Herby Kołodyn (Kieł Odyńca), Modry Wąż (Odrowąż) i Łabędź oraz Byk
Kot/Lew/Serpent-Wąż/Smok/Dzik/Ziemia/Spor – to jeden z 4 Filarów Ziemi – jedno z 4 ramion równoramiennego krzyża Kirów. Znak związany z Południem, Kresem-Kryszeniem. Jako że leżący na południu w kole wydaje się iż jest na plecach/do góry nogami, czyli – to symbol Nocy i Księżyca (Anu, Anafiel-Onawiel,Andaj, Horos, Hars, Chors), także symbol Nocy Świętorujańskiej, kiedy Słońce północne (jak każdej nocy) przechodzi pod Ziemią z zachodu na wschód przenoszone przez Andaja-Horsa na grzbiecie jego wierzchowca, tego lwa/kota/smoka/węża/dzika, na wstok – wschód.
To jeden z podstawowych 4 znaków zodiaku występujący we wszystkich religiach Euroazji pod różnymi postaciami powyżej wymienionymi.
Pozostałe Filary Ziemi to (tylko dla wtajemniczonych głęboko w wiedę): Krowa/Byk/Ogien/Błyskawica lub Woda/Bór (zachód lub wschód), oraz Biedronka/Wedrik/Skarabeusz/Skorpion/woda/bór/lub ogień/ błyskawica wschód lub zachód, a także Wodnik/Orzeł/Ptak/Łabędź/Małpy/Niebo/Wiatr – północ.
Skarabeusz/Wedrik zastąpiony w 4 rycerzach Masonów przez skrzydlatego człowieka – mieszkańca Weli/Anioła.
W opublikowanych dotychczas na naszym blogu artykułach udokumentowaliśmy w pewnym stopniu (daleko niewystarczająco, ale z wystarczającą dowodową mocą), że wszystkie współczesne wielkie religie, które wywodzą się ze starożytności (nie mamy tu na myśli New Age czy kościoła Scjentystów, ani innych tym podobnych) wydają się być:
po pierwsze – gałęziami jednego drzewa
po drugie zatem – wyrastać z jednego “atlantydzkiego” pnia
po trzecie – są przekazem zawierającym istotną “wadę” ukrytą (celowo, bądź niecelowo przekłamaną “prawdę”, czyli fałsz).
Po czwarte, stwierdzamy że te religie które wykazują ciągłość od starożytności do dzisiaj obrosły w kastę pośredników występujących pomiędzy człowiekiem a Bogiem-Bogami/Energią/ Świadomością Nieskończoną. Pośrednicy ci wykluczają bezpośredni kontakt/pracę/obcowanie z owąż Istotą/Energią/Bogami. Czynią takie wykluczenie mimo, iż każdy człowiek posiada w sobie cząstkę tejże Istoty/Energii, co umożliwia mu bezpośredni z nią kontakt.
Jeśli uda nam się dotrzeć do prawdy, to prawdopodobnie pozwoli nam to wreszcie ustalić prawidłowe brzmienie tej pierwotnej Struny, której echem są współczesne systemy religijne i filozoficzne. To z kolei powinno pozwolić nam pogłębić kontakt/pracę/obcowanie z Bogiem-Bogami/Energią/Świadomością Nieskończoną, otworzyć nową płaszczyznę lub wiele płaszczyzn tego kontaktu/pracy/ obcowania, a w najgorszym razie po prostu poznać ten najstarszy przekaz i ustalić jego źródło.
Możliwe, że uda nam się także odkryć źródło przekłamania i stwierdzić czy kłamstwo/fałsz powstaje samoistnie jako uboczny efekt ustanowienia kasty pośredników, która deformuje przekaz, aby się utrzymać przy władzy na pozycji pasożyta, czy też PRZEKŁAMANIE miało zamierzony charakter.
Istnieją dwie teorie mówiące o celowym fałszerstwie Wiedy z Atlantydy. My Słowianie identyfikujemy Atlantydę z Hiperboreją i Siewierzą – Północą (Arktyką), w jej czasach przed katastrofą, a następnie z D’Arią Nadaralsko-Syberyjską (I Kolibą Zerywanów) i Wharatem-Harią (Kharpatią) Naddunajską (II Kolibą Zerywanów).
Zakładamy też, iż Północna Borania (Borzania-Bogania, Boreja) zamarzła, lub że Kolebka ta została Zapomniana w kolejnych tysiącleciach Kalijugi. Inni, którzy opierają się na tradycji celtyckiej widzą Atlantydę na Morzu Atlantyckim, jako zatopiony kontynent. Przy tym widzą oni Atlantydę w różnych miejscach Atlantyku poczynając od Zatoki Meksykańskiej (miejsce uderzenia planetoidy lub wybuchu), w pobliżu Teneryfy (według mitów greckich), a nawet w okolicach Wielkiej Brytanii (Doggerlandia), lub na Pacyfiku (Mu, Lemuria). Istnieje też jeszcze jedna dalekowschodnia hipoteza. Mówi ona, że owa Atlantyda jest utajona jako Szambala lub Agharta gdzieś pod/nad Himalajami, lub że było kolejnych 7 zaginionych lądów. Tę część sporu na razie zostawimy na boku. Panuje po obu stronach zgoda co do tego, że pierwotna Wieda pochodzi z Atlantydy – poprzedniczki obecnej cywilizacji ludzkiej oraz, że Atlantyda uległa zagładzie a niedobitki jej Wiedunów przeniosły wiedę na różne kontynenty ratując resztki cywilizacji z katastrofy.
Jedna z tych teorii opowiada o Reptilianach, istotach Gadoidalnych , które wprowadzają w naszą wiedzę i kontakty ze Świadomością Nieskończoną celowy fałsz i zamęt. Według tej teorii katastrofa Atlantydy nastąpiła wskutek nieudolnego naśladownictwa “narzędzi” i “urządzeń” energetycznych Bogów i ich użycia w niewłaściwy sposób w wojnie, co spowodowało kataklizm światowy i upadek cywilizacji.
Druga teoria stwierdza, że błędy zakodowano specjalnie w przekazie i to w taki sposób żeby były możliwe do odkrycia dopiero na końcu Kalijugi. Katastrofa Atlantydy według tej teorii była nieunikniona w związku z początkiem Kalijugi
Mamy zatem trzy teorie. Wszystko czym się w niniejszym artykule zajmujemy ma nas przybliżyć do rozwikłania tego problemu oraz tym samym do prawdy, a może i do jakichś praktycznych odkryć i w konsekwencji praktycznego zastosowania tej wiedzy. Proszę nie liczyć, że dojdziemy do tej prawdy w niniejszym artykule. Na pewno jednak posuniemy się dzięki niemu naprzód w rozwikłaniu obiegowych opinii tak jak to uczyniliśmy w stosunku do Fali Czasu Zero, Jednoczesności, genotypu i przeszłości Słowian oraz Żydów, Wielkiej Drogi Smoka czy Linii Arkona – Piramida Cheopsa.
Chciałbym być też dobrze zrozumiany w sprawie Reptilian. Jest to dla mnie wyłącznie channelingowa koncepcja. Otwarte jest pytanie czy znajdą się jakiekolwiek logiczne i “obiektywne” (tj. zewnętrzne, pozachannelingowe) ślady bądź dowody, potwierdzające taką możliwość.
Spróbujemy tutaj prześledzić drogę jaką w cywilizacji Północno-Zachodniej przebyła idea Czterech Filarów Ziemi, symbolika tych znaków Zodiaku i bóstw związanych z nimi oraz jak została wytransferowana w sferę użyteczności świeckiej – czyli herbowo-rycerskiej tradycji sarmackiej. Będzie to zarazem studium symbolu, pogańskiego równoramiennego krzyża i innych symboli używanych przez różne systemy filozoficzne i religijne na przestrzeni dziejów.
Starożytny Egipt – Świątynia Ozyrysa i Zodiak
..czyli bóstwo pierwotne, Phier w “O” `tne. Ogniowe, O-gniO w “E”.
Byk natomiast jest WTÓRYM ZooDiAkalnym przedstawieniem.
Niezwykle ważnym astronomicznym wydarzeniem dla Egipcjan była kwadratura czterech stałych konstelacji Lwa, Byka, Skorpiona, Wodnika.
Na portyku kaplicy Ozyrysa w świątyni Hathor w Denderze znajduje się kolisty zodiak, na pierwszym planie widoczne są cztery postacie w czterech narożnikach, które trzymają sferę niebieską. Czy starożytne cywilizacje mogły wznosić budowle, które były odzwierciedleniem cyklu tych ciał niebieskich?
2160 lat to okres czasu zgodnie, z którym powtarza się cykl heliakalnie wschodzących czterech stałych znaków Lwa, Byka, Skorpiona, Wodnika, które tworzą kwadrat. Zawsze dominuje ten gwiazdozbiór, który wschodzi w dniu wiosennej równonocy. To astronomiczne zjawisko to układ czterech konstelacji, które w trakcie procesów spowodowanych mechaniką nieba tworzą kwadrat. Ten układ gwiazd przez starożytnych uczonych nazwany był „narożnikami” bądź „filarami Ziemi” to oczywiście przenośnia jednak astronomiczne zjawisko spowodowane ruchem czterech ciał niebieskich, które tworzą kwadrat jest rzeczywiste.
Załóżmy, że starożytna cywilizacja, co 2160 lat za pomocą współrzędnych astronomicznych czterech gwiazdozbiorów Lwa, Byka, Skorpiona i Wodnika (tworzących kwadraturę) wytyczyła współrzędne geograficzne pod budowę świątyń. Ta grupa świątyń odzwierciedlała budowle zwane w starożytności „ narożnikami bądź filarami Ziemi”. Czy współrzędne astronomiczne czterech gwiazdozbiorów Lwa, Byka, Skorpiona i Wodnika ( a raczej po jednej z gwiazd tych czterech gwiazdozbiorów) na pewnym etapie cyklu precesyjnego wskażą nam współrzędne geograficzne czterech świątyń, które wchodziły w skład budowli należących do filarów Ziemi?
Syriusz/Sotis = Izyda 20 lipca Lew/Kot, Orion Alnitak = Ozyrys, Isztar – Inanna – An – Księżyc – Wenus planeta Wenus bogini – Dziewanna-Dyana = Lew/Kot oraz Ośmioramienna Gwiazda jej symbol i klucz – gwiazda wskazuje na Swaroga/Dażboga a ona to Pani Nieba
Marduk Byczek wiązany jest z Jowiszem-planetą a to Zeus-Dzeus-DaZBOG-Jowisz bóg- albo Perun złączony z Niebem, pokazywany z wężem -smokiem i trójkątem uznawanym za pług
podstawowe gwiazdozbiory zodiaku Lew, Wół/Byk, Wodnik i Orzeł/Skorpion
Cztery podstawowe symbole Zodiaków kontynentu Eurazji oraz związane ze znakiem tak ustanowionego pogańskiego Krzyża cztery Znaki-Taje, symbole bogów/mocy/żywiołów/energii wszechświata, symbole głęboko ezoteryczne i okultystyczne wyrastające z najstarszych pokładów tradycji Wiary Przyrody Ludów Północy, przekazane w głębokiej starożytności kolejnym kulturom euro-azjatyckim zostały następnie przekształcone w znaki wiary (symbole religijne) różnych religii monoteistycznych i systemów filozoficznych wschodu i Zachodu, w herby grodów, opoli-pagów (pag, pąg – koło, pąk, kula), plemion i państw, a także w herby wojowników i potem herby rodowe szlacheckie.
https://www.youtube.com/watch?v=yNEruEsb5T4
Krzyż Słoneczny zwany czasem Słonecznym Kręgiem. W mitologii słowiańskiej spotykany w formie dwu- cztero- sześcio- i ośmioramiennej, często wpisanej w okrąg. Forma sześcioramienna krzyża wpisanego w okrąg widnieje również na posągu Światowida Zbruczańskiego. Symbol ten pojawia się często na megalitach. Jako sześcioramienne Koło jest symbolem Życia (Roda i Przyrody), jako ośmioramienne koło jest symbolem Ognia (Swaroga i jego rodu), a jako czteroramienne Koło jest symbolem Kirów Świata. Sam Krzyż Równoramienny lub pod postacią Swastyki (gdzie boczne kreski oznaczają kolisty nieskończony ruch, jest symbolem Światła Świata – Boga Bogów. Koło z dwiema przeciętymi osiami to jeden z najstarszych symboli solarnych Indoeuropejczyków. Jednocześnie koło jest tutaj symbolem Nieba – Prawi, a Krzyż wyznacza cztery podstawowe przesilenia na Ziemi i cztery Znaki Zodiaku związane z przesileniami, a także 4 Kiry Świata (pory i kierunki świata oraz kierunki czasu i cztery rodzaje kiru-rozwoju).
1. Bedrik/Skorpion/Skarabeusz – Bór/Woda, Wschód lub Zachód Ogień/Błyskawica; 2. Lew/Kot – Spor-Bagno/Ziemia, Południe; 3. Byk/Krowa/Wół – Ogień/Błyskawica lub Bór/Woda, Zachód lub Wschód; 4. Wodnik/Orzeł – Wiatr/Niebo, Północ.
Cztery Kiry – części Feniksa/Sfinksa znane z symboliki masonerii i tarota (tam to rycerze) – to 1. Orzeł (Łąbędź, Ptak-Ptah) – -zastąpiony u Masonów Aniołem – a właściwie skrzystym człowiekiem (człowiekiem świetlistym i skrzydlatym) to jest Demonem- zduszem- Dziadem-Opiekunem – Aniołem oraz; 2. Wół/Byk/Krowa; 3. Żuk/Wedrik/Biedronka/Skarabeusz 4. Lew/Kot – a wszystko skrzydlate.
Jednocześnie w chińskim Zodiaku są to: 1. Krowa-Byk, 2. Małpy-Orzeł -Łabędź, 3. Wąż-Biedronka/Skarabeusz i 4. Lew/Kot/Dzik/Wąż-Serpent/Smok herbu Wrocławia i kręgu przemian rocznych Światła Świata. Krowa Luty-marzec, 2 miesiąc roku chińskiego – 20 luty do 22 marca (Przesilenie Wiosenne, 20-26 marca), Wąż 6 miesiąc roku chińskiego – 2o czerwiec – 20 lipiec (Przesilenie Letnie, 20 – 26 czerwca), Dzik 12 miesiąc zodiaku chińskiego – 20 grudnia – 20 stycznia (Przesilenie Zimowe, 20-26 grudnia), Małpy -Orzeł-Łabędź 9 znak zodiaku chińskiego 20 września – 20 października (Przesilenie Jesienne, 20- 26 września), wtedy właśnie przylatują łabędzie.
Nie wykluczam, że swoim znaczeniem i zawartą w nich wiedą sięgają one kultury atlantydzkiej, poprzedniczki obecnie znanych kultur Ziemi. Wykluczenie takiej możliwości byłoby z punktu widzenia światopoglądu naukowego wielkim nadużyciem. Wiele odkryć archeologicznych ostatnich lat sprawia, że ten temat jest otwarty od czasu pierwszych enuncjacji Ericha Von Daenikena i z każdym rokiem otwiera się coraz szerzej. Z tego samego naukowego światopoglądu wypływa jednocześnie stwierdzenie przeciwne, że takiej kultury w ogóle nie było. Jednego i drugiego na płaszczyźnie nauki nie sposób wykluczyć, pozostaje nam więc płaszczyzna wiary, a więc mitologii, ezoteryki i okultyzmu oraz Wiary Przyrodzonej Słowian. Wiara ta chociaż nie dysponuje niezbitymi dowodami (wtedy byłaby nauką), to dysponuje wieloma poszlakami i przesłankami dużo mocniejszymi niż tylko channelingowe przekazy, czy intuicje, albo mitologiczne zapisy. Składa się na nią poza mitologicznymi przekazami szereg faktów, które można powiązać ze sobą znaczeniowo.
Zodiak (ale jest także Zodiak odwrócony który funkcjonuje jako obraz Cyklu Narodzin Światła Świata
Oto on – opisałem ten cykl następująco w artykule o Wielkiej Zmianie i Nowym Świętowicie i Nowym Słowie:
Odwrócone rozmieszczenie czterech Gwiazdozbiorów oraz Żywiołów w Słowiańskim Kole Bogów dla Wielkiej Zmiany:
Bedrik/Skorpion/Skarabeusz – Bór/Woda, Wschód
Lew/Kot – Spor-Bagno/Ziemia, Południe
Byk/Krowa/Tur – Ogień/Błyskawica, Zachód
Wodnik/Orzeł – Wiatr/Niebo, Północ.
Odzwierciedla jednocześnie cykl przemian Światła Świata Schodzący od Szczytu czyli od pozycji Wielkiego Byka/ Krowy-Tura Białej/Czarnej na Zachodzie, przez Białego/Czarnego/Czerwonego Orła-Wodnika na Północy do Bedrika Małej Białej/Czarnej Bożej Krówki na Wschodzie i po odwróconego do “góry nogami” Lwa – na Południu, oznaczającego nie Słońce Dnia, lecz Słońce Nocy – Noc (przenoszenie Światła przez Nawie – “dołem, spodem”) – Zamknięcie Cyklu, które jest początkiem Kolejnego Nowego Cyklu Przemiany.
Bardzo cenne jest odczytanie Anu- Andaja – inaczej Horsa-Chorsa, Boga Księżyca, z nazwą przechowaną u Litwinów – Andaj, którego wiąże się także z chtonicznymi wodami, głębiną wodną, tonią.
A super istotne jest odczytane tutaj OIIO – posłaniec Jutrzny, Posłaniec Światła, którego znakiem jest Lew Stojący – rozpoczynający Lato. Jego znak to przewrócona 6 i 9 łączące się jakby na kolistej orbicie. Gdy owe środkowe II złączyć w jeden rdzeń I – pozostają dwa koła – OO albo CC – niedomknięte koła OIO CIC (pierwsze C odwrócone – co daje “ż” rosyjskie – i szui – chińskie znak Księżyca, Wiatru i Ognia – w ruchu – merkaba.
To Plot Bogów Krąg Kręgów.
Obiektywne są Trzy Najwyższe Poziomy Kręgu – Kirowie, Działowie i Światło Świata – To oni nadają rzeczywiste kierunki wszystkiemu pod spodem. Słowem Ład Świata nie steruje Kirem bo nie steruje Czasem, ani Kierunkami Przestrzeni, ani Spinem – Ku Rozwojowi albo ku Zagładzie – tym sterują Kirowie. Słusznie widzimy w Wisznu-Wiosnę, w Siwie – Zimę (Bo Sim-Skała i Sjemia-Ziemia – to żywioł a nie Kir), Jednak Kir Południowy to Jug-Już-Jarz-Orz-Jarzący się inaczej jest to Kwietna Gaja-Roja-Ruja=Raja i postacie przechowane w wierzeniach: Raji i Rajka, Gai i Gaika – Rujewita, itp , a Jaruna – Jaryła – także Runem Jarym – jest, Jar Ryjącym z Ziemi – to inna nazwa sakralna wiosny, która to Wiosna jest u nas nazwą potoczną a u Hindusów jest nazwą sakralną – Wisznu, a u Japończyków wręcz świętym drzewem Wiśni, u Persów także przechowana w micie o Górze Kara na Wyspie Kara, gdzie rosło Drzewo Nasion Wszystkiego co Żywe Na Ziemi – Drzewo Wiszu, Wyspowiszu, KRAsny Wisz Wyspy (Istli, a więc Istu, Istnienia) otoczone strumieniem Orowody – Żywej Wody, która to struga przeradzała się w Rzekę Karą-Czarną-Czarowną – RAwę/RAngę. Drzewo strzeżone było przez Złotorogiego Jelenia i Węża Oplita oraz Rybę Karę. To z tego drzewa zerwał Owoc Wiedy Burusz – ojciec Zaratusztry i przekazał go na Pustyni Skołockiej synowi – Zar-Zduszowi – Zoroasterowi. Ten zaś dokonał zapisu owej Wiedy za co był ścigany przez CzarnoPanów (Strażników Wyspy Kary-Czary/Dzbana Wiedy/Arki/GRAala/Alaf – czarowników z Gór Panów) i został zamordowany w Jeziorze Kosza (Koszpijskim lub Kosowym na Dachu Świata – Kasawa) pod koniec życia, w 77 roku dokładnie. Sam Burusz został zabity natychmiast przez Czarnopanów tak jak chwilę potem, jego kompan w kradzieży Ziarna z Drzewa -RAgu (- reg – ziarno, zboże, ryż, żyto) znany Romajom jako Dzionizos – Dziwnyjusz – kapłan Dziewy-Dziewanny – jej jusz – wojownik święty, z krwią ichorem związany horem Chorsa – chwareną. Te góry, Góry Panów to Ural. Ci Panowie to władcy Karodunonu – Grodu Kraka i Panonii, ale też Karii w Anatolii, Haratu-Khar-Pątji i innych miejsc w Eurazji – między innymi Haralu =- Aralu – Starej koliby Zerywanów. Ta Góra, ta wyspa, ta rzeka to wszystko istniało naprawdę? Na północy znajduje się Morze Karskie i jest tam Wyspa na której prawdopodobnie mogła znajdować się owa mityczna góra zapisana w podaniu przez Persów potomków Skołotów, Parnów i Dahów-Daków – Dawan – Staroeuropejczyków.
Perun – Jest Panem Runu i Praw Żywiołów – Praw Planetarnych – Więc Także Ludzkich, ale nie jest Stwórcą – Stwórca Świata jest tylko Jeden – Ten który Pchnął wszystko w Ruch – Bóg Bogów – Światło Świata/ Nieskończona Świadomość
To Plot Bogów Krąg Kręgów.
Hasło Jesus Kristos – jest zlepkiem dwóch pojęć: Kriszny, który się odradza zmartwychwstaje – przeczytaj mit w Taji 19 o obcięciu mu głowy przez Marę-Marenę – czyli Mającą RA (Światło Świata). Jesus – to Jassy – Kir Jesieni, Jasion, Jesion,Jesień, Yesse, Yasza – nie tak jak sobie to wyobrażają W. Józwiak, G. Niedzielski i K. Perkowski mówiący o “bogu Polskim” lokalnym – lecz uniwersalny prastary Indoeuropejski a co najmniej Aryjski (Prasłowiański – Słowiano-Indo-Skołocki).
Te cztery postacie Kirów mają swoje odpowiedniki znane dobrze masonom – 4 części Feniksa/Sfinksa – Wiejnyksa/Wennyksa/Zwijn(y)ksa odradzającej się Weny/Weni Zwieńczenia.
Lew/Kot na plecach pod stopami Jeźdźca – Jeźdźcem na koniu jest Słońce – ale ta głowa nad nim nie należy do niego – to Graal=Kir – Naczynie Jaśni/Jaźni – czyli rzeczywiście Głowa Jaźń, która kieruje – a więc Kir – z pióropuszem 12 Mocy osadzonych na przepasce z ogonem (13 – pióro z tyłu a jednocześnie opaska – symbol Ukrytej bogini SwątWoli-Swawoli-Wolności 89- Ukryta Bogini – dająca pełnię panteonu 89=17=8)
Więc Cztery Kiry – części Feniksa/Sfinksa znane z symboliki masonerii i tarota (tam to rycerze) – to Orzeł; Tur/Byk/Krowa; Żuk/Wedrik/Biedronka/Skarabeusz – zastąpiony u Masonów Aniołem – a właściwie skrzystym człowiekiem (człowiekiem świetlistym i skrzydlatym) to jest Demonem- zduszem- Dziadem-Opiekunem – Aniołem/Sefirotą oraz Lew/Kot – a wszystko skrzydlate jak w herbie Wrocławia.
