01. 11. 2014 – Muzeum-Ośrodek Słowiańszczyzny i Polski – Pałac Kultury i Nauki! (Propozycja dla wszystkich Słowian – Polaków)

01. 11. 2014 – Muzeum-Ośrodek Słowiańszczyzny i Polski – Pałac Kultury!

z5247328XPałac Dziejów Słowian – Polaków

 

Kilka dni temu (dokładnie 28 października 2014) Rafał Orlicki zgłosił w jednym z wpisów na naszym blogu, w związku z otwarciem Muzeum Historii Żydów Polskich oraz ślimaczącym się od 25 lat brakiem organizacji takiego muzeum jak Muzeum Historii Polski i Dziejów Polaków, projekt przekształcenia Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie w gigantyczne Muzeum Polski i Słowiańszczyzny.

 

Jest to oczywiście proponowana nazwa robocza, która ma oddać ideę oraz zarysować koncepcję zawartości wnętrza gmachu. Stworzyć ramy dyskusji jakie konkretnie galerie powinny się tam znaleźć. Od lat nie wiadomo jak traktować ten gmach. Jedni chcą go burzyć inni go bronią, różne pomysły na jego zagospodarowanie już były, różne projekty przekształcenia także. Rzeczywiście jest tak, że III RP cierpi na niemożność powołania do życia Muzeum Historii Polski.

 NowaWileńska-panorama-Solidarności1Muzeum Słowiańszczyzny i Polski

Na początek proszę zapoznajcie się z propozycją Rafała Kopko Orlickiego, czyli z jego roboczym wpisem na naszym blogu  i jego argumentacją:

 

MUZEUM HISTORII SŁOWIAN I POLSKI – PKiN

Zamiast dzielić Polaków powinniśmy się dzisiaj zgodnie zająć tematem braku „Muzeum Historii Słowian i Polski”, gdy otwarto właśnie „Muzeum Historii Żydów Polskich – Polin”. Żaden inny naród poza naszymi prasłowiańskimi przodkami, nie zbudował naszej państwowości, tylko My sami! Z udziałem wielu przybyszów, ale w oparciu o nasz wiodący, etnos słowiański! I to znacznie wcześniej niż miał miejsce chrzest Mieszka. To jest temat, wymagający wielkiej zgody i zjednoczenia. Inaczej, dla Świata, będzie wyglądało to tak, jakby Polska narodziła się dzięki tej czy innej nacji, co będzie kłamstwem z winy naszego zaniedbania i przemilczenia oraz celowej niechęci polityków.

Dlatego uważam, że w centrum Warszawy, powinno stanąć Wielkie Muzeum Historii Słowian i Polski! Jedni bez drugich nie zaistnieli. Jesteśmy wielką, słowiańską rodziną i państwowość każdego narodu słowiańskiego wywodzi się z tej wspólnoty. Aby takie Muzeum przebiło liczne kłamstwa, musi być wielkie, bo mamy znacznie większą historię i jeszcze więcej milionów zgładzonych współplemieńców, przez najazdy; Franków, Rzymu, Germanów, niestety i Rosjan, w tym obozy zagłady dla Polaków i Rosjan, zsyłki milionów na Sybir.

Proponuję, aby w tym celu przekształcić Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Cały, na taki właśnie cel! Np. Jest tam muzeum techniki. Niech to będzie Muzeum wynalazczości i odkryć Słowian, z podziałem na narodowości. I tak dalej. Sal ledwo wystarczy w tym dużym gmachu, na wszystkie wystawy i tematy! Nie potrzebne jest nam osobne Muzeum II wojny światowej, tylko podobnie, w tym jednym budynku. Po to, aby wszyscy cudzoziemcy odwiedzający Warszawę, mieli to, co jest ważne dla naszej historii, na miejscu! Zjednoczmy się teraz, chociaż w tym jednym celu!
Kto jest za?!

Rafał Kopko – Orlicki
adres kontaktowy: wiarygodni@op.pl

Zapraszam do odwiedzenia ciekawych stron i zapisywania się:

https://pl-pl.facebook.com/RedutaDobregoImienia
https://www.facebook.com/RedutaDobregoImienia/photos/a.147163995442096.32618.147151028776726/148672925291203/?type=1
http://reduta-dobrego-imienia.pl/
http://www.eprudnik.pl/spotkanie-reduta-dobrego-imienia-polska-liga-przeciw-znieslawieniom/
http://www.eprudnik.pl/wp-content/uploads/2013/02/cropped-baner_RDI_PLAD1.jpg

 

2011_11_11_-_005_-_Warszawa_-_wiezowce_w_centrumMuzeum Słowiańskie – Muzeum Historii Polski

Ja osobiście podpisuję się pod tym projektem obiema rękami, ale zaznaczam – na razie tylko ja osobiście.

Wydaje mi się, że ten pomysł rozwiązuje wszystkie problemy PKiN i staje się Osią Łączącą nie tylko Polaków w Jedność, ale także ma szansę zaspokoić oczekiwania innych Słowian, w tym również  na przykład Rosjan względem tego budynku. Przecież był to prezent ZSRR i jego Narodów, a więc nie tylko Rosjan ale i innych narodów które były częściami ZSRR, takich jak Ukraina, Białoruś, Mołdawia, Litwa, Łotwa, Estonia, Gruzja, Kirgizja. Był ich darem dla zrujnowanej Warszawy i dla Polski.

 Sam w sobie budynek ten musi się kojarzyć polskim patriotom z upokarzającym stanem 45 letniej zależności od ZSRR po II Wojnie Światowej. Ale kiedy jego wnętrze wypełni Muzeum Słowian i Polaków, Muzeum Słowiańszczyzny i Polski, w tym galerie takie jak Słowiańskiej Nauki i Wynalazczości, Kultury Słowiańskiej i Polskiej, Polskiej i Słowiańskiej Sztuki Ludowej, czy inne muzea, dla których obecnie ani nie ma lokalizacji, ani nie ma budynków,  ani często nawet koncepcji, to jestem pewien, że ten ładunek koncepcyjny zawarty w Idei i Wnętrzu budowli tchnie w nią zupełnie innego ducha, Ducha Słowiańszczyzny XXI Wieku, Ducha Słowiańszczyzny i Polski Nowoczesnej, wreszcie Ducha Słowiańszczyzny Zjednoczonej.

warszawa_001Muzeum Słowiańskie i Polskie

 Jest to idealne miejsce na odbywanie kongresów, prezentacji zdobyczy słowiańskiej i polskiej nauki i techniki, kultury i sztuki. Posiada PKiN Salę Kongresową i sale kinowe, posiada zaplecze magazynowe i niezbędną infrastrukturę. To wszystko wymaga odnowienia, a nowoczesne myślenie o muzealnictwie pozwoli stworzyć z tego obiektu w Sercu Warszawy Ośrodek promieniujący na wszystkie kraje Słowian. Tak był ten pałac pomyślany i tak był nazwany: Pałacem Nauki i Kultury. Niech pełni swoje funkcje w Nowy Sposób i niech będzie teraz nazywany Pałacem-Muzeum Słowiańszczyzny i Polski.

Rozważcie proszę bardzo starannie ten projekt, jest on bowiem pomysłem dla uczczenia  Wszystkich Pokoleń Słowian i Polaków. Z tego powodu składamy przed Wami ten projekt w dniu Święta Pamięci Naszych Przodków – 1 listopada 2014 roku.

 

Jesteśmy winni szacunek naszym Przodkom , naszym Dziadom.Wyrażanie owego szacunku nie może polegać na pustych deklaracjach ludzi rządzących obecnie Polską. Do nas należy zmusić ich do działania zgodnie z Wolą Narodu Polskiego, zgodnie z Naszą Wolą, jeżeli im samym takiej woli brakuje.

W przeddzień Święta Zmarłych, Święta Pamięci Naszych Przodków – POLAKÓW, zgłaszam pod rozważenie ten projekt wszystkim Słowianom i wszystkim Polakom w Polsce i zagranicą. Postawię też tę sprawę na najbliższym Pierwszym Zjeździe i Pierwszym Wiecu Zrzeszenia Słowian, zaraz po jego formalnej rejestracji. Mam nadzieję, że uczyni to ze mną w imieniu Wiarygodni.pl pomysłodawca Rafał Kopko Orlicki i inni, którzy się przyłączą.

 

Warszawa-Kraków 01. 11. 2014 roku

 z6427011Q,W-mysl-planu-Park-Swietokrzyski-ma-byc-poszerzony-Pałac Dziejów – Kultury i Nauki Słowian

 Uzupełnienie – 1. listopada 2014

1. Droga do Unii Słowiańskiej, do Polski Nieśmiertelnej, Wolnej i Sprawiedliwej jest tak długa, że niejeden z nas jej ziszczenia nie dożyje. Ta droga wymaga pracy wielu osób, bo to jest – jak wszyscy chyba widzą – praca u podstaw, która zaczyna się od oczyszczenia pamięci. Dla mnie ta droga trwa odkąd pamiętam, odkąd stałem się dorosłym facetem. Dzielenie Polaków zapalonych do idei Słowiańskiej i wykopywanie rowów z powodu różnic światopoglądowych między nimi zupełnie kładzie ideę tworzenia takiej Polski o jakiej marzymy – Która Jest Domem Dla Każdego Kto Ma Polskę w Sercu.

2. Walczmy z Kalifatem Watykańskim który ZAWŁASZCZA ale nie z wyznawcami chrześcijaństwa, czy judaizmu, czy islamu , czy buddyzmu czy ateistami, którzy chcą Wolnej Polski dla Wolnych Polaków i są Słowianofilami, chcącymi tejże Unii Słowian. Warunkiem by było Nam po drodze z Nimi i Im po drodze z Nami – jest Wolna Polska dla Wolnych Ludzi – czyli Polska Wolnych Plemion Światopoglądowych – Miejsce dla Wszystkich Polaków i w perspektywie dla Wszystkich Wolnych Słowian w jednej Słowiańskiej Unii. Tę Wolność Słowiańską możemy roznieść po całym Świecie wszędzie gdzie żyją Polacy – bo Naszą Ojczyzną i Macierzą jest teraz cała Matka Ziemia i cały Ojciec Kosmos, którego sięgamy.

3. Trzeba by wokół tej idei – tak jak wokół idei Muzeum/Ośrodka – jednoczyć Polaków, a nie dzielić. Muzeum – jak mam nadzieję dosyć jasno napisałem – nie ma być skansenem, jak np. Muzeum Powstania Warszawskiego, które jest nowoczesne i żywe, i buduje wokół siebie postawy patriotyczne poprzez różne akcje i pomysły ożywiające, ale jest klasycznym choć nowoczesnym muzeum.

<strong>4. To co proponuje Rafał Orlicki z Grupy Wiarygodni to ma być w zasadzie Ośrodek Słowiański, ma być bardziej Pałacem Kultury i Nauki Słowian, a w tym Polaków, ale też być Muzeum Dziejów Słowian i Polski i Polaków. Pałacem Kultury i Nauki, czyli Ośrodkiem Kultury i Nauki jakim miał być według nazwy, a jakim nigdy nie był! </strong>

A więc ma być miejscem współczesnym, zawsze żywym, miejscem kongresów, spotkań Słowian i Myśli Słowiańskiej, miejscem prezentacji współczesnych osiągnięć czy też przeglądów w różnych dziedzinach nauki i kultury, np. miejscem wystawy AKTUALNYCH osiągnięć i Kongresu Słowian w sprawie Wolnej Energii i Energetyki Przyszłości. Czy np. Zjazdu Genetyków Genealogicznych ze świata i przeglądu idei na jej obecnym etapie rozwoju.

5. NOWOCZESNOŚĆ i WSPÓŁCZESNOŚĆ oraz PRZESZŁOŚĆ i PRZYSZŁOŚĆ w Jednym Ośrodku Słowiańskim. To wymaga zupełnie nowego podejścia. Bo np. pojęcie „zjazdu” dzisiaj nie tyle wymaga fizycznej obecności ludzi z tej dyscypliny ze świata – co Inicjacji w Ośrodku Słowiańskim i spotkania na wielu liniach telekomunikacyjnych w jednym czasie.

6. Pałac Kultury jest dosyć duży by można było na jednym piętrze pomieścić Muzeum Dziejów Słowiańszczyzny, czyli wszystkich słowiańskich narodów, także tych których już między nami nie ma, na innym Muzeum Dziejów Polski i Polaków. Jest dosyć duży by pomieścić np. siedziby Wspólnoty Polskiej i Kongresu Kongresów Polonii z poszczególnych państw świata, czy innych związków słowiańskich, czyli działających teraz i dla przyszłości organizacji społeczności Słowiańskiej i Polskiej.

7. Nawet jeżeli mamy świadomość że to się stanie za trzy pokolenia to trzeba to zacząć i działać. Nie ma na co czekać. Inni nie czekają.  

8. Zaczyna się czas w którym możemy Odzyskać Polskę. Co to znaczy? Dam przykład z wczoraj. Polacy przestali kupować w portugalskiej sieci – Biedronce. Była warta na giełdzie 10 miliardów euro a w ciągu roku straciła 5 miliardów wartości jako sieć globalna, z powodu kłopotów w Polsce. Powinniśmy myśleć o jej wykupieniu przez Polaków. PKO BP wykupił bank który był w obcych rękach bodajże Nordea, czy jakiś inny. Włosi chcą zamknąć fabrykę samochodów, czy jedną czy drugą linię produkcyjną – trzeba by to wykupić i zacząć produkować te nostalgiczne własne samochody, które się projektuje (nowe Warszawy, nowe Syreny i co innego) – bo mamy linie produkcyjne których tamci nie chcą a postawili je u nas – dali nam know how, wiedzę i narzędzie, którego nie mieliśmy, zbudowali to od podstaw. NA TYM POLEGA PROCES ODZYSKIWANIA POLSKI DLA POLAKÓW. TO WYMAGA WSPARCIA PAŃSTWA POLSKIEGO.

9. Wytyczanie DRÓG PRZYSZŁOŚCI  i WIZJI ROZWOJU Technologii – To jest zajęcie dla Działu tego Muzeum-Pałacu-Ośrodka, który już tam jest i nazywa się Muzeum Techniki i Wynalazczości. To kwestia nowoczesnego podejścia do funkcji tzw „muzeum” które nie ma być skansenem, ale żywą instytucją mającą przegląd tego co było, gdzie jesteśmy teraz i tworzącego wizję co robić dalej!  TO MUSI WESPRZEĆ PAŃSTWO POLSKIE.

10. To wszystko co napisałem to są cele dla nas Wszystkich – dla Starych i Młodych, przede wszystkim dla Młodych. Czas żeby brali sprawy w swoje ręce, bo na co tu czekać. Na pewno Zrzeszenie Słowian też nie zrobi wszystkiego tylko może zainicjować procesy. Jak choćby proces odzyskiwania dla wiary przyrody Świętych Gór, proces odkłamywania przeszłości, proces budowania wspólnoty międzynarodowej kultury i nauki Słowian.

11. Pod Wzgórzem Wawelskim stoi kopia Świętowita – przyjdzie czas że przeniesiemy go na Święte Wzgórze i tam na placu obok katedry odbędą się obrzędy uświęcenia tego Palwanu według Słowiańskiej Wiary, tak jak widzieliśmy na filmie u Południowych Przyjaciół, a jednocześnie odbędą się Postrzyżyny i Zapleciny tysięcy polskich dzieci i pójdzie w miasto Wiosenny Pochód z Jaryłą i Jaruną.

12. Nie wchodzimy w konflikt z wyznawcami chrześcijaństwa i nigdy w taki konflikt nie wejdziemy (chyba że oni zaczną nas nawracać i odbierać nam prawo do życia w zgodzie z naszymi zasadami), ale będziemy pokazywać czym jest chrześcijaństwo i katolicyzm, czym było w dziejach i jakie jest obecnie wszędzie tam gdzie czyni ono szkody, choćby poprzez rozpasanie swoich pośredników korporacyjnych Kościoła Katolickiego i ich uzurpację np. wpływania na politykę państwa w myśl ich krucjaty. W Polsce nie będzie się odbywać żadna krucjata przeciw innowiercom czy niewierzącym, ale ktoś (MY) musi tego dopilnować, zadbać o to by była równowaga. My robimy swoje, a chrześcijanie którzy zrozumieją, że światopogląd naukowy jest bardziej racjonalny niż ten chrześcijański i tak odejdą od Pośredników, którzy pędzą żywot pasożytniczy ich kosztem.

13. Pokazujmy ludziom prawdę i zakłamanie tam gdzie ono występuje, ale przecież to oni wybierają w co wierzą a w co nie. Tak ma być. Na tym polega Wolność, bycie Wolnym Człowiekiem, na tym polegać ma Wolna Polska.

 Niech Pałac Kultury i Nauki w Warszawie stanie się Oś-RODkiem, Osią RODu Słowian, prawdziwym twórczym Ośrodkiem Kultury i Nauki Słowian i Polaków, w którym Przeszłość połączy się w Teraźniejszości z Przyszłością!

WARSZAWA – KRAKÓW 1 . 11. 2014 r.

 

Niniejszy artykuł znajdzie się w Zimowym numerze Kwartalnika „Słowianić nr 7”.

Podziel się!

126 komentarzy do “01. 11. 2014 – Muzeum-Ośrodek Słowiańszczyzny i Polski – Pałac Kultury i Nauki! (Propozycja dla wszystkich Słowian – Polaków)

  1. Ja także uważam, że to bardzo dobry pomysł. Pozwolę sobie przy tej okazji zapytać publicznie: na jakim etapie jest rejestracja Zrzeszenia Słowian ? Czy w końcu wszystkie „przecinki” są już na właściwym miejscu i sąd zamierza zakończyć procedurę rejestracji ? Wiadomo już Panu coś na ten temat ?

  2. Popieram.
    Oby przed muzeum nie stanęły gigantyczne rzymskie szubienice oraz nad każdym wejściem do sal.
    Kk, jak zwykle będzie chciał wepchać swoje przewodnie łapska w tę sprawę.
    Iglica pałacu jest jeszcze wolna od szubienicy.

    SŁAWA NASZYM PRZODKOM

  3. Pragnę jedynie zauważyć, co już wcześniej na tych stronach zgłosiłem, że obecny PKiN powinien pozostać, bez niszczenia tego obiektu, jedynie nieco zmieniony architektonicznie z zewnątrz. Jestem od urodzenia Warszawiakiem z Bielan ale mieszkałem też w Śródmieściu i pracowałem, więc Warszawa i jej walory wizualne są mi niezmiernie drogie. Realizację zmiany wyglądu PKiN, widzę w najprostszy sposób, który ogromnie poprawi estetykę całego Centrum.

    Dzisiejszy PKiN wyróżnia się architekturą nie mającą nic wspólnego z obecnym miastem. PKiN jest bryłą nawiązująca do epoki stalinowskiej, skrajnego komunizmu radzieckiego, a Warszawa wokół, to XX wiek i nowoczesne budownictwo. Komunizm, zupełnie do Warszawy nie pasuje i jest obrazą na jej honorze!

    Sposobem jaki proponuję, jest zabudowanie gmachu PKiN, żelazną, ażurową konstrukcją wypełnioną na zewnątrz, lekkimi szybami z polipropylenu. Konstrukcja, może ściśle obejmować mury PKiN (wykorzystać je do stabilizacji), gdyż nie jest to żaden cenny zabytek tylko obiekt cenny z powodu swej trwałości i niekiedy funkcjonalności. W dzień, szyby te, mogłyby być w niektórych godzinach uchylane automatycznie umożliwiając obserwacje obecnej bryły budynku. Po zamknięciu, odbite światło spowoduje, że widać będzie tylko zabudowę, czyli szklaną wieżę, zwężającą się do góry. W nocy, podświetlone od wewnątrz szyby tej wieży, dadzą piękny efekt. Można urządzać w nim miesiące poszczególnych narodów słowiańskich i podświetlać je barwami narodowymi, zamiast fioletem – jak obecnie. A przeważnie na biało – czerwono. Obiekt zacznie pasować do otoczenia. To jest pomysł na zewnętrzny wygląd, aby zbić pomysły na jego wyburzanie (jak Min. Sikorskiego).

    Co zaś do wnętrz, to pewnie się tutaj rozpiszemy rzucając propozycje konkretnych sal na rozmaite tematy z historii Słowian. Ja widzę na parterze, przy głównym wejściu, salę pokazującą na wielkiej planszy wędrówkę Protosłowian do Europy i przez Europe, z podaniem datowania haplogrupy R1a. Obok, dla porównania, planszę z wędrówką Protoceltów/Protogermanów R1b.

    Niewtajemniczonym, wyjaśniam, że Pałac posiada idealne rozwiązania dla uczynienia z niego Muzeum. Jego korytarze są bardzo szerokie, pomieszczenia wysokie, liczne windy. Jest kilka sal, których układ należy nieco zmienić, ale to wyjątki.

    Np. posiada wielki basen na którejś kondygnacji, (http://iplywamy.pl/basen/basen-pkin-warszawa/), o wymiarach 25mx12,5m oraz głębokością do 4,8m, z wieżą do skoków 3m i 10m. Z kolumnami okładanymi marmurem. Jest on głupio wpisany do Rejestru Zabytków, bardzo kosztowny w utrzymaniu, zupełnie nie ekonomiczny, jego dochody nie bilansują kosztów. Podczas gdy w Warszawie posiadamy już wiele basenów. Aby go jednak nie niszczyć, można jedynie postawić barierki przy krawędzi dla zwiedzających zaś w basenie urządzić makietę Europy z czasów jej skolonizowania przez Protosłowian, czyli otoczony wodą kontynent. Akurat się ta wodoszczelna niecka przyda. Z wieży, po odpowiednim dostosowaniu, będzie można objąć wzrokiem całą makietę. Z dołu, jej szczegóły. Makiety mogą być zmieniane (nakładane na wodę), pokazując w różnych dniach różne epoki kolonizacji Europy, wojny. Obecnie, są również metody wyświetlania obrazów na oparach mgły, czyli makieta może być stała a nanoszone na nią obrazy z rzutników. Wspaniała akustyka tej sali basenowej, zupełnie obecnie nie wykorzystana, służyć mogłaby dla tła muzycznego. Basen posiada nietypowo, galerię wokół niecki, gdzie można by siedzieć, oglądając cały spektakl.

    Niedługo mamy Drodzy Warszawiacy, wybory samorządowe. Wielu polityków do niedawna mówiło odważnie o potrzebie zburzenia PKiN. Proponuję wciągnąć ich do powyższego tematu, mówiąc o tym pomyśle i pytając o poparcie. Może nawet uzależnić od niego swój głos wyborczy? Bo niechęć dla takiego Muzeum czy wola zachowania PKiN bez żadnych zmian, jednak świadczy o kompletnym braku narodowego, nie mówiąc już słowiańskiego – ducha!

    • Plansza wedrowki protoceltow, owszem, ale to nie to samo co protogermanow…co wogole nazwa „protogerman” oznacza? Czy jest jakas halpogrupa , etnos „germanski”?W/g mnie to nie jest nawet narod, tylko zlepek kilku etnosow poslugujacy sie obecnie jezykiem „odskandynawskim”.

      Nie biore czynnego udzialu w tym forum jak I innych, niewiele pisze, ale duzo studiuje. Nie pierwszy raz zauwazylem niewinne z pozoru „akty”/proby dezinformacji ze strony pana Orlickiego. Czy wynikaja one z powodu niedoinformowania, odmiennych pogladow, czy Sa swiadomym zabiegiem, ciezko mi jednoznacznie okreslic. Sam posiadm jeszcze ogromne braki w wiedzy i popelniam wiele bledow .Niemniej jednak nie zabieram glosu w tematach dla mnie nie do konca zrozumialych I nie stawiam wlasnych tez jaki oczywiste.

      • Byc moze jestem przewrazliwiony na tym punkcie. Mam jednak w trosce jednosc ludzi wolnych I wszelkie proby podzialow, wprowadzania zametu w to I tak bardzo podzielone I chwiejne srodowisko, bardzo mnie razi.
        Pomysl pana Orlickiego jest bardzo dobry I godny realizowania. Spodziewam sie jednak najgorszego, ze stanie sie powodem jeszcze wiekszych podzialow Slowian, sklocenia nas z Celtami, Staroeuropejczykami, Istami, Zydami itd.
        Ludzi siejacych zamet I dezinformacje jest ogrom, wielu z nich to wilki w owczych skorach, jak np. Alex Jones – fear monger

      • Popieram w 100%!!!
        Od dawna uważam, że ten jegomość, to co najmniej podstępny manipulant i krętacz itp, który stara się podszyć pod Słowiańszczyznę, bo mu się jego pustynna doktryna rozpada, jak domek z kart… Takich „drobnych przekłamań” napisał już całą masę, niestety było i jest to tu tolerowane i… nic… a nawet więcej jest to propagowane… 🙁

        Czy kolejny naśladowca Dzizasa poprowadzi Słowian ku szczęśliwej przyszłości, powie jak żyć itd?!! Znów?!!
        Tak to ma wyglądać? Oto w tym wszystkim chodzi? Taki jest cel tej manipulacji? Ktoś to kupuje?!! Na poważnie?!!

        Cieszę się, że w końcu coraz więcej ludzi dostrzega ten problem!

        Jako wyznawca pustynnej tradycji, nie przyznaję się on do winy, do grzechu, jakim było i jest prześladowanie Słowian, a wszystko to robione w imieniu jego „pana”… Sprzedawane jest to mniej więcej tak:

        Krwawa rzeź Słowian robiona przez przedstawicieli pustynnej tradycji… ależ to nic takiego, bo ja, bo my tu teraz jesteśmy inni, tamci żydzi/krześcijanie/muzulmanie, co to robili, to byli inni źli ludzie, i zresztą pewno szatan ich opętał… czy coś w tym rodzaju…

        Kolejny niewinny baranek… a może jednak podstępny pustynny szakal w baraniej skórze?

        P.S.
        A mi ten pomysł się nie podoba i uważam, że jest wybitnie szkodliwy, bo odwraca uwagę od naprawdę istotnych rzeczy! Ja wolę mieć ŻYWĄ SŁOWIAŃSZCZYZNĘ, a nie duży kamienny pomnik pustynnego komunistycznego krwawego szaleństwa… drogi do utrzymania itd, jako jej MARTWY symbol/muzeum… Kolejny kamienny grobowiec… kolejna kamienna katedra? Czy nikt nie dostrzega, że to już było?!! Ludzie ocknijcie się!

        A ja mówię, że z Księżyca trzeba zrobić muzeum Słowiańszczyzny! Ktoś ma jeszcze większy i lepsiejszy pomysł?
        A co tam, ja mam! Zróbmy sobie muzeum na Słońcu! Na samym Swarogu!!! Pokażmy naszą siłę, na naszą miarę…

        Eee… to już chyba w Misiu było przerabiane… 🙁 Zonk…

  4. I jeszcze jedno.

    To miejsce jest inne niż był kiedyś…Wg mnie ono się coraz bardziej komercjalizuje, ale może tak musi być, ale…
    taki „product placement/lokowanie produktu”, jak ma miejsce z tą reklamą tego wszystkiego, to jakoś robi się hm…

    Nie będę podawał nazwy strony reklamowanej przy końcu tego artykułu, ale coś mi się wydaje, że pomysłodawca
    tego projektu, robi sobie promocję przed wyborami samorządowymi…

    To wszystko mi pachnie akcją – „Orlicki na prezydenta”, ale na razie na pierwszego krześcijańsko-słowiańskiego radnego Bielan… Mylę się?

    Warszawiacy nie macie już dość dziwnych muzeów? Macie za dużo kasy do sprywatyzowania? Nie lepiej posadzić drzewa na miejsce tych wyciętych, przez postępowych pustynnych jewropejczyków, zamiast ładować kasę na akustykę basenu i plansze wędrówek Pragermanów, Praceltów i koga tam jeszcze? I to ma być muzeum Słowiańszczyzny, czy jakiś nie wiadomo jakich wędrówek nie wiadomo kogo? A co z Czukczami, oni też mogli tu być, no nie?!! 1000 lat Czukczów na terenach Słowiańszczyzny!!! I Nie zapomnijcie o Aborygenach, bo to rasizm!!!

    Orlicki jak zwykle odleciał, ale dlaczego taki odlot tu się bezkrytycznie promuje?!! Jaki jest tego cel?!!

    • Rafał Orlicki ma takie samo prawo proponować jak każdy inny, proponować i przedstawiać. Pisze i publikuje i nie jest banowany – więc o co pretensje, nie rozumiem? Usłyszeliśmy głos krytyki dla prezentacji Drogi Praceltów , chociaż nie wiem dlaczego jej nie przedstawiać skoro zależy nam żeby tę propagandę germańską prostować i pokazywać swój słowiański punkt widzenia i wiedzę aktualną według współczesnej nauki.

      • -ORLICKI said, on 31 Październik 2014 at 14:38
        ” Obok, dla porównania, planszę z wędrówką Protoceltów/Protogermanów R1b.”

        -certez said, on 31 Październik 2014 at 16:44
        „Plansza wedrowki protoceltow, owszem, ale to nie to samo co protogermanow…”

        -bialczynski said, on 2 Listopad 2014 at 20:16
        „Usłyszeliśmy głos krytyki dla prezentacji Drogi Praceltów , chociaż nie wiem dlaczego jej nie przedstawiać skoro zależy nam żeby tę propagandę germańską prostować i pokazywać swój słowiański punkt widzenia i wiedzę aktualną według współczesnej nauki.”

        Jak widać, źle pan zrozumiał moją krytykę, a raczej sprostowanie kolejnego niewinnego przekłamania pana Orlickiego.
        Z jego wypowiedzi wynikałoby, że Protoceltowie R1b wędrujący północną Afryką ku Europie byli już protogermanami. Mało tego, protogermanami R1b…???
        W takim razie dlaczego nie nazywamy staroeuropejskiego rodu IJ sprzed 45 000 lat, protogermanami IJ, po późniejszej jego mutacji M170 ,z której wyłoniły się I1 i I2 i zamieszkiwały tereny obecnej Europy w tym Germanii. A niech tam, nazwijmy R1a również protogermanami R1a, wkońcu ta halpogrupa też ma swój udział w tworzeniu tego archaicznego i jakże szlachetnego proto-ludu. Genetycy oglądający tą planszę pękaliby ze śmiechu.

        Czy to jest wiedza według współczesnej nauki, czy propaganda germańska, czy poprostu po raz kolejny, ot tak temu panu się wymsknęło?

        • Pan Orlicki przecież nie jest genetykiem może mylić różne fakty w swoich wypowiedziach tak jak każdy z nas. Co będzie pokazane w muzeum będą decydować naukowcy z danej dyscypliny wiedzy, a nie pan Orlicki. Także morfemiczne rozpoznania znaczeń jakie podaje pan Orlicki to jego pasja a nie dziedzina naukowa jaką się na co dzień zajmuje, więc i tam może się mylić. Każdy może się mylić w swoim rozumowaniu. Rafał Orlicki nie podaje prawd objawionych tylko swoje domniemania, we wpisach na forum – to nawet nie są artykuły do publikacji tylko zwyczajne wpisy. Jeżeli Stanislav albo Wandaluzja, albo T. Mroziński myli się w różnych sprawach związanych z zamkiem na Bielanach w Krakowie, to ma to jakieś szczególne znaczenie – a przecież mylą się oni wszyscy w różnych sprawach.

          Germanie czyli Wikipedia angielska za wszelką cenę próbuje ocalić Protogermańskość i do Proto-Germanów zalicza tez R1a.

          KAŻDY KTO TUTAJ WYGŁOSIŁ JAKĄŚ OPINIĘ NIE JEDEN RAZ SIĘ POMYLIŁ. JA TAKŻE WYGŁASZAM CZĘSTO COŚ CO JEST HIPOTEZĄ A NIE NIEPODWAŻALNYM TWIERDZENIEM.

          Ja twierdzę ze była to wędrówka Pra-Celtów, a właściwie ludzi hg R1b, z których część się następnie językowo zindoeuropeizowała i po wymieszaniu z R1a + I2+I1 stała się Skandynawami których można nazwać Pra-Germanami.Aglo-Samami i Niemcami stali się oni po powtórnym wejściu na kontynent ze Skandynawii około roku 300-200 p.n.e a może jeszcze trochę później 100 p.n.e.

          Jak twierdzą obecnie naukowcy genetycy także polscy w artykule prezentowanym na wp.pl – mtDNA Gotów i Wandalów wskazuje że to byli przodkowie Polaków.

          http://historia.wp.pl/title,Wyniki-badan-DNA-wskazuja-ciaglosc-genetyczna-mieszkancow-Polski-od-czasow-starozytnego-Rzymu,wid,17000714,wiadomosc.html?ticaid=113b9b

      • -bialczynski said, on 2 Listopad 2014 at 20:16
        „Usłyszeliśmy głos krytyki dla prezentacji Drogi Praceltów , chociaż nie wiem dlaczego jej nie przedstawiać skoro zależy nam żeby tę propagandę germańską prostować i pokazywać swój słowiański punkt widzenia i wiedzę aktualną według współczesnej nauki.
        (…)
        Co będzie pokazane w muzeum będą decydować naukowcy z danej dyscypliny wiedzy, a nie pan Orlicki. ”

        Jacy naukowcy – słowiańscy, czy ci allo-allo z PAN?!! Kto to będzie kontrolował, hm..? A kto wie, jak ta wędrówka wyglądała? Czy pamiętamy o 17 celtyckich ziemiankach wygrzebanych przez okres 200lat w największej osadzie Celtów na ziemiach polskich/słowiańskich? Czy ktoś tu aby nie przesadza? To w końcu o czym ma być to muzeum? Czy mogę zostać jego kuratorem? ( 🙂 )

        Piękny początek, nie ma co… „Niewinne” przekłamanie tu, kolejne tam… i tak to leci… 🙂

        Pomijając, że słuszna krytyka dotyczyła w sumie nie jakichś tam (Pra/Proto/Pre) Celtow, a Germanów!!!

        „KAŻDY KTO TUTAJ WYGŁOSIŁ JAKĄŚ OPINIĘ NIE JEDEN RAZ SIĘ POMYLIŁ. JA TAKŻE WYGŁASZAM CZĘSTO COŚ CO JEST HIPOTEZĄ A NIE NIEPODWAŻALNYM TWIERDZENIEM.”

        Pytanie czy „każdy” tu piszący umie się przyznać do błędu, skoro ktoś inny udowodnił mu pomyłkę? Gdzie tam każdy… ja się pytam o krześcijańskiego jegomościa, który to wg. mnie udowodnił już wiele razy, że jest zupełnie niewiarygodny, bo raz po raz sadzi tu babole i anty-słowiańskie teksty i jest mu to wypominane… i co… i nic… Z jego strony cisza, a powinien być słyszalny wielki huk, od jego ciągłego walenia się w pierś! I żeby było dziwniej, jest on szczególnie jakoś tak tu polecany i chroniony przez gospodarza… Może pisze nieprawdę?

        Czy to tak jego „pan” nakazywał swoim naśladowcom postępować? Co z nadstawianiem drugiego policzka, co z pokora i pokutą, żalem za grzechy itd? Co z zadośćuczynieniem?
        Coś nie tylko teoria, ale i praktyka skrzeczy w wykonaniu tego (i nie tylko tego) wyznawcy pustynnej tradycji… Jak zwykle… mowa trawa… dla baranów…

        P.S.
        Czy w tym muzeum będzie wystawa poświęcona Rzezi Słowian i Innych Ludów, jaka miała miejsce w trakcie tzw. krystianizacji? Czy będzie o niszczeniu Tradycji Słowian, przez wyznawców pustynnej tradycji, takich jak krześcijanin Orlicki też? Czy w imię kolejnej poprawności politycznej inaczej, zostanie to pominięte a zastąpione np. wielka wystawą słowiańskiego papy z jego największym pomnikiem, itp? Tego chcemy?!!

