Grzybnica
Kręgi kamienne Wiary Przyrodzoney Słowian w Grzybnicy – stanowisko archeologiczne położone 3 km na północ od wsi Grzybnica, pod Koszalinem (starożytny Gród Kosza – Bogowie Kosza to: Makosze – Panowie Przeznaczenia, Plątowie-Kosze – Panowie Splotu oraz Dziewowie-Kosze-Krasze – Panowie Koszania-Miłości i Żądzy). Kręgi pochodzą z I-IV wieku n.e.. Na porośniętym lasem terenie widoczne są kręgi kamienne i kurhany. Odkryte przez archeologów przedmioty należą w większości do archeologicznej kultury wielbarskiej. Nie świadczy to jednak wcale o tym iż nastąpiła tutaj jakaś inwazja obcych, a tylko o przejęciu na pewnym etapie rozwoju przez ludność miejscową techniki tzw. „wielbarskiej”. Podobnie jak dzisiejsza Polska nie została najechana przez Niemców, lecz przejęła technikę zachodnioniemiecką np. w Gliwicach gdzie polscy robotnicy wytwarzają niemieckie „technologicznie” samochody.
Identyczne kręgi znane są także z terenów północnej Europy, z Norwegii (z prowincji: Hordaland, Rogaland, Vest-Agder, Aust-Agder, Vestfold i Ostfold), z terenów słowiańskich Połabian i Łużyków (Lugiów) znajdujących się na terenie dzisiejszych Niemiec (z północno-zachodniej i zachodniej Meklemburgii) i z terenu dzisiejszej wschodniej Polski (z Pomorza Wschodniego oraz Mazur). W powiązaniu z naszą obecną wiedzą z dziedziny genetyki poświadcza to dodatkowo znany fakt, że Słowianie zasiedlili około roku 2500 p.n.e. także Skonię (Skandynawię) gdzie do dzisiaj występuje duży procent w Norwegii i Szwecji ludności o halogrupie Y-DNA R1a.
Badania archeologiczne cmentarzyska rozpoczęto w roku 1974. Odkryto 5 kręgów kamiennych o różnej wielkości. Dwa kręgi o średnicy 36 m są największymi spotykanymi w Europie.
[powiększ]
Na cmentarzysku znajdują się następujące formy archeologiczne:
- 5 kręgów kamiennych, w tym jeden krąg podwójny, tzn. krąg mniejszy wstawiony w większy, obydwa połączone są ze sobą czterema „szprychami” – takiego układu brak w innych kręgach kamiennych na terenie obecnej Polski,
- 2 kurhany kamienno-ziemne,
- 35 płaskich kamiennych budowli nagrobkowych,
- 6 stosów ciałopalnych, rytualnie zarzuconych kamieniami,
- 2 trójkątne obiekty kamienne o charakterze kultowym.
Kręgi kamienne połączone czterema szprychami świadczą o kalendarzowym charakterze tej budowli, która jako uroczysko mogła być poświęcona Bogom Kiru -Godom. Koncentrycznie położone i połączone czterema szprychami (pory roku) dwa kręgi główne oznaczają odwzorowanie Kręgu na Wierchu Weli – Krąg Światła-Świata, Światła – Boga Najwyższego, czyli Świętowita oraz Kręg Bogów Działu – Białoboga i Czarn0b0ga – poświadczony tutaj dodatkowo dwoma budowlami trzylicowymi – trójkątnymi, symbolizującymi bogów trzygłowych lub stanowiących ekwiwalenty geometryczne bóstw trzygłowych , czyli bogów Działu. Pozostałe trzy kręgi poświęcone są odpowiednio Żywiołom, Mocom – Mogtom oraz Duchom Pomocniczym – Boginkom i Bogunom. Jednocześnie znajduje się tutaj miejsce wiecowe, a także żalnik z ogniskami do ciałopalenia oraz smętarz, który zawiera trzy rodzaje pochówków:
- groby szkieletowe,
- groby ciałopalne popielnicowe,
- groby ciałopalne jamowe.
