Kim są Chazarowie i za co Bizantyjczycy zabili Jezusa
Polecam ten artykuł Treboroka, jako doskonały wstęp do głębszych studiów nad starożytnymi dziejami Koszan-Kuszan, Koszetyrsów-Kszatrijów Windyjskich, Koszpiów-Khazakchów-Khazarów, Koszebów-Kaszubów, Pieczyngów, Kumanów-Kumorów-Połowców, Kosowian Słowiańskich (tych serbskich od Kosowego Pola), Koszyczan z Koszyc, Okoszów-Koszaków-Kozaków (z Oko/szo/wskiego Lasu), Koszów-Koszczoboków/Koszczunów i innych Hariów-Ariów-Charwów, Obrów-Awarów Scytyjsko-Sarmackich oraz Białych Hunów-Heftalitów Tartarskich. O wszystkim tym i innych sprawach związanych z ufundowaniem na podwalinie Wiary Przyrodzonej Królestwa Północy (Wielkiego Khaganatu Skołotów – Istów – Słowian) poprzez Zoroastryzm, fałszywych religii pośredników-Pasożytów judeo-chrystiańsko-islamskich znajdziecie w Księdze Tura i Księdze Ruty. Jest to historia sięgająca co najmniej 1500 lat p.n.e., czyli 3500 lat temu (o ile nie 10.000 lat p.n.e. i jeszcze wcześniej). CB
Kim są Chazarowie i za co Bizantyjczycy zabili Jezusa
Dzisiaj doznałem olśnienia. Widzę gazetę z kolorowymi zdjęciami, współczesną gazetę, zwykłą, np. „Rosyjską gazetę”. Zaczynam czytać i nie mogę kompletnie zrozumieć, w jakim języku jest napisana. Na pierwszej stronie zdjęcie Erdogana, odpis i tekst artykułu, napisany nieznanym mi pismem. To nie gruziński, i nie ormiański. Nie język hebrajski i nie hieroglify. Większość wygląda na pismo runiczne ale takiego nigdy nie widziałem wcześniej. Pytam: – „W jakim języku jest to co w gazecie”? Odpowiedź słyszę w głowie: – „Chazarskim”.
Jak zebrał się wieszczy Oleg
Zemścić się na nierozumnych Chazarach;
Ich wsie i pola w zadziornym najeździe
Skazał on mieczem i pożarem…
Z drużyną swoją w cargradzkiej zbroi
Książę po polu jedzie na wiernym koniu.
Jakieś majaczenie. Tyle materiałów „przewertowałem” w poszukiwaniu namacalnych dowodów istnienia Chazarii i okazało się, że po prostu nie ma wiarygodnych informacji o piśmie chazarskim.
Rankiem przy kawie wpadła mi do rąk nierozwiązana krzyżówka panoramiczna, którą „męczyła” wczoraj wieczorem moja żona, i na najbardziej eksponowanym miejscu było hasło „Mściciel Chazarów” na cztery litery. „Oleg” – wpisano ręką żony. Widać, że nie zapomniała jeszcze szkolnego programu. Wtedy przypomniałem sobie wizję, i jakby ktoś mnie oblał wrzątkiem. Coś jednak jest. Trzeba myśleć. Do czego doprowadziło mnie moje rozumowanie.
Co w ogóle wiemy o Chazarii? Nawet jeżeli szybko przelecimy po znanych nam faktach, to od razu powstaną bardzo poważne wątpliwości co do istnienia kaganatu Chazarskiego w tej postaci, jaki znamy z podręczników. Wszystko, absolutnie wszystko co jest znane przeciętnemu obywatelowi w tej sprawie, oparte jest na tej samej części podręcznika i mapie „starożytnej Chazarii”, którą ktoś niezasadnie namalował na współczesnej mapie w jednym kolorze.
Dzisiaj tę wersję kaganatu na terytorium współczesnej Rosji aktywnie rozdmuchują ci, którzy twierdzą, że Żydzi chcą „odciąć” od Rosji jej odwieczne ziemie pod pozorem restytucji. W ogóle, obawy są jak najbardziej zasadne. „Odłupali” oni Palestynę tylko na tej podstawie, że jakiś tam Jehowa obiecał im tę ziemię na własność, przy czym o tej obietnicy nikt nigdy prócz samych Żydów nie słyszał.
Wszystko co obecnie się dzieje całkowicie jest zgodne właśnie z tymi planami. Nawet jeśli plan nie istnieje, to ekspansja żydowska dla zdrowo myślącego człowieka nie może budzić wątpliwości. Zabrania się o tym mówić w „niezależnych” mediach rosyjskich, ale od faktów nigdzie nie uciekniemy. Plany budowy „Nowej Chazarii” realizowane są na naszych oczach.
Ale dziś mamy inne zadanie. Powinniśmy zrozumieć, jak w ogóle w historii świata pojawiły się informacje o kaganacie Chazarskim. Puszkin nie był w stanie tego wiedzieć, całkiem niedawno zmarł i nie znał prawdy jak było w rzeczywistości. Czy jakieś inne źródła pozostały? Znów wszystko jest oparte na „Opowieści minionych lat”, a dokładniej na liście Radziwiłłowskiej, w którą dzisiaj wierzy jedynie Prezydent Akademii Nauk FR, prawdopodobnie, a i co do tego mam wątpliwości.
Dalej co? Jest jeszcze jedna „pamiątka” starego żydowskiego piśmiennictwa, która nazywana jest „dokumentem Cambridge”. Właściwie nazwa już wystarczy, ale mimo wszystko opiszę.
Dokument z Cambridge lub inaczej pismo Schechtera (od imienia odkrywcy. Kto miałby wątpliwości! Dokumentu takiej wagi nie mógł by znaleźć Kirgiz.) to rękopis napisany w języku hebrajskim. Zawiera on fragment listu nieznanego Żyda, poddanego chazarskiego króla Josepha (Józefa) do bezimiennego pana z kraju śródziemnomorskiego. Jest to jeden z dwóch (obok listu króla Josepha) zabytków piśmiennictwa pochodzenia chazarskiego.
Autor w momencie pisania znajdował się w Konstantynopolu (zapamiętamy ten ważny moment!). Adresatem listu z dużym prawdopodobieństwem był dostojnik Chasdaj ibn Szaprut z Kordoby, zbierający informacje o Chazarii. Czas pisania może być datowane na około rok 949.
List zawiera unikalne informacje o historii i religii Chazarii, osiedleniu się Żydów w Chazarii, działaniach trzech ostatnich królów chazarskich: Benjamina, Aarona i Józefa. Szczególnie interesująca jest historia współczesnej autorowi rusko-chazarsko-bizantyjskiej wojny w regionie Morza Czarnego, gdzie ruski przywódca zwany H-l-g-w, w tłumaczeniu ze skandynawskiego nazywa się Oleg.
Czy jest jakaś przypadkowa wzmianki o Wieszczym Olegu w liście Schechtera? Jasne, że nie ma. Ten, kto fałszował „dokument” dokładnie znał twórczość A. S. Puszkina i dla tego żeby nikt nie miał wątpliwości o autentyczności listu, nie mógł oprzeć się pokusie aby wspomnieć w nim o Olegu. Prawdopodobnie miało to miejsce w przeddzień pierwszej wojny światowej, aby było bardzo przekonujące, ale już nie dziś.
….
więcej: Treborok.wordpress.com