FB- My Słowianie: Wiesław Glaner – „Tysiąc lat podłości”

Wiesław Glaner – „Tysiąc lat podłości”

Polecam tę książkę chociaż jej jeszcze nie przeczytałem, ale znam wartość dotychczas wydanych prac Wiesława Glanera, a przedstawiony na FB, w grupie My Słowianie, fragment treści potwierdza po raz kolejny tę wysoką ocenę. Ten fragment trafia według mnie w sedno, jeśli idzie o ocenę obserwowanego obecnie w Polsce, ale i na świecie, konfliktu „politycznego”.

Oto fragment udostępniony przez autora na FB:

3. O POCHODZENIU PODŁOŚCI
Między oceną a osądem jest różnica obca religii, gdyż ta osądza wszystko w swej religijnej zapalczywości. I są to oceny/sądy, z którymi się nie dyskutuje, gdyż stoi za nimi „prawo boże”. Jak bardzo sąd religijny był i jest obecny w życiu społecznym? Nie znamy w cywilizacji Zachodu innego sądu niż religijny, gdyż cały źródłowy stan prawny oparty jest na spekulatywnej moralności katolickiej, która zręcznie operuje bojaźnią bożą w prawie bożym. W katolickiej bojaźni bożej znajdziemy ostrzeżenie kary i podpowiedź nagrody – w zależności od naszej pozytywnej lub niespełnionej deklaracji wiary. Wierzymy więc w obowiązujący porządek społeczny, który jest naszym największym oprawcą, który odbiera nam prawo decydowania o sobie, o czym w ogóle nie mamy pojęcia, gdyż wszyscy jesteśmy czarni jednolici, a przez chrzest święty, też już pobożni bandyci, jesteśmy „dziećmi diabła”, o czym ostrzega nas religia, gdy tylko sprzeciwiamy się religijnej opresji. Modlimy się o zbawienie do naszych oprawców, którzy odebrali nam wolność Słowa i Sławy.

 

 

Prawo koczownicze:
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani podobizny tego, co znajduje się w niebie i na ziemi ani z tych rzeczy, które są w wodzie. Nie możesz kłaniać się i usługiwać im. Bo ja jestem Pan, Bóg twój, który jest mocny, zawistny i karzę nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię kochają i strzegą praw moich.

Nie wiem, w którym miejscu Biblii znajduje się ten cytat, może pochodzi z innego „świętego” tekstu. Nie trzeba przecież nikomu udowadniać, że podstawy chrześcijaństwa mają pochodzenie koczownicze zapisane prawami egoizmu jednostronnego, odciętego od awersu altruistycznego – ja to moje ego, dobro najwyższe. Ja albo nikt. Przypomnijmy sobie, że to egoizm jest tworzywem spójni religijnej – egoizm razy masa (ludzka) równa się religia – mnożonej w wiązaniu zyskiem religijnym.
Mentalność koczownicza kościołów rzymskiego i bizantyjskiego różni się środowiskiem swojej aktywności, nie różni się jednak w głębi wspólnego „genomu mentalnego”. Bieguny niemiecki i rosyjski – Niemcy i Rosja – utworzone z konsekwencji ideologii religijnej, której ekspresyjnym ogniwem wiązania ludzi we wspólnotę religijną/państwową jest szatanizm wpisany w działanie mechaniki herezji. Wobec tego muszę podjąć próbę wyjaśnienia tej mechaniki zaczynając od początku.

Za twórcę ideologii szatanizmu uznałem działającego w starożytnym Efezie, fundamentalistę chrześcijańskiego Pawła z Tarsu. Ten żydowski aktywista religijny/polityczny kreował nurt chrześcijański ideologiczny oparty na polaryzacji dobra i zła. W tej polaryzacji tkwi rdzeń sukcesu religijnego. Mechanika herezji bez polaryzacji nie może działać; wybrane elementy należy ze sobą skonfliktować i ustawić naprzeciw siebie, a następnie skłonić do konfrontacji – o zwycięstwie zdecyduje siła i przemoc. Paweł z Tarsu, w ramach owej prostej metody polaryzacji, używał też szantażu moralnego, który sprowadza się do dylematu „jeśli przyjmiesz wiarę w Chrystusa, czeka cię zbawienie, jeśli nie, to oznaczymy cię jako heretyka (zagrożenie dla naszego wyznania) i wówczas trafisz do piekła”. To kolejna żelazna reguła szatanizmu, która ma też swój słynny wyraz w faszystowskiej, nacjonalistycznej sentencji „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam”.

źródło: Grupa My Słowianie na FB

http://rodzimawiara.org/index.php/wydawnictwo/

 

Podziel się!