Ponieważ smętarz i żalnik były używane w czasie od I do IV wieku n.e. świadczy to, że miejsce owo jako Święte służyło plemionom i grupom wyznającym różne zasady grzebania zmarłych oraz że ludność kultury łużyckiej żyła nadal na tym terenie po pojawieniu się pobratymców ze Skonii i nie zmieniła swoich obrzędów grzebalnych mimo iz zmieniła wytwórstwo na wielbarskie (coś jak obecnie w Gliwicach). Smętarz był używany przez ludność kultury łużyckiej, a także pomorskiej, które to kultury były spokrewnione. Ludność poprzedniczek tych kultur archeologicznych zamieszkiwała Pomorze od czasu gdy tylko ustąpiło tutaj zlodowacenie. Otoczenie grodu Kosza i okolicznych cmentarzysk na Górze Chełm czy w Grzybnicy wskazuje na przynależność tej ziemi do Prasłowian i Staroeuropejczyków, ludności o haplogrupie R1a oraz I1. Jak wiadomo Koszalin ma także inne święte wzgórze, które opisaliśmy tutaj na Czarnym Pasie, Chełm Koszaliński, w dziale Świątynie Światła Świata. Kult Koszaliński opisuje też Księga Ruty (Taja 20).
cytuję:
„…
Spałkalisz – gród wymieniany w dawnych kronikach rzymskich jako Askaukalis (a). Jest to jeden z głównych
grodów plemiennych Koszebów. Stare grodzisko z okresu kultury łużyckiej i jego następne wcielenia z okresu
kultury przeworskiej i jeszcze późniejsze, umiejscowione były w okolicach dzisiejszej Bydgoszczy.
Koszebowie należą do plemion z grupy Koszan, zrodzonych z krwi Koszerysa. Pochodzą bezpośrednio od
Skołotów Koszanów, oddających cześć Przeplątowi-Koszowi oraz Stolemów-Stołpów, narodzonych z wędyjskich
Spalów (prawnuków Stwolinowych) i istyjskich Osiłków (potomków Asiłków) z Osilii. Oddają oni cześć bogini
Kalii – Obwile (Czarnej Bogini), Gogoładzie Wielkiej – Golemie oraz Plątwie Ukaranej – Przepigole (Przegołej,
Przegolonej, Gołej, Pokalanej albo inaczej – Skalanej).
Dzieje Spalów biegną od najdawniejszej starożytności i splatają się z dziejami najważniejszych ludów tej ziemi.
Spalowie to bitne wędyjskie plemię, wywodzące się od bohatera spod Widłuży (Troi-Ilionu) – Pałomęża-
Pylajmena. Tenże Pałomąż przewodził Wędom i Istom-Osiłkom, których przyprowadził do wrót grodu Priama
(Radopryma) w Widłużę, z Północy. Pałomąż miał nadzieję obronić przed Romajami, będące w dzierżawie
lennika Królestwa Sis, Radopryma (Priama), pradawne wiano Zerywanów Troję-Widłużę i Troję-Trójorzę na
Złotym Rogu. Jednakże Troja-Widłuża została zniszczona.
Po tej wojnie osiadł więc Pałomąż wśród Hytrusków, tworząc królestwo Wenedów i Istów nad Morzem Bodów,
zwane Wenec, co znaczy ni mniej ni więcej tylko Wieniec – zwycięskie zwieńczenie. Bo chociaż Pałomąż w Troi-
Widłuży nie pozostał, a królestwo Radopryma (Priama, Pryma Radu) było zrujnowane, to Wędowie i Istowie
odnieśli w bitwach same zwycięstwa i wzięli bogate łupy.
Romajowie zwali to królestwo, rozłożone nad brzegiem Morza Bodów, Wenetą, a syn Pałomęża miał zostać
następcą tronu Hytrusków. Pałomąż-Pylajmen założył tam grody Pątwa, Isto i Wenec (b). Jednak Romaje-
Hytruskowie i ich sojusznicy nie trzymali się umowy i odmówili synom i wnukom Pałomęża-Pylajmena rządów
w Ziemicy Romajskiej. Zaczęli też uciskać Wenec.
Choć Wenedowie dzielnie stawali Hytruskom i Wolcom, dochodząc swoich praw, przegrali ważne bitwy i utracili
wiele bogactw. Zatem, prawnuki Pałomęża I znużone romajskimi rządami i znękane ich jarzmem, wróciły nad
Bołotyk. Stamtąd się niegdyś ich plemię wywiodło, nim ruszyło, wpierw na Bołotonie w Uhorzu, w Ziemicę
Polęgocką (c), a potem z Polęgii prosto pod Troję-Widłużę.