Yessa-Jasza= Jasny Pan III – Jasność – III Faza Światła Świata – Starość i Światłość – Nad Zapadem gdzie zmierza na Koniu Słońce panuje Jasność-Istność
isty, ist, jest = być – To opakowanie dla Świadomości Nieskończonej – czyli Światłości Świata – Naczynie.
Znak Świątyni Światła Świata – zawiera symbolikę Klucza masońskiego Krzyża stojącego Równoramiennego i Krzyża słonecznego w ruchu – swastyki i dwie “8″ – nieskończoność, a jednocześnie jej niedomknięcie (dzięki któremu powstaje pionowo-poziomy krzyż – greckie fi – duże Platończyków – koniczynę czterolistną a to wszystko wpisane w piąte koło – znak Masonów i klucza Piotra-Skały – czyli i 88 mamy w tym znaku i 44 i 4 splecione S i in-yang czerwono niebieski i wszystkie Żywioły i Moce.
Kirowi Jasności, Jasnemu Panu – odpowiada Byk/Krowa/Tur tak zwany, Litera W – w herbie Wrati-Slowo (Wrocław – Wratislawia) – ktoś kto zna mit-baj o czterech Największych Tanach – Równonocach i Przesileniach wie, że tam się odbywają Dzikie Łowy (Przesilenia) albo Wielkie Bitwy Jasności z Ciemnością – i to jest cykl przekształceń od Narodzin Bedrik/Wedrik-wiosna/wschód, przez fazę Orła-południe do fazy Byka/Krowy Skrzystej Białej lub Czarnej – potem Jedna i druga Krowa Jasna i Ciemna znów maleją – znak Raka ma symbol 6-9 – to właśnie Jasność w Pełni Królująca (9) i Ciemność w postaci czarnej biedronki-Iskry Ciemnej – Skarabeusza-Karakona – Czarnego (Kary-koń Czarny Koniec – skon – 6 – narodziny)
Reasumując w cyklu Walki Niebieskiej nie ma czwartego Zwierzęcia – bo nie ma fazy całkowitej śmierci którejkolwiek z dwóch dopełniających się form Światła – Działu – jednak w symbolice Kirów – jest ono obecne – to Noc – to Lew leżący na plecach – To nie tylko noc – To poziom Nawi przez które przechodzi Słońce nocą na Wstok-Wostok – Wschód – na Kamczatkę skąd Wschodzi i idzie na zachód w rydwanie czterokonnym RA-DYW-WANie- na Zapad. Radywan pojazd boga Światła Świata.
Oto Wenyks – tworzący Życie RA i umierający Ogień – RA Światła.
Anioł zamiast Skarabeusza-Żuka – jest wyrazem ludzkiej deformacji, pychy, egotyzmu – to zwichnięcie Tory, tarota, kabały, taoizmu, buddyzmu, i wszystkich pochodnych zoroastryzmu – czyli judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Wszędzie przejawia się podobne zwichnięcie – ale sprzedane – tym ludom jakby każdemu w innej fazie i w innej części Wiedy Wiary Przyrodzonej – dopiero gdy się je z każdego z nich usunie widać Holistyczną Całość, która jest w nich wszystkich ukryta “pod powierzchnią ” w proporcji 90% trafności i 10% TREFNOŚCI.
Odyniec ,Wąż, Łabędź i Byk
Odyniec-Lew, Wąż-Biedronka i Łabędź-Orzeł, czyli Dzik,Wąż i Ptak, orzeł jako zastępczy symbol ŁaBĘDZIA/BOCIANA! I Krowa-Byk Połabski? Znaki chińskiego Zodiaku Krowa-Byk, Małpy-Orzeł -Łabędź, Wąż-Biedronka/Skarabeusz i Dzik-Lew herbu Wrocławia i kręgu przemian rocznych Światła Świata. Krowa Luty-marzec 2 miesiąc roku chińskiego – 20 luty do 22 marca, Wąż 6 miesiąc roku chińskiego – 20 czerwiec – 20 lipiec, dzik 12 miesiąc zodiaku chińskiego – 20 grudnia – 20 stycznia, Małpy -Orzeł-Łabędź 9 znak zodiaku chińskiego 20 września – 20 października, wtedy właśnie przylatują łabędzie.
Zajmiemy się tutaj związkami rodzinnymi przedstawicieli trzech lądyjsko-mazyjskich rodów wojowników herbowych… My rodzimowiercy polscy i słowiańscy mówimy, że to rody lądyjsko-mazyjskie, bo Europa to po prostu Ląd , lub Biały Ląd – tak nazywali go nasi przodkowie, Afryka to Ląd Czarny, a Azja to Mazja – miano od-imienne pochodzące od Mazy-Maży (pół-boginki – pół-A-Mazonki. Tak samo Ląd bierze miano od boginki i jednocześnie Mazonki – Lędy-ŁABĘDY.
Herb Kołodyn czyli Kołokolczy Kieł Odyna albo Odyńca-Dzika
Herb Kołodyn hetmana Iwjana Mazepy – jest nie tylko wariantem lustrzanych liter K czyli cyrylickiego Ж (z zamienioną na poziom podstawą tych liter), ale też wprost pokazuje dwa odwrócone księżyce co jest nawiązaniem bezpośrednim do głęboko ezoterycznych znaczeń i do mitologicznych przekazów Wiary Przyrodzonej Słowian zakorzenionych w najgłębszej asyryjsko-babilońskiej symbolice starożytnej.
Miano Koło-dyn odzwierciedla niebiański charakter Koła Czasu (Koła Czaru, Kola Czakry), tak jak w słowie dyn-ia, dyn-gus, dyn-jamąt – diament – dyj-mąd, dyn-namit (ogień miotany – dyna-miot), den-ga (tęcza, bogini Denga), Ra-Du(n)-ga – (tęcza i woda – duń, toń oraz ruch – duć, dyć, duty, dęty, nadęty-obrzmiały, baniasty (jak słońce i owoc słoneczny – dynia) jak w imionach bogów: Wiatru – Dyj – Dyaus Pater , Deń-Dzień-Dyewana (świetlista, ruchliwa i leśna, bo wan – święty las, Wanowie – Święci Boru, bogowie leśni i ogniści), Dana-Daboga (Pani Dnia i Ognia Nieba, czyli Jassności) – identycznie jak w staropruskim (staroboruskim) słowie dangus – niebo, dengenennis – niebieski, z niebios pochodzący, czy dag- ogień obecne w imieniu władcy Mieszka Koszańskiego (Koszebskiego) – Dagome, czy w końcówkach imion bogów jako znak światłości i świętości – dag na przykład w Po-DAG-a. Kołodyn – dynamiczne Koło czasu, koło Bogów, Koło Świata, Koło Światła, Koło Czaru (Księżyca – Czuryły), Kala-Czakra.
W tym znaku widoczne też jest słynne OIO związane z najgłębiej “ukrytymi” znaczeniami ezoteryczno-okultystycznymi wypływającymi ze Starej Wiary Przyrodzonej. Dwa Księżyce (Chors/Anu/Kozyrys) z pniem symbolem Drzewa Świata wyrastającym z poziomu Ziemi stanowiącej podstawę ponad Nawią, i przechodzącym przez poziom Jawi do poziomu Prawi, pniem oraz rozwidloną w Prawi Koroną otwartą i bijącą w Sławię powyżej, tworzą jednocześnie literę fi – “Φ”, otwartą, znany ezoteryczny symbol i znak alfabetyczny w pewnym sensie odwrotność “ж”, znaku tabu, zakazu, który także zawiera dwa półksiężyce odwrócone i otwarte na zewnątrz.
Są to dwa symbole tego samego jako znaki wiedzy tajemnej (taji księżycowej) niewypowiadalnej , zewnętrznej i wewnętrznej , poznawalnej od wewnątrz i zewnątrz. Pół-Księżyce zwrócone do siebie tworzą Pełnię, Koło i Pełny Księżyc. Złoty kolor zaś symbolizuje Słońce – Ist Boski, Światło Świata, a czerwony kolor pola to symboliczny Kres-Czar, krew, kir, ogień, krasz, poprzez barwę oddany obraz Bogów Mocy Miłości i Żądzy – Kraszów (Kupały-Dziwienia-Kryszenia, Dziewanny-Krasopani, Krasy-Krasatiny i Dzieldzieliji-Ziewuny-Kresy-Niekrasy).
Ta symbolika była omawiana osobno w różnych artykułach. Postaramy się zebrać tutaj część z tych opisanych znaczeń:
Przedstawiony powyżej w polu znak Kołodyn jest fragmentem pełnego znaku Światła Świata, który opisany jest poniżej i niesie on zaszyfrowane te same znaczenia.
4 litery S
splecione w dwie „8″
8 – pełnia
∞ – nieskończoność
znak
8+8 = 16 = 7
4 x 4 = 16 = 7
Zaratusztra umarł dosięgnięty Karą – Karoduną mając dokładnie 77 lat w dniu urodzin 77 – został utopiony przez Czarnopanów w Jeziorze Kosza (losu) Kosowym [jezioro Kasawa] – na Dachu Świata
Symbolizuje Kwiat Paproci (Pąp Rudzi) – Wiarę Przyrody
Centralny punkt – symbol Boga Bogów – Swąta – Światła Świata [Świętowita, Światłowiłta, Światowida, Światowita]
symbol Jedności i wszechwspólnoty
zawiera także prastary symbol słoneczny – swastykę (prawoskrętną – niebieska [Niebo, Wela] i lewoskrętną – czerwona [Ogień, Ziemia])
pełna symbolika 44
4 złączone koła – symbol wspólnoty
brak domknięcia = wolność, symbolizuje też osobę i osobowość, indywidualność
Barwy słowiańskie – czerwona, niebieska i białe tło
Jest to stary słowiański znak Swadziebnik – z jednej strony znak ślubów – swadźby, a z drugiej znak wierności wartościom i ślubom rozumianym jako przysięga – Znak Mocnej Więzi – Obwaru i Okołu (gromady) Sjemi – Rodziny i Rodu oraz Zadrugi i Narodu.
Znak Związku Rodów w Zadrugę, znak świętego pojednania i narodzin Nowej Zjednoczonej Wiary Przyrodzonej – JEDNEJ WIARY PRZYRODZONEJ – WIARY PRZYRODY – Znak Związku Zadrug w Gromadę – Znak Związku Gromad – ZNAK NARODU. Znak złączenia węzłem wieczystym. Znak związku Ciała, Duszy, Ducha i Światłości w nową Żywą Jedność – połączenie Ognia i Wody – męskiego z żeńskim. W tym znaku widać także:
1 – Centrum – Bóg Bogów,
2 Swastyki żeńska i męska – 2 Bogów Działu,
4 Płatki Kwiatu przy centrum – 4 Bogów Kiru,
4 – Otwarcia Białe – Krzyż Podstawowego Zodiaku – Filary Świata – Kiry
8 Żywiołów – 8 Ramion swastyk,
12 Mocy – (4 Białe Koła + 4 Białe Bramy + 4 Białe Strzałki [ostrza])
O samym herbie
Herb występował w kilku wariantach:
Kurcz (właśnie): W polu czerwonym srebrna litera T wywrócona, rozdarta i pod rozdarciem przekrzyżowana; z lewej jej strony półksiężyc złoty rogami w prawo, z prawej gwiazda złota sześciopromienna. Klejnot: trzy pióra strusie.
Gwiazdy-Światy-Swiety-Cwiety – typowo słowiańskie ozdoby podsufitowe symbolizują ŚwiatłoŚwiata – Boga Bogów
W herbie Kurcz zamiast dwóch Półksiężyców mamy właśnie Gwiazdę i Półksiężyc. Trzy Pióra Strusie , a właściwie dawny symbol skrzenia, skrzystości i skrzydlatości (Nieba-Weli-Prawi) co charakterystyczne wymieniono w pewnym momencie dziejów tego herbu na rękę z mieczem (równoważny z toporem symbol sprawiedliwości oraz wojostwa-rycerstwa-prawości).
Kurcz odmienny Mazepy (cz. Kołodyn albo Mazepa II wedł. J. Ostrowskiego): W polu czerwonym między dwoma półksiężycami złotymi rogami do siebie srebrna litera T wywrócona, rozdarta i pod rozdarciem przekrzyżowana. Klejnot: trzy pióra strusie.
Według W. Wittyga istniały trzy odmieny herba Kurcz trzech gałęzi rodziny kniaziowskiej Kurcewiczów. Według J. Ostrowskiego istniały: kniaziowska odmiana herba Kurcz z Pogonią litewskią i z mitrą książęcą (cz. Koryatowicz-Kurcewicz książę albo Pogoń litewska odm.) i kniaziowska odmiana herbu hetmana Mazepy-Koledyńskiego z mitrą książęcą (cz. Mazepa I).
Herbowni
Kurcewicz (Koryatowicz-Kurcewicz), Bułyha (Bułyha-Kurcewicz),
Bielski, Brzeski, Bułykabułat, Kniaź, Kurcz, Kurczewicz, Mazepa-Koledyński (Mazepa-Kołodyński), Opnowicz (Opanowicz, Oponowicz), Taras.
Znani herbowni
- Kurcewicz Michał, książę, siędzią włodzimierski w 1554, w 1569 podpisał akt na wcielenie Wołynia do Korony.
- Kurcewicz-Bułyha Dymitr, książę, w 1569 podpisał akt na wcielenie Wołynia do Korony, w 1572 ma sprawę z kniazem Kurbskiem o zabójstwie służącego, podstarosta białocerkiewski, zm. 1596.
- Kurcewicz Iwan (cz. Job), w zakonie Ezechiel, książę, podstarosta czerkaski 1601, a białocerkiewski 1609, igumen Trachtemirowski, a potem Dermański, władyka (biskup) włodzimierski 1621, władyka (arcybiskup) suzdalski 1625 (na Moskwie), zm. 1626 (cz. 1642).
- Mazepa Stefan, podczaszy czernichowski 1629, ojciec hetmana.
- Mazepa Iwan, dworzanin królewski 1662, z generalnego esauła hetman kazaków ukraińskich 1687, zm. 1709.
Mazepowie i ich następcy
Jan Mazepa herbu Kołodyn (ukr. Іван Мазепа), właśc. Iwan Stepanowycz Koledynśkyj (Іван Степанович Колединський), pol. Jan Kołodyński (ur. 20 marca 1639, zm. 2 października 1709) – szlachcic, dyplomata, hetman Ukrainy Lewobrzeżnej w latach 1687–1709.
Urodził się w ruskiej rodzinie szlacheckiej 20 marca 1639 we wsi Mazepinka[1] (ukr. Мазепинка) koło Białej Cerkwi na Kijowszczyźnie. Jego ojcem był prawdopodobnie Adam Mazepa, podczaszy czernihowski, w młodości pokojowy króla Jana Kazimierza, być może w dokumentach obrządku greckiego nazywany Stefanem.
Jan kształcił się w Akademii Kijowsko-Mohylańskiej w Kijowie, kolegium jezuickim w Warszawie, a następnie na uniwersytetach Europy Zachodniej.[potrzebne źródło] W latach 1659–1663 w służbie dyplomatycznej Rzeczypospolitej. W 1663 powrócił na Ukrainę naddnieprzańską, w poselstwie wiozącym buławę hetmańską Pawłowi Teterze i objął po ojcu urząd podczaszego czernihowskiego, a także mocno podupadły na skutek napadów kozackich majątek Mazepińce. W czasie walki o urząd hetmański związał się z obozem późniejszego hetmana Prawobrzeża Piotra Doroszenki. Na jego dworze pełnił funkcję dowódcy gwardii przybocznej, a następnie pisarza generalnego Prawobrzeża.
Podczas misji dyplomatycznej do Chanatu Krymskiego i Turcji został schwytany przez oddział kozacki z Lewobrzeża. Przekazany hetmanowi Iwanowi Samojłowyczowi, od 1682 pełnił funkcję generalnego osauła Lewobrzeża. W 1687, po usunięciu Samojłowicza z urzędu przez Rosję, pod jej naciskiem, został wybrany hetmanem.
Chcąc zyskać przychylność ówczesnego cara Rosji Piotra I, Mazepa zgodził się na udział oddziałów kozackich po stronie Rosji w wyprawach przeciwko Turcji i w III wojnie północnej. Nie protestował również przeciw wprowadzeniu wojsk rosyjskich na terytorium Hetmanatu po rozpoczęciu wojny ze Szwecją, mimo negatywnych reakcji społeczeństwa.
W sierpniu 1704 i lipcu 1705 na polecenie cara Piotra I miał wspierać zbrojnie polskiego króla w walkach ze Szwedami, jednak jego pomoc ograniczyła się do grabienia i pustoszenia ziem polskich.[2]
W 1705, wobec planów Piotra I likwidacji Hetmanatu, Mazepa zmienił front i zaczął prowadzić tajne rozmowy z Rzecząpospolitą i Szwecją, które doprowadziły do zawarcia w 1708 umowy między Mazepą i Stanisławem Leszczyńskim, której gwarantem był Karol XII Gustaw. Po ujawnieniu porozumienia, wojska Piotra I spaliły stolicę Lewobrzeża – Baturyn i wymordowały jego mieszkańców, zaś Rosyjska Cerkiew Prawosławna obłożyła Mazepę klątwą.
Po przyłączeniu się do Szwedów, wojska kozackie wzięły udział w ofensywie na Moskwę, zostały jednak zatrzymane pod Połtawą, gdzie 8 lipca 1709 rozegrała się decydująca bitwa, zakończona wielką klęską wojsk szwedzkich. Mazepa wraz z Karolem XII schronił się na terytorium Turcji. Zatrzymał się pod Benderami (rum. Tighina, obecnie Mołdawia), gdzie zmarł 2 października 1709. Majątek Mazepińce, będący pod zarządem synowca Mazepy, Andrzeja Wojnarowskiego został skonfiskowany, a Andrzej zesłany do Jakucka. Sam Mazepa został pochowany w Gałaczu nad Dunajem (rum. Galaţi, obecnie Rumunia), skąd w 1999 jego prochy zostały sprowadzone do Baturyna.
W historiografii rosyjskiej Iwan Mazepa jest przedstawiany jako zdrajca Rusi i prawosławia. Natomiast na Ukrainie jako człowiek szerokich horyzontów, który swoje talenty dyplomatyczne starał się wykorzystać jak najlepiej w trudnej sytuacji Hetmanatu, podzielonego i wciśniętego między ówczesne europejskie potęgi – Rosję, Polskę, Szwecję i Turcję. Staraniem Mazepy powstało wiele budowli w stylu baroku kozackiego, m.in. nowa siedziba Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, dzwonnica soboru Sofijskiego, cerkiew Objawienia Pańskiego i nowe mury Ławry Pieczerskiej w Kijowie, a także sobór katedralny w Perejasławiu. Z inicjatywy Mazepy powołano do życia kolegium w Czernihowie, obok którego 21 sierpnia 2009 odsłonięto pomnik hetmana (z brązu i marmuru) autorstwa Giennadija Jerszowa. Mazepa jest również tytułowym bohaterem dramatu Mazepa Juliusza Słowackiego. W 2001 kinematografia ukraińska nakręciła film historyczny pt. Molytva za het’mana Mazepu (Молитва за гетьмана Мазепу) w reż. Jurija Ilienki, w którym główną rolę zagrał Bohdan Stupka.
Herb Łabędź
Łabędź (Inne nazwy herbu to: Cygnus, Lambacz, Łabuć, Łambęć, Skrzynno, Skrzyński, Junosza) – herb szlachecki.
Opis herbu: W polu czerwonym, srebrny łabędź. Klejnot samo godło. Występują również jego odmiany: żółte nogi i żółty dziób, ptak pozbawiony nóg (na wodzie lub w trawie), które nie wywodzą się od herbu średniowiecznego.
Pojawiają się również Łabędzie wkomponowane w tarcze i klejnoty innych herbów.
Gott mit uns – godło rzymsko-niemieckie,czyli Order Łabędzia a lechickie godło Białego Lądu (Europy)
Gott mit uns (“Bóg jest z nami” czy “Z nami Bóg”) – dewiza prastarego Orderu Łabędzia, przejęta w roku 1701 jako dewiza państwowa Królestwa Prus, używana do 1945 w armii niemieckiej i aż do lat 70. XX wieku na sprzączkach pasów sił policyjnych RFN.
Historia
Zaczerpnięta ze Starego Testamentu dewiza pojawiła się w historii Niemiec po raz pierwszy w roku 1440 jako dewiza brandenburskiego orderu Łabędzia z okazji nadania mu statutów. Przy swej proklamacji na “króla w Prusiech” Fryderyk I Pruski wybrał ją jako dewizę nowego królestwa. Używana była na sztandarach wojskowych i w detalach umundurowania armii pruskiej i później niemieckiej, zarówno sił zbrojnych Cesarstwa Niemieckiego, Reichswehry w Republice Weimarskiej jak i Wehrmachtu w III Rzeszy. Widniała także na niektórych pruskich orderach.
Ze zrozumiałych względów nie była używana w siłach zbrojnych NRD, “Nationale Volksarmee” skądinąd niestroniących od niektórych pruskich tradycji. W dawnych Niemczech Zachodnich, po roku 1945, Bundeswehra porzuciła tę dewizę, ale policja w RFN używała jej aż do lat 70. XX wieku.
Bibliografia
- Georg von Alten, Handbuch für Heer und Flotte, 1 – 10, Berlin 1908-1914
wiki english:
Gott mit uns (meaning God with us) is a phrase commonly used on armor in the German military from the German Empire to the end of the Third Reich, although its historical origins are far older. The Russian Empire’s motto also translates to this.
Origins
Nobiscum deus (‘God with us’) was a battle cry of the late Roman Empire and of the Byzantine Empire, used for the first time in German by the Teutonic Order.[1] In the 17th century, the phrase Gott mit uns was used as a ‘field word’, a means of recognition akin to a password,[2] by the army of Gustavus Adolphus at the battles of Breitenfeld (1631), Lützen (1632) and Wittstock (1636) in the Thirty Years’ War.[3] In 1701, Frederick I of Prussia changed his coat of arms as Prince-Elector of Brandenburg. The electoral scepter had its own shield under the electoral cap. Below, the motto Gott mit uns appeared on the pedestal.
Jak widać niemieckie hasło Gott mit Uns kształtowało się na ziemiach słowiańskich , na podkładzie herbowym Lechickim – Łabędzia i jego symboliki rycerskiej związanej nie tylko ze starym Sarmackim Rytem i Znakiem Tamgi leżącym u podstaw, ale z adaptowanym przez słowiańskie rycerstwo znakiem używanym po zdobyciu Rzymu w Nadłabiu i w Lechii, a zmienionym już na potrzeby chrześcijaństwa, fałszywym podaniem i fałszywą symboliką. Hasło to kształtowało się w Prusach położonych w całości na Ziemiach zagrabionych Słowianom, gdzie jeszcze w XVIII wieku większość ludności miejscowej mówiła po drzewiańsku, wielecku, połabsku i łużycku. Kształtowało się ono w ziemiach Brandenburgii, która do dzisiaj jest Łużycka. Nic zatem dziwnego, że słowa GOD (Gott) “mit” jak i słowo “uns” są tak bliskie brzmieniem i nieodległe pojęciowo w obydwu tych językach – słowiańskim (lechickim) i niemieckim . “Mit” niemieckie – “z kimś, “z czymś”, to niemal to samo co słowiańskie “mieć coś” , “mieć kogoś”, mit- baj, podanie święte, kazanie i zakaz. “Uns” – “my”, “nami” to niemal swojskie słowiańskie U-nas, czyli “nasze”.
