Zamieszczamy nadesłany przez pana Winicjusza Kossakowskiego nieco odmienny wywód nazwy Słowianie niż my go wyprowadzamy, ale w zasadzie jest on zadziwiająco zgodny z naszymi ustaleniami. Odmienność tego wywodu polega na tym, iż ma on charakter historyczny. Jest on uzupełnieniem i dopełnieniem tamtych znaczeń, które już znamy. Jak często bywa znaczenia w bardzo ważnych dla grupy ludzkiej słowach, które niosą całe zasoby różnych treści często się zwielokrotniają. jest tak bo od ważnego słowa biorą bieg różne inne, które jak strumienie z jednego źródła rozpływają się następnie w różnych kierunkach. Co ciekawe jednak i my doszliśmy do trzech historycznych nazw Słowian, które dodatkowo potwierdza teraz genetyka:
a) pierwszej którą uważamy za najstarszą i poświadczonej już od VIII wieku p.n.e. – Skołoci , Sokołoci – Sokodawijczycy, Sokodanowie (Sakowie i Scyci)- pochodzącą według nas od Sokoła – Ptaka Słońca, samegpo Słońca – Sołu, a także od Soków Życiodajnych które Sołńce Dawa – daje. Źródłosłów tebn zawiera także znaczenie Dawcy Koła albo i Sławcy Koła. Jak widać on już w sobie zawiera zalążki tej późniejszej nazwy – najpóźniejszej – Sołwianie, Sołowianie, Sołowene, Słoweneti.
b) drugiej, którą uważamy za Europejską i pośrednią w czasie -może charakterystyczną dla Słowian Zachodnich – tych znad Adriatyku (Wenetia), Dunaju a potem Łaby, Odry i Wisły – Wenedawanie, Weneti, Wenedowie – Wiano Dawanów, Wiano Dewów, Wenedakha (Dawianie, Dagowie, Dakowie, Drakowie, Dachowie, Dakowie) – czyli dzieci Staro-eropejczyków – Dawanów, Drzewianów albo Dzieci Drzewa Drzew (Wene Drewo), Dag- płonącego , Dzieci Bogów (Wena Dewów).
c) trzeciej, która zawarta jest w tamtych obu i jest ich obu złożeniem , a też była od początku: Soło-Wene (od Sołu- Słońca, Zwieńczenie Słońca Wiano Słońca, od sołu-sołwy soków Drzewa Drzew, czyli znów dzieci Drzewa Drzew, potomkowie Sokołotów i wreszcie od słowa – ci co mówią słowem, to ludzkie plemię co Sło (mową) od Weneti – Słoweneti.
Lub jak inaczej też, ale bardzo starożytnie jednak, nieporównanie wcześniej niż nazwa Słowian u Jordanesa – ale możliwe że również po-wenedyjsko – bo wiele wskazuje, iż aryjscy Hindusi Bramini wyszli jednak znad Wisły i Odry i dopiero potem dotarli do Indii. Tam jednak zachowały się w Rygwedzie (Wiedzie Ziarna, Wiedzy Zarania – bo ryg – ziarno, oriech – jądro, oryj – z jądra wywity, jarzęcy, świeży, orka – dobycie z głębi, z jądra, z ziemi) ślady, które w nowej dyskusji na Histmag.org rozpoczął bardzo interesująco Viraj. Tam odsyłam też zainteresowanych odsłowiańskim pochodzeniem imion bogów greckich – łącznie z imieniem Dzeusa, Dionizosa, Okeanosa Histmag-Słowianie, Hellenowie, Scytowie, Ariowie
Tutaj fragment wywodu VIRAJA dla interesującego nas słowa- sława (chwała)
Sława
Historia wymowy wedyjskiej jest dość zróżnicowana, czasami wymowa słowiańska jest zachowana, a czasami fonemy ‘ł’ lub ‘l’ zostają zamienione na ‘r’, jak w wyrazie wed. ‘śravas’ oznaczającym ‘sławę’:
http://www.sanskrit-lexicon.uni-koeln.de/cgi-bin/monier/serveimg.pl?file=/scans/MWScan/MWScanjpg/mw1097-zravas.jpg
Wiemy jednak, że pierwotna wymowa brzmiała jak pol. ‘sława’ ponieważ zachowała się w Rygwedzie starsza forma tego słowa, tj. święte słowo ‘Svaha’. Ariowie przywiązywali wielką wagę do prawidłowego wymawiania świętych słów mających znaczenie dla rytuału i stąd dobrze zachowane starsze formy. Wiele jest archaicznych słów w Rygwedzie oznaczających imiona bogów lub zawołania, które nie mają już jasnej etymologii w wedyjskim sanskrycie, ale są zrozumiałe na gruncie języków słowiańskich.