Do domu poprowadził ich długą, morską wyprawą prawnuk Płomęża-Pylajmena, kniagin Pałomąż II – Palemon.
Po drodze zatrzymywali się w kilku miejscach. Najpierw osiedli na południowym wybrzeżu Zatoki Czarneckiej
w obwarze Basta (d). Nazwanie Basta z tego się wzięło, iż wycieńczeni musieli już przerwać morską drogę i przez
dłuższy czas wypocząć. Kiedy wyruszyli z Basty, nie upłynęli daleko, jako że przyszło do buntu. Zatrzymali się
w Czerńcu i Wędzie, gdzie część Wędów opuściła pokład, nie mając już sił na dalszą drogę. Ci, którzy popłynęli
dalej z Palemonem, zatrzymali się kolejny raz na dłużej już w Wędonii, na brzegu rzeki Morzącej (Morzy) (e), jako
że ich łódź się rozpadała. Posadowili tutaj dwa nowe obwary i pobudowali nową łódź.
Potem wyruszyli na Morze Wądów, kierując się ku wschodowi. Gnani burzą, zepchnięci na północny-zachód
wichrami, o mało nie zamarzli. Uratowała ich gościnna wyspa o płaskim brzegu, daleko za Wielką Wyspą.
Tę nazwali wyspą Istlą (f), jako że zostawili tutaj część wojów istyjskich i osadników, a też na cześć bogów wody
i ognia, którym poświęcone jest otaczające wyspę morze. Zatrzymali się także na północy, po drugiej stronie
wąskiej cieśniny, naprzeciw obwaru Węzeł Wida, w ziemi wtedy pustej, a potem zwanej Skanią-Skonią albo
Skonem Świata, i tam zostawili osadników.
Wylądowali wreszcie na ziemi ojczystej w Walinie, a potem poszli na wschód budując gród w Szczecidawie nad
Odrą. Część z nich tu osiadła. Część poszła dalej na wschód – to późniejsi Wędywarowie i Osiłkowie. Z tych
część jeszcze później poszła na południe – to Pałukowie i Pałkini Łyskowiccy. Od nich też pochodzili Pałcyni
Naddunajscy (g), którzy na koniec osiedli w tym samym dokładnie miejscu, z którego Pałomąż-Pylajmen wyszedł
pod Troję, w Polęgocji.
Tak to podróże Wędów, zgodnie z rzucona klątwą, zataczają raz za razem pełne koła i nigdy nie ma końca
tułaczki, a lud ten, niegdyś krzepki i wielki, roztapia się w innych i ślad po nim niknie (h).
Spalska dziewica-kapłanka, a zarazem królowa, Odrzycha, z wodzem Osiłków z Ludu Istów dała początek
Stolemom, którzy zamieszkali w Godunie. Owi Stolemowie i Spalowie zwani są Słowienami i jako Słowieni
wrócili później na południe, nad Morze Bodów, do koliby, gdzie dotarli w Nowych Czasach Nowej Koliby, w kilku
falach ciągnąc: a to z Gątami-Gotami, albo potem z Guniami, a to wreszcie z Chorwatami i Chawarami-Obrami.
Odepchnięci na koniec od morza, utrzymali się w górach. Żyją obecnie w kraju zwanym Słowenią (i), a okolice
Weneca dzisiaj znowu przynależą do nich i do innego plemienia słowiańskiego – Harusów-Chorwatów.
Tak to Królestwo Sis nikomu i nigdy niczego nie daruje, zawsze wraca tam, gdzie kiedyś coś objęło w posiadanie,
i nigdy po wsze czasy wybaczać nie będzie swych krzywd ani darować swych Ziem.
Ziemię Pomorską (Połukomorską), oprócz Słowienów, objęli w gospodarzenie Koszebowie i Koczewianie,
stanowiący północny odłam wielkiego plemienia Koszanów. Oba małe plemiona łącznie nazywane są dziś
Kaszubami. W ich bliskim sąsiedztwie na Pomorzu Bołotyku zamieszkali też północni Jątowie – Jakoszowie
(Jaksowie) – część z nich znana jest kronikom jako Jadźwingowie. Zamieszkali tu także Porusowie-Borusowie
(Brusowie znani jako Prusowie).