Pojęcia mitu i mitologii w językach lechickich są identyczne z mythos i mythologie – niemieckim. Teoretycznie obydwa te pojęcia wywodzą się z greki – według klasycznego językoznawstwa. Tylko, że klasyczne językoznawstwo opierało swoje wywody na hierarchii ustalonej przez archeologię, a ta jest arbitralnym zbiorem twierdzeń opartych na ideologicznym postrzeganiu “skorup” przypisywanych arbitralnie do etnosów i grup etnicznych.
Co właściwie znaczy pojęcie mit? Poznaliśmy wywody Aleksandra Brucknera związane z “mitus” a zahaczające o postać Mitry i nawiązania wschodnie perskie, a zatem także indyjskie. Pojęcie mitu nie jest wcale odległe od tego co wyraża spójnik “z”, bowiem jak za chwilę dowiedziemy mit jest właśnie tym: wywodzeniem “z”, wyplataniem, pleceniem baj, splotem-warkoczem, plotem przyrodzonym (naturalnym) – jest opowieścią wypływającą z wnętrza człowieka, z praw Przyrody, ze splotu warkocza-kosy, czyli z łańcucha DNA, ze struktury Kosmosu, z Zapisu jaki nosi w sobie każda żywa istota na Matce Ziemi. Zapis ten jest emitowany przy pomocy mowy i zapisu znaków języka, a jego źródłem jest nasz WEWNĘTRZNY PRZYRODZONY KOD – DNA.
MIT jest “z” NAS a Bóg JEST Z NAMI.
Czy zastanawialiście się kiedyś nad znaczeniem słowa “Mit”? Skąd ono się bierze, dlaczego ma taki kształt i brzmienie? Z tym słowem jest tak jak z wyrazem “zwierzę”. Dlaczego zwierzę a nie animals?!
Odpowiedź jest prosta i nieprosta. Wpierw mamy słowo mówione a dopiero potem pisane. W zgodzie z teorią iż słowa powstają w kontakcie człowieka z przyrodą i na skutek emocji jakie wywołują “odkrywane” czy “spostrzegane” fakty w taki właśnie sposób musiało powstać i słowo “mit”.
Zwykłe definicje odwołują się jedynie do Greki. Tutaj poniżej:
Mit, z greckiego mythos oznacza opowieść, legendę, baśń. Mity to opowieści o otaczającym ludzkość świecie, opisują historię bogów, demonów, legendarnych bohaterów oraz historię stworzenia człowieka.
Mit (stgr. μῦθος mythos – “myśl, zamysł, temat rozmowy, opowieść, baśń”) – opowieść o otaczającym ludzkość świecie, opisująca historię bogów, zjawisk paranormalnych, demonów, legendarnych bohaterów oraz historię stworzenia świata i człowieka.
Mircea Eliade postrzega mit jako opowieść, która w sposób absolutny i nie podawany w wątpliwość wyjaśnia świat człowiekowi kultury tradycyjnej. Mit zawiera w tym ujęciu odpowiedzi na wszelkie pytania i problemy egzystencjalne. Wyjaśnia człowiekowi fenomen śmierci, podziału na płcie, różnorodności obecnej w świecie. Mit jest opowieścią, która nie poddaje się ocenie w dwuwartościowej logice (prawda – fałsz), gdyż stanowiąc fundament wiedzy o świecie danego społeczeństwa jest także podstawą wszelkich kategoryzacji. Poznawczym jądrem mitu jest dostrzeżenie przez człowieka hierofanii, czyli obecności w świecie sacrum.
Słownik etymologiczny A. Brucknera podaje znaczenia jak następuje: odwrotny, splątany, spleciony, przełożony na krzyż, wzajemny, parzysty, odmienny, przyjaźń, układ. Czy to przypadkiem nie jest ten sam podkład, z którego wywodzi się pojęcie plecenia baji, plątania wątków – jak w tkaniu lnu i konopi jak przy snuciu nici-nieci, jak podczas przekładania na krzyż i zaplatania kobów w dywanach perskich, we wzory i znaki w wątki-wątpia wróżebne – w nieci żywota wplatane przez Bogów w Materię Świata, w Baję? Moim zdaniem tak, to ten sam archetyp ukształtował te pojęcia . A jak one się mają do podstawowego “mit” – z czegoś, z kogoś? U nas jest to słowo “z” u Germanów “mit” – lecz wspólnie sięgają one tego samego korzenia związanego z wyplotem materii, ze snutymi przy tej czynności wyplotu opowieściami o różnych wątkach i tematycznych niciach – mitów, mitusów, mitusiów. Mitwać – plątać! Czy trzeba nam więcej?
Najwcześniejsze wzmianki
Jeden z najstarszych polskich herbów szlacheckich. Wg legendy wywodzi się od rodu królestwa duńskiego, Piotra, palatyna królów polskich. W rzeczywistości pochodzi od Piotra Włostowica z Ołbina.
Po raz pierwszy (w zachowanym dokumencie) pieczęć z herbem Łabędź użył w 1326 Miecław z Konecka, rycerz kujawski.
Pierwszy znany zapis sądowy dotyczący herbu Łabędź pochodzi z 1406.
W wyniku unii horodelskiej w 1413 przeniesiony na Litwę (herb przyjął Andrzej Goligunt, adoptował Dziersław ze Skrzynna).
Średniowieczne znaki pieczętne
1326 Miecław z Konecka
1412 Dunin z Krajowa, podkomorzy brzeski
1414 Dunin, podkomorzy koronny
1427 Jan z Konina, podsędek ziemski sandomierski
1430 Jan Boruta, kuchmistrz królowej (1413), wojski (1419) i podsędek sandomierski (1434)
1434 Raczko Tabutowicz – pieczęć litewska
1438 Paweł Zborzeński i Stanisław Ćwikła z Konina
1445 Maciej z Bieswodów
Dokumenty
Klejnoty Długoszowe
herbarze: Złotego Runa i Bellenville
Księga Bracka Świętego Krzysztofa na Arlbergu w Tyrolu,
Codex Bergshammar w brukselskim Armorial Lyncenich.
Kościoły, katedry i klasztory
kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Boskiej w Kurozwękach – na zworniku
kościół pod wezwaniem Świętego Antoniego w Opocznie – na chrzcielnicy
kościół pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa w Świniarach – na ławce
kościół w Ćmielowie – nad wielkimi drzwiami
Kościół farny w Szydłowcu – na szczycie
katedra łomżyńska – w strefie zwieńczenia nagrobka rodu Duninów-Modliszewskich
klasztor Krems w Austrii – w herbie,
kościół parafialny pw. NNMP w Czermnie
Zamki
Baranów Sandomierski
Głębowice – na murach
Zamek hr. Tarnowskich w Dzikowie (dziś osiedle Tarnobrzega)- w górnej partii ryzalitu
Powiaty, gminy i miejscowości
Powiat – kępiński
Gminy – Przasnysz, Kępno, Borkowice
Miejscowości – Rzeczyca, Biłgoraj, Rodaki, Waśniów, Widuchowa, Wrochem, Wysokie Mazowieckie, Zbąszynek, Zbąszyń, Żelechów, Kolonia Jana (dzielnica Bzie), Bełchatów-Grocholice, także wiele miejscowości w Niemczech i krajach nadbałtyckich.
Jest również znakiem własnościowym kluczewskiej papierni.
Herbowni
Audycki, Balbas, Bałaszko, Baniewicz, Bartodziejski, Berwaldzki, Berżański, Białowicz, Białowski, Bielski, Biernacki, Birżyszko, Blinstrub, Błaszkowski, Bogdanowicz, Bogdanowski, Dunin-Borkowski (Wincenty, Franciszek, Tytus, Henryk, Stanisław tyt. hr. austr. 12 X 1818, dypl. 5 II 1821, potw. w Król. Pol. 27 V 1821), Borkowski II nob. 1775, Breański, Krzysztof Fryderyk Brun|Brun, Dunin-Brzeziński, Bujnicki, Burkarth nob. 1532, Butrymowicz, Cielewicz, Ciemnicki, Czajewicz, Damniowski, Dunin-Damujowski, Daszczyński, Dobulewicz, Dobrzyński, Dołgiert, Dowgayło, Dowgird, Dunin (tyt. hr. SIR 1547, potw. pol.-sas. 23 VIII 1738, potw. w Galicji 1782, potw. w Król. Pol. 1837, 1861), Dusznikiewicz, Duszyński, Filipek, Gabryelczyk, Galiński, Ganckow, Giełdowski, Gierdowski, Ginwiłł, Girski odm. Gliszczyński, Głuszewski, Dunin-Głuszyński, Goligunt odm. Golginiewicz, Dunin-Goławiński, Gościkowski, Dunin-Goździkowski, Górkiewicz, Górkowicz, Górski, Grajewski, Grodziński, Grodziski, Gromacki nob. 1550, Grudziński, Gunczerzewicz nob. 1634 (Goncerzewicz, Gąceżewicz), Dunin-Hatnicki, Hatowski, Hołowczyński (kniaziowie), Horbaczewski, Horodyjski, Horoszewicz, Hryszkiewicz, Ibiański, Iszliński, Jagiełło, Jagiełłowicz, Jałgoldowicz, Janczewski, Dunin-Jastrzębski, Jawgiełło, Judycki, Jundziłłowie, Juniewicz, Jurewicz, Kacperski, Kamionomojski, Kaniomojski, Kantowicz, Kapuściński, Karnkowski, Karwacki, Dunin-Karwicki, Kasperski, Kąsinowski, Kęplicz, Kęstowicz, Kęstowski, Kieyzgayło, Kłopocki, Kołaczko nob. 1555, Komorowski, Konczewicz, Konderewicz, Dunin-Koninski (Kuniński), Kormułt, Kos, Kostrzejowski, Kozicz, Kozielecki, Kozicki, Kozielski, Krat, Krajewski(Krajowski), Kroczowski, Dunin-Krzczonowski, Dunin-Krzesławski, Kudrewicz odm. Kulwieć, Kuncewicz, Kunicki, Łabędzinski, Leszczyłowski, Lipczyński, Lutrosiński, Dunin-Lipski, Dunin-Lubsiński(Lubieński), Dunin-Łabęcki, Łabędzki, Łabieniec, Łęgonicki nob. 1547, Maciejowicz, Majewski, Majewski II nob. 1768, Marcinkiewicz, Marcińczyk, Markiewicz, Martusewicz, Matuszewicz (tyt. hr. ros. 1824), Matusewicz, Matyszewicz, Dunin-Mieczyński, Mesojed,Mikołaj Michnowicz Raczkowicz Bakałarz – najstarszy syn Michny, Michalak, Mieszczański, Mikołajewicz, Miłoszewicz (Andrzej tyt, bar. franc. 15 VIII 1809, dypl. 14 IV 1810), Minigaiło, Missopad, Dunin-Modliszewski, Monstołd, Mozeyko (Możeyko), Misiewicz, Naskręski, Niemieksza, Niemieszka, Ortyński, Ostrowski, Otoski, Owadowski, Pałacki, Pantkowski, Petrusiewicz, Pętkowski, Pietraszkiewicz, Piątkowski, Pilecki, Ploetz odm. Polib, Pomieski, Pomirski, Primus, Prokulbicki, Przychowski, Dunin-Przystałowski, Przyszowski, Radoński, Radostowski, Radziwiłowicz, Rafałowski, Dunin-Rajecki Ratyński, Referowski, Rostocki, Russek-Zawadzki, Dunin-Rusinowski, Dunin-Ruskowski, Rychlik, Rymowicz, Dunin-Rzuchowski, Sadkowski, Salomonowicz, Sartoryusz nob. 1792, Sasulicz, Sebastyanowicz, Siemaszko, Siemniszko, Dunin-Skrzyński, Ślepść, Śmiałkowski, Śmiglewicz, Dunin-Smoszewski, Sokołowski, Stanisławowicz, Steckiewicz, Stoss nob. 1790 lub 1791, Dunin-Strzeszkowski, Studziński, Sudywoj, Dunin-Suligostowski, Dunin-Sulgostowski, Szemiot odm. Szempiński, Szostak, Szostakowski, Dunin-Szpot odm. Szpotański, Szpotowski, Sztorc (Sztoc), Szwichowski, Talenti indyg. 1685, Talwosz, Tanajewski, Telefus (Talafus), Todt, Tomasiewicz, Tomaszewicz, Towtwiłł, Trakul(od Walentynowiczów), Trzciński, Trzebicki, Tumliński, Urbanowicz, Walentynowicz, Waleszyński, Warszewski, Waszewicz, Dunin-Wąsowicz (1824 – na liście rodz. uprawn. do użyty. tyt. hr. w Król. Pol.), Weyssenhoff odm. Węcewicz, Widejko odm. Wodziradzki, Wojdat, Wojeński, Wojtkiewicz, Dunin-Wolski, Wołodkiewicz, Woyszko, Zaleski, Zalewski, Zawisza, Dunin-Zborzyński, Zeligowski, Żuchowski, Żukowski.
Związek Łabędzi Włostowica z Odrowążami
Pochodzenie rodu Łabędziów od najstarszego syna Piotra Włostowica – Wszebora przedstawił Janusz Bieniak w pracy “Ród Łabędziów” zamieszczonej w zbiorze “Genealogia, Studia nad wspólnotami krewniaczymi i terytorialnymi w Polsce Średiowiecznej na tle porównawczym”, UMK, Toruń 1987. Na podstawie zawartych w tej pracy informacji, rozmów z profesorem Bieniakiem i wykładu w Firleju sporządziłem w programie GeneWeb drzewa genealogiczne Łabędziów – potomków Piotra Włostowica, które ilustrują wywody wykładu.
Piotr Włostowic z Ołbina ca 1080-1153 | ||||||||||||||||||||||
&ca 1111 Maria córka ks.Olega +1149/ | ||||||||||||||||||||||
| | ||||||||||||||||||||||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
||||||||||||||
| | | | | | | | | | ||||||||||||||||||
Wszebór Piotrowic (z) – | Świętosław Konstantyn Piotrowic (z) – | Idzi Piotrowic (z) 1126- | Agafia x +1176/ | Beatrycza x +1193/ | ||||||||||||||||||
&1146 *NN (siostra komesa Stefana ?) | & ? ? | &/1145 Jaksa z Miechowa +1176 | ||||||||||||||||||||
| | | | |||||||||||||||||||||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|||||||||||
| | | | | | | | | | | | | | ||||||||||||||||
Piotr Wszeborowic ze Strzelna (“Stary”) +1196/ | Krystyn Wszeborowic (z) +1161/ | Otto Wszeborowic (z) +1161/ | Wszebór Wszeborowic (z) + | Piotr Świętosławic (z) +1198 | Włodzimierz Świętosławic (z) + | Leonard Świętosławic (z) +1203/ | ||||||||||||||||
& ? ? | & ? ? | |||||||||||||||||||||
| | | | |||||||||||||||||||||
| | | | |||||||||||||||||||||
| | | | |||||||||||||||||||||
Krystyn Piotrowic (z) + | Otto z Wierzbicy + | |||||||||||||||||||||
& *N z rodu Odrowążów | … | & *N córka Grota z rodu Rawiczów | ||||||||||||||||||||
| | | | |||||||||||||||||||||
| |
|
|
|
|||||||||||||||||||
| | | | | | ||||||||||||||||||||
Krzesław Krystynowic + | Wszebór ze + | Piotr “Duńczyk” + |
Piotr Włostowic miał więc trzech synów, z których akurat ten, który w źródłach jako jego syn występuje i stąd jest najbardziej znany, mianowicie Świętosław nie prowadzi do rodowodu Łabędziów. Widać to w monografii Mariana Friedberga „Ród Łabędziów w wiekach średnich”. Mamy tam Swiętosława z gronem jego potomków, następnie pierwszych znanych Łabędziów już w XIV wieku, a między nimi jest pustka, której badacz ów nie zdołał zapełnić. Pokusiłem się więc znaleźć to dojście inną drogą.
W 1193 roku nastąpiła zmiana obsady klasztoru świętego Wincentego – z benedyktyńskiej na premonstrateńską (norbertańską). Zatwierdzający ją dokument papieski wymienia osoby współdziałające przy tej zmianie. Byli to mianowicie: arcybiskup gnieźnieński Piotr, biskup i książę wrocławscy oraz wymienieni jako patronowie tego klasztoru komesi Piotr, Włodzimierz i Leonard, Arcybiskup Piotr oraz komesi Włodzimierz i Leonard to synowie przytoczonego przed chwilą Świętosława. W gronie patronów (więc potomków fundatora) znajduje się jednak jeszcze jeden Piotr, tym razem osoba świecka, ale który jest wymieniony przed Włodzimierzem i Leonardem (ale oczywiście po arcybiskupie). I tego własnie Piotra na podstawie całego szeregu dowodów pośrednich utożsamiłem z Piotrem Wszeborowicem (Wszeborzycem – jak lepiej po staropolsku się mówi), fundatorem klasztoru norbertanek w kujawskim Strzelnie. Wobec tego Wszebór, krótko żyjący wojewoda młodszych książąt – braci Władysława II, został przeze mnie uznany (co przyjęło się następnie w nauce) starszym od Świętosława synem Piotra Włostowica. I akurat znani potomkowie Wszebora noszą dokładnie wszystkie (bez wyjątku) te same imiona, które potem występują wśród wczesnych Łabędziów. Tą przeto drogą – przez Wszebora – nastąpiło genealogiczne połączenie Łabędziów z Piotrem Włostowicem.
Syn Wszebora, Piotr zwany Starym (w późniejszych źródłach mieszany ze sławnym dziadem – imiennikiem), fundator Strzelna i współpatron klasztoru św. Wincentego, był wojewodą kujawskim i kasztelanem kruszwickim. Po nim patronat Strzelna przejął jego syn Krystyn, wymieniony w tej roli w 1216 roku, kiedy nastąpiła konsekracja tamtejszego kościoła „na cześć Świętej i Niepodzielnej Trójcy i świętej Marii Dziewicy, jak również licznych innych świętych”, podanych następnie z imienia.. Konsekracji dokonał biskup kruszwicki Bartek na prośbę Krystyna, syna komesa Piotra Starego i w jego obecności jako patrona.
Dalsze losy tegoż Krystyna i jego związki rodzinne oświetla nam dokument pozbawiony daty, lecz przez badaczy umieszczany w latach 1223 –1225. Dokument ten zawiera następujący tekst po łacinie: My Grot – syn Grota, Krzesław – syn Krystyna, Dzierżykraj – syn Goworka działając jako prokuratorzy (pełnomocnicy) chłopców synów Krystyna syna Piotra i ich dóbr sprzedajemy Chrystianowi biskupowi Prus (biskup misyjny Prus) Radzyń (miejscowość w ziemi chełmińskiej – dzisiaj miasteczko) z wszystkimi posiadłościami za 90 grzywien czystego srebra za zgodą i radą żony wymienionego Krystyna i synów jego, mianowicie Wszebora i Piotrka oraz wszystkich ich i naszych krewnych. Pieniądze te miały posłużyć, żeby uwolnić z niewoli pruskiej zakładników, którzy zostali tam dani dla uwolnienia owego Krystyna. Nieżyjący już w każdym razie w czasie owej sprzedaży Krystyn zmarł widocznie wkrótce po swym uwolnieniu, a obowiązek uwolnienia danych za niego zakładników spadł na opiekunów jego małoletnich widocznie synów. Przy okazji dowiadujemy się, że Krystyn Piotrowic miał trzech synów z dwóch małżeństw. Z pierwszego pochodził Krzesław, jako majątkowo wcześniej od ojca oddzielony, a w dokumencie występujący w roli jednego z opiekunów swych przyrodnich braci. Kilka lat później został on na krótko (1231 – 1233) wojewodą kujawskim i niebawem zmarł. Imię jego, Łabędziom dotąd nie znane a później bardzo częste, sugeruje pochodzenie jego matki z rodu Odrowążów. Krzesław był przodkiem linii nazwanej przeze mnie piotrkowską, a więc między innymi Karwickich, Damujowskich, Wąsowiczów. Synami drugiej żony Krystyna byli małoletni jeszcze w chwili zgonu ojca Wszebór i Piotrek. Opiekunowie ich – poza bratem przyrodnim, a więc Grot syn Grota i Dzierżykraj syn Goworka – to Rawicze, z tego rodu pochodziła przeto wymieniona jeszcze w dokumencie ich matka. Można uważać ją za córkę Grota, występującego na czele tej listy. Od Wszebora i Piotrka (lub od jednego z nich) wywodziła się druga – zatem młodsza – linia Łabędziów, którą nazywam konecką. Tu należą między innymi Zbożeńscy, Sulgostowscy, Szpotowie (Szpotańscy), Mieczyńscy, Borkowscy. Ta linia prowadzi też do właściciela pierwszej znanej pieczęci herbowej i pierwszego Donina w rodzie, o których już wspomniałem, a do których wypadnie jeszcze wrócić. Od potomków Krzesława z Piotrkowa odróżniała się ona nieco inną geografią dóbr. Obie linie miały posiadłości w ziemi sandomierskiej (piotrkowska zachodnią, a konecka wschodnią połowę klucza skrzyńskiego) i na Kujawach (odpowiednio rozdzielone klucze piotrkowski i konecki), konecka wszakże prócz tego na Mazowszu, głównie w ziemi zakroczymskiej (klucz miączyński). Można przyjąć, że te ostatnie dobra Wszebór i Piotrek Krystynowice odziedziczyli po matce – Rawiczównie. Podziału zaś majętności sandomierskich i kujawskich dokonał Krystyn z najstarszym synem Krzesławem, zawierając drugie małżeństwo.
