Winicjusz Kossakowski – Takie sobie gadanie

Erin Hendry – Bóg (God)

Rozpoczynamy publikację nowego cyklu Winicjusza Kossakowskiego “Takie sobie gadanie”. Oczywiście wbrew przewrotnemu tytułowi czynione przez niego spostrzeżenia posiadają dużą wagę. Wiele z tych poglądów podzielam bezdyskusyjnie, z niektórymi bym polemizował. Są też tezy, które skłaniają mnie do polemiki. I właśnie o to chodzi, żeby się zgadzać, dyskutować lub przedstawiać odrębne koncepcje.  Nie we wszystkim musimy być jednomyślni i nie przeszkadza nam to współtworzyć jedną Świątynię. Tak naprawdę te moje polemiki dotyczyłyby nie spraw zasadniczych, tylko drobniejszych, które warto roztrząsać na poziomie szczegółowym przy rekonstrukcji obrzędów – jak na przykład wywodu pojęcia ksiądz, które wszak wiąże się nie tylko z sadzeniem ale i z księgą i Księżycem. Znany jest też fakt podwójnej władzy wśród Scytów i Hunów, który pewnie obowiązywał wśród Słowian – książę i ksiądz, wódz-wiedzący i wiedun-wiedzący, kagan – oświecony i kaganbog – sprawujący władzę religijną i wykonawczą (sądowniczą właśnie jak ksiądz w koncepcji Winicjusza Kossakowskiego).

Bardzo ciekawe są wnioski wynikające z dokonanych przez Winicjusza Kossakowskiego odczytów Kamieni Mikorzyńskich i Idoli Przylwickich. Z tymi bóstwami tam odczytanymi i nazwanymi jest dokładnie tak samo jak z Panteonem Bronisława Trentowskiego. W Nadłabskim Kręgu Bogów występują jak u Trentowskiego inne nazwy osobowe bóstw, lecz te same funkcje w tych samych miejscach Kręgu Bogów. To wskazuje na dawną jednolitość wiary przyrodzonej  i oparcie tej religii na uniwersalnych jednakowych prawach – Prawach Wszechświata (Boga Bogów – Światła Świata) i Prawach Przyrodzonych Ziemi (Prawach Przyrody), które są manifestacją reguł, bytów fizycznych i energii w fizycznym środowisku Ziemi.

CB

Podziel się!