Tym sposobem nad Morzem Bołotyckim odtworzony został ten sam układ sąsiedzki, jaki ustanowił w Windii
Koszerys, gdzie Koszanie-Koszanowie (Kuszanowie) sąsiadowali z Koszetyrsami, Jakoszanami i Poruszami.
Także tu i tam jest Morze Wądów, poświęcone Wądom i Tłom-Żgwiom, tyle że jedno – to pierwsze północne
– graniczy z welańską Nawią Ciszy – Otchłanią, a to drugie, południowe, zwane Windzkim lub Indyjskim,
graniczy z welańską Nawią Piekło.
Te są krańce Ziemi dla Zerywanów.
….Jedno z najważniejszych miejsc świętych Kaszubów nosi miano Koszalin. To w Koszalinie posadowiona jest
Góra Chełm, na której czczono, nieprzerwanie od starożytności do późnego średniowiecza, bogów Wiary
Przyrodzonej. Tutaj oddawano hołd bogom, także na Truniku (j), gdzie siedział potężny książę i żerca.
Górę wieńczył kiedyś chram, a miejsce to poświęcono i oddano w opiekę Tynom Plątów i Makoszów. Cała góra
to świątynia, którą traktowano jako Świętą Ziemię Kosza, czyli Lenno Kosza, inaczej Kosza Leń lub Kosza Lico
– Obraz Kosza. Możliwe, że świątynia z gajem i chramem ulokowanym na Górze Chełm, będącej jedną z pasma
dawnej Gołogóry, poświęcona była wszystkim boskim rodom związanym z ceremoniałem Przejścia do Wiecznej
Krainy, czyli bogom Śmierci (Tyn Welesów), Koszu – Przeznaczenia (Tyn Makoszów), Koszu – Przypadku (Tyn
Plątów) oraz Zapomnienia (Tyn Morów). Przez tysiąclecia chowano na zboczach góry zmarłych z wszystkich
okolicznych plemion i kultur.
(a) Wymieniany przez Ptolemeusza w II wieku n. e., na tej samej mapie, gdzie pokazany jest Kalisz. W świecie
nauki od 100 lat trwają spory co do jego identyfikacji i w różnych opracowaniach wymienia się różne
lokalizacje tego grodu, począwszy od okolicy Koszalina, poprzez Biskupin, Płock, Osiek pod Bydgoszczą,
Otłoczyn, Osielsko, do Inowrocławia. W zasadzie niezależnie od ostatecznej lokalizacji, która kiedyś zapewne
nastąpi, zawsze gród ten pozostanie w ziemi i rękach Koszebów i Koczewian, czyli dzisiejszych Kaszubów
i Kociewian.
(b) Pątwa – później Padwa, Isto – później Astate, Wenec – dzisiaj Wenecja.
(c) Ziemia Polęgocka – Ziemia, gdzie umiejscowiona była Nowa Koliba – Jaskinia Lęgu – Lęgia Właściwa lub
inaczej Pierwotna – czyli ziemia pomiędzy Uhorzem, Jeziorem Bołotoń, rzeką Wag i wzdłuż Środkowego
Dunaju. Od tej nazwy i od imienia jednego z Kruków wziął imię jeden z największych Ludów Nowej Koliby
– Lęgowie. Od nich pochodzą zarówno Ślęgowie – Ślązacy, jak i Polęgowie-Polęchowie – Polacy i ŁugowieŁużyczanie
oraz reszta plemion lechickich.
(d) Zatoka Czarnecka – dzisiaj Zatoka Carnacu (Biskajska), Basta – zwana po odejściu Wenedów Baską
i następnie Ziemią Basków.
(e) Czerniec – Carnec w Mormoryce to dzisiejszy Carnac w Bretanii, Węda – dzisiejsze Vannes w Bretanii, Rzeka
Morząca – później Moza.
(f) Istla – Isep Tlący, Wyspa Tłów-Żgwiów, czyli Ątlów – później zwana Islandią.