Chociaż w latach 1223 – 1225 Wszebór i Piotrek byli jeszcze dziećmi, odtąd znikają nam całkowicie z pola widzenia. Wszebór na zawsze, ponieważ w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nie znajdujemy w zachowanych źródłach nikogo o takim imieniu. Piotra tego zaś trudno odróżnić od innych, jako że imię to nosiło wielu. Kryterium bliskości terytorialnej wskazuje wszak tu na jedną osobę, piastującą urzędy. Jest to Piotr (Pietrzyk), podkomorzy sandomierski (1278), kasztelan radomski (1284) i wreszcie sędzia sandomierski (1287). Geografia tych urzędów, a zwłaszcza kasztelanii radomskiej, jak najbardziej odpowiada właścicielowi połowy klucza skrzyńskiego.
cd : http://web.archive.org/web/20080620035841/http://dunin.oeiizk.waw.pl/wlost/dunin/firlej.htm
Z nim właśnie zamienili działy w roku 1350 bracia Borzuj, Donin, Lutogniew i Stanisław z Miączyna. Okoliczność, że przed zamianą obie strony wspłdziedziczyły zarówno w kujawskim Konecku, jak i w trzech wsiach mazowieckich, dowodzi ich stosunkowo bliskiego pokrewieństwa. Sądzę, że chodzi tu o wnuków świeżo omówionego Krzesława. W tej bowiem tylko gałęzi występowało w następnych pokoleniach imię Borzywój (Borzuj), wprowadzone tu widocznie po kądzieli. Borzuj, najstarszy z braci, pisał się z Ninkowa i był potem wojskim lubelskim (1368 – 1369), a w końcu sandomierskim (1374 – 1377). O Doninie nic więcej nie wiadomo. Synem jednego z nich był Donin z Krajowa, kasztelan kowalski, a następnie podkomorzy brzeski, którego potomstwo dziedziczyło dowodnie w Miączynie i Goławinie. | ||
|
||
Zarówno herb Łabędź, jak i imię Donin rozpowszechniło się szybko w rodzie. Następny po 1326 r. źródłowy przykład użycia pieczęci z tym herbem dotyczy domu Łabędziów Borkowskich. Synowie stolnika kujawskiego Piotra z Borkowic, fundatora tamtejszego kościoła (1364), mianowicie kasztelan kowalski Krystyn, kasztelan ciechanowski Miecław, podkomorzy inowrocławski Otto i ich bratanek Krystyn ze Świętego wystosowali w 1385 r. list do rady miejskiej Torunia, polecający jakiegoś Mikołaja (widocznie ich kmiecia), który zabiegał o obywatelstwo tego miasta. List ten opieczętował kasztelan Krystyn. Obydwie czternastowieczne pieczęcie z herbem Łabędź nie były znane dotychczasowym badaczom; monografia Friedberga za najwcześniejszy przykład herbu uważała pieczęć podkomorzego Donina z Krajowa, z 1412 r. Co do omawianego imienia, współcześnie z Doninem z Krajowa nosił je zmarły w 1418 r. podkanclerzy Władysława Jagiełły i dziekan krakowski, Donin z Wistki, częściej piszący się (śladem wielu Łabędziów) ze Skrzyńska, syn Andrzeja Rzeszotki. Inny Donin ze Skrzyńska (ze Świętego), długo żyjacy na Węgrzech, był obecny – widocznie w otoczeniu Zygmunta Luksemburczyka – na soborze w Konstancji. W XV wieku widzimy w rodzie kilku Doninów, choć przede wszystkim w gałęziach ze Świętego i Borkowic oraz z Krajowa. | ||
|
||
Z biegiem czasu miano to staje się przydomkiem. Pierwszymi, którzy używali go obok imienia, byli podkomorzy brzeski Andrzej Donin z Modliszewa, a nieco później sławny wódz w wojnie trzynastoletniej (1454-1464), wojewoda brzeski oraz starosta malborski i łęczycki, Piotr Donin (Dunin) z Prawkowic i Ujazdu. |
Neun Schweinstein – Nowa Łabędzia Skała i Rycerze Łabędzia
Dosyć to niesamowite co dzieje się wokół tych trzech Herbów – Kła Dzika (Odyńca – Koło-Odyna), Modrego Węża (Odrowąża) i Łabędzia.
Zwłaszcza Łabędź jest centrum cudowności i niezwykłości tak skoncentrowanych i krystalicznych , że nie wydają się te zbiegi okoliczności przypadkowymi.
Tych którzy nie czytali Taji na czarnym pasku o Białej Łabędzicy Lądzie Łabędzie i Białym Lądzie oraz jego herbowym ptaku Łabędziu polecam ten wawilion-wić- naszej Słowianskiej Baji. Wplatają się weń rody słowiańskie ze Śląska i Bawarii, mówiące po polsku i po niemiecku, lecz jak wszystko wskazuje jednej krwi królewskiej, splecione Błękitną Bają z Merowingami.
Łabędź. Swoją dumną urodą zachwyca ludzi od wieków. Marzyciele uczynili go bohaterem mitów i baśni, naukowcy nazwali jego imieniem jeden z gwiazdozbiorów, natomiast arystokraci umieścili go w rodowych herbach. Jednak dopiero pewna królewska rodzina uczyniła łabędzia nieśmiertelnym. Do wiadomości publicznej z mroków tajemnych stowarzyszeń doszła owa wieść w XIII wieku, za sprawą anonimowego pisarza z Francji, który stworzył poemat Le Chevalier au cygne (Rycerz Łabędzia)…
Dzielny Lohengrin był synem Parsifala i rycerzem zakonu Świętego Graala. Legenda głosi, że członkowie zakonu wyruszali z sekretną misją – mieli ochraniać królestwa, które straciły swych protektorów. Lohengrinowi przypadła w udziale misja w Brabancji, której władca zmarł, a jedyna córka – księżniczka Elsa – została niesłusznie posądzona o zabójstwo młodszego brata, Gotfryda. Lohengrin przypływa do zagrożonego królestwa w łódce-muszli ciągniętej przez białego łabędzia, aby walczyć w imię niewinności księżniczki. Stawia jednak warunek, że jeżeli zwycięży, Elsa pojmie go za męża, nie pytając o imię. Księżniczka zgadza się i wkrótce odbywa się wesele. Szczęście małżonków nie trwa długo – Ortruda, podstępna dama dworu, przekonuje dziewczynę, że ta ma prawo wiedzieć, kto jest jej mężem. Elsa zadaje zakazane pytanie. Rycerz zmuszony jest wyjawić swoje imię i opowiedzieć, że to Graal napełniał go mistycznymi mocami, które działały tak długo, jak długo udawało się zachować sekret. Jeżeli księżniczka nie złamałaby obietnicy, mógłby on przywrócić Brabancji prawowitego władcę. Okazuje się, że to Ortruda zaczarowała brata Elsy w łabędzia. W tym samym momencie ptak znika i z wody wyłania się Gotfryd. Lohengrin odpływa w swojej łodzi, którą w miejsce łabędzia ciągnie gołąb, a zrozpaczona księżniczka umiera na rękach odzyskanego brata.
Cytujemy:
“Legenda Lohengrina przetrwała w sagach arturiańskich. Los chciał, że w XIX wieku zachwyciła trzech ludzi. Każdy z nich, na swój sposób, powołał Rycerza Łabędzia do życia. A wszystko to wydarzyło się w Allgäu, części Szwabii Bawarskiej położonej pomiędzy autostradą z Landsbergu do Memmingen a Alpami Algawskimi.
U stóp gór, pośród gęstych lasów, nad szmaragdowym jeziorem Alpsee stała twierdza obronna. Przez cztery wieki władali nią rycerze z rodu Schwangau, którzy w herbie mieli łabędzia (niem. Schwan). W 1832 roku ruiny zamku kupił książę Maksymilian, późniejszy król Maksymilian II Bawarski. Nowy właściciel przebudował nabytą posiadłość w stylu gotyckim i ozdobił motywami inspirowanymi legendami i poezją o Lohengrinie. Zafascynowany opowieścią, umieścił motyw łabędzia w wielu miejscach, a sam zamek nazwał Hochenschwangau.
Masywny, z wieżami, na tle pięknej scenerii alpejskiej złoci się żółto malowanymi elewacjami.
Na dziedzińcu od razu rzuca się w oczy fontanna przedstawiająca łabędzia zrywającego się do lotu. To chyba jedyny zamek, o którym mogę powiedzieć, że dobrze by się w nim mieszkało. Pokoje są niewielkie, przytulne i fantastycznie wymalowane, a te widoki z okien…! Do zwiedzania udostępniono 14 odnowionych i w pełni wyposażonych pomieszczeń, które znajdują się na 2 kondygnacjach.
Wędrówkę po pierwszym piętrze rozpoczyna się w Pokoju Bilardowym, w którym goście oczekiwali na audiencję u króla. Kolejnym pomieszczeniem jest przebogata Sala Łabędziego Rycerza, która wcześniej była jadalnią. Na ścianach namalowano tu sceny opowiadające historię Lohengrina, sufit natomiast ozdobiono neogotyckimi ornamentami. Dalej znajdują się komnaty królowej Marii. Sypialnia urządzona została w stylu tureckim – malowidła na ścianach ukazują sceny z wizyty księcia Maksymiliana w Grecji i Turcji. W Pokoju Dziennym na ścianach znajdują się malowidła przedstawiające historię poprzedniego zamku oraz osoby z nim związane – Hiltpolda z Schwangau, księcia Kordiana i reformatora Martina Luthera. Natomiast w Pokoju Pani Zamku znajdują się płótna prezentujące sceny z życia pani średniowiecznego zamku – Agnes. Pod sufitem wisi srebrny żyrandol z łabędziami.
Apartamenty króla znajdują się na drugim piętrze. Zwiedzanie zaczyna się od Sali Jadalnej, na której ścianach można podziwiać bohaterów starogermańskich sag. Dalej przechodzi się do garderoby króla, służącej również jako pokój muzyczny. W kaplicy tego pokoju znajdują się 2 cenne ikony, które syn króla otrzymał od cara Aleksandra II. Na ścianach następnego pomieszczenia, Sypialni Króla, znajdują się malowidła przedstawiające sceny z poezji Torquato Tasso, a sufit zmienia swój kolor pod wpływem ukrytych lampek od koloru jasnego nieba aż po gwieździstą noc. Dalej trasa prowadzi do biblioteki króla. Na jej ścianach widnieją malowidła prezentujące sceny z historii rodu Welfenów, książąt rządzących Bawarią przed rodziną Wettelsbachów. Ostatni z rodu Welfenów – Henryk Lew był założycielem miasta Monachium. Czternastym udostępnionym do zwiedzania pomieszczeniem jest Pokój Rycerski. Na ścianach umieszczono malowidła przedstawiające sceny z życia średniowiecznego rycerza. Przy wyjściu zachwyca srebrna tarcza będącą prezentem ślubnym dla księcia Maksymiliana i jego żony od 155 przedstawicieli arystokracji bawarskiej.
Do Hochenschwangau, zamku, w którym ożywały legendy i sagi, król często zapraszał Richarda Wagnera. Zakochany w germańskich mitach i eposach rycerskich kompozytor stworzył w 1850 roku jedno ze swych największych dzieł – operę Lohengrin. Choć zapewne niewiele osób widziało ją na scenie, jednak większość kojarzy Marsz Weselny, który często towarzyszy ślubom (głównie amerykańskim). Nie wiadomo czy to zamek natchnął Wagnera, pewne natomiast jest, że opera i sama osoba kompozytora zainspirowała królewskiego syna, Ludwika.
Ludwika II Bawarskiego, zwanego Bajkowym lub Szalonym Królem, Bawarczycy do dziś otaczają kultem. W swych neoabsolutystycznych fantazjach i bierności politycznej była to postać z innego świata. Pasją króla była architektura i muzyka, a przyjaźń z Richardem Wagnerem zaważyła na całym życiu władcy. Wpędzając kraj w finansową ruinę wznosił baśniowe zamki, marząc o nowych. Żaden z obiektów zbudowanych przez Ludwika z zasady nie miał spełniać funkcji praktycznych – po prostu urzeczywistniały one jego romantyczną wizję średniowiecznego świata. Jego najwspanialszym i najbardziej bajkowym zamkiem jest bez wątpienia Neuschwanstein, znak rozpoznawczy Bawarii oraz inspiracja disneyowskiego Fantasyland.
Oszałamiający zamek Neuschwanstein wyrasta pośród górskich grzbietów i bez wątpienia dorównuje im malowniczością. Jego kremowobiałe wieże oglądane na tle jodeł zdają się unosić w powietrzu. Budowla ta wygląda bardziej “średniowiecznie” niż wszystko, co zbudowano w okresie średniowiecza. Zamek w stylu neoromańskim zaprojektował Christian Jank – monachijski… scenograf teatralny. Jego pierwowzorem była potężna gotycka warownia Wartburg, której wygląd jest jednak nieporównywalnie bardziej surowy. Budowa trwała 17 lat, aż do śmierci Ludwika II i nigdy nie została ukończona – urządzono zaledwie 30 z 90 pokoi znajdujących się w zamku. W Neuschwanstein król spędził tylko 172 dni, z czego 12 ostatnich przed śmiercią. Tutaj też orzeczono o jego niepoczytalności. Obecnie ten jeden z najpopularniejszych zamków w Europie odwiedza rocznie 1,3 miliona osób, a w lecie dzienna liczba turystów osiąga nawet 6 tysięcy.
Wystrój zamku jest oparty na operach Ryszarda Wagnera – głównymi postaciami przedstawianymi na ścianach są: Lohengrin, poeta Tannhäuser oraz władca Świętego Graala – Parsifal. Motywem przewodnim, podobnie jak w Hochenschwangau, jest łabędź. W zamku zamontowano bardzo nowoczesne jak na owe czasu wyposażenie, takie jak: bieżąca zimna i ciepła woda z położonego o 200m wyżej źródła (w kuchni i łazienkach), toalety spłukiwane bieżącą wodą, system centralnego ogrzewania gorącym powietrzem, elektryczny system dzwonków do wzywania obsługi, a na trzecim i czwartym piętrze były nawet telefony. Potrawy były transportowane pomiędzy piętrami za pomocą wind.
Do zwiedzania wewnątrz zamku udostępnionych jest tylko część z ukończonych komnat. Bez wątpienia najwspanialszym pomieszczeniem jest Sala Tronowa, która wystrojem przypomina bizantyjski kościół. Jest ona urzeczywistnieniem wyobrażenia o Sali Graala.
Przy budowie Sali wzorowano się na Hagia Sophia w Konstantynopolu (obecnie Istambuł). Jej wysokość to dwie kondygnacje zamku. Wzdłuż dłuższych boków umieszczono rzędy kolumn (osobne dla każdej kondygnacji) z imitacji porfiru i lazurytu. Zakończenie sali stanowi półokrąg absydy z podwyższeniem, do którego prowadzą schody z białego marmuru kararyjskiego. Miał tam stanąć tron ze złota i kości słoniowej, ale nie został on nigdy zbudowany. Przed podwyższeniem wisi bizantyjski świecznik w kształcie korony z 96 świecami. Na podłodze ułożono posadzkę z motywami roślinnymi i zwierzęcymi składającą się z 2 milionów elementów. Ludwik II nie miał zamiaru wykorzystywać Sali Tronowej w celach reprezentacyjnych. Pragnął jedynie odgrywać w niej rolę Władcy Świętego Graala – Parsifala.
Kolejnym interesującym pomieszczeniem jest Sypialni Króla, która została zaprojektowana w stylu późnogotyckim. Wspaniałe gobeliny przybliżają sceny z opery Wagnera Tristan i Izolda. Królewskie łoże ozdobione jest misternie wykonanym drewnianym baldachimem, którego wykonanie zajęło 14-stu rzeźbiarzom 4 lata. Na nocnym stoliku umieszczony jest srebrny łabędź, z którego dzioba wypływa źródlana woda. Dalej trasa prowadzi do Salonu, który jest największym pokojem w apartamentach królewskich. Cztery kolumny oddzielają główny pokój od “Łabędziego Zakątka”, w którym Ludwik II uwielbiał czytać. W tym pomieszczeniu król był otoczony ilustracjami z legendy o Lohengrinie. Są one namalowane na szorstkim lnie, aby wyglądały jak arrasy. W każdej części tego pokoju przewija się motyw łabędzia. Pomiędzy Salonem a Gabinetem znajduje się Grota będąca najbardziej nietypowym pomieszczeniem na zamku. Kiedy zamknie się drzwi można poczuć się w niej jak w prawdziwej wapiennej grocie. Za czasów Ludwika II szemrał tu sztuczny wodospad, który wraz z kolorowym światłem tworzył romantyczną atmosferę. Ukryty otwór w suficie pozwalał na słuchanie muzyki płynącej z Sali Minstreli. Sängersaal, Sala Minstreli, jest sercem i zarazem największym pomieszczeniem bajkowego zamku. Ozdobiona została scenami z życia Parsifala a na suficie umieszczono znaki zodiaku. Niestety, Ludwikowi nie dane było zobaczyć wystawionej tu opery Wagnera. Pierwszy koncert wagnerowski odbył się w tej sali ponad 60 lat po śmierci króla.
Neuschwanstein najpiękniej prezentuje się z dwóch miejsc. Jednym z punktów widokowych jest żelazny most zawieszony 93 metry na wodospadem. W 1850 roku Maksymilian II wybudował go w prezencie urodzinowym dla swej żony Marii i stąd jego nazwa – Marienbrücke. Budowę zlecono firmie M.A.N. i było to arcydzieło nowoczesnej technologii w owych czasach. Dojście na szczyt Tegelberg, znany z pocztówek punkt widokowy, piechotą z mostu Marienbrücke zajmuje ok. 2-3 godziny, ale można tam się też dostać znacznie szybciej kolejką linową ze Schwangau. Stąd roztacza się najwspanialszy widok na Hohenschwangau oraz Neuschwanstein z Alpami Bawarskimi, Jeziorem Łabędzim i jeziorem Alpsee w tle. Patrząc na romantyczne sylwetki obu zamków czuje się, że baśnie, w które wierzyliśmy w dzieciństwie, mają swoje urzeczywistnienie.”
Aleksandra Barkas
Musieliśmy zamieścić tutaj cały artykuł Alerksandry Barkas ponieważ roi się w nim od symboli i związków pomiędzy różnymi Łabędziami – a wszystkie te elementy składają się na Ów rzeczony Błękitny Bajor naszej Baji o Łabędziach Modrych Wężach i Odyńcach z zakręconymi w Kolisko Kłami.
Przytoczony artykuł pochodzi ze strony Rossnet.pl: http://www.rossnet.pl/Artykul/Z-labedziem-w-herbie,196389
Herb Odrowąż czyli Modry Wąż
O Herbie Odrowąż
Wileńszczyzna była prawdziwym ogrodem botanicznym szlachty i – jakiej szlachty! Siedzieli tu od pogańskich czasów, bo od Mendoga – Jundziłłowie, Wismontowie, od Giedymina – Dogilowie, Ejgirdowie, od Jagiełły i Witolda – Krupowiczowie, Zapaśnikowie, Krupowiesowie, Wilbikowie, Mickiewiczowie, Koczanowie, Dowgirdowie, Jodkowie, Bartoszewiczowie i inni. W samym lidzkim powiecie (obecnie część rejonu solecznickiego) pod koniec XVIIIw. kwitło jakieś 600 nazwisk szlacheckich, a w tym kilkanaście rodzin o nazwisku, naszego Wieszcza, Mickiewicz
Herb Odrowąż
W polu czerwona rogacina srebrna w słup, u dołu rozłuczona. W klejnocie nad hełmem w koronie na pawim ogonie taka sama rogacina w pas.
Odmianą herbu jest w polu czerwonym rogacina srebrna w słup, pokrzyżowana, u dołu rozłuczona.
Znane są następujące średniowieczne pieczęcie z tym herbem: 1350 Piotr kasztelan dobrzyński i Jakub sieradzki; 1352 Jakub z Dębna; 1380 Jan, starosta ruski; 1384 Prandota, podsędek ziemski sandomierski; 1385 Krzesław, podsędek ziemski krakowski.
Aktem unii horodelskiej herb został przeniesiony na Litwę. Ród Odrowążów reprezentował Jan ze Szczekocin, kasztelan lubelski, do rodu został adoptowany bojar litewski Wyszegerd (W. Semkowicz, O litewskich rodach…, RTH t. V, s. 55 i 57).
Herb ten znajduje się w Klejnotach Długoszowych, herbarzach: Gelrego, Złotego Runa, Lyncenich, Codex Bergshammar i Herbarzu Bellenviller, a także w Księdze brackiej św. Krzysztofa na Arlbergu.
Wizerunek herbu znajduje się między innymi na chrzcielnicach kościołów w Korzennie i Kruźlowie Wyższym z 1486 r. (J. Kuczyńska, Średniowieczne chrzcielnice…, nr 261 i 267, s. 92 i 94), na andependium ołtarza w kościele Końskiem z XV w. (F. Piekosiński, Heraldyka polska…, s. 110), na tablicy fundacyjnej w Gnieźnie – w kaplicy Bożego Ciała – 1460 r. (P. Mrozowski, Gotyckie tablice…).
Herb najbardziej rozpowszechniony był w ziemiach: krakowskiej, sandomierskiej, samborskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, poznańskiej, lwowskiej, halickiej, przemyskiej oraz na Śląsku, Kujawach i Podolu.
Używały go między innymi następujące rodziny: Baranowski, Bębnowski, Białoczewski (z Białaczewa – skąd potem Białczewscy i Białczyńscy), Błaszkowicz, Bielawski, Bieńkowski, Bylina, Cedrowski, Chlewicki, Chomski, Chreptowicz, Czechowski, Durasiewicz, Dziewiatyński, Godowski, Gorski, Jacewicz, Jeleński, Kamieński, Kapuściński, Kietliński, Konecki, Kowalewski, Krajewski, Kwinta, Lasota, Litawor, Łukaszewski, Minkiewicz, Mińkowski, Odrowąż, Ossowski, Parczewski, Pawłowicz, Petrykowski, Pieniążek, Pruszkowski, Rozdrażewski, Siedlecki, Siemaszko, Waligórski, Wizgird, Wolski, Wysocki, Żaba, Żak, Żaranowski.
(S. Górzyński, J. Kochanowski Herby szlachty polskiej, Warszawa 1994).
Starożytni pisarze podają zgodnie, że ów herb został wniesiony do Polski z Morawii, gdzie zwał się “Odrzywąsem” a to z tej okazji, że przeciwnikowi swemu możnemu poganinowi w pewnym zajściu oderwawszy usta z wąsem, takowe wbił na strzałę i jako znak zwycięstwa oddał swemu książęciu, za co od tegoż miał otrzymać nazwę Odrzywąsa, z wyrażeniem tego znaku jako klejnot herbowy, którym dotąd pieczętują się domy Siedlnickich i Tworkowskich w Morawii.
B. Paprocki podaje, że: “Przodek tego domu, mąż jeden sławny w Morawie (w cudzej ziemi) z poganami o sztukę strzelał z łuku, potem z nim i za pasy chodził i dziwnych sztuk rycerskich z sobą próbowali. On poganin, że nań szczęścia z mocy nie miał, przed monarchą krainy onej, znając łaskę pańską; dlatego, że mu się z każdym nieprzyjacielem fortunnie w potrzebach zdarzało, chcąc i nad onym górę otrzymać, o szczudłki (popularna gra ludowa) z nim przed cesarzem czynić chciał. On z gniewu mając to sobie za zelżywość chwycił go za gębę, którą mu z wąsem i nosem oderwawszy, na strzałę wetknął i ukazał panu, który wzgardziwszy onym oszpeconym poganinem, dał temu za wieczny upominek onej jego zwierzchności i nad nim strzałę przez wąs przewleczoną, i nazwał go Odrzywąsem aż per corruptionem sermonis Odrowąż po ten wiek”.
Okólski zaś twierdzi, że przodek herbu tego strzałą z łuku wąsy obydwa i z mięsem mu uciął. W Czechach niektóre przedniejsze domy tym herbem się szczyciły.
W Polsce, nosząc pierwotnie tytuł hrabiów z Końska; zalecał się ów dom przed innymi wydaniem kilku wielkich mężów. Iwo, biskup krakowski, jaśniał swoich czasów ze szczodrobliwości dla ubogich. Pamiątki po nim widzimy po dziś dzień jeszcze: tak klasztor oo. Cystersów w Mogile takiż kanoników reg. Św. Augustyna w Krakowie, w Kaliszu – szpital dla ubogich w Sławkowie, a później w Krakowie kościół Panny Maryi. Będąc jeszcze kanclerzem poruczonem miał sobie od Leszka Białego odprowadzenie królewnej Salomei do Halicza poślubionej Kolomanowi, królowi Halickiemu. Dotąd o Odrowążach z Końska, od których poszli Koneccy; lecz drudzy pisali się z Białoczowa, od tych rozrodzili się Białoczowscy i Staszowie (Straszowie); inni z Chlewisk, od tych Chlewiccy i Szydłowieccy; inni zaś ze Sprowy. Z tych był Prandota, fortunny hetman wojsk polskich przeciw Czechom za panowania Kazimierza W., Jan, arcybiskup gnieźnieński, mąż wielce poważny w Radzie i kochający uczonych. Jako prymas kraju, dał piękny przykład poświęceń dla ojczyzny; tak podczas wojny z Krzyżakami, gdy dla zapłaty wojska zabrakło pieniędzy, kazał przetopić srebro kościelne, w którym to celu złożył też kilka synodów, by z duchowieństwem obmyśleć pomoc potrzebną do wojny z Prusakami. Ustanowiwszy nadto wiele rzeczy pożytecznych, przeniósł się do wieczności w 1464 r. Piotr, wojewoda podolski, potem ruski, pamiętny ze zwycięstw za panowania Władysława Jagiełły, który mu w nagrodę położonych zasług całe Podole i część Rusi nadał. Z domu Odrowążów, piszących się ze Szczekocina albo z Dąbna, piastowało kilku kasztelanie lubelskie. Piotr walczył zaszczytnie w wojnie tureckiej na Węgrzech ze sławnym Zawiszą.