  5. Warszawianki i Warszawiacy poprawcie sobie jakość wody, bo to co wam leci w kranach to mydlane szambo jest!
    Oto ŻYWA WODA – ŻYWA SŁOWIAŃSZCZYZNA! No chyba, że macie gdzieś jakość wody i potrzebujecie kolejnego plastikowo-kamiennego muzeum…

    P.S.
    Mieszkam w mieście większym niż Warszawa i tu wodę pije się z kranów… Można? Ano można… tylko trzeba mieć rozsądne priorytety, a nie pobożne życzenia… To samo dotyczy zasyfiałego powietrza w Krakowie… Macie tam w grodzie Kraka dobrą wodę, czy importujecie tę z Warszawy? Bo kto tam wie, takich Orlickich może być więcej i w Krakowie też i każdy z nich może mieć równie cudowne pomysły…? Smacznego? Na zdrowie? Na pewno..?

    • Nie wydaje mi się, ze to pokolenie o tym pomyśli. Następne…może.
      Oni wolą pomniki, muzea, osądy przeszłości, polowania na winnych, szukanie odpowiedzialnych, obrzucanie gównem. Ci ludzie nie myślą o zbudowaniu przyszłości, oni są już martwi, zyją tylko iluzją wolności. W zasadzie to teraźniejszość im przeszkadza, przyszłość nie interesuje, przeszłość im wystarcza.

      Dużo mówi się o Unii Słowiańskiej, jak najszybciej…wątpie czy rozsądny, potencjalny koalicjant, będzie chciał dzielić swoje interesy z ludźmi skaczącymi sobie do gardeł. Bardziej rozsądnie byłoby uporządkować wcześniej swoje podwórko, jakoś się dogadać między sobą. Muzełłłum z razmachem, nie załatwi problemu. Do współpracy trzeba dorosnąć i przede wszystkim przestać wyzywać się nawzajem od gnid,żydłaków, obrzezanych nadjordańczyków, żydo komunistów,… ch** wie jeszcze jak. Nawiasem mówiąc, „godne” naśladowania słowotwórstwo i niezła obsesja na punkcie semitów.

      A może właśnie tak ma być. Może jest potrzeba tego wszystkiego na okres przejścia, taki transition time przed Wielką Zmianą.
      Myślę, że pokolenie, które będzie mogło poważnie porozmawiać o jedności, ma teraz kilka/naście lat. W to warto inwestować, czas, pracę, zapał, całą naszą energię. „Stare zło” samo spłowieje i odejdzie, nie potrzeba z nim walczyć, szkoda marnować sił.

      • 100%!!! O to wlasnie chodzi!

        Do wszystkiego trzeba dorosnac… i wyrosnac z poprzedniego etapu. Ja nie mam az tak tragicznej opinii o „tym pokoleniu”, albo mam… tyle, ze i ja sam jestem jednym z „tego pokolenia”… ale ja juz kolejnego zaklamanego i falszywego proroka, zbawcy, wodza, muzeum juz nie chce!

        Ja chce, zeby nasze dzieci i ich dzieci nie wchlanialy, nie pily i nie jadly tego gowna, co sie teraz zapodaje w kazdej postaci. Trzeba tym bardziej trzymac sie tego w co sie wierzy i z calych sil nie kolaborowac z tymi, co to ciagle probuja zapodawac…

        Czy prezydent Krakau, ma powietrze w powazaniu? Chyba to olewa… Swietnie, on tez oddycha tym samym gownem i jego dzieci tez… Kto wie moze i on i one umra na raka pluc, bo tatus, mamusia, wojek, itd robili walki na gruba kase, ale zapomnieli, ze czyste powietrze, woda, zywnosc itd to wartosci prawdziwe… Matka Natura nie oszukuje… i Jej sie nie da oszukac… Tylko tacy zaklamani kolesie tego nie wiedza, ale do czasu… 🙂

        Klamstwo wyjdzie na jaw… Tak tak, to dotyczy nas wszystkich… Tak wiec, jedynie czego nalezy sie obawiac, to zaniechania poszukiwania prawdy i wiedzy…

      • 1. Droga do Unii Słowiańskiej, do Polski Nieśmiertelnej, Wolnej i Sprawiedliwej jest tak długa, że niejeden z nas jej ziszczenia nie dożyje. Ta droga wymaga pracy wielu osób, bo to jest – jak wszyscy chyba widzą – praca u podstaw, która zaczyna się od oczyszczenia pamięci. Dla mnie ta droga trwa odkąd pamiętam, odkąd stałem się dorosłym facetem. Dzielenie Polaków zapalonych do idei Słowiańskiej i wykopywanie rowów z powodu różnic światopoglądowych między nimi zupełnie kładzie ideę tworzenia takiej Polski o jakiej marzymy – Która Jest Domem Dla Każdego Kto Ma Polskę w Sercu.

        2. Walczmy z Kalifatem Watykańskim który ZAWŁASZCZA ale nie z wyznawcami chrześcijaństwa, czy judaizmu, czy islamu , czy buddyzmu czy ateistami, którzy chcą Wolnej Polski dla Wolnych Polaków i są Słowianofilami, chcącymi tejże Unii Słowian. Warunkiem by było Nam po drodze z Nimi i Im po drodze z Nami – jest Wolna Polska dla Wolnych Ludzi – czyli Polska Wolnych Plemion Światopoglądowych – Miejsce dla Wszystkich Polaków i w perspektywie dla Wszystkich Wolnych Słowian w jednej Słowiańskiej Unii. Tę Wolność Słowiańską możemy roznieść po całym Świecie wszędzie gdzie żyją Polacy – bo Naszą Ojczyzną i Macierzą jest teraz cała Matka Ziemia i cały Ojciec Kosmos, którego sięgamy.

        3. Trzeba by wokół tej idei – tak jak wokół idei Muzeum – Polaków jednoczyć, a nie dzielić. Muzeum – jak mam nadzieję dosyć jasno napisałem – nie ma być skansenem, jak np. Muzeum Powstania Warszawskiego, które jest nowoczesne i żywe i buduje wokół siebie postawy patriotyczne poprzez różne akcje i pomysły ożywiające.

        4. To co proponuje Rafał Orlicki z Grupy Wiarygodni to ma być w zasadzie Ośrodek Słowiański, ma być bardziej Pałacem Kultury i Nauki Słowian, a w tym Polaków, ale też być Muzeum Dziejów Słowian i Polski i Polaków. Pałacem Kultury i Nauki, czyli Ośrodkiem Kultury i Nauki jakim miał być według nazwy, a jakim nigdy nie był!

        A więc ma być miejscem współczesnym, zawsze żywym, miejscem kongresów, spotkań Słowian i Myśli Słowiańskiej, miejscem prezentacji współczesnych osiągnięć czy też przeglądów w różnych dziedzinach nauki i kultury, np. miejscem wystawy AKTUALNYCH osiągnięć i Kongresu Słowian w sprawie Wolnej Energii i Energetyki Przyszłości. Czy np. Zjazdu Genetyków Genealogicznych ze świata i przeglądu idei na jej obecnym etapie rozwoju.

        5. NOWOCZESNOŚĆ i WSPÓŁCZESNOŚĆ oraz PRZESZŁÓŚĆ i PRZYSZŁOŚĆ w Jednym Ośrodku Słowiańskim. To wymaga zupełnie nowego podejścia. Bo np. pojęcie „zjazdu” dzisiaj nie tyle wymaga fizycznej obecności ludzi z tej dyscypliny ze świata – co Inicjacji w Ośrodku Słowiańskim i spotkania na wielu liniach telekomunikacyjnych w jednym czasie.

        6. Pałac Kultury jest dosyć duży by można było na jednym piętrze pomieści Muzeum Dziejów Słowiańszczyzny, czyli wszystkich słowiańskich narodów, także tych których już między nami nie ma, na innym Muzeum Dziejów Polski i Polaków. Jest dosyć duży by pomieścić np. siedziby Wspólnoty Polskiej i Kongresu Kongresów Polonii z poszczególnych państw świata, czy innych związków słowiańskich, czyli działających teraz i dla przyszłości organizacji społeczności Słowiańskiej i Polskiej.

        7. Nawet jeżeli mamy świadomość że to się stanie za trzy pokolenia to trzeba to zacząć i działać. Nie ma na co czekać. Inni nie czekają.

        8. Zaczyna się czas w którym możemy Odzyskać Polskę. Co to znaczy? Dam przykład z wczoraj. Polacy przestali kupować w portugalskiej sieci – Biedronce. była warta na giełdzie 10 miliardów euro a w ciągu roku straciła 5 miliardów wartości jako sieć globalna, z powodu kłopotów w Polsce. Powinniśmy myśleć o jej wykupieniu przez Polaków. PKO BP wykupił bank który był w obcych rękach bodajże Nordea, czy jakiś inny. Włosi chcą zamknąć fabrykę samochodów, czy jedną czy drugą linię produkcyjną – trzeba by to wykupić i zacząć produkować te nostalgiczne własne samochody, które się projektuje (nowe warszawy, nowe Syreny i co innego) – bo mamy linie produkcyjne których tamci nie chcą a postawili je u nas – dali nam know how, wiedzę i narzędzie, którego nie mieliśmy, zbudowali to od podstaw. NA TYM POLEGA PROCES ODZYSKIWANIA POLSKI DLA POLAKÓW. TO WYMAGA WSPARCIA PAŃSTWA POLSKIEGO.

        9. Wytyczanie DRÓG PRZYSZŁOŚCI i WIZJI ROZWOJU Technologii – To jest zajęcie dla Działu tego Muzeum-Pałacu, który już tam jest i nazywa się Muzeum Techniki i Wynalazczości. To kwestia nowoczesnego podejścia do funkcji tzw „muzeum” które nie ma być skansenem ale żywą instytucją mającą przegląd tego co było, gdzie jesteśmy teraz i tworzącego wizję co robić dalej! TO MUSI WESPRZEĆ PAŃSTWO POLSKIE.

        10. To wszystko co napisałem to są cele dla nas Wszystkich – dla Starych i Młodych, przede wszystkim dla Młodych. Czas żeby brali sprawy w swoje ręce, bo na co tu czekać. Na pewno Zrzeszenie Słowian też nie zrobi wszystkiego tylko może zainicjować procesy. Jak choćby proces odzyskiwania dla wiary przyrody Świętych Gór, proces odkłamywania przeszłości, proces budowania wspólnoty międzynarodowej kultury i nauki Słowian.

        11. Pod Wzgórzem Wawelskim stoi kopia Świętowita – przyjdzie czas że przeniesiemy go na Święte Wzgórze i tam na placu obok katedry odbędą się obrzędy uświęcenia tego Palwanu według Słowiańskiej Wiary, tak jak widzieliśmy na filmie u Południowych Przyjaciół, a jednocześnie odbędą się Postrzyżyny i Zapleciny tysięcy polskich dzieci i pójdzie w miasto Wiosenny Pochód z Jaryłą i Jaruną.

        12. Nie wchodzimy w konflikt z wyznawcami chrześcijaństwa i nigdy w taki konflikt nie wejdziemy (chyba że oni zaczną nas nawracać i odbierać nam prawo do życia w zgodzie z naszymi zasadami), ale będziemy pokazywać czym jest chrześcijaństwo i katolicyzm, czym było w dziejach i jakie jest obecnie wszędzie tam gdzie czyni ono szkody, choćby poprzez rozpasanie swoich pośredników korporacyjnych Kościoła Katolickiego i ich uzurpację np. wpływania na politykę państwa w myśl ich krucjaty. W Polsce nie będzie się odbywać żadna krucjata przeciw innowiercom czy niewierzącym, ale ktoś (MY) musi tego dopilnować, zadbać o to by była równowaga. My robimy swoje, a chrześcijanie którzy zrozumieją, że światopogląd naukowy jest bardziej racjonalny niż ten chrześcijański i tak odejdą od Pośredników, którzy pędzą żywot pasożytniczy ich kosztem.

        12. Pokazujmy ludziom prawdę i zakłamanie tam gdzie ono występuje, ale przecież to oni wybierają w co wierzą a w co nie. Tak ma być. Na tym polega Wolność, bycie Wolnym Człowiekiem, na tym polegać ma Wolna Polska.

      • bialczynski said, on 1 Listopad 2014 at 7:32

        1. Droga do Unii Słowiańskiej, do Polski Nieśmiertelnej, Wolnej i Sprawiedliwej jest tak długa, że niejeden z nas jej ziszczenia nie dożyje. Ta droga wymaga pracy wielu osób, bo to jest – jak wszyscy chyba widzą – praca u podstaw, która zaczyna się od oczyszczenia pamięci. (…)

        Słuchajmy więc Orlickiego, bo on jako krześcijanin wie, co jest dla Słowian dobre. Róbmy tak, a on i jemu podobni już Nam nasza pamięć „oczyszczą”…

        2. Walczmy z Kalifatem Watykańskim który ZAWŁASZCZA ale nie z wyznawcami chrześcijaństwa, czy judaizmu, czy islamu , czy buddyzmu czy ateistami, którzy chcą Wolnej Polski dla Wolnych Polaków i są Słowianofilami, chcącymi tejże Unii Słowian. (…)

        E tam! Walczmy o Słowiańszczyznę, o pamięć o Naszych Przodkach i Naszej Słowiańskiej Tradycji, rozwijajmy to, a innym jak im będzie z Nami po drodze… zapraszam, ale niech nie układają nam naszych słowiańskich zabawek, bo my tego im nie robimy!

        3. Trzeba by wokół tej idei – tak jak wokół idei Muzeum – Polaków jednoczyć, a nie dzielić. (…)

        Trzeba, bo co, bo ktoś sobie coś już takiego wymyślił i już? Proponuje wdrożyć ustawę, zabraniającą myślenia inaczej, pod karą klątwy lub publicznego spalenia na stosie…

        4. To co proponuje Rafał Orlicki z Grupy Wiarygodni to ma być w zasadzie Ośrodek Słowiański (…)

        „Wiarygodny” Orlicki niech raczej poszuka swego panocka, bo on zapodział był się gdzieś, a nie stara się przeskoczyć podstępnie do Słowiańskiego pociągu, bo do niego nagle dotarło, że wierzy w kłamstwo i pustkę! Niech spróbuje najpierw posprzątać u siebie w głowie. Nie można być krześcijaninem i Słowianinem, nie można wierzyć w bujdę o Dzizasie i jednocześnie szanować Słowiańską Tradycję, którą tacy jak on niszczyli i niszczą nadal min. w imię miłości do tego jego „boga”. To schizofrenia! Z takiego połączenia wyjdzie właśnie takie nie wiadomo co… jak słowiański krześcijanin inaczej… owca z dwoma głowami…

        5. NOWOCZESNOŚĆ i WSPÓŁCZESNOŚĆ oraz PRZESZŁÓŚĆ i PRZYSZŁOŚĆ w Jednym Ośrodku Słowiańskim. (…)

        Jeden ośrodek, łatwo można zniszczyć… Jeden Bóg, jeden Cesarz, jeden słuszny kierunek…

        6. Pałac Kultury jest dosyć duży by można było na jednym piętrze pomieści Muzeum Dziejów Słowiańszczyzny, czyli wszystkich słowiańskich narodów, także tych których już między nami nie ma, na innym Muzeum Dziejów Polski i Polaków.(…)

        Megalomania, jak w Misiu…
        A ja proponuje – ODBIERZMY WAWEL CZARNYM I TAM ZRÓBMY GŁÓWNĄ SIEDZIBĘ SŁOWIAN!!! Odbierzmy im WSZYSTKIE SŁOWIAŃSKIE MIEJSCA ZABRANE NAM PRZEZ 1000 LAT CZARNEJ OKUPACJI!!! SADŹMY DRZEWA, POPRAWIAJMY JAKOŚĆ ZASOBÓW NATURALNYCH WYKORZYSTYWANYCH DO ŻYCIA KAŻDEGO!!! To taka pozytywna reklama Myśli Słowiańskiej dla każdego, nawet dla ogłupiałego katolaka, bo ona/on jak by zaczęła pic czystą wode zamiast szamba, to zaczęła by może w końcu myśleć, komu to zawdzięcza!

        7. Nawet jeżeli mamy świadomość że to się stanie za trzy pokolenia to trzeba to zacząć i działać. Nie ma na co czekać. Inni nie czekają.

        Oddychać trzeba teraz, a nie za 3 pokolenia, zwłaszcza jak tacy krześcijańscy stratedzy, uporządkują, wyczyszczą, wskażą drogę itd dla Słowian…

        8. Zaczyna się czas w którym możemy Odzyskać Polskę. (…)

        Dlatego nie dajmy się wpuszczać w maliny takim krześcijańskim prowokatorom, jak Orlicki, co to min. nazywa Polaków obraźliwym pustynnym rasistowskim określeniem i nie ma odwagi nawet za to przeprosić… Niektórzy to pamiętają, nie zapomną o tym i będą o tym przypominać do skutku!

        9. Wytyczanie DRÓG PRZYSZŁOŚCI i WIZJI ROZWOJU Technologii – To jest zajęcie dla Działu tego Muzeum-Pałacu, który już tam jest i nazywa się Muzeum Techniki i Wynalazczości.(…)

        Bzdura! To ludzie wytyczają drogi przyszłości a nie pałace, działy czy muzea!!! To ma działać na podstawowym poziomie systemu, a nie być nakazywane, rozdzielane lub realizowane przez np. wydzielony organ partii „słowiańskiej”… To już było…

        10. To wszystko co napisałem to są cele dla nas Wszystkich – dla Starych i Młodych, przede wszystkim dla Młodych. (…)

        Robienie dużo i bez sensu, pozwoli na skanalizowanie i utrzymanie pod kontrolą energii ludzi. Trzymaj ich w ciemności, karm gównem i niech będą jak grzyby! I jeszcze jedno najważniejsze, niech będą cały czas bardzo zajęci robieniem czegoś „dużego”, np. muzełłum… nie wiadomo w sumie już czego…

        11. Pod Wzgórzem Wawelskim stoi kopia Świętowita – przyjdzie czas że przeniesiemy go na Święte Wzgórze… (…)

        I oto chodzi! Zacznijmy od tego, bo to jest prostsze i tańsze w utrzymaniu! Jak zrobimy to, to wtedy można pomyśleć i o muzełłum!

        12. Nie wchodzimy w konflikt z wyznawcami chrześcijaństwa i nigdy w taki konflikt nie wejdziemy…(…)

        To nie Słowianie wchodzą w konflikt z nie-Słowianami, żeby użyć ich rasistowskiego zwrotu… To nie -Słowianie wpieprzają się bez przerwy do Nas i próbują Nam Słowianom układać nasze zabawki… KONIEC!!! Nie-Słowianie, jak nie szanujecie Nas i Tradycji Naszych Przodków, to zwyczajnie spierdalajcie do siebie i zabierajcie to wasze gówno se sobą!!! Nie potrzebujemy was i tego co nam próbujecie nachalnie wcisnąć i sprzedać!!! Nie kupujmy tego!!! WYNOCHA Z NASZYCH MIEJSC ŚWIĘTYCH!!!

        12. Pokazujmy ludziom prawdę i zakłamanie tam gdzie ono występuje,.. (…)

        Właśnie to staram się robić! 🙂

        SŁAWA NASZYM PRZODKOM!!! SŁAWA NASZEJ SŁOWIAŃSKIEJ TRADYCJI!!!

        • Z wypowiedzi Rechot Aku
          wynika niezbicie jedno, że według niego wystarczy żeby w Warszawie stało Muzeum Historii Żydów a w Berlinie Muzeum Wypędzonych Niemców, gdyż w tym układzie wszystko jest jasne i powiedziane tak jak trzeba, jakieś tam Muzeum Dziejów Słowian i Polaków jest już w Europie Środkowej niepotrzebne. Ewentualnie mogą je zbudować w Londynie Anglicy bo mają już czystą wodę i powietrze.

          Oczywiście nie ma też co dyskutować nad ta inicjatywą, bo pomysł dał chrześcijanin Orlicki. Ale ten pomysł rozwinął i przekształcił poganin rodzimowierca Białczyński – taki niepoważny gość co to ze wszystkimi chciałby współpracować i budować, a nie gada tylko z tymi co jego wyciągnięta rękę po prostu opluli i odrzucili. Według niego rodzimowierca z zasady nie powinien współpracować z chrześcijanami, islamistami, judeosemitami, buddystami, katolikami, prawosławnymi – czyli po prostu z nikim.

          Po co wyciągać do kogokolwiek rękę i po co stwarzać pomosty po których ktoś mógłby przejść przypadkiem na stronę Zrzeszenia Słowian, Wiary Przyrody Słowiańskiej, na stronę Rozumu, na stronę Wiedzy, na stronę Światopoglądu Naukowego, na stronę Ruchu Wolnych Ludzi.
          Niech wszyscy siedzą dalej w swoich klatkach.

          Tymczasem na tym blogu piszą Słowianie wszelkich nacji (od Rosjan przez Ukraińców do Serbów), chrześcijanie pozakościelni, katolicy, ateiści, i Żydzi, co jest niedopuszczalne, nawet jeśli oni wszyscy są wyznawcami tego samego- czyli Wolnego Rozumu, Idei Słowiańskiej, Unii Słowiańskiej, Wolnej Polski.
          Myślę, że każdy z czytelników bez trudu oceni ten sposób rozumowania.
          Super!

      • Prosze najpierw zaczac od postawienia palwana na Wawelu, zgodnie z obietnica… a potem mozna porozmawiac o muzeum, nawet w Palacu Kultury… Proponuje metode malych krokow… Najpierw Sleza, potem Wawel, potem chocby i Palac Kultury… a nie odwrotnie!

        Mnie pomysl na ktorego ukonczenie planowane sat 3 pokolenia, o ktorego finansowaniu NIC nie wiadomo, jest hm… interesujacy inaczej…

        Moze bysmy zeszli na ziemie? Jaki jest przewidywany koszt tego pomyslu? Ma juz pan jakies kalkulacje zrobione? Kto ma za to zaplacic i oplacac to przedsiewziecie w przyszlosci?

        Co mnie obchodzi muzeum zydostwa, czy inne podobne anty-polskie muzea oplacane z pieniedzy polskiego podatnika? Czy jak ktos okrada narod i za te pieniadze buduje sobie anty-polski pomnik, to inni juz musza isc ta samo droga i udowadniac, ze i Slowianie tez tak moga?

        Czy kalulacja kosztow bedzie sie opierala na podobnej precyzji, jaka otrzymalem od pana, kiedy pytalem sie kto sprywatyzuje polskie przedsiebiorstwa, zgodnie z popierana przez pana i bylego wyznawce JKM doktryna powszechnej totalnej prywatyzacji..?

        Panski krzescijanski „ekspert”, co to coraz bardziej probuje mieszac Slowianom w glowach, nie byl w stanie odpowiedziec na to pytanie. Od niego otrzymalem tylko wykrety, a od pana stwierdzenie – cytuje ” ze liczy pan na to, ze…” Nie za malo precyzyjnie?

        Ja licze na to, ze sie pan nie przeliczy…

        Czy juz wszyscy musza miec zdanie zgodne z panskim, takze co do oceny dzialalnosci tego jegomosci, co pisze i zachowuje sie jak jakis anty-slowianski agent, ze powtorze panskie slowa? Czy wolnosc slowa sie tu konczy, podobnie jak i gdzie indziej i wszyscy musimy juz wam tylko klaskac?

        • A kto powiedział że będzie odwrotnie? Inicjatywa to jeszcze nie jej realizacja, a im większa rzecz tym wcześniej musi się ją zacząć rozkręcać.

          Kto panu broni mieć własne zdanie. Ma je pan. Nie należy dyskredytować innych nic o nich nie wiedząc, a sądząc o nich na podstawie drobiazgów. Krytyka jak najbardziej, krytyka jest cenna, ale naprawdę merytoryczna.

          Zaczniemy od Ślęży.

      • bialczynski said, on 3 Listopad 2014 at 20:49
        (…)
        Kto panu broni mieć własne zdanie. Ma je pan. Nie należy dyskredytować innych nic o nich nie wiedząc, a sądząc o nich na podstawie drobiazgów.
        (…)

        Dokładnie! Tylko wszyscy muszą pamiętać, że to działa w obie strony!

        P.S.
        Drobiazg potrafi zaboleć! O „drobiazgi”, były już nieliche wojny, a zwłaszcza historia pustynnej tradycji dostarcza na to niezbitych dowodów, że można się długo i namiętnie zarzynać w słusznej walce o odmienną interpretację jakiegoś kłamstwa, przepraszam, ichniej prawdy objawionej, nieprawdaż?

    • Pijemy w Krakowie wodę z kranów – bez obaw. O powietrze zadbamy – Młodzi biorą Kraków, a jak wezmą go starzy to Młodzi staną im na gardłach i wytargają to co trzeba.

      • A czy mlodzi i starzy pija wode z kranow w Warszawie? Moze jak sie napija, to pomysla kto im to zrobil i zaczna slawic ten slowianski pomysl, zeby zamiast wydawania gory kasy na martwe muzeum Slowian, (organizowane np. przez dziwnych krzescijan), ktorym sie nie najedza i ktorego sie nie napija, dostana cos dobrego, zywego, co pozwoli im i ich dzieciom zyc zdrowiej i lepiej? Ja bym wybral czysta wode… Taki slowianski PR…

    • Wodą i powietrzem zajmują się Samorządy miast i województw – maja fundusze i programy – Trzeba sobie wybrać odpowiedni samorząd – nie ma to nic do idei Muzeum w Pałacu kultury i Nauki.

      • Ale ma do idei odbudowy Słowiańszczyzny. Poprawa jakości wody w Warszawie, więcej by dała dla sprawy Słowian i innych, bo byłby to żywy, codzienny namacalny dowód na to, że Słowianie żyją i starają się poprawić, to co inni zepsuli! Takie działanie przekonałoby KAŻDEGO, a potem… potem to można sobie i Pałac Kultury przerabiać…
        Dajmy wszystkim ludziom coś namacalnego, co poprawi im jakość życia… Jak mają zapłacić kasę na kolejne muzeum, czy na w końcu czystą wodę, co wybiorą?
        No chyba, że woda nie jest istotna…

        Ale czy to jest słowiańskie, czy pustynne podejście? Zresztą nawet na pustyni bez wody nie przeżyją… dlatego piją tam każdą… nawet brudniejszą niż ta w Warszawie!

  6. Proponuję jednak zacząć od podstaw, nie chce być źle zrozumiany, ale fantazjować można do woli, cos jak z fantazjami o trzeciej ekonomicznej drodze, ktore zawsze kończą się stanem gorszym niz przed jej probą wprowadzenia.
    Dlatego proponuję autorowi bloga pomysleć nad ideą zrzeszenia się środowiska rodzimowierców wokół schematu ekonomicznego, który nazywa się spółdzielczością finansową, realizowaną obecne przez dziesiątki SKOKów, zrzeszonych jednak razem, w celu stabilizacji.
    Proszę sobie poczytać o SKOKach, przede wszystkim ich historii, przyczyn powstania narodzin takiego pomysłu, błyskawicznej ich realizacji przed wojną u nas, o współczesnych kasach na całym świecie, o ich wspólnym światowym zrzeszeniu, dlaczego śa one takie stabilne itd itd.
    W Polsce należy do nich już 2,6mln osób i nie widzę, żadnych przeciwskazań do tego by rodzimowiercy (oraz wszyscy, którzy będa chcieli) nie posiadali własnego SKOKu.
    Wolność nie zaczyna się od wolności do gadania i pisania, ale od wolnosci finansowej.
    Niech Pan, Panie Białczyński pomyśli o realizacji tego pomysłu, bo teraz czas na to jest najlepszy, pomimo rządowej regularnej wojny ze SKOKami.

    • 100%!!! Bardzo dobre!!!

      Ja robię to samo, czyli współdziałam, w mojej małej formie i działa to świetnie!
      Po pierwsze, zamiast pozwalać żydom, krześcijanom, islamistom, marksistom-ateistom, czy innym wyznawcom pustynnej tradycji, na „układanie” Słowianom ich słowiańskich zabawek, jak to jest nawet tu uskuteczniane, to najpierw należy uporządkować i scalić, to co można zrobić w pierwszej kolejności. Żaden z tych wymienionych nigdy by nie pozwolił, na to żeby jakaś Słowianka czy Słowianin układali mu jego „historię”, budowali musełła, może jeszcze interpretowali, te ich zakłamane pustynne źródła! A co może jest inaczej? Ktoś udowodni, że napisałem nieprawdę? Oni nas nie szanują, bo gdyby to robili, musieli by się przyznać do swojej zbrodniczej i zakłamanej działalności i przestać być sobą! Orlicki kolejny raz próbuje rzucić Nam kość, jak psom, tyle tylko że teraz duuużo większą i jeszcze bardziej niestrawną, właśnie po to żebyśmy się nią udławili i zdechli! Na chwałę jego jakiegoś tam panocka…

      Jeszcze raz przestrzegam: Nie wpuszczajmy „dobrego, jakoś niby innego krześcijańskiego” liska do naszego kurnika, bo… żegnajcie kurki! Ile razy można przerabiac ten sam błąd raz za razem? Czy Słowianki i Słowianie muszą się słuchać podstępnego mamrotania jakiegoś krześcijańskiego kreta, które to mamrotanie usypia ich czujność, przed ich zagryzieniem?!!

      A oto dowód na to jak oni działają, ręka w rękę, żeby do końca zniszczyć Nas i Pamięć o Naszych Przodkach i Naszej Prastarej Słowiańskiej Tradycji… Sami zobaczcie! O Słowianach i Naszej Tradycji, z której to wszystko się wzięło, nie pada nawet jedno słowo, za to o Celtach… i Noem i papach itd jest tam cała litania!!! Słowianki i Słowianie obudźcie się, bo to się dzieje naprawdę tu i teraz!!!

      http://horoskop.wp.pl/kat,1015979,title,Wszystkich-Swietych-czy-Swieto-Zmarlych,wid,16994382,wiadomosc.html

      (…)
      Celtowie i Noe

      Święto Zmarłych wywodzi się z pogańskich obrzędów. Noc ta dla Celtów oznaczała nowy rok, była więc pomostem zawieszonym między starym a nowym czasem, jednocześnie nie przynależąc do żadnego z nich. Święto obchodzono już 2000 lat temu i było ono uważane za najbardziej magiczny moment w Kole Roku.

      Kalendarz celtycki dzielił rok na dwie części, które w naszym rozumieniu można nazwać zimową i letnią. Początek tych pór wyznaczały dwa największe święta: Samhain – 1 listopada oraz Beltaine (zwane też Cetshamain) – 1 maja. Za początek celtyckiego roku uważa się pierwsze święto – Samhain. W tym dniu skończył się już stary rok, a jeszcze nie zaczął nowy. Stwarzało to możliwość kontaktu między światem ludzi i duchów oraz bogów.
      Drugim nie mniej ważnym powodem obchodzenia tego święta właśnie w tym dniu było to, że najprawdopodobniej 1 listopada według przekazu Mojżeszowego rozpoczął się potop. Biblia mówi, że miało to miejsce w „miesiącu drugim, w siedemnastym dniu tego miesiąca” (Księga Rodzaju rozdział 7; werset 11). Ów „miesiąc drugi” przypada w naszym kalendarzu na drugą połowę października i pierwszą połowę listopada. Oddajemy wtedy hołd modląc się również za zmarłych w największym kataklizmie w dziejach człowieka.
      (…)
      Sens życia

      Wiele osób nie odróżnia Dnia Wszystkich Świętych od Święta Zmarłych. Tymczasem to drugi dzień listopada jest poświęcony zmarłym, których szczególnie się wspomina. Jest to właśnie Święto Zmarłych lub Zaduszki, dzień, w którym towarzyszy nam silna wiara w to, że nasi zmarli bliscy odwiedzają nas na ziemi. To dzień zadumy i modlitwy. Stojąc nad grobami bliskich i znajomych, nie tylko się za nich modlimy, ale także zastanawiamy nad przemijaniem i sensem naszego życia.

      – Są dwa święta. Jest dzień Wszystkich Świętych, a potem jest dzień zmarłych. To myśmy w Polsce je połączyli i już na Wszystkich Świętych pędzimy na cmentarz i obchodzimy tak zwane Zaduszki. A to są dwa święta – jedno 1 listopada, a drugie 2 listopada – wyjaśnia ks. Boniecki.

      ~jola [przed kwadransem]
      sami napisaliście że święto to pochodzi z pogańskich wierzeń – jak to się ma do chrześcijaństwa? nijak .dorabianie sobie ideologi chrześcijańskiej do pogańskich zwyczajów jest zwyczajem katolickim i nie tylko w tej materii. Lubię ten dzień ale nie ze względu na wiarę.

      P.S.
      Wyobrażacie sobie krześcijańskiego „przy wódce”, co np. przewodzi Zrzeszeniu Słowian lub jest jego głównym ideologiem? Nie?… a ja niestety tak…
      Orlicki na prezydenta? Nie, Orlicki na iglicę Pałacu Kultu Pustynnego, niech powiewa tam jak czerwona, czarna, czy jaka by nie była chorągiewka, ku przestrodze… dla takich jak on!

      • @Rechot AKU
        „Pamietam jak obaj na mnie naskoczyliscie, jak polecalem spoldzielnie, jako inne rozwiazanie od prywatyzacji…”

        Paradoksalnie byłbym trzecim. I zdania nie zmieniam.
        Spółdzielnia finansowa a spółdzielnia zakładu produkcyjnego, usługowego to dwie różne bajki i o ile finansowa przy świadomych spółdzielcach wypali zawsze, o tyle te inne nawet przy najlepszych chęciach zawsze runą.
        Tak na marginesie, wielu jest i tak roczarowanych ograniczeniami nałożonymi na SKOKi w postaci zakazu obsługi podmiotów gospodarczych. Może to się w przyszłości zmieni, a wówczas Pana postulat zostanie spelniony w inny sposób, że prywatne podmioty gospodarcze będą obsługiwały spółdzielnie finansowe, bo i czemu nie miałyby…. Reasumując, będzie Pan zadowolony:)

      • Nie za bardzo rozumiem, bo np. czy ja coś pisałem o SKOKach itp? Zresztą, jak sam Robercie dajesz przykłady na ograniczenia, jakie są nakładane na spółdzielnie przez „wolne państwo Polskie”… Komu to ma służyć? Ja napisałem, że nikt ze zwolenników prywatyzacji ale JKM, nie umiał wytłumaczyć jak i kto to ma robić… Czyli czym ta prywatyzacja ala JKM różnić się ma od prywatyzacji ala Balcerowicz… A jeśli to ma być w sumie TA SAMA prywatyzacja, to to jest namawianie do poderżnięcia Polsce i Polakom gardeł do końca!

        P.S.
        Zresztą, mam bardzo złe wspomnienia o tzw. spółdzielniach mieszkaniowych, ich komunistycznych zarządach, komuszych prezesach, pracownikach… itd.
        Nie każda spółdzielnia to spółdzielnia. Ja pracuję w SPÓŁDZIELNI WOLNYCH I UCZCIWYCH LUDZI i ona działa i rośnie! Małymi krokami, ale do przodu, a nie w bok na manowce niekontrolowanej dzikiej prywatyzacji!

