Blog MAGIA I PROZA ŻYCIA: 101. Wielka Macierz i Słowianie
101. Wielka Macierz i Słowianie
„Osobisty pokój jest skutkiem samoopanowania. Pokój światowy będzie efektem samoopanowania osiągniętego przez krytyczną masę ludzi.” *
Nie jest wstydem przyznać się do błędu – wstydem jest tkwić w ignorancji błędu !
Winicjusz Kossakowski m.in. pisze:
” Stary bajarz góralski z Poronina pan Furtok od swego dziadka, co to w Ameryce bywał, takie bajanie słyszał…
Jak starożytna wieść niesie, Słowianie pośli od SŁOWA, ale w prawdziwym rozumieniu a nie takim jak teraz. Bo „słowo” to było tylko to, co się znakami kreśliło, a nie to z gadki.
A SŁOWO nakreślone, było to samo co prawo i co honor. Raz podane było święte.
A ludzie co je kreślić umieli byli Słowianie nazwani. Był to lud prawy a honor wyżej życia był u nich ceniony”.
Po dzień dzisiejszy Słowianie używają m.in. określenia:
„U mnie słowo, więcej pieniądza stoi” – u mnie słowo droższe od pieniędzy”… na okazanie odpowiedzialności za to co wyrażają w swoich słowach…
Źródło:
101. Wielka Macierz i Słowianie
Winicjusz Kossakowski m.in. pisze:
” Stary bajarz góralski z Poronina pan Furtok od swego dziadka, co to w Ameryce bywał, takie bajanie słyszał…
Jak starożytna wieść niesie, Słowianie pośli od SŁOWA, ale w prawdziwym rozumieniu a nie takim jak teraz. Bo „słowo” to było tylko to, co się znakami kreśliło, a nie to z gadki.
A SŁOWO nakreślone, było to samo co prawo i co honor. Raz podane było święte.
A ludzie co je kreślić umieli byli Słowianie nazwani. Był to lud prawy a honor wyżej życia był u nich ceniony”.
Po dzień dzisiejszy Słowianie używają m.in. określenia:
„U mnie słowo, więcej pieniądza stoi” – u mnie słowo droższe od pieniędzy”… na okazanie odpowiedzialności za to co wyrażają w swoich słowach…
Matrix jest pojęciem, które do świata naukowego wprowadził w 1944 roku Max Planck, uznawany przez wielu za ojca teorii kwantowej.
Opisywana przez niego macierz jest stanem energetycznym rzeczywistości, na której rozpięty jest wymiar naszego istnienia.
Ta wiedza nie jest powszechnie znana, choć symbolem macierzy jest Wielka Matka, której odzwierciedlenie przedstawiane jest w obrazach obecnych we wszystkich kulturach świata.
Jednak ta… nowatorska zdawałoby się wiedza… tak naprawdę wcale nie jest taka nowatorska…, ponieważ została ona zaczerpnięta ze starszej wiedzy zwanej Wedą.
Weda to po polsku „wiedza”.
Oznacza prawdziwe poznanie, nie zaś powstałe w kali-judze – wieku ciemności martwe obyczaje. Skostniałe wierzenia i religie to tarcza ochronna niewiedzy.
Pradawną, olbrzymią wiedzę naukową zakodowano w Wedach, aby mogła przetrwać niesprzyjający okres, w miarę jak człowiek coraz głębiej pogrążał się w materię, tracił świadomość swych możliwości i umiejętność czerpania z zapisów wiedzy kosmicznej.
Obecnie, w związku z przejściem planety w nową epokę Prawdy – satja-jugę spontanicznie ją odzyskujemy.
Wedy przekazano po to, aby wiedza zachowała się dla potomnych. Przemyślnie upostaciowano opisywane siły i zjawiska przyrody w barwny panteon bóstw.
Źródło, czyli wszech przenikającą Świadomość, podstawę manifestacji wszelkich bytów, Wedy nazywają brahmanem – Tym, co się rozszerza.
Gdy ciemność niewiedzy skryła istotę prawdziwej, naturalnej religii – sanatana dharmy, uniemożliwiając bezpośredni kontakt ze Źródłem, TO stało się niezrozumiałym Bogiem, napawającym czcią, a w naszej kulturze wręcz bojaźnią.
Wedanta, czyli upaniszady, pisma stanowiące ukoronowanie i esencję treści Wed, określa Źródło jako samoświetlną Świadomość, jedyną Rzeczywistość (Sat) i zarazem szczęśliwość (ananda).
Brahman zapragnął się podzielić i dlatego „wymarzył”, czyli wyprojektował z siebie wszechświaty. Dusze ludzkie, Jego cząstki, jak iskry jednego, ponadczasowego Ognia rozlatują się w nieskończonej przestrzeni, w miarę zagęszczania się energii (materii) stopniowo przybierając coraz gęstsze ciała.
Świat jest zatem iluzją, majakiem (mają)… zrodzonym z pragnienia…
Nasi Przodkowie postrzegali jednego Boga upostaciowanego przez cztery istotności:
Mądrości – Perun – Stwórca. Bez atrybutu.
Prawa – Perkun – trzymajacy w ręku atrybut prawa, kunę czyli obręcz.
Mocy – Świętowit, z atrybutem – miecza i konia.
Życia – G’Run (Ku życiu) z atrybutem – rogu obfitości.
Kosmologia wedyjska mówi o dziesięciu wymiarach zwiniętych w struny, nadprzestrzeniach, olbrzymich próżniach w obszarach zbitek galaktyk, szczegółowo opisuje też wszystkie rządzące wszechświatem prawa – grawitację, odpowiedzialną za jego rozszerzanie się, przeciwnie doń skierowaną siłę napięcia powierzchniowego na jego obrzeżach, siły elektromagnetyczne, oddziaływania słabe i silne, cząstki elementarne itp.
Wszystkim siłom i zjawiskom nadano imiona bóstw, zaś cząstkom elementarnym nazwy zwierząt. Ich listę sporządził dr Raja Ram Mohan Roy, autor książki „Vedic Physics”.
I tak na przykład zwierzęta udomowione to bozony, zwierzęta dzikie – fermiony, ptaki – cząstki pola; krowy to fotony, owce, kozy, konie – jeszcze inne cząstki.
Dla przetrwania młodego wszechświata najważniejsze były dwie przeciwstawne siły: grawitacja i napięcie powierzchniowe. Gdyby grawitacja była za słaba, napięcie powierzchniowe spowodowałoby skurczenie się wszechświata do zera. Grawitację uosobiono jako Bryhaspatiego, zaś napięcie jako demona Wrytrę.
Nasze istnienie zawdzięczamy Indrze, sile elektryczności, który pokonał Wrytrę w zaciętej walce. Między innymi, zagonił on rozproszone krowy (fotony) do jaskini, czyli na granice wszechświata.
Mówiąc o Wrytrze, warto wspomnieć, że stał się on później… biblijnym szatanem. Jasne staje się też pochodzenie świętych krów w hinduizmie.
Dlatego właśnie Indrze poświęconych jest najwięcej wedyjskich hymnów. Okazuje się, że liczba hymnów też jest kodem, który można odczytać. Wisznu to cały wszechświat (wszystkie wszechświaty), jego pierwotną wibracją (OM, Słowem) jest Saraswati, Rudra to promieniowanie kosmiczne, itd.
Jajo wszechświata składa się z trzech rejonów: ziemi, strefy pośredniej i nieba. Ziemia to materia, sfera pośrednia – pole elektromagnetyczne, niebo – pole kwantowe. Światło kwantów, poruszające się skokowo, jest światłem wtórnym, wytworem Świadomości. Światło Świadomości jest nieruchome. Jak pamiętamy, TO jest samoświetlne…
Ziemia jest obszarem obserwatora, bowiem obserwujemy wszystko ze świata materii. Pośredni świat energii oraz niebiański świat światła nie są bezpośrednio dostępne naszym zmysłom.
Można powiedzieć, że wszystkie trzy światy są jakby perforowane; dopiero po nałożeniu ich na siebie „dziurki” mogłyby się wypełnić, co umożliwiłoby ogląd całości. Jednak taki całościowy ogląd dostępny jest tylko oświeconym mędrcom, którzy rozwinęli postrzeganie pozazmysłowe.
Nie wiadomo, kiedy powstały Wedy, uważa się, że są wieczne. Wiedza jest naturą wszechświata; trzeba tylko przypomnieć sobie, jak ją odczytywać.
Nie wiadomo też na pewno, kto Wedy ułożył. Okazuje się, że różni mędrcy (riszi), którym się to przypisuje, nie są tak naprawdę ludźmi: zapis wiedzy istnieje gdzieś na poziomie cząstek elementarnych na przykład słynny Wasisztha, nauczyciel Ramy, to jądro atomowe, Mitra (bóg słoneczny) to elektron, a Waruna – proton. I tak dalej…
Agni to ogień wewnętrzny, który nas trawi, gdy cierpimy z powodu niewiedzy. Rozpala naszą wolę, spala nieczyste myśli i pożądania. Dzięki wielkiej ofierze wewnętrznej, riszi zdobywa boską naturę, przeobraża siebie w wielkim ogniu.
Staje się arya – co w sanskrycie znaczy: ten, który uprawia (duszę jak) ziemię, walczy i wspina się na szczyty…
Termin ten w żadnym wypadku nie określał rasy, lecz wartości duchowe; podobnie Juliusz Słowacki mówił o arystokracji ducha.
Riszi nie nawoływali do porzucenia świata jak późniejsi asceci, lecz pozostawali w samym jego centrum, uczestnicząc w domowych i polnych zajęciach zwykłych ludzi, nauczali, że… poznawszy zakamarki „domostw świata tego” dochodzi się do poznania własnych.
W hymnach nie ma aury cudowności czy jakiejś nadprzyrodzonej tajemnicy, jaśnieje w nich sielskość kultury, uprawiania ziemi i… tej cichej, spokojnej, mozolnej i cierpliwej, codziennej pracy nad sobą.
Jeśli praca jest dobrze wykonana, stajemy się arya, urodzeni po raz drugi, urodzeni z siebie samych.
Rozumiemy, że to my sami jesteśmy kapłanami naszego ognia, siewcami naszego poletka, zdobywcami światła i wojownikami o prawdę.
Bogowie są w nas, mówią hymny wedyjskie, są mocami, nad którymi uczymy się panować, ale i opiekunami, którzy odpowiadają na każde nasze zawołanie, inkantację…
Matryca, zwana Wielką Matką jest stanem naszego wnętrza i jego projekcją.
więcej: https://margo0307.wordpress.com/2016/11/17/101-wielka-macierz-i-slowianie/