też inne przydomki, jak: Sarmata Anonymus, Nobilis Polonus vel Cracovia, Heliocanthaurus Borealis (Północny Piewca Słońca).
Prace Sędziwoja w kolejności daty pierwszego wydania:
- Novum Lumen Chymicum – De Lapide Philosophorum (1604) – łacina
- Dialogus Mercurii, Alchemistae et Naturae (1607) – łacina
- Tractatus de Sulphure (1616) – łacina
- Traittez de l`Harmonie (1618) – francuski
- Traktat vom philosophischen Saltz (1656) – niemiecki
- Lettre Philosophique (1659) – francuski
- Cinquante-Cinq Lettres Philosophiques (1671) – francuski
- Processus Super Centrum Universi (1682) – łacina i niemiecki
- Statuts des Philosophes Inconnus (1691) – francuski
- Operatie Elixiris Philosophici (1968) – łacina i polski
w literaturze i sztuce
- Józef Bohdan Dziekoński, Sędziwój, t. I–III, Warszawa (1845), wydanie 2 skrócone, Warszawa (1907), Warszawa (1974).
- Maria Ilnicka, Alchemik. Obraz dramatyczny. Pierwszy ustęp, Warszawa (1858).
- Wacław Szymanowski, Michał Sędziwój. Dramat w pięciu aktach, Warszawa (1859).
- Jan Matejko, Alchemik Sędziwój (1867), Muzeum Sztuki w Łodzi.
- Gustav Meyrink, Die Abenteuer des Polen Sendivogius. Goldmachergeschichten, Berlin (1925).
- Mieczysław Smolarski, Poszukiwacz złota, Poznań (1927).
- Jacek Koprowicz, Alchemik Sendivius, film fabularny, Polska (1988).
- Andrzej Pilipiuk, Pan Samochodzik i… Sekret alchemika Sędziwoja t. 28, Olsztyn (2001).
- Andrzej Pilipiuk, Kuzynki, Lublin (2003, 2007); Księżniczka, Lublin (2004, 2007); Dziedziczki, Lublin (2004, 2007).
- Mariusz Wollny, „Kacper Ryx i król alchemików”, Kraków (2012)
Przypisy
- Gromadzki 1974 ↓, s. 435.
- Marek Żukow-Karczewski, Sprawa alchemika Sędziwoja, „Echo Krakowa” magazyn „Czas przeszły i przyszły”, 22,23,24 I 1988 r., nr 15 (12570).
- Józef Szymański: Herbarz rycerstwa polskiego z XVI wieku. Warszawa: DiG, 2001, s. 206. ISBN 83-7181-217-5.
- Marek Żukow-Karczewski, Nie istniejące budowle Krakowa. Kamienica Sędziwojska, „Echo Krakowa”, 15 V 1991 r., nr 93 (13405).
- Gromadzki 1974 ↓, s. 429.
- Antoni Gromadzki: Józef Bohdan Dziekoński, autor Sędziwoja. W: Józef Bohdan Dziekoński: Sędziwoj. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1974.
Literatura dodatkowa:
- Roman Bugaj: W Poszukiwaniu Kamienia Filozoficznego: O Michale Sędziwoju najsłynniejszym alchemiku polskim. Warszawa: 1957.
- Roman Bugaj: Michał Sędziwój (1566–1636: Życie i Pisma. Wrocław: 1968.
- Krzysztof Janczuk: Silva rerum alchimiarum – między literaturą a wiedzą: Ukryta struktura w Novum lumen chymicum Michaela Sendivogius. Warszawa: 2004.
- Rafał T. Prinke. Michał Sędziwój – pochodzenie, rodzina, herb. „Kwartalnik Towarzystwa Genealogicznego-Heraldycznego”. 2, s. 33–64, 1992. Poznań: GENS.
O Michale Sędziwoju powstało wiele prac naukowych – m.in. Zbigniewa Szydło „Woda, która nie moczy rąk” oraz Józefa Bohdana Dziekońskiego „Sędziwój: szkic o życiu i twórczości”.
Michał Sędziwój, jego eksperymenty i historia były inspiracją dla trylogii fantastycznej Andrzeja Pilipiuka: „Kuzynki, Księżniczka, Dziedziczki” oraz powieści „Pan Samochodzik tajemnica alchemika Sędziwoja” (pisanej pod pseudonimem Tomasz Olszakowski).
Alchemik Sędziwój – Z Kalendarza Nowosądeckiego – foto Piotr Droździk
O Michale Sędziwoju – Piotr Cielebiaś – „Okultyzm w Polsce XVI i XVII wieku„
Materiał z Infra.org
http://infra.org.pl/wiat-tajemnic/niezwyke-postaci/1274-o-michale-sdziwoju.html
piątek, 06 lipca 2012 00:00
Na jego cześć cesarz Rudolf II, zdumiony udaną przemianą metalu w złoto, kazał wmurować w Pradze tablicę z napisem: „Niechby inny tyle wniósł, co Sędziwój Polonus”. Opinie na temat najsłynniejszego polskiego alchemika były jednak mocno podzielone. Choć zasłynął rzekomo udanymi transmutacjami metali, wzniecił też pożar, który przyczynił się do przeniesienia stolicy do Warszawy. To tylko kilka epizodów z życia jednego z ojców współczesnej chemii.
____________________
Piotr Cielebiaś
Michał Sędziwój (łac. Sendivogius Polonus, 1566 – 1636) – najwybitniejszy polski alchemik, był przedstawicielem gałęzi sztuk tajemnych, której bliżej było do nauki aniżeli do magii. Urodził się 2 lutego 1566 r. w Łękowicy k. Nowego Sącza w rodzinie szlacheckiej, jako syn Jakuba Sędzimira i Katarzyny Pielszówny. Starano się zapewnić mu solidne wykształcenie, przeznaczając do stanu duchownego. Sędziwój miał kształcić się początkowo u warszawskich jezuitów, a następnie na Akademii Krakowskiej, gdzie w tym okresie kwitło zainteresowanie pracami ojca nowożytnej medycyny, Paracelsusa (1493/4-1541), które być może miały wpływ na dalszy rozwój jego zainteresowań. Według Romana Bugaja – historyka polskiego okultyzmu – człowiekiem, który zachęcił Sędziwoja do alchemii był Mikołaj Wolski (1553-1630) – starosta krzepicki i olszyński, późniejszy marszałek wielki koronny, którego wsparcie umożliwiło alchemikowi studia zagraniczne.1
Z początkami kariery Sędziwoja wiąże się legenda o wykradzeniu przez niego sekretów angielskiego alchemika Aleksandra Sethona2 (zwanego Kosmopolitą). W rzeczywistości incydent z Sethonem miał miejsce w okresie, kiedy pozycja Sędziwoja jako alchemika była już ugruntowana. W relacjach na temat rzekomych inspiratorów lub pierwszych nauczycieli Sędziwoja pojawia się także postać anonimowego Ormianina, który miał wywrzeć na niego znaczny wpływ podczas podróży po Niemczech3. Relacje ta mają jednak charakter legendarny, wpisując się w podejście wielu biografów Sędziwoja (zarówno polskich, jak i zagranicznych), którzy upatrywali w nim szarlatana. Z polskich autorów zdanie to podzielali M.Wiszniewski, J.B. Dziekoński, J.Bricken, W.Szymanowski, E. Meller i inni4.
|
Szczegóły z życia alchemika znane są m.in. z dwóch źródeł wydanych jeszcze za jego życia, do których zalicza się dzieło Jerzego Carolidesa z Karlsperku, autora panegirycznego życiorysu Sędziwoja opublikowanego w 1598 r. w Pradze oraz „Ogród królewski” Bartosza Paprockiego z 1599 r. Pierwsze z nich podaje nieco inne źródło alchemicznej pasji Sędziwoja, który podczas służby u cesarza Rudolfa II (1552-1612) miał wybrać się z misją dyplomatyczną na wschód, podczas której spotkał się z nieznanym greckim patriarchą, który wprowadził go w arkany sztuk tajemnych5. Roman Bugaj wspomina także o wpływie, jaki na Sędziwoja mieli angielscy magowie – John Dee (1527-1608/9) i Edward Kelley (1555-1597)6.
Carolides i inni opisują także podróże Sędziwoja, który odwiedzić miał Rosję, Szwecję, Anglię, Hiszpanię, Portugalię, Niemcy i Czechy, zwiedzając m.in. tamtejsze uniwersytety. Około 1590 r. przybył on do Pragi, która za panowania wspierającego alchemików i magów cesarza Rudolfa II wydawała się być najbardziej odpowiednim miejscem na zrobienie kariery. Do kontaktów z dworem habsburskim Sędziwój wykorzystać miał znajomość z Edwardem Kelleyem, nawiązując kontakty z czeskimi alchemikami, spośród których wielką sympatią darzył go Ludwik Koralek z Cieszyna, posiadacz znacznej wielkości laboratorium, którego rodzina oskarżyła potem polskiego alchemika o przetrwonienie ich majątku. W Pradze Sędziwój dał się także poznać jako medyk, lecząc za pomocą tajemniczego „białego proszku” umierającego syna niejakiego Lwa z Lövenstenu7. Zgromadził on również znaczny majątek, posiadając na własność dobra Łukawiec i Lgota, a także zakupując od wdowy po Kelleyu dom zwany „Fumberk”. Jego sława pozwoliła mu także uzyskać dostęp do laboratorium cesarskiego. Na rozkaz Rudolfa II odbył w okresie 1597-98 dyplomatyczne podróże mające na celu zbieranie informacji nt. praktyk tajemnych. Przed swoim wyjazdem z Czech, Sędziwój miał zademonstrować cesarzowi udaną próbę transmutacji nieszlachetnego metalu w złoto, za co zyskał sobie jego szczególne względy, a wyczyn ten został upamiętniony tablicą z napisem: „Faciat hoc quispiam alius, quo fecit Sendivogius Polonus” („Niechby inny tyle wniósł, co Sędziwój Polonus”)8.
Jak dowodzą dokumenty z 1595 r., Sędziwój został osobistym sekretarzem króla Zygmunta III Wazy, być może pełniąc także funkcję dyplomatyczną na dworze praskim. Polski władca, który interesował się alchemią i sam miał przeprowadzać próby alchemiczne, stworzył na Wawelu specjalne laboratorium mieszczące się w wieży Kurza stopka, w której Wolski i Sędziwój wywołali pożar, który strawił część zamku9. Sędziwój, który od czasu do czasu bawił w Krakowie, pojawił się potem na dworze księcia Fryderyka z Wirtembergii (słynącego z karania nieuczciwych alchemików), gdzie został uwięziony za namową książęcego alchemika Johanna Heinricha von Mühlenfelsema. Wkrótce zdołał zbiec składając skargę na księcia, co pociągnęło za sobą interwencję cesarza Rudolfa II i Zygmunta III, a następnie proces i śmierć Mühlenfelsema10.
Sędziwój przez kolejne lata przebywał w Polsce, posługując się tytułem sekretarza królewskiego. Jednocześnie pełnił funkcje lekarza, dokonując cudownego wyleczenia króla Zygmunta III (1566-1632). Z czasem jego układy z monarchą zaczęły się pogarszać, a sam władca pragnąc ponoć wydobyć od niego sekret transmutacji, nakazał go uwięzić (o czym relację przytacza Piotr Borel). Według relacji Hieronima Pinocciego, w czasie pobytu w Polsce Sędziwój miał zbudować w należących do Wolskiego podczęstochowskich Krzepicach laboratorium alchemiczne, jednak jego popularność na dworze stopniowo malała, wskutek czego musiał on zabiegać o nowych protektorów11. Jednym z nich okazał się być Jerzy Mniszech (ok. 1548-1613), wojewoda sandomierski, wspierający ideę dymitriad i jednocześnie syn Jerzego, który zaangażowany był w sprawę wywoływania ducha Barbary Radziwiłłówny na dworze Zygmunta Augusta12. Niechęć do protektorów wywodzących się z warstw rządzących Sędziwój wyraził w kilku swoich pismach, nakazując adeptom alchemii milczenie i nieufność wobec władców.
W 1616 r. Sędziwój udał się do Marburga, gdzie pracował w laboratorium Johanna Hartmanna (1568-1631), wytwarzając leki sposobem Paracelsusa. Między 1619 a 1624 r., przebywał na dworze cesarza Ferdynanda II (1578-1637) w Wiedniu, zyskując nadzór nad budową kopalń ołowiu na Śląsku, jednak wskutek obciążeń kosztami Wojny trzydziestoletniej, nie otrzymywał wynagrodzenia od cesarza, za co w 1630 r. oddano mu zadłużone wsie w Ołomuńcu, które zdecydował się sprzedać w roku swojej śmierci, tj. 163613.
Dorobek Sędziwoja to sześć traktatów alchemicznych, których objaśnianie z punktu widzenia historycznego, nastręcza sporo trudności. Zaliczamy do nich: „Operacje eliksiru filozoficznego” (1586-90), „Traktat o soli” (ok. 1598), najsłynniejszy ze wszystkich „Traktat o kamieniu filozoficznym albo nowe światło chemiczne ze źródła przyrody i doświadczenia ręcznego wydobyte” (1604) – wydane 50 razy w 5 językach, studiowane przez Antoine’a Lavoisiera i Izaaca Newtona, „Parabola albo zagadka filozoficzna” – dodatek do wcześniejszej rozprawy, „Dialog Merkurego, alchemika i Natury” (1607), „Traktat o siarce” (1613). Oprócz nich pod nazwiskiem Sędziwoja opublikowano zbiór 55 listów wydanych w Paryżu (1671) i Genewie (1702), które uznawane są za alchemiczne apokryfy. Roman Bugaj uznaje je jednak za dzieło polskiego alchemika14.
W filozoficznych tekstach Sędziwoja odnajdujemy teorię centralnej nitry (saletry) zawierającej klucz do wyjaśnienia wszelkich zagadek Wszechświata. To właśnie ona spadając na ziemie z deszczem miała przyczyniać się do rozwoju życia. Teoria ta utorowała drogę do bardziej szczegółowych badań w wieku XVIII. Michał Sędziwój przez długi czas uchodził za postać kontrowersyjną, co widoczne jest w opiniach jego dawniejszych biografów. Jego spuścizna naukowa obejmowała m.in. stworzenie teorii saletrowo-powietrznej, stanowiącą drogę do odkrycia tlenu, którą przywłaszczył sobie następnie chemik John Mayow (1641-1679)15. Drugie z ważnych dokonań to eksperymenty z tzw. solą główną, tj. saletrą i tlenkami azotu, dzięki którym zaliczyć można go do prekursorów badań nad gazami. W dziedzinie medycyny Sędziwój odchodził od starożytnych metod, praktykując metodę Paracelsusa opierającą się na farmaceutyce, unikaniu astrologii oraz umiarkowanym i racjonalnym, naturalnym stylu życia16. Z drugiej strony nie pozostawił jednak po sobie konkretnych odkryć medycznych, a używane przez niego preparaty pozostają nieznane.
Spuścizna Sędziwoja jako uczonego, dyplomaty i dworzanina pozwala zaliczyć go do wielkich, choć często źle ocenianych przez historię postaci polskiego baroku, stanowiących łącznik naszego kraju z zachodem.
Autor: Piotr Cielebiaś
Graf. w nagłówku: Sędziwój na rysunku Tygodnika Ilustrowanego, 1862.
Źródła:
1. R. Bugaj, Michał Sędziwój (1566-1636). Życie i pisma, Warszawa 1968, s. 50-57.
2. Aleksander Sethon (Seton, zm. ok. 1604) – angielski alchemik, który zasłynął z udanych transmutacji nieszlachetnych metali w złoto, uwięziony i torturowany przez elektora Christiana II. Według opowieści, Sędziwój miał użyć swoich wpływów, aby wyciągnąć go z więzienia i uzyskać od niego próbkę tajemniczej substancji. Po śmierci Sethona Sędziwój miał pojąć wdowę po nim, co dało mu dostęp do reszty sekretów. Przypuszczenia te nie znajdują jednak potwierdzenia. Zob.: R. Bugaj, W poszukiwaniu…, s. 184-186.
3. R. Bugaj, W poszukiwaniu kamienia filozoficznego. O Michale Sędziwoju najsłynniejszym alchemiku polskim, Warszawa 1957, s. 100-101.
4. Tenże, Michał…, s. 8.
5. Tamże, s. 62-63.
6. Tenże, Nauki tajemne w dawnej Polsce – Mistrz Twardowski, Wrocław 1985, s. 90.
7. Tenże, W poszukiwaniu…, s. 120-122.
8. Z. Szydło., Woda która nie moczy rąk. Alchemia Michała Sędziwoja, Warszawa 1997, s. 60-61.
9. R. Bugaj, W poszukiwaniu…, 164-165.
10. Tenże, Michał…, 114-123.
11. M. Skwarczyńska, Mikołaj Wolski (1549-1630) starosta krzepicki – powiew renesansu w Krzepicach, [w:] Krzepice a historia Rzeczpospolitej, red. A. Zakrzewski, Krzepice 2008, s. 106-108.
12. R. Bugaj, Michał…, s. 135-142.
13. Z. Szydło, dz. cyt., s. 64.
14. R. Bugaj, Michał…, s. 161.
15. Z. Szydło, dz. cyt., s. 169.
16. R. Bugaj, Michał…, s. 279.
Artykuł stanowi fragment pracy „Okultyzm w Polsce XVI i XVII wieku” (Częstochowa, 2011).