      • Zrobimy spoldzielnie?

        Ja to robie, a Orlicki, a pan za nim przeciez chcecie wszystko prywatyzowac… zgodnie banksterska doktryna JKM, co to jest teraz lizidupa zlego Putina…

        P.S.
        Pamietam jak obaj na mnie naskoczyliscie, jak polecalem spoldzielnie, jako inne rozwiazanie od prywatyzacji…

        • Kiepska pamięć chyba, gdyż nic takiego nie mogłem mówić – bo spółdzielnie mają się nijak do prywatyzacji. Spółdzielnię może zrobić każdy z każdym w każdej chwili i nie są one jako idea sprzeczne z prywatyzacją, może to być system mieszany część uspółdzielczać część prywatyzować – to sprawa dla ekonomistów i speców od gospodarki -0- tacy się znajdą w Zrzeszeniu na 100% i oni się tym zajmą, tak samo jak realizacją SKOKów. Nie ma przecież żadnych przeszkód.Toczyłem tutaj spór z liberalizmem, chwaliłem model szwedzki, przytaczam pomysły Krzysztofa Lewandowskiego – to chyba deczko dziwne posadzenie o liberalizm. Korwin Mikke był Balonem Próbnym – należy pamiętać nie kręcić opinią, tylko trzymać się faktów. Spisał się jako balon dobrze – ale nie rozumiem bo to przecież Rusoholik więc powinno być co poniektórym po drodze, a nie jest.

          Poza wszystkim nie móewimy tutaj o programach gospodarczych ani o ekonomii tylko o Ośrodku-Słwiańskim i Muzeum dziejów Polaków i Słowian. Czystą wodą i czystym powietrzem zajmują się samorządy miast i województw. Jak wiadomo ja popieram w Krakowie Kraków – PRZECIW IGRZYSKOM – komitet młodych ludzi, który stawia sobie za cel to wszystko co młodym ludziom polecałem na tym blogu – Miasto Dla NICH – żłobki, przedszkola, ścieżki rowerowe, wymiana pieców węglowych na elektryczne czy inne ekologiczne. Więc też tego apelu nie rozumiem. Samorządy trzeba wybrać sobie w każdym mieście takie jakie zrealizują to o czym mówią – jak Kraków Przeciw Igrzyskom, a nie jakieś populistyczne czy demagogiczne które będą budować na Slęży kolejne kościoły zamiast wodociągu w Sulistrowicach. Rzad ma pieniądze na te cele – od czego jego ministerstwo Infrastruktury? Coś chyba nie tak. O co tu chodzi? Chodzi o uprawianie destrukcji?

          Skoro rządy polskie mają problem od 25 lat ze zbudowaniem Muzeum dziejów Polski a nie maja problemu ze zbudowaniem Muzeum Historii Żydów Polskich to trzeba rządom polskim pomóc w myśleniu działaniu. Trzeba im nadepnąć na gardło i zmusić je do działania w duchu potrzeb Polaków. A może nie trzeba? I zostańmy z tym co zbuduje nam w Warszawie Berlin i Izrael.

      • bialczynski said, on 2 Listopad 2014 at 19:41
        Kiepska pamięć chyba, gdyż nic takiego nie mogłem mówić – bo spółdzielnie mają się nijak do prywatyzacji. (…)

        Oj, bo poszukam cytatów, a było to pod tym artykułem, gdzie krześcijanin Orlicki, nazwał Polaków „gojami”.., a pan w odpowiedzi kto będzie prywatyzował użył słów – „Liczę na to…”
        Ja w przeciwieństwie do pana, już nie liczę na jakoś nie wiadomo jaki cud z nieba… bo straciłem złudzenia, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą pieniądze… zwłaszcza moje pieniądze…

        (…)
        Korwin Mikke był Balonem Próbnym – należy pamiętać nie kręcić opinią, tylko trzymać się faktów. Spisał się jako balon dobrze – ale nie rozumiem bo to przecież Rusoholik więc powinno być co poniektórym po drodze, a nie jest.
        (…)
        Poza wszystkim nie mówimy tutaj o programach gospodarczych ani o ekonomii tylko o Ośrodku-Słowiańskim i Muzeum dziejów Polaków i Słowian. (…) Coś chyba nie tak. O co tu chodzi? Chodzi o uprawianie destrukcji?
        (…)

        Po pierwsze, co znaczy Rusoholik, bo nie mogę znaleźć znaczenia tego słowa, a bez zrozumienia jego sensu, mogę coś nieopatrznie źle zinterpretować?
        Po drugie, jeśli domyślam się dobrze znaczenia tych słów, użytych tu pod moim adresem przez pana, to świadczą one o bardzo uproszczonym sposobie rozumienia i pojmowania tego zagadnienia i mojej osoby… Nie mam się za Rusoholika, cokolwiek to słowo oznacza dla pana. Mam się natomiast za osobę, która sprawdza, analizuje i na podstawie zebranych danych, wyciąga wnioski i… jest w tym konsekwentny, do czasu aż nie zmieni zdania, pod wpływem nowych informacji…

        Po trzecie, patrz po drugie.

        Coś ostatnio w każdym, kto ma inne od pańskiego zdanie, a zwłaszcza na temat związany z promowanym tu przez pana krześcijaninem, widzi pan „złego, albo szpiega, albo niszczyciela światów” itd… A może jest tak, że jest odwrotnie? Nie chce pan zobaczyć tego, co tu wyprawia pański pupilek, ok, to pańskie podwórko i pańskie zabawki… co nie oznacza, że trzeba was obu tylko głaskać po głowach i klękać jak przed świętymi obrazami!

        A mogło być inaczej, ale wolał pan NIE WIDZIEĆ i NIE REAGOWAĆ… na prowokacyjne stwierdzenia tego jegomościa… więc jest jak jest… Ktoś musi to robić… taki los.

        P.S.
        Nie uważam, żeby pomysł na przeróbkę Pałacu Kultury na Muzeum Słowian był najważniejszym problemem przed jakim stoi społeczeństwo Słowian. Nie musimy kopiować nikogo i budować więcej, drożej, itd niż oni… Czy finansowanie tego pomysłu jest już opracowane, czy „liczy pan i Orlicki” na jakąś mannę z nieba? Brać z budżetu każdy potrafi… Tylko, gdzie tu słowiańska inność? Zwyczajnie podsunięto panu ten sam pomysł inaczej, a pan to kupił…

        Ja proponuję najpierw pokazać, że można zrobić coś szybciej niż w 3 pokolenia, coś co zostało rozpoczęte a nie zostało zakończone powodzeniem, jak wzniesienie palwanów na Ślęży, Wawelu… itd… a po tym, jak już się pokaże że umie się coś zrobić do końca, brać się za pomysł z muzeum słowiańskim… Ja to tak widzę… Mnie ciągła ucieczka do przodu w coraz większe i mniej realne pomysły, bez zakończenia mniejszych, zwyczajnie nie interesuje…

        • Panie Aku

          1. Pan najzwyczajniej nie zauważył że dwa lata temu nie istniało żadne wydawnictwo Slovianskie Slovo, pan nie zauważył, że dwa lata już prawie wychodzi Kwartalnik „Słowianić”, pan nie wie, że wychodzi już miesięcznik „Ku Jawie”.

          2. Pan uważa najwyraźniej za bezskuteczność lub brak działania nawiązanie ścisłej współpracy między Nami a Telewizją Tagen (Wrocław, Kraków), Niezależną Telewizją (Wrocław, Warszawa),

          3. Pan uważa najwyraźniej za bezskuteczność lub brak działania współpracę nawiązaną z licznymi ośrodkami w których odbywają się uroczystości słowiańskie, zjazdy Słowian, a które przecież nie są byle jakimi ośrodkami skoro udzielają gościny na obrzędy „pogańskie” (Zapleciny, Chodzenie po Ogniu, Uroczyste Nadanie imienia Nownarodzonemu), ośrodki od Wolina do Szklarskiej Poręby i od Nowiny czy Żegociny do Olsztyna i Białegostoku.

          4. Dla pana fakt, że urządza się dzieciom polskim Zapleciny, że setki osób przechodzą Inicjację Ogniem, że rodzą się dzieci które mają imiona nadane w Obrzędzie Słowian, że jest i działa Ośrodek Słowiański nad Gopłem, nie jest potwierdzeniem działania, ani skuteczności.

          5. Co ciekawe również fakt ogólnopolskiego medialnego nagłośnienia wojny religijnej na Ślęży oraz organizacji przez Nas Społeczności 1400 osób wokół Świętowita Ślężańskiego, a także uruchomienia strony internetowej slowianskasprawa.pl z Listem Protestacyjnym do Papieża i Kurii Wrocławskiej, jak również doprowadzenie do tego że Korporacja Watykańska i jej najwyżsi przedstawiciele w Watykanie i w Polsce, zmuszona do udzielenia odpowiedzi skompromitowała się publicznie swoim zaniechaniem – bo brak tej odpowiedzi jest dla nas wystarczająca odpowiedzią – także jest dla pana nic nie wartym połowicznym „sukcesem”.

          6. Oczywiście dowodem Naszej bezskuteczności jest współogranizacja z Fundacją Piastun i Tagen TV naszej misji na Ukrainę do Stanisławowa. Nie żadnej politycznej agitki, ale zwyczajnej przyjacielskiej misji współpracy, bardzo udanej i skutecznej.

          7. Inicjatywy publicystyczne o charakterze społecznym i politycznym organizowane przez ten Blog świadczą chyba o nadzwyczajnej skuteczności, takiej skuteczności która mocno boli, takiej skuteczności z którą trzeba się liczyć podejmując jakiekolwiek działanie.

          8. Nie chwalimy się takimi drobiazgami jak uruchomiony w zespole szkół licealnych w Kętrzynie przez tamtejszych nauczycieli Konkurs Fotograficzny dla uczniów na „Portret postaci bóstw z Mitologii Słowian”. Czy jak zorganizowany dla młodzieży szkolnej powiatu tarnowskiego Konkurs na Baśń opartą na motywach Mitologii Słowian, gdzie fundowaliśmy nagrody w 2014 roku, a który to konkurs będzie miał w przyszłorocznej edycji już zasięg ogólnopolski i będzie prowadzony przez Dom Kultury Miasta Tarnowa pod patronatem Prezydenta Tarnowa.

          Jestem pewien, zupełnie przeciwnie niż pan Rechot Aku, że nie będziemy mieć żadnego kłopotu z powodzeniem naszych zamiarów i skutecznością akcji. Nie jesteśmy dziećmi a za co się bierzemy to załatwiamy.

          Ja osobiście nie mam żadnych problemów z realizacją moich zamiarów i pomysłów. Jeśli czegoś chcę odbywam „modły/medytację” (nazwijmy to krótką rozmową z Bogiem/Energią/Nadistotą) na jednym ze świętych wzgórz pod Krakowem a potem wystarczy wykonać mały ruch i następnie sprawa jest załatwiona. Przykład z ostatnich miesięcy?

          W rocznicę śmierci Stanisława Pagaczewskiego umieściliśmy tutaj w czerwcu na naszym blogu artykuł, w którym zwróciliśmy delikatnie uwagę Radnym Miasta Krakowa, że to wstyd że przez 25 lat nie nazwali żadnej ulicy imieniem naszego ojca. Posłaliśmy też ten artykuł wspomnieniowy mojej Anny do Gazety Wyborczej (a więc do obozu wroga!). I co? We wrześniu inicjatywę podjął Radny z naszej Dzielnicy Prądnik Czerwony, a teraz tj. 1 listopada 2014 Stanisław Pagaczewski jest na liście patronów ulic zatwierdzonej oficjalnie przez Radę Miasta Krakowa i któraś z ulic jakie niedługo powstaną będzie nosić jego imię.

          Tu poniżej artykuł z września 2014, kiedy jeszcze nie było oficjalnego zatwierdzenia przez Radę.

          Nie gadanie tylko „modły” i działanie. Wystarczy kiwnąć palcem w bucie a dzieje się, tylko trzeba chcieć i potrafić.

      • Cudownie i nie piszę tego z przekąsem! Pytanie tylko, czy te doświadczenia wystarczą, na ziszczenie wizji Muzeum Słowian w PKiN..?
        Ja zwyczajnie uważam, że nawet po kawałku nie zjemy tego słonia, a jeśli już czy to nam nie stanie w gardle… i się tym nie udławimy… i czy w ogóle jest to Słowianom potrzebne w takiej a nie innej właśnie formie… Było nie było to komunistyczny a nie słowiański budynek i mi się nie najlepiej kojarzy… Ciekawe, czy nie bardziej opłacałoby się wybudować coś od podstaw, niż przerabiać już istniejący wielki gmach… Dlaczego nie Kraków i np. Wawel, a Warszawa i PKiN? Czy skala PKiN nie jest za duża, jak na potrzeby Słowian, których nie ma aż tak dużo… Kto będzie płacił za to wszystko? Jak chcecie to zrobić, kto ma jakiś rozsądny plan, jak to osiągnąć? Ile to ma kosztować i ile będzie kosztowało utrzymanie tego? Ile kosztuje utrzymanie PKiN teraz i kto za to płaci? Jak będzie w przyszłości, kiedy zostanie przerobiony na muzeum? Czy ktoś już o tym pomyślał? Nie jest sztuką mieć piękne wizje…

        P.S.
        Czyją ma to być własnością i czy jak się nie zbilansuje, to zostanie sprywatyzowane? Wiele pytań, czy ktoś zna jakieś odpowiedzi?

    • Zrobimy SKOKi – to inna sprawa , program gospodarczy. Tutaj zajmujemy się ideą muzeum – czy jest OK? Czy nie jest. Jak go zrealizować to dalsza sprawa. Na razie to propozycja do zastanowienia się. Pierwszy Wiec Zrzeszenia Słowian będzie mógł podjąć uchwałę w tej sprawie, na razie zbieramy projekty na tenże Wiec. Ta inicjatywa mi się spodobała więc pomyślałem, że ją tam przedstawię, jeżeli ten pomysł się spodoba większej ilości osób. Jaki to ma mieć kształt dokładnie to późniejsza sprawa, trzeba będzie powołać zespół projektowy itp.

      • Do muzeum mam stosunek neutralny a nie optymistyczny z powodów finansowych właśnie, bo to kosztuje, trzeba miec plecy w rządzie by otrzymać dotację, bo nie ma przeciez w Polsce kilkunastu tysięcy Rodzmowierców zarabiających w szkołach jako nauczyciele religii, czyli na rządowej posadzie, by mieć źródło finansowania projeku itd itd.
        Pomysł z wlasnym SKOKiem podsunąłem w tym własnie temacie, gdyż doskonale on współgra z takimi jednoczącymi projektami, SKOKi są generalnie na plusie i one często fundują różne takie projekty, poza tym wlasnie pokazują co to jest niezaleźność finansowa.
        Po co mamy być frajerami na których zarabiają inni, skoro sami siebie możemy obsłużyć finansowo: jedni przynoszą pieniądze jako wkłady, drudzy chcą wziąć kredyt, a jeśli zostanie coś na plusie mozna to przeznaczyc na właściwe projekty.

    • To bardzo dobry artykuł. Dotyczy on badań nad mtDNA a nie Y-DNA. Oczywiście to potwierdzenie ciągłości Polaków z ludnością zamieszkującą Polskę w kulturze przypisywanej do tej pory Germanom w Okresie Rzymskim tj. od jak rozumiem mniej więcej 300 p.n.e i później do 1400 n.e. do późnego Średniowiecza i dalej do współczesności jest bardzo ważne i cenne. Jednak my to już wszystko wiemy z badań Y-DNA które zrobili Rosjanie, Amerykanie i Brytyjczycy.

      Zwróćmy uwagę, że naukowcy z Poznania nie pobrali żadnych starszych próbek więc mogli potwierdzić tę ciągłość tylko do okresu Rzymskiego a nie dalej wstecz. Żeby to pociągnąć wstecz muszą przebadać starsze próbki z kultury Łużyckiej czy jeszcze starsze z okresu Ceramiki Sznurowej.

  7. Jarek, wracając uwagę na takie artykuły realizujesz doskonale zamiary wrogów wolności, mistrzów propagandy i podziałów. Stajesz się ich ofiarą i wciągasz w to innych. Nie czytaj tego, to takie proste. Zabij ich obojętnością.

    Pozwolę sobie na krótkie przelanie moich myśli w związku z naszą rzeczywistością i tym co się wokół nas i tutaj dzieje.

    Uważam, ze należy poświęcać więcej energii na budowanie; rozwój swojej świadomości, wrażliwości, wiedzy. Uczmy tego samego swoje dzieci, dzieci sąsiadów. Piszmy o tym, śpiewajmy, wyjdźmy z tym na ulice, na łąki, do lasów. Pielęgnujmy ten zalążek Wielkiej Zmiany, podlewajmy go, osłaniajmy od wichury i gradu. Niech on żyje w nas, Ludziach Wolnych, nie w rzeźbach, posągach, muzeach…Niech stanie się Światłem dla innych, kalekich moralnie, zagubionych, wystraszonych. Nie odwracajmy od niego uwagi walcząc z czymś, co i tak przeminie z naszym udziałem lub bez. Nie używajmy „ich” broni w tej walce, nie potrzebujemy rewolucji, przywódców. Potrzebujemy wiedzy, mocy działania,jedności umysłów.

    W tej chwili należy zadbać szczególnie o nasz Ród, o jego ciągłość. Pamiętajmy, ze każdy nasz krok jest wspomagany przez tysiące naszych przodków, Dziadów. Oni są w nas. Nie przerywajmy świętego kręgu życia, nie zrywajmy z nimi więzi. Na nas spoczywa obowiązek zapewnienia przyszłym pokoleniom warunków do życia, zdrowych warunków. Zacznijmy od tego: woda, powietrze, żywność.
    Propagujmy agrokulturę, uczmy chodować rośliny nasze szieci, wnuki.Uczmy ich szacunku do wszystkiego co żywe. Nawet w miastach można zacząć od małych ogrodów w skrzynkach. Zobaczycie jak dzieciaki to wciąga, sadzenie, podlewanie, pielęgnowanie. Nie ma lepszej szkoły szacunku i miłości do przyrody.

    Nie pozwólmy wmówić sobie, że z supermarketu jest lepsza sałata i pomidory. Tam jest tania śmierć na półkach w kolorowych opakowaniach.
    Ze zwrotem „nie opłaca się”, umiera nasz związek z Ziemią, naszą Matką. Pora już zaorać i ożywić opustoszałe ugory, ziemię leżącą odłogiem. Nie uprawiajmy ziemi dla kogos, na export, róbmy to dla siebie. Zachowamy nie tylko równowagę fizyczną ale i duchową. To świetnie działa na stres.
    Wszystkim nam wyjdzie to na zdrowie, bardziej niż małłzoleum Słowiaństwa, choć i to jest potrzebne…ale jeszcze nie teraz. Nikt na to nie jest jeszcze gotowy. Trzeba przygotować grunt inaczej.

    Napisałem chyba zbyt dużo.

    SŁAWA NASZYM PRZODKOM I WSZYSTKIM WOLNYM STWORZENIOM TEJ ZIEMI !

    • Ten opisany przez Ciebie CERTEZ program jest podstawowym programem naszego działania. Należy go przypominać i unaoczniać, ale to program, który każdy z nas, Wolnych Ludzi ma „obowiązek” realizować na co dzień, jeżeli chce rzeczywiście coś zmienić. Dlatego tutaj o tym nie piszemy. To jest na Czarnym Pasie w dziale Wielka Zmiana, w wielu artykułach.

    • Co do wp,interii,onetu to im nie wierze bo to sa portale niemieckie i wcale sie z tym nie kryja.Podalem link jako ciekawoske,bo mnie to zaskoczylo. Telewizji tez nie ogladam,nawet nie mam telewizora co w dzisiejszych czasach zakrawa na wielkie dziwactwo. Co do Twojego wpisu to wybacz ale ludzie sa w jakims amoku,jak by sterowani.Zombie jak to moj kolega powiedzial po wizycie w Polsce.Ludzie odchodza od tak zwanego kosciola katolickiego i wpadaja w szpony kosumpcjonizmu.Prosze zobaczyc jak jest otwierany nowy supermarket,co sie tam dzieje.Dla mnie ten swiat jest juz nie do uratowania i czekam z utesknieniem na bombe atomowa by zmiotla ten caly syf na zawsze ;]

      • Przesadzasz i upraszczasz troche.
        Znam kilka osob, ktore nie poddaja sie temu co opisales… Strasznie „apokaliptyczne” to jest… ale jakies i tak bez rozmachu…

        To niech juz, jak ma sie dziac zaglada, kometa przypieprzy, Swarog wybuchnie, caly kosmos niech peknie… jak szalec to szalec!

        Idz na spacer do lasu a nie do muzeum, pooddychaj czystym powietrzem, a sam zobaczysz ze twoje nastawienie ulegnie zmianie.
        Nie wspominajac juz nawet o zmianie diety i przyzwyczajen… Nie jest az tak zle… Ci co nie chca sie zmienic lub nie widza potrzeby zmiany, umra jako pierwsi, zatruci tym, czym sie sami karmia…

      • Bardzo dobry artykuł – to że wp.pl jest sefardyjsko-amerykańska, nie niemiecka, ale równie banksterska nie znaczy przecież że podaje nieprawdziwe informacje. Ona podaje informacje w „odpowiednim naświetleniu”, ale w miarę prawdziwe. Tych które są jej niewygodne po prostu nie podaje, pomija milczeniem.

      • Rechot Aku @ Oczywiscie ze upraszczam,bo tak mi wygodnie ;] bez urazy.Jednak ta kometa byla by lepsza niz atom. Co do diety to mam odpowiednia,cwicze sztuki walki popularne obecnie mma,TAK chwale sie ;] Szkoda ze nie mozemy porozmawiac,pisanie nie oddaje tego co chcemy przekazac.Pozdrawiam

        Bialczynski @ w sumie nie wazne czy wp jest niemiecka czy inna,napewno jest przeciwko nam ;] Pozdrawiam z Celtyckiej Irlandii

  8. Z wypowiedzi Rechot Aku
    wynika niezbicie jedno, że według niego wystarczy żeby w Warszawie stało Muzeum Historii Żydów a w Berlinie Muzeum Wypędzonych Niemców, gdyż w tym układzie wszystko jest jasne i powiedziane tak jak trzeba, jakieś tam Muzeum Dziejów Słowian i Polaków jest już w Europie Środkowej niepotrzebne. Ewentualnie mogą je zbudować w Londynie Anglicy bo mają już czystą wodę i powietrze.

    Oczywiście nie ma też co dyskutować nad ta inicjatywą, bo pomysł dał chrześcijanin Orlicki. Ale ten pomysł rozwinął i przekształcił poganin rodzimowierca Białczyński – taki niepoważny gość co to ze wszystkimi chciałby współpracować i budować, a nie gada tylko z tymi co jego wyciągnięta rękę po prostu opluli i odrzucili. Według niego rodzimowierca z zasady nie powinien współpracować z chrześcijanami, islamistami, judeosemitami, buddystami, katolikami, prawosławnymi – czyli po prostu z nikim.

    Po co wyciągać do kogokolwiek rękę i po co stwarzać pomosty po których ktoś mógłby przejść przypadkiem na stronę Zrzeszenia Słowian, Wiary Przyrody Słowiańskiej, na stronę Rozumu, na stronę Wiedzy, na stronę Światopoglądu Naukowego, na stronę Ruchu Wolnych Ludzi.
    Niech wszyscy siedzą dalej w swoich klatkach.

    Tymczasem na tym blogu piszą Słowianie wszelkich nacji (od Rosjan przez Ukraińców do Serbów), chrześcijanie pozakościelni, katolicy, ateiści, i Żydzi, co jest niedopuszczalne, nawet jeśli oni wszyscy są wyznawcami tego samego- czyli Wolnego Rozumu, Idei Słowiańskiej, Unii Słowiańskiej, Wolnej Polski.
    Myślę, że każdy z czytelników bez trudu oceni ten sposób rozumowania.
    Super!

    • Tak pan to widzi… pewno i panski krzescijanski przyboczny tez…

      A gdzie ja napisalem, zeby nie dyskutowac o tej inicjatywie? Moze pan przytoczyc odpowiedni cytat ze mnie, zebym mogl sie do tego zarzutu odniesc? Mysle, ze pan cos sobie mylnie zinterpretowal…

      Przykro mi, ze pan manipuluje moimi wypowiedziami. Co ma do tego to, ze Orlicki jest jakims tam krzescijaninem, z tym ze mi sie zwyczajnie ten pomysl nie spodobal? Napisalem dlaczego i nie tylko ja jak widac mam watpliwosci, co do sensu takiej inicjatywy…

      Prosze zwrocic uwage, ze zaproponowalem inny pomysl, ktory bedzie uzyteczny DLA WSZYSTKICH, dla takich jegomosci jak Orlicki tez… I co? I nic…

      Nie potrzebujecie najpierw czystej wody w Warszawie, a potrzebujecie przebudowy Palacu Kultury za jakies 3 pokolenia – 75 lat?

      Mi to zwyczajnie smierdzi, jak woda a w warszawskich kranach…

      • No właśnie – dajcie sobie spokój z Muzeum i zajmijcie się wodą w warszawie – Wodą ma się zająć Prezydent miasta i ten Samorząd który zostanie wybrany przez Warszawiaków – myślę ze potrafią wybrać kogoś z głową , a jeśli nie no to cóż – my wodociągów budować dla nich nie będziemy skoro nie potrafią wybrać takich co je zbudują.

        Muzeum to inna sprawa – idea ogólnonarodowa i słabość rządów 25 lat za to widzimy że są mocni kiedy budują Muzeum Historii Żydów Polskich i są to w stanie zbudować w dwa lata.Chyba warto coś z tym zrobić. A może nie?

      • Ależ proszę bardzo! Czy ja komuś coś zabraniam, gdzie? Ja tylko sugeruję żeby po kolei robić, to co jest TERAZ możliwe do zrobienia, a o tym co jest planowane na 3 pokolenia… myśleć…
        Ja bym chciał, żeby w końcu postawiono palwan słowiański 1. na Ślęży, bo robota zaczęta i nie skończona.., 2. na Wawelu, bo słowo się rzekło i kobyłka u płota… 3. a potem cokolwiek, choćby i Muzeum Słowian w PeKiNie… Namawiam do działania, ale rozsądnie, konsekwentnie krok po kroku, a nie chaotycznie, nigdy nic nie kończąc…

        Nie widzi pan logiki w moim podejściu do tego tematu?

        P.S.
        Zróbmy też przy okazji tego muzeum, dział Rzezi Słowian, spowodowanej podstępną napaścią wyznawców pustynnej tradycji i barbarzyńską krystianizacją…
        Uważam, ze musi to być częścią wystawy, bo było i jest to częścią Naszych Słowiańskich Dziejów… A co może nie.., bo to się np. jegomościowi Orlickiemu nie spodoba, że w imię jego „pana” dopuszczano i nadal dopuszcza się potwornych zbrodni?

  9. Jest to kompletne nieporozumienie. Sztuka polega na tym żeby w swoim domu rządzić się swoimi prawami, a współpracować ze wszystkimi innymi plemionami, ale na swoich własnych prawach i zasadach, a nie na ich zasadach. Nie sposób sobie inaczej w ogóle wyobrazić Jednej Polski dla Cyklistów i Filatelistów – musieliby się pozabijać nawzajem, do ostatniego Cyklisty albo do ostatniego Filatelisty. Oczywiście może też każdy siedzieć w swojej klatce i nie współpracować z nikim – takie dziwne życie społeczne i rozwój bez rozwoju.

    • Czy krzescijanie pozwalaj Slowianom na ukladanie ich zabawek? O jakiej wspolpracy tu mowa?!!

      Co osiagnieto na Slezy? Caly ten krzescijanski kosciol zwyczajnie olal slowianska inicjatywe… Wystarczylo dla nich nie robic nic… poczawszy od xiezula z Sulistrowic, przez kurie wroclawska, a na kancelarii papy skonczywszy… Jakies zmiany?

      Tak, czarni powzywali troche ludzi na przesluchania, i dalej robia swoje… Tak wyglada „dialog i wspolpraca” z wyznawcami pustynnej tradycji… Myle sie?

      • Znów przekłamanie. Po pierwsze sprawa jest w toku. Po drugie nie kierowaliśmy listu do chrześcijan ani nawet do katolików polskich tylko do Kurii Wrocławskiej i do Watykanu a więc do KORPORACJI.

        Do Polaków skierowaliśmy apel o podpisywanie tego Listu – i ten apel spotkał się z żywą reakcją pozytywną także Polaków katolików i Polaków chrześcijan i ateistów i rożnych osób. Do teraz pojawiają się wciąż nowe podpisy – liczba stale rośnie chociaż zbieranie dawno się zakończyło. To wszystko są potencjalni członkowie Zrzeszenia – gdy tylko legalnie będzie ono mogło w Polsce zacząć działać.

        Nasz dialog i współpraca z Korporacją pod nazwą Kościół Katolicki w Polsce jest skończony. Nie będzie już więcej żadnego z tą korporacją dialogu.

        Może to stwierdzenie faktu kogoś zmartwić, ale na pewno nie nas Słowian Polskich i Rodzimowierców Wiary Przyrodzonej Słowian. Dobrze jest znać stare Prawa Scytów, bo jest ich jeszcze parę i mówią co nieco o tym jak postępujemy i jak będziemy postępować we wszystkich sprawach. Także np. wobec zdrajców.

    • bialczynski said, on 2 Listopad 2014 at 20:35

      Znów przekłamanie. Po pierwsze sprawa jest w toku. (…)

      Przekłamanie? Jak rozumiem, nie było żadnej reakcji, od nikogo… I co..? Ano i nic… Podpisy zebrane – SUPER… tyle tylko, że xiundz z Sulistrowic poczyna sobie jak poczynał, albo i lepiej! Gdzie tu jakiś sukces? Czy ja czegoś nie rozumiem?

      P.S.
      Czyli co chcecie robić z tzw. zdrajcami? Kto to jest zdrajca.. wg „was”? Kim jesteście „wy”, co chcecie tych „zdrajców” karać?
      Oj, coś to złowrogo zabrzmiało… Czy tu nie zaczyna się zabawa w psy pana inaczej? Zdrajców, opornych i krnąbrnych na tortury, a potem na stos?!!

      • W toku. oczywiście, że jest w toku sprawa postawienia Świętowita na Ślęży. Bo PRZECIEŻ NIE SPRAWA PUSTEGO GADANIA DO KSIĘDZA KTÓRY OPLUWA WYCIĄGNIĘTĄ RĘKĘ. TO NIE JEST STYL SISTAŃSKI. Nie rozmawiajmy jak dzieci bośmy za dorośli. Jedynym wyobrażalnym sukcesem w tej sprawie będzie postawienie Świętowita na Ślęży. No ale on się sam tam nie postawi. Najpierw Zrzeszenie, ale to też trzeba wywalczyć. Zrzeszenie jest założone, po rejestracji będzie miało konto i będzie zbierać chętnych do udziału w Zrzeszeniu i chętnych do Budowania Świętowita na Ślęży. odbędzie się Wiec wiec postanowi jakie są priorytety. naprawdę czy to wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie. czas leci polskie sądy nierychliwe, ale muszą tę rejestrację dać bo nie mają innego wyjścia.

        CHYBA NIKT SOBIE NIE WYOBRAŻA ZE JAKAKOLWIEK KRADZIEŻ DOKONANA PRZY PRYWATYZACJI I KIEDYKOLWIEK, JAKAKOLWIEK BEZPRAWNA WYPRZEDAŻ POLSKIEGO MAJĄTKU, JAKAKOLWIEK ZBRODNIA UJDZIE W WOLNEJ POLSCE KOMUŚ BEZKARNIE. CZY JEST COŚ ZŁOWROGIEGO W SPRAWIEDLIWOŚCI I KARZE ZA DOKONANE ZBRODNIE. ZDRADA PAŃSTWA TO JEDNA Z NAJCIĘŻSZYCH ZBRODNI. COŚ W TYM ZŁOWROGIEGO? NAPRAWDĘ?

  10. Mam tylko dwie uwagi
    Współpraca ma sens tylko z „witaminami”,”wirusy” należy eliminować a nie tolerować.
    Tolerancja wirusa oznacza chorobę i śmierć.
    Efekty współpracy z wirusami widać gołym okiem,coraz większe spustoszenia w organizmie.

    Do agresora żaden inny argument poza siłowym nie trafia,z niektórymi po prostu inaczej się nie da.
    Prostak zrozumie dopiero wtedy gdy dostanie po mordzie

    Traktujmy chrześcijan po chrześcijańsku i zaraz będą płakać że są prześladowani.
    Talmudyczna mentalność.Co wasze to nasze,co nasze to nie rusz.
    Oni mają prawa inni obowiązki.

    • Muszę przyznać rację Mezamirowi.
      Z wirusem nie da się rozmawiać. Wirus rząda oddania władzy tylko jemu. On będzie zarządzać, jak ma wyglądać nasza rzeczywistość. Wszelkie przeciwstawianie się wirusowi, a zwłaszcza dyskusje z nim jest traktowane jako wrogie.
      Wirus będzie stosował wszelkie wybiegi, aby zdyskredytować i zniszczyć przeciwnika w jego mniemaniu.
      Na wszelkie argumenty, przeciwne interesom wirusa, ma on tylko jedną odpowiedź – szatan tobą kieruje, żyjesz bez boga.
      Jedyny sposób to wygonić wirusa z organizmu.

  11. I znów kulą w płot – Dialogu z Korporacją Watykańską z naszej strony już nie będzie – Tylko jeden raz wyciągamy rękę. Do każdego – czy to jest organizacja, czy korporacja, czy władze wojewódzkie, czy osoba indywidualna, czy związek wyznaniowy – obojętne RAZ i TYLKO RAZ. Taka zasada.Takie Starożytne Prawo SISTANU. I przypomnę tu może jeszcze jedno, żeby sobie nikt nie robił nadziei, na czym skończymy nasze działanie: Jeśli coś kiedyś było Nasze, Sistańskie to jest takie na zawsze. Kto nam co odebrał nigdy nie zazna spokoju, dopóki tego nie zwróci.

    Można sobie to święte naturalne prawo zinterpretować w kontekście Ślęży, Wawelu, innych miejsc, całego kraju i wszystkich krajów Słowian.

  12. I jeszcze jedno co do tego czym zajmuje się Rafał Orlicki, czyli słowo o etymologii morfemowej. Nie wyśmiewałbym się Rechot Aku z dzieła budowania Słowiańskiego Słownika Etymologii Morfemicznej. Bo o tym mówi i pisze nie jeden mądry człowiek o głębokiej wiedzy. Nie publikuję tutaj wszystkiego nad czym się pracuje i o czym piszą inni, ale jeślibyś Panie Rechot Aku posłuchał co mówi Tadeusz Mroziński o głagolicy to usłyszałbyś o ligaturach, znakach i zapisie mowy jako odbiciu/odzwierciedleniu wyższych praw Kosmosu i Logosu i Świadomości Nieskończonej. Dowiedziałbyś się że znaczenia znaków głagolicy najlepiej tłumaczyć morfemami, ze ma głagolica znaczenie magiczne- mogtyczne i jako dźwięk i jako znak. I nie jest Tadeusz Mroziński w tym odosobniony.