Wł. Chrzanowski “Odrowąż”, Kolekcjoner Polski, październik 1985 r., nr 10 (150), s.14
Herb Odrowąż – do dzisiaj herb Iwanowic
Prawdziwe znaczenie herbu Odrowąż-Odrzywąs-Odrżywąż-Odrawąs.
By dotrzeć do sedna tajemnicy tego herbu trzeba sobie postawić trzy zasadnicze pytania.
Pierwsze pytanie: Co naprawdę przedstawia ten herb jako znak?
Drugie pytanie: Jakie jest prawdziwe znaczenie jego nazwy?
Trzecie pytanie: Jakie stare bóstwa i mityczne sytuacje obydwa te splecione kodem przekazy prezentują, jako logiczna całość plastyczno-semantyczna?
Jest też czwarte pytanie, na które warto odpowiedzieć: Dlaczego zadbano w przeszłości aby ten znak znalazł sie na chrzcielnicach i w kilku innych bardzo ważnych miejscach w I Rzeczpospolitej?
Spróbujmy sobie odpowiedzieć na te pytania po kolei.
Po pierwsze znak.
Oto co podają Dwaj Markowie – Derwich i Cetwiński w “Herby, legendy, dawne mity” – na temat Odrowąża (str 27):
Jak wynika z powyższego opisu, z którym zasadniczo się zgadzam, herb przedstawia piktogram Drzewa, ale nie wszystkie prezentowane w tabeli drzewa są symbolami Drzewa Świata. Strzałka Potrojona oznacza wspornik Nieba – Nieboskłonu. Jednakże ten herb nie jest prostym przekształceniem, czy też rozwinięciem, Herbu Dąbrowa – ani jego wariantem.
Herb Odrowąż miałby odpowiadać według ich analizy i analizy Romulusa Vulcanescu wariantowi 5E z przedstawionej tabeli z tym, że ograniczonemu do pojedynczej strzały. Derwich i Cetwiński piszą, że wszystkie wymienione tu herby i jeszcze kilkanaście innych można sprowadzić do obrazu Drzewa (lub Trzech Drzew) wyrastającego z Ziemi (Ziemi jako Góry lub Niecki-Koliby) i podtrzymującego Niebo , albo do Wszechświata jako Drzewa Trójdzielnego.
Tylko że akurat ten herb i znak 5E, moim zdaniem, nie spełnia zakładanej tezy. Tak samo jak nie pasują do reszty pokazanych w tabeli “zapisów drzewa” trzy inne znaki: 3B, 3D oraz 5B. W ogóle linia 5 – symbolizuje Drzewo Zakorzenione – to symbol nie drzewa świata a Drzewa w Ogóle – czyli Boru – Żywiołu, który w analizie panów Marków (tak ich sobie nazywam dla siebie) występuje jako archetypiczny Las- siedlisko zwierzyny chtonicznej: dzika – kozła – niedźwiedzia – węża – wilka -lisa – żaby – jaszczurki, stworzeń uważanych za korzenne (obecne u korzenia Drzewa Świata), uważane też za atrybutywne zwierzęta Mieszkańców Zaświatów-Podziemi, Ciemnych Bogów. Te zwierzęta są też reprezentantami tzw “dolnego” szamanizmu (niedźwiedziego, wilczego, wężowego) w odróżnieniu od szamanizmu górnego (ptasiego). Strzała z pojedynczym a nie potrójnym grotem przedstawia tutaj nie Drzewo Świata lecz po prostu Drzewo. Drzewo stoi na rogach – strzała wychodzi spomiędzy nich. To z czego strzała wyrasta – nie ulega dla mnie wątpliwości – to ani Góra ani Koliba – tylko Rogi – rogi skierowane w dół – jak u bawołu, barana i kozy. Te rogi są rogami welesowymi.
Jeśli idzie o rogi bawoła, krowy, wołu – możemy tu mieć wątpliwości – bo te zwierzęta podobnie jak tury mają częściej rogi postawione do góry niż zaokrąglone w dół, ale zdarzają się i rogi kręcone w dół.
Pan Lech Natkaniec, który zaprosił mnie na spacer po Iwanowicach, a którego interesujący tekst zamieszczam poniżej, słusznie zauważył ciągi skojarzeń istniejących w języku polskim, jakie towarzyszyły ufundowaniu u Polaków Roha jako opiekuna rogatego bydła:
cytuję “… Św. Roch w Polsce … jest patronem … rogacizny, którą chroni przed dżumą. Obrzędy w innych parafiach Św. Rocha wyglądają tak : bydło pędzone jest przez żarzące się ognisko (ogień wykrzesany jest przez pocieranie drewna) a potem bydło kropione jest święconą wodą w celu ochrony przed zarazą morową.
Herb ROCH- indyjski rokh- figura szachowa=słoń bojowy z wieżyczką na grzbiecie – Herb Iwanowic także rogi i strzała. Ach te stare herby…. Iwan Odrowąż (Odrżywąż) pokonujący poganina wg legendy czeskiej.
Iwo Odrowąż , biskup krakowski… Iwan walczący z wężem- żmijem-Welesem. Pełgający lśniący ogoniasty żmij być może stanowiący zoomorficzne wcielenie Welesa tego wielkiego opiekuna bydła.Wielkiego rogatego bydła, roch-groch-fasola-mamut, Słoń Indyjski jest najbliżej spokrewniony z mamutem a nie z innymi słoniami…”
Mamy tutaj znów połączenie poplątanych wątków Welesa – Pasterza Dusz w Nawiach – Boga Koźlorogiego i Koźlokopytnego z innym “zwierzęcym” uosobieniem opiekuna sporzenia w aspekcie rogacizny w ogóle – czyli bydła, ale także kóz i baranów (Skotnego Boga) – WOŁOSA.
Dodatkowo do całej sprawy zamieszany został Iwo Odrowąż. Iwo-Iwan jest tym świętym, który przejął w chrześcijaństwie funkcje Peruna i jego święta oraz obrzędy z nim związane. Mimo, iż Iwo Odrowąż był biskupem, to rodzina Odrowążów była znana – podobnie jak Białoczewscy z Białoczewa herbu Odrowąż i Strasz Białaczewski z Koszczelników pod Krakowem herbu Odrowąż. Imię w rodzinach wojowników – a takimi była szlachta – przechodzi z dziadów i ojców na synów i wnuki, a Iwa – Wierzba jest co prawda jednym z symbolicznych obrazów Drzewa Świata – Wierżby-Wierszby, ale jest też jednocześnie drzewem Ziemi i Wód.
Korolkow – Weles – sądząc po rogach Byczy
Tradycja nadawania u Odrowążów tego imienia “po mieczu” skłania mnie dodatkowo do sądu iż Drzewo wyrastające spomiędzy koźlich – nawskich rogów nie jest Drzewem Świata tylko zwykłym drzewem zakorzenionym w wodach, rosnącą nad wodami Iwą – Wierzbą. Nawet jeśli jest drzewem świata to tradycja imienna u Odrowążów może wskazywać , że chodziło o Drzewo Welańskie a nie ziemskie – Zwierszenie Weli – Wierszbę.
Stara rycina – Weles jako Lis lub Wilk
Przedstawiam tutaj kilka wizerunków Welesa po to by unaocznić nam iż występują pośród artystów malujących tego boga pewne różnice w interpretacji postaci.
Gusiew – Weles jako Niedźwiedź
Jak widać nie ma jednoznaczności w tej interpretacji. Wskazuje to, że korzystając z odmiennych źródeł i tradycji można Welesa pokazać jako bardzo rożne wcielenia. Jednak większość z nich przedstawiając owego boga podążyła “ślepo” za przekazem mnicha/kronikarza – który pisał o Welesie Skotnym Bogu. Nie jest to jednak normą. Mamy postać lisią lub wilczą i niedźwiedzią – także chtoniczne. Gusiew jak i Foronsteckij umieszcza nad głową Welesa Niedźwiedzia.
Dwa zwierzęta z wymieniowej tutaj powyżej grupy zwierząt chtonicznych (korzennych) są przez ludzi lokowane dwuznacznie: żmija-wąż i kozioł. Te dwa akurat są atrybutami Welesa właśnie – Pana Nawi, czyli Welańskich Zaświatów. Tak zwany Król Wężów zawsze lokowany jest wysoko w górach – tak samo kozioł jest najczęściej przedstawiany jako górska kozica biegająca po szczytach. To właśnie echo, pogłos postaci Welesa i jego zwierzęcych wcieleń. Żmij nie jest niczym innym jak Pierzasty Wąż Azteków – to skrzysty (skrzydlaty i jarzący się) – Niebiański opiórzony Wąż.
Żmij jako rodzaj smoka jest symbolem różnych rzeczy, ale żmija-wąż zaliczana jest do przebywających u korzeni Drzewa lub w dolnej części jego pnia, czyli w rejonach Świata Podziemnego. Misjonarze relacjonujący wierzenia Słowian nie potrafili zrozumieć, że Nawie są Światem Podziemnym Weli – czyli Prawi -Nieba, Nieba położonego w Kręgu wysoko, ponad Jawią – Światem Materialnym (Ziemią i wszechświatem materii). Stąd się bierze zamęt w dalszych odczytaniach znaczeń zapisanych w opowieści i w odczytaniach kolejnych dokonywanych przez nam współczesnych – którzy w dużym stopniu są także przesiąknięci retoryką kościelną (chrześcijańską) i pojęciami filozoficznymi przez jej pryzmat odczytywanymi. Katolicy i prawosławni mogą interpretować Walkę żmija z Perunem jako walkę Dobra ze Złem – owszem ten aspekt jest tam obecny, w kontekście uprawy roli i tego co dla niej dobre a co złe, ale generalnie jest to walka Pana Niw Niebieskich z Panem Nawi i jego Żmijami. Dlatego te Żmije są skrzydlate i latają po niebie – że są powyżej Świata Materialnego. Zaświaty – Podziemie Weli (Prawi) leży ponad światem Materialnym Widzialnym (Jawią).
Przysięga składana przez Słowian na Bydło i na Welesa Pana Życia po Śmierci – ma podwójną wagę bo bydło było rzeczą bezcenną – to tak jakby przysiąc na cały posiadany majątek, a do tego na Welesa – wiadomo – złamanie przysięgi tego typu groziłoby i śmiercią i utratą dorobku. Bydło było tak niesłychanie ważne dla egzystencji plemienia, że zasługiwało na osobnego boga – Wołosa – Włochatego Byka ze złotymi rogami (Znanego z odkrycia z Radymna i z wielu wizerunków i glinianych figurek). Tak samo ważne były rośliny uprawne – i zasługiwały na osobne bóstwa – jak choćby Rgieł – Rżęto lub Rgęto (znany z odczytów z figurek prillwitzkich – odczytany nie tylko przez Winicjusza Kossakowskiego), a zapisany także przez kroniki w postaci SimaRgła.
Jak to się dzieje że ta sama symbolika obowiązuje poprzez skojarzenie w Indiach czy na (Sie)-Lance, czy w izolowanej od Ariów Ameryce Środkowej i Południowej, albo Północnej?
Na TV Religia widziałem film, który rozjaśnia sprawę religii Majów i Azteków i pokazuje jak bardzo zbieżne są te religie z Wiarą Przyrodzoną reszty świata – i jak budowano tamtejsze kalendarze i w jaki sposób obserwacja nieba i świata prowadziła do tego samego – do Takiej Samej Wiary Przyrodzonej.
I tam na szczycie Świata ustawiony jest Bóg Bogów – Światło Świata a pod nim Dział – Biały i Czarny (In i Yang) – Białoboga i Czarnogłów. Według kościelnej (katolickiej) interpretacji przedstawionej w tym filmie Indianie wierzyli, że krwawo zachodzące Słońce ginące w walce z Nocą i znów odradzające się rankiem krwawo, zwyciężające Noc ze stojącymi u jej boku bóstwami księżycowo-gwiezdnymi, trzeba było dokarmiać, tzn. zasilać ludzką krwią. Stąd ich religia obfitowała w krwawe ofiary. Różnica między Wiarą Przyrodzoną Lądu i Mazji (Eurazji) a Wenelądu (Ameryki) sprowadza się zatem do interpretacji faktów czerpanych z obserwacji nieba. Tu i Tam wyciągano różne WNIOSKI co do działań jakie należy podjąć przy pomocy obrzędów i kontaktu z bogami. W Azji i Europie sporadycznie w obrzędzie religijnym stosowano ten rodzaj ofiary, a jeśli tak, to w innych celach (jako wzmocnienie sił witalnych osobniczych a nie Słońca czy Księżyca).
Film ten trzeba czytać poprzez “zabrudzoną szybę” kładzioną tutaj przez księży katolickich. Najbardziej zakłamana część to opowieść o Maryji z Gwadalupe, która miała rzekomo pojednać Indian-Ofiary rzezi z Rzeźnikami -Hiszpanami i spowodować przyjęcie przez Ofiary nowej wiary bez przemocy.
Więc jeszcze raz dla utrwalenia: Weles jest Władcą Zaświatów. Nie ma nic wspólnego ze Złotym Bykiem – Wołosem-Sporzącym Bydło. Weles to Pasterz Dusz w Nawiach – na Weli – Pan Zaświatów – Koziogłowy a nie Byczy. Kozioł – to ten sam kozioł, który jest u katolików upostaciowanym szatanem – Nawny Kozioł z Zaświatów, anioł zepchnięty przez Boga do Piekła. Kozioł jest zwierzęciem symbolicznym, zwierzęcym ucieleśnieniem Welesa. Kozły są jego towarzyszami w zaświatach. Weles jest odpowiednikiem hinduistycznego Siwy – ale w tej części tylko, która się wiąże z unicestwieniem życia cielesnego i przejściem duszy w Zaświaty, a także jego Odrodzeniem w Zaświatach. Trzy linie poziome ciągłe – nie symbolizują śmierci jako końca – lecz jak w I-Cingu Najwyższą Wartość Czerty (cyfry użytej jako symbol magiczny) w ogóle, oraz najwyższą czertę związaną życiem materialnym (życiem ziemskim bytów duchowych). Po 9 jest już “0″ albo “1″, albo “6″ – zależnie od tego o jakim z Trzech Potrójnych Kręgów mówimy – i o odrodzeniu w jakim z tych trzech kręgów bytu duchowego mówimy.
Krąg 0-3-6-9 – to Prawia – Świat Welański , Niebieski (Nadświadomość) – włada nim Światło Świata (Świętowit)
Krąg 1-3-6-9 – to Nawia – Świat Dusz Niematerialnych (Niewidzialny) – włada nim Weles i Nyja
Krąg 6-7-8-9 – to Jawia – Świat istot Żywych, Materialny (Widzialny) – włada nim Perun i Prowe
Te trzy potrójne kręgi – To Dziewięć Kręgów Ducha – stąd Świątynia Dziewięciu Kręgów w Łyskogórach (Świętogórach). Trzy potrójne kręgi Ducha to tylko jeden z aspektów dziewiętności Rzeczywistości. Innym jest przykładowo zasada Pełni = 8 Kręgów i kręgu 9 dopełniającego – wstępującego lub zstępującego z kolejnego poziomu Świata (wyższego w niższy lub niższego w wyższy).
Oznacza to, że w Jawi (na Ziemi i we wszechświecie widzialnym) widzialnych jest 8 Kręgów Życia (rodzajów istot, lub poziomów zaawansowania życia, z którymi powiązany jest poziom duchowości owych żywych bytów). Jednakże faktyczny Krąg Żywota złożny jest z Dziewięciu Kręgów – do 8 kręgów Jawi dochodzi bądź 1-wszy Zstępujący w Nawie – Świat Zduszów, albo 1-wszy Wstępujący w Prawię – Krąg Duchów Pomocniczych Bogów.
W. Foronsteckij – Weles
Kozły są symbolami Welesa – ale Rogi zostały też skojarzone ze sporzącym dostatek Wołosem . I tutaj mamy ów prastary związek, najstarszy ślad rzeczywistej tożsamości tych dwóch postaci w zamierzchłej przeszłości. To że Welesa utożsamia się często ze Skotnym Bogiem bierze się z włochatości ich obu i z ROGÓW – Rahów. Tyle że Słoń i Byk to symbole siły i Słońca i Światła – to na Lance symbol Szczęścia i Powodzenia – właśnie, sporu, sporzenia, dobrobytu.
W Herbie Odrowąż Strzała – Drzewo wyrasta z Welesowych-Kozich Rogów, które są też połową leżącej Ósemki czyli Trójką. Symbol sporzenia i dobrobytu to Trójka -ω – leżąca rogami do góry , a symbol odwrotny, odwrócony w dół rogami to symbol zaświatów. Z kolei połowa leżącej rogami do góry trójki to Koliba – kolebka i podkowa – symbole szczęścia, sporu, kosza-losu, kosza pełnego. Odwrócona Podkowa zaś to symbol oddawania, wylewania lub bramy – otwartej, zapraszająca w gościnę – ale też do Wejścia w Inny Świat – Zaświaty. Wrota Nawi.
Z jakim bogiem połączyć oba te przekazy herbu – lingwistyczny i plastyczny? Okazuje się, że w znaku herbowym mogą tkwić echa różnych mitów – lecz tylko związanych z Welesem: mitu o walce z Perunem lub mitu o walce z Wołosem/Dziwieniem-Kupałą, czyli mitów o ochronie Drzewa Świata lub o ochronie Drzewa Ziemi – Boru-Sporu.
Co mówi nazwa Odrowąż i z jakim mitem oraz bogiem poąłczyć te dwa przekazy – plastyczny i lingwistyczny?
Znane są ze Słowiańszczyzny liczne podania o walce Peruna (Iwo, Iwana) strzegącego Błyskawicą-Pałką Świętej Wierszby – Drzewa Życia-Drzewa Świata o walce z Welesem – bogiem Podziemnym, o panowanie nad światem. Walka przegrana przez Welesa. Jest też znane inne podanie, o tym jak Weles walczył z Dziwieniem-Kupałą o Miano Pana Płodności, czyli Pana Nasiennego a więc władającego Drzewem Boru-Sporu, w której to walce Weles także przegrał. Jeden z przydomków Kupały to Wesel [We(l)sel], co jest odwrotnością określenia WELES [ Wel(l)es]. Jeden i drugi z nich ma mieć kozie kopyta! Może przeciwnikiem Welesa nie był w tej drugiej walce Kupała-Dziwień, ale kudłaty, rogaty, kopytny Wołos?
Obie zostały przegrane przez Pana Welskiego Lasu WEL-LASu – Wel-Leszego – Welesa. Drzewo wyrastające spomiędzy koźlich albo byczych rogów skierowanych ku dołowi – ku poziomowi zaświatów – wskazujących w dół i czerwone pole – to symbol krwi kraszu – krwi ziemskiej, symbol boru – lasu ziemskiego – drzewo i to z czego to wszystko wyrasta z Nawi to symbole ODRO-DZENIA. W tym miejscu możemy przejść do rozważenia nazwy herbu i co ona nam o treści mitu może powiedzieć.
Odro-Wąż, Odry-Wąż, Odrzyj Wąs, OdraWąż, Odrżywąż, Odrzywąż, Odrohwąs, Modrohwąs, Modrahwąs, Odrahwąż, Odragwąż, Modragwąż, Odrahwąs. Zacznijmy od końca – wąż, -wąs. Wąs to rodzaj węża, który pełznie nad ustami i po męskiej twarzy, w dół po brodzie, wije się i zwisa, wąż włosów. Od węża-żmija welesowego do wąsa poganina Morawskiego, który to us-wąs – ponoć został odrąbany razem z wargą, droga więc niedługa. Pierwszy człon wyraźnie wskazuje nas Odrę – rzekę odzierającą, lub na Od-Rawę, od Rawy odchodzącą. Od-RA (Ra-słońce jak wiadomo, występuje też w słowie rah -róg albo RArah- Raróg – Słoneczny Ptak. RAh – róg słoneczny , róg w górę skierowany , róg wskazujący słońce – jak kły słonia i bycze/krowie rogi. Od-Rah – odwrotny róg, ten związany nie ze słońcem a z wodami Styksu-WELtawy (Wełtawy – Welskiej Rzeki) w Czechach i na MOR-RAwach – Rzeki Umarłych. Co ciekawe Od-Ra wypływająca rzeka – jest także Od Ra – odwrócona (od-W-RA-tna), jednocześnie “odwrócona od Słońca”. Także wąż jest symbolem rzeki wijącej się przez ziemię, pomiędzy lasami i łąkami. Ra- Rzwa – Wolga (Welska- Wielka) Rzeka – to Wołga. Od-Ra pochodząca, czyli od Matki Rzek – Wielkiej Ra, Wielkiej Rawy.
Odrowąż czyli Modry Wąż Świata na Wawelu. Łapie się za własny ogon. Wąż (Smok, Żmij – jeden z czterech podstawowych znaków zodiaku starożytnego, jedno z czterech ramion krzyża pogańskiego).
A więc Odrowąż to Żmij strzegący Drzewa u Źródeł Odry lub Żmij Od Ra Słońca Odwrócony, Odra- Odzierająca i Odradzająca Rzeka, Jej inne miano to Wiada – czyli Rzeka Wiodąca – Wid – Pan Wszystkowidzący – Ten który Wwija Nieć Żywota w Baję Świata – jeden z bogów Przeznaczenia, syn Mokoszy. Kolor MODRY – to kolor Baji – Materii Świata – i baja – jej odwzorowanie na Ziemi – niesłychanie szlachetny, bajecznie drogi materiał w kolorze szafirowym lub granatowym lub głębokiego błękitu – kolorze sinym (jak pisze Moszyński – niebieski nazywano sinym) – dawniej łączonym ze śmiercią, materii na którą dawniej stać było tylko najbogatszych ze szlachty sarmackiej. Odra – Rzeka Odwrócona od RA – słońca – Modra – Wiada – Wiodąca ku Zaświatom – ku samemu Styksowi – ku Welskiej Rzece – co przepływa u stóp Szklanej Góry – Wą Welu – z Wejściem do Jaskini Skonu – góry, której strzeże smok Wizunas (Widunas-Widzunic) , zadający zmarłemu zagadki. Zatem Odra to jedna z rzek Morowej Krainy – tej którą opisuje R. Toklien jako Mordor, leżącej za Bramą Morawską.
Teraz widać też że znak skierowanej ku niebu strzały można także interpretować jako symbol Źródła – tryskającego z Nawi, być może Nawnej Rzeki płynącej przez Trzy Kręgi Ducha – Nawię, Jawię i Prawię – Źródła Rzeki Rzek, ale rzeki odwrotnej, nie płynącej do Nawi z Wierchu Weli tylko z Nawi na Wierzchołek .