Ralph T. H. Griffith w „The Hymns of the Rgveda”tłumaczy “Svaha!” jako zawołanie ofiarne do bogów oznaczające to samo, co: “Glory!”, „Ave!” „Hail!, „Blessing!”. Jest to więc to samo znaczenie, co w języku polskim: „Sława!”, „Chwała” itp.
Święte słowo ‘Svaha’ jest używane również w buddyzmie w znaczeniu ‘glory’, ‘sława’ i łatwo jego wymowę znaleźć w Internecie. Poniżej fragment znanej buddyjskiej mantry:
GATE GATE PARAGATE PARASAMGATE BODHI SVAHA
W sanskrycie ‘sva-‘ wymawiamy jak pol. ‘sła-‘ tj. ‘v’ przed samogłoską ‘a’ po spółgłosce ‘s’ ma wartość fonetyczną podobną do polskiego ‘ł’.
Nie ulega wątpliwości, że pol. ‘sława’ jest starsze i bliższe PIE niż wed. ‘śravas’, które wydaje się być późną innowacją powstałą na gruncie języków praindoirańskich gdzieś w Azji. W związku z tym ciekawostka:
3.Bolesław
Niedawno odkryłem ciekawą książkę: “Cognate Words in Sanskrit and Russian” napisaną przez dr. Indu Lekha z University of Delhi. Opisano tam około 600 blisko spokrewnioncy rosyjskich i sanskryckich słów. Nie ma tam specjalnych rewelacji i słowa te były znane od dawna. Ciekawe są natomiast uwagi hinduskiej badaczki. Na str. 1 dr. Lekha pisze:
“The historical-comparative analysis of Sanskrit and Russian, two important members of the large IE family of languages, proves beyond doubt that in respect of common IE vocabulary, derivational suffixes and the ancient system of inflection of nouns, pronouns and adjectives, Russian is closer to Sanskrit than Latin or Greek.”
Na str. 224 wyjaśnia:
«The historical-comparative analysis of Sanskrit and Russian proves without any doubt that both the languages share quite a similar phonological, morphological and grammatical system and have a considerable number of cognate words, as confirmed by the etymological explanations. Interestingly, even the ancient pagan religion of Slavs, of which only scanty written records are known to have survived, shows some common traits with the ancient Indian religion. A particular characteristic of this religion is that it recognizes the existence of three worlds: jav „manifested, visible”; nav „invisible” and prav „righteous”, a concept very similar to Indian concept of „jagattraya”. The Slav word for good „bog” is clearly related with Sanskrit „bhaga” and so are the names their supreme deities: Svarog „The god of svarga (heaven)”, Perun „The god of thunder and lightning” (Parjanya) and Svetovid „Knower of the whole world” (viśvavid) all the three being part of a god, called „triglav” (cf. Skt trishirsha).