    Dla przykładu przytoczę fragment opracowania zupełnie innego Rafała, Rafała Helebranta:

    cytuję: „… ..i tu mam kolejny element potwierdzjący moje etymo-archeologiczne odkrycie Okli
    oraz znaczenia „wSchodu” lub „An”.

    Do dzisiaj zachowane przez post-celtów słowo „Van” (określające rodzaj pojazdu na garomadkę osób),
    w istocie pochodzi od pre.Slav. zdania okreslającego miejsce (CzasOprzestrzeń)…
    mianowicie gdzie?.. „w Anna” (w AnnO)… co było juz zKlecinionym (zŁacinionym) ujęciem
    Rok-rocznego, Skalnego, zCalnego wzejścia grupy Mogtów
    („Anno Domini”, tłumaczone jako Roku Pańskiego, czyli wSchodu Pańskiego/ Rocznego/zCalnego)

    Powstał skrótowiec… „v An” (znaczenie to samo, czyli w Kręgach wSchodu i podczas tegoż rytu-AU, złotoRytu*).
    *ZłotoRytu, z KLO to rytu ..czyli z-Oklo-to rytu.

    ZŁOTO : ZKLOTO (Czyli to jest z „KLO”).
    z KLO, czyli z Kletvi wyłonionych v Okli.
    (v”i”KLO`nioniych z MiŚLI Kręgu Okli).
    Viklina, Viedzieć KLO.

    ..i to jest też poniekąd częściowe rozjaśnienie morfemu „KLO”,
    między innymi przypuszczalnie jest to evolucyjny anagram „OKL”.
    Być może w niektórych kontekstach lepiej się wymawiało dźwiękowo,

    Nie od dziś wiadomo, że przecież preSloviańscy MagOVie dopuszczali bardzo blisko Celtów.
    wtajemniczyliśmy ich bardzo głębokie pokłady poznania i wiedźMiństva.

    wtajemniczyć : v + Taj + E (nergii) M (atherii) n (góra) i (spójnej) Chi` ć.

    Tak więc Kręgi Szczytne (z-Chi-^ne) były pojazdami GroMAD*.
    (stąd tez Chi-ni, Czyny, Czyni).
    „Szczyty” : „z-CHi -^-„i”

    Skoro już pokazałem morfem „van”, to przejde do słowa „bałwan”.

    Jak wiemy u Czesława Białczyńskiego (i byćmoże Marskiego) odnaleźć można konotację z „PalVanem”
    Nie neguję jej, bo ona wynika z perspektywy magicznej i skupia sie na rytualnym OŚ-Rodku Kręgu,
    w którym stawiano Pal, Sthellę, S^Hel`ę, z^Xel… (co wbrew kamiennym wizerunkom, a co za tym idzie żywiołowi ziemi – odnosi się głównie do żywiołu powietrznego, gAZ`ów …i Helu.
    Także do Bogini „Hel”.
    Hel stanowi 1/4 składu Słońca.
    Co ciekawe, kultura HEL`Leńska jest z tym ściśle związana.
    (Lenno Słoneczne)
    Związana podobnie jak zGreczenia języka pre-Slowianiskiego (zGrex, zGrzeh).

    Różnica między Stellą a Palem jest taka, że każden pal mówi o boskości (wOŚiowości) pentagramu,
    a każda Sthella o jego pozycji: phi-„O”-novej (pionowej), a co za tym idzie o Przewodnictwie.
    Przewodnictwie energii pomiędzy poziomami kwantowymi:
    Gazowym i skroplonym,
    czyli rozprężonym i sprężonym.

    Wracając do Pala – to tzw. „nabijanie na Pal” jest przereklamowane.
    W istocie jest to obraz chrześcijańskiego ( X-Reszciańskiego) analfabetyzmu w zakresie językowo-magicznym.
    Należałoby tu również odnieść się do rytuału Słowiańskiego „nawijania na Pal”.
    Czyli rozróżnić „nawijanie” od „nabijania” w kontekście przegłosu/przepisu „v””b”.
    bo rzuca się w oczy tutaj efekt niedouczonego tłumacza, albo deformacji językowej szpiega.

    Obraz niezrozumienia i ignorancji, oni metaforę „nabijania na Pal” – procesu magicznego – przełożyli
    na wymiar dosłowny – fizyczny. Dziś wielu „wtajemniczonych” tego kompletnie nie rozumie.
    ..taki jest obraz penetracji umysłów gnostycznych przez chrześcijańską zarazę.
    Nawet ateiści pełni są po-widoków różnorakich zgniłych i robaczywych owoców mentalnych.
    …”.

    I do czego to dochodzi słowo – dźwięk i magia – dźwięk użyty jako środek mocy – znaczenie ukryte w zapisie mowy słowiańskiej, która jest Mową Głębokiej Magii. Wczoraj dowiedziałem się że na antropologii na UJ, na religioznawstwie i na uwaga: HISTORII – Księga Tura i Księga Ruty Białczyńskiego jest lekturą obowiązkową. Jak widać z dedukcji holistycznej na temat Dziejów Słowian a także z etymologii zawartych w tychże książkach można także wyciągać ważne dla nauki polskiej wnioski. Są też te książki w programie niektórych wykładowców z literatury polskiej i polonistyki, a już od lat wczesnych 90-tych XX wieku jest w programie inna książka jedyna wydana w PRL powieść kodystyczna „4 na 5, maj, Osiemdziesiąt” Białczyńskiego, która jest studium tworzenia literackiego świata przedstawionego, poza tym że jest fabułą. Jak widać warto do wiedzy podchodzić holistycznie, także do wiedzy językoznawczej i etymologicznej i wiedzy historycznej o języku polskim, warto podchodzić trochę magicznie, bo trochę dziwnej magii jest w naszym rodzimym słowiańskim, polskim języku, magii prawdziwej, głębokiej, zawartej w imionach bogów i w zwyczajnych słowach codziennych, magii morfemowej, magii dźwięku, po prostu jest.

    Polecam także Wykłady państwa Portalskich ( są autorami artykułów w pierwszych numerach „Słowianić” i pracownikami naukowymi Uniwersytetu w Poznaniu) na temat głosek, dźwięków i morfemów oraz ich mocy magiczno-oczyszczającej i znaczeń powiązanych z fizyką dźwięku.

    Wiec etymologia sylabiczna owszem ale i morfemiczna ma sens i to nie tylko materialistyczny sens ale też sens głęboko magiczny, nie tyle religijny co fizyczno-świadomościowy.

    • ” Dowiedziałbyś się że znaczenia znaków głagolicy najlepiej tłumaczyć morfemami, ze ma głagolica znaczenie magiczne- mogtyczne i jako dźwięk i jako znak. I nie jest Tadeusz Mroziński w tym odosobniony.”

      „Pozwól, że wyjaśnię ten koncept trochę bardziej. Dźwięk ma rozmaite stadia (fazy) zanim stanie się dźwiękiem wymówionym. Dźwięk wymówiony stanowi warstwę zewnętrzną. Poprzez modlitwę przy użyciu tych dźwięków, przechodzą one [poszczególne] stadia rozwoju:
      Dźwięk (ang. sound )
      Przed-dźwięk (ang. pre-sound)
      Myśl (ang. thought)
      Przed-myśl (ang. pre-thought)

      Dźwięk pozostaje jako myśl. Nie łatwo to rozpoznać tak długo dopóki nie staniesz się świadomy myślowego poziomu dźwięku. Zanim dźwięk stanie się myślą istnieje jako przed-myśl.

      Istnieją również stadia poprzedzające poziom przed-myśli. Są to naprawdę bardzo subtelne poziomy.

      Nie możemy ich postrzegać ponieważ umysł jest bardzo „gruby” (ang. gross – gęsty, pospolity).
      Nie jest wypełniony świadomością pozwalającą wykryć subtelniejsze poziomy.
      Te poziomy są jak cząsteczki subatomowe (ang. subatomic particles)”.

      http://108mohicans.blogspot.com/search/label/mantra

    • bialczynski said, on 2 Listopad 2014 at 21:47

      I jeszcze jedno co do tego czym zajmuje się Rafał Orlicki, czyli słowo o etymologii morfemowej. Nie wyśmiewałbym się Rechot Aku z dzieła budowania Słowiańskiego Słownika Etymologii Morfemicznej. (…)

      Mnie nie obchodzi czym się ten jegomość zajmuje, do momentu jak nie pisze tu nieprawdy, albo jakichś anty-słowiańskich treści, bo innych jego poczynań nie jestem zmuszony śledzić i tego nie robię, bo mnie to nie interesuje!

      Hm… czyli, że ja wyśmiewam się z tego „dzieła budowania Słowiańskiego Słownika Etymologii Morfemicznej”? Eee… fajnie, że zostałem i o tym „dziele” i o tym, że się z niego wyśmiewam właśnie poinformowany! A gdzie to robiłem, czyli się naśmiewałem jeśli można zapytać? Jakiś cytat za mnie, na potwierdzenie tego?

      Ja wielokrotnie tu poddawałem pod wątpliwość, jakość interpretacji morfemów, przedstawianych tu przez tego jegomościa, jak i jego anty-słowiańskich stwierdzeń… a to co innego!!!

      Czy to nie autor tego „dzieła”, całkiem niedawno nie zinterpretował, jak mniemam zgodnie z jakimiś swoimi zasadami i regułami nazwy „HELLADA”, jako… płaski kraj itp?!!
      Czy już nikt nie pamięta, jak on zinterpretował znaczenie słowa „KOBIETA”, całkiem niedawno?!! Czy mam przytoczyć tu jakiś pikantny fragment, na potwierdzenie moich słów?!!
      Czy trzeba jakość tych interpretacji tłumaczyć dalej..? Mi się zwyczajnie już nie chce i przestało mnie to już też bawić… Ja już zdanie o tym jegomościu i jego interpretacjach morfemów i anty-słowiańskiej działalności mam wyrobione, bo pokazał już tu nie raz, na co go stać! Szkoda, że gospodarz bloga nie chce tego dostrzec… Widocznie mamy inną wrażliwość…

      A co mają interpretacje morfemów ala Orlicki wspólnego z tymi autorami, których pan wymienił?!! Czy i ich wyśmiewam?!! O co w tym wszystkim do cholery chodzi?!! Mam bić pokłony, przed tym, którego wiarygodność, po tym co tu uskutecznia, jest dla mnie żadna?!! Bez jaj!

      P.S.
      Stella – stellae – still (na morzu bezwietrzna pogoda) – stać, stój…

      • Etymologia języka polskiego dokonana przez Aleksandra Brucknera w pierwszym tego typu słowniku polskim, zadziwiająco często przypisuje pochodzenie wielu naszych starych słów, językowi niemieckiemu lub łacinie. Niektórzy specjaliści, jak profesor Zygmunt S., z Rady Języka Polskiego PAN, zwracają uwagę na przypisywanie mu roli dzieła niezbyt naukowego, pełnego dygresji i impresji autorskich. Jednak, znajduje on uznanie w oczach językoznawców jak i moje, bo przynajmniej służy do zastanowienia w tym temacie i szukania własnych wyjaśnień. Etymologia zawarta z kolei w słowniku profesora Andrzeja Bańkowskiego, niewątpliwie wielkiego językoznawcy, u niektórych wysokiej rangi specjalistów, budzi najszczersze oburzenie. Nie dość ze posądzają go antysemityzm tylko dlatego, że wskazał na ekonomiczną rolę statusu Żydów w Polsce Kazimierzowskiej, to jego zwyczaj rozdzielania wyrazów na morfemy, (co akurat bardzo mi odpowiada i uważam za słuszne), nazywają absurdem (jak np. druzgocąca opinia doc. Marii W-Ś z pracowni języka prasłowiańskiego instytutu slawistyki PAN w Krakowie). Przy czym, rozkład ten nazywają prowadzonym według własnych zasad, jakby były jakieś pewne, powszechnie znane pradawne zasady tworzenia języka Prasłowian i ich budowy mor femicznej. Pewnie ‘Aku’ takowe zna. Przy okazji, wymieniona zarzuca zbyt częste i naiwne sięganie do Greki, (co akurat popieram), mimo, że u językoznawców jest to powszechne i ich większość, wywodzi morze naszych pradawnych słów, właśnie z greki, jak np. termin ‘Hellada’. Bańkowski, posługuje się wieloma słownikami pomocniczymi, w tym z greki i pismami Homera, a mimo to, zarzuca mu się, że nie tymi, co należy. A przecież gdyby musiał korzystać z całego multum słownikowych opracowań dla języków obcych, to nie stworzyłby własnego poglądu na pochodzenie wielu wyrazów polskich tylko opracowanie encyklopedyczne, ujmujące je w rozmaite koncepcje, zawsze jednak obcego pochodzenia. Tak się na szczęście składa, że w praktyce, większość wnoszących coś nowego do naszego języka, kolejnych słowników etymologicznych, w tym dokonujących rozbioru morfemicznego wyrazów, to nowatorskie spojrzenia na ich pochodzenie. Kiedy słowniki te, uznają takowe pochodzenie za prasłowiańskie, wówczas nie musi być w rozkładzie morfemicznym ani greki ani łaciny czy niemczyzny, gdy piszący je językoznawca, uznał język prasłowiański za znacznie starszy. Można się więc naśmiewać z tych wszystkich prób odszukania pradawnych morfemów, można i ze skromnych moich – dla etymologii j. polskiego Orlickiego. Są to wszystko eksperymenty naukowe, szczególnie, kiedy bierzemy pod uwagę morfemy, gdyż Prasłowianie nie pozostawili nam żadnego słownika własnego, przedstawiającego nam ich zbiór i zasady budowy. Pan ‘Aku’ wie jednak z góry, co jest trafne a co nie, chociaż nawet nie jest językoznawcą amatorem. On wie, że należy ośmieszać te próby, które mu nie nie pasują, do koncepcji sojuszu z Rosją Putina, czy walki z wszystkimi chrześcijanami, bo to jest dla niego wykładnią w tworzeniu koncepcji pochodzenia wyrazów. By do powszechnej świadomości nie przebiło się zupełnie inne, nowatorskie podejście wobec znaczenia i kształtu morfemów naszego języka, jakie być może tworzy ORLICKI. Twórca innego słownika etymologicznego, profesor Władysław Boryś, o dziwo, nie zawsze korzysta nawet ze wskazówek A. Brucknera, pierwszego naszego słownikotwórcy. Jak śmiał, tak starych źródeł nie zawsze uwzględniać? Mogłem więc i Ja, nie uwzględnić interpretacji greckich pochodzenia nazwy ‘Hellada’. Chociaż do tej pory, były to tylko luźne uwagi, szukające wskazówek czytelników i kontrpropozycji, jakie rzucałem na temat tegoż wyrazu. W. Borys, ekspert w dziedzinie etymologii, o dziwo zaopiniował pozytywnie, zapewne dla pobudzenia naszej wyobraźni językoznawczej, maszynopis słownika A. Bańkowskiego! Wbrew totalnej krytyce wielu swoich kolegów i koleżanek po fachu. Jedynym może słownikiem wzbudzającym powszechny podziw specjalistów, niestety niedokończonym z powodu śmierci autora, jest słownik Franciszka Sławskiego. Prof. A. Bańkowski, też niekiedy nie szczędzi prześmiewczej krytyki wobec swoich kolegów po fachu, jak ze słownika pod redakcja Witolda Doroszewskiego. Czym daje przykład dla anonimowego ‘Aku’, „specjalisty językoznawcy”, jak fajnie jest się ponabijać. Aby nie ciągnąc tego wywodu – dowodu o wartości nawet zupełnie odrzucanych przez niektórych językoznawców słowników etymologicznych ich kolegów, podsumuje go jedynie stwierdzeniem, że to świetnie, iż tak bardzo odmienne są od siebie dzieła dotyczące etymologii języka polskiego. Bo z rożnych interpretacji wyciągnąć możemy te bliższe prawdzie i obserwujemy pasjonujące spory specjalistów jak i amatorów. Pan ‘Aku’ natomiast, wiedzący najlepiej, kto jest czysty rasowo, kto wyznaje godną pochwały wiarę pogańską a kto nie, kto jest wrogiem Słowian, kto jest czyim agentem, wie również najlepiej z nich wszystkich, jakimi kierować się zasadami w etymologicznym badaniu pochodzenia wyrazów. Jest to dla Niego, nastawienie badacza do polityki Putina. Dla niego więc, ‘Orlicki’, który stworzył koncepcję internetowego opracowywania słownika wspólnie z wszystkimi zainteresowanych, nawet amatorami, pisze nonsensy o terminie ‘Hellada’ i w ogóle posiada „księżycowe” wizje. Bo jako przeciwnik Putina, nawet w tym oceanie sporów pomiędzy największymi specjalistami od etymologii, Orlicki swego drobnego udziału nie powinien posiadać. Stop ORLICKI-emu! We wszystkim! Niech żyje Putin!

      • @Orlicki
        „Prasłowianie nie pozostawili nam żadnego słownika własnego, przedstawiającego nam ich zbiór i zasady budowy”.

        Zostawili panie Olicki, jeno krześcijańskie klechy spaliły.
        Rechot Aku wyraźnie panu wskazuje bezsensowność wywodu etymologicznego – „HELLADA”, jako… płaski kraj.
        Wystarczy wziąć mapę Grecji i jaki to płaski kraj? Też mi nowatorstwo, uważa nas pan za ślepych? To nie średniowiecze, takie wciskanie ciemnoty już nie uchodzi.

        „Pan ‘Aku’ wie jednak z góry, co jest trafne a co nie, chociaż nawet nie jest językoznawcą amatorem. On wie, że należy ośmieszać te próby, które mu nie nie pasują, do koncepcji sojuszu z Rosją Putina, czy walki z wszystkimi chrześcijanami, bo to jest dla niego wykładnią w tworzeniu koncepcji pochodzenia wyrazów.(…)”.

        Tu się pan zachował jak zwykły katol, traktując wszystko, jako atak na dżumę-krześcijaństwo. Nie ma argumentów, trzeba przykleić Rechot Aku Putina.

        Rechot Aku wiele szuka i przedstawia tu, na blogu, dużo źródeł językoznawczych. Pan zaś, jak sam przedstawiasz, tak sobie po amatorsku gdybasz, bez wykazania podstaw.

        Tak, jak przy innej okazji, Czesław panu napisał – przy każdym gdybaniu, powinien pan dopisać – „mi sie wydajii”.

      • Do ‚Adam Smoliński’. ; Wystarczy Sz.Panie czytać dokładnie to co piszę, (co nie znaczy, że nie mam prawa pobłądzić w jakiejś etymologii), czego ‚Rechot Aku’ nie czyni. Nieraz pisałem na tych stronach, że termin Grecja wywodzi się ze słowiańskiego ‚Kracja’, podobnie jak ‚Karyntia’ czy ‚Karpaty’ (są nawet górzyste wyspy o tej nazwie w Grecji), od terminu-morfemu jeszcze azjatyckiego ‚Ka’, czyli krzywe, używanego przez prasłowian powszechnie jako rdzeń słowotwórczy pojęcia ‚góra’. Nie raz byłem w Grecji, więc wiem jak wygląda i bez wątpienia jest to górska kraina. Nazwa tego państwa, jest od L-achajska bo kiedyś achajski był słowiańskim językiem w całej Grecji. Jednak starsza nazwą Grecji, jest ‚Hellada’ lub ‚El-lada’. Morfem ‚Ha’ może oznaczać wiatr lub życie (jak halny, hala, jucha), a morfem ‚el’ występował w języku starosłowiańskim (Słownik PAN) i oznacza ‚to’ lub ‚miejsce’ jak w wyrazie ‚ci-el’. Pozostała cześć tego słowa, czyli ‚la-da’, oznacza płaskie/równe – ta/ma’. Nie dotyczy obszaru obecnej Grecji. Nazwa Hellada wzięła się z obszaru sąsiedniego, poza kontynentem. Dawniej była to ‚Hetytia’ a zdarzali się polscy językoznawcy – poważni naukowcy, którzy język Hetytów wywodzili od polskiego. Nic dziwnego, bo to naród tuż pod kolebka Arjosłowian na Kaukazie. Jak pokazuje badania haplogrup, część Rasenów czyli Słowian etruskich, przybyła właśnie z tej krainy. Gdy skończyła się nazwa Hetytia, zapanowala inna nazwa dla tej krainy, czyli słynna Ladia. Jest to prawdziwa kolebka kultury i państwowości Greckiej drogi Panie, a nie Grecja kontynentalna z Atenami na czele, gdyż to od strony Ladii/Ellady przybywali Celtowie przez Bosfor i inne plemiona, tworzące wielogenotypowy etnos Greków. Była to dla nich znacznie większa kraina, niż ta jałowa, górzysta Kracja. (czy podobnie Tracja). Jak wygląda dawna El-lada a dzisiaj Turcja pozaeuropejska? To proszę Pana na ogół wielka równina z małymi wzgórzami gdzie niegdzie a większe góry posiada dopiero na południu, na granicy z Kurdami. Mityczna Troja, może właśnie się tam znajdować i epos o wojnie trojańskiej, przedstawiać wojnę prasłowian z pragrekami-celtami. (Achilles > L-achi-lles? Książę równinnych lachów? Nic dziwnego że opisali jego towarzyszy jako podstępnych, bo pewnie sami tacy byli). Tak ze termin ‚Ellada’ czy ‚Hellada’ wywodzi się bez wątpienia z tej na ogół równinnej krainy (wystarczy zajrzeć do Wikipedii – Grecja) i ma prawo mieć wiele wspólnego z morfem ‚la’ czyli ‚równe/gładkie/płaskie’. Stad ‚La-chy’ z nizin naddunajskich. Od tego morfu mamy ‚ła-godny’ czyli ‚god/żyjący – równo/spokojnie/sprawiedliwie’, ‚łacha’, ‚władza/wlado’, ‚s-la-wa’ i szereg innych.

        Co się tyczy pradawnych słowników morfologicznych Słowian, to nie słyszałem aby Chrobry takie spalił. Na pewno spalił jakieś księgi, lecz czy to były słowniki, to nie wiem. 🙂 W każdym razie, proszę nie żartować, bo takich nie mamy. Nie raz sam wspominam o tym wyczynie Chrobrego, świetnego stratega lecz fanatyka religii Rzymskiej, dzięki której zyskiwał władze dziedziczną.

        Mam nadzieję, że wyjaśniłem Panu, jak po łebku czyta coś ‚Aku’ i przekazuje swoje trafione w płot niecelne uwagi, znacznie dalej, by tylko komuś dowalić. Wprowadzając kompletne niezrozumienie tematu. Co nie znaczy, że nie mam prawa się pomylić.

        • To prawda i to potwierdzona z różnych stron, choćby słynny w liczbie mnogiej bóg Elli, to lud północny w stosunku do Syrej Ziemi i czyli lud Ladzki, Golidia – Gołuń – Galicja Karpacka – to wszystko to samo – stamtąd poszedł lud ów na Małą Mazję i Kretę-Skrytą, stad Lędia (Lidia) i Lęgia (Lygia) w Małej Mazji. Jest to też potwierdzone w uzurpatorskich wywodach anglosaskich dotyczących niby ich własnego „Angolskiego” pochodzenia od Ellich – Elfów i od królów znad Morza Czarnego – Pendragonów – Pęt-Drakonów – Spętanych Smoków i Żmijów, czyli Uż-Duchów (Ażdahów, irańskie Ażi-Dakhi). Miałem poważny problem w Księdze Ruty z rozróżnieniem Gelonów – od Golemów czyli Wielkich znanych też na koniec w Hiszpanii gdzie zawędrowali z Wandalami po rozbiciu Rzymu, to to samo co Golęszyce – Gol-Lechici, znani jako Goljadziowie – Hel-Ljudzie. Kto ma moje mapy z Księgi Ruty ten ich tam znajdzie we właściwym miejscu wyjściowym – w pobliżu Litwy na Białorusi, w Starej Nurii (Norse). Także trudno w tekstach Hettyckich wykryć czym się kulturowo różniła Ahijawa – Achaja od Orzawy- Arji Małoazjatyckiej – z którymi Hetyci kłócili się o Troję-Willuzę (Widłużę).

          To Rechot Aku właśnie niesłusznie wyśmiewa się z Hellady Orlickiego, robi to w sposób napastliwy, prześmiewczy, bardzo nieprzyjemny, a na dodatek zrobił z tej etymologii młotek którym wciąż w Orlickiego wbija gwoździe, a kompletnie się myli. To jest właśnie skutek zapalczywości nieuzasadnionej i uprzedzeń. Po prostu nie wie że ta etymologia ma głęboki sens i to potwierdzony przez domniemania Anglosasów, Biblię i inne źródła kronikarskie jak Herodot i inni, genetyka, wędrówka Ludów Wharatu/Bharatu itp – to oczywiście wszystko źródła pozaetymologiczne. Ale to samo potwierdziłby Rafał Helebrant w etymologii morfemów magicznych, i Mroziński z innej strony, w etymologii głagolicowej.

      • bialczynski said, on 4 Listopad 2014 at 19:38
        (…)
        To Rechot Aku właśnie niesłusznie wyśmiewa się z Hellady Orlickiego, robi to w sposób napastliwy, prześmiewczy, bardzo nieprzyjemny, a na dodatek zrobił z tej etymologii młotek którym wciąż w Orlickiego wbija gwoździe, a kompletnie się myli. To jest właśnie skutek zapalczywości nieuzasadnionej i uprzedzeń. Po prostu nie wie że ta etymologia ma głęboki sens i to potwierdzony przez domniemania Anglosasów, Biblię i inne źródła kronikarskie jak Herodot i inni, genetyka, wędrówka Ludów Wharatu/Bharatu itp – to oczywiście wszystko źródła pozaetymologiczne. Ale to samo potwierdziłby Rafał Helebrant w etymologii morfemów magicznych, i Mroziński z innej strony, w etymologii głagolicowej. ”

        Aha, czyli wygląda że i dla Czesława Białczyńskiego, za interpretacją Rafała Orlickiego, na podstawie jakichś tam czegoś, Hellada to płaski kraj!
        Uhu, no nieźle!!! Do reszty bardzo nieładnych pomówień nie odniosę się, albowiem mam lepsiejszy pomysł… i zamiast zapytać tutaj wprost:

        Czyli jaki konkretnie sens ma etymologia wyrazu HELLADA, wg Czesława Białczyńskiego, za wszystkimi tymi wymienionymi osobami, (bo w sumie to nie zostało to napisane…), to proponuję, odpuścić sobie tu dyskusję o morfemach i Helladzie itp. i przenieść ten wątek na artykuł o Pelazgach. Chętnie zapoznam się ze zdaniami obu panów na ten temat i nie tylko, bo nie chwaląc się trochę się przypadkiem do zagadnień związanych z tzw. językiem greckim, R1b przygotowałem… Od razu uprzedzam, że będę się podpierał poważnymi pracami naukowymi, niestety w języku angielskim. Mam nadzieję, że to nie stanie na przeszkodzie w twórczej wymianie opinii…

        I jeszcze jedno. Sugerowałbym tam unikanie wypisywania niczym nie popartych pomówień, bo nie jest to poważne i zostanie to, obrócone przeciwko tym, którzy to robią… Znacie mnie już… Bez tanich manipulacji, bardzo proszę! To nie przystoi!

        A tymczasem możemy wrócić do dyskutowania projektu muzeum… chyba, że już wszystko jest jasne?

