Szamańskie sanktuarium i obserwatorium znad jeziora Świdwie
Około 9 tys. lat temu obok dzisiejszego jeziora Świdwie (woj. zachodniopomorskie) szamani odbywali tajemnicze rytuały. Dziś archeolodzy odkrywają ślady po tej niezwykłej działalności.
Badania pozostałości prehistorycznego sanktuarium do najprzyjemniejszych z pewnością nie należały, ale to właśnie dzięki wodzie przetrwało ono do naszych czasów. Fot. T. Galiński
Z półmroku i tumanów dymu wyłaniają się postacie w futrach, intonujące jednostajną pieśń. Na głowie mają maski i poroża zwierzęce, a w rękach niewielkie zawiniątka – być może w taki sposób wiele tysięcy lat temu odprawiano rytuały niedaleko dzisiejszego Szczecina.
Tego, jak naprawdę wyglądały, zapewne nie dowiemy się nigdy. Jednak wszystko wskazuje na to, że odkrycia dokonane przez prof. Tadeusza Galińskiego ze szczecińskiego oddziału Instytutu Archeologii i Etnologii PAN są wyjątkowe w skali Europy. Archeolodzy zaczęli badać miejsce w 2012 roku. Początkowo nie zdawali sobie sprawy, z czym mają do czynienia – natrafili po prostu na pozostałości w postaci szałasów. Sądzili, że była to typowa osada łowców sprzed 9 tys. lat. Jednak kolejne znaleziska były coraz bardziej intrygujące.
Szybko badania skupiły się na obszarze na planie okręgu o średnicy ok. 6 m, gdzie naukowcy zaczęli natykać się na coraz bardziej zagadkowe konstrukcje. Głównym elementem założenia okazała się budowla na planie trapezu o konstrukcji żerdziowej, którą otaczały łukiem kamienie ułożone w równych odstępach od siebie. Były też ostrza cisowe wbite w powierzchnię w kształt poziomej figury podobnej do Wielkiego Wozu – fragmentu gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. W momencie, gdy szałasy były wykorzystywane, w sąsiedztwie również znajdowało się jezioro. Stamtąd, z wysokiej skarpy, roztaczała się dobra panorama na całą okolicę. – W pogodne dni musiało to być miejsce bardzo dogodne do obserwacji gwiazd – dodaje naukowiec.
Zdaniem prof. Galińskiego wszystko wskazuje na to, że miejsce to pełniło funkcję sanktuarium. Świadczyć o tym mają również licznie znajdowane zabytki – drewniana kadzielnica, która miała służyć do rytualnego dymienia miejsca, osób i przedmiotów w celu odpędzenia złych mocy, czy też zawiniątka złożonego z kawałków drewna, kory, roślin zielnych i kości zwierząt, które zdaniem prof. Galińskiego należy uznać za składane przez szamanów ofiary. – Ofiary były wyrazem wierzeń w nadprzyrodzone moce i siły natury. Miały na celu zadośćuczynienie poszczególnym bóstwom. Były składane w imieniu wszystkich mieszkańców i członków grupy z głównym udziałem duchowego przywódcy – uważa badacz.
Wewnątrz sanktuarium znaleziono kilkanaście dużych kamieni – niemal każdy inny. Wśród nich były: sjenit, dioryt, granit, kwarcyt, piaskowiec czy gnejs, a nawet rzadko spotykany na Pomorzu czerwony marmur czy zielony sjenit. Zupełnym zaskoczeniem było odkrycie nieznanego w tym rejonie gagatu, zwanego czarnym bursztynem i szlaki wulkanicznej, czyli pumeksu.
Drewniana kadzielnica. Fot. T. Galiński
„Ten niezwykle bogaty zbiór kamieni jest ewenementem wśród znanych dotychczas stanowisk mezolitycznych, położonych zarówno na obszarze rozległego Niżu Europejskiego, jak i w strefie podgórskiej i wyżynnej. Na teren dzisiejszego stanowiska w Bolkowie musiały być specjalnie znoszone i nie tylko z najbliższej okolicy (…), ale też z odległych stron, czego najlepszym przykładem jest skała rogowa, występująca najbliżej w Karkonoszach i w górach Harz” – wyjaśnia prof. Galiński w artykule opublikowanym w periodyku „Archeologia Polski”. Co ciekawe, kamienie noszą ślady formowania.
Wewnątrz sanktuarium leżały porozrzucane liczne przedmioty z drewna, poroża i kamienia. Ich charakter, zdaniem prof. Galińskiego, zdradza funkcje bezpośrednio lub pośrednio związane z obrzędami – jest na przykład charakterystyczna laska o nietypowym kształcie, zawieszka drewniana, a nawet przedmiot wykonany z kory brzozowej, który określono mianem fragmentu maski obrzędowej.
Odkryte w Bolkowie relikty po domniemanym sanktuarium zachowały się do dziś w świetnym stanie, dzięki korzystnym warunkom przyrodniczym, w jakich znaleziska zalegały – torfu i piasku. Natomiast „(…) ogromna ilość różnorakich informacji zawarta w wydobytych źródłach sprawia, że niosą one nową jakość w badaniach kultury społeczeństw łowieckich okresu wczesnoholoceńskiego na Niżu Europejskim” – stwierdza odkrywca.