Another obvious similarity linking the Slavs and the Indo-Aryans may be seen in the word Slav „glorious” < slava „glory” derived from slyt’ „to hear”, a root akin to Skt śru „to hear” (cp. Skt śravas„glory, fame”). In both the languages these words are used as the constituent part of several personal names, such as, Russ Boleslav, Rostislav, Svjatoslav, Vratislav etc. as compared to Skt Bhurishrava, Uchchaishrava, Vriddhashrava, Satyashrava, and many others. The word „slav” used in Slavic personal names probably signifies their descent and hence is quite popular even today».
http://www.vedamsbooks.com/no55377/cognate-words-sanskrit-russian-indu-lekha
Tutaj można ściągnąć po rejestracji pdf z fotokopią książki:
http://www.uz-translations.net/?category=linguistics&altname=cognate_words_in_sanskrit_and_russian
O podobieństwie słowiańskiej i wedyjskiej religii, a zwłaszcza słownictwa religijnego w wedyjskim sanskrycie i w językach słowiańskich, w tym szczególnie w jęz. polskim, jeszcze nie raz będziemy mówili, teraz chciałbym zwrócić uwagę na podobieństwa imion w sanskrycie i w jęz. słowiańskich np. wspomniane przez dr. Lekha imiona Bhurishrava i Boleslav.
Ustaliliśmy, że pol. ‘sława’ jest starsze i bliższe PIE niż wed. ‘śrava’ oznaczające to samo. Oznacza to, że również imię z końcówką pol. ‘-sław’ jest starsze niż z końcówką wed. ‘-shrava’. A zatem imię oparte na tej końcówce, jak pol. ‘Bolesław’, musi być starsze od analogicznego imienia wedyjskiego opartego na końcówce wed ‚-shrava’ jak ‘Bhurishrava‘. Podobnie jest z wedyjską końcówką imienia ‘-mitra’ w imionach jak Bhumitra, Sarvamitra. Odpowiada to naszym Boromirom i Sławomirom.
Jest zatem bardzo prawdopodobne, że imiona takie jak Bolesław czy Boromir były dość popularne wśród migrujących w epoce brązu z Europy do Azji Ariów. Jeśli dodamy, że według ustaleń genetyków ci Ariowie mieli autosomalne DNA i Y-STR takie jak współcześni Polacy i Rosjanie, to nasuwają się oczywiste wnioski.
___________
Moim zdaniem w różnych językach słowiańskich w różnych epokach występowały i występują różne realizacje artykulacyjne fonemu ‘l/ł’. Bogactwo alofonów jest oczywiste. Posłuchaj np. wymowy rosyjskiego ‘л’ w ‘Пожалуйста’. Zupełnie inaczej wymawiają ‘л’ w ‘Солнце’, a jeszcze inaczej w ‘колеса’, a znowu jeszcze inaczej w ‘около’ lub орел.
Kiedyś sposobów wymowy fonemu ‘l’/’ł’ mogło być więcej, bo było chyba więcej różnych dialektów słowiańskich. Wpływ dominującego języka powoduje standaryzację i zanik dawnych cech. Jednorodność języków i ich wzajemna zrozumiałość wcale nie wyklucza różnic artykulacyjnych dla różnych fonemów.
Archaiczne trójczłonowe formy ‘ł:l:lj(przed i)’ miały od najdawniejszych czasów np. gwary Wielkopolski, Małopolski, Śląska i chyba Pomorza, bo przecież Kaszubi mają ‘koło’. Mamy tam:
Skała : skale, skalny : skaljisty itp.
Wydaje się, że podobne trójczłonowe formy’ ł:l:lj’ występowały wśród dialektów plemion prasłowiańskich w rejonie Odro-Wiśla i Dniepru w epoce brązu. Widzimy to w zapożyczeniach w językach greckim czy wedyjskim, jak ‘okeanos’, ‘leda/lada’, ‘ład-/ładu-‘ czy ‘helios’, ‘svaha’ czy ‘svadu’ itp. Bez obecności fonemu ‘ł’ w języku macierzystej populacji Odro-Wiśla w epoce brązu te słowa nie miałyby prawa istnieć, bo w żadnych innych językach niż słowiańskie nie ma dla nich etymologii, no chyba że kosmici, czyli Celtowie i Germanie o hg. R1a1a, mówiący zrekonstruowanym językiem PIE, byli w Indiach przed przybyciem do Europy, a później swoje języki dla zmyłki pozmieniali.
Językoznawstwo historyczne – jak słusznie zauważył Wilmar – nie jest nauką ścisłą i nie ma tam rzeczy pewnych. Glottochronologia czy fonologia balansują cały czas na krawędzi pseudonauki. Co do glottochronologii właściwie jest już powszechna zgoda, że to pseudonauka. Żadne więc jej ustalenia nie mają żadnej wartości naukowej.
Wszelkie rekonstrukcję językowe i ustalanie historii języków zależą od założeń, jakie się przyjmuje, i od autorytetów, jakie się uznaje.
Zupełnie do innych wniosków dochodzą ci, którzy przyjmują jako założenie migracje Prasłowian mówiących językiem starocerkiewnosłowiańskim z bagien Prypeci w V w., tak jak to głosi ich ‘autorytet’ NSDAP-profesor Max Vasmer, a do innych wniosków dochodzą ci, którzy w oparciu o dane dostarczone przez genetykę, antropologię i poważne językoznawstwo widzą ojczyznę Prasłowian w rejonie Odro-Wiśla w epoce brązu i dostrzegają wyraźne podobieństwa z wedyjskim sanskrytem i wpływ na język grecki.
Myślę, że właściwa rekonstrukcja języka prasłowiańskiego jest jeszcze przed nami i to może być naprawdę ciekawe, gdyż wiele z nowych teorii znajduje pełne potwierdzenie w genetyce.
C.B.
C.B.
Joe A. MacGown – Śniące Id (Drzemiąca Nieświadomość)
Winicjusz Kossakowski
Słowianie, znaczy tyle co – pochodzą od Wenedów.
1) Hełmy z Negau, datowane na dwieście lat przed Chrystusem, opisane runami etruskimi, czytają się w języku słowiańskim.
2) Takimi samymi runami w kształcie i znaczeniu, opisany jest dzban wykonany z brązu odnaleziony w miejscowości Botzen. Datowanie – to samo co hełmów.
Na obrzeżu dzbana wyryto napis w języku słowiańskim. Jest to refren piosenki biesiadnej.
3) Kamień opisany runami, odnaleziony w grobie etruskim a znajdujący się w jednym z muzeów w Rzymie, jest również opisany w języku słowiańskim. Datowanie na siedemset lat przed Chrystusem.
Pisząc to co powyżej czuję wyraźny zgrzyt.
W czasach przedchrystusowych nie znano słowa Słowianie. Pojawiło się ono w VI wieku n.e. Zapisane w opowiadaniach Iordanisa w „Historii Gockiej”.
Co znaczyło?
-„Wewnątrz ich jest Dacja, na kształt diademu uwieńczona stromymi Alpami, a wzdłuż ich lewego stoku, który skłania się ku zachodowi, rozsiadł się , poczynając od źródeł rzeki Wiskla, na niezmierzonych obszarach liczny naród Wenedów. A choć ich imiona zmienne są teraz , stosownie do rozmaitych szczepów, to przecież głównie nazywa się ich Sklawenami i Antami”.
Pierwszą wzmiankę o Wenedach mamy u Pliniusza (24 – 79 po Chrystusie).
„Niektórzy twierdzą, że te ziemie aż do rzeki Wistla zamieszkałe jest przez Sarmatów, Wenedów, Scirów(Szczecinian), Hirrów, że zatoka nazywa się Cylipenus( szczecińska), a przy wejściu do niej jest wyspa Latris(Wolin)…” (Urywki z pracy „Najstarsze Świadectwa o Słowianach” w opracowaniu Mariana Plezi).
Mnie interesuje jedno z największych plemion słowiańskich zwane przez obcych Wenedami lub Wenetami. Jego etymologię można odnaleźć w nazwie niewielkiego już plemienia pochodzącego z dawnych Wenedów. O imieniu Weleci.
Weleci, czyli Wielcy, liczni.