  13. Witam starego napastnika, ‘Aku-Opolczyka/vide Opluwaczyka’, zmieniającego nicki jak rękawiczki, klasyfikującego ludzi według sobie tylko znanego kryterium czystości rasowo-słowianskiej! Witam tym bardziej radośnie, że kiedy widzę jakieś Pańskie ataki na moją osobę, to od razu wiem, że poruszony przeze mnie temat jest bardzo ważny i nośny społecznie!
    Jak zwykle, Pana słowa są nasączone jadem (‘ja-di’ ; czyli ‘ma-zimno’), kompletnie przy tym bez sensu i jakiejkolwiek konstruktywnej propozycji związanej z przedstawionym tematem. Przy okazji, rzuca Pan starym sposobem, tematy zupełnie inne, aby tylko odstąpić od tego, którego dotyczy wiodący artykuł. Stara metoda odwracania uwagi.
    Nie wiem, ile Pan ma lat, ale po takim stylu kontaktu z ludźmi wygląda Pan na bardzo młodego, niedojrzałego człowieka, który tylko złością nadrabia swoje kompleksy, lub zalanego żółcią starca, który niczego w życiu nie dokonał dla społeczeństwa.
    Jam mam za sobą już kawał życia, bo 52 lata i niejednego tak złośliwego człowieka spotykałem na swojej drodze zawsze wtedy, gdy próbowałem czegoś dla ludzi dokonać. Jak wiadomo, tylko ten, kto nic nie robi czy nawet nie proponuje, nikomu się nie naraża. Toteż całkowicie się na takich jak Pan ludzi, uodporniłem. Psy szczękają a karawana idzie dalej. Nigdy niczego bym nie osiągnął, gdybym nie potrafił pokonywać przeszkód w postaci złośliwych i zazdrosnych ludzi, podobnych do Pana. Na nic się więc zdadzą, Pańskie wymysły i są one dla mnie tylko dowodem, iż dobrze czynię. Bo komu w głowie tępa złość gości, tam zły bies doznaje radości.
    Moje teksty i propozycje muszą mieć bardzo dużą wartość, skoro drażnią tak złośliwych ludzi, niemających szacunku do najmniejszego poziomu kulturalnej wymiany poglądów w werbalnych kontaktach międzyludzkich. Kto kocha przemoc i nienawiść, choćby był Poganinem, Szanowny Panie, od przemocy i nienawiści zginie lub dopadnie go Karma, ‘koło losu’, powracające doświadczenia, by mu odpłacić za zło, nawet tak pozornie drobne – jak z gruntu złośliwe domniemania i posądzenia, bez żadnych dowodów.
    Złem, nie jest jeszcze zwykła pomyłka, jaką być może ja popełniam czasami z niewiedzy, ucząc się wiele na temat ludów dawnej Europy czy kultury Słowian. Nie przekazano mi tej wiedzy w szkole czy rodzinie, bo mało kto, posiadał dawne książki na taki tematy a za komuny ich prawie nie wydawano. Brak wiedzy i postępowanie zgodne z sumieniem, bez oczywistego krzywdzenia innych, nie jest jeszcze złem.
    Może się mylę, proponując Muzeum Słowian w PKiN. Może jest w tym jakiś ukryty błąd. Mógłby Pan się wysilić i podąć logiczne, choćby teoretyczne dowody, dla obalenia tegoż pomysłu. W czym on może zaszkodzić Słowianom? Warto o tym merytorycznie porozmawiać, bez personalnego jadu i insynuacji, jakimi Pan sypie z rękawa. Ale i do niech się pokrótce też odniosę.
    „Muzeum Historii i Kultury Słowian oraz Polaków”, w PKiN, to według Pana księżycowy pomysł? Mam za sobą drogi Panie, wiele takich księżycowych pomysłów, już zrealizowanych bądź w realizacji, po wielu latach od ich zgłoszenia a jednak…
    1) Kilkanaście lat temu, na jednej z sesji Rady Gminy Warszawa – Bielany, posiadając prawo głosu, jako Mieszkaniec i Przewodniczący Samorządowej Jednostki Pomocniczej „Marymont”, na propozycję budowy Ekspresowej Trasy im Armii Krajowej w środku miasta, tuż pod wysokimi budynkami, stwierdziłem, że prowizorki są w Polsce najtrwalsze i niewątpliwie trasa ta będzie za kilkanaście lat poszerzana, przekształcana praktycznie w autostradę. Dlatego bardzo proszę o zaprojektowanie już teraz i wybudowanie, jej wyciszenia przez całkowite zadaszenie odcinków pod blokami. Przedstawiciele Urzędu Budowy Dróg, zaakceptowali publicznie mój wniosek o jej pełne wyciszenie na niektórych odcinkach. Mija właśnie ok. 15 lat od tych wydarzeń, trasa została poszerzona już dwukrotnie i właśnie jest zabudowywana ogromnym tunelem. Po drugiej stronie Wisły już to zrobiono. Tyle lat musiałem czekać aż zostaną zebrane środki i Miasto zrealizuje ten wniosek. Jednak w końcu się stało.
    2) Podobnie, kilkanaście lat temu, na Bielanach, przy pomocy żony, która była radną z UPR-u, wybroniłem dzięki wsparciu ludzi z AWS-u (PC a teraz głownie PiS, oraz SKL i UPR), sprzedaż pod zabudowę, dużego, naturalnego jaru z licznymi drzewami, na Marymoncie przy ul. Kolektorskiej. Gdzie jeszcze przed wojną było spore jeziorko. Sprzedaży tego miejskiego terenu, chciała dokonać przedziwna koalicja; „Miedzyparafialny Komitet Wyborczy (zorganizowany przez znanego na dolnym Marymoncie na Rudzie, księdza ‘M’), rządzący wspólnie Gminą wraz z „Sojuszem Lewicy Demokratycznej”!!!! Tak – tak. Sojusz czerwonych z czarnymi, dla między innymi niszczenia przyrody, a przede wszystkim koryta przy władzy. Obecnie, jest tam zaprojektowany park edukacyjny, który zostanie połączony z sąsiednim parkiem „Stawy Kellera”. Edukacyjność tego miejsca, polegać będzie między innymi na gamie kształtów przyrody nieożywionej, faktur ziemi, odtworzeniu jeziora, głosów zwierząt a być może i małego zwierzyńca. Mój wniosek, aby powstał w tym miejscu park, tak jak to umożliwia ustawa o ochronie przyrody biorąca pod opiekę wyjątkowe, naturalne kształty ziemi, niedługo zostanie zrealizowany. A wydawał się też księżycowy.
    3) W 2005 roku, zainicjowałem w całej Warszawie, podłączanie rozwijającego się monitoringu policyjnego ulic, do osiedli prywatnych, które wyrażą taką wolę. Aby wykorzystać nadzór policyjny dla obserwacji niektórych tylko wrażliwych punktów. Osiedli często nie stać jest na zatrudnianie stałej ochrony, a nadzór np. jednej bramy wjazdowej bardzo dużo już daje, bo każdy napad czy kradzież auta z parkingu jest wówczas śledzony przez policję. Nie miałem żadnych znajomych w mięście, a mimo to, ludzie tam pracujący w Biurze Bezpieczeństwa pod szefostwem p. Władysław Stasiak z PiS-u, który zginął tragicznie w Smoleńsku (bardzo taktowny i sympatyczny człowiek, dzięki któremu ten pomysł został zrealizowany. Nie dziwię się, że Św.P. Prezydent Lech Kaczyński, wziął go z Biura do prowadzenia swej Kancelarii), poparli mój pomyśl. Musiałem się jednak sporo napracować, by go dobrze uzasadnić, wesprzeć poparciem prasowym. Tematem zainteresowała się nawet Gazeta Wyborcza (kompletnie bez moich znajomości). Pomysł został zrealizowany w kilku osiedlach warszawskich.
    4) Przed katastrofą Smoleńską, znalazłem wsparcie szefa IPN p. Janusza Kurtyki, dla promocji mojego pomysłu pod nazwą roboczą „Hańba i Chwała”, mającego na celu chronologiczną publikację edukacyjna wydarzeń z historii Polski, przynoszących nam jedno lub drugie, również odnoszących się do relacji z naszymi sąsiadami. Celem tej publikacji, było wyraźne kategoryzowanie moralne pewnych wydarzeń, poprzez ich uczciwą ocenę moralną, czego się zwykle w relacji historycznej nie czyni, gdyż historia zawiera wiele wątków utrudniających jednoznaczna ocenę pewnych wydarzeń od tej strony. (Weżmy np. odebranie przez Polskę części Śląska Cieszyńskiego, gdy akurat Hitler zaatakował Czechosłowację. Odebraliśmy to, co Czesi i Słowacy zabrali nam podstępnie w czasie naszej wojny z bolszewikami. Jednak, atak na Czechosłowację w chwili agresji na nią Niemiec Hitlerowskich, wpisał Polskę na zawsze do historii, jako okresowego sojusznika nazistów i taki przekaz poszedł w świat. Wniosek jest oczywisty. Był to niewypał moralny. W podobny błąd, chcieli nas niedawno wkręcić stratedzy Putina przy sytuacji z Ukrainą). W swojej propozycji, wyszedłem z założenia, że dla dokonania pełnego porozumienia i scalania narodów słowiańskich oraz uczenia potomnych, właściwego prowadzenia polityki, która później przekłada się na historię, należy posługiwać się moralnie klarowną oceną historii a nie jedynie płytkim interesem militarnym czy gospodarczym kraju. Niestety, straciłem wsparcie tak ważnej osoby dla mego pomysłu, bo zginęła. Teraz, będzie on realizowany na stronach mojego serwisu internetowego, a do książki daleka droga. Lecz i to zaistnieje.
    5) Moja gmina, Warszawa Bielany, zrealizuje tez prawdopodobnie mój pomysł o wybudowaniu parkingu pod Wisłostradą, aby studenci do ATK mieli możliwość wysiąść z autobusu blisko uczelni lub pozostawić pojazdy pod skarpą. Wykorzystanie zostanie wielka przestrzeń miedzy filarami estakady, służąca tylko graficiarzom. Przez lata, zarząd dróg wmawiał ludziom ze nie da się tego zrobić.
    6) Podobnie, miało się nie dąć zrobić ronda u zbiegu ulic Żeromskiego i Marymonckiej, o które wnosiłem. Obecnie jest realizowane wraz z innymi rondami w okolicy.
    7) Przesunięto na mój wniosek cały pas ulicy Kasprowicza, by prowadziła prosto w Duracza, po to, by jak to uzasadniałem – plac ze stacja metra zyskał większa przestrzeń do ciekawej zabudowy, pod centrum Bielan. Dzielnicy, która nie posiada jednego kina czy większego basenu lub innych ważnych obiektów publicznej użyteczności.
    8) Zaprojektowano długą ścieżkę rowerowa na mój wniosek, przy ul. Kolektorskiej.
    9) Posiadam dziesiątki pomniejszych dokonań, o których nie czas tutaj pisać.
    A jakie Pan ma za sobą dokonania, chociażby dla lokalnej społeczności rodaków?
    Co Pana uprawnia, do nazywania czegoś pomysłem księżycowym, jeśli nie ma Pan takiej wiedzy organizacyjnej czy też wyobraźni? I Pan, ma się za Słowianina, nie mając zdolności sięgania do gwiazd?
    Ja proszę Pana, zajmuję się zawodowo nieruchomościami od 25 lat, zarządzaniem i finansami, inwestycjami w budowlance i infrastrukturą około niej. Mam doskonałe pojęcie zawodowe z praktyki, jak można przeorganizować PKiN w tego rodzaju obiekt. Największą przeszkodą, jest tutaj tylko mentalność takich jak Pan oraz niechęć polityczna i być może kleru. Ale one są do pokonania. Kropla drąży skałę.
    Spotkałem się kiedyś z miłą ocena ludzi, którzy, nie raz, wybierali mnie na zawodową funkcję, twierdzących, że posiadam rzadko spotykane cechy dalekowzrocznego, trafnego planowania. Jednak, jak dodali, to nie skutkuje szybkim i szerokim uznaniem, gdyż dla doceniania wizjonerów, potrzeba posiadać intelekt, fantazję i podobną siłę ducha. Ich projekty zwykle przejmują do realizacji później inni i całą związaną z nimi zasługę. Wizjonerów docenia się zwykle dopiero po ich śmierci. Ludzie przeważnie nie nadążają wyobraźnią za sprawami, które są w realizacji odleglejsze niż pięć-siedem lat. Interesują się tym, co jest teraz lub za chwilę. Stąd wybory, wygrywają partie dzięki kiełbasianym obietnicom, obliczonym na czas zaraz po wyborach. Lub bezczelni kłamcy wyborczy, jak np. Tusk i jego „Platforma Ogłupiania”.
    W każdym razie, podałem powyższe przykłady, ze swojego życia, że wystarczyło Mi nieraz tylko rzucić dobry pomysł z odpowiednim uzasadnieniem, powalczyć o jego promocję i jako takie wsparcie malej grupy ludzi, by zaistniał w przestrzeni publicznej i rozwinął sie po wielu latach w pracę dziesiątek innych ludzi, w realne dzieło, służące całej społeczności. Jestem przekonany, że tak się wcześniej czy później stanie z mojego autorstwa propozycją, przekształcenia „Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie”, w „Pałac Historii Polski i Słowian”. Skoro już teraz, temat ten rodzi tak żywe reakcje i tyle pozytywnego wsparcia, które się będzie rozszerzać do kwadratu.
    Złośliwiec ‘Aku’, podrzuca tutaj wymysł mojego rzekomego kandydowania w wyborach samorządowych. Sugeruje, że rzekomo pomysłem PKiN zbieram głosy wyborców. A gdyby nawet? Gdybym miał szereg dobrych pomysłów i brał udział w wyborach? To źle? Mają brać w nich udział tylko ludzie bez fajnych pomysłów? Bez wyobraźni? Jednak wcale w nich nie kandyduję! Nie starałem się nawet, nie rejestrowałem listy komitetu, po prostu nie zamierzałem. Mam dość swojej pracy zawodowej oraz innych pasji. Zmartwię Pana. Brak mi czasu i chęci do zajmowania się wszystkim na raz.
    ‘Aku/Opolczyk’, na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że w wyborach samorządowych jednak nie kandyduję, sięga dalej w czasie i sugeruje, że pewnie zamierzam objąć urząd Prezydenta naszego kraju! I jak rozumiem, jest tym zbulwersowany! No, bo jak śmie, obywatel Polski od urodzenia, jakiś Rafał Kopko-ORLICKI, kandydować na miejsce doskonałego Prezydenta Bronisława Komorowskiego?! Przecież Aku, ma swojego kandydata, sympatyka Putina. W dodatku, urzędujący Bronek (skądinąd kiedyś mój znajomy, ale żaden kolega), ma za sobą tyle dokonań dla Polaków i Polski, był ewidentnie tak świetnym politykiem, bądź naukowcem, człowiekiem kultury, pisarzem lub wyjątkowo płodnym historykiem – patriotą, że „należało” go wybrać. (Szczególnie aktywnym w ochronie służb z WSI, zapewne dla zyskania ich poparcia. Co nie znaczy, ze całkowicie krytykuje obronę tych służb, bo należało pozbyć się rosyjskiej agentury, lecz nie zaraz całej siatki naszego wywiadu, by Polska stała się na jakiś czas bezbronna po ich rozwiązaniu przez Macierewicza. Trzeba umieć budować niekiedy na fundamentach zburzonego domu, jeśli fundamenty są dobre. Po pierwszej wojnie, wywiad odbudowywanej Polski, bardzo często tworzył fikcyjnych podwójnych agentów w naszej armii, by poprzez nich pozorować fałszywe dziania. Agenci, też posiadają emocje i bywają nastawieni patriotycznie. Wystarczy tylko dobra weryfikacja i wyłuskanie takich. W normalnym kraju, dbającym o swoje bezpieczeństwo, potrzebne jest utajnione działanie kilku służb wywiadowczych, nie jednej! Kiedy Rosjanie kontrolowaliby WSI a Prezydent by o tym wiedział, to inna, wyżej umocowana w wywiadzie polskim służbą, mogłaby WSI celowo wprowadzać w błąd, aby Ruscy poprzez WSI otrzymywali dezinformujące ich dane, sugerujące np. zdrady własnych agentów. Nie niszczy się struktur wywiadowczych tylko wykorzystuje ich rozpoznaną sytuację, dla takich zadań dezinformacyjnych a przy okazji również do selekcji członków tych służb. Jako Prezydent, bardzo chciałbym posiadać jakąś cześć wywiadu, o której byłbym przekonany, miałbym twarde podwody jak podobno miał Macierewicz, że jest opanowana przez obcą agenturę. Bo bym za pomocą tej agentury, bez jej świadomości, wyprowadzał przeciwnika w pole. Nie wiem, czy Bronek tak kombinował strategicznie. Wiem tylko, co ja bym zrobił).
    Jednak ‘Aku’, to nie interesuje, aby Prezydentem kraju był może jakiś choćby błądzący w niektórych kwestiach zwolennik przywracania dawnej historii Słowian. Śledzący badania haplogrup, kultur archeologicznych. Prezydent ma w końcu swoje wpływy na Premiera Rządu, Ministra Edukacji, Sejm i Senat. Może wykorzystać te wpływy, by złożyć np., propozycję ustawodawczą, aby naszych dzieci nie uczono legend greckich tylko słowiańskich. Nie pracywilizacji, które rzekomo od zawsze przychodziły z zachodu, tylko również cywilizacji Słowian, wcześniejszej w Europie. Lecz ‘Aku’ nie ma nic przeciwko Komorowskiemu w tej kwestii, nie porusza tematu jego nieróbstwa w tym temacie, tylko interweniuje już teraz, by jakiś Rafał Orlicki nie zajął przypadkiem jego miejsca.
    A dlaczego? Bo nie chodzi p. ‘Aku’ o Słowian, tylko o to, by Prezydentem przypadkiem nie został, choćby w oparciu o genialny, korzystny dla kultury słowiańskiej pomysł związany z przekształceniem PKiN. Bo ‘Aku/Opolczyk’ nie może pozwolić, by prezydentem został ktoś taki jak Rafał Orlicki, który jak z tych stron widać, dawno wiedział, kim jest i jak się będzie zachowywał Putin i jaką będzie prowadził politykę rosyjską. ‘Aku’, czujnie na swoim stanowisku tego pilnuje. Aby Putin, który bezwzględnie planuje zdominowanie całej Ukrainy, osiągnął swój cel. Od tego jest jego rola? Takimi samymi insynuacjami jak to Pan widzi p. ‘Aku’, odpowiadam na pańskie insynuacje. Milo Panu? I może by zaczął Pan pisać pod nazwiskiem, skoro stać Pana na tego typu wtyczki? Jak ja pod nim wtedy piszę.

    Skądinąd, bardzo zainteresował mnie ten pomysł kandydowania na urząd Prezydenta RP. Ja na to odpowiadam Szanownemu ‘Aku’. Posiadam pełnię praw wyborczych, nikt mi więc nie może tego zabronić, jeśli zechcę. Zastanowię się. Fajny pomysł, dziękuje Panie ‘Aku’, za jego podrzucenie. Może skorzystam…  Przyjmuję z ochotą ten „miecz”, jaki mi Pan wręczył niczym Krzyżacy pod Grunwaldem królowi Jagielle, chociaż pomysłów ci u Mnie dostatek. Jeśli zrobię z niego użytek, to proszę sobie osobiście przypisać zasługę mojego kandydowania na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
    Co zaś do wyborów samorządowych, jeszcze nie wiem, kogo będę popierał. (Na pewno nie p. Hannę Gronkiewicz – Waltz, na której życzenie wstawiono windę, w zabytkowym pałacu Radziwiłłów w Starej Wsi, który posiada 2 – 3 piętra kondygnacji i olbrzymie, szerokie schody. Gdy była szefem Banku posiadającego ten pałac. Zaś, jako Prezydent Warszawy sprzeciwiła się bardzo delikatnej ingerencji w postaci pomnika ze świateł w chodniku przed Pałacem Prezydenckim, w którym urzędował gwałtownie zakończywszy swe życie, Lech Kaczyński. Tłumaczyła, że sprzeciwiła się temu Konserwator Zabytków, która jest jej urzędnikiem. Jakoś nie przeszkadzały jej przedziwne monstra geometryczne rozstawiane na tym samym, niby zabytkowym, niezmiennym trakcie królewskim. Nie jest jednak prawdą, że trakt ten jest przez nasze dzieje niezmienny. Strzelające w niebo wąskie światła, w liczbie prawie setki, symbolizujące żyjące w naszych sercach dusze tych wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem, zasłaniane i odsłaniane stopami zwiedzających, czy automatycznie – zmieniające barwy, żyłyby tak, jak teraz Oni żyją w naszej pamięci. Pamiętam, bo raz jeden miałem okazje poznać Św.P. Panią Szymanek – Deresz, jak bardzo ta ładna kobieta tańcząc z różnymi mężczyznami na pewnym przyjęciu, z niezwykłym taktem i czułością zwracała się do swojego znacznie starszego męża, który nie tańczył. Pomijam zupełnie poglądy polityczne tej pary, które mi nie zawsze odpowiadają. Byli piękną parą i ta kobieta, świetny prawnik o zawsze wyważonej mowie, wryła się w mojej pamięci. Chciałbym, aby i jej światełko święciło w niebo, jak żywy duszek, najlepiej czerwoną barwą, jak wtedy jej sukienka. Ten pomnik w formie świateł, to jest wspaniały pomysł nieznanego mi architekta, do którego warto wrócić pamięcią w tych dniach pamięci o zmarłych. Niezakłócający zupełnie, większej architektury przed pałacem, bo faktycznie stawiać wysoki pomnik czy krzyż przed już istniejącym pomnikiem księcia J. Poniatowskiego, byłoby bezsensu). Może będę głosował na Pana Piotra Guziała, który popiera pomnik w takiej formie w tym miejscu. Z komitetu pozapartyjnego, który zgłosił jeszcze inne, bardziej „księżycowe” pomysły dla Warszawy. Chciałby np. przybliżyć miasto do Wisły, gdzie obecnie hula wiatr i ludzie boją się chodzić samotnie. Zaproponował wpuszczenie całej Wisłostrady w tunel, gdyż to właśnie ta arteria oddziela Miasto od rzeki. Nie jest to takie głupie i wcale nie tak kosztowne. Warszawa wymaga podniesienia i wybetonowania rdzenia wałów, bo pięć lat temu mieliśmy już wodę blisko jej krawędzi i przeciekały obficie. Podnosząc wały, można przy okazji stworzyć solidną podbudowę dla zadaszenia trasy. Częściowo, fundamentami ścian jej zabudowy, mogą stać się wodoszczelne ściany budynków i zabudowy tunelu, chroniące Miasto przed wylewami rzeki. Co ok. sto lat, są one ogromne i Warszawa nie jest przed nimi zupełnie zabezpieczona! Zadaszenie trasy (oczywiście beton), posłuży dla stworzenia wysokiego, wspaniałego pasażu widokowego na całą rzekę, z kafejkami i ciągiem stylowych budynków. Będzie to bardzo cenne miejsce, więc na pewno budynki te zwrócą koszt budowy ukrycia trasy oraz wzmocnienia wałów. Warto się zainteresować osobą P. Pana Guziała. Wygląda na to, że jest to człowiek z jasnym umysłem, szerokimi horyzontami i zupełnie mi nie przeszkadza, że miał jakieś związki z lewicą, bo nie zbrodniczy z czasów zdradzieckiej komuny. Ma doświadczenie samorządowe, jako Burmistrz Ursynowa, zainicjował odwołanie H. Gronkiewicz, która ocalała tylko, dlatego, że uchroniła ją sztuczna bariera prawna wymagająca kwalifikowanej większości biorących udział w referendum dla jej odwołania, oraz dyscyplina wprowadzona wśród jej urzędników – by nie szli na referendum za namową Tuska. Jego konkurent z PiS, do urzędu Prezydenta Warszawy, pan Sasin, zupełnie nie ma tej wiedzy o naszym mięście i tak otwartego umysłu na jego rozwój jak P. P. Guział.
    W naszą dyskusje o PKiN, włączył się inny Pan, za co dziękuję, chociaż zupełnie nie na temat PKiN. Krytykujący nazwanie przeze mnie wędrówki z Azji do Europy haplogrupy R1b, jako ‘protogermanskiej”. ‘Aku’, czujnie, od razu nie szczędzi mu swoich pochwał.
    Otóż drogi Panie, to nie ja ich tak nazywam tą wędrówkę, tylko zdecydowana większość wytworów naukowych. Proszę sobie zajrzeć na strony angielskiej Wikipedii. To, że termin „Germanie” nie jest w tym wypadku nazwą poprawną, jest dla mnie faktem. Lecz nie może Pan od razu pozbawić ludzi poglądu, że Niemcy sami nazywają się „German”! Chociaż błędnie. Bo tylko spowoduje Pan kocioł w głowie u wielu niezorientowanych. Jakiś długi czas, będziemy się jeszcze takimi nazwami posługiwać w odniesieniu do obecnych i dawnych przodków Niemców. Czy teraz powinniśmy np. zabronić sobie wzajemnie posługiwania się terminem Anglicy, wobec obywateli Anglii? Tylko dlatego, że zdaniem wielu, jest to np. nazwa wzięta od plemion słowiano-celtyckich? Tak bywa w historii, że narody przywłaszczają sobie nie tylko cudze ziemie, ludność, majątki, a nawet słowa jak i cały język. Tutaj nie jest jednak miejsce na wyjaśnianie tego tematu, bo chodzi o zajmowanie się „Pałacem Kultury i Nauki” oraz pomysłem na jego przekształcenie w „Pałac Historii Słowian i Polaków”. Jeśli Pan Białczyński zechce, to opublikuje mój artykuł o kształtowaniu się niektórych nazw narodów Europy, i tam będzie dyskusja na ten temat. Jest aktualnie kończony. Wtedy, z mojego tekstu dowiecie się Państwo o konkretach słowotwórczych w tym temacie, a nie tylko intuicyjnym tłumaczeniach sobie nazwy „Germanie”. Temat wymaga podania dowodów i ich źródeł, nie jedynie opierania swej wiedzy na chciejstwie i czczych wymysłach.
    Rzuciłem pomysł, aby zwiedzanie PKiN rozpoczynało się od planszy wędrówki Protosłowian do Europy i przez Europę, a obok, dla satysfakcji z naszego starszeństwa w tej drodze, plansza z wędrówki „Protogermanów’. Czy to zły pomysł, takie porównanie? Możecie ją sobie nazywać Protoceltów lub innym terminem. Nie będę kruszył kopi. To już szczegóły. Planując pewne działania, buduje się strukturę zadania zaczynając od ogólnych koncepcji a na szczegóły dopiero przyjdzie czas. Bo inaczej można się nimi na samym początku porządnie zablokować.
    Wracając, jak to napisał ‘Aku’, do rzekomo księżycowego tematu PKiN, wykazałem, powyżej, że mam za sobą podobnie księżycowe pomysły, zrealizowane lub już w realizacji. Dobry pomysł, potrzebuje tylko czasu a najpierw, podchwycenia przez innych ludzi, przekazania dalej i wiary, że jest do zrealizowania. Potem rodzi się z tego dyskusja, w końcu konkretna praca i dzieło powstaje.
    Droga realizacji czegokolwiek, jest w uproszczeniu następująca;
    pojawia się DUCH-owa potrzeba lub wizja, >
    która kreuje ziarno POMYSŁ-u zawsze u jednej jednostki, >
    który zamieniany jest w obraz MYŚL-i >
    myśl jest konkretyzowana w przekazie komunikacyjnym za pomocą SŁOWA >
    słowa pobudzają WYOBRAZNIĘ słuchaczy >
    kreują pozytywne PRZEKONANIE/NASTAWIENIE grupy oraz krytykę konstruktywną pozwalającą wyeliminować błędy jak też krytykę destrukcyjną – mającą na celu jedynie walkę z pomysłodawcą lub jego zwolennikami (personalną), przeważnie przez ośmieszanie – z ukrytych powodów niemająca zupełnie związku z pomysłem >
    grupa przeprowadza wymianę POGLĄDÓW >
    które prowadzą do sprecyzowania pomysłu i zbudowania PLANU działania, w tym pozyskania środków, wsparcia innego typu >
    który przekształcony zostaje w REALIZACJĘ fizyczną >
    a po jego zrealizowaniu, odpowiednio s-KONSUMOWANY społecznie, lub zapomniany i znika, nie cieszy się popytem.
    Jak widać z pokazanego cyklu, pomysł przekształcenia PKiN wszedł już na siódmy szczebel procesu; „wymiany POGLĄDÓW o pomyśle”. Pozostały mu „tylko” trzy szczeble. Ma już na samym starcie, swoich gorących zwolenników, co świetnie rokuje. Na pewno, będzie ich przybywać, nawet w przypadku zupełnie nie konstruktywnych ataków. Tym bardziej, że niespecjalnie potrzebuje na etapie dyskusji i jego promocji, jakim jest tego rodzaju wymiana poglądów, kapitału finansowego. Są już gotowe strony p. Białczyńskiego, za chwilę będą moje na bardzo nowoczesnym serwisie „WWW.dgwiarygodni.pl”. Pałac już jest, nie trzeba go budować od podstaw. Potrzeba polityczna na jego odpowiednie zagospodarowanie czy wizualizację zewnętrzną, została nieraz zgłoszona przez znanych polityków bez żadnych konkretnych koncepcji (poza głupim wyburzaniem). Co tutaj, wypełniamy konkretnym pomysłem, szczególnie predysponowanym dla takiego miejsca. Ludzie! To miejsce, to prawie centrum Europy! Czy to nie jest jakiś znak?!
    Pan ‘Aku’, rzuca natomiast zupełnie inny pomysł (też temat cenny, ale wymaga dyskusji w zupełnie innym dziale tematycznym), aby zająć się budowaniem społecznych banków. To dobry pomysł, lecz jeszcze bardziej księżycowy od mojego – związanego z przekształceniem PKiN. Bo aby zmobilizować miliony ludzi, aby stworzyli tego rodzaju instytucję, jest to możliwe w ciągu kilkudziesięciu lat. Pałac natomiast, można cały przekształcić w „Pałac Historii Polski i Słowian”, w ciągu ledwie lat 20 a niektóre sale znacznie wcześniej, co roku kolejną. Tym bardziej, że cały Urząd miasta, który jest częściowo zlokalizowany na Placu Bankowym, częściowo na Marszałkowskiej (jak geodezja), zajmuje tam dwa czy trzy piętra Pałacu i powinien z niego zostać usunięty. Scalony w jednym, nowoczesnym budynku! Pomysł budowy polskiej bankowości spółdzielczej, jest mi bliski, gdyż pracuję od lat, w spółdzielczości mieszkaniowej i jest to dla mnie forma działalności całkowicie prywatnej, lecz zbiorowa, godna polecenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby działać w tym kierunku, przedstawiać pomysły jak taki cel zainicjować i rozwijać. Tylko, że wymaga on kapitału i bardzo szerokiego poparcia, a PKiN już stoi! Jak rosyjski słup graniczny, bo takie stawiał ten kraj w komunistycznej epoce, na każdej podbitej ziemi. Zmieniając jego przeznaczenie i nieco wygląd, zmienimy i te duchowe granice, jakie czerwoni Rosjanie chcieli wdrukować w nasze dusze i umysły, ich NKWD-owscy stratedzy od socjotechniki. A niekiedy na tyle mocno je wdrukowali, by niektórzy Polacy pomyśleli teraz o zmianie jego obecnego przeznaczenia i wyglądu, jak o pomyśle z księżyca, jak ‘Aku’.
    Cała wypowiedź ‘Aku’, sprowadza się do jednego krótkiego zwrotu. Rozpoczęcie przekształcanie PKiN w „Pałac Historii Słowian i Polaków”, jest niegodne wsparcia i uwagi, bo to bez uzasadnienia – po prostu księżycowy pomyśl. Malo tego! A nuż zawłaszczy go kler i dopiero będzie tragedia. Okaże się, że znowu ta bzdura o narodzinach polskiej państwowości dopiero po chrzcie Mieszka, zostanie tam dobitniej ukazana. Czy o to Panu chodzi? Tego się Pan boi? Nie czuje Pan, nie widzi, ilu jest już ludzi, którzy wiedza, że Lechici byli znacznie wcześniej i maja na to dowody w dokumentach historycznych? A jeśli nawet ten kler będzie chciał takiej manipulacji dokonać, to któż będzie najbardziej uprawnionym do oprotestowania sprzeciwu na takowe dictum, jak nie ‘Komitet Inicjatywny’, który być może zostanie wkrótce zawiązany dla zrealizowania mojego pomysłu?! Jeśli Pan utrudni jego zrealizowanie, jeśli on się nie rozwinie z winy takich jak Pan osób, to zapewniam Pana, ze obiekt ten zostanie właśnie dalej slupem granicznym Rosji lub posłuży innemu Komitetowi, dla realizacji innego, kontr pomysłu. Zycie nie znosi próżni, w tym bezczynności.
    I jeszcze jedno. Takie działania jak tworzenie narodowych spółdzielczych kas pożyczkowych, wymaga wpierw przyrostu wiedzy o wielkiej historii Słowian, w tym Polaków. O naszej dawnej organizacji protopaństwoej, związkach politycznych z innymi Słowianami. Bez tej żywej wiedzy, nauki, jaka za zadanie miąłby szerzyć przekształcony PKiN, nigdy nie skłoni Pan Polaków, do działań o charakterze pronarodowym, szczególnie tych długookresowych. Najpierw musi być wiedza, potem duma i wiara w umiejętności Narodu, jako grupy, a dopiero później działania w szerokiej mierze narodowe, jak; spółdzielcze kasy bankowe, sprawna służba zdrowia, porządne siły zbrojne, porządne szkolnictwo itd. Mój pomysł, to budowanie właśnie od tych fundamentów, jakie co niektórzy z nas posiadają tylko w głowach. Czas zacząć się nimi dzielić szeroko z innymi Rodakami, już nie tylko na stronach Białczyńskiego, ale właśnie w PKiN. To ma być dom wiedzy drogi Panie, o Słowianach. Dlaczego udaje Pan, ze nie jest to nam potrzebne? Właśnie wielka skala tego budynku, odpowiada skali tego zadania, obfitości treści i ułatwi nagłośnienie tego zadania!
    Na koniec powiem Panu jedno. Kiedyś, Moskwiczanie (dawni Rosjanie), żyli w maleńkim księstewku słowiańskim a jednak posiadali tą zdolność i słowiańska fantazję, (przynajmniej ich Hanowie), żeby marzyć o gwiazdach – którymi były dla nich podboje obcych ziem. Sięgać do księżyca, którym były dla nich przyszłe granice ich państwa od oceanu do oceanu. Po setkach lat, ziściły się ich brutalne marzenia. Dlatego, że je zwyczajnie posiadali, wymyślili plan ich realizacji i go stopniowo, niezmiennie wdrażali, mimo okresowych porażek. Jeśli już Pan nie masz zdolności wiary w swoich Rodaków, to, chociaż bierz Pan przykład z tak podziwianych przez siebie Moskowiczan. Czemu tylko oni, mogą posiadać według Pana taki plan i marzenia? Nam Polakom, nawet nie wolno pomyśleć o lichym PKiN dla Słowian, bo zaraz jakiś gościu poszuka dziury w całym i zacznie Dzielic rodzącą się w jakimś temacie współpracę rodaków, przy tym ośmieszać bez rzeczowych argumentów, nazywając go księżycową abstrakcją? Gościu, który za takie księżycowe marzenia, podziwia Putina i jego Rosję. Jak za plan podboju Ukrainy i zdominowania reszty Słowian – w których widzi swa strefę buforową i wpływów. Kim Pan naprawdę jest?

    Apel do Piotra Guziała – Kandydata na Urząd Prezydenta Miasta Warszawy!
    Szanowny Panie Piotrze Guział!
    W tym miejscu, wzywam Pana do określenia się na tych stronach, w kwestii przedstawionego tutaj pomysłu na przekształcenie „Pałacu Kultury i Nauki” w Warszawie, w „Pałac historii, kultury i wiedzy Polaków oraz wszystkich Słowian”!
    Rafał Kopko – Orlicki

    • Pozwolę sobie zacytować mądrego…

      Adam Smoliński said, on 3 Listopad 2014 at 13:57

      Muszę przyznać rację Mezamirowi.
      Z wirusem nie da się rozmawiać. Wirus rząda oddania władzy tylko jemu. On będzie zarządzać, jak ma wyglądać nasza rzeczywistość. Wszelkie przeciwstawianie się wirusowi, a zwłaszcza dyskusje z nim jest traktowane jako wrogie.
      Wirus będzie stosował wszelkie wybiegi, aby zdyskredytować i zniszczyć przeciwnika w jego mniemaniu.
      Na wszelkie argumenty, przeciwne interesom wirusa, ma on tylko jedną odpowiedź – szatan tobą kieruje, żyjesz bez boga.
      Jedyny sposób to wygonić wirusa z organizmu.

      • Dla mnie możesz Pan sobie żyć bez Boga czy z Bogiem, bądż mieć ich tysiące lub jednego czy żadnego. Zupełnie mnie to nie interesuje i w to nie ingeruję. Szanuję każdą wiarę, poza tymi, które nawołują do przemocy czy niewolnictwa bądż pragną dominować siłowo. To OPOLCZYK czyli Pan w swoich tekstach wyjaśnił, że chce tylko jednej wiary w Polsce – Pogańskiej i wszelkie inne zwalcza. To Pan więc używa na razie przemocy werbalnej a kiedyś pewnie niewerbalnej. To Pan, włączył się w dyskusję w temacie PKiN zupełnie bez merytoryczno-konstruktywnych uwag, tylko szydząc. Dlaczego więc twierdzi Pan , że nie dyskutuje ze mną? Jak najbardziej Pan dyskutuje, tylko od rzeczy. To Pan jest wiec tym wirusem. Ja nawet z wirusem; złośliwości, kłamstwa i głupoty wyrażanej tutaj przez Pana, jak widać, rozmawiam. Za pomocą antytezy niczym antybiotyku. Bo lepiej mądrym słowem z mądrymi którzy tej dyskusji się przyglądają, zgubić, niż z głupim znaleźć.

    • „Malo tego! A nuż zawłaszczy go kler i dopiero będzie tragedia. Okaże się, że znowu ta bzdura o narodzinach polskiej państwowości dopiero po chrzcie Mieszka, zostanie tam dobitniej ukazana. Czy o to Panu chodzi? Tego się Pan boi? Nie czuje Pan, nie widzi, ilu jest już ludzi, którzy wiedza, że Lechici byli znacznie wcześniej i maja na to dowody w dokumentach historycznych? A jeśli nawet ten kler będzie chciał takiej manipulacji dokonać, to któż będzie najbardziej uprawnionym do oprotestowania sprzeciwu na takowe dictum, jak nie ‘Komitet Inicjatywny’, który być może zostanie wkrótce zawiązany dla zrealizowania mojego pomysłu?!(…)

      Akurat ten zarzut źle pan przypisuje Rechot Aku.
      Jest to moje ostrzeżenie wynikające z życiowego doświadczenia.
      To jest pana pomysł skąd innąd o „słowiańskich chrześcijanach”.
      Jak pan sam widzi „chrześcijańska, nieoparta potrzeba nawracania wszystkich” nie pomaga panu tutaj.
      Pomysł pana jest dobry, ale cóż z tego, kiedy się kładzie na niego cień poprzednich wpisów.
      Sam masz pan czegoś chciał. Znaj granice.
      Czy zwiedzając świątynię hinduską lub muzułmańską, wpakuje się pan im z butami i zacznie nawracać?
      To jest wasza, katoli podstawowa wada, nikogo nie szanujecie tylko pchacie się z butami w życie, a potem płaczecie, że za to obrywacie.
      Warto czasami napisać: Przepraszam, pomyliłem się.

      • Kompletnie Pana nie rozumiem, a tego za co mam przepraszać, to już zupełnie! Za to, że jacyś żołdacy z krzyżem na tarczach zabijali Pogan? Ja do nich nie należałem i nie należę nawet do ich kościoła. Chrześcijanin nie musi być katolikiem czy prawosławnym czy protestantem. Jeśli będzie się Pan obawiał, że katolicy zaraz zawłaszcza jakieś muzeum, czy inne działanie, to nic Pan nie stworzy większego. Wydaje mi się to, niepotrzebnym dzieleniem włosa na czworo.

      • Za to, że jacyś żołdacy z krzyżem na tarczach zabijali Pogan?

        Gdyby nie ci żołdacy/prawdziwi chrześcijanie,obecna pozycja kk nie istniałaby

        Biskup Bornewasser z Trewiru, po dojściu Hitlera do władzy, patetycznym tonem, oznajmia:
        „Z podniesioną głową i energicznym krokiem wkroczyliśmy do nowej Rzeszy i jesteśmy gotowi służyć jej ze wszystkich sił, ciałem i duszą”. („Ecclesiastica”, rocz.13, str.477)

        A biskup-sufragan Burger, nie waha się stwierdzić:
        „Cele rządu Rzeszy sa od dawna celami naszego Kościoła katolickiego” (Burger, „Unser Wille zur Tat, Zeit ud Volk”, I,str.181)

        „Krzyżowiec napisał(a):
        CHRZEŚCIJAŃSKA CYWILIZACJA,
        CHRZEŚCIJAŃSKA KULTURA
        Ta wspaniała rzeczywistość, która była porządkiem i
        doskonałością bardziej nadprzyrodzoną i niebiańską niż
        naturalną i ziemską, została nazwana Cywilizacją
        Chrześcijańską, produktem Chrześcijańskiej Kultury i z kolei
        córą Kościoła Rzymsko-Katolickiego.
        Przez kulturę ducha możemy rozumieć fakt, że dusza
        nie pozostaje poddana nieuporządkowanej i spontanicznej grze
        własnych władz ¾ rozumu, woli, uczuciom. Przeciwnie, te trzy
        władze zostały wzbogacone uporządkowanym wysiłkiem w
        zgodzie z głosem prawego rozumu. Zupełnie tak, jak uprawnym
        polem, nie jest to, na którym owoc wydaje ziarno przyniesione
        chaotycznie z wiatrem, ale to, na którym odpowiednia praca
        człowieka wydaje plon dobry i pożyteczny.
        W tym znaczeniu kultura katolicka polega na
        kultywowaniu rozumu, woli i uczucia stosownie do norm
        moralnych głoszonych przez Kościół. Widzieliśmy już, że to
        równa się doskonaleniu duszy. Jeżeli to istnieje u większości
        członków ludzkiej społeczności (chociaż w różnych stopniach i
        na różne sposoby, zależnie od stanu i wieku każdego z nich),
        będzie to społecznym i zbiorowym faktem. I będzie stanowiło
        czynnik ¾ najważniejszy ¾ samego doskonalenia społeczności.
        Cywilizacja jest stanem społeczności ludzkiej, w
        którym posiada kulturę i w którym stworzyła, stosownie do
        podstawowych zasad tejże kultury, cały zespół swoich własnych
        obyczajów, praw, instytucji, systemów literackich i
        artystycznych.
        Cywilizacja stanie się katolicka, jeżeli będzie
        wiernym produktem katolickiej kultury, a tym samym duch
        Kościoła będzie normatywną i życiową zasadą jej obyczajów,
        praw, instytucji, systemów literackich i artystycznych.
        Jeżeli Jezus Chrystus jest prawdziwym ideałem
        wszystkich ludzi, to społeczność, która wypełnia wszystkie Jego
        przykazania, jest z pewnością społecznością doskonałą. Kultura i
        cywilizacja, która powstała z Chrystusowego Kościoła, musi siłą
        rzeczy być nie tylko najlepszą cywilizacją, ale w ogóle jedyną
        prawdziwą. Tak właśnie powiedział papież św. Pius X:
        Nie ma prawdziwej cywilizacji bez cywilizacji
        moralnej i nie ma prawdziwej cywilizacji moralnej bez
        prawdziwej Religii (List do biskupów francuskich, z dn. 28
        sierpnia 1910r. w sprawie “Le Sillon”).
        Z tego wniosek jasny jak słońce, że nie może być
        prawdziwej cywilizacji, jak tylko taka, która jest owocem i
        rezultatem prawdziwej religii.

        „Sorry jeśli kogoś urażę, ale dla mnie to jest patologia i totalitaryzm. Takie podejście jest tak szkodliwe, że powinno zostać zdelegalizowane mechanizmami prawa.”

        „Mieszko I przyjął chrzest, bo taki miał akurat polityczny interes. A teraz mamy wielką Polskę katolicką
        i nam się krzyżowcy po kraju rozłażą. „

      • http://marucha.wordpress.com/2014/11/03/adam-gwiazda-obrona-inkwizycji/

        Dajmy judeo-chrześcijanom więcej władzy a powrócą stosy
        Stosy nie płoną tylko dlatego że kościół nie ma pełnej władzy jak dawniej.
        chociaż z drugiej strony,tam gdzie władza jest większa życie wygląda tak

        „They have been killing Pagans in Africa by Fire even today calling them Witches” :
        http://deeperwants.com/ratboys_anvil_2/burnedaswitch.jpg
        http://pslarson2.files.wordpress.com/2010/09/ndirandefire.jpg

        Biblia zawiera szczegółowe zapisy dotyczące ofiar wotywnych
        z ludzi

        „Jeżeli kto poświęci co ze swej własności dla Pana jako cherem: człowieka, bydlę albo część gruntu dziedzicznego – to ta rzecz nie będzie sprzedana ani wykupiona. Każde cherem jest rzeczą najświętszą dla Pana. Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako cherem, nie może być wykupiony. Musi on być zabity…… Kapłańska 27.28-29”

        „Nie będziesz się ociągał z ofiarą z obfitości zbiorów i soku wyciskanego w tłoczni. I oddasz Mi twego pierworodnego syna. To samo uczynisz z pierworodnym z bydła i trzody. Przez siedem dni będzie przy matce swojej, a dnia ósmego oddasz je Mnie….. Wyjścia 22.28-29”

        To jest chora ideologia zamieniająca ludzi w roboty,na pewnym etapie schrystianizowania/obrzezania
        z ofiarą chrystianizacji nie ma kontaktu,do niej nic nie dociera,argumenty i fakty są nieistotne
        liczy się doktryna.

        Ktoś kto wymyślał tę ideologie wiedział co robi,tę ideologię pisali socjologowie i psychologowie
        to nie byli jacyś przypadkowi ludzie,ich dogmaty i doktryny to nie jest
        wiedza zdobywana stopniowa przez pokolenia.
        Wszystko powstało nagle w konkretnym celu,pełna władza nad światem.
        Hipnoza,indoktrynacja,pranie mózgu,opętanie.

        Przeszkodą we współpracy z chrześcijanami jest chrześcijaństwo.
        Chrześcijanin musiałby się odwrócić od chrześcijaństwa żeby współpracować
        ale to jest grzech i bluźnierstwo więc tego nie zrobi.
        Albo współpraca albo chrześcijaństwo/neojudaizm.

        Eh…wystarczy obiecać miejsce w niebie i zaszczyty a sprzedadzą własnych rodziców/przodków
        nawet się nie zastanowią że to co napisane jest tylko napisane,napisane to nie znaczy prawdziwe
        Własną matkę by sprzedali gdyby tak było napisane w Biblii.

      • Własną córkę zaszczują na śmierć, bo nie chciała chodzić do kościoła, nie wzięła ślubu w kościele.
        To życie i rzeczywistość.

    • Proszę panie Rafale nie mylić tych dwóch osób Opolczyk i Rechot Aku bo to nie ma żadnych podstaw. To dwie różne osoby mieszkające w dwóch różnych krajach.

    • Wszyscy wyznawcy pustynnego szalenstwa sa tacy sami i niech nikogo nie zmyla ich zaprzeczenie, ze oni sa inni. Skoro nie mozna sie do kogos dobrac merytorycznie, to zawsze mozna na niego wyciagnac albo Putina, albo wylac wiadro pomyj, tak po krzescijansku… Tu maly przyklad jak dziala pustynne zaklamanie w wersji islamskiej… zeby nie bylo, ze tylko krzescijanie to obludnicy…

      http://wiadomosci.onet.pl/swiat/chrzescijanie-zlinczowani-za-rzekome-zbezczeszczenie-koranu/prv1j

      Zarzut sprofanowania świętej księgi islamu postawił w poniedziałek właściciel cegielni, w której ofiary pracowały. Twierdził, że małżonkowie spalili stronice Koranu, i że zareagował na to, zamykając ich na noc wraz z czwórką ich dzieci. Rozwścieczony tłum wrzucił małżonków do rozpalonego pieca. Mężczyzna miał 35 lat, kobieta 31. Byli i tacy, którzy chcieli również spalić dzieci, ale inni ich powstrzymali. Krewny ofiar powiedział, że zarzut zbezczeszczenia Koranu był nieprawdziwy i że w rzeczywistości chodziło o to, że małżonkowie chcieli porzucić pracę w cegielni z powodu małego wynagrodzenia. (…)

  14. Wg mnie dla Słowian bardziej od muzeum potrzebne jest coś na zasadzie Światowego Kongresu Żydów. Czy wspominane tutaj Zrzeszenie Słowian jest bliskie tej idei, czy to tylko twór na nasze polsko-słowiańskie poletko?

    • Jest bardzo bliskie i realizuje w praktyce – posiada kontakty ze wszystkimi krajami Słowian i organizacjami w tych krajach oraz odpowiednimi osobami.

    • Do Mezamir? Jacy to są chrześcijanie ci podpalacze? Chyba tylko z nazwy. Czy mógłby Pan krytykę tej czy innych religii przedstawiać tak obszernie na jakimś innym forum, pod tematem konkretnie religijnym a nie dotyczącym PKiN? W tym dziale, przynosi ona tylko mętlik tematyczny i odwracanie uwagi od przewodniego artykułu. O trochę dyscypliny tematycznej proszę.

  15. Teraz, „Rechot Aku” wrzuca tutaj bez przerwy temat o wodzie.

    Przypomina mi to niektóre odcinki „40-latka”, gdy w Polsce po zmianie ustrojowej. kraj szykował się do wolnych wyborów, niemalże wszyscy politykowali. A dyrektor Instytutu badania wody, szef p. Karwowskiej, założył partię o nazwie „Zdrowa woda”. Może by tak skorzystał Pan z tej wskazanej ścieżki i powtórzył ten numer filmowy, zamiast zanudzać nas tym tematem w zupełnie innym dziale, dotyczącym PKiN?

    Zdrowa woda jest ważna, zdrowa żywność jest ważna, zdrowie powietrze, zdrowa przyroda, czyste lasy i łąki, czyste pobocza dróg, czyste, bo pomalowane płoty i elewacje domów, zdrowa cera u ludzi, zdrowe i czyste włosy oraz paznokcie, czysty śnieg w zimie i trawa w lato. Wszystko jest ważne, co zdrowe, czyste i naturalne. Co sztuczne, aby było przynajmniej czyste i mało szkodliwe. Lecz aby to osiągnąć indywidualnie, potrzeba tysiąca lat, na edukację od człowieka do człowieka tylko w rodzinie.

    Jest jednak coś takiego, jak działanie grupowe na poziomie państwowym, które ‘Aku’ tutaj dyskredytuje, jako politykę. Państwo, to organizacja grupy społecznej, wymyślona nie tylko po to, aby jej bronić, lecz aby ułatwiać życie wewnętrzne i przyśpieszać niezbędne działania, korzystne dla jego rozwoju. Państwo (jak tam u Pana na nie mówią? Rzesza? W Polsce to była Rzecz-pospolita ), działania takie prowadzi za pomocą polityki. Po to jest polityka edukacyjna, z oczywistej przyczyny zawężona do pewnego podstawowego poziomu (na wszystko nie starczyłoby czasu i miejsca w podręcznikach), aby przyśpieszać nabywanie zbiorowej wiedzy przez jego obywateli i np. osiągać czystą i zdrową wodę, Panie ;’Aku’. Jeśli taki wymyśli sobie cel. Jak w Szwecji, gdzie kilkanaście lat temu był to cel narodowy, co osiągnięto między innymi dzięki polskim kotłom ‘Rafako’ sterowanym komputerowo, spalającym nawet mokre odpady bez skażania powietrza. Podobnie, można i węgiel, zamiast z niego rezygnować. Tutaj, wkraczamy, więc na obszar polityki, czyli grupowej realizacji celów państwa, przyjętych w prawie przez jego liderów lub zbiorowość (w referendum). Szkoły, nie są jednak jedynym miejscem dla prowadzenia edukacji w jakimś celu. Miejscem takim, są również muzea. Które ‘Aku’ dyskredytuje, kpiąc z nich szyderczo, nazywając je ‘muslimia’ czy jakoś podobnie, z arabska czy żydowska. Zastępują one z powodzeniem książki, gdyż potrafią przekazywać wiedzę dosadniej, w większym wymiarze, przestrzennie i obficiej, wielotorowo, oddzialywując na wszystkie zmysły. Taka wiedza jest, więc przyswajana znacznie szybciej i szerzej. Jeśli ktoś wiec nie rozumie sensu muzeów i naśmiewa się z nich jak ‘Aku’ (ten jego nieustający rechot wpisany do jego Nicka bardzo pasuje do osoby błazna), jest małym dzieckiem, z jakim nawet nie warto na tym poziomie dyskutować. Lecz ‘Aku’ nie jest dzieckiem. Jest zwolennikiem Putina, którego kraj – Rassija, posiada setki muzeów i stale ich tam przybywa. Ostatnio, założono tam nawet muzeum zasilone ukradzionymi w okresie „wyzwalania” Polski, książkami, obrazami i innymi zabytkami należącymi do Polaków, dotąd ukrywanymi w piwnicach Ermitażu. Nie oddano ich nam, tylko wykorzystano, jako lup wojenny na wyzwalanych rzekomo braciach Słowianach. Myślicie Państwo, że bez wiedzy i zgody Putina. Pani dyrektor tego muzeum, rodowita Rosjanka, jest bliska znajoma Putina. Zrobiła to na ewidentne polecenie Prezydenta Rosji i z Śródków państwowych. W Polsce, zdaniem ‘Aku’, muzeów przybywać jednak nie powinno! Bo to plastikowa szopka!

    ‘AKU’ twierdzi również, że nie krytykuje idei przekształcenia PKiN w Muzeum Historii Polski i Słowian, tylko Białczyński przekręca jego słowa. Nie? Kłamstwo! To, czym jest fakt, że ‘Aku’ naśmiewa się z tej idei, nazywając ją „księżycową”? Co jest oczywistym jej odrzucaniem oraz wyszydzaniem.

    ‘Aku’, merytorycznie nie zajmuje się tym tematem, bo, po co robić coś w tej sprawie dla Polski i Słowian? On już dawno zapowiedział, że będzie wyszukiwał teksty ORLICKIEGO i go zwalczał, czego by tam ORLICKI nie pisał. Bo ‘Aku’, przyjął na siebie ciężką rolę kolegi Putina, który ma za zadanie obrażać i niszczyć słowem wszystkich, którzy zwalczają Putina.

    ‘Aku’, żąda już teraz, kosztorysu przekształcenia PKiN w ‘Muzeum Historii Słowian i Polski‘. Tak działa ‘Aku’. Gdy ma się czymś zająć, to zanim podyskutuje, zanim omowi teoretyczne zalety pomysłu, sporządza projekt wstępny a następnie kosztorys (bez projektu to niemożliwe). Po prostu ‘Aku;’ robi sobie tutaj żarty a z ludzi idiotów.

    Aku’, bez przerwy wykpiwa i insynuuje rozmaite rzeczy samemu C. Białczyńskiemu, który łaskawie pozwala mu tutaj pisać. Insynuując mu sterowanie nim, przez jakiegoś oficera prowadzącego czy innego płatnego agenta zachodu, na którego mianował mnie.

    ‘Aku’ wyszydza to, że ORLICKI jawnie przyznaje się do swej chrześcijańskiej wiary, szydząc z niej, jako ‘pustynnej tradycji’. Zupełnie nie rozróżnia wiary od należenia do kościoła, do którego nie przynależę. Nie widzi też on różnicy pomiędzy przekazami o Chrystusie, który nikogo nie mordował i do żadnego mordowania nigdy nikogo nie wzywał, od tych, którzy pozakładali kościoły i powołując się na jego osobę i imię, mordowali i podbijali cudze ziemie.

    ‘Aku’, bywalec tych stron, nawet nie zwrócił uwagi na słowa Białczyńskiego zawarte w jednym z artykułów, wyraźnie wskazujące, skąd się wywodzi religia chrześcijańska.
    Cyt: „Polski tłumacz Awesty profesor Ignacy Pietraszewski, był przekonany, że religia Zaratustry jest słowiańską. Pomimo gróźb germańskich odebrania mu katedry na Uniwersytecie Berlińskim, nie zmienił zdania. Tak się i stało. Wyrzucono go z Berlina, z UJ w Krakowie i wszystkich towarzystw naukowych. Zmarł w ubóstwie, za ostatnie miedziaki wydając dzieło, któremu dał trochę długi tytuł. – MIANO SŁOWIAŃSKIE w ręku jednej Familii od trzech tysięcy lat zostające, czyli nie ZENDAWESTA a ZĘDASZTA to jest Życiodawcza książeczka Zoroastra albo AWESTA WIELKA. Dużo do myślenia daje jeszcze przekonanie św. Cyryla i św. Metodego, że lud słowiański nie tylko znał, jak twierdzili, „wierzenia chrześcijańskie”, ale i je praktykował. Okazuje się, że Słowianie byli wyznawcami własnej religii. Wygląda na to, że etyczna religia słowiańska zrobiła kółeczko i po dodaniu barbarzyńskich przekonań i zasad (Piekło, diabły, grzechy, mykwy-spowiedź. Słowo poganin – przetłumaczone ze słowa goj. „Nawracanie” mieczem. Władza pochodzi od Boga itp.), wróciła do nas jako obcy instrument zniewalania. W rozumieniu współczesnym „poganin” to wyznawca innej religii. W ten sposób poganami są wszyscy „wierzący” w oczach swych sąsiadów. Niektórzy historycy twierdzą, że „Prawo boskie” Słowianie przekazali swym braciom, jeszcze ze stepów Ukrainy zwanych Partami. Prawo to zapisał i „spartolił” Zaratustra na tysiąc pięćset lat przed Chrystusem, czyli zmieszał słowiańskie wierzenia z miejscowymi. Zaratustryzm odegrał ogromna rolę w historii Babilonu i Rzymu. W czasach działalności Jezusa duża część imperium rzymskiego wyznawała religie oparte na zasadach przekazanych przez proroka. Większość doktryn religijnych chrześcijaństwo zaczerpnęło z zaratustrianizmu a nie, jak nas okłamują, ze „Starego Testamentu”. W pewnym okresie historii Rzymowi była konieczna ideologia łącząca podbite narody w jeden. Skorzystano z najpopularniejszych wierzeń i dostosowano je do potrzeb i zamierzeń imperializmu rzymskiego.”
    Malo tego. ‘Aku’ to nie interesuje, że nawet krzyż i jego nazwa, wywodzi się od Pogan, w tym słowiańskich. ‘Aku’ interesuje tylko dowalanie ORLICKIEMU i nazywanie jego wiary „pustynną tradycją”. W ten sposób, ‘Aku’ sam uderza w Pogaństwo, bo wcale nie jest żadnym Poganinem tylko Putinofilem, a pogaństwo i słowiaństwo są tematem potrzebnym mu do zyskiwania poprzez nie, sympatii do Putina i jego obecnej Rosji. Gdyż Rosja, jako kraina Słowian, jest z oczywistych powodów bliska Słowianom Polskim.
    ‘Aku’ pozwala sobie też na rozmaite inne kłamstwa, odwracając notorycznie uwagę czytelników od głównego tematu, czym tylko zaśmieca ten blog. Podaje, że ORLICKi obraza Pogan. Nie! ORLICKI szanuje każdą współczesną wiarę, która tylko nie nawołuje do przemocy i czynienia z drugiego człowieka niewolnika lub narzucania mu wiary na siłę. ORLICKI był jak dotąd jedynym chrześcijaninem, który na tych stronach wypowiedział się publicznie imieniem i nazwiskiem, przeciwko usunięciu pomnika Światowida ze Ślęży.

    ‘Aku’ nie ma odwagi podpisywać się nazwiskiem pod swoimi szyderstwami. ‘Aku/Opolczyk’, więc nie szanuje prawdy. On szanuje Putina i jemu służy. ‘Aku’ będzie rozwalał każdą rzeczową dyskusje tylko po to, aby okłamywać czytelników i zakłócać dobry kierunek, niebezpieczny dla polityki Putina, bo edukacja historyczna Słowian i wyróżnienie Polski przez postawienie w Warszawie takiego muzeum odbiera zdolności propagandowe Rosji w tym obszarze. Również po to, aby ORLICKI – czyli Ja, nie pisał na blogu Białczyńskiego. To jego święty, jedyny cel. 

    A wracając do „wody”, to jest ona przynajmniej na Bielanach i Żoliborzu, bardzo dobra do picia. Mamy wodę z Narwi, która nieznacznie poniżej Warszawy wpada do Wisły jako Bugo-Narew. Niedawno miasto przeprowadziło badania studni wody oligoceńskiej (artezyjskiej), które wykazały, że woda ze studni jest bardziej zanieczyszczona niż ta w naszych kranach. Czasami się zdarza, że mamy brązową wodę, gdy jest jakiś remont na sieci i włączony ponownie obieg wody porwie cząstki osadu. Stopniowo i to się poprawia, przez montowanie filtrów w budynkach. Najważniejszą sprawą w temacie wody warszawskiej, jest to, aby Wisła była czysta a przez to piękna. Wolno się wlecze budowa oczyszczalni na jej szlaku. Za wolno. Jednak temat ten, nic a nic nie ma do historii Słowian oraz PKiN i nie będę go tutaj rozwijał. Chociaż oczywiście piękniej będzie wyglądał PAŁAC HISTORII SŁOWIAN I POLSKI, nad czysta rzeką.

    Rafał Kopko – ORLICKI

    • Może ci się to wydać dziwne, ale żeby mieć dwa różne nr IP jeden z Niemiec, a drugi z innego kraju, to trzeba albo być ojcem Pio, co to bywał w 2 miejscach na raz, albo…
      trzeba nie rozumieć, tego co ludzie piszą i mieć ciężką paranoję… Wygląda więc na to, że jestem wg twojej interpretacji faktów, jedną postacią w co najmniej 2-3 osobach, przebywających w różnych miejscach w Europie, w tym samym czasie, co czasem dyskutuje sama ze sobą… 🙂

      P.S.
      Zapytaj o to na privie gospodarza tego bloga… i przestań ośmieszać siebie i jego tą swoją „interpretacją” mojej/naszej agenturalnej rzeczywistości… On ci powie, jak jest, bo on wie.., w przeciwieństwie do ciebie 🙂

      • To Pan go starasz się ośmieszać, a może raczej Ty, skoro jesteśmy na Ty, chociaż brudzia sobie nie przypominam. Podając czytelnikom, że CB ma jakiegoś prowadzącego, być może w mojej osobie.

        Otóż Pan, Panie „Aku”, pisze wówczas, gdy akurat nie pisze ‘Opolczyk”. I odwrotnie. Raz jeden, Opolczyk został zbanowany za wulgarność i natychmiast pojawił się w jego miejscu ‘Aku’, pisząc, że właśnie został zbanowany. W dodatku, ‘Aku’, pisze dokładnie to samo co ‘Opolczyk’, czyli ze; Białczyński ma prowadzącego go agenta, ze Chrześcijanin nie ma prawa być Słowianinem, że wszyscy Chrześcijanie to mordercy (przynajmniej tak sugeruje), że Chrześcijanin nie ma prawa zajmować się historią Lechitów, że mieszka za granica (sugerując Niemcy), a przede wszystkim – że Putin jest wybawieniem dla Słowian i prowadzi bardzo mądrą politykę, więc Ukrainy nie należy bronić nawet słowem – przed jego najazdem, że Orlickiego należy zwalczać, bo jest właśnie chrześcijanienem, bo potępia Putina, bo wtrynia się do słowiańskiego ogródka.

        Nawet więc jeśli ‘Aku’ nie jest tą samą osobą, co ‘Opolczyk’, to jest jej duplikatem, idealnym wcieleniem. A czy można pisać pod IP komputera z zagranicy by wyglądało na IP z Polski? Można. Wystarczy raz pisać z Niemiec, jako Opolczyk a raz Polski, w odwiedzinach u rodziny, jako ‘Aku’. Lub korzystać z usługi tych, którzy przesłane na pocztę elektroniczna informacje natychmiast przekazują ze swojego konta. Tak działa służba dezinformacji internetowej i sabotażu cyfrowego z Moskwy, Riazańska, Orła, Woroneża, Rostowa i innych rządowo-wojskowych ośrodków elektronicznej propagandy i dywersji obcojęzycznej Rosji. Stosuje rozmaite metody ukrycia źródła pochodzenia swej propagandy, widocznej w setkach podszywających się pod Polaków – patriotów,, na forach internetowych, broniących Putina. Jak mi zdradził mój informatyk, chociaż zawsze można ustalić, z jakiego adresu IP było połączenie, to można sprawić, że absolutnie nie będzie można sprawdzić czy jest to prawdziwy adres komputera. Dodatkowo, można po sobie „posprzątać”, likwidując informacje wskazujące IP komputera. Ponadto, sporo nawet polskich serwerów, fizycznie znajduje się za granicą. Duża anonimowość i trudno w wykryciu prawdziwego adresu IP, daje sieć I2P (Invisible Internet Project). Ponadto, w źródle maila o ile był wysyłany przez program pocztowy jest adres IP komputera, z którego został nadany + adres serwera SMTP, jednak nie a nie z webmaila czy rutera.

        Tak więc myli się PAN! Można! Jest wiele sposobów ukrycia się i na pewno znają je wyszkoleni w nich działacze Putina. Ale jeśli ja się pomyliłem i mam Pana za ‘Opolczyka’ niesłusznie, to przepraszam, lecz dla mnie jest Pan podobnie, bardzo niekulturalnym człowiekiem broniącym bardzo groźnego typa, jakim jest Putin i pracującym przynajmniej z pobudek własnych, na jego rzecz, poprzez obraźliwe atakowanie wszystkich, którzy go wyraźnie potępiają. O czymś to świadczy!

        Cytat: „Mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją (Rosji), czy odrębnymi działaniami o podobnym charakterze? Oczywiście, że mowa o skoordynowanej akcji. To jest koordynowane przez specjalne biuro działające w SWR (rosyjski wywiad – red.). Na to idą duże pieniądze za pośrednictwem wielu fundacji, które Rosja zaczęła zakładać. To są fundacje Gazpromu, fundacje promowania kultury rosyjskiej, towarzystwa przyjaźni polsko-rosyjskiej. Jedna z takich fundacji, którą badałem, na propagandę przeznacza ponad 15 mln dolarów. To jest kierowane na polski rynek. Działa system stypendiów na uczelniach, które są przyznawane wybranym osobom. One potem są kierowane na roczne przeszkolenia w Moskwie. Znam osobę, która studiowała w Wielkiej Brytanii a potem przez rok przebywała na pobycie stypendialnym w Rosji. Tajemnicą pozostaje, na czym polega takie szkolenie. Powstaje sieć osób, które potem robią karierę w nauce, mediach i innych miejscach opiniotwórczych. Tak to działa, to jest znakomicie zorganizowane. Kolejnym etapem działań są grupy hakerów organizowane w Rosji. Oni atakują poszczególne fora i starają się wytworzyć wrażenie, że opinia publiczna w Polsce podziela jakąś opinię. Celem tej akcji jest również dyskredytowanie ośrodków (oraz bardziej poczytnych czy zdecydowanie przeciwnych Putinowi publicystów) podających niezależne informacje. Na to też idą duże pieniądze.”

        http://wgadowski.salon24.pl/573245,sledzmy-rosyjska-agenture

        http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/anatomia_rosyjskiej_wojny_informacyjnej.pdf

        http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/gadowski-sledzmy-rosyjska-agenture,10061905820

        Obawiam się, że wszelkie powstające w Polsce organizacje pro Słowiańskie, zostaną zalane tego rodzaju agenturą. A wystarczyłoby wykluczyć ich poprzez wykluczenie jakiejkolwiek agresji, czy to popierania wkroczenia Rosji na cudza ziemie, czy to popierania niewybrednego atakowania chrześcijan lub innych wyznań niepopierających przemocy, itp. Taktowna polemika, pozbawiona nienawiści rasowej lub religijnej bądź kulturowej, jest dostatecznym filtrem dla wychwycenia takowych.

      • Najprostszym sposobem ukrycia adresu IP osobistego komputera, jest założenie programu – nakładki, np. „Tor” na swoją przeglądarkę”. Program będzie podszywał się pod inne numery IP, nawet z całego świata.

      • Proszę zauważyć panie Orlicki, że krzewienie krześcijaństwa na tym blog rozpoczął pan sam, swoimi biskupimi kazaniami. Miej więc pretensje do siebie.
        Teraz, starą metoda katoli, krzyczy pan o dyskryminacji. Znamy to od 1,5 tys. lat. Ta płyta się zdarła, proponuję zmienić.
        Znamy tę waszą miłość do wszystkiego co się rusza.
        Znamy te wasze słodkie pierdzenie i nóż za plecami.

      • Panie Czesławie, proszę oświecić w końcu jegomościa Orlickiego, bo to w co brnie, wygląda na ciężką paranoje, co zresztą nie jest dziwne wśród wyznawców pustynnej tradycji!
        Niech mu pan oszczędzi wstydu… no chyba… że i pan podziela jego opinię w tej sprawie, że ja i opolczykpl to jedna i ta sama osoba… 😉

        Jest pan pisarzem i rozumie pan, że po za różnymi IP, istnieją też tzw. różnice w stylu pisania/wysławiania się… No to który z nas dwóch jest w takim razie prawdziwy, ja czy opolczykpl?
        Bardzo marnie świadczy to wszystko o zdrowym rozsądku tego jegomościa, a także rzuca to cień nieufności, co do jego jego rozumienia rzeczywistości… Mylę się?

        P.S.
        Tak jak tratva powołał mnie poprzednio, tak Orlicki swoim „gojem”, wywołał Rechot Aku z lasu… I rzekł Aku – Nie będzie litości dla mataczy… 🙂

      • ORLICKI said, on 4 Listopad 2014 at 13:38
        Najprostszym sposobem ukrycia adresu IP osobistego komputera, jest założenie programu – nakładki, np. „Tor” na swoją przeglądarkę”. Program będzie podszywał się pod inne numery IP, nawet z całego świata.

        O ile wiem, TOR wybiera losowo za każdym razem INNY nr IP…
        Śmiało człowieku, nie wstydź się i zapytaj o te nr IP gospodarza bloga… Ja już znam odpowiedź, zechciej i ty ją poznać… może przyda ci się…

        ORLICKI said, on 4 Listopad 2014 at 12:12
        (…)
        Nawet więc jeśli ‘Aku’ nie jest tą samą osobą, co ‘Opolczyk’, to jest jej duplikatem, idealnym wcieleniem. A czy można pisać pod IP komputera z zagranicy by wyglądało na IP z Polski? Można. Wystarczy raz pisać z Niemiec, jako Opolczyk a raz Polski, w odwiedzinach u rodziny, jako ‘Aku’. Lub korzystać z usługi tych, którzy przesłane na pocztę elektroniczna informacje natychmiast przekazują ze swojego konta. Tak działa służba dezinformacji internetowej i sabotażu cyfrowego z Moskwy, Riazańska, Orła, Woroneża, Rostowa i innych rządowo-wojskowych ośrodków elektronicznej propagandy i dywersji obcojęzycznej Rosji. Stosuje rozmaite metody ukrycia źródła pochodzenia swej propagandy, widocznej w setkach podszywających się pod Polaków – patriotów,, na forach internetowych, broniących Putina.
        (…)

        Io już typowa paranoja! Nie każdy jest agentem lub psycholem i nie każdemu się chce bawić w takie pierdoły… To tu jakaś megalomania i mania prześladowcza w jednym! Widzę, że widzenie agentów, ale tylko rosyjskich, to popularna sprawa, bo przecież nie może być tak, że opinie innych „Wolnych Ludzi”, mogą być różne! A fe! Nie musimy być klonami nikogo! Najśmieszniejsze jest to, że wychodzi w sumie na to, że ja, opolczykpl, Mezamir, Adam Smoliński, pewno jeszcze i kaeisia i inni to też jedna i ta sama osoba! I jak tu kogoś, kto ma takie poglądy, można brać poważnie?!!

        P.S.
        I jeszcze pewno to ten Rusoholik JKM nas/mnie tu na Orlickiego nasłał z zemsty… Pewno to kara za herezję, jakiej i w UPR się imć Orlicki dopuścił! 🙂

  16. O sensowności i skutkach współpracy

    Inkwizycja XXI wieku.
    “Krucjata – Młodzi w Życiu Publicznym to działająca przy Instytucie im. księdza Piotra Skargi studencka grupa katolików świeckich, która ma swoje oddziały w Krakowie, Wrocławiu, a także (od 2009 roku) w Warszawie. ”
    Metody i cele działania wzorowane są na międzynarodowym ruchu “Tradycja Rodzina Własność”
    którego założyciel, prof. Plinio Corrêa de Oliveira zapisał się w historii jako “Krzyżowiec XX wieku”.

    http://www.krucjata.org.pl/_pdf/krzyzowiec/krzyzowiec_001.pdf

    Kiedy nowa religia(judeo chrzescijaństwo/islam) rozprzestrzenia się w jakiejś kulturze
    wspiera swój rozwój zniesławianiem rdzennej tradycji zachęcając do jej całkowitego odrzucenia.

    „Słowian cechowała wolność – również w wyborze bogów, których
    zmieniano,jeśli było to korzystne dla społeczności. Przy łączeniu się różnych plemion,
    wszystkich bogów włączano do kultowych obrzędów, bez urażania uczuć religijnych
    nawet małych grup społecznych. I nikomu nie przeszkadzała mnogość kultów
    sprowadzająca się przecież do zapewnienia ludziom spokoju sumienia, a plemieniu
    – wszelkiej pomyślności. Dlatego pomorscy poganie nie atakowali chrześcijan,
    nie prześladowali ich i nie przeciwstawiali się im, rozumiejąc, że każdy
    człowiek ma prawo do swojego boga, wyznania i miejsca religijnego kultu. Po
    prostu szanowali wolność wyznania. Misjonarze bez przeszkód znajdowali u
    Pomorzan gościnę w myśl pogańskiej zasady, aby spragnionego napoić, głodnego
    nakarmić, a wędrowcowi zapewnić dach nad głową. Goście mogli bez przeszkód
    głosić chrześcijańską religię, chwalić swojego boga, a nawet wznosić jemu
    świątynie, byleby nie szargali miejscowych świętości. (…) Uroczysty chrzest
    przez zanurzenie się w wodzie, obrządek a nawet i ofiara dla nowego boga były
    interesującym uzupełnieniem kultu starych pogańskich bogów. Stanowiły też
    dodatkowe urozmaicenie monotonii codziennych zajęć pełnych trudu i znoju
    związanego z pracą na roli. (…)

    Słowianie nie znali siedmiodniowego tygodnia z wolną od zajęć niedzielą.
    A lubili uroczystości i uczty, więc cieszyli się z kolejnych dni świątecznych, jakie niosło chrześcijaństwo.
    Nie widzieli przeszkód dla zgodnej koegzystencji wielu bogów,
    z których każdy wnosił dobro i pomyślność w ich pracowite życie.

    Wkrótce po misji chrystianizacyjnej w Szczecinie jeden z pogańskich kapłanów doradził,
    aby obok chrześcijańskiego kościoła „pobudować przybytki należne dawnym bogom,
    przez co i jego, i ich przychylność mieć będziemy”.

    I Słowianie ten pomysł niezwłocznie
    zrealizowali. Dopiero, gdy kapłani chrześcijańskiego boga zaczęli szkalować
    pogańską wiarę oraz żądać, aby Słowianie innych bogów odrzucili, stanowczo
    domagając się zniszczenia ich świątyń i posągów, zaczynają się protesty oraz
    baczniejsza obserwacja nowej religii. A gdy do tego dochodzą dużo wyższe datki
    i ofiary dla nowego boga oraz dziwne wymagania dotyczące życia osobistego i
    rodzinnego, małżeństwa i pochówku, jedzenia z wymuszonym postem wreszcie
    niezrozumiały zakaz pracy w niektóre dni nawet w najgorętszym okresie żniwnym,
    pogański opór staje się wyraźny i jawny.” Pogańskie tajemnice Pomorza . Wrzesław Mechło

    Judeochrześcijaństwo widziane z pozycji buddysty tybetańskiego
    Lama Anagarika Govinda CRYSTAL MIRROR, vol. IV, Dharma Publishing w Berkley w 1975

    “Znaczące i głębokie myśli religijne i filozoficzne nie są dziełem jednostek,
    mimo, że mogły zostać przez nie przekazane.
    Wyrosły one jednak z nasienia twórczych idei, wielkich doświadczeń i głębokich wizji,
    podobnie jak drzewa rozwijały się przez pokolenia zgodnie z własnym, wewnętrznym prawem.
    Są tym, co moglibyśmy nazwać “naturalnym rozwojem ducha”.
    Lama Govinda “Podstawy mistyki tybetańskiej”

    Aby zrozumieć stosunek budyzmu tybetańskiego do chrześcijaństwa, musimy przede wszystkim zrozumieć, czym jest dla niego religia. Najbliższym tybetańskim odpowiednikiem słowa “religia” jest czo (chos, skt. Dharma),
    które oznacza duchowe i uniwersalne prawo, zasadę, która podtrzymuje (dhar) wszystko, co istnieje.
    Najwyższym celem człowieka jest życie w harmonii z tym prawem, a to oznacza ciągłe przebywanie w stanie prawdy i cnoty.
    Dlatego dla Tybetańczyków religia nie oznacza trzymania się określonych zasad i dogmatów,
    lecz naturalne wyrażanie wiary w wyższe przeznaczenie człowieka,
    czyli w jego zdolność wyzwolenia się z sieci iluzji i ograniczeń własnego ego w celu realizacji uniwersalności swej prawdziwej natury w Oświeconym Umyśle. Istnieje tak wiele różnych metod i sposobów osiągnięcia tego stanu, ile jest różnych typów ludzkich istot, dlatego też Tybetańczyk uważa wielość religii za niezbędny czynnik rozwoju ludzkości,a nie powód do kłótni i obustronnych nienawiści.
    W konsekwencji tego Tybetańczyk, który posiada wysoko rozwiniętą indywidualność, uznaje i szanuje różne formy praktyk religijnych.
    I faktycznie, w Tybecie istnieje tyle szkół buddyjskich, co sekt w łonie chrześcijaństwa;
    nie są one jednak wrogo wobec siebie nastawione. Współżyją ze sobą w pokoju, szanując swoją wartość.
    Akceptując nauczyciela z jednej szkoły, nie neguje się wartości nauczycieli z innych szkół.
    W praktyce bardzo często nauki i metody różnych szkół dopełniają się,
    dzięki czemu można je wykorzystać w najbardziej skuteczny sposób.
    Indywidualistyczne nastawienie do spraw religijnych wyjaśnia dobrze znane tybetańskie przysłowie:
    (Każdy region posiada swój własny dialekt, Każdy lama posiada swoją własną doktrynę)
    Zgodnie z tą zasadą ludzie posiadają wolność wyboru lub odrzucenia wierzeń bądź praktyk
    i bez obaw wyrażają swe opinie na ten temat.Dyskusje na tematy religijne są zawsze mile widziane, zaś ludzie, którzy potrafią w przekonywujący sposób wyrazić swe idee,
    cieszą się uznaniem i szacunkiem. Sztuka publicznych dysput była kultywowana przez wielkie uniwersytety klasztorne,takie jak Gnden, Drepung czy Sera.

    Równocześnie Tybetańczyk nie jest aż tak naiwny, by wierzyć, że prawdy religijne można udowodnić przy pomocy logiki,
    czy ustalić je przy użyciu argumentów.
    Tybetańscy nauczyciele zawsze podkreślali fakt, że ostatecznej prawdy nie można wyrazić słowami,
    można ją jedynie urzeczywistnić w sobie. Dlatego nie jest ważne to, w co wierzymy, ale to, czego doświadczamy i co praktykujemy,
    jak to coś wpływa na nas i na nasze otocznie.W Tybecie świętego ceni się bardziej niż króla; człowieka, który jest w stanie porzucić światowe dobra ceni się bardziej niż bogacza,
    a człowieka, który potrafi poświecić swe życie wypełniając je współczuciem i miłością w stosunku do innych, ceni się bardziej,
    niż wielką osobistość. Opowieści o poświęceniach Buddy, gdy jeszcze jako Bodhisattwa przebywał na ziemi,
    do dziś opowiada się przy ogniskach, z okazji różnych uroczystości religijnych, w domach i pustelniach,
    na pustynnych szlakach karawan i zatłoczonych placach targowych, a mimo to nigdy nie przestaną budzić emocji, czy to u szorstkiego kierowcy, czy u doświadczonego drobnomieszczanina,
    ponieważ opowieści te nie są wspomnieniem przeszłości, która już dawno minęła,
    lecz nadal istnieją w postaciach tybetańskich świętych, inspirując pokolenia przeszłości i teraźniejszości.
    Można więc łatwo zrozumieć, że opowieść o cierpiącym na krzyżu Chrystusie
    głęboko przemawia do uczuć religijnych przeciętnego Tybetańczyka.

    Lecz jeśli ktoś powiedziałby mu:
    “Musisz wyrzec się wszystkich innych świętych i zbawicieli i czcić tylko tego jednego” byłby zdziwiony i urażony takim żądaniem.
    Ponieważ dla niego dowodem na istnienie prawdy jest to, że zawsze i wszędzie pojawiali się religijni przywódcy i święci,którzy przybywali z posłaniem miłości i współczucia i na nowo wdrażali poznanie ostatecznej Rzeczywistości,którą chrześcijanie utożsamiają z Bogiem, Hindusi z Brahmanem, a buddyści ze stanem poza słowami i koncepcjami – Oświeceniem.
    Jeśli mimo ciepłego przyjęcia pierwszych misjonarzy, chrześcijaństwu nie udało się zakorzenić w Tybecie,
    nie stało się to za przyczyną Jezusa Chrystusa i Jego istotnych nauk; przeciwnie –
    to, czego nauczał Jezus zgadzało się w pełni z ideałem Bodhisattwy i było praktykowane w Tybecie o wiele bardziej,niż gdziekolwiek w Europie.
    Innym powodem było to, że ci, którzy próbowali zaszczepić chrześcijaństwo na tybetańskim gruncie,
    nie byli w stanie rozpoznać i uznać wielkich myślicieli i świętych tego kraju,
    a zajmowali się bardziej sobą i stworzonymi przez ludzi dogmatami, niż uniwersalnym przekazem Chrystusa.

    Nic nie zilustruje lepiej stosunku Tybetańczyków do chrześcijaństwa jak kilka faktów historycznych,
    które potwierdzają moje rozważania. Pierwszym chrześcijańskim misjonarzem, który przybył do Tybetu,
    był Portugalczyk Padre Antonio de Andrade.
    Został on bardzo gościnnie przyjęty w Tsaparangu przez króla Gule z zachodniego Tybetu.
    Król przyjął go z wielkim szacunkiem i zgodnie z duchem buddyjskiej tolerancji pozwolił mu nauczać nowej religii.
    Dla niego człowiek, który w imię swej wiary przepłynął pół świata, zasługiwał na najwyższe uznanie i szacunek.
    Był przekonany, że prawda nie może skrzywdzić prawdy, dlatego też wszystko, co prawdziwe w religii obcego, mogło w jego przekonaniu jedynie umocnić, uwydatnić i potwierdzić nauki tybetańskich świętych, Buddów i Bodhisattwów. Dlaczego nie miało by się pojawić wielu Bodhisattwów na Zachodzie, w krajach nieznanych dla ludzi Wschodu
    ? Dlatego wiedziony sercem król Gule wysłał w roku 1625 ojcu Antonio de Andrade list treści następującej:

    “My, Król Potężnych Królestw, radując się z przybycia do naszego kraju Padre Antonio Franguim
    (jak w Indii nazywano Portugalczyków – przyp. A.G.), który pojawił się, by nauczać nas świętego prawa,
    uważamy go za głównego Lamę i udzielamy wszelkich pełnomocnictw do nauczania naszego ludu.
    Równocześnie nie pozwalamy, by ktokolwiek próbował mu w tym przeszkodzić. Wydamy także odpowiednie polecenia,
    dzięki którym otrzyma on parcelę i wszelką pomoc niezbędną do wybudowania domu modlitwy”.

    Król przeznaczył nawet cudzoziemcowi swój własny ogród; prezent ten jak na tybetańskie warunki,
    gdzie ogrody są drogim i rzadkim luksusem, był czymś więcej, niż tylko uprzejmym gestem.
    Lecz król, w swej wielkiej dobroci nie przewidział niestety, że obcy przybył nie po to,
    by wymienić prawdę i wspaniałe myśli z tymi, którzy dążą do podobnych ideałów, lecz po to,
    by wyplenić nauki Buddy i zastąpić je tym, co uważał za jedyną prawdę.
    Konflikt był nieunikniony: niezadowolenie szerzyło się w kraju, a przeciw królowi powstali jego przeciwnicy polityczni.
    Podczas gdy Padre Andrade, zadowolony ze swego sukcesu w Tsaparang, wybrał się do Lhasy z zamiarem rozszerzenia swej działalności na cały kraj, w Zachodnim Tybecie wybuchło powstanie, król został obalony, a wraz z nim dynastia Gule.
    Nadszedł koniec świetności Tsaparang. W jakieś sto lat później, w 1716 przybył do Lhasy jezuita Padre Desideri.
    Przyjęto go z szacunkiem, otrzymał wspaniały dom, pozwolono mu także głosić swoją religię mową i piórem.
    W rzeczywistości napisał książkę, mającą na celu obalenie pewnych nauk buddyjskich, co wywołało wielkie zainteresowanie.
    Jak napisał to Desideri: “Przez mój dom przewinęło się wielu ludzi, przeważnie uczonych i profesorów,
    którzy przybyli z klasztorów i uniwersytetów, szczególnie z tych najważniejszych – Sera i Drepung,
    by uzyskać pozwolenie na przeczytanie książki”.
    Tybet był wtedy o niebo bardziej cywilizowany, niż współczesna mu Europa,
    gdzie heretyków palono na stosach razem z ich książkami.
    Można by sobie wyobrazić, co działoby się w Rzymie, gdyby jakiś obcy próbował publicznie obalić chrześcijańskie dogmaty!
    Nie ma się więc co dziwić, że przedstawiciele chrześcijaństwa nie byli w stanie uznać wartości ducha tolerancji,
    wykorzystać otwartych im drzwi i odwzajemnić się w tym samym duchu. Stracono wielką szansę! “

    tłum. Karma Mipham Zangpo

    “Religijni imperialiści nie ustają w wymyślaniu coraz intensywniejszych metod zniwelowania narodowej duszy u wszystkich narodów. Na dwudziestym stuleciu legło już piętno różnych idei stworzenia jednej wszechświatowej religii na osnowie chrześcijaństwa (na przykład “Róża świata” Andriejewa i in.).

    Celem tych zabiegów jest wytworzenie jednolitej, bezkształtnej masy ludzi pozbawionych narodowej odrębności – takich biologicznych robotów posłusznych cudzej woli. ”

    “Tak więc religia światowa występuje w roli dobrze zamaskowanego narzędzia walki politycznej o stworzenie jedynego religijnego światowego imperium. W takiej walce politycznej dają o sobie znać dwa biegunowo przeciwne dążenia: pierwsze – wola narodów zachowania swej tożsamości, czyli walka o życie narodu; drugie – dążenie pewnych politycznych kół do dominacji w świecie, co pragnie się osiągnąć drogą niwelacji narodowych odrębności i upowszechnienia przez światowe religie międzynarodowych idei, tak zwanych wartości ogólnoludzkich. ”

    “Naród kładzie na swych bogach pieczęć swej narodowości”

    toporzel.pl/teksty/halinaf.html

      • Bardzo ciekawy, płynny wykład Rosjanina. Mówi w nim też o tym, że Poganinem czy Słowianinem nie jest wcale ten kto się za takiego uważa i tak nazywa. Mówi również, o potrzebie akceptowania wszelkich religii, z czym bym się nie zgodził, dodając; „za wyjątkiem tych, które nawołują do przemocy, jak; Islam i Talmudyzm”.

      • Mówi również, o potrzebie akceptowania wszelkich religii, z czym bym się nie zgodził, dodając; „za wyjątkiem tych, które nawołują do przemocy, jak; Islam i Talmudyzm”.

        Tylko że,islam wyrósł na chrześcijaństwie które wyrosło na judaizmie 🙂
        Nienawiść w islamie nie bierze się znikąd ,ona w nim jest mniej zakamuflowana niż w pozostałych religiach.
        Biblia też uczy nienawiści i ksenofobii(misyjność,perswazja czyli manipulacja,wymuszanie zmiany poglądów za pomocą wojny propagandowej)ale nie dosłownie,robi to za pomocą pięknych słów
        Piękne słówka nie oznaczają pięknych idei.

        Różnica między judaizmem chrześcijaństwem i islamem jest taka sama jak między
        Mahajaną,Wadżrajaną i Hinajaną – ten sam buddyzm tylko metody inne.

      • Tak, tak.
        Szczególnie, należy akceptować waszą krześcijańską religię i to bez zastrzeżeń.
        Wy nie musicie niczego akceptować, bo wasze jest najważniejsze i jedynie prawdziwe.
        Wszelka dyskusja z wami jest atakiem na was, bo tylko wy macie mandat na nieomylność.
        Tak was natycha wasz Jehowa i cieśla.

    • Czy mógłby Pan wykład o religii pisać na jakimś innym forum, pod tematem konkretnie religijnym a nie dotyczącym PKiN? Wyczyny KK warto opisywać, lecz nie w tym dziale bo mętlik tematyczny gotowy i odwracanie uwagi od przewodniego artykułu, również.

      • Czy mógłby Pan wykład o religii pisać na jakimś innym forum, pod tematem konkretnie religijnym a nie dotyczącym PKiN?

        Dlaczego na innym?
        To jest wątek idealny,mówi o ewentualnej współpracy między religią(doktrynami z pustyni)
        a duchowością (naszą „pogańska”,rdzenną)

        Współpraca jest niemożliwa z powodu doktryn
        Współpraca jest możliwa tylko wtedy gdy doktryny zostaną odrzucone
        ale wtedy to już nie będzie współpraca „pogan” z „wiernymi” tylko z „grzesznikami i heretykami”
        którzy porzucili jedyne słuszne i prawdziwe doktryny.

        Nie da się budować z niszczycielami.
        Przecież tak na chłopski rozum,historia Słowian pisana przez Słowian
        rujnuje kościelną propagandę na temat naszej historii pisaną przez zaborców Rzym i „ziemię świętą”

        Istnienie ośrodków prosłowiańskich/ido-europejskich
        jest równoznaczne z istnieniem Muzeów Zbrodni Chrześcijańskiej

        Chyba nikt w to nie wierzy że zaborca będzie kibicował ludziom demaskującym zaborcę
        jego intencje.
        Współpraca z chrześcijanami(tymi prawdziwymi,bo reszta z którymi da się rozmawiać to nie są chrześcijanie)
        oznacza podcinanie gałęzi na której się siedzi,burzenie fundamentów,zamek na piasku

        To jest wpuszczanie lisa do kurnika,to się nie ma prawa udać
        Gwarancją współistnienia wilka z owcą jest nieistnienie wilka.
        Wilk najpierw zje owcę a potem sam zdechnie z głodu
        Gdyby zdechł najpierw,owca mogłaby spokojnie żyć i się rozwijać.

      • Do Mezamir. Tylko że na Pogaństwie wyrosło szereg religii pogańskich, równie brutalnych co Islam. Jak np. Celtyckie. Czy mamy odrzucać Słowian- Rodzimowierców, tylko dlatego, że kiedyś inni Poganie, z innych nacji, byli brutalni? Judejczycy też zresztą bywali Poganami. Nie rzecz w nazwie drogi Panie, tylko w obecnej, wyznawanej ideologii. Jej przekazach.

      • ORLICKI said, on 4 Listopad 2014 at 18:07
        (…)Tylko że na Pogaństwie wyrosło szereg religii pogańskich, równie brutalnych co Islam. Jak np. Celtyckie. Czy mamy odrzucać Słowian- Rodzimowierców, tylko dlatego, że kiedyś inni Poganie, z innych nacji, byli brutalni? Judejczycy też zresztą bywali Poganami. Nie rzecz w nazwie drogi Panie, tylko w obecnej, wyznawanej ideologii. Jej przekazach.

        Proszę, oto kolejny przykład krześcijańskiej „prawdy” i wrzucania wszystkiego do jednego „pogańskiego” worka… To, że Celtowie, (rzekomo chyba za Cezarem), palili ludzi w drewnianych kukłach, obciąża Słowian… Za to nic nie obciąża, ani jego pustynnej tradycji, ani jego „pana”, co go tak on gorąco poszukuje i poleca… 🙂

        P.S.
        „Tylko że na Pogaństwie wyrosło szereg religii pogańskich” – Aha, a jakie miały wyrosnąć, pustynne? Przecież i te pustynne wyrosły z „pogaństwa”… i doktryna żydowska, i krześcijańska, i islamska, tyle tylko, że są to już późne i zatrute popłuczyny po pradawnym proto-słowiańskim źródle…
        Komu chcesz wciskać taką ciemnotę? To nie szkółka parafialna, więc daruj sobie te swoje „przekazy”, dla naiwnych! Nie pisz tu krześcijańskich propagandowych bredni, człowieku! Coś ci się znów zdrowo pomyliło!

      • Tylko że na Pogaństwie wyrosło szereg religii pogańskich, równie brutalnych co Islam.

        Pogaństwo nie definiuje tak naprawde niczego ,to jest zbyt szeroki termin.
        Animizm>szamanizm>”pogaństwo”> instytucje religijne
        Nie ma religii która nie jest pogańska ale to nie pogaństwo jest odpowiedzialne za istnienie
        niszczycielskich religii.

        Nie rzecz w nazwie drogi Panie, tylko w obecnej, wyznawanej ideologii. Jej przekazach.

        No właśnie 🙂 przekazy religii zinstytucjonalizowanej są jasne
        „śmierć innowiercom,misyjność,niszczenie różnorodności,słuszne jest tylko to co ja myślę bo jest napisane”

        Można te przekazy odrzucić ale bez nich nie można o sobie mówić chrześcijanin czy muzułmanin
        co najwyżej heretyk(z punktu widzenia nieomylnego magisterium,całej tej elity od ustalania doktryn)

        Czy mamy odrzucać Słowian- Rodzimowierców, tylko dlatego, że kiedyś inni Poganie, z innych nacji, byli brutalni?

        Nie rozumiem co nas obchodzą inne nacje…przecież inne nacje jeśli były brutalne
        to zwykle pod wpływem jednej ideologii
        W Polsce żyją Polacy,jedna nacja,nie ma Polaków 1 i Polaków 2,mamy jedną nację Polaków
        Dlaczego jakiś Polak nie może się dogadać z drugim Polakiem?
        Bo ten pierwszy to protestant a drugi katolik,albo świadek jehowy i prawosławny.

        Gdyby nie ideologia przeszczepiona z pustyni obaj Polacy mówiliby jednym językiem
        a tak nie mogą się dogadać bo ten ma swoje doktryny a tamten swoje
        i obie są sprzeczne a każda jedyna słuszna więc żadna ze stron nie może ustąpić
        ponieważ musiałaby przestać być wyznawcą swoich doktryn a dla doktrynera jest to niewykonalne.

        Wszystko co wiemy na temat brutalności Druidów i rzekomych ofiar z ludzi
        to zapiski kronikarzy związanych z kościołem.
        Tych którzy Druidów wymordowali i spalili.
        O tym jak składać ofiary z ludzi mówi Biblia,to jest konkretny dowód a o ofiarach z ludzi u „pogan” mówią legendy tworzone na schrystianizowanych terenach,czyli propaganda.

        Proszę mi znaleźć odpowiednik pisma świętego pogan,gdzie jakiś Świętowit albo inny Deva/Deus
        uczy misji i likwidacji „niewiernych”.
        Proszę mi podać tytuł takiej pogańskiej księgi którą mógłbym odrzucić.

        Nigdzie tego nie ma ale,źli są „poganie”(nie wiadomo kto konkretnie,etykietka,uproszenie,frazes
        po prostu każdy kto myśli inaczej) a dobrzy są ci którzy ich spalili i którzy mają swoje różne książeczki
        w których ich bóg wyraźnie mówi kogo i jak zabić i to są książeczki w których niczego zmieniać nie wolno
        w których każde słowo jest święte.

        Skoro Biblia jest słowem bożym,tzn że jest nim ona od pierwszej do ostatniej strony
        Biblią nie można się podpierać tak jak większość osób to robi czyli
        wygodnych cytatów uczę się na pamięć i klepię z pamięci jak katarynka przy nadarzającej się okazji
        ignorując wszystkie niewygodne fragmenty.

        Jeśli ktoś widzi w Biblii tylko wygodne fragmenty tzn że jest ćwierć chrześcijaninem
        Prawdziwi chrześcijanie oczywiście istnieją,to są ci najbardziej wściekli i jadowici
        Ci którzy bawią się w krzyżowców i pogromców zła(definiowanego wg własnych wygód)

        To nie są ludzie którzy są złymi chrześcijanami ,którzy czegoś nie rozumieją
        Oni właśnie działają tak a nie inaczej w oparciu o cały tekst Biblii
        a nie tylko wybrane fragmenty o miłości.

        Bóg w Biblii oczywiście każe kochać ale tylko współwyznawców.
        Gdyby chodziło o innowierców to nie mówił by „nie pozwolisz żyć czarownicy”/innowiercy.
        Dlaczego wyznawcy są tacy natrętni i gorliwi w nawracaniu na swoje doktryny?
        Bo nikogo innego kto myśli inaczej niż oni nie potrafią kochać,może by i chcieli ale mają poczucie winy
        bo wiedzą czego oczekuje ich bóg,kochaj współwyznawcę,nie zabijaj(współwyznawcy)
        nie pozwolisz żyć innowiercy.

  17. 20 kwietnia 2010 r. dyrektorka Szkoły Podstawowej w Śledzianowie (gm. Drohiczyn) zastosowała specyficzną metodę wychowawczą – za karę kazała uczniom klasy V klęczeć w czasie przerwy z rękami w górze przed gablotą z gazetką z religii.

    Na poniżające traktowanie dzieci zareagowała nauczycielka matematyki, Maria Pajdosz. Sprawa trafiła do burmistrza, kuratorium oraz do prokuratury.

    Niestety, śledczy nie dopatrzyli się znamion przestępstwa. 30 sierpnia zapadł wyrok umarzający postępowanie. Rodzice dzieci także nie widzą nic złego w wymierzonej karze.
    Jedyna zainteresowana osoba, pani Maria straciła natomiast pracę na rok przed emeryturą. – Maria Skóra

    „Święta Inkwizycja działa, lecz metody inne”.

    Nie wiem czy takie znowu inne.

    • Czy mógłby Pan o Kościele Katolickim i religii pisać na innym forum, pod tematem konkretnie religijnym a nie dotyczącym PKiN? Wyczyny KK warto opisywać, lecz nie w tym dziale bo mętlik tematyczny gotowy i odwracanie uwagi od przewodniego artykułu, również.

  18. Wróciłem ze spaceru po lesie i chciałem się podzielić myślą która mi wpadła do głowy.

    Czy nie było by korzystniej stworzyć coś wspólnymi siłami razem z hindusami?
    Tyle wspólnych wątków,Wedy,sanskryt ,indo-europejska kultura

    Jest fundacja Vivaswan ,gdyby tak dogadać się i powołać do życia muzeum nie tylko Słowian
    ale muzeum indo-europejskie (również Słowian)?

    Tutaj dialog i wymiana jest nie tylko potrzebna ale i możliwa,wspólne korzenie.
    Z Watykanem i kościółk-Owcami nie ma o czym rozmawiać
    bo nic nas nie łączy z reprezentowaną przez nich egzotyczną pustynią.

    Współpraca z nimi polega na tym że się im ulega jak wrzodowi na tyłku
    W chwili obecnej hindusi są u siebie w kraju ostro atakowani przez misjonarzy i pozbawiani tożsamości
    a szczęście w nieszczęściu polega na tym że dzięki temu łatwiej jest nawiązać współpracę z braminami itp

    • 100%!!!
      A pamiętasz Mezamirze, jak nawoływałem do wspólnych dyskusji, min na temat min. wajry/wadźry/wadżry miedzianej pałki Indry/Jędrnego Jędrusia itd?
      Art o Molochu, o ile się nie mylę… Zgłaszam swój udział w tym projekcje!

      Sława i szacunek Hindusom i Innym Ludom, które przechowały i zachowały tak wiele z Naszego Wspólnego Dziedzictwa Naszych Przodków, a to wszystko pomimo zmasowanego ataku pustynnej tradycji, także i na ich terytoriach!!! Bez Nich bylibyśmy częściowo (albo i całkowicie) oślepieni i ogłupieni, przez miłościwe pustynne „nauki”!!! Taka ichnia „oświata” przez płonące stosy!!! 🙂

    • Do Adam Smoliński: Nie mam swojego biskupa bo nie mam żadnego kapłana funkcyjnego czy innego. Swe przekonania zdobywam indywidualnie poza jakimkolwiek kościołem. Nikogo też nigdy do swej wiary nie namawiam. Kula w płot.

      Dla mnie, i to już jest bliższe tematu co mnie cieszy – iglica PKiN powinna być zasłonięta wyższą zabudową a zwieńczenie np. w kształcie gniazda „żar ptaka/horusa/raroga”. Symbolicznie słowiańskie. Kolejna pańska kula w płot.

    • Znalazłem ciekawy fragment i myślę że warto go tutaj wkleić
      W kontekście braminizmu i kastowości popieranej przez Wedy.

      Ś.B. 07.11.35 Kto manifestuje cechy bramina, ksatriyi, vaiśyi czy śudry, jak zostały one opisane powyżej, nawet jeżeli urodził się w innej warstwie, powinien być przyjmowany odpowiednio do tych symptomów kwalifikacji.

      07.11.35 Znaczenie: W wersecie tym Narada Muni wyraźnie oznajmia, że narodziny nie powinny być kryterium tego, czy ktoś jest braminem, ksatriyą, vaiśyą czy śudrą, ponieważ mimo iż dzieje się tak obecnie, nie jest to uznawane przez śastra. Bhagavad-gita (4.13) oznajmia, catur-varnyam maya srstam guna-karma-vibhagaśah. Zatem przynależność do 4 warstw społecznych – braminów, ksatriyów, vaiśyów i śudrów – powinna być stwierdzona w oparciu o cechy i czynności. Kto urodził się w rodzinie bramina i zdobył kwalifikacje bramińskie, powinien być przyjęty za bramina; w przeciwnym razie należy go uważać za brahma-bandhu. Podobnie, jeżeli śudra rozwinie cechy bramina, to mimo iż urodził się w rodzinie śudrów, nie jest śudrą. Ponieważ rozwinął cechy bramińskie, należy uważać go za bramina. Przeznaczeniem ruchu świadomości Krsny jest rozwinięcie tych cech bramińskich. Jeżeli ktoś rozwinął cechy bramińskie, to bez względu na społeczność w której się urodził, powinien być uważany za bramina, a następnie może przyjąć porządek sannyasy. Osoba nie mająca kwalifikacji bramińskich nie może przyjąć sannyasy.

      Przy stwierdzaniu, czy dana osoba jest braminem, ksatriyą, vaiśyą czy śudrą, narodziny nie są głównym miernikiem. To zrozumienie jest bardzo ważne. Narada Muni wyraźnie oznajmia tutaj, że można zaakceptować czyjąś przynależność do warstwy, w której się narodził, jeżeli ma on odpowiednie kwalifikacje, lecz w przeciwnym razie – nie.

      Kto rozwinął kwalifikacje bramina, to bez względu na narodziny, powinien być przyjęty za bramina.
      Podobnie, kto rozwinął cechy śudry czy candala, to bez względu na narodziny, powinien być przyjęty odpowiednio do tych symptomów.

      Okazuje się że wcale nie jest tak jak niektórzy sądzą,czyli że podziały kastowe są barierą nie do przejścia.
      Podział kastowy wynika tylko i wyłącznie ze sposobu życia pewnych ludzi,którzy nie mogą być braminami
      ponieważ sami o to nie dbają.

      U nas też przecież istnieje podział kastowy,mamy tych którym wystarczy dyskoteka
      i tych którzy potrzebują teatru.
      Nikt tym z dyskoteki nie broni dostępu do kultury wyższej ale też nikt nie wpuści do teatru
      pijanego dresiarza który wulgaryzmów używa jako przecinków.
      Trzeba w sobie rozwinąć odpowiednie cechy i dostęp do kultury wyższej przestaje być problemem.

  19. Jeszcze raz, choć to już czyniłem, prostuję że Opolczyk i Rechot Aku to dwie różne osoby mieszkające w dwóch różnych krajach, chociaż prezentują ten sam rodzaj niewyparzonej, mocno napastliwej, wojowniczej ekspresji. Ten sam temperament?

    • Brawo! Ciekawe, czy do imć pana Orlickiego, to w końcu dotarło! Jak dotarło, to może jeszcze jest dla niego nadzieja! Trzymam kciuki, może łaska przebudzenia z pustynnego snu, nie ominie i tego piewcy i wyznawcy pustyni i tradycji się z niej wywodzącej!

      (…) chociaż prezentują ten sam rodzaj niewyparzonej, mocno napastliwej, wojowniczej ekspresji.(…) – Zamiast „ten sam”, napisałbym raczej – zbliżony lub podobny… Ja nikogo od „żydłaków” itp, nie wyzywam… Ja w podobnej sytuacji, od baaardzo dawna używam jedynie suchego jak piasek, politycznie poprawnego zwrotu – „wyznawca pustynnej tradycji”… 🙂 I mam się od zawsze za Słowianina, a nie za jakiegoś tam poganina! HOWGHT!

      A teraz po wyczyszczeniu przedpola, przechodząc znów do sedna, pytam się jeszcze raz:

      No to ile to muzeum ma kosztować i kto i jak ma za to zapłacić? Ile ma kosztować jego co comiesięczne utrzymanie?

    • Przeczytałem te wypociny do połowy, a paw podszedł do gardła. Wystarczy. Katolacki jad jest niesmaczny.
      Ten człowieczek opisuje właśnie upadek pustynnej zarazy, tylko o tym jeszcze nie wie.

    • [Mówi Celsusowy Żyd:] Jakże to, wywodzicie swoje pochodzenie z naszych świętych Pism, a skoro tylko poczyniliście postępy, pogardzacie nimi, choć poza naszym Prawem nie potraficie wskazać żadnego innego źródła swej nauki? (Piękny nokaut-Mez)

      Praktyki

      Chrześcijanie wykonują swe praktyki i nauczają potajemnie. Mają słuszne powody, żeby tak właśnie postępować, bo tylko w ten sposób mogą uniknąć grożącej im kary śmierci.

      Czczą aniołów i trudnią się czarnoksięstwem, którego ich nauczył Mojżesz.
      Łatwowierność chrześcijan

      W przyjmowaniu teorii naukowych należy kierować się rozumem jako przewodnikiem, ponieważ nie może uniknąć błędu ten, kto nieostrożnie akceptuje jakieś poglądy. Ci co wierzą bez dowodów, porównać można do żebrzących kapłanów Kybeli i wieszczków, do mitraistów, wyznawców Sabazjosa oraz ludzi wierzących w jakieś widma — Hekatę czy innego demona albo demony. Przewrotni ludzie wykorzystując ich łatwowierność i głupotę robią z nimi, co chcą, a to samo dzieje się również wśród chrześcijan. Mądrość, według nich, jest złem w świecie, a dobrem głupota.

      Zestawienie wypowiedzi Celsusa zostało opracowane na podstawie apologetycznego dzieła chrześcijańskiego apologety Orygenesa pt. Przeciw Celsusowi (wyd.: Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1977; t.1-2; s.681). Tylko bowiem dzięki temu, że Orygenes, polemizując z rzymskim filozofem, przytaczał jego wypowiedzi (ale czy wszystkie?), możemy poznać jedno z pierwszych dzieł krytycznych wymierzonych w chrześcijaństwo. Kiedy chrześcijaństwo zdobyło sobie wpływy w państwie podjęto bezwzględną akcję niszczenia wszelkiej literatury, która w jakiś sposób nie zgadzała się z chrześcijańskim poglądem na świat. Rozmiar tej niszczycielskiej akcji najlepiej oddaje uwaga Montaigne’a: „Pewne jest, iż w owych pierwszych czasach, kiedy religia nasza zaczynała sobie zdobywać powagę dzięki wydawanym na jej korzyść prawom, gorliwość wielu ludzi podniosła się przeciw wszelakiego rodzaju pogańskim księgom, przez co piśmiennictwo całego świata doznało nadzwyczajnej straty; rozumiem, iż te wybryki więcej wyrządziły szkody naukom niż wszystkie ognie barbarzyńców. Korneliusz Tacyt jest tego dobrym przykładem: mimo iż cesarz Tacyt, jego krewny, zapełnił nim mocą umyślnych rozporządzeń wszystkie biblioteki świata, ani jeden całkowity egzemplarz nie zdołał ujść pościgowi tych, którzy pragnęli go zniszczyć dla jakichś kilku błahych ustępów sprzecznych naszej wierze”.

      http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1067

      Najbardziej znanym krytykiem chrześcijaństwa był jednak Celsus, żyjący w II w. Jego publikacja Prawdziwe Słowo (ok. 178) również się nie zachowała i jest znana (znaczna jego część) tylko z odpowiedzi chrześcijanina Orygenesa (Przeciw Celsusowi, ok. 250 r.). Praca Celsusa jest pierwszym pisemnym wystąpieniem antychrześcijańskim. Celsus był filozofem grecko-rzymskim, wyznawcą stoicyzmu i platonizmu (choć Orygenes z wielką pewnością mówi o nim: epikurejczyk, nie jest to jednak prawdą). Celsus był powiernikiem cesarza-filozofa Marka Aureliusza. Uważany jest za jednego z najbardziej niebezpiecznych wrogów chrześcijaństwa. Przez wiele stuleci żaden z krytyków chrześcijaństwa nie przeprowadził tak gruntownej analizy krytycznej tej religii. Niestety historia (chrześcijańska!) zatarła nam niemalże wszystko o tym ciekawym pogańskim myślicielu. Ze słów jakie kieruje pod jego adresem Lukian z Samosaty można jednak wnioskować, że Celsus cieszył się znacznym autorytetem. W dialogu Aleksander, czyli fałszywy prorok tak o nim pisze: „…gromadząc materiały do niniejszej rozprawy, pragnąłbym wywdzięczyć się i wyświadczyć przyjemność przyjacielowi i towarzyszowi, którego najbardziej ze wszystkich wielbię, zarówno za jego mądrość, umiłowanie prawdy i łagodny sposób bycia, jak też za spokojne, umiarkowane życie i umiejętność postępowania z ludźmi”. [ 1 ]
      Orygenes skomponował odpowiedź chrześcijan na zarzuty Celsusa (znamienne, że dopiero po 70 latach chrześcijanie zdobyli się na to, należy o tym pamiętać, gdyż w czasach Orygenesa znacznie zmieniły się realia życia chrześcijan, toteż nie mogą kontrargumenty Orygenesa mieć takiej wartości jak miałaby polemika napisana przez chrześcijan w II w.). Warto zaznaczyć, że Orygenes, od razu zdyskredytował swego przeciwnika, przyrównując go do największych głupców, uznając go za marnego filozofa, kiepskiego znawcę pism chrześcijańskich. Już samo jednak monumentalne dzieło, które opracował przeciwko argumentom tego „nieuka” (jak go nazwał!) zdaje się krzyczeć, że Orygenes mówił nieprawdę.
      Dziś, każdy uczciwy badacz przyzna, że Orygenes się pomylił. Już na podstawie tych fragmentów Celsusa, które zawarte są u Orygenesa, katoliccy teologowie przyznają: „Autor tego pisma jest nieprzeciętnym erudytą, oczytanym wspaniale w literaturze filozoficznej, zwłaszcza platońskiej, posiada ścisły, wnikliwy i krytyczny umysł, jest przy tym błyskotliwym polemistą, dobrze przygotowanym do pracy, której się podjął: zna nieźle Stary Testament, przede wszystkim księgi Rodzaju, Wyjścia, Powtórzonego Prawa, Psalmów, Jonasza, Daniela, Izajasza; czytał bez wątpienia Ewangelie, Dzieje Apostolskie i Listy św. Pawła …” [ 2 ], dalej wymieniane są jeszcze inne teksty, które musiał znać Celsus. Najciekawsze jest jednak to, iż przy porównywaniu wartości polemicznej obu autorów to Orygenes jest wymieniany jako ten, który dorównuje świetnemu Celsusowi, a nie na odwrót! Tego, jak go określili teologowie Akademii Teologii Katolickiej z Warszawy, „niezwykle groźnego przeciwnika chrześcijan”, Orygenes nazwał „błaznem”.
      W obecnej wersji Prawdziwego słowa,jak zatytułowana była praca Celsusa, zebrane zostały jego wypowiedzi jedynie z pierwszego tomu książki Orygenesa. Tom drugi czeka na opracowanie.
      wstęp i opracowanie Mariusz Agnosiewicz

      Prawdziwe Słowo

      Celsus

      Tajne związki

      Chrześcijanie zawierają zakazane przez prawo, tajne związki. Jedne są jawne, i te istnieją zgodnie z prawem, inne zaś tajne – zawierane wbrew ustawom.

      Antyczni krytycy Chrześcijaństwa

      kritikos.pl/Antyczni-krytycy-Chrzescijanstwa

  20. Przyjąłem do wiadomości, że ‘Rechot Aku’ to nie ten sam człowiek, co ‘Opolczyk’ i już przeprosiłem za ich wcześniejsze powiązanie, co do osoby.

    Nie zmieniam jednak zdania, że mają te same poglądy, które realizują w podobnie wulgarno-napastliwym tonie.

    Dla nich chrześcijanin nie może być Słowianinem, a już tym bardziej Poganinem. Chociaż ktoś tutaj napisał celnie, że w istocie każda religia jest pogańska – a może jest taka, która pokazała nam jednoznaczny dowód na istnienie Boga lub jego nie istnienie?. Każdego chrześcijanina uważają za członka jakiegoś morderczego czy zdeprawowanego Kościoła, (chociaż są chrześcijanie zupełnie pozakościelni, nie w instytucji) a człowieka, który zainicjował ich wiarę, uznają za nawołującego do mordu – chociaż głosił tylko jedno przykazanie o miłości do Boga i wszystkich ludzi, nawet wrogów, a oddanie życia za drugiego, nazywał drogą do zbawienia. W której innej wielkiej religii poza Buddyzmem, są podobne wartości? W Polsce posiadamy ok.80% zadeklarowanych Chrześcijan, z czego praktykujących w Kościołach, połowę. Jak chcecie co niektórzy tutaj, wypromować w przeciągu bliskich lat a nie tysiąca, Rodzimowierstwo, przynajmniej szacunek do waszej wiary, bez pokojowej współpracy z nimi. Bluzgami i zarzucania im wszystkim, przemocy oraz głupoty, drwieniem z ich wiary? Doprawdy nie wiem.

    Do tego, obaj panowie chwalą Putina, obaj przypisują autorowi witryny prowadzenie przez jakichś agentów. Obaj po prostu celowo mijają się z prawdą w wielu kwestiach, a ich ataki są na niskim poziomie kulturalnym i merytorycznym, bo naprawdę pisać o wodzie czy religii, gdy mowa jest o PKiN, to gruba przesada. ALE TO BYŁA CELOWA ROBOTA.

    I jeszcze jedno! Pragnę, aby tutaj zostało to wyraźnie zauważone i zrozumiane, że jest we mnie tylko jedno nastawienie, szacunek do PRAWDY! Dlatego, bezapelacyjnie powinny być w „Muzeum Historii Polski i Słowian – PKiN”, sale, przedstawiające religijną agresję „krzyżową” Rzymu i Konstantynopola, wobec Słowian. W jakiś sposób pokazane te prześladowania ludu, ich brutalna strona, niszczenie kultury (burzenie świątyń, palenie ksiąg pogańskich), jakieś szacunki tych strat. Taki jestem „wredny” Chrześcijanin, że bardzo tego pragnę, by w ten sposób przypomnieć pamięć o zgładzonych czy okaleczonych, o zniszczonej kulturze. Bo wiem, że żadna religia, również Pogaństwo czy Rodzimowierstwo czy Słowiaństwo, nigdy nie powinna być narzucana siłą. Inaczej się degeneruje i utrwala tylko swoją złą stronę. Siłą, to można się tylko bronić przed czyjąś siłową agresją i dawni Słowianie mieli prawo się bronić przed Rzymem.

    A teraz, skoro sam ‘Rechot Aku’ zaproponował wielce łaskawie zajęcie się wreszcie wyłącznie tematem PKiN, to proponuje przeskoczyć na stronę znajdująca się na czarnym pasku na górze witryny po prawej o PKiN i tam pisać wyłącznie już pod tym kątem. Bo tutaj, temat został celowo zaśmiecony. Pozwolę sobie skopiować merytoryczne uwagi, jakie tutaj się zdarzyły, i tam je zamieścić.

    Rozśmieszyła mnie w nocy niemiłosiernie, uwaga p. Białczyńskiego o Anglikach, którzy wywodzą swoje pochodzenie nawet od elfów (chyba, jako piesków stepowych, bo znad Czarnego Morza). Naprawdę staniały takie istoty? To Harry Potter też jest już chyba faktem historycznym? Rozbawiłem się do łez, jak to usilnie poszukują swojej tożsamości, byle tylko nie była za bardzo Niemiecka/Germańska, bo to bandyci, czy Słowiańska – bo to dla nich ciągle dzicy.

    Prawda jest taka, moim zdaniem oczywiście, że pochodzenie to mają bardzo blisko siebie, tylko są ślepi. Na końcu, załączam fragment mojego artykułu z tym wątkiem.

    Anglicy, podobnie poprzerabiali historię nawet dalej od nich leżących ludów, byleby tylko zbliżyć swoją do ich starożytności. Jak właśnie Hellady, lecz będę wdzięczny, ‘Aku’, kiedy zamiast odsyłać mnie do angielskich stron, które znam, sam do mnie napisze swoje własne zdanie o pochodzeniu tej nazwy. (wiarygodni@op.pl).

    Zapewne, wywodzi Pan tą nazwę od Hellady Tesalońskiej, a może Apenińskiej? Mogło być jeszcze więcej takich mikro krain, bo pisma greckie również nie zachowały się w doskonałym stanie, wiele zaginęło lub uległo zagładzie w wyniku wojen. Obie krainy leżą na obszarze małych nizin pomiędzy górami, co znowu się łączy z moim wskazaniem znaczenia morfemu ‘la’. Zaś ‘ha/he’ może oznaczać właśnie ‘wiatr , życie’ lub ‘wysokość/góry’. W żadnym języku, morfemy nie są przypisane do jednego znaczenia, chociaż zwykle bliskoznaczne, bo nawet, jeśli wierzymy, że życie pochodzi z wysoka i jest jak wiatr, bo oddech to życie, to coś ma to wspólnego z górami? Według mnie ma, stąd wszyscy więksi Bogowie występują w górach. Morfem ‘la’ przybiera czasami odmiany w ‘le, li, lo’ lecz zawsze jest bliskoznaczny. To szczególny przypadek licznych podobieństw znaczeniowych. Bo nawet kreska ‘li-nia’, ‘lina’, ‘la-ska’ jest w jakiś sposób równa, tak jak płaszczyzna, czyli ‘ła-cha’, ‘łą-ka’. Stąd, nie patrzmy na starożytną krainę po przeciwnej stronie, obecnej Grecji, zwana Lidią (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lidia_%28kraina%29), jako coś zupełnie odrębnego od tych pojęć i historii Grecji. Wyrasta ona z małego obszaru, z miastem Sardis. Cyt: „Lidia była krainą żyzną i bogatą. Równiny przecinane rzekami zapewniały doskonałe tereny rolnicze, a także były wykorzystywane, jako naturalne szlaki komunikacyjne między Morzem Egejskim a Wyżyną Anatolijską.” Jako państwo, istniała, co najmniej od 800 p.n.e. Natomiast, jako kraina geograficzna posiadająca taką nazwę lub podobną, na pewno znacznie wcześniej, bo zamieszkiwały ją ludy anatolijskie od 2 000 p.n.e, które taką nazwę przejęły lub jej nadały. Czyli w czasie, gdy na obecny obszar Tesalonii (Hellady greckiej), dopiero wkraczają (L)Achajowie. Czy nadają oni temu obszarowi swą nazwę? Dla mnie są to Słowianie znad Dunaju (stąd Homer nazywa ich raz Achajami a innym razem Danajami), którzy posługują się mową bliską mowie Hetytów z Lidii i zastaną w Grecji wśród miejscowych. Oczywiście, mogą stworzyć zupełnie niezależne od Lidii określenie, lecz osobiście jestem przekonany, że miało to ogromne znaczenie, jak po drugiej stronie morza Egejskiego nazywała się podobna kraina, nizina opodal gór, znacznie wcześniej zagospodarowana. Bo wszystkie ludy szły z południa nie północy. Nazwa Lidii, została przeniesiona niegdyś na cały obszar obecnej Turcji (na półwyspie Azji Mniejszej). Pod panowaniem rzymskim, resztki tej krainy nazywano Lycia. Jeszcze przed Hetytami, na obszarze Lidii posługiwano się językiem luwijskim, którego ogniska również sięgały pierwotnej Lidii. Jest to wymarły język z rodziny anatolijskiej języków indoeuropejskich, istniejący już 3000 p.n.e. Dlatego, ‘Lidia’ była moim zdaniem wcześniejsza od nazwy Hellada w Tesalonii, podobnie jak języki greckie napływały wpierw z tamtej strony a później oczywiście pod wpływem najazdów również z północy. Nie zajmuję się językoznawstwem w oparciu jedynie o oficjalną historiografię i przyjęte dogmaty/teorie o pochodzeniu jakiejś nazwy. Dla mnie, kierunki migracji ludów oraz starszeństwo zbliżonych nazw odnoszonych do podobnych toponimów, maja duże znaczenie. Od nazwy plemienia Hellada/Hellenowie pochodzi według oficjalnej nauki własna nazwa wszystkich Greków, wypromowana przez Homera. Tylko skąd przybyło to starożytne plemię? Nie bardzo wiadomo. Grecy, od początku tworzenia swej państwowości, zajmowali wybrzeża obecnej Turcji, w tym sięgając do krainy Lidia. Dorowie Peloponescy zajmowali Jonię Azjatycką sąsiadującą z Lidią. Podbój Aleksandra Macedońskiego, zajął cała wielką Lidię. Główne miasto Macedonii, która opanowała nizinę Tesalońską, nazywało się ‘Pel-la’. Te fakty musiały mieć wpływ na znaczenie nazwy Grecji, czyli Ellada. Po prostu z krain na południu, przyszły starożytne plemiona, ich języki i nazwy, rdzenie słowotwórcze i odniesienia nazewnicze. Oficjalne wytłumaczenie pochodzenie nazwy Ellada/Ellas, jest więc niezwykle płytkie i ogranicza się do Homerowych eposów, czyli kultury i nazewnictwa typowo Greckiego, niesięgającego dalej na południe, tylko wyłącznie do Grecji właściwej. Jakby Grecy tylko tutaj się narodzili, podczas gdy Grecja powstawała na styku Azji i Europy. A może, Ellada czyli Ellas, pochodzi od El-Lahs? Skoro nizinę ta łącznie z Salonikami zajęły ludy L-Achajskie, tak przypuszczalnie zwane od terminu „Lahs”, czyli Słowianie? Jestem otwarty na wszystkie teorie, nie tylko Angielskie, Niemieckie, czy Greckie. Czas zbliży nas do tej właściwej, lecz poruszać należy wszystkie. Sami ‘Lahs’, pochodzą jak sugeruje to wielokrotnie (tez teoretycznie), również z nizin, bo Panonia, z której się wywodzą, w środkowej części naddunajskiej, to również równina, czyli ‘la’. Lecz i oni, przybyli z południa, pozostawiając za sobą krainę Lidia. Jeśli by tak jednak było, że to, odachajski termin, to Grecy sami siebie nazywają Lachami! Poruszane tutaj teorie, nie służą do tego, aby jeden z drugim się z nich nabijał uważając siebie za mądrzejszego, tylko dla poszerzania horyzontów umysłowych i myślenia, analizy narzucanych nam doktryn zachodnich. Odkrywania dotąd nieodkrytego, we wspólnej pracy umysłowej nad tymi zagadnieniami.

    A teraz parę słów przynajmniej dających do myślenia, o Anglikach:

    Znaną protonazwą Anglii współczesnej, jest plemię jutlandzkich Anglów, a wcześniej plemię ‘Swewi-Angili’, (dla mnie Słowiano – Celtów ‘Is-Wenti-Angla’) z środkowego Połabia, a jeszcze wcześniej, wysunięte bardziej na południe, bo Słowiano-Celtowie ze śnieżnej niziny Alpejskiej nazywanej w przekazach Angielskich, jako mityczny ‘Albion’. Nie taki wcale mityczny, bo w nazwie tej wyraźnie mamy przekaz dwurdzeniowy ‘Al-Wieni/Al-Bieni’, czyli ‘Wenedzka wysoczyzna/al’, jaka była krainą alpejską. Stąd, Anglowie nie pochodzą w swej nazwie od żadnych aniołów, lecz od „górskich Wenetów”. A że Weneci, byli Słowianami, (za takich mieli ich zawsze sami Niemcy i Rzym), to oznacza, iż nazwa ta jest odsłowiańska. Na mapach rzymskich, plemię Anglów, wyraźnie przesuwa się z południa, z obszaru Alp do Jutlandii i w końcu na wyspy. Genotyp Anglów, to już zupełnie inna sprawa, bo jest głównie Celtycki, Nordycki i nieco Słowiański. Natomiast w Szkocji, przeważa już genotyp słowiański. Gdy Anglowie opanowywali swoje wyspy, mogli posiadać genetyczną przewagę haplogrupy słowiańskiej, lecz w jakiś sposób uległo to zmianie. Stąd, mamy dzisiaj odsłowiańską nazwę ich stolicy. London, od ‘lant-don’ czyli ‘ląd – jasny’ (jak ‘din/den/dzień’) lub ‘ląd – zimny’ (od ‘don’;’di-on’ ; ‘zimny on’). Jeśli zimny, to zapewne jeszcze w czasach topniejącego w pobliżu lodowca. Archeologia wskazuje, ze wyspy Brytyjskie były zamieszkiwane już 230 000 l. temu, a w okresie 11 000 p.n.e. nastąpiła tam silna migracja z Europy, czyli właśnie wówczas, gdy wyspy opuścił lodowiec. Może, więc była to migracja Prasłowian? Historię wczesnych Anglów, opisuje Manuskrypt „św. Bedy” (Weneda? Wieda? Wiedzący? Zwanego po łacińsku Vene-rabilis, żyjącego w VII w.). Język pierwotnych Brytów był prześladowany i został wyniszczony, jak i ich historia. Musiał być zupełnie inny niż germano-angielski, skoro go tępiono. Nauka twierdzi, że był to język celtycki? Jakim sposobem, skoro nie wiemy jak brzmiał?

    • Dla nich chrześcijanin nie może być Słowianinem, a już tym bardziej Poganinem. Chociaż ktoś tutaj napisał celnie, że w istocie każda religia jest pogańska

      Postaram się esencjonalnie/krótko i na temat wyjaśnić o co chodzi

      „Każda religia jest pogańska” to skrót myślowy,każda religia ma korzenie pogańskie
      wcześniej szamańskie
      jeszcze wcześniej animistyczne.

      Nie każda religia akceptuje swoje korzenie,stara się je zniszczyć.
      Z religiami antypogańskimi jest jak z homoseksualistą homofobem
      który nienawidzi homoseksualistów za to że przypominają mu kim jest.

      Dlaczego chrześcijanin nie może być Słowianinem – wyjaśnienie znajduje się w książce Bruce’a Liptona
      pt Biologia Przekonań.Nasze poglądy wpływają na nasze DNA.
      Myślenie kategoriami chrześcijańskimi zamienia nas w semitów.
      Komentarzem do książki Liptona może być ten cytat z Biblii

      „Żydem nie jest ten, który nim jest na zewnątrz, ani obrzezanie nie jest to, które jest widoczne na ciele, ale prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe”
      Rz 2; 28-29

      Nie ważne są geny tylko poglądy,chrześcijanom nikt nie zabrania ,oni sami sobie uniemożliwiają.
      Jestem Słowianinem bo myślę jak Słowianin,nie ważne kim był mój pradziadek.
      Słowiańskie chrześcijaństwo – izraelska europejskość,australijska azjatyckość
      tak się nie da i wcale nie dlatego że ja zabraniam.

    • Poznałem tę wasza chrześcijańską „miłość, szalbierstwo, chciwość i podłość, aż na to. Dziękuję, wiem doskonale kim jesteście.
      Potrzeba tylko odpowiedniej sytuacji i możliwości, aby się objawiła wasza prawdziwa natura.
      Później można pójść się wyspowiadać i konto jest czyste. Sprytny zabieg, ale nie prawdziwy. Usypia tylko sumienie.
      Wszystko jest zapisane i niczego nie unikniesz. Żaden klecha nie ma nad tym władzy.

    • „Siłą, to można się tylko bronić przed czyjąś siłową agresją i dawni Słowianie mieli prawo się bronić przed Rzymem. ”

      „Współcześni” też mają takie prawo i ja właśnie korzystam z tego, tyle że przez internet, a te wasze opinie o tym co Słowianie robili lub robią lub powinni robić, wsadźcie se wszyscy głęboko pod gardło! Ja nie chodzę na wasze portale i nie nauczam was tam niczego i nie znam nikogo, kto by tak robił! To wy włazicie wszędzie gdzie możecie i wciskacie tę waszą ciemnotę, gdzie się tylko da! Nie chcę z wami wszystkimi przeróżnymi pustynnymi naganiaczami mieć nic wspólnego, bo dobrze was wszystkich już znam i nie kupuję od was nic, a nic, bo na szczęście otrzymałem już najlepsza możliwą ofertę, od Moich Przodków! Mam gdzieś wasze pustynne umizgi i podlizywania! Tępe barbarzyństwo macie we krwi, czasami jest ono tylko delikatnie ukryte, przed ludzkim wzrokiem, ale jak się dobrze przyjrzeć, jak was trochę przycisnąć, to zawsze to z was wyjdzie! Tu drugi raz w życiu, zostałem obrzucony jakimiś urojonymi tekstami, co to ja bym nie zrobił i komu czego nie robię, jakim jestem czy nie jestem Słowianinem itd. Ciesz się, że już się do czegoś takiego przyzwyczaiłem, bo był tu kiedyś taki jeden, co tak samo jak ty, wojował w obronie tego waszego ” miłościwego pana” i jego krwawej spuścizny… tymi samymi pomówieniami! Teraz na takie coś, to mi nawet nie dygnie… Nie cierpię was, naprawdę was qfa nie cierpię i nie szanuję, bo nie mam za co!!! Dotarło?!! Zawsze będę przed takimi jak wy ostrzegał, żeby im nie ufać, bo tak czy inaczej jesteście zwykłymi obłudnikami!!! Z krześcijan polecam tylko dr Dąbrowską i „jej” dietę… Ale i tu pewno niejedna słowiańska wiedźma, mogłaby się poczuć urażona…

      SŁAWA NASZYM PRZODKOM ICH WIEDZY I TRADYCJI!!!

      P.S.
      Pomijam, że i Rzym i Konstantynopol i Jerozolima i Mekka itd. to jedno i to samo, nie zapominając o wszystkich odmianach tego (pipipip)!!!

  21. Rozśmieszyła mnie w nocy niemiłosiernie, uwaga p. Białczyńskiego o Anglikach, którzy wywodzą swoje pochodzenie nawet od elfów (chyba, jako piesków stepowych, bo znad Czarnego Morza). Naprawdę staniały takie istoty?

    a propos

    Elfy tzn istoty świetliste, Alfa,dzisiaj mówi się na nie anioły.
    (Elfy to zabobon,Anioły to najprawdziwsza prawda,Pan kazał mieć taki pogląd więc mamy)

    „W czasach internetu i lotów w kosmos ponad połowa Islandczyków wierzy w elfy. I niemal każdy zna kogoś, kto elfa widział. Rozmowa Witolda Szabłowskiego z pośredniczką w kontaktach z tymi stworkami.
    Erla ma 75 lat, krótko ścięte włosy i ciepły, wełniany sweter. Jej dom stoi blisko centrum Reykjaviku, jest otynkowany, a tynk dodatkowo przysypano szarym żwirkiem. Łatwo poznać, że mieszka w nim ktoś, kto profesjonalnie zajmuje się elfami – w oknach ma wyklejanki z ich symbolami.

    Siedzę u Erli w salonie i właśnie o elfach chcę się czegoś dowiedzieć. Islandczycy ciągle o nich opowiadają; ciągle gdzieś je widzą. A Erla jest w tych sprawach ekspertem. – Gdzie można zobaczyć elfy? – pytam więc.

    – Jak to gdzie? – Erla odpowiada pytaniem na pytanie i rozgląda się po domu. Po chwili znów patrzy na mnie. – Jeden siedzi za pianinem – pokazuje mi palcem. – Drugi przy drzwiach. Trzeci właśnie przebiegł przez środek pokoju. Na tego musisz uważać, jest wyjątkowo złośliwy – ostrzega. – Elfy są wszędzie tam, gdzie i ludzie. Tylko nie każdy je widzi.

    Ta Erla to Erla Stefansdottir:

    „To spostrzeżenie potwierdza islandystka Olga Hołownia. – Islandczycy przyjęli chrześcijaństwo czysto oportunistycznie. W X wieku debatowali w parlamencie, co jest dla nich lepsze. Wyszło, że chrześcijaństwo, więc je przyjęli, ale starzy bogowie nigdy nie zostali zapomniani. Asatru, czyli wiara w bogów nordyckich, istniała obok Biblii, a Thor, Odyn czy Freja nie stracili swojego znaczenia.”

    „[Sigurbjorg]Oprowadza mnie po miasteczku Hafnarfjordur, położonej na obrzeżach Reykjaviku stolicy islandzkich Alfar. – To Erla odkryła, jak ważne jest dla nich nasze miasto – opowiada. – jej zdaniem mają tu swój kościół, swoje sklepy, nawet swój parlament – mówi. I pokazuje mi park, gdzie, lawa wulkaniczna uformowała niesamowite kształty i pagórek, też w całości przykryty lawą, na którym podobno elfy sejmują.”

    „Siedzę w przysypanym szarym żwirkiem domy Erli i próbuję dostrzec choć cień tego elfiego złośliwca, który biega po pokoju. Erla chyba widzi, że jestem sceptyczny. – Mój syn też nie wierzy w elfy – mówi – Za to wnuczka powiedziała niedawno, że mi zazdrości. Że też chciałaby mieć taki dar jak ja. Bo widzenie elfów jest darem. Nie dziw się, że ty ich nie widzisz. Choć jestem pewna, że kilka razy w życiu poczułeś ich obecność.

    – To w Polsce też są ? – upewniam się.
    – Na pewno są, tylko pewnie trochę inaczej wyglądają. I inaczej je nazywacie. U nas jest ich osiem rodzajów – od takich zupełnie malutkich po spore, prawie tak duże jak człowiek.”

    ” – Dlaczego tak było ?
    – Pracowali w miejscu, gdzie mieszkało dużo gnomów, nimf, wróżek i trolli…
    – Trolli ?
    – Oczywiście, na Islandii mamy je wszystkie. Próbowałam z nimi rozmawiać, ale nie chciały słuchać. Były naprawdę złe na ludzi za hałas i zniszczenie. Jedyne, co mi obiecały, to że nikt z robotników nie zginie.”

    ” Takie historie to u nas normalka – wzrusza ramionami Ragnhildur, lekarka z Reykjaviku – Jak jeździsz po kraju, co chwila widzisz, że droga omija jakiś kamień, w którym podobno żyją elfy. Telewizja wciąż pokazuje ludzi, którzy je widzieli. A że polityk ? A wiesz, kto prowadzi w naszym mieście szkołę elfów ? Brat ministra spraw zagranicznych Magnus Skarphedinsson. Mogą cię nauczyć i elfich zwyczajów i języka. Mogą też wyszkolić tak, żebyś ty także zaczął je widzieć. ”

    http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,127763,13095525,Niewidzialne_dzieci_Adama_i_Ewy__Dlaczego_Islandczycy.html

    „Niewidzialne dzieci Adama i Ewy.”- Jak widać ciężko jest ludziom myśleć po słowiańsku
    nikt im tego nie broni a i tak nie potrafią,nie chcą,ciągle mitologia żydowska wpływa na ich postrzegania świata.

    Gdyby się zechcieli obudzić,znaleźliby w Puranach informacje o Adama(później biblijny Adam)
    i Havyavati(Ewa).

  22. A to, kto to zrobi? Na to nie potrzeba ani złotówki… Kto ma jaja i pojęcie o sprawiedliwości? Nikt, z obecnie panującego reżymu?

    ~op 2014-11-08 (21:54)
    to co robi w polskim sejmie jakiś niemiec pytam się do ku…. nędz…..

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Berlin-odrzucil-wniosek-o-status-mniejszosci-narodowej-dla-Polakow,wid,17020521,wiadomosc.html?ticaid=113c53

    Berlin odrzucił wniosek o status mniejszości narodowej dla Polaków

    Niemieckie MSW odrzuciło wniosek Związku Polaków w Niemczech (ZPwN) o przyznanie mieszkającym w tym kraju Polakom statusu mniejszości narodowej. O decyzji resortu poinformował PAP w sobotę pełnomocnik ZPwN mecenas Stefan Hambura.

    Według niemieckiego MSW obywatele RFN pochodzenia polskiego mieszkający na stałe w Niemczech nie spełniają warunków koniecznych do uznania ich za mniejszość narodową nie będąc – zdaniem strony niemieckiej – ludnością „rodzimą i „tradycyjnie osiadłą” na tych terenach.

    Ponad miesiąc temu Hambura skierował do pełnomocnika rządu ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych, sekretarza stanu w MSW Hartmuta Koschyka wniosek o wpisanie Polaków do rejestru mniejszości narodowych.

    W uzasadnieniu zwracał uwagę, że istniejący od 1922 roku Związek Polaków w Niemczech został zlikwidowany po napadzie III Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 roku. Gestapo aresztowało wówczas blisko 2 tys. działaczy polonijnych, część z nich deportowano do obozów koncentracyjnych. 27 lutego 1940 roku rząd niemiecki zakazał działalności ZPwN i skonfiskował jego majątek. Po wojnie działalność ZPwN reaktywowano.

    „Do dzisiaj w Niemczech mieszkają osoby należące do polskiej mniejszości, które spełniają kryteria ustalone przez niemiecki rząd” – pisze polski prawnik. Jak podkreśla, są to potomkowie członków mniejszości polskiej z czasów przedwojennych mieszkający w Zagłębiu Ruhry, Berlinie, Hamburgu i innych częściach Niemiec. Władze niemieckie powinny uznać ten fakt, niezależnie od liczebności tej mniejszości.
    (…)

    ~M9 1 godzinę i 11 minut temu
    Skoro nie ma mniejszości Polskiej w Niemczech nie będzie mniejszości Niemieckiej w Polsce. Sprawiedliwie

    • Ciekawe jak był umotywowany ten wniosek skoro uznano Polaków za ludność napływową a nie rdzenną Lechicką = R1a.

      Proponuję wszystkim Polakom w Niemczech wstąpić do Związku Łużyczan i walczyć o prawa mniejszości narodowej Łużyckiej = Lechickiej oraz Polaków jako rdzennych Lechitów-Łużyczan.

  23. Applebaum zwolenniczką wyburzenia Pałacu Kultury
    „- To żywy problem dla dzisiejszej Warszawy. Moim zdaniem to niszczy centrum. Nikt nie chce tam mieszkać – powiedziała Anna Applebaum. W rozmowie z Onetem wyjaśnia, dlaczego jest zwolenniczką zburzenia Pałacu Kultury i Nauki. (żg)”
    /forum/applebaum-zwolenniczka-wyburzenia-palacu-kultury,1,1019076,119104849,czytaj.html
    Źródło: Onet
    Komentarze:
    Jeśli ta pani wyłoży SWOJĄ kasę na zbudowanie nowego budynku użyteczności publicznej to niech burzy. W innym przypadku wara od takich pomysłów. Burzyć to każdy potrafi. Architektonicznie może i ten pałac nie do końca pasuje do stojących obok nowoczesnych budynków, ale jest wizytówką miasta i … rozwiń całośćpunktem rozpoznawczym, a już to jest bardzo mocnym argumentem za pozostawieniem tego budynku. To podobnie jak z naszym przemysłem – jaki był taki był, ale istniał i miejsca pracy dawał. Rozwalono go prawie całkowicie nic nie dając w zamian. zwiń
    Any:
    Kto nie chce mieszkać w Centrum? A może jest po prostu drogo i stąd ten ewentualny „problem”…?
    Wiadomo, że jakby wyburzono PKiN to by się znalazł jakiś krewny z Izraela i chciał budować jakiś geszefcik albo hotel…
    Wyburzmy jakąś synagogę bo źle się nam polakom kojarzy…
    Niech u siebie jedzie … rozwiń całośćwyburzać co tylko zapragnie! Mam to głęboko w poważaniu!
    ~Obcy astronom:
    A potem będziecie znowu zdziwienie ze przyjdzie iksiński dojdzie do władzy i rozpali piece po co Abyście się nauczyli że historii nie da się wymazać Stalin był zbrodniarzem ale ta Pani nie rozumie że w historii zawsze ten człowiek będzie poza tym mam pytanie jakie prawo ma ta kobieta do … rozwiń całośćkształcenia przestrzeni publicznej która jest niezbywalnym prawem Polaków?
    ~sza :
    a co ta Pani ma do powiedzenia w Polsce? ma własny pałac /ciekawe za co? / to niech sie zajmie swoimi sprawami kolejna aryjka ma cos do decydowania Ile ta działka kosztuje? ile dostanie? a mowiło sie w Zartach ze dobry ZYD sprzeda nawet Pałac Kultury
    ~bwp :
    Dla mnie to kolejny przykład wtrącania się osoby wiadomo jakiego pochodzenia w sprawy polskie . Może zbierzemy podpisy pod propozycja zburzenia jakiegoś symbolu państwa żydowskiego? Ciekawe jaka byłaby wtedy reakcja władz Izraela .
    ~Kaczyński :
    Przede wszystkim należy zadbać o to aby elewacja tego budynku miała przywrócony naturalny kolor piaskowca.Dopiero wtedy wkomponuje się w otoczenie i przestanie straszyć swym ciemnoburym wyglądem pełnym sadzy i spalin.
    ~JW :
    Dlaczego ktoś kto nawet nie potrafi czysto wypowiadać się po polsku wypowiada się na temat Pałacu Kultury? Lepiej oczywiście wyburzyć i oddać grunt rodakom.
    dw47 :
    Może ta pani niech każe wyburzać podobne budowle w USA? Też tam są, okropne, sorealistyczne. Od Pałacu radzę się odstosunkować. I przydałoby się zmienić akcent. Bo mdli.

  24. Krzysztof Karoń – Nie wyburzać PKiN, zmienić odbiór emocjonalny przez nałożenie nowej formy. Tylko jak?

    https://www.youtube.com/watch?v=xm8co9T7SIA

    ORLICKI
    A ja mam taka wizje, zamiast oszklenia go piramidką jak chociaż tyle proponowałem wyżej.

    Całość PKiN obejmowałaby wielka szklano stalowo brązowa rzeźba, wykonana w stylu postaci Stacha Szukalskiego. Pałac, byłby otoczony jakby schowany w wielkim dębie, z którego wyrastać będzie postać Lacha z orłem na twarzy i skrzydłami.

    Just Act 447.

    Widzę tutaj Słowianina – Lacha, który walczy z napadającym go Hitlerowskim, niemieckim orłem z zachodu – wspinającym się na jego drzewo .
    Lach, stoi jakby w gnieździe, ma skrzydła orła. Broni swojej ziemi. Obok są jacyś przyglądający się tej agresji ptasi ludzie, jeden francuski kogut, dłubiący w dziobie wykałaczką po żabie wystającej mu z dzioba. Przy restauracyjnym stoliku. Drugi, to angielski lew, palący sobie cygaro i czytający Timesa. Z tyłu, skradają się trzej bolszewiccy liderzy z twarzami Lenina, Trockiego, Stalina. Jeden wbija nóż w plecy Słowianina, drugi rozdziera bronione gniazdo, odrywa jego połowę. Trzeci, podaje Hitlerowi dokument z rozbiorem Polski. Z gniazda wypływają na wschód dziesiątki żył, jak z krwioobiegu Polski, w kształcie bydlęcych, zakratowanych wagoników z setkami tysięcy Polaków. Jest tych wagoników 230. Każdy symbolizuje 100 000 Polaków odebranych Polsce. Hitler, jedną ręką zmaga się z Lachem, inną zza pleców bierze pieniądze od bankstera z Ameryki, trzecią i czwartą zwija drutem i pali w ogniu polskich żołnierzy, mniejsze orlęta. Piątą i szóstą, jak bogini Kali w złowieszczym tańcu, nagania batem pociągi z Żydami do polskiego gniazda. Kolejną, stawia dymiące kominy obozowych krematoriów. Na szacie ma klamrę z napisem Gott mit Uns (Gott mit uns – dewiza Orderu Łabędzia, przejęta w roku 1701 jako dewiza państwowa Królestwa Prus, używana do 1945 w hitlerowskiej armii niemieckiej i aż do lat 70-tych XX wieku na sprzączkach pasów sił policyjnych RFN !!!). A w oddali, idzie w stronę bronionego gniazda orzeł amerykański, przybierający postać padlinożercy, z wyraźnie sępim obliczem. Trzyma w ręku cylinder, z gwiazdami amerykańskimi w kształcie dawidowych, odwróconym, jakby żebrał o wrzucenie do niego datków. Wyciąga ten kapelusz daleko do Lacha, jakby żmijowym, krętym ramieniem, podstępnym, zakłamanym. W drugim ręku dzierży na dłoni piramidę masońską z dolara, z unoszącą się nad nią mniejszą piramidą NWO, z okiem wszechwidzącego, rzucającym błyskawice na boki. Z dłoni tej, rozwija się dokument, na którym widzimy dawną, wielką Rzeczpospolitą, rozszarpywaną, podzieloną przez zaborców a na całości widnieje napis Just Act 447.
    Wielki Lach – Słowianin, góruje nad wszystkimi, trzyma w ręku laskę wodza, ma na głowie scytyjską koronę z orlą twarzą, nałożoną na długi scytyjski czepiec książęcy. Każdy element korony to godło innej ziemi lechickiej. Nie ma w niej lilijek frankońskich. Ma na sobie płaszcz z runami słowiańskimi, z nazwami wszystkich narodów słowiańskich i większych plemion. Jego orle gniazdo stoi w płomieniach, które układają się w kształt trąby ogniowej, rozchodzą nad nim w postać orła jak w rysunku tutaj publikowanym. Gniazdo jest w kształcie koła słowiańskiego, z błyskawicami, nabierając kształtu ośmioramiennej swastyki. Jego poszczególne gałęzie, mają wszelkie kształty tych swastyk, setki. jedną z nich, odrywa ukryte ramię Hitlera, kradnie… Żyły wypływające z gniazda, spływają gdzieś nisko, poniżej drzewa, prastarego dębu, jego konarów na jakich jest zbudowane, zwisają z niego jak liany i kapią na ziemię, jak kapie krew, zamieniając się w oszlifowane brylanty.

    Z drzewa wyrastają tysiące korzeni, oplatając cały plac wokół PKiN. Unoszą się nad kwartałem ulic, Marszałkowską, tworząc nad nimi plątaninę. Są oszklone, tak, że ludzie pod nimi spacerują. W grubszych są korytarze.
    Pomiędzy drzewami, z rozchylonej ziemi polskiej, pod kapiącymi brylantami, wychodzą niemowlęta i większe dzieci.
    Wspinają się po drzewie, po jego pniu na górę, jak po starej korze, tworzonej przez twarze przodków, lechickich bohaterów.

    Z rogu od południa, wyrasta janczar z muzułmańskimi insygniami. Atakuje go od centrum rzeźby, husarz polski z chorągwią z napisem Wiedeń i datą. Posiłkuje go jeździec węgierski. