Wycinanie 100 letnich choinek, czyli świąteczna propaganda z Moskwy i nie tylko

Kremlin 2009, barbarzyństwo w świetle jupiterów (30 m i 100 lat)

Polskie portale internetowe na Święta Bożego Narodzenia przywykły nam serwować propagandowe materiały o dobrobycie w Rosji, a przede wszystkim moskiewskim i kremlowskim przepychu. Przez 50 lat sączyli nam różne „ćmoje boje” o Wyższości Sowieckiego Człowieka i tak do tego przywykli, że nijak nie idzie im się odzwyczaić.

Tyle że dawniej mieli do dyspozycji Trybunę Ludu, lokalne dzienniki partyjne i pseudopartyjne (w Krakowie Gazeta Krakowska, Dziennik Polski i Echo Krakowa), Polskie Radio – z jego osławioną Jedynką („Tu mówi Jedynka!!!…”) i TVP – na szczęście  – tylko i aż  – na 2 kanałach. Teraz kanałów tv mają 100, programów radiowych ile wlezie, no i czasopisma kolorowe, a  do tego portale internetowe.

Choinka na Placu Zamkowym – Warszawa 2010 (27 m  – musi być niższa niż ta najwyższa)

Tym wiadomościom jak zwykle, fabrykowanym przez rosyjski MSZ i postsowieckie specsłużby, tak jak zawsze brak wyczucia i poprzez niuanse łatwo je rozpoznać, jako sfabrykowane wprost w Moskwie, a tutaj tylko przedrukowywane z jakiegoś TASSa czy jak to się tam teraz u nich nazywa Nowosti???

Jakiś niezrozumiały upadek w USA? – tylko 22 metry i 75 lat , w 2006 miała 28 metrów i 80 lat!!! A może to jednak Idzie Nowe, tylko tyciu-tyciusieńkimi kroczkami

Od 1989 roku wolno też „Naszym mediom” serwować podobne bzdury fabrykowane przez inne MSZ-ty np. USA – O choince w Nowym Jorku – która do 1989 roku była w Demoludach „be-fe”, czy o tej z Watykanu, która we wszystkich Demoludach była także nieobecna, a jej opisy zabronione pod groźbą usunięcia dziennikarza z pracy z wilczym biletem. W Polsce, z powodu że papież KK był Polakiem dopuszczono watykańską choinkę do „widzialności” od 1979 roku czyli dopiero niemalże od I Upadku Komuchów, przepraszam – realnych socjalistów leninowskich, czyli bolszewików. Zwłaszcza było to konieczne po tym jak choinki zaczęli dostarczać polscy Górale.

Tegoroczna choinka na Placu św. Piotra pochodzić będzie z miasta Bressanone (Brixen) w Górnej Adydze na północy Włoch. Drzewko, wysokości około trzydziestu metrów, zostanie oficjalnie przekazane papieżowi 17 grudnia. Wraz z nim przybędzie do Rzymu 50 mniejszych świerków, które staną w różnych pomieszczeniach w Watykanie.

Teraz choinki dostarczają tam niemiecko-włoscy Górale.

Watykan – nic nikomu Broń Boże nie Wtykam ani nie Wy-Tykam (choinka ok. 30 m to więc chyba i ok. 100 lat życia tego drzewa, ale warto wiedzieć, że świerki mogą żyć 1300 lat – jak się im nikt głupi nie dobierze do skóry, a środowisko dookoła jest zdrowe).

W Tokio przy Tokio Tower (ale nie wiem ile ma lat ani wzrostu, bo nie za dobrze czytam japońskie literki)

Oto jeden z wiodących polskich portali Interia.pl usłużnie nas zawiadamia w starym, dokładnie przez niektórych jeszcze pamiętanym, peerelowskim stylu:

Rząd Rosji tradycyjnie już podarował obywatelom 10 dni wolnego na Nowy Rok i prawosławne Boże Narodzenie. Kryzys gospodarczy i finansowy sprawił jednak, że nadchodzące święta Rosjanie będą obchodzić skromniej niż w poprzednich latach.

….Oszczędności zarządzono też na Kremlu. Zamiast zwyczajowych trzech przyjęć noworocznych, wydawanych w imieniu prezydenta, Rady Państwowej i prezydenckiej Administracji (kancelarii), odbędzie się tylko jedno – to ostatnie. Pozostałe odwołano. Na jego organizację przeznaczono tylko 3,1 mln rubli (101 tys. dolarów). Dwa odwołane miały kosztować łącznie 16,4 mln RUB (534,2 tys. USD).

