Świątynie Wiary Przyrody – Uroczysko Skołczanka
Brama Uroczyska
Uroczysko Skołczanka znajduje się na terenie Rezerwatu Skołczanka będącego częścią Parku przyrodniczego.
Rezerwat przyrody Skołczanka – rezerwat faunistyczny (stepowy), częściowy o powierzchni 36,77 ha utworzony w 1957 r. w ówczesnej wsi Tyniec. Położony jest w północnej części kompleksu leśnego Uroczysko Tyniec w obrębie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Chroni las sosnowo-jodłowo-bukowy, roślinność kserotermiczną a w szczególności około 500 gatunków rzadkich motyli i błonkówek.
Pod Ostrą Górą znajduje się Skała – Skoł-czanaka to właśnie jest Sanktuarium
Kilka słów o Parku:
Droga przez bukowy las – u stóp Skołczanki i sanktuarium
Kilka słów o trasie przyrodniczo-widokowej
Czas przejścia z dojazdem – pół dnia. Dojazd i powrót z Tyńca autobusem 112.
Trasa przebiega wschodnią częścią Bramy Krakowskiej, Bielańsko Tynieckim parkiem Krajobrazowym, terenem pagórkowatym o niewielkich nachyleniach i wysokościach względnych. Trudności na szlaku niewielkie, jedno krótkie, ostre podejście.
Kraśniki – jedne z tutejszych cudów
Z centrum Tyńca (romański kościół z klasztorem z XI w., przebudowany na gotycki w XV w., przebudowany ponownie w XVIII w., bogato wyposażony, obecnie całkowicie odbudowywany) idziemy za zielonym szlakiem na NW, w stronę klasztoru. Tu po zwiedzeniu schodzimy nad Wisłę i wzdłuż rzeki podążamy ku górze Grodzisko (280 m). Przed samą górą wchodzimy w las i ostro wspinamy się na szczyt. Stąd panorama na NW. Na górze przez las idziemy za szlakiem do śladów prehistorycznego grodziska. Tam w lewo schodzimy do dzielnicy Bogucianka. Szlak przecina drogę, aby znowu łagodnie się wspinać na Stępnice (266 m). Stąd kluczymy lasem, czasem wychodzimy na niewielkie polany. W pewnym momencie wspinamy się na Ostrą Górę (284 m, panorama na SE). Po chwili leśna kapliczka z ołtarzem, obok cmentarz choleryczny, granica rezerwatu Skołczanka. Schodzimy lasem na jego skraj, skręcamy w lewo, po chwili znowu pniemy się na Kowodzę (261 m). Stąd panorama SW, Tyniec i Grodzisko. Schodzimy ku Piaskom, tu okrążamy stary kamieniołom, aby za chwilę wyjść w centrum Tyńca.
Święte Wzgórze Kowodza – stok w stronę Wisły – teraz dużo bardziej zarośnięty
Kilka słów o samym Uroczysku:
Znajduje się tutaj zupełnie pogańskie sanktuarium Matki Boskiej – a właściwie Bogini Boru – Leszy. Jak zwykle w miejscach dawnego pogańskiego kultu Wiary Przyrody posadowiono tutaj pod skałą ołtarz i kilka ławek. Prawie nigdy nie odbywają się tutaj nabożeństwa.
Tak wygląda latem – sama Święta Figura Bogini – ręce jak w geście Buddy
Tak jak większość kaplic na Świętych Wzgórzach – Bugryszczach (a właściwie Bógryszczach) jest prawie przez cały rok zamknięta, tak w tym otwartym miejscu – które trudno byłoby zamknąć – nikt się nie modli nawet w niedzielę, taką niedzielę jak ta – Niedzielę Zrównania Dnia i Nocy.
Na obszarze kilkuset metrów, wokół tej Świętej Skały większość stanowią drzewa rombotowe – buki, które mają tutaj nie po trzy czy cztery pnie jak u normalnych rombotów (jeżeli jakikolwiek rombot jest w normie), ale wręcz po 8 -12 pni jak jakieś drzewo-krzewy.
Dawniej tryskało tutaj źródełko, nie wiem kiedy zanikło ani jak to się stało.
Może po makabrycznej ludobójczej zbrodni wojennej dokonanej sto metrów od tego sanktuarium, w sercu dzikiego uroczyska, w sercu wyjątkowego rezerwatu przyrody, siedliska 500 gatunków motyli, 200 metrów od Świętej Ostrej Góry z której widać Trzy Kopce i Wawel, 500 metrów od Świętego Wzgórza Kowodza – także wyjątkowego przyrodniczego zakątka z widokiem wprost na Bielany i Ślepą Wisłę (to taka ślepa odnoga rzeki). Tak, właśnie w takim miejscu, w 1942 roku Niemcy rozstrzelali 500 Żydów, którzy mają tutaj teraz swój pomnik i mogiłę. Na tablicach są nazwiska matek i córek, całych rodzin, mężów i żon. To można określić tylko jednym słowem – barbarzyństwo.
