Great Polish People – Jerzy Iwanow-Szajnowicz (1911 – 1943)

339088

Rzeczpospolita from 10 07 2009  http://www.rp.pl/artykul/332305.html

Agent as strong as division

Jerzy Szajnowicz-Iwanow (pronounced: Ivanov): Polish man in the English service – the hero of the Greek resistance movement

A misty autumn night falls at the Aegean Sea. At Greek banks near Marathon a British submarine emerges to the surface after a week of sailing from Alexandria. “Thunderbolt” has a few mysterious passengers on her board. A blue-eyed blond man of an athletic build goes down as first to a rubber boat moored alongside the boat side, carrying a little soldered can tin in which there is a hidden radio transmitter. He does not look Greek. But he once confided in commander Crouch – the commander of the ship – that he felt like at home there. Earlier, the commander had been told by one of the heads of intelligence in Egypt that he was his most important passenger – “agent number one to the Balkans”.

The boat of “Thunderbolt” comes to the shore after midnight. Later that same evening, “agent number one”, from now on Nikolaus Tsenoglu, arrives in Athens. Soon a dangerous explosion at the Peloponnesian railway happens. Among the passengers is also Mr Tsenoglu from Crete. He is carefully watching the damaged engine. English “cardiff”, a piece of artificial coal with an explosive thrown into a coal carriage, blew the firebox. Within less than a year from now the English “agent number one” was to become the most dangerous enemy of the Axis countries in the Balkans and the hero of the Greek resistance movement. Allied commanders admitted after the war that his activity ”was equivalent to the combat actions of divisions “.

Czytaj dalej

Wielcy Polacy – Jerzy Iwanow-Szajnowicz (1911 – 1943)

339088Rzeczpospolita z 10 07 2009  http://www.rp.pl/artykul/332305.html

Agent o sile dywizji

Jerzy Szajnowicz-Iwanow: Polak w angielskiej służbie bohaterem greckiego ruchu oporu

Nad Morzem Egejskim zapada mglista jesienna noc. U greckich brzegów w pobliżu Maratonu wynurza się na powierzchnię, po tygodniu rejsu z Aleksandrii, brytyjski okręt podwodny. „Thunderbolt” ma na pokładzie kilku tajemniczych pasażerów. Do przycumowanej przy burcie gumowej łodzi jako pierwszy – dźwigając zalutowaną blaszankę po konserwach, w której ukryty jest nadajnik radiowy – schodzi atletycznie zbudowany niebieskooki blondyn. Nie wygląda na Greka. Ale komandorowi Crouchowi, dowódcy okrętu, zwierzył się, że czuje się w tych stronach jak w domu. Wcześniej komandor dowiedział się od jednego z szefów wywiadu w Egipcie, że to jego najważniejszy pasażer – „agent numer jeden na Bałkany”.

Łódź z „Thunderbolta” dobija do brzegu po północy. Jeszcze tego samego dnia wieczorem „agent numer jeden”, od tej chwili Nikolaus Tsenoglu, dociera do Aten. Wkrótce na kolei peloponeskiej w pobliżu greckiej stolicy dochodzi do groźnego wybuchu. Wśród pasażerów jest również pan Tsenoglu z Krety. Uważnie ogląda uszkodzoną lokomotywę. Angielski „cardiff”, kawałek sztucznego węgla z ładunkiem wybuchowym, wrzucony do węglarki, rozsadził palenisko parowozu. W ciągu niespełna roku od tej chwili angielski „agent numer jeden” miał się stać najgroźniejszym wrogiem państw Osi na Bałkanach i bohaterem greckiego ruchu oporu. Alianccy dowódcy przyznawali po wojnie, że jego działalność „odpowiadała dokonaniom bojowym dywizji”.

Czytaj dalej