Szczegółowy opis badań nietypowego stanowiska w Bolkowie w latach 2012-2014 został opublikowany w najnowszym periodyku „Archeologia Polski” (LX: 2015) w artykule autorstwa Tadeusza Galińskiego pt. „Sanktuarium szamańskie z okresu mezolitu w Bolkowie nad jeziorem Świdwie na Pomorzu”. Badanie terenowe i laboratoryjne obiektu nie zostały jeszcze zakończone. Naukowcy spodziewają się dalszych intrygujących odkryć i ustaleń.
Tekst pochodzi z serwisu Nauka w Polsce.
Odkrycie z Pomorza dowodem odwiecznej fascynacji Wielkim Wozem?
Kolejne ślady świadczące o praktykowaniu obrzędów przed 9 tysiącami lat w Bolkowie nad jeziorem Świdwie na Pomorzu Zachodnim odkryli archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Szczecinie.
Ostrza cisowe znalezione nad jeziorem Świdwie. Fot. T. Galiński
Na relikty miejsca, w którym w epoce mezolitu – jak przypuszczają archeolodzy – odprawiano magiczne rytuały, natrafiono w zeszłym roku. Wtedy wewnątrz pozostałości po szałasie odkryto m.in. fragment kamiennego meteorytu. W wakacje kontynuowano wykopaliska. Ponownie okazały się dla naukowców bardzo owocne.
Obok: Plan rozmieszczenia cisowych ostrzy. Rys. T. Galiński
Badacze znaleźli pozostałości po dwóch konstrukcjach wykonanych z tyczek sosnowych i osikowych, pierwotnie wznoszących się na wysokość półtora metra. Wewnątrz obu z nich zakopane były pojedyncze zawiniątka złożone z kawałków drewna sosnowego i brzozowego, wiechci trawy – kostrzewy owczej oraz fragmentów kości zwierząt leśnych. Naukowcy wiążą odkrycie ze światem wierzeń.
– Znaleziska te stanowią bardzo wymowny, bezpośredni dowód na to, że wierzenia i obrzędowość społeczeństw mezolitycznych były nierozerwalnie związane ze światem zwierząt i roślin, od których zależał ich byt ekonomiczny. Zawiniątka zawierały najważniejsze elementy ówczesnego środowiska przyrodniczego – mówi PAP prof. Tadeusz Galiński, kierownik badań.
Uwagę naukowców bardziej przykuło inne znalezisko. Obok konstrukcji wykonanych z tyczek sosnowych i osikowych badacze natknęli się na siedem ostrzy cisowych wbitych w podłoże na charakterystycznym planie. Zdaniem prof. Galińskiego może on odzwierciedlać fragment gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy – tzw. Wielki Wóz.
– Astronomiczny charakter odkrycia potęguje fakt obecności na terenie obozowiska w Bolkowie fragmentów meteorytów kamiennych. Oba znaleziska wydają się być potwierdzeniem hipotezy, że szamani w społecznościach mezolitycznych – bo ze śladami ich działalności mamy tu niewątpliwie do czynienia – byli w sposób naturalny zapatrzeni również w gwieździste niebo postrzegane jako szczególny element otaczającego ich świata przyrody – przekonuje naukowiec.
Wykopaliska odbyły się w lipcu i sierpniu przy wsparciu kierownictwa Rezerwatu Przyrody „Świdwie”.
Tekst pochodzi z serwisu Nauka w Polsce
Ostrze sprzed 9 tys. lat znaleziono nad jeziorem Świdwie
Ostrze wykonane z drewna cisowego sprzed 9 tys. lat odkryli w Bolkowie nad jeziorem Świdwie na Pomorzu Zachodnim archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnologii (IAE) PAN w Szczecinie.
Drewniane ostrze znalezione w Bolkowie. Fot. T. Galiński
– Zabytek spoczywał pod warstwą torfu i żółtego piasku na głębokości 1,6 m na dnie dawnego jeziora. Z tego rejonu znamy obozowiska z epoki mezolitu (IX–VII tysiąclecia p.n.e.) – wyjaśnił PAP prof. Tadeusz Galiński z IAE PAN, odkrywca i kierownik badań.
Ostrze ma długość 21 cm i średnicę 1,5 cm. Zdaniem archeologa jest to pierwsze tego typu znalezisko z tego okresu z obszaru Europy. Zabytki drewniane wyjątkowo rzadko zachowują się dobrym stanie, zwłaszcza te z tak odległych czasów.
– Dopiero szczegółowa analiza pokaże, czy ostrze wykorzystywane było jako broń, czy raczej wiązało się z magią. Cis od najdawniejszych czasów ma w kulturze europejskiej ścisły związek ze sferą wierzeń i magii – dodał prof. Galiński.
Ostrze znaleziono w bliskim sąsiedztwie bardzo bogatych pozostałości osadniczych: dwóch szałasów żerdziowych i licznych wyrobów krzemiennych i kamiennych, w tym grotów strzał łuku.
Zabytek poddawany jest obecnie analizie mikroskopowej. Po niezbędnej konserwacji trafi wraz z innymi artefaktami z wykopalisk w Bolkowie do zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Wykopaliska trwały od początku lipca do połowy września w ramach projektu „Społeczeństwa łowiecko-zbierackie wczesnego mezolitu w rejonie dolnej Odry” sfinansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Prace prowadzono przy współpracy z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Szczecinie i kierownictwem rezerwatu przyrody „Świdwie”.
Tekst pochodzi z serwisu Nauka w Polsce.