Pomyśleliśmy z Anną będąc tam dzisiaj – i modląc się w to Wielkie Wiosenne Zrównanie Dnia i Nocy oraz Początek Słowiańskiego Roku Przyrody – że gdyby tych 500 osób tutaj zebrać, to byłby to wielki tłum – Byłoby ich tylu ilu jest uczniów w jej szkole – a szkoła, w której uczy, to zespół złożony z prywatnej podstawówki, gimnazjum i liceum. Wymordowali tutaj „całą dużą szkołę” pełną ludzi – i uważają się za pokrzywdzonych „wypędzeniem” ze Śląska, Pomorza i Prus – które zresztą grabili przez 1000 lat. Żałuję, że nie wypędzono ich za Łabę, albo wprost do morza… Czy nasi bogowie im wybaczą, czy w ogóle wybaczają?! Niestety – w tym wypadku powiem – niestety, tak.
Nie życzę nikomu podobnego losu co tym Żydom, ale niech się ci Niemcy cieszą, że nikt im nie urządził porządnego odwetu, i że pozwolono im uciec.Uciekali aż się kurzyło – tysiącami.
Tak, bo nikt ich nie wypędzał, sami uciekali wiedząc dobrze o skali własnych zbrodni. Wiedząc co robili w Rosji i Polsce. Wiedząc o skali swoich zbrodni i czasie – prawdziwym czasie ich trwania – nie tylko tych sześciu latach II Wojny Światowej, ale tych setkach lat – na Połabiu, Pomorzu i Śląsku i tych 200 latach w Wielkopolsce i Galicji. Nie mogę Niemców nazwać Przyjaciółmi, nie potrafię – mimo że kiedyś wśród ich Hippisów miałem wielu znajomych, oczywiście wcale nie winnych zbrodni swoich ojców, i bardzo fajnych ludzi, którzy w końcu odważyli się zburzyć Berliński Mur.
Jedną z tych moich Niemieckich „dobrych znajomych” – ona być może powiedziałaby „przyjaciółek” była Nina Hagen – poszukajcie kto to w Sieci, zanim nie uciekła z Berlina na Zachód. Piszę o niej gdzie indziej – w „Śmierci buntownika”, o jej pierwszym pobycie w Krakowie, była piękna a głos miała jak stal – porażający – posłuchajcie jej nagrań. Kształcili ją rodzice na pieśniarkę operową – no ale się zbuntowała w tym DDR do imentu. Mimo wszystko wolę, żeby moje dzieci pamiętały o tym straszliwym zjawisku i zbrodni popełnionej przez NICH na trzech narodach: Żydowskim, Polskim i Rosyjskim.
W tym miejscu dziwna energia i siła splata się w iście przeplątowy sposób – może to powinno być sanktuarium Przepląta-Perepułta, może wszystkich Bogów „Kosych” – Mokoszów (Władców Baji – Materii Świata oraz Wyroków Świata), Plątów (Bogów Kosza, Kosego Losu) i Welesów (Panów Śmierci posługujących się Kosą).
Kraśnik – motyl Bogini Krasatiny – Pani Piękna
Sam ołtarz bardziej przypomina ołtarze bogów Wedyjskich, święte miejsca hinduizmu, albo pogańsko-katolicki kult aztecko-majowski z Meksyku.
Przedziwne miejsce, smutne, ciche i spokojne, a przepiękne jak jakiś niespotykany cud. Jeżeli będziecie w Krakowie odwiedźcie to miejsce.
Bielańsko – Tyniecki Park Krajobrazowy | ||
o powierzchni 6415,5 ha położony jest na terenie 3 gmin: Kraków, Liszki i Czernichów. Obejmuje on fragment malowniczej doliny Wisły na odcinku Kraków – Ściejowice wraz z trzema ważniejszymi kompleksami leśnymi: Laskiem Wolskim oraz drzewostanami w okolicach Tyńca i Czernichowa. Nazwa parku wywodzi się od dwóch starych klasztorów położonych w granicach parku: Klasztoru Ojców Kamedułów na Bielanach oraz Opactwa Ojców Benedyktynów w Tyńcu.
PRZYRODA PARKU
|
||
|
||
Panieńskie Skały – rezerwat krajobrazowy, częściowy, utworzony w 1953 roku; położony na Woli Justowskiej w obrębie Lasku Wolskiego (Kraków, dzielnica Zwierzyniec) o powierzchni 6,41 ha. Ochronie podlega Wąwóz Panieńskie Skały z malowniczymi skałkami wapiennymi wraz z porastającym go lasem grądowym i fragmentem kwaśnej buczyny górskiej. Skałki Przegorzalskie– rezerwat florystyczny, częściowy, utworzony w 1959 roku; położony w Przegorzałach w obrębie Lasku Wolskiego (Kraków, dzielnica Zwierzyniec) o powierzchni 1,38 ha. Ochronie podlega tutaj naskalna roślinność kserotermiczna. Skołczanka – rezerwat faunistyczny (stepowy), częściowy, utworzony w 1957 roku; położony w północnej części kompleksu leśnego Uroczysko Tyniec (Kraków, Dębniki) o powierzchni 36, 52 ha. Ochronie podlega tutaj roślinność kserotermiczna oraz rzadkie owady, szczególnie motyle. |
||
|