Uroczyste powitanie Dziadka Mroza, rosyjskiego konkurenta św. Mikołaja, odbywa się 25 grudnia na Kremlu. Do Moskwy dotrze on ze swojej siedziby w Wielkim Ustiugu, na północy Rosji. To właśnie Dziadek Mróz zapali lampki na tradycyjnej noworocznej choince na kremlowskim Placu Soborowym.

W tym roku ta najważniejsza w Rosji choinka została wycięta w rejonie Klina, koło Moskwy. Ma ponad 30 metrów wysokości. Jej wiek leśnicy szacują na około 100 lat.

Po raz pierwszy – zgodnie z duchem zaordynowanej Rosji przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa modernizacji – zawiśnie na niej diodowa girlanda świetlna. Będzie miała 1100 metrów długości. Złoży się na nią 3300 diod – białych, niebieskich i czerwonych, czyli w kolorach flagi państwowej Rosji. Takimi samymi girlandami zostanie udekorowany cały Kreml.

Tam też jak co roku będą się odbywały najważniejsze zabawy noworoczne dla dzieci. Między 25 grudnia a 9 stycznia przy choince w Państwowym Pałacu Kremlowskim bawić się będzie około 200 tys. dzieci ze wszystkich regionów Rosji. Koszty ich przyjazdu do Moskwy i pobytu w stolicy pokryją władze regionalne i federalne. W tym roku przygotowano dla nich przedstawienie „Tajemnica kosmicznej planety”, nawiązujące do 50. rocznicy lotu Jurija Gagarina w Kosmos….”

Pekin nie pozostaje w tyle

No i wszystko fajnie, tyle że rosyjscy piewcy propagandowi nie załapali jeszcze, że dla większości ludzi myślących, myślących choćby krztynę samodzielnie, myślących choćby ociupinę ekologicznie i nowocześnie, wiadomość o wycięciu stuletniego świerka i postawieniu go na jakimś czerwonym czy białym placu albo placu świętym  – w Moskwie czy w Nowym Jorku , w Tokio czy w Watykanie – to nie żaden symbol dobrobytu, ani nic godnego naśladowania – To wręcz wzorcowy przykład bezmyślności , ludzkiego niszczycielstwa, bezduszności i lekceważenia życia, do którego prowadzi współczesna religia Jedynie Słuszna i Wybrana – RELIGIA PIENIĄDZA i KONSUMPCJI. Nie szanuje ona ani zwierząt, ani roślin, ani tak naprawdę żadnego życia.

Oczywiście żywa – a jakże – w galerii handlowej na Postdamer Platz w Berlinie (najświatlejszej ze stolic Świata)

Dziwne że w dobie tzw „poprawności politycznej” ta głęboka niepoprawność (bo przecież na przykład globalne ocieplenie – jest trendy) wszystkim jakoś umyka i ma służyć wręcz ku uciesze gawiedzi i podkreśleniu bogactwa i przepychu światłych podobno rządów – złożonych z samych inteligentnych, „oświeconych”, mądrych, młodych, z wielkich miast.

C.B.

oto i ona w trakcie instalacji przez dźwig – przez tydzień postoi, powolnie zdychając na oczach setek tysięcy dzieci – wot i politiczeskaja poprawnost’ i pieriestrojka (26 grudnia 2010)

By nie być gołosłownym, że to tylko przedruki z propagandówek:

Głos ROSJI (DLA POLSKI):

Świąteczna choinka dla Placu Soborowego moskiewskiego Kremla ma być wyrąbana 15 grudnia w okolicach Moskwy. Podała to dziś służba prasowa rządu obwodu moskiewskiego. Gajowi wybrali puszyste drzewko o wysokości 30 metrów. Ma ono blisko 100 lat i należy do kategorii drzew, podlegających wyrąbaniu. Nie będzie więc zadana żadna szkoda środowisku naturalnemu, -podkreśla służba prasowa. Oczekuje się, że 17 grudnia świąteczna choinka wyruszy do Moskwy…

Choinka przed Pałacem Stalina w Warszawie – 2009

Nieco – bez telewizyjnych sentymentalnych mitów-kitów – o Świętach Bożego Narodzenia w PRL 1945 – 1956

(o czasach późniejszych nie warto wspominać bo już było naprawdę ciężko dostać choćby kawałek szynki w sklepie, a wiejską kiełbasę tylko nielegalnie – od tzw Baby [nie mylić z TW Babą – najświatlejszą ze światłych, Ireną Dziedzic z TVP)

Przez pięć lat w Polsce oficjalnie nie było świąt Bożego Narodzenia. W tym czasie próbowano zastąpić je Gwiazdką. Nawet Święty Mikołaj i Gwiazdor nie mieli prawa rozdawać prezentów. Zajął się tym – wzorem Kraju Rad – Dziadek Mróz w asyście Śnieżynki.