(g) Pałcyni Naddunajscy – zanotowani przez kronikarzy rzymskich jako Peucyni, razem z Biesotarnami, znanymi
kronikom jako Bastarnowie.
(h) O Klątwie Wędów opowiada Taja 27 w Księdze Tanów.
(i) Te skomplikowane dzieje Spalów i Słoweńców przechowały podania Istyjczyków-Litwinów (Let-Winilów),
którzy wędrowali razem z nimi do ojczyzny, wiedzieni przez Palemona. Podanie o Palemonie wracającym
z Rzymu wywodzi od niego królewskie dynastie nadbałtyckich Let-Winów. Najdziwniejsze, że potwierdzają
to wszystko najnowsze wyniki badań genetycznych, opublikowane w roku 2007. Poza tym, że dowodzą
one genetycznej identyczności Węgrów i Polaków, to lokują ich położenie początkowe na około 10 000
lat wstecz, czyli około roku 8000 p.n.e., w południowej Europie. Badania te dowodzą także znacznych
domieszek słowiańskich genów na drodze morskiej wyprawy Palemona – na Islandii i w Skandynawii,
a także wśród Bałtów i Ugrofinów. Okazuje się także na ich podstawie, że Łużyczanie, Białorusini, Bałtowie,
Ukraińcy, Słowacy, Słoweńcy i Chorwaci są bardzo blisko spokrewnieni z Polakami. Spokrewnienie to
dotyczy również Węgrów oraz Finów, którzy mówią zupełnie niesłowiańskim i nawet nieindoeuropejskim
językiem – ugrofińskim. Równie mocno spokrewnieni są z Polakami Rosjanie, Rumuni i Czesi. Mniej Bułgarzy,
Macedończycy i Serbowie. Badania genetyczne stale wnoszą nową wiedzę na temat pokrewieństwa
poszczególnych ludów. Blisko ze Słowianami są spokrewnieni w dużej części Afgańczycy, Irańczycy, Hindusi
z Kaszmiru i północnych Indii, Kirgizowie, Kazachowie czy Turkmeni.
Dzisiaj niektórzy naukowcy – zapewne pod wpływem wiedzy genetycznej – uznają języki ałtajsko-ugrofińskie
również za odłam języków indoeuropejskich.”
Ciekawa strona o Grzybnicy Marzanny i Czarka (http://www.astra28.eu/grzybnica.html) – wiedzę tam opisaną proszę jednak traktować w kontekście nowych odkryć genetyki – Genetyka wskazuje niezbicie że Goci byli Słowianami zmieszanymi ze Staroeuropoejczykami i ich przybycie ze Skonii – Skandynawii było jedynie „powrotem do domu” w związku z trudnymi warunkami przetrwania i nieurodzajem w Skonii (Skandynawii).
Góra Polanowska
Dziwny to zwyczaj przywracania na Pomorzu różnym miejscom niemieckich nazw obowiązujących tutaj tylko przez 200 lat podczas gdy słowiańskie były obecne przez 8000 lat. Nie zauważyłem żeby w Niemczech przywracano nazwy słowiańskie takim miastom jak Berlin, Hamburg, Drezno czy Lipsk, albo Zgorzelec?
Czy to nie ta sama misja Rzymskiego Kościoła, która jest prostą kontynuacją krucjat rycerstwa krzyżackiego z Niemiec?! Czy to nie ten sam sposób myślenia z okresu wczesnego średniowiecza kiedy krzewiono wiarę niemieckimi mieczami i papieskimi klątwami?! Czy to nie ten sam duch późniejszego Drang nach Osten przeciw Słowianom, wraz z „prusackim drylem” i chrześcijańską pieśnią na ustach!? Czy ci Franciszkanie to Polacy, czy jakiś kosmopolityczny zakon niemiecko-kreolski?!
Blisko miejscowości Polanów, w lasach na wzgórzu, znajduje się drewniany klasztor – pustelnia. Otaczająca przyroda, proste i surowe warunki życia, wszechogarniająca cisza. Jest to prastare, starożytne miejsce poświęcone spotkaniu z Bogami. Początek franciszkańskiej obecności na świętej Górze Polanowskiej datuje się na rok 2002, kiedy to wmurowany został kamień węgielny pod budowę przyszłego kościoła i klasztoru. Inicjatorem franciszkańskiej obecności w tym miejscu był ojciec Janusz Jędryszek, który ponownie jest przełożonym.