Po rozpatrzeniu znaczeń wynikających ze słowa Odrowąż (Odra i Wąż), jego wymowy, możliwych oboczności znaczenia, a także w nawiązaniu do znaczenia postaci Iwana i Iwa-Wierszby dochodzimy o dziwo do tego samego wniosku. Jakby nazwy nie interpretować będzie ona oznaczać Węża Odry – Żmija Welesowego, Strażnika Zaświatów lub źródeł Odwróconej Od Słońca rzeki która Odziera z żywota i ODRAdza żywoty. Tak więc i Iwo Odrowąż – Iwan Odradzający w walce z Welesem – i święty Roh i Rah-Rarah, choć pozornie splatają się z tym herbem i jego historią tylko semantycznie w rzeczywistości wywodzą się ze splotu znacznie głębszego – mitycznego – zapisanego w geografii tego miejsca w którym miała się rozegrać legenda rycerska.
Pozostało nam jeszcze pytanie czwarte, które zostawiam na deser: Dlaczego herb Odrowąż umieszczono tam gdzie go umieszczono, na wsze czasy.
Cytuję: “…Wizerunek herbu znajduje się między innymi na chrzcielnicach kościołów w Korzennie i Kruźlowie Wyższym z 1486 r. (J. Kuczyńska, Średniowieczne chrzcielnice…, nr 261 i 267, s. 92 i 94), na andependium ołtarza w kościele Końskiem z XV w. (F. Piekosiński, Heraldyka polska…, s. 110), na tablicy fundacyjnej w Gnieźnie – w kaplicy Bożego Ciała – 1460 r. (P. Mrozowski, Gotyckie tablice…)…”
Na dwóch chrzcielnicach przy tym na jednej w Korzennej, a drugiej w Kruźlowie umieszczono herb Welesa – Żmija Welesowego i znak Drzewa Świata Starej Wiary, albo Drzewa lub Źródła Rzeki Umarłych, wyrastających (Drzewo lub źródło) z Welesowych Rogów, z symbolicznego przedstawienia Nawi. Zwróćmy uwagę, że Korzenna nawiązuje do korzeni i chtonicznego korzennego charakteru tego herbu, a Kruźlowa do Kruża – rytualnego, ofiarnego kielicha pogańskiego który w obrzędach słowiańskich krążył od ust do ust i z którego każdy upijał łyk somy muchomorowej, albo gańdzi konopnej, albo makiwary – makowej, zanim wszyscy zjednoczeni transem ruszyli po Kole w Wirowy Tan (Wrzino Kolo – Wrzące Koło, wRAny Krąg) symbolizujący Krąg Odwieczny – Krąg Życia i Śmierci – Przeistoczenia, Przepoczwórzenia i odRAżenija (odwrócenia się od RA – czyli śmierci) i – ODRO-dzenia. Dalej herb umieszczono w najważniejszym miejscu Gniezna – w Gnieździe – na tablicy fundacyjnej – fundamentalnej – kaplicy Bożego Ciała – a więc nowego kultu. Oraz na ołtarzu kościoła w Końskiem – Czego symbolem jest Koń – Wierzchowiec Biały i Czarny – Wszystkich Bogów Najwyższych Trzech Kręgów – Czterotwarzowego, Trzygłowych i Dwugłowych – jest symbolem Najwyższego Boga, Działu Działów i Kirów Świata – na raz, jest reprezentantem ich wszystkich.
Co możemy powiedzieć zatem o przedstawicielach herbu Odrowąż, pochodzących z Moraw i Litwy, z miejscowości Końskie – o tych wszystkich osobach, które umieściły owe herby tak przemyślnie, że przetrwały nienaruszone kilka stuleci i mówią dziś do nas to co miały do powiedzenia zawsze, oraz to czego nikt nie mógł wypowiedzieć w Polsce głośno przez 1000 lat chrześcijańskiego terroru – Mówią, że ci którzy je rozmieścili w charakterystycznych miejscach – na chrzcielnicach w ołtarzach i tablicy fundacyjnej Kaplicy Bożego Ciała w Gnieźnie – dobrze wiedzieli co czynią. Mówią nam bez słów to co nam chcieli przekazać – Byliśmy i trwaliśmy – kto potrafi czytać ten odczyta, iż Trwaliśmy i nie Poddaliśmy się nigdy – odczyta nasze ślady zawsze i wszędzie. BYLIŚMY – JESTEŚMY – BĘDZIEMY!
Jak odkrywamy ta mapa jest zmanipulowana – przeszła katolicką cenzurę, bowiem nie zaznaczono tutaj, że w Krakowie i okolicach Krakowa było kilkanaście ośrodków ariańskich – Braci Polskich – w tym całe wsie ariańskie, takie jak Iwanowice.
Młodsze dzieje – Bracia Polscy
Z okresu VII-X w. ślady osadnictwa plemiennego dokumentują wykopaliska w Damicach. Odkryto tam fragmenty naczyń glinianych wykonanych już przy użyciu koła garncarskiego. Damice to gród zamieszkiwany przez dłuższy czas. Stwierdzono ślady budynków powierzchniowych, budowane na zrąb, jednoizbowe. Odkryto też kamienną formę do odlewania ozdób. Gród w Damicach to typowy Wiślański, rozległy (o powierzchni 7 hektarów) gród obronny przylegający do Dłubni. Podwójną linię wałów w kształcie podkowy uzupełnia palisada z drewnianych słupów. Dzisiejsza wysokość wałów sięga 2-2,5 m a podstawa ma szerokość nawet 15 metrów.
Innym grodem ze średniowiecza jest Góra Zamczysko w Imbramowicach, wzniesione na cyplu ze stromymi ścianami nad Doliną Dłubni. Dodatkowo ukształtowane na cyplu wały ziemne o kształcie pierścieniowym od strony wzniesienia zabezpieczone fosą. Gród wykorzystał sąsiednią wysoką skałę jako wieżę strażniczą.
W X w. obszary małopolski włączone zostały do państwa Czech a pod koniec wieku Mieszko I zbrojnie zdobywa i na trwale włącza do państw polańskich Piastów.
XIII w. – wieś należała do rodu Odrowążów, później Pieniążków
XVIII w. – wieś należy do ks. Augusta Czartoryskiego
Podobnie jak w Aleksandrowie Toporczyków i tu u Odrowążów a potem Dłuskich działali Bracia Polscy.Przez 70 lat Iwanowice były lokalnym ośrodkiem Arian, przyjeżdżali tu również Bracia Czescy i Kalwini. W 1557 roku zwołany tu został nawet synod Braci Polskich.
Tak się dziwnie składa, że moja rodzina wywodzi się po części z Kościelnik (Koszczelniki) od Strasza z Białczowa (Białoczowa) i że tamci Białaczewscy-Białoczewscy i Białoczyńscy-Białczyńscy posługiwali się herbem Odrowąż – tak samo jak Odrowąże-Pieniążkowie z Litwy i z Iwanowic. Istnieją też więzy rodzinne między Mickiewiczami a Klemensiewiczami i później Tillami i Pagaczewskimi we Lwowie. Rodzimowiercy musieli w długim okresie – przez stulecia – ukrywać swoje prawdziwe poglądy i wierzenia, ale rozpoznawali się i trzymali blisko siebie – często też zawierali związki małżeńskie w bliskim i sprawdzonym kręgu osób, co do których mieli pewność, że nie zostaną zdradzeni.
Zwracam uwagę na fakt, że wieś należała też do Czartoryskich – których już tutaj wymienialiśmy na naszych łamach wielokrotnie w różnych kontekstach a to Byka z Radymna, a to Księgi Trentowskiego, a to innych masońskich i rodzimowierczych działań.
Chcę tu powtórzyć jeszcze raz wszystkim tym którzy masonów nie lubią, że było wśród nich, tak jak i wśród Arian – Braci Polskich, wielu “ukrytych” rodzimowierców, i że dzięki swego rodzaju ukrytej koegzystencji z nimi, Strażnicy Wiary Słowian mogli przekazać nam – współczesnym – wiele opisów, podań i masę nieocenionej wiedzy o starych Przyrodzonych Wierzeniach Słowian. Oficjalne mapy pokazujące zasięg oddziaływania Arian terenów tych nie obejmują.
Iwanowice były świadkiem wielu zdarzeń historycznych. Tu w XVI wieku działali bracia polscy. W 1557 odbył się tu ich synod. Rekatolicyzacja wsi nastąpiła po przejściu rodziny Dłuskich, właścicieli Iwanowic na katolicyzm. Wówczas kościół wcześniej zamieniony na zbór, po odrestaurowaniu ponownie został konsekrowany w 1624. W 1809 roku przez wieś przeszły w zwycięskim pochodzie wojska księcia Józefa Poniatowskiego, podążające za wojskami austriackimi.
Pierwsza wzmianka o Iwanowicach pojawiła sie w dokumentach w 1218 roku, kiedy to Wiesław Prandota z Prandocina zakupił te wieś. Nazwa Iwanowice to typowa formacja patronimiczna, utworzona za pomocą przyrostka – owice od imienia Iwan. Istnieją dwie teorie wyjaśniające pochodzenie nazwy miejscowości. Pierwsza (bardziej prawdopodobna) odwołuje się do dokumentu wydanego w 1228 roku przez biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. Znajduje się w nim wzmianka, ze Iwan, syn Sieciesława z Dłubni jest zobowiązany do płacenia dziesięciny na rzecz nowo-powstałego klasztoru Norbertanek w Imbramowicach. Wynika z tego, ze w XIII wieku Iwanowice były posiadłością rycerza Iwana i od jego imienia zostala utworzona nazwa wsi. Druga (mniej udokumentowana koncepcja zakłada, ze nazwa miejscowości powstała od imienia wspomnianego biskupa krakowskiego, Iwo (Iwona) Odrowąża. Początkowo miejscowość ta była określana opisowo – Villa Iwanij filii Setheslai de Dlubnia. W dokumencie z 1279 roku wydanym przez Bolesława Wstydliwego używa się nazwy Iwanowice. Potem rożnie ja zapisywano: Biwanowicze, Janowicz, Iwanowicz czy Giwanowicze. Do pierwotnej nazwy Iwanowice powrócono pod koniec XV wieku. Badania archeologiczne prowadzone pod kierunkiem prof. Jana Machnika z PAN w Krakowie wykazały,ze Kotlina Iwanowicka i otaczające ja wzgórza były zaludnione już w czasach prehistorycznych. Najdawniejsze ślady osadnictwa pochodzą z czwartego tysiąclecia przed nasza era. Ludność trudniąca się rolnictwem i hodowla bydła zamieszkiwała te tereny już w młodszej epoce brązu. Natomiast z okresu wczesnego brązu odkryto osadę obronna, z wczesnej epoki żelaza grobowce całopalne i szkieletowe oraz cmentarzysko szkieletowe wskazujące na wpływy celtyckie. Całkiem prawdopodobne jest, ze w IX wieku tereny te należały do plemiennego państwa Wiślan o przyłączone do państwa Mieszka I zostały prawdopodobnie w 988 roku. Od końca XIII wieku do początku XVI Iwanowice należały do rycerskiego rodu Pieniążków herbu Odrowąż. W 1342 roku wieś została przeniesiona z prawa polskiego na niemieckie. Na początku XVI wieku, Iwanowice odkupił od Stanisława Pieniążka jego ojczym Piotr Dłuski herbu Kotwicz, który był zwolennikiem reformacji. Pod koniec XVII wieku ówczesny właściciel Piotr Firlej sprzedał wieś wraz z okolicznymi dobrami księciu Augustowi Aleksandrowi Czartoryskiemu. Po jego śmierci (poprzez ślub córki Izabeli z księciem Stanisławem Lubomirskim) właścicielem Iwanowie został ród Lubomirskich. Były to czasy świetności tej miejscowości. Wieś oprócz dworu, folwarku miała trzy młyny, swój tartak, folusz, dwie karczmy, olejarnie i browar. Oprócz chłopów mieszkali tu również rzemieślnicy. W 1792 roku dobra iwanowickie przeszły na własność Salomei i Michała z rodu Kolumna Walewskich. Iwanowice po trzecim rozbiorze Polski (1795 r.) znalazły się w zaborze austriackim i weszły w skład powiatu olkuskiego należącego do tzw. Galicji Zachodniej.
Jak widać rodzina Dłuskich, nota bene spokrewniona z Odrowążami-Pieniążkami przez małżeństwo Piotra, nie zdecydowała się razem z Braćmi Polskimi emigrować do Niderlandów, czy do Ameryki Północnej i zakładać Masonerię w USA, dając Stanom Zjednoczonym ich słynną Konstytucję. Wobec Kontrreformacji przyjęli linię bardziej spolegliwą – wyrzekli się swoich poglądów i ocalili majątek przed takim losem jaki spotkał Aleksandrowice Toporczyków i Kochanowskich – nie zostali spaleni ani splądrowani, ani zamordowani. Nie wątpimy też o związkach rodzinnych Pieniążków herbu Odrowąż z Białoczewskiemi-Białoczyńskimi herbu Odrowąż z pobliskich Koszczelnik, spod Góry Kościeja. Nie mamy Dłuskim za złe pozornej zmiany poglądów, dokonanej pod naciskiem przemocy i groźby banicji oraz utraty majątku, siedziby piastowanej od pokoleń, bo od XIII wieku. Taką karę przewidywała kontrreformacja dla odszczepieńców od katolicyzmu. A wyobraźcie sobie jaka byłaby kara dla jawnych pogan, skoro dwór w Aleksandrowicach, również należący do rodziny ariańskiej, splądrowano i spalono a właściciela przegnano. Wręcz odwrotnie – dzięki takim rodzinom jak Czartoryscy czy Dłuscy i wielu wielu innym właśnie Wiara Przyrodzona Słowian (pogaństwo) przetrwała.
Pamięć o tych rodzinach i osobach celowo wymazuje się w Polsce (i to od wieków) z oficjalnych dziejów, albo ten aspekt ich działania się w ich życiorysach celowo pomija – wmawiając ludziom – że pogaństwo tj. Wiara Przyrodzona Słowiańska w Polsce nie przetrwała i straciła ciągłość.
NIE, WIARA PRZYRODZONA SŁOWIAŃSKA NIE STRACIŁA NIGDY CIĄGŁOŚCI i cały czas była kultywowana i uprawiana – między innymi dzięki mądrości takich rodów jak Jagiellonowie, Twardowscy, czy Kochanowscy – bo to Jan Kochanowski utrwalił najgłębszy i najbardziej dobitny przekaz o swojej Wierze Jedynej – Wierze Rodzimej – o swoim pogaństwie – w swoich wierszach (czyt. opracowanie Joanny Salamon o jego “słonecznych” ukrytych przekazach we fraszkach i pieśniach i hymnach).
Jeśli prześledzicie uważnie daty, jadąc w dół po Czarnym Pasku po prawej (od 2016 roku po lewej) stronie ekranu, przy życiorysach osób będących Strażnikami Wiary oraz przeczytacie opowieści o nich w dziale “Świątynie Światła Świata” (niżej na tymże pasku), albo jeśli przeczytacie o ich życiu i działaniu w innych artykułach np.: o zaginionym Złotym Byku z Radymna, albo o Kopcach i Wzgórzach Świętych – to zobaczycie , że nie ma takiej epoki i takiego czasu, kiedy by oni nie żyli i nie przekazywali sobie wierzeń i obrzędów z ust do ust i nie działali i nie zostawiali po swoim działaniu widomych – OCZYWISTYCH – znaków.
Herb Byk/Krowa czyli Wieniawa, Pomian i Nowina
Symbolika tych herbów wyrasta z czasów sarmacko-skołockich z symboliki tamg i znaków taj Wiary Przyrodzonej Słowian. Symbol Krowy i Byka związany jest oczywiście nie tylko z heraldyką rycerską ale również z herbami wielu miast-grodów, opoli-pagów późniejszych Ziem i województw oraz z symbolami totemicznymi określonych plemion, z których uformowały się współczesne narody i narodowości. Poniżej herb Dolnych Łużyc związanych z Lęgią-Lechią-Ślęgią i jego opis symboliczny.
Godło Dolnych Łużyc – Ten Orzeł wyłania się z korony, przez którą dobywa się na świat. Ośmiosegmentowa, biała korona, jest jednocześnie ośrodkiem szczytu kwiatu okolonego 8 kwietnymi płatami. Z kwiatu rodzi się Biały Orzeł, “wyrasta” on z kwiatu w którego płaty jest spowity niczym w materię chorągwi (materię Świata – Baję), i którego płaty imitują jego skrzydła. Kwiat-stanica (boska chorągiew) biało-czerwony 8+8 = 8 x 2 = 16 Żywiołów dualnych = 7 = Szczęście. Jest to symboliczny Kwiat-Korona Lugii-Lęgii-Ślęgii-Lechii).
Kwiat Ślęgii-Lugii w tym godle ma także 6 głównych płatów zwisających w dół z korony kwiatowej, a każdy z tych 6-ciu jest podzielony na 4 pod-płatki. Daje to 24 podpłatki, symbolizujące 20 wielkich mocy i wielkich żywiołów (12+8) oraz 4 kiry. Liczba 24 symbolizuje tutaj także 24 małe żywioły oraz 24 małe moce, jak również zawarte w niej symbole związane z czertą 12 i jej krotnościami, takie jak 12 miesięcy-godni, 12 godzin dnia, 12 godzin nocy, 12+12 = doba, czy 24 lata-gody Koła Wieków. 24 gody-lata x 4 = 96 (pełne koło wieków w jednej z miar czasu opartej o “krótszy różaniec” z 96 ogniw).
wyrasta z GODŁA – God-vędy (znaku-tamgi gowęda – bydła, podstawy plemiennego bytu, z byka/krowy. Krowę ujęto w “przejściowym” kolorze czerwieni i krwi – rasa polska, ze słonecznymi rogami i ze złotymi kopytami, z ogonem rozwidlonym na kolejne 6 chwostów/kos. Krowa/Byk stoi na trawie, czterema nogami na Trzech Wzgórzach – Trzygławia, Góry Świata i na tle Światła Świata – Jasnego, Białego Nieba (tła herbu-godła).
[Gowinda (w sanskrycie:गोविन्द) – jedno z imion (tytułów) hinduskiego boga Kryszny (oraz Wisznu jako awatary). Imię składa się z dwóch słów: go – ma znaczenie krowy, kraj lub zmysły, a winda oznacza opiekun (weneda, węda). Imię Gowinda można tłumaczyć jako: Opiekun krów (kraju, zmysłów). U nas w języku słowiańskim na bydło (od być albo nie być = byt-ło) mamy i słowo skot i słowo gowędo (od czego słowo gawiedź – bydło). Krowa, krow-krew. gow-węda po polsku bez tłumaczenia: Wiodący na wędzidle Bydło – gowiedź, gowędo]
Godło i Zwieńczenie łączy KAGAN/SZŁOM/KIELICH/KOSZ, srebrny odwrócony kielich, tworzący szołm-chełm, ze złotą klatką słońca-kuli-ognia-światła – to symbol Wojów i Wiedunów, Wiary i Wiedy Najgłębszej – tzw graal lub kagan (kogajon, koszająt, koszołm, koszał).
Dział Działów reprezentują tutaj dwa zwierzęta podstawowe z Zodiaku Pierwotnego Krzyża, czyli Zodiaku 4 Kirów – symbole KRESU (czyli Przemiany) – wiosny/lata i jesieni/zimy: Ptak = Łabędź/Orzeł/Bocian = zachód/północ = jesień/zima (odlot) i Byk/Krowa = wiosna/lato, wschód/południe (rozwój). Zwierzęta te (oraz kwiat, zielone wzgórza i złote promienie kaganu-słońca) symbolizują jednocześnie Wiarę Przyrody i Przyrodę w ogóle.
Księżycowe/Bycze rogi obfitości na głowie bogini Izydy-Mary (Maryanny, Marany, Maryi) albo Dażbogi-Dany-Dawany Matki 108 Księżyców-Swarożyców.
IZYDA – Córka bogini Nut i boga Geba, siostra Ozyrysa, Seta i Neftydy, żona Ozyrysa. Jeden z pierwowzorów Maryji – Matki Bożej, temat tak uwielbiany przez rzeźbiarzy i malarzy – „Matka Boska z Dzieciątkiem” oraz jej kontr-wersja, tzw. pieta. czyli „Matka Boska z martwym Chrystusem”. Była czczona na obszarze cesarstwa rzymskiego jeszcze w VI wieku n.e.Tutaj jako matka Horusa – Matka Boska. Bogini Nieba – Pani Niebieska. We wszystkich religiach przyrody (wiarach przyrodzonych) jest obecna i funkcjonuje pod takim czy innym imieniem, pierwotnie, już w neolicie jako Wielka Matka – Wielka Macierz. Jej rodowód, tak naprawdę łączy się z początkiem neolitu, a właściwie początek tego kultu niknie w pomroce dziejów. Jest ucieleśnieniem symbolicznym naturalnej siły kosmicznej – „żeńskiego” aspektu Żywiołu Nieba i Światła. U nas Dażboga, Dagboga, Dawana, Dana.
Kiedy Set zabił Ozyrysa, Izyda odnalazła jego poćwiartowane ciało i wraz z Neftydą przywróciła męża do życia. Poślubiła swojego brata Ozyrysa, była matką Horusa. Zaopiekowała się małym Anubisem (synem Ozyrysa i Neftydy) gdy Neftyda (żona Seta) porzuciła synka ze strachu przed mężem. Wszędzie jest ukazywana jako najlepsza Matka, wcielenie dobroci. Wraz z bratem i synem stanowili naczelną triadę bóstw Egiptu. Izyda przez wielu badaczy jest uważana za protoplastkę Maryi, matki Jezusa Chrystusa w religii chrześcijańskiej.
W mitologicznych opowieściach egipskich, na przykładzie kazirodczych związków bogów (z siostrami, braćmi i dziećmi), widać doskonale , że te postacie mają symboliczny charakter a ich archetypem są siły kosmiczne, które wyrastając ze wspólnego pnia przeplatają się we wzajemnych związkach, przybierając nowe postacie o odmiennych cechach i zakresach działania.
Borys Olszanskij – Terem Pani Mrozu, Królowej Śniegu – Marzanny (Matka Boska Gromniczna [Marana, Mar(y)a] – ze świętem 2 lutego, a właściwie, tak jak Mor i Marzanna, po Pełni Księżyca, między 20- 26 stycznia?). Słowiańska wersja Izydy-Koszerady
Herb Wieniawa
Zanim omówimy “bycze herby” zastanówmy się nad ich czterema nazwami: Nowina, Wieniawa, Pomian i Ciołek. Cztery nazwy dla czterech faz symbolizowanych przez Krowę/Byka/Bierdronkę/Bożą Krówkę w rocznym cyklu Niebieskiej Przemiany Światła obserwowanej z Ziemi także jako Zmiany Pór Roku-Kiru-Godu i jako Przesilenia/Równonoce.
Zwróćmy uwagę na znaczenie owych czterech nazw herbowych: Nowina – czyli coś nowego, to określenie fazy narodzin Światła Świata w postaci Iskry – Bedrika/Wedrika/Byt-Rronki-Biedronki (BedRA-WedRA). Nowina – nowe światło. Wieniawa – zwieńczenie – Weń – Najwyższy Ist – to określenie Fazy Pełnego Królowania Światła – Skrzystej Krowy/Byka (Białego lub Czarnego). Pomian – trzecia faza światła Po- Mianie, czyli gdby minęła Wieniawa, pomianem określano zjawisko echa (nazwa grecka wyparła nasze rodzime pomian – w Polsce) Pomian, czyli tylko odbicie – czegoś co już schodzi, zapada się. I wreszcie Ciołek, faza która w cyklu przemian światła dorocznych nie występuje, ale która jest obecna w cyklu dziennym. Ciołek jest określeniem kastrata – byka wykastrowanego, bezpłodnego, pokonanego – Ta faza występuje w cyklu dziennych przemian światła – to faza nocy – którą symbolizuje Kot/Lew leżący na plecach, na południu w Kole Zodiaku czy Kole – Kręgu Bogów, Kot księżycowy – który tam występuje gdzie miejsce księżyca w Kręgu Bogów. To Kot/Lew, na którego grzbiecie Hors-Horus przenosi nocą światło na wschodni kraniec Ziemi skąd ono na KońCzudzie wzejdzie.
