26. 11. 2014 – UWAGA: Kremlowskie Siły Ciemności atakują Serce Polski! [Wybuch: – Kraków, Katowice, Bytom!]

OSTATNIA AKTUALIZACJA 26 11 2014 – Wybuch gazu w Bytomiu!!![u dołu strony]

f38b70925f_largeSiły Ciemności nie ustają w szturmie na wszystko co im pachnie jakimkolwiek śladem Wolnej Myśli, Siły Ciemności mają to do siebie że mierzi je wszelki przejaw Wolności. Wolny Człowiek dla Sił Ciemności to główny wróg i choćby się nie wiem w jaki Ornat Wolności przebrały, to prędzej czy później wystawią diabelski chwost spod sutanny i pokażą rogi, opowiadając się oczywiście po stronie śmierci i zbrodni. 

qqq

W ostatnim czasie zaczynam się czuć u siebie na Czerwonym Prądniku jak Gandalf uwięziony przez Sarumana w  twierdzy oblężonej przez Ciemną Armię Saurona, przez atakujące Gnomy, Trolle, Orków, Wargów, Dunlendingów i inne czarno-czerwone plugastwo, po prostu przez armię Czarnej Dziury – Guiltów.

 

Po sąsiedzku, w dzielnicy Prądnik Biały jakieś tajemne zgromadzenie guiltowskiej agentury, nazywane „polską prokuraturą”  zatrzymuje artystę grafika Wojciecha Korkucia, który poważył się wykonać plakat „Achtung Russia”. Twierdzą oni, że jest faszystą i przesłuchują go za to, że spełnia swoją społeczna rolę do jakiej artysta jest powołany.  Naprawdę trzeba być bardzo daleko od Polski i mentalnie i fizycznie, żeby myśleć, iż tutaj rządzą jacyś „przyjaciele” USA. Rządzi postsowiecka agentura nigdy nie zweryfikowanych przyjaciół KGB/GRU z ich polskich agend UB/SB-WSI. To po prostu śmieszne myślenie, jeśli się pamięta wypowiedź byłego już Ministra Spraw Zagranicznych. Polskie służby wywiadowcze są wszak znane na świecie z tego, że nie udało im się przez 25 lat schwytać ani jednego rosyjskiego szpiega.

b2

Z internetu płyną ku Białczyńskiemu ledwo co zakamuflowane groźby śmierci rozpowszechniane przez niejakiego Opolczyka, czołowego Rusoholika i Putinopiewcę,obywatela polskiego zamieszkałego w Niemczech :

 

http://opolczykpl.wordpress.com/2014/10/03/kremlowskie-trolle-cienie-putina-laczmy-sie/

 

cytuję: ” …

b3 opolczyk

Podaję link do mojego artykułu
https://bialczynski.pl/aktualnosci/02-08-2013-ruszyl-slovianski-sklepik-gdzie-mozna-nabyc-ksiege-ruty/jeszcze-polska-nie-zginela-na-blogu-wspaniala-rzeczpospolita/2-10-do-rzeczy-kremlowska-armia-trolli-atakuje-polska-siec/

bo się chyba coś panu Opolczykowi naprawdę stało w głowę. Nie używam, nigdy takich słów jakie mi pan Opolczyk przypisuje. Trolle to powszechnie stosowane określenie dla internetowych szkodników. Ja nie otrzymuję żadnych gróźb śmierci od Euromajdanu, ani od rządu z Kijowa, co najwyżej mogę takie życzenia przeczytać na stronie Opolczyk.wordpress.com

 

Niektórzy radzą mi nie puszczać tego płazem, ale ponieważ znam dobrze temperament tego publicysty niech mu to ujdzie bezkarnie. Natomiast powinien się na pewno trzymać faktów; Jeśli ktoś mi już grozi śmiercią to on sam, a nie żaden Euromajdan. Swoją drogą świadczy to o skrajnej frustracji publicysty.

Tyle na temat gróźb od Ciemnych Sił z Internetu, sympatyków pana Tejkowskiego, a także niewątpliwych wielbicieli Kremla, czyli następców KGB/GRU, wielkich Przyjaciół Polaków. 

A kim jest Bolesław Tejkowski dawno już napisał Antoni Lenkiewicz: http://www.ojczyzna.pl/Arch-Teksty/LENKIEWICZ-A_Bernard-vel-Boleslaw-Tejkowski.htm

 

Nie będę gratulował Opolczykowi towarzystwa Adama Michnika i innych piewców/obrońców Post-PRL oraz  SB/WSI, powiem tylko że szydło musiało wyjść z worka, jak widać jest to jedna i ta sama kompania, chyba że pan Opolczyk postradał zmysły i nie wie już co pisze, ani nie wie jaką paczkę popiera swoimi płomiennymi odezwami pełnymi bluzgów.

Ale to wcale nie wszystko. Jakby tego było mało, już po sąsiedzku, bo w bloku obok detonuje tajemniczo gaz rozwalając pięć pięter i całą klatkę jedenastopiętrowca. Czy to jakaś ekipa V Kolumny znowu coś spieprzyła i wybrała nie ten blok co trzeba? Mam nadzieję, że nie jest to akcja „służb” w stylu kremlowskim znanym z Moskwy i innych rosyjskich miast , która posłużyła Putinowi jako pretekst do mordowania Czeczenów.  Chyba jeszcze w Księstwie Moskiewskim nie żyjemy, chociaż wiele nam do tego naprawdę nie brakuje.

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-po-wybuchu-gazu-w-bloku-na-ul-lepkowskiego-tak,2425497,galop,t,id,tm.html

 

Poprzednio , co nieco dziwne, gaz eksplodował kilka przecznic dalej wywalając w powietrze cały żłobek, a było to 4 czerwca 2010 roku. Czy to jakiś zbieg okoliczności?

http://frazeo.pl/search.jsp?query=&offset=0&limit=10&findSim=true&docids=261691&postSortByDate=false&last_period=—&date_hour_from=null&date_hour_to=null&dtit=W%20nocy%20wybuch%C5%82%20%C5%BC%C5%82obek%20na%20Pr%C4%85dniku%20Czerwonym&dummystring=%C4%85%C4%84%C4%87%C4%86%C4%99%C4%98%C5%82%C5%81%C5%84%C5%83%C3%B3%C3%93%C5%9B%C5%9A%C5%BA%C5%B9%C5%BC%C5%BB

 

Oczywiście piszę to wszystko pół żartem pół serio, ale trzeba powiedzieć, że niektórym ludziom kompletnie puszczają w tych czasach nerwy i zupełnie zatracili oni dystans do rzeczywistości. Świat nie kończy się na polityce, ani nie jest ona jego najważniejszą częścią. Wręcz odwrotnie. Nie bez powodu, zapewniam was,  już drugi tajemniczy meteoryt pieprznął w Rosję, a kometa Iskon wywołała całkowite zawalenie się Potęgi Kremla. Jeżeli oni tam w Moskwie kogoś nie zmienią i nie zaczną na serio robić polityki, która zbuduje Nowy Wzór Stosunków Społecznych atrakcyjny naprawdę dla całego świata, to nie mają szans. Przyłączanie się do banksterów z Zachodu, tak jak to zrobił Putin, żeby wykończyć BUNTOWNIKÓW Którzy Chcą NOWEGO skończy się tak, jak się skończyło podczas II wojny – ginąć będą tylko i wyłącznie Słowianie. Słowianie z Polski, Słowianie z Ukrainy, Słowianie z Rosji, Słowianie z Niemiec, a Sefardyjczycy w Nowym Jorku jeszcze raz się odbiją na dystans tym razem nieuchwytny , na lata świetlne od rozpieprzonej Euro-Azji.

 

b1

 

Mieszkańcy obwodu kemerowskiego w azjatyckiej części Rosji twierdzą, że widzieli spadający meteoryt. W sobotę w nocy obserwowali lot święcącej kuli. Jeden ze świadków zarejestrował zjawisko kamerą samochodową. O sprawie napisała kemerowska gazeta „Wasz gorod”. Miejsce upadku meteorytu dotąd nie jest znane. Przypuszcza się, że mógł on spłonąć w atmosferze. Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, a także Federalna Agencja Kosmiczna (Roskosmos) nie potwierdziły doniesień w sprawie meteorytu. Niektóre rosyjskie portale spekulowały, że mieszkańcy obwodu kemerowskiego mogli obserwować fragment rakiety nośnej Sojuz FG, która wystartowała z kazachskiego kosmodromu Bajkonur dzień wcześniej.Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3592211,tajemnicza-swiecaca-kula-nad-syberia-spadajacy-meteoryt-czy-fragment-rakiety-sojuz-video,id,t.html
z16853664IH,Wybuch-gazu-w-Katowicach

 Kto wysadził kamienicę w Katowicach?!

27. 10. 2014

Celowo wysadził kamienicę w powietrze? „Nie wierzymy w taką wersję”

Z pre­me­dy­ta­cją roz­krę­co­no in­sta­la­cję ga­zo­wą w jed­nym z miesz­kań ka­mie­ni­cy przy ul. Cho­pi­na w Ka­to­wi­cach, gdzie 23 paź­dzier­ni­ka do­szło do po­tęż­nej eks­plo­zji – oto naj­now­sze usta­le­nia ty­go­dni­ka „Po­li­ty­ka”. W ka­ta­stro­fie zgi­nę­ła trzy­oso­bo­wa ro­dzi­na – dzien­ni­ka­rze Bry­gi­da Frosz­tę­ga-Kmie­cik i Da­riusz Kmie­cik oraz ich dwu­let­ni synek Re­mi­giusz. Trzy ty­go­dnie póź­niej w sie­mia­no­wic­kiej opa­rze­niów­ce zmarł męż­czy­zna miesz­ka­ją­cy na dru­gim pię­trze ka­mie­ni­cy.

Z niepublikowanego raportu straży pożarnej wynika, że instalacja gazowa w mieszkaniu, gdzie doszło do wybuchu, była rozkręcona w dwóch miejscach: w kuchni i w łazience – pod piecykiem ogrzewającym wodę. Mowa o mieszkaniu Mariusza P., gdzie doszło do wybuchu. Mężczyznę przewieziono do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, jednak śledczym nie udało się go przesłuchać. Oparzenia były na tyle rozległe, że doprowadziły do śmierci. 13 listopada lekarze poinformowali o jego zgonie.

Istnieją przynajmniej dwie hipotezy – Pierwsza: P. chciał targnąć się na własne życie. Z kolei druga mówi o tym, że mężczyzna od jakiegoś czasu się odgrażał. – Podobno chciał wysadzić kamienicę w powietrze – mówi nam jeden z mieszkańców kamienicy przy ulicy Chopina.

Dzień po wybuchu, 24 października, P. miał zostać eksmitowany, a dwa dni wcześniej jego niepełnosprawną matkę, z którą mieszkał, przewieziono do domu pomocy społecznej. Oficjalnie wiadomo już, że rodzinie odcięto gaz już trzy lata temu. Z raportu strażaków, do którego dotarła „Polityka” wynika, że w mieszkaniu był licznik gazu, ale pozbawiony liczydła. Najwyraźniej mężczyzna przerobił stary licznik i go nielegalnie zamontował.

Teraz na światło dzienne wychodzą kolejne fakty – matka z synem bezprawnie zajmowali lokal na drugim piętrze. Do kamienicy przy ul. Chopina trafili dziewięć lat temu podczas potrójnej zamiany mieszkań.

„Zameldowała ich tam osoba, która podpisała z Komunalnym Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej umowę najmu. Sama jednak na Chopina nie zamieszkała. KZGM odkrył przekręt dopiero w 2009 roku” – wspomina autor publikacji.

Po tym jak na jaw wyszedł fakt, że rodzina bezprawnie zajmuje lokal, zarządca naliczał im opłaty, a następnie sprawa trafiła do sądu.

Jakub Jarząbek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach przyznaje, że tego typu sprawy toczą się w sądach latami. – My w takiej sytuacji mamy związane ręce. Dopóki nie otrzymamy wyroku, nie możemy nic zrobić. Nie mamy takich uprawnień – tłumaczy Onetowi.

Podczas ostatniej kontroli instalacji gazowej dwóch lokatorów mieszkań kamienicy przy ul. Chopina nie wpuściło pracowników gazowni do środka. Jednym z mieszkańców był pan P.

O niepublikowanym raporcie strażaków nie chcą mówić ani oni sami, ani prokuratura. Gdy zapytaliśmy o ten dokument Jarosława Wojtasika, rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, ten odparł tylko, że nie ma informacji na ten temat.

Wiadomo natomiast, że raport strażaków został sporządzony po działaniach przeprowadzonych przez służby podczas prowadzonej akcji ratunkowej. – Powołaliśmy biegłego z zakresu pożarnictwa. Czekamy na jego opinię – powiedziała prok. Agnieszka Wichary z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Sąsiedzi P. nie wierzą w wersję o samobójstwie. – Media pisały o takiej teorii – że pościągał zabezpieczenia, by odebrać sobie życie. Znając tego człowieka, wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne. W chwili, gdy znalazł go sąsiad, to było zaraz po wybuchu, on stał w przedpokoju bez koszulki. Facet, który wyprowadzając na spacer psa ma spodnie wyprasowane na kant? Wiadomo – czasem nastrój może się zmienić w jednej sekundzie. Sąsiad należał do ludzi skrytych, małomównych, ale nikomu nie wyrządziłby krzywdy – przekonuje Antoni Otto, mieszkaniec kamienicy przy ul. Chopina.

Lokatorzy, z którymi udało nam się porozmawiać, stoją murem za P. – Pokutuje takie przeświadczenie: jeśli jesteś eksmitowany, to znaczy, że z ciebie alkoholik. A to nieprawda. Pan Mariusz nie pił – od lat opiekował się chorą, poruszającą się na wózku inwalidzkim matką – tłumaczą.

Inny mieszkaniec ul. Chopina ma potworny żal do prowadzących akcję ratunkową strażaków. – Gasili pożar dopiero po 40 minutach od przyjęcia zgłoszenia! Jedną z pań wyciągnęli przez okno, dopiero gdy do niego podeszła. Wyszli z tego pomieszczenia, zostawiając ją w środku. Początkowo nawet wody nie lali – sikawka sięgała tylko do pierwszego piętra! – denerwuje się pan Marek. To on wynosił P. z budynku. – Zniosłem go na plecach. Wtedy na górze paliły się tylko drzwi i kawałek barierki – gaśnicą dało się to ugasić. Gdy go znalazłem, stał przy drzwiach w przedpokoju i miał na sobie tylko spodnie. Wyglądał tak, jakby chciał wyjść z domu. Gdyby chciał popełnić samobójstwo, leżałby na kanapie, zostałby w głębi mieszkania, a on wyglądał tak, jakby próbował wydostać się już na zewnątrz – relacjonuje mężczyzna.

– Nie wydaje mi się, żeby było to celowe działanie. Tego dnia miał już odcięty gaz, więc nie wiem, jaką drogą mógł ten gaz przyłączyć. Poza tym to był bardzo miły człowiek, schludny, nie pił, nie miał żadnych konfliktów z prawem. Do lokatorów odnosił się bardzo grzecznie, całe życie poświęcił opiece nad matką. To był pierwszy dzień, kiedy ją zabrali do domu pomocy społecznej i on wreszcie mógł sobie odpocząć. On wiedział, że w kamienicy mieszkają dzieci i osoby starsze. A najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na tego, który dziś nie może się już obronić – wzdycha Roksana Sobolewska, jedna z sąsiadek.

96416f439e859107b8059520463ea8d1

 http://wiadomosci.onet.pl/slask/bytom-wybuch-gazu-w-bloku/sffh9k

Bytom: wybuch gazu w bloku

W jed­nym z blo­ków w By­to­miu do­szło do wy­bu­chu gazu. Do szpi­ta­la tra­fi­ło osiem osób, w tym dziec­ko. W wy­ni­ku wy­bu­chu za­wa­lił się strop mię­dzy par­te­rem a pierw­szym pię­trem. Jesz­cze nie wia­do­mo, czy część miesz­kań­ców bę­dzie mogła dziś wie­czo­rem wró­cić do swo­ich domów – mówił dziś rano re­por­ter TVN24.

Do zda­rze­nia do­szło przez godz. 22 w pię­cio­pię­tro­wym bloku przy ulicy Ener­ge­ty­ki. Znisz­cze­niu ule­gło miesz­ka­nie na par­te­rze, w któ­rym do­szło do wy­bu­chu, a także miesz­ka­nie są­sia­du­ją­ce. Eks­plo­zja znisz­czy­ła część stro­pu po­mię­dzy par­te­rem a pierw­szym pię­trem, z okien kilku miesz­kań wy­pa­dły szyby. Jak po­wie­dział mł. bryg. Jacek Leksy, na miej­scu pra­co­wa­ło w nocy 13 za­stę­pów stra­ży po­żar­nej.

Budynek i okolicę zabezpieczają policjanci i strażacy – informuje aspirant Janusz Michalik z bytomskiej policji. Ewakuowano wszystkich mieszkańców jednej z klatek bloku – w sumie 46 osób. Policjanci będą wyjaśniali przyczyny wypadku, między innymi dokonując oględzin miejsca wybuchu.

46 osób zostało ewakuowanych, część zrobiła to sama jeszcze przed przyjazdem strażaków. Według dyżurnego straży liczba poszkodowanych i ewakuowanych z bloku nie powinna się już zmienić. Ranni zostali przewiezieni do szpitali. W tej chwili dwie osoby ciągle przebywają w szpitalach. Jedna z nich trafiła do placówki w Siemianowicach Śląskich.

Na antenie TVN24 dziennikarz stacji Jerzy Korczyński przekazał, że budynek nie będzie rozbierany, a jego konstrukcja nie została w znaczący sposób naruszona. Obecnie potwierdzana jest hipoteza, czy przyczyną wybuchu mogło być podziemne tąpnięcie ok. 2 km. od bloku.

Podziel się!