Rosyjscy dysydenci formujący obecnie podwaliny organizacyjne dla Rosji po Putinie twierdzą, że po upadku dyktatora, nie będzie już takiego państwa rosyjskiego, jakie znamy obecnie. Rozpadnie się ono, a w najlepszym razie stanie się konfederacją autonomicznych republik. Konfederacja to jedyny pozytywny scenariusz dla Rosji po Putinie. Wskazuje na to jednoznacznie stan dzisiejszego państwa i logika toczących się w nim od 1999 roku procesów odśrodkowych. Artykuł na ten temat ukazał się w New York Times:
Ostatnia konferencja rosyjskich „wygnańców” daje nam podgląd na to, jak może wyglądać Rosja po Władimirze Putinie – pisze na łamach „The New York Times” Masha Gessen.
Choćby dlatego, że nic nie trwa wiecznie, bo nikt nie żyje wiecznie, a era Putina w Rosji w końcu się skończy. Prezydent Władimir Putin ma 64 lata, a ci, którzy sprzeciwiają się jego reżimowi skupiają swoją uwagę na wyobrażeniach o tym, co nastąpi po nim – zwłaszcza, że trwające prześladowania sprawiają, że tak trudno jest skupić się na teraźniejszości.
Wielu antyputinowskich działaczy zostało zmuszonych do emigracji w ciągu ostatnich kilku lat. Dwóch czołowych spośród nich: były szachowy mistrz świata Garri Kasparow, który obecnie mieszka w Nowym Jorku i były potentat naftowy i więzień polityczny Michaił Chodorkowski, który obecnie mieszka w Londynie, rozpoczęli działania, mające na celu skupienie się na polityce.
Obaj twierdzą, że chcą stworzyć coś w rodzaju działu human-resources dla przyszłej Rosji, który będzie w stanie wypełnić dziesiątki tysięcy rządowych miejsc pracy.
Ponadto Kasparow uruchomił „Forum Wolnej Rosji”, czyli zgromadzenie działaczy i intelektualistów, wymieniających się ideami i pomysłami, które w przyszłości mogą przekształcić się w politykę. Dwa takie spotkania odbyły się do tej pory w Wilnie, stolicy Litwy, w marcu i październiku tego roku.
Wyobrażanie sobie Rosji po Putinie zaczyna się od jej dosłownego zarysu. Ludność rosyjska jest ostro i nierówno podzielona w tej kwestii, tak jak i wszyscy „wygnańcy”.
Kasparow twierdzi, że Rosja musi wycofać się z Krymu, który nielegalnie anektowała w marcu 2014 roku. Chodorkowski powiedział zaś, że podczas gdy przyłączenie było nielegalne, przyszłość półwyspu powinna być jeszcze negocjowana.
Mapa post-putinowskiej Rosji może ulegać także innym zmianom. Kraj odziedziczył skomplikowaną strukturę federalną Związku Radzieckiego: w jego skład wchodzą 83 republiki, regiony i okręgi administracyjne – (85, zgodnie z rosyjskim prawem, w tym z anektowanym Krymem, który liczy się podwójnie). Każdy z nich ma inne formalne prawa w stosunku do rządu w Moskwie.
Odkąd Putin przejął władzę w 1999 roku, członkowie Federacji Rosyjskiej stracili większość swojej autonomii: Nie mogą już wybierać swoich gubernatorów i kontrolują jedynie niewielką część podatków pobieranych na ich terytorium. Mimo tego, że Moskwa próbowała wywierać coraz większe naciski, w regionach rosło przyciąganie odśrodkowe.
Części na Dalekim Wschodzie wytworzyły silniejsze więzi gospodarcze z Chinami i Koreą Południową, a Moskwa musiała użyć zarówno brutalnej siły, jak i ekstrawaganckich inwestycji, aby utrzymać Czeczenię i inne republiki Północnego Kaukazu w ryzach.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-rosja-po-putinie,nId,2306237#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czy tak się stanie rzeczywiście zależy według mnie w dużym stopniu od tego, jak szybko upadnie Putin, czyli jak szybko zbiorą się wewnątrz Rosji przeciwnicy dalszej eskalacji sytuacji wojennej i jak szybko odsuną dyktatora od władzy. Im dłużej potrwa wyczerpywanie rosyjskiej gospodarki i ucisk ludzi tym gwałtowniejszy będzie wybuch, a tendencje separatystyczne tym łatwiej zwyciężą.