Wieniawa (Bawola Głowa, Bawół, Bavolina Caput, Caput Bawola, Caput Bubalum, Pierstynia, Ząbrza Głowa, Zubrza Głowa) – herb szlachecki pochodzenia morawskiego, noszący zawołanie Wieniawa. Przekazy legendarne umieszczają początki tego herbu w XI wieku, jednakże najstarsza znana pieczęć z tym herbem pochodzi z 1382 roku. Był najbardziej rozpowszechniony na ziemi poznańskiej, łęczyckiej, sieradzkiej, lubelskiej i sandomierskiej oraz w księstwie oświęcimskim[1].
Spośród ponad 200 rodów używających Wieniawy największe znaczenie uzyskali: Broniszowie, Długoszowie, Leszczyńscy, Zubrzyccy, a na Litwie Białozorowie i Jundziłłowie.
Bawola Głowa (Bawół, Głowa Bawola) − polski herb szlachecki, używany przez kilkanaście rodzin, głównie litewskich.
Opis herbu
Herb znany był przynajmniej w czterech wariantach. Opisy z wykorzystaniem zasad blazonowania, zaproponowanych przez Alfreda Znamierowskiego[1]:
‘W polu czerwonym głowa bawola czarna. Klejnot: nad hełmem w koronie trzy pióra strusie. Brak informacji o labrach, ale zgodnie z zasadami barwienia labrów powinny być czerwone z podbiciem czarnym.
Symbolika
Bawół symbolizuje szlachetność i siłę. Bawola głowa występuje w herbie Mołdawii (dawnym Bukowiny) oraz w takich polskich herbach jak m.in. Wieniawa, Pomian i Kietlicz II.
Najwcześniejsze wzmianki
Od Książąt litewskich ma swój pierwiastkowy początek, jak informuje Piotr Małachowski[2].
Nie ma pewności co do tego, w jakim okresie pojawił się herb Bawola Głowa. Franciszek Piekosiński spekuluje, że herb ten jest w Herbarzu Arsenalskim jako herb biskupa wileńskiego Wojciecha Tabora[3]. Jednakże ten dostojnik duchowny używał herbu Półkozic. Nietrudno tutaj o pomyłkę, ponieważ oba herby przedstawiają zwierzęcą głowę na czerwonym polu. Według Piekosińskiego, możliwe także, że herb ten przedstawiają pieczęcie z 1454 Jachny z Dworów (Jachna de Dworow)[4] oraz Ondraszowa, bojara litewskiego z 1434[3]. Jednak współczesny heraldyk, Józef Szymański, nie wymienia tego herbu ani wśród herbów średniowiecznych (tutaj wręcz, za zapiską z 1401 utożsamia herb o nazwie Bawola Głowa z Wieniawą)[5] ani XVI-wiecznych[6]. Wówczas pierwszą wzmiankę o tym herbie należałoby przesunąć na wiek XVIII i herbarz Niesieckiego[7].
Herbowni
Lista sporządzona została na postawie wiarygodnych źródeł, zwłaszcza klasycznych i współczesnych herbarzy. Należy jednak zwrócić uwagę na częste zjawisko przypisywania rodom szlacheckim niewłaściwych herbów, szczególnie nasilone w czasie legitymacji szlachectwa przed zaborczymi heroldiami, co zostało następnie utrwalone w wydawanych kolejno herbarzach. Identyczność nazwiska nie musi oznaczać przynależności do danego rodu herbowego. Przynależność taką mogą bezspornie ustalić wyłącznie badania genealogiczne.
Pełna lista herbownych nie jest dziś możliwa do odtworzenia, także ze względu na zniszczenie i zaginięcie wielu akt i dokumentów w czasie II wojny światowej (m.in. w czasie powstania warszawskiego w 1944 spłonęło ponad 90% zasobu Archiwum Głównego w Warszawie, gdzie przechowywana była większość dokumentów staropolskich). Lista nazwisk znajdująca się w artykule (poniżej) pochodzi z Herbarza polskiego Tadeusza Gajla[8]. Jest to dotychczas najpełniejsza lista herbownych. Występowanie na liście nazwiska nie musi oznaczać, że konkretna rodzina pieczętowała się herbem Bawola Głowa.
Aksamitowski, Andrejewicz, Bagniewski, Dowgin, Dowginowicz, Dowgirdt, Dowgirt, Giełwanowski, Jackiewicz, Jączyński, Kirdziewicz, Kordziuk, Kucewicz, Losen, Pawłowski, Pobikrowski, Sesicki, Siesicki, Steckiewicz, Tubielewicz, Złotkowski, Żochła.
Herb Pomian
Pomian
Pomian (Bawolagłowa, Pierścina, Perstina, Poman, Pomianowicz, Proporczyk) – polski herb szlachecki, noszący zawołania Nowiny i Pomian. Występował głównie w ziemiach poznańskiej i sandomierskiej. W ramach unii horodelskiej przeniesiony na Litwę[3]. Według legendy herbowej wywodzi się on z herbu Wieniawa.
Spośród około 450 rodów używających Pomiana najbardziej zasłużoną rodziną byli Łubieńscy. Wielu znanych Pomianów pochodziło z rodziny Sokołowskich. Pomiana używał także generał Jan Krukowiecki (wersja hrabiowska), Władysław Grabski oraz, według ustaleń Marka Minakowskiego, rodzina Kaczyńskich (z której wywodzą się Lech i Jarosław Kaczyńscy)[4][5]. Nie należy mylić z Pomianem herbu Bawola Głowa, osobnego herbu noszącego nazwę będącą jednocześnie jedną z nazw obocznych Pomiana.
Przedheraldyczny znak Pomianów
Zachowały się dwie pieczęcie przedstawiające znak własnościowo-rozpoznawczy Pomianów, używany przed przyjęciem przez nich herbu. Przedstawiał on dwa podwójne krzyże połączone skośną drogą. Znak ten funkcjonował nawet przez jakiś czas równolegle z Pomianem. Dokument z 1306 roku został opatrzony pieczęciami dwóch krewnych: kasztelana kruszwickiego Chebdy i michałowskiego Imisława. Pieczęć pierwszego zawierała Pomiana, drugiego znak przedheraldyczny. Trzeci krewny, Bronisz ze Służewa wystawił między 1301 a 1308 dokument sygnowany pieczęcią ze znakiem identycznym ze znakiem Imisława (ale w lustrzanym odbiciu)[9]. Znak ten znajduje się w tarczy herbowej obok dwóch innych herbów. Piekosiński interpretuje go jako herb Świerczek[10]. Interpretację taką odrzucają J. Bieniak oraz P. Dudziński, według których znak ten jest właśnie przedheraldycznym znakiem kreskowym Pomianów[9][11].
Najwcześniejsze wzmianki
Podług Piekosińskiego najstarsza pieczęć pochodzi z 1306 roku (kasztelana kruszwickiego Chebdy). Inne wczesne pieczęcie z Pomianem należały do: Mikołaja kasztelana kowalskiego (1430), Andrzeja (Andruszki) Sakowicza (zachowana na akcie rozejmu w Czartorysku z 1431), Piotra Sakowicza ziemianina litewskiego (1432), Dowgierda wojewody wileńskiego (1433), Jaranda z Brudzewa dziedzica na Dąbrówce, wojewody inowrocławskiego (1435), Jana z Grabi kasztelana spicymirskiego (1442)[12]. Szymański wymienia dodatkowo pieczęcie Mikołaja z Niewiesza (1433), Jaranda z Brudzewa (1466), Mikołaja z Brudzewa (1479)[13]; Semkowicz – pieczęć Saka (Sakowicza) z aktu unii grodzieńskiej z 15 października 1432, Andruszki Sakowicza przy akcie unii trockiej z 1434 i Bohdana Andruszkowicza Sakowicza, namiestnika bracławskiego, marszałka królewskiego z 1474[14].
Najstarsza zachowana wzmianka w dokumentach sądowych pochodzi z 1402: “…de Poman duobus” [15].
Wszystkie zapiski XV-wieczne używają nazwy Pomian, bądź Pomianowie. W wieku XVI pojawia się zapis Bawolagłowa i to mimo faktu, że zapiska sądowa z 1445 roku wyraźnie mówi, że godłem jest głowa żubra[12].
Wprawdzie Pomianowie nie wystawili własnej chorągwi w bitwie pod Grunwaldem, ale chorągwią Wojciecha Jastrzębca dowodził rycerz herbu Pomian, Jarand z Grabia.
Aktem unii horodelskiej herb Pomian został przeniesiony na Litwę. Ród Pomianów reprezentował biskup włocławski Jan Pella, zaś adoptowany został bojar litewski Sak (z pieczęci znamy jego chrześcijańskie imię Stanisław)[14][16].
Ewolucja wizerunku
Herb Pomian w pełnej wersji średniowiecznej, zrekonstruowanej przez Józefa Szymańskiego głównie za Herbarzem Bellenville
Od początku swego istnienia, kształt godła i barwy herbu pozostawały ustalone, zmieniały się jedynie drobne szczegóły. Herb przedstawiał przeważnie w polu złotym głowę żubrzą czarną, z rogami złotymi i takimż kolcem w nozdrzach, między rogami miecz srebrny o głowicy złotej w lewy skos[13].
Pole złote przypisano herbowi w herbarzach Bellenville, Złotego Runa, Lyncenich, Klejnotach Długosza i Stemmata Polonica. Ale na fryzie heraldycznym w Lądzie, herbowi dano pole srebrne[13].
Średniowieczni autorzy nie byli do końca pewni, jakiego zwierzęcia głowę mają umieścić w herbie. Głowę przedstawiono jako żubrzą w Herbarzu Złotego Runa, u Długosza w Stemmata oraz na pieczęciach. Z kolei na fryzie w Lądzie widać głowę byka, zaś w herbarzach Lyncenich i Bellenville – bawoła. U wszystkich autorów, barwę głowy określono jako czarną, z wyjątkiem fryzu w Lądzie, gdzie jest ona czerwona[13].
Elementem występującym często w średniowieczu, a który zanikł w późniejszych czasach, jest kolec w nozdrzach zwierzęcia. Kolec złoty dają autorzy herbarzy Złotego Runa, Lyncenich, Stemmata, Bergshammar, zaś w Klejnotach jego barwa jest nieokreślona. W Herbarzu Bellenville zwierzę nie ma kolca, za to jest z jęzorem czerwonym[13].
Wszystkie średniowieczne wizerunki zawierają miecz, nie zgadzają się natomiast co do jego ułożenia. Jest on w lewy skos na fryzie w Opactwie Cystersów w Lądzie, pieczęciach i w Stemmata. Odwrotnie jest w Bellenville w Herbarzu Złotego Runa, Lyncenich i Bergshammar[13].
Herb przedstawiono z dodatkową ozdobą w postaci labrów – czarnych, podbitych złotem w herbarzu Bellenville oraz na pieczęci Mikołaja z Brudzewa, oraz na bloku z herbem w katedrze gnieźnieńskiej. W tych samych miejscach przedstawiono klejnot – głowę żubrzą o długiej szyi, z mieczem między rogami[13].
W wieku XVI, z niezrozumiałych przyczyn, zmianie uległ klejnot herbu. Jeszcze Notaty Jana Zamoyskiego i pieczęć J. Jaranda z Brudzewa z 1504 przekazują wizerunki pierwotnego klejnotu. Natomiast Bartosz Paprocki w Gnieździe cnoty i Herbach rycerstwa polskiego oraz Marcin Bielski w Kronice przekazują już ramię zbrojne z mieczem. Inny wariant klejnotu widnieje na pieczęci z 1566 St. Ławskiego – trzy pióra strusie[17].
Zmiana zaszła w ułożeniu miecza, teraz w większości przekazów nie leżał on między rogami, ale na głowie. Tylko jedno źródło, nagrobek w Siemkach, podaje miecz przeszywający głowę. Wersja taka upowszechni się w późniejszych latach[17].
Przeważająca ilość przekazów XVI-wiecznych opisuje godło i barwy herbu jak w blazonowaniu podanym wcześniej, z dodatkiem kolca w nozdrzach. Jest tak w redakcjach Chigi, Łętowskiego, Arsenalskiej i Kamyna Klejnotów Długosza, Kronice Bielskiego i Notatach oraz w Herbach rycerstwa polskiego. Pewna odmiana jest w Stemmata polonica, gdzie kolec, rogi i głowica miecza są złote, zaś miecz – w lewy skos. Takie ułożenie miecza jest również u Reja w Zwierzyńcu, w herbarzyku Ambrożego z Nysy oraz w Gnieździe cnoty[17].
Na nagrobku w Objezierzu i w Siemkach, głowa pozbawiona jest kolca. Na pieczęci J. Jaranda z Brudzewa, miecz między rogami[17].
W wieku XVII autorzy nadal nie byli zgodni w kwestii ułożenia miecza, pozostałe elementy były już ustalone. Przedstawienie z Kleynotów… J. A. Gorczyna (1630) ma miecz położony na głowie[18]. Podobnie jest u Wojciecha Wijuka Kojałowicza, ale tutaj dodatkowo miecz jest w odbiciu lustrzanym[19]. Wacław Potocki z kolei, dał rysunek, na którym miecz przeszywa głowę[20].
Pierwszy herbarz wieku XVIII, autorstwa Antoniego Swacha, będący kompilacją prac Bielskiego, Okolskiego i Jana Liwa Herbulta (1705), zamieszcza dwie wersje herbu – z mieczem na głowie i z mieczem przez głowę, oraz opis trzech wariantów barwnych – z polem srebrnym, błękitnym i złotym[21]. Najważniejszy herbarz wieku XVIII, autorstwa Niesieckiego (1738) podaje wprawdzie rysunek i opis z mieczem przechodzącym przez głowę, ale wzmiankuje także, że niektórzy używają wersji z mieczem na głowie[8].
Wizerunek w Heraldyce rosyjskiej Aleksandra Łakiera (1854) zawiera miecz na głowie żubra[22]. Herbarz wydany na przełomie XIX i XX wieku herbarz Juliusza Karola Ostrowskiego zawiera kilka wariantów herbu, z mieczem zarówno przeszywającym głowę, jak i przeplecionym z rogami wymienia także (jako Pomian II) wersję z błękitnym polem[23].
Emilian Szeliga-Żernicki w Die polnischen Stammwappen (1904) podał głowę przebitą i nietypowe pole – srebrne[24]. Zbigniew Leszczyc w Herbach szlachty polskiej (1908) zamieścił już pole złote, głowę przebitą[25]. Teodor Chrząński, w swych Tablicach odmian (1909) wymienia herb jak u Leszczyca, razem z kilkoma odmianami klejnotu[26].
Opracowania współczesne, jak Herbarz polski od średniowiecza do XX wieku Tadeusza Gajla i Herbarz rodowy Alfreda Znamierowskiego, wobec rozbieżności w historycznych przekazach, przytaczają najpowszechniejsze zarówno średniowieczne jak i nowożytne wersje herbu[3][27].
Legendy herbowe
Legenda przytaczana między innymi przez Niesieckiego za Janem Długoszem, mówi[8]:
Łastek Hebda z Grabia, brata swego rodzonego Jaranda, dziekana Gnieźnieńskiego zabił o to, że go często o nieprzystojne życie strofował, działo się to według nich we wsi Lubania, za który excess, krom inszej kary, i tę na sobie bratobójca wyniósł, że z herbu Wieniawa, którym się z przodków swoich pieczętował, kołko zdjęto, a miecz przez głowę, tym kształtem jako widzisz, nadano, i herb sam nazwany Pomian, niby Pomni nań, czyli raczej od pomieniania za herb Wieniawa (…) |
Legendę, w której odmiana w herbie nie jest karą (uszczerbienie herbu), przytaczają Marek Derwich i Marek Cetwiński[28]:
Opowiada się, że herb Pomian nadano jednemu z z Wieniawitów w nagrodę za zabicie przed księciem na łowach mieczem żubra. Inny wariant mówi znów o zabiciu żubra na rzymskich igrzyskach. Oba te warianty znane są już w legendzie Wieniawitów. |
Etymologia
Według opinii Józefa Szymańskiego z Herbarza średniowiecznego rycerstwa polskiego, Pomian jest nazwą i zawołaniem imionowym, mającym odniesienie w nazwie osobowej. Autor przytoczył też, przypuszczenie, że Pomian może oznaczać hasło, godło[13].
Wedle legendy natomiast, Pomian pochodzić ma od wyrażenia Pomni nań, użytego w odniesieniu do bratobójcy (Pomnij na niego, czyli na zabitego brata), będź też od pomienienia herbu Wieniawa[8].
Nowiny to nazwa nierozpoznana[13].
W Herbarzu rycerstwa polskiego z XVI wieku, Szymański podał, że pochodzenia innej nazwy herbu, Proporczyk, pozostaje nierozpoznane, choć autor nie wyklucza pochodzenia przezwiskowego[17].
Herbowni
Herb Macieja Łubieńskiego na murze katedry w Gnieźnie
Lista sporządzona została na postawie wiarygodnych źródeł, zwłaszcza klasycznych i współczesnych herbarzy. Należy jednak zwrócić uwagę na częste zjawisko przypisywania rodom szlacheckim niewłaściwych herbów, szczególnie nasilone w czasie legitymacji szlachectwa przed zaborczymi heroldiami, co zostało następnie utrwalone w wydawanych kolejno herbarzach. Identyczność nazwiska nie musi oznaczać przynależności do danego rodu herbowego. Przynależność taką mogą bezspornie ustalić wyłącznie badania genealogiczne.
Pełna lista herbownych nie jest dziś możliwa do odtworzenia, także ze względu na zniszczenie i zaginięcie wielu akt i dokumentów w czasie II wojny światowej (m.in. w czasie powstania warszawskiego w 1944 spłonęło ponad 90% zasobu Archiwum Głównego w Warszawie, gdzie przechowywana była większość dokumentów staropolskich). Lista nazwisk znajdująca się w artykule (w infoboksie po prawej stronie) pochodzi z Herbarza polskiego Tadeusza Gajla[27], uzupełniono ją dwoma, pominiętymi przez niego nazwiskami, wymienianymi w innych opracowaniach. Jest to dotychczas najpełniejsza lista herbownych (443 nazwiska). Występowanie na liście nazwiska nie musi oznaczać, że konkretna rodzina pieczętowała się herbem Pomian.
Część rodów wymienionych w spisie, zasiliła grono Pomianów za sprawą adopcji herbowej. Wspomniany już wcześniej Sak (Saka) był protoplastą litewskich Sakowiczów[29]. Również Piętkowicze uznawali go za swojego przodka (niektórzy z nich mieli się pisać Piętkowicz Saka)[30]. Z rodu Saka miał też pochodzić Dowgierd, który swoim imieniem dał również początek litewskiemu rodowi (Dowgierdowie)[14].
Pomiana przyjmowano także przez nobilitację w czasach późniejszych. Michała Pawlickiego nobilitowano za zasługi wojenne w 1658[31]. Do Pomiana dopuszczono też Łukasza Rüdigera w 1552 i Wojciecha Bugnerowicza w 1595, ale im nadano herby Pomian z odmianami (odpowiednio Rydger i Bugnerowicz).
Pomiana używało kilka rodzin pochodzenia obcego, m.in. tatarskiego i ormiańskiego.
Ormianin Stefan Hankiewicz, pisarz królewski miał być nobilitowany w 1673[1]. Informacji tej zaprzecza Juliusz Karol Ostrowski[32], który pisze, że nobilitowany Ormianin otrzymał herb własny − Hankiewicz.
Rodami ormiańskimi pieczętującymi się Pomianem według Ludwika Korwina mieli być Awedykowie, Hankiewiczowie, Kasparowiczowie i Zachnowiczowie[1].
Stanisław Dziadulewicz wymienia tego herbu tatarskie rodziny Abramowiczów, Makowieckich, Makowskich. Według niego Makowieccy mieli być gałęzią książąt nogajskich Bazarewskich (pierwszym znanym ich protoplastą miał być kniaź Indyn, syn Bazara, wzmiankowany w 1538). Mieli wywieść się oni ze szlachectwa z herbem Pomian przed deputacją wywodową wileńską w latach 1820-1860[33]. Stanisław Dumin wymienia dodatkowo tego herbu tatarską rodzinę Jankiewiczów[2].
Na domu Jana Długosza w Wiślicy
Znani herbowni
Rodziną, która wydała najwięcej zasłużonych Pomianów, była wspominana wcześniej rodzina Łubieńskich. Herbu Pomian używała rodzina Kaczyńskich z Kaczyna Starego i Kaczyna-Herbasów, z której wywodzą się Lech Kaczyński i Jarosław Kaczyński. Oprócz całych rodzin znanych herbownych, również pojedynczy Pomianowie zapisali się w historii kraju jako mężowie stanu, duchowni, wojskowi i artyści.
- Jan Krukowiecki – polski generał, uczestnik wojen napoleońskich i powstania listopadowego, hrabia,
- Stanisław Pomian-Srzednicki – polski sędzia, pierwszy Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w latach 1917 – 1922,
- Zygmunt Kaczkowski – polski powieściopisarz i poeta, działacz narodowowyzwoleńczy, szpieg austriacki,
- Jałbrzyk Jan Sokołowski – komornik króla Czech i Węgier Władysława Jagiellończyka, kasztelan santocki i starosta grudziądzki,
- Świętosław z Wrzący – kustosz włocławski (od 1426), kanonik poznański (od 1429), archidiakon włocławski (od 1435), wikariusz generalny i oficjał włocławski biskupa Władysława z Oporowa oraz jego następcy Jana z Sienna,
- Witold Zakrzewski (prawnik) – prawnik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, poseł na Sejm PRL VIII i IX kadencji,
- Wincenty Zakrzewski – polski historyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego,
- Stanisław Kobierzycki – polski działacz państwowy i historyk,
- Władysław Krzysztof Grabiński – polski szlachcic, starszy ułan podchorąży, uczestnik powstania warszawskiego,
- Michał Sokołowski – starosta kowalski,
- Józef Grabiński – generał brygady armii Księstwa Warszawskiego, generał dywizji armii włoskiej,
- Jan Sokołowski (wojewoda) – kasztelan elbląski od 1540 roku, a od 1544 chełmiński, następnie wojewoda pomorski i starosta grudziądzki,
- Jan Gaston Zakrzewski – inż. mechanik, podporucznik rezerwy artylerii Wojska Polskiego,
- Jarosław Jan Sokołowski – komornik Władysława Jagiellończyka króla Czech i Węgier,
- Krzysztof Sokołowski – starosta rogoziński,
- Kazimierz Bogatko – starosta kiślacki,
- Wojciech Sokołowski – jezuita, filozof i teolog,
- Konstanty Kotowski – marszałek mozyrski, pułkownik jazdy litewskiej, konfederat wojskowy 1661,
- Józef Grabiński (kasztelan) – polski szlachcic, starosta janowski (1704), podstoli sandomierski (1710) i stolnik sandomierski (1712), senator (1730, 1740, 1750, 1760), kasztelan sanocki (1720-1733),
- Aleksander Sokołowski (biskup) – biskup kijowski, opat trzemeszeński,
- Kazimierz Sokołowski (starosta) – starosta inowrocławski, generał major ziemiański powstania wielkopolskiego w 1806 roku,
- Jakub Sokołowski – kanonik włocławski.,
- Władysława Maciesza ps. Sława, Katarzyna, Margarette Wagner − kurier legionowy, senator, żołnierz wywiadu,
- Józef Bliziński – polski dramaturg i komediopisarz pozytywistyczny. Jest uważany, obok Michała Bałuckiego za spadkobiercę komedii fredrowskiej,
- Jarand z Grabia – wojewoda sieradzki i inowrocławski w 1427, stolnik brzeski od 1402, uczestnik bitwy pod Grunwaldem,
- Henryk Sokołowski – polski malarz,
- Serafin Sokołowski – sekretarz gabinetu Stanisława Augusta Poniatowskiego, konsyliarz Rady Nieustającej, poseł na Sejm Czteroletni,
- Antoni Dezydery Biesiekierski – kasztelan kowalski, poseł na sejm, kawaler Orderu Świętego Stanisława,
- Norbert Motylewski – paulin, trzykrotny przeor jasnogórski,
- Władysław Grabski – polski polityk narodowej demokracji, ekonomista i historyk, minister skarbu oraz dwukrotny premier II RP. Znany powszechnie jako autor reformy walutowej,
- Mieczysław Sokołowski – oficer WP i AK, dowódca IV Obwodu “Ochota” w czasie powstania warszawskiego.
Herbowni w Rosji
Rosyjski heraldyk Aleksander Borysowicz Łakier w swojej książce Heraldyka rosyjska z 1855 roku przytoczył nazwiska rosyjskiej szlachty, która przejęła niektóre polskie herby. Wśród nich jest Pomian. Autor nie wyjaśnia, w jaki sposób zachodziło takie przejmowanie. Pewne jest, że kilka polskich rodzin osiadło w Rosji. Rdzennie rosyjskie rody mogły zaś przyjmować polskie herby na zasadzie upodobniania wizerunków własnych. Herbem Pomian miały według Łakiera pieczętować się rodziny:
Karmilicyn, Malawko (Malawok[34]), Sokołowski, Jurieniew[35].
Bardzo ciekawa galeria znaków na ścianie kościoła w Lądzie. Mamy tu modrego Węża (Odrowąża) sześcioszprychowy znak odrodzenia Życia – koło sześcioszprychowe, cztery czterolistne koniczyny swaroże vel poganskie krzyże słoneczne, Trzy Kłosy, Trzy Wieże i Trzy Góry (Działowie – Trygław) i Drzewo Świata oraz Smoka, a także Świat Czteropoziomowy: Sławia – z Ojcem Ojców (Świadomością Nieskończoną), Prawia – gdzie Cztery Królowe Kirów z hołdującym im aniołem, o którym wiemy iż zastępuje Skarabeusza czyli Bedrik-Wedrik, Jawia – w której scena hołdu i szczęśliwe koniczyny oraz góry i drzewo, Nawia – w której herby Dziadów .
Herb w kulturze
Herb ten, obok herbu Odrowąż, wspomina Włodzimierz Wolski w libretcie Halki:
W jedno godło dziś się wiążą Pomian, panie, z Odrowążą.
Herb Pomian miał zostać nadany Janowi Bohatyrewiczowi z powieści Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej.
Występowanie w heraldyce terytorialnej
Pomianowie nie osiągnęli dużego znaczenia i nie wydali wielu posesjonatów. Mimo to, kilka gmin i jedno miasto upamiętniło związki z nimi, umieszczając godło Pomiana w swoich herbach.
Herb Kazimierzy Wielkiej zawiera obok kłosów zboża, także godło herbu Łubieńskich, długoletnich właścicieli miasta. Godło to zostało również użyte w herbie powiatu kazimierskiego. Herb gminy Aleksandrów Kujawski składa się z kamieni z herbu Sulima, oraz żubrzej głowy z herbu Służewskich, Grabskich i Przybranowskich[36]. Herb gminy Zakrzewo (powiat aleksandrowski) składa się z Ogończyka Zakrzewskich, Pomiana Sokołowskich i herbu Karmelitów Bosych. W projekcie herbu użyto wariantu barwnego z fryzu w Lądzie[37]. Herb gminy Szczytniki składa się z Poraja Iwanowskich, herbu dawnego miasta Staw i Pomiana Lubieńskich[38].
Odmiany, wersje alternatywne i utytułowane
Istniało kilkadziesiąt odmian herbu Pomian, powstałych na skutek takich zjawisk jak zniekształcanie rysunków, tworzenie nowych herbów na potrzeby adopcji i udostojnienia. Część z nich była tylko wariantami barw lub drobnych szczegółów rysunku. Zaliczają się tutaj odmiany klasyfikowane przez Ostrowskiego jako: Pomian Ib (miecz wbity pod rogiem a nie między rogami) oraz Pomian II (pole błękitne). Z herbami tymi nie są skojarzone osobne listy nazwisk. Istniały też odmiany, przeważnie herby własne, dające się przypisać konkretnym rodom, a przez to sklasyfikowane jako osobne herby. Tadeusz Gajl, posiłkując się m.in. Niesieckim, Ostrowskim i Szymańskim, podaje następujące odmiany: Bagniewski, Bugnerowicz, Bukaty, Leszyński, Pomian III, Rydger, Saka, Sokołowski, Trlęski. Spośród nich, Bugnerowicz i Rydger pochodzą z nobilitacji, geneza pozostałych jest nieznana.
Istniały też trzy wersje Pomiana, będące herbami złożonym, z oznakami godności arystokratycznych. Krukowiecki, powstał na okazję nadania austriackiego tytułu hrabiowskiego Janowi Krukowieckiemu w 1784. Łubieński hrabia, należał do Feliksa Łubieńskiego, który otrzymał w 1798 dziedziczny tytuł hrabiowski w Prusach. Syn Feliksa, Tomasz Łubieński (generał), otrzymał w 1811 tytuł barona Cesarstwa Francuskiego i stosowne odmiany w herbie.
Juliusz Karol Ostrowski wymienia też warianty herbu oznaczone cyframi od IV do XII[23]. Nie są to oddzielne herby, ale raczej zestawienie różnych przedstawień powstałych na przestrzeni wieków:
- Pomian IV − Na tarczy głowa żubrza z mieczem prawo ukośnie przewleczonym przez rogi. Jest to przedstawienie z pieczęci Chebdy z 1306,
- Pomian V − Na tarczy głowa żubrza przebita mieczem w lewo. Jest to wizerunek z pieczęci Mikołaja, kasztelana kowalskiego z 1430,
- Pomian VI − Na tarczy głowa żubrza z mieczem na poprzek rogów. Jest to wizerunek z pieczęci Dowgierda, wojewody litewskiego z 1433,
- Pomian VII − Na tarczy głowa żubrza przebita mieczem prawo ukośnie w górę. Jest to przedstawienie z pieczęci Jaranda z Brudzewa z 1435,
- Pomian VIII − Na tarczy głowa żubrza przebita mieczem lewo ukośnie od góry. Tak przedstawił herb rytownik na pieczęci Jana z Grabi z 1442,
- Pomian IX (Pomianowie, Proporczyk) − W polu złotym głowa żubrza czarna z rogami złotymi, z pierścieniem złotym w nozdrzach i mieczem z dołu lewo ukośnie przez rogi przeplecionym. Jest to wizerunek z Roli marszałkowskiej z 1461,
- Pomian X − W polu złotym głowa żubrza czarna przebita mieczem lewo ukośnie od góry. Jest to wariant z Herbarza arsenalskiego z 1530,
- Pomian XI − Na tarczy, przez głowę żubrzą miecz zza lewego rogu ukośnie ponad prawym okiem końcem w dół obrócony. Jest to przedstawienie z herbarzyka Ambrożego,
- Pomian XII − Na tarczy, przez głowę żubrzą miecz zza lewego ucha ukośnie pod lewe oko na dół końcem ukośnie leżący. Tak przedstawił herb Wojciech Wijuk Kojałowicz.
Kietlicz i Kietlicz II
Kietlicz (Kiczka, Kyczka, Kitshka) – herb szlahecki.
- Opis herbu:
Kietlicz I : W polu złotem; tży złote sznury w usemkę złożone: dwa i jeden, w środku tarczy stykające się. Klejnot: tży piura strusie.
Kietlicz II : W polu czerwonem; tży złote sznury w usemkę złożone: dwa i jeden, w środku tarczy stykające się. Klejnot: tży piura strusie.
- Najwcześniejsze wzmianki:
Powstał w XIV wieku.
- Legenda herbowa
Według legendy rodowej Kietlicze (Kittlitz) pohodzili od książąt słowiańskih. Jeden z książąt miał cztereh synuw, kiedy najstarszy z nih został władcą wypędził pozostałyh braci z kraju. Wtedy to ih matka dała im na drogę złoty łańcuh na szyję, ktury podzielili na tży części. W ten sposub miała powstać druga odmiana herbu Kietlicz, pierwsza odmiana herbu w Polsce składała się na tży złote pętle w rozstruj na złotej tarczy.
- Herbowni:
Brem, Cygan, Kietlicz, Owelt, Owilski, Pilli, Pluzeński, Preteszewski, Preteszowski, Pżedwolszowski, Rajmir, Rajski, Rayski, Skedziński, Skidziński, Skiedeński, Skierkowski, Stresz, Studeński, Zagan, Zigan
Herb Kietlicz II
Herb Ciołek – Cielec czyli Byk
Ciołek – w godle Łużyc
wyrasta z GODŁA – God-vędy (znaku-tamgi gowęda – bydła, podstawy plemiennego bytu, z byka/krowy. Krowę ujęto w “przejściowym” kolorze czerwieni i krwi – rasa polska, ze słonecznymi rogami i ze złotymi kopytami, z ogonem rozwidlonym na kolejne 6 chwostów/kos. Krowa/Byk stoi na trawie, czterema nogami na Trzech Wzgórzach – Trzygławia, Góry Świata i na tle Światła Świata – Jasnego, Białego Nieba (tła herbu-godła).
[Gowinda (w sanskrycie:गोविन्द) – jedno z imion (tytułów) hinduskiego boga Kryszny (oraz Wisznu jako awatary). Imię składa się z dwóch słów: go – ma znaczenie krowy, kraj lub zmysły, a winda oznacza opiekun. Imię Gowinda można tłumaczyć jako: Opiekun krów (kraju, zmysłów). U nas w języku słowiańskim na bydło (od być albo nie być = byt-ło) mamy i słowo skot i słowo gowędo (od czego słowo gawiedź – bydło). Krowa, krow-krew. ]
Godło i Zwieńczenie łączy KAGAN/SZŁOM/KIELICH/KOSZ, srebrny odwrócony kielich, tworzący szołm-chełm, ze złotą klatką słońca-kuli-ognia-światła – to symbol Wojów i Wiedunów, Wiary i Wiedy Najgłębszej – tzw graal lub kagan (kogajon, koszająt, koszołm, koszał).
Dział Działów reprezentują tutaj dwa zwierzęta podstawowe z Zodiaku Pierwotnego Krzyża, czyli Zodiaku 4 Kirów – symbole KRESU (czyli Przemiany) – wiosny/lata i jesieni/zimy: Ptak = Łabędź/Orzeł/Bocian = zachód/północ = jesień/zima (odlot) i Byk/Krowa = wiosna/lato, wschód/południe (rozwój). Zwierzęta te (oraz kwiat, zielone wzgórza i złote promienie kaganu-słońca) symbolizują jednocześnie Wiarę Przyrody i Przyrodę w ogóle.
Koszerys-Chors-Horos-Horus-Ozyrys – Oko Horusa Świadomość – Ptak – Łabędź – Ptah – Apis (Byk)
Ptah (czyt. pta) – bóg memficki. W mitologii egipskiej jest to bóg stwórca, stojący na czele Wielkiej Trójki Bogów. Razem z lwiogłową Sechmet i Nefertumem tworzyli w Memfis triadę. Ptah był opiekunem sztuk i rzemiosła. Występował pod postacią człowieka, z ogoloną głową i laską (będącą połączeniem symbolu anch, berła uas i filaru dżed) w ręku. Świętym zwierzęciem Ptaha był Apis[1]. Za syna Ptaha uznano Nefertuma oraz półboga Imhotepa, arcykapłana i budowniczego piramidy Dżasera. W okresie hellenistycznym utożsamiany przez Greków z Hefajstosem[2].
Ptah
Aah (również Aa, Ah, Jah) – w starożytnym Egipcie bóg księżyca. Był odpowiedzialny za Księżyc Roku. Jego imię znaczy “księżyc”. Był przedstawiany jako półksiężyc często ze słońcem. Towarzyszył głównie Totowi i Chonsu. Był utożsamiany z Ozyrysem (jako Ozyrys-Aah) i Thotem (jako Tot-Aah). Jest odpowiednikiem Seleny i Luny.
Ozyrys – (egip. Isir lub Iszir) w mitologii egipskiej bóg śmierci i odrodzonego życia, Wielki Sędzia zmarłych. Syn bogini Nut i boga Geba, brat Seta, Izydy i Neftydy. Poślubił Izydę, był władcą ziemi, podziemi i krainy umarłych (Pola Jaru). Miał dwóch synów: Anubisa z Neftydą i Horusa z Izydą.
Przed wiekami nauczył ludzi uprawy roli. Został zabity przez swojego brata Setha, a potem z Izydą, która poskładała jego członki spłodził Horusa. Następnym razem jednak Izyda znalazła i poskładała w mumię wszystkie części ciała Ozyrysa z wyjątkiem prącia. Organ ten bowiem zaginął na dnie Nilu, gdzie wrzucił zwłoki brata morderca (ten epizod gwarantował i tłumaczył żyzne wylewy rzeki). Ozyrys nie mógł żyć na ziemi, ale żył w zaświatach.
Przedstawiany był w postaci człowieka w koronie atef na głowie z insygniami władzy królewskiej w dłoniach – berłem heka, symbolizującym władzę, oraz biczem neheh, symbolizującym wieczność, spowity w bandaże na kształt mumii z twarzą malowaną zielonym kolorem. Symbolem Ozyrysa był filar Dżed. Jego personifikacją było lunarne bóstwo Jah. Główny ośrodek kultu: Abydos i Busiris.
Został zabity, a następnie wskrzeszony przez bogów, stał się władcą świata podziemnego i sędzią zmarłych.Z biegiem czasu przemienił się w uniwersalnego boga – najważniejszy przejaw panteistycznego bytu.
W ikonografii przedstawiany jako mężczyzna z koroną atef (ozdobioną piórami). Jego symbolem był filar dżed wyrażający trwanie. Za inkarnacje Ozyrysa uważani byli faraonowie. Za panowania Ptolemeusza I (IV-III w. p.n.e.) z połączenia duchownych pierwiastków greckich i egipskich rozwinął się kult Serapisa trwający jeszcze w okresie Cesarstwa Rzymskiego.
W czasach nowożytnych do największych dzieł wspominających Izydę i Ozyrysa należy singspiel Wolfganga Amadeusza Mozarta Czarodziejski flet (KV 620).
Apis (grecka forma egipskiego imienia Hapi – boga Nilu, który kontrolował wylewy rzeki) – święty byk w Memfis, uważany za wcielenia Ptaha, później Ozyrysa przez co został bóstwem podziemnym kojarzonym z minerałami i klejnotami – przez Greków utożsamiany z Hadesem.
Byk Apis to najbardziej znane spośród egipskich świętych zwierząt. Jego sanktuarium znajdowało się w pobliżu bramy świątyni wielkiego boga stwórcy Ptaha. Byk Apis był symbolem siły i męstwa. Wierzono, że został zrodzony z promienia słonecznego. Wybór konkretnego zwierzęcia jako świętego byka uzależniony był od rozpoznania określonego zestawu 29 znaków[1], podstawowe to posiadanie przez bydlę: białego trójkąta na czole, białej plamy w kształcie skrzydeł na łopatkach i zadzie, sylwetki skarabeusza na języku i rozdwojonego chwostu[2]. Za życia Apis ozdabiany był złotem i klejnotami oraz trzymany w specjalnym sanktuarium. Według wierzeń starożytnych Egipcjan gdy byk umierał, jego istota przenosiła się do następnego zwierzęcia, kapłani rozpoczynali poszukiwanie kolejnego wcielenia. Ostatniej intronizacji Apisa dokonano za panowania cesarza Juliana Apostaty[3] Stare byki uroczyście topiono, zwłoki padłego osobnika poddawano mumifikacji, która trwała 70 dni (40 dni zajmowało suszenie mięsa, a 30 dni zawijanie). Podniosłe uroczystości pogrzebowe odbywały się w Sakkarze, kończyły się złożeniem szczątek Apisa w sarkofagu z drewna i grafitu, w komorach grobowych zwanych Serapeum. Złodzieje wielokrotnie rabowali mumie poszukiwaniu cennych ozdób. Żaden pogrzebany Apis nie przetrwał w nienaruszonym stanie. Ptolemeusz I Soter przeniósł główny ośrodek kultu do Aleksandrii. Kult z czasem rozprzestrzenił się do Aten i Rzymu.
Isztar
tzw. “Waza Isztar” z wizerunkiem nagiej bogini w otoczeniu zwierząt (wielorożna tiara na głowie jest symbolem boskości); Larsa; pocz. II tys. p.n.e.; zbiory Luwru (AO 17000)
detal z kudurru (steli) króla babilońskiego Meli-Szipaka, ukazujący ośmioramienną gwiazdę – symbol bogini Isztar
Inan(n)a (sum. dinana), Isztar (akad. dištar) – w mitologii mezopotamskiej bogini wojny i miłości, z czasem główna i jedyna licząca się bogini panteonu mezopotamskiego; jej kult rozpowszechnił się szeroko na całym obszarze starożytnego Bliskiego Wschodu – w Syrii i Fenicji (Asztarte) oraz Anatolii (Szauszka); w Babilonii czczona głównie w Uruk w świątyni E-anna (“Dom nieba”).
Sumeryjskie imię bogini – “Inana” (“Inanna”) – wywodzi się prawdopodobnie z domniemanego Nin-anna (“Pani Nieba”) i występuje również w formie Innin. Znak dla zapisania imienia Inany (węgar z pierścieniem) znany jest już z najstarszych tekstów pisanych.
Imię Isztar (wcześniej Esztar) w języku akadyjskim jest spokrewnione z imieniem południowoarabskiego (męskiego) bóstwa Attar oraz z imieniem syryjskiej bogini Astarte (biblijna Asztoret), z którymi to bóstwami była niewątpliwie łączona.
Główne przekazy dotyczące Inany przedstawiają ją jako córkę boga Ana, blisko związaną z sumeryjskim miastem Uruk. Według innej tradycji była uważana za córkę boga księżyca Nanny (Sina) i siostrę boga słońca Utu (Szamasza). W odmiennych przekazach uchodziła za córkę Enlila a nawet Enkiego. Siostrą Inany była bogini Ereszkigal, królowa świata podziemnego Kur. Jej wezyrem (posłanką) była bogini Ninszubur.
Inana nie ma stałego małżonka, ten fakt jest związany z tym, że jest boginią miłości cielesnej. Nawet z Dumuzim, który często jest określany jako jej “umiłowany”, łączą ją niejasne stosunki, a ostatecznie to ona ponosi odpowiedzialność za jego śmierć. Również nie przypisywano jej dzieci (z jednym możliwym wyjątkiem – bogiem Szara).
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że w klasycznej postaci bogini Inanny/Isztar zsynkretyzowano pewną liczbę pierwotnie niezależnych bogiń lokalnych. Najważniejszą z nich była Inanna z Uruk[potrzebne źródło]. W Uruk znajdowała się główna świątynia Inanny (E-anna – “Dom nieba”). Jednakże istniały też inne lokalne odmiany tej bogini, otoczone niezależnym kultem: Inanna z Zabalam (w północnej Babilonii), Inanna z Agade (szczególnie czczona przez królów dynastii z Agade), Inanna z Kisz oraz Isztar z Niniwy i Isztar z Arbeli w Asyrii.
Inana była również po przyjacielsku łączona z boginią Nanają i wraz z nią czczona w Uruk i w Kisz.
W “osobowości” Inanny/Isztar można wyodrębnić 3 niezależne postaci (aspekty):
- bogini miłości cielesnej i zachowań seksualnych (jest ona szczególnie związana z seksem pozamałżeńskim i z prostytucją – w sposób, który do tej pory nie został jeszcze w pełni zbadany, pomimo uwag Herodota na ten temat. Tak zwane święte zaślubiny, w których uczestniczy Inana, nie niosą ze sobą żadnych implikacji moralnych dla związków małżeńskich ludzi. Szósta tabliczka babilońskiego eposu o Gilgameszu, w której Gilgamesz czyni wymówki bogini Isztar z powodu sposobu, w jaki traktowała całą serię kochanków i nie chce stać się ostatnim na tej liście, jest ważnym źródłem informacji o tej cesze bogini Isztar, podobnie jak różne wersje poematów sumeryjskich o Inanie i jej miłości do Dumuziego).
- bogini wojny (rozmiłowana w walce, metaforycznie określanej jako “plac zabawy bogini Isztar”. Gwałtowna i żądna władzy, staje w czasie walki u boku swoich ulubionych królów. W jednym z poematów sumeryjskich Inana prowadzi wyprawę wojenną przeciwko górze Ebih. Inny mit, Inana i Enki przedstawia jej podróż do Eridu, aby uzyskać me, a jeszcze inny – jej zejście do świata podziemnego. Wszystkie ukazują dążenie bogini do poszerzenia władzy. Dla Asyryjczyków boginią wojny była zwłaszcza Isztar z Arbeli).
- utożsamienie bogini z planetą Wenus (“jestem Inaną wschodu słońca” – mówi bogini o sobie w “Zejściu Inany do świata podziemnego”. W tej formie występowała czasami pod imieniem Ninsianna. Jej transformacja w gwiazdę poranną jest sławiona w poemacie ułożonym prawdopodobnie w okresie kasyckim). Bogini Inany dotyczą także mity: “Inana i Bilulu” – w którym Inana zmienia starą kobietę Bilulu w wóz skórzany, uważając ją za winną śmierci Dumuziego; Inana i Szukalletuda – dotyczący ogrodnika Szu-kale-tudy oraz Gilgamesz, Enkidu i świat podziemny (inna nazwa: Gilgamesz i Enkidu w świecie podziemnym) – w pierwszej części tego mitu bogini Inana przesadza do Uruk święte drzewo halub, z którego drewna zostaną później wykonane jej tron i łóżko).
W sztuce Inana przedstawiana jest jako bogini-wojownik, często uskrzydlona, w pełnym uzbrojeniu, albo też otoczona nimbem z gwiazd.
Zwierzęciem Isztar był lew, a jej symbolem gwiazda lub tarcza z gwiazd. W pewnym okresie symbolem mogła być też rozeta.
zapis imienia Inanna w piśmie klinowym (okres nowosumeryjski, XXI wiek p.n.e.)
zapis imienia Inanna/Isztar w piśmie klinowym (okres nowoasyryjski, VII wiek p.n.e.)
Niestety na tym przerwiemy – odkładałem tę publikacje przez cały rok – miała się ukazać w roku 2012 w jesieni. Ciąg dalszy nastąpi. Ten artykuł jest przeznaczony dla ludzi zanurzonych najgłębiej w Wierze Przyrody. Przedstawione tu wiadomości muszą “zapaść” naprawdę głęboko, by możliwa była dalsza kontynuacja.