Aleksander Czekanowski, Przecław Smolik, Leopold Niemirowski, Agaton Giller, Karol Bohdanowicz, Jan Czerski, Leon Barszczewski, Stanisław Wroński – Polscy zdobywcy Dalekiego Wschodu – część 2


W górach zesłańców i żołnierzy

Autor: Ryszard Badowski
Źródło:Odkrywanie Świata – Polacy na sześciu kontynentach

Po latach zabajkalskie góry podziałały na wyobraźnię artysty malarza Leopolda Niemirowskiego, który za udział w sprzysiężeniu Szymona Konarskiego został w 1839 roku zesłany w głąb Syberii. Początkowo pracował w warzelni soli, ale kiedy dostrzeżono jego talenty, wziął udział jako rysownik w wyprawie Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego na Kamczatkę.
Potem pozwolono mu odbywać samotne podróże, dzięki czemu zwiedził Góry Jabłonowe, wykonując przy tym rysunki i obrazy. Eksponowano je w 1870 roku w Warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych.Górami Jabłonowymi interesował się także Agaton Giller, uczestnik wiosny ludów, zesłany za Bajkał w 1852 roku. Nawiązując do wyprawy Benedykta Polaka, dokonał u podnóża gór interesujących porównań historycznych. Stwierdził mianowicie: Sposób podróżowania przez tyle wieków nie zmienił się. Pokarmy pod namiotami Buriatów jadaliśmy takie same, jak oni 600 lat temu pod temże niebem.

Ałtaj Mongolski, fot. Tomasz Ostrowski

Buriaci, bliscy krewni Mongołów, ukształtowali się jako odrębna narodowość dopiero w XVII wieku. W czasach Benedykta Polaka byli jednym z plemion mongolskich. Na ziemiach buriackich przebywało wielu polskich zesłańców i podróżników. Legendy Mongoło-Buriatów zebrał i opublikował w Krakowie w 1925 roku lekarz, etnograf i literat Przecław Smolik. Jedna z jego książek, do której materiał zgromadził w czasie I wojny światowej, pracując w Wierchnieudińsku (dzisiejsze Ułan-Ude) jako ordynator szpitala epidemicznego dla jeńców, nosiła tytuł „Pod Ałtajem. Szkice z Azji”. Ukazała się również w Krakowie w 1923 roku.

Ałtaj, wypiętrzający wiele szczytów ponad linię wiecznego śniegu, badał w tym samym XIX wieku znany podróżnik po Syberii Karol Bohdanowicz, który uczestniczył w latach 1889-1891 w wyprawie rosyjskiej podążającej tędy do Tybetu. Polski uczony był w niej kierownikiem sekcji geologicznej.

Góry Tien-Szan, fot. Leon Barszczewski, 1896

W głąb Tien-szanu dotarł dwukrotnie Bronisław Grąbczewski, lustrując w 1885 roku na polecenie gubernatora Fergany granicę rosyjsko-chińską oraz poszukując w 1886 roku źródeł Syr-darii. W południowo-zachodniej części tych gór badał lodowce Leon Barszczewski, inny Polak w rosyjskiej służbie wojskowej. Jako zagorzały fotograf uwiecznił na szklanych kliszach mieszkańców Tien-szanu, ich zajęcia i zwyczaje. Cennymi materiałami etnograficznymi i archeologicznymi, jakie udało mu się zgromadzić, zasilił miejscowe muzea. Jego fotografie, prezentowane na międzynarodowej wystawie w Paryżu, nagrodzono złotym medalem.

Aleksander Czekanowski

Polacy badający Syberię i Daleki Wschód mieli ogromne zasługi w poznawaniu gór na tym rozległym obszarze. Aleksander Czekanowski, podejrzany o spiskowanie podczas powstania styczniowego i pieszo skierowany z Kijowa do Tobolska, podjął studia nad geologią terenów od jeziora Bajkał do Morza Łaptiewów. W trakcie swych wędrówek dotarł do gór Munku-Sardyk w Sajanie Wschodnim. Jedno z pasm odkrytych przez niego na północy Syberii nazwane zostało w 1889 roku przez geografów rosyjskich Grzbietem Czekanowskiego (Kriaż Czekanowskogo). Rozciąga się ono na terytorium Jakucji między dolnym biegiem rzeki Oleniok i deltą Leny. Na Syberii, na północny wschód od jeziora Bajkał, wypiętrzają się Góry Czekanowskiego, zawdzięczające nazwę Benedyktowi Dybowskiemu. Pewnego razu ten znany badacz fauny i flory najgłębszego jeziora świata udał się na kilkudniową wycieczkę w Góry Bajkalskie. Między nimi a Górami Chamardabańskimi odkrył potężny masyw, którego nie było na mapach. Potomnym przekazał o tym następującą relację: Nazwaliśmy go Górami Czekanowskiego. Czekanowski w tym czasie badał te okolice pod względem geologicznym. Wspięliśmy się na najwyższy szczyt, nazywany przez miejscową ludność Nosalem. Wznosił się tam krzyż, na którego belce zobaczyliśmy wycięty nożem napis: Aleksander Czekanowski. Dowód, że był tu nasz rodak. Poniżej tego nazwiska umieściliśmy swoje: Dybowski, Godlewski, Wroński.