Święta Góra Polanowska-miejsce pielgrzymkowe i pustelnia franciszkańska.Święta Góra Polanowska-wzniesienie 156metrów,znajdujące się dwa kilometry od Polanowa w województwie zachodniopomorskim.Nagrania video i zdjęcia własne.Muzyka Creative Commons Free PD.com Public Domain Music http://www.freepd.com .Utwór Ambient B-Kevin MacLeod.
-
Standardowa licencja YouTube
Jak zwykle mamy tutaj święte źródło z woda leczniczą (mineralną), święte rozdwojone drzewa – romboty i święty kamień – czyli typowo pogańskie atrybuty boskie Świętego Gaju. Kamienny krąg zastąpiono kręgiem z drewnianych krzyży.
Wędrówka na górę rozpoczyna się z parkingu znajdującego się przy wylocie z Polanowa na Cetuń. Dawniej było to miejsce pogańskiego kultu, gdzie ludność oddawała cześć słowiańskim bogom. Do czasów reformacji Św. Góra w Polanowie, obok Góry Chełmskiej w Koszalinie i wzniesienia Rowokół koło Smołdzina, była jednym z ważniejszych ośrodków kultu religijnego na Pomorzu Zachodnim.
Kiedy chrystianizowano Pomorze, była ostoją pogaństwa, kiedy do kościołów wkraczała reformacja – trwała w kulcie maryjnym. Rozkwit Polanowa przypadł na X-XII w., kiedy to dokonywało się na Pomorzu „zbożne dzieło” chrystianizacji. W 1124 r. przybył na te ziemie z misją Otton, biskup Bambergu. W owym czasie góra była ważnym miejscem kultu pogańskiego. Szczyt jej był mocno obwarowany, a fosy i wały chroniły przed obcymi. Jednak nowa religia stopniowo wyparła pogańskie bożki. Pierwsza wzmianka o kaplicy pw. NMP na Świętej Górze pochodzi z 1385 r.
Z powyższego opisu wynika jasno że góra była objęta kultem pogańskim do roku 1385, czyli czasów Królowej Jadwigi i Jagiełły (też, jak wiadomo, aż do śmierci był poganinem). Jak więc sami widzicie jest to miejsce świeżo zawłaszczone przez kościół watykański, odebrane kultowi Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej już w czasach III RP. Będziemy zabiegać o jego bezwzględny zwrot prawowitym użytkownikom – Polskim Poganom, Rodzimowiercom Słowiańskim.
Borków
Informacje ze strony poświęconej fotografii alternatywnej Pinholeandphotodocument: http://pinholeandphotodocument.blogspot.com/2011/06/megality-dokumentacja-dolmen-z-borkowa.html
Najstarsza budowla w Polsce to liczący 5000 lat, potężny, megalityczny grobowiec w Borkowie (gmina Malechowo), chyba jedyny dolmen w Polsce. Obok niego znajduje się, obłożona kamieniami polnymi, kilkudziesięciometrowa zbiorowa mogiła. Jest to wyjątkowy przykład grobowca komorowego.
Borkowo (cmentarzysko) – cmentarzysko megalityczne. Na Niżu Środkowo- i Zachodnioeuropejskim oraz w Skandynawii. Budowniczych megalitów zalicza się do kręgu kulturowego, nazywanego w archeologii kulturą pucharów lejkowatych. Na Pomorzu grupy tej ludności widoczne są poprzez artefakty archeologiczne mniej więcej od 3500 lat p.n.e. Podobne budowle występują też w obecnych północnych Niemczech (Słowianie Połabscy) oraz w Jutlandii – również zasiedlanej przez Słowian i Staroeuropejczyków już od roku około 3000 p.n.e..
