Przytaczamy wiadomość z dzisiejszego ranka nadesłaną przez naszego Czerwonego Ślonzoka.
Czy można podejrzewać że w Ministerstwie Edukacji Narodowej siedzą Lemingi? Raczej nie, przecież to ludzie po studiach, reprezentują świat polskiej nauki i kwiat inteligencji. A więc co? Podejmują antypolskie działania z jakichś innych powodów? Nie są może Polakami? A może są na usługach Niepolaków? A może to jakaś V antypolska kolumna w naszej ojczyźnie?
Jak by nie było, nie przypuszczałem, że posuną się tak daleko by stwierdzić, iż obyczaje panujące w USA są głupie i nie będziemy ich małpować w naszych szkołach. Tam w Waszyngtonie wciąga się o poranku flagi narodowe i odgrywa hymn, albo go odśpiewuje. Tutaj, w Warszawie każą nam zapewne niedługo odśpiewać „Deutschland, Deustchland uber alles”, albo może znany dobrze od pięćdziesięciu lat i jakże skoczny hymn rosyjsko-sowiecki.
No cóż, rozumiem Ministra Edukacji i jego intencje. Wystarczą nam zmałpowane z USA Mac Donald’sy pod szkołami i hamburgery z kateringu zamiast obiadów w szkołach. Armia tłuściochów w jakie zamienią się nasze dzieci, nie będzie mogła walczyć z wrogiem nie z powodu zaniedbań Ministerstwa Obrony Narodowej, które demontuje armię i przemysł zbrojeniowy (powołując jakąś grupę „polską” zbrojną czy też zbrojeniową, czyli grupę swoich kolesiów), ale z tego powodu, że będzie się znajdować pod kuratelą jakże sprawnego Ministerstwa Zdrowia, na zwolnieniach lekarskich (skleroza multipleks i zawały w wieku 25 lat gwarantowane, pokazują to na Discovery). Ale to nie nowina, bo już dzisiaj czyni to 50% niepełnosprawnych policjantów i to każdego miesiąca, w wakacje zaś ten procent zwolnień lekarskich w policji rośnie do 70.
„Według wiceministra Tomasza Sławeckiego brakuje (…) „uzasadnienia merytorycznego do wprowadzenia (…) regulacji zobowiązujących szkoły podstawowe, gimnazjalne i ponadgimnazjalne do rozpoczynania każdego dnia nauki od odśpiewania hymnu państwowego”.
Pięknie to zaprzaństwo i Targowicę ministerstwa edukacji – nie narodowej – skwitowała pani Jadwiga Chmielowska, przywołując „przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie codzienna obecność hymnu w szkole jest sprawą naturalną”. Trzeba wspierać Jej Ruch Edukacji Narodowej, bo niezadługo trzeba będzie wymieść MEN z tych „wybraków merytorycznych”.