Słowianie w swoim alfabecie używali „zlepków literowych”, jest to odwrotność dyftongów. „Zlepek” – to zapisanie dwu głosek jednym znakiem. Najczęściej używany „zlepek” składa się z literki [L] nieco podobnej do [L] greckiego z literką [I]. Daje to znak podobny do łacińskiej litery [N] , czytany Li.
Wniosek nasuwa się sam.
Nazwa Weneti w języku Słowian brzmiała Welieti, Weliedi, w znaczeniu ta sama co Weleti.
W początkach średniowiecza ruszyły po łupy, na dawne państwo Rzym, dwie armie. Jedna to Awarowie a druga Hunowie. Siła bojowa obu armii oparta była na ludach nazywających siebie różnymi imionami. Mieli jedynie wspólną mowę, mowę Wenedów. Każde plemię pochodziło, czyli szło, sło, od Wenetów. Stąd wspólna nazwa Słoweneti. Najbliższa stara nazwa zachowała się do dzisiaj w nazwie Słowenti, po polsku Słoweńcy. Wkrótce wszystkie ludy mowy Wenetów, zaczęto nazywać Słowianami.
Nie wszyscy Słowianie musieli wywodzić się od narodu Wenedów. Starsze nazwy odnajdujemy w plemieniu Tusków, od chytrus – przebiegły, mądry, chciwy.
Tacyt nie potrafi odróżnić Wenedów od Germanów. Cesarz Porfirogeneta twierdzi, że Germanie mówili językiem słowiańskim.
Aleksander Bruckner w haśle Wenedzi pisze: „Prasłowiańskie to , od pnia -węt, -went, , od wen- oznaczającego wszystko co miłe, lube, rade… ; nazwa znaczyła „przyjaźni, mili”. Dla Słowian nazwa Wenetów ma osobliwsze znaczenie, gdyż Niemcy tak ich od wieków przezywali….”
Warto w tym miejscu sięgnąć do słownika łacińskiego. Pod hasłem „germanus” czytamy: „a) braterski, siostrzany; b) prawy, prawdziwy, rzeczywisty, szczery”.
Czy przypadkiem Germanie to nie to samo co Wenedzi, jedynie w tłumaczeniu łacińskim?
„Dziś prawdziwych Germanów już nie ma”. Opanowani przez zbuntowane wojska rzymskie, stali się podłożem pod nowe narody i przeciwieństwem tego co prawy, szczery, przyjazny i miły. Niemcy pochodzą w swej masie z podbitych Słowian a Anglicy z podbitych Celtów. Co prawda doszło do nich trochę elementu ze Skandynawii, ale dopiero w dziewiątym wieku.
Znaleźli się usłużni, którzy wywodzą słowo Słowianie od „Sclawen(?) – niewolnik.
Niewolnik to klasa społeczna, coś podobnego do – robotnik. Różnica polega na tym, że niewolnik posiadał wartość wymierną i każdy właściciel dbał o jego przetrwanie. Robotnik natomiast żadnej wartości nie przedstawia. Kupuje się jedynie jego pracę. Gdy praca jest zbędna to i robotnik jest zbędny. Bez pracy i możliwości przeżycia umiera z głodu i chorób, jak śmieć na ulicy czy w śmietniku.
Nazwanie narodu niewolnikiem, czy robotnikiem, jest nielogiczne i nieetyczne.
Prawdą jest, że język polski został zachwaszczony makaronem(makaronizmami) do tego stopnia, że można z nich zupę ugotować i wciśnięcie jeszcze jednego makaronu więcej może przejść. Ale nie dajmy się zwariować, zacznijmy samodzielnie myśleć.
Odrzucamy łacińską etymologię, i utrwalmy w swojej świadomości prawdę. Słowianie, znaczy tyle co – Pochodzą od Wenedów.
Winicjusz Kossakowski
Joe A. Mac Gowen – Wejrzenie w Organikę Wszechświata(Wszechzwiązek Znaczeń)