W wyniku rozpoznanego archeologicznie terenu, w obrębie wsi Borkowo zlokalizowano 32 stanowiska, z czego połowa przypada na znaleziska z neolitu i tyleż samo na osadnictwo wczesnośredniowieczne (X – XI wiek) i średniowieczne (XIV – XV wiek), to ostatnie zarejestrowano zwłaszcza w obrębie starej zabudowy wsi. W kilku miejscach rozpoznano ludność łużycko-pomorską. Zarówno ludność kultury pucharów lejkowatych, kultury łużyckiej jak i kultury pomorskiej to ludność Słowiańska i Staroeuropejska haplogrup Y-DNA R1a oraz I1 i I2.
Nazwa wsi Borkowo, lasku sosnowego Borek, wzgórza Pottack, strumienia Bigalla, to nazwy w oczywisty sposób słowiańskie.
Grobowiec bezkomorowy w Borkowie
Na miejscu cmentarzyska rozpoznać można nieregularny prostokąt z rzędami kamieni, na których stropie znajdują się 4 potężne głazy, każdy z nich o długości 2 m i szerokości 1 m. Głazy, są świadkiem epoki kamienia. Jest to wielki »grób olbrzymów«, grób megalityczny. Cmentarzysko znajduje się w lesie mieszanym położonym około 0,5 km na wschód od wsi Borkowo. Jest to cmentarzysko megalityczne z całą pewnością z młodszej epoki kamienia. Rozciąga się ono wzdłuż wysokiej, stromej krawędzi wysoczyzny, pomiędzy drogą leśną a podmokłą doliną bezimiennej rzeczki.
Wielkie kamienie w budownictwie sepulkralnym występowały i występują w różnych kulturach świata- nie wszędzie chodzi o megalityzm. Archeolog, Ignacy Skrzypek mówi, że: „Przez megalityzm należy rozumieć międzyplemienny i międzykulturowy styl architektoniczny, będący wyrazem kultu przodków, przejawiający się w określonych monumentalnych, prostych i surowych budowlach, głównie grobowych, ale także świątynnych i ceremonialnych, na które składają się charakterystyczne struktury kamienne i kamienno – ziemne, najczęściej kurhany z grobami komorowymi różnych typów. Te formy to groby korytarzowe i tolosy, grobowce galeriowe, menhiry, dolmeny (Borkowo) i formy doń zbliżone. Ich zasięg na świecie jest olbrzymi. W Europie rozpowszechniły się w okresie neolitu (V – III tysiąclecie p.n.e.), natomiast na Niż Polski idee megalityczne dotarły w III tysiącleciu p.n.e., manifestując się głównie w postaci potężnych, najczęściej trapezowatych, kurhanów kamienno- ziemnych z obstawami z wielkich głazów narzutowych. Są to tzw. grobowce bezkomorowe. Długość ich na Pomorzu waha się od 15 do 70 m, na Kujawach do przeszło 100 m, szerokość u podstawy wynosi 8 – 10 m. w części zaś „ogona” 1 m, a wysokość pierwotna wynosiła od 1 do 4 m. Otaczająca je obstawa zbudowana była z głazów, których ciężar w partii szczytowej sięgał 7-10 ton, zmniejszały się one w miarę zwężania grobowca. Szpary w ścianach obstawy szczelnie wypełniano mniejszymi kamieniami (metodą tzw. suchego muru). Tylko w ścianie szczytowej pozostawiano przerwę -jedyne symboliczne wejście do wnętrza. Wewnątrz obstawy budowano liczne konstrukcje kamienne, m.in. poprzeczne ścianki dzielące obiekt na kilka części. Dno tworzyła warstwa drobnych otoczaków.”
W Muzeum w Koszalinie z badań w Borkowie znajdują się 4 siekiery, grot oszczepu i gładzik z grobowca nr 4 oraz tylko jedna siekiera krzemienna z grobowca nr 3. Jest jeszcze kilka innych narzędzi krzemiennych i kamiennych z Borkowa, ale pochodzących prawdopodobnie z innych luźnych znalezisk.
Ogólnie grobowce bezkomorowe są typologicznie starszą formą grobów megalitycznych niż grobowce komorowe. Ich początki sięgają schyłku V tysiąclecia p.n.e., budowane były jednak również przez całe IV i III tysiąclecie, a na Pomorzu głównie w III tysiącleciu p.n.e.
Przebudzenie Pani Przeznaczenia, Mokoszy – Bogini Grzybnickiej
http://www.mistycznabrama.net/channeling/290-czas-przebudzenia-picej-pani-sowian-.html
Bo w Grzybnicy Pani śpi dusza jej czekała,
A właściwy czas przychodzi budzi ją jak z rana.
Wiele wieków przepłynęło, długo, długo spała,
Czas jej wstać więc teraz już z ogromną miłością.
I zaczyna marzyć już o tym, że jak wstanie obdaruje mocą swą tych co tam zastanie.
A przyniesie wielkie dary językiem miłości, byśmy dalej mogli iść drogą szczęśliwości.
A więc przybądź jeśli czujesz wewnętrzne przesłanie, by się włączyć w czas przemiany.
Tworzyć Ziemi nowy plan i dla Ciebie i dla dzieci, którym życie już inaczej wzleci.
Żyjemy w niezwykłych czasach. W ważnych miejscach mocy w Polsce i na świecie budzą się Istoty Opiekuńcze – pradawne Bóstwa Ziemi. Na Malcie budzi się jedna z głównych, Pierwotnych Pramatek. Wstaje Rycerz z Giewontu Istoty Opiekuńcze ze Ślęży i kamiennych kręgów, powstają pradawni władcy i władczynie grodu Kraka. Ten przekazowy wiersz informuje o czasie odrodzenia Pani Śpiącej w Grzybnicy. Bóstwa związane z rdzennymi kulturami mają pomoc nam płynniej przechodzić w Nowy Wymiar. Pani z Grzybnicy- związana jest z naszymi Słowiańskimi Mocami. Nosi Ona w sobie aspekty: Bogini Mokosz/Makosz (rodzimej Pani płodności, obfitości, miłości, dobrych związków), oraz Perunicy ( Bogini ognia i piorunów). Dlatego na miejsce swego snu wybrała Grzybnicę. Kolejne migracje ludności na tych terenach uczciły to miejsce budując w nich kamienne kręgi i kurhany. A że świadome były tego, aby jej nie przeszkadzać nie oznaczyły dokładnie miejsca jej odpoczynku.
Przebudzenie Śpiącej Pani przyniesie inne spojrzenie na energetykę kobiety i jej uświęcenie. Pani będzie pomagać rozwijać relację między ciałem i duszą, ale też zdejmować obręcze karmiczne. Mężczyznom niesie Ona inne spojrzenie na swą żeńską część i możliwość jej uczczenia a także podniesienia rangi własnej i kobiet wokół nich. To czas wejścia w strukturę Nowego Wymiaru. Bóstwa mogą wstać i wprowadzić nas w lepszy czas. Warto dokonać tego w odpowiedniej grupie, ponieważ energia jednej osoby jest niewystarczająca. A wejście w kontakt ze Śpiącą Panią wymaga inicjacji. Niektóre z osób, jakie przyjadą na wakacyjne warsztaty: Siedem Sekretów Szczęścia w dn.2607- 01.08.2014, będą proszone o to, aby zostać Strażnikami i Strażniczkami Świętej Tradycji Słowian w swoich miejscach zamieszkania, lub zostaną włączone w krąg Straży Świętego Ognia. Inne dzięki praktykom odbytym na Świętej Górze Polanowskiej w Kamiennych Kręgach w Grzybnicy będą mogły stopić obręcze karmiczne, oraz zharmonizować się i doświadczyć przebudzenia świetlistych ciał duszy. Wchodzimy w czas przejrzystości, to ważny czas – dzięki któremu chronieni będziemy przed destrukcyjnymi kodami, tak powszechnie jeszcze stosowanymi w celu stopowania rozwoju ludzkości.
Oto wstępny plan naszych działań
– Św. Góra Polanowska ( rozpuszczanie obręczy i kodów karmicznych, rozwibrowywanie kryształów duszy, praktyka z rodem ) – przygotowanie do procesu wtajemniczenia.
– Kamienne Kręgi w Grzybnicy (uzdrawianie i regeneracja, tworzenie świetlistych ciał duszy, specjalne inicjacje na pełniejsze wejście w Nowy Wymiar).
– Dolmen w Borkowie ( praktyka ze Strażnikami Dolmeny, podróż w czasie i przestrzeni do Serca Galaktyki).
Wioletta Ewa Tuchowska 06.06.2014
8 comments