W pierwszych latach powojennych władze Polski Ludowej tolerowały obchodzenie świąt Bożego Narodzenia. Przedstawiano je, co prawda, jako element ludowej tradycji, a nie święto religijne, ale nikt nie odważył się ich istnienia kwestionować.

Stanowisko partii zmieniło się w 1949 r. Rozpoczął się ostry kurs w stronę kształtowania nowego człowieka, człowieka socjalizmu. Grudniowe święta na razie pozostawiono w spokoju.

Klasyka słowiańska – Śnieguroczka – 1955

24.12.1949 r. „Ilustrowany Kurier Polski” w świątecznym wydaniu witał jeszcze Boże Narodzenie. Na pierwszej stronie znalazła się reprodukcja Madonny z Dzieciątkiem. W okolicznościowym tekście redakcja, nawiązując do haseł walki o pokój, stwierdzała, m.in.: „W tym wielkim ruchu nie ma podziału ideologicznego czy wyznaniowego. W jego szeregach kroczą również miliony postępowych katolików. Pokój, Zgoda i Miłość człowieka do człowieka, wielkie prawdy chrystianizmu łączą się nierozerwalnym węzłem ze sprawiedliwością społeczną i postępem”. Na 3 stronie gazety omawiano przykłady przedstawiania Bożego Narodzenia w sztuce, prezentowano zdjęcia z Betlejem.

Były to święta pokoju i zgody. Rok później – już tylko pokoju. Oczywiście tego przestrzeganego przez innych. Każdy, kto myślał inaczej, był bowiem wrogiem pokoju. Przez trzy następne lata zamiast Matki Bożej, choinki czy szopki, wszystkie polskie gazety na pierwszej stronie 23-24.12. zamieszczały portrety Stalina.

karta pocztowa – Śnieguroczka – 1955

Święto dla prymusów

W kolejnym roku wydania świąteczne zdominowała informacja o rozstrzelaniu Ławrentija Berii. W latach 1950-54 ani razu w druku nie pojawiła się nazwa „Boże Narodzenie”.

Preludium do zamysłu likwidacji świąt Bożego Narodzenia i zastąpienia ich Gwiazdką miało miejsce jeszcze w 1949 r. Sylwestrowe wydanie „Gazety Pomorskiej” informowało o rozpoczęciu „tradycyjnych uroczystości noworocznych w Moskwie”. Odbyło się wówczas „Święto dzieci radzieckich”. 29.12. rozbłysła na Placu Czerwonym 16-metrowa choinka, zaczęły się ferie, w trakcie których, jak zapowiadano: „Zorganizowane zostaną liczne koncerty i spotkania z wybitnymi ludźmi, a 31.12. dojdzie do balu noworocznego dla prymusów X klas szkoły powszechnej”.

Moroz i Śnieguroczka

Polska dostała jeszcze rok na dostosowanie się do tego wzoru. Tylko rok….

więcej w Expresie bydgoskim

Przynajmniej w Kijowie na Placu Maneżowym – jest sztuczna,

to jest przepraszam na Majdanie Niepodległości – ale ona ich podobno dzieli a nie łączy, skąd my to znamy?!

Na koniec moja własna domowa choinka

Też sztuczna – i to od 25 lat ta sama, bo wbrew kretyńskim artykułom tegorocznej prasy zimowej i doniesieniom „ekologicznego” a może po prostu Nie-logicznego lobby Polskich Lasów Państwowych – sztuczna choinka nie jest szkodliwsza dla środowiska niż wyrąb żywych choinek z lasów. Kupuje się ją raz na zawsze – pod warunkiem, że nie jest wyprodukowana z myślą (czytaj producenckim zamysłem) żeby się zaraz rozleciała i żeby klient za rok musiał kupić kolejną. Przez 25 lat – ja sam jeden zużyłbym 25 żywych świerków z których każdy musi rosnąć 15-20 lat.  7 milionów gospodarstw x 25 lat  = 175 milionów wyciętych drzew.To tylko w skali Polski, do tego dodajmy jeszcze innych. A każde drzewo współtworzy skomplikowany ekosystem Żywiołu Boru – i wpływa na jego jakość a także na delikatną równowagę Żywiołu Powietrza, a przez to także Żywiołu Wody, od czego podwyższa się temperatura – czyli ma też wpływ na Żywioł Ognia,i możecie być pewni odbija się negatywnie na wszystkich pozostałych Żywiołach i Mocach Ziemskich.

„Przykład płynie z góry”, czy też „Ryba się psuje od głowy”, jak mawiają starzy Polacy – czy jak to się tam mówi, żeby było politycznie poprawnie

Podziel się!