Wielka syberyjska rzeka – Lena, fot. Romuald Koperski

Dwaj pozostali uczestnicy wspomnianej eskapady także byli zesłańcami. Wiktor Godlewski, przyrodnik, odbywał na Syberii karę 12 lat katorgi za udział w powstaniu styczniowym. Zajmował się pomiarami głębokości Bajkału, obserwacjami meteorologicznymi i badaniem fauny tego jeziora. W latach 1872-1875 uczestniczył wraz z Dybowskim w wyprawie do gór Sichote Alin. Stanisław Wroński, artysta malarz, pomagał Dybowskiemu w badaniach ryb Bajkału i gromadzeniu zbiorów ornitologicznych. Towarzyszył mu w wyprawach do gór Chamar-Daban i Sajanów. Dybowski po zakończeniu zesłania wrócił na Syberię jako wolny człowiek i spędził cztery lata na Kamczatce, zajmując się jej wulkanami.

Największy wkład w poznanie gór Syberii wniósł Jan Czerski, utalentowany samouk, skazany na karną służbę wojskową w Omsku. W drodze za Ural poznał Aleksandra Czekanowskiego, który rozbudził w nim zainteresowania naukowe. Kiedy po roku karnej służby został ordynansem w klubie oficerskim, zaczął korzystać z miejscowej biblioteki. Odtąd każdą wolną chwilę przeznaczał na studiowanie nauk przyrodniczych, zwłaszcza zoologii i geologii. Szczególnie interesowała go paleontologia. Po zwolnieniu z wojska otrzymał w 1871 roku posadę bibliotekarza Syberyjskiego Oddziału Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w Irkucku. Po pewnym czasie odbył wraz z Czekanowskim wyprawę po kości zwierząt kopalnych do Sajanu Wschodniego oraz do pasm górskich Kitojskie Golce i Tunkińskie Golce. Obydwa pasma przekraczał trzy razy. Uzupełniał istniejące mapy tego regionu, przeprowadzał pomiary wysokości gór.

Bajkał, fot. Romuald Koperski

Czerski poddał w wątpliwość uznawane za jego czasów teorie budowy skorupy ziemskiej Syberii i procesów jej rozwoju. Wybitny geograf rosyjski Lew Berg stwierdził, że położył on podwaliny nauki o rozwoju tektonicznym całego kontynentu azjatyckiego, a jego schemat budowy geologicznej Azji stanowi epokę w badaniu tego kontynentu.

Nikogo z polskich badaczy Syberii nie wyróżniono taką ilością nazw na mapach jak Czerskiego. Już w 1895 roku Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne jeden z łańcuchów w Górach Sajańskich, o długości 800 km, ciągnący się równolegle do Gór Jabłonowych, nazwało Pasmem Czerskiego (Kriaż Czerskogo). W Górach Chamardabańskich, które Czerski badał w latach 1873-1774, geografowie rosyjscy zaznaczyli Przełęcz Czerskiego (Pieriewał Czerskogo). Najwyższy i najpiękniejszy szczyt Gór Bajkalskich, opisany i wymierzony przez naszego rodaka w 1880 roku, otrzymał nazwę Góry Czerskiego (Gora Czerskogo). Opracowując w 1935 roku spuściznę tego polskiego badacza, wybitny geolog rosyjski Siergiej Obruczew zaproponował, aby najrozleglejsze, najwspanialsze i najwyższe góry Syberii, rozciągające się na obszarze większym od Kaukazu od środkowego biegu Jany do Kołymy, nazwać Górami Czerskiego (Chriebiet Czerskogo). W uzasadnieniu swego wniosku podał, że praca Czerskiego była bardzo dokładna, oparta na faktach i potwierdzona tylko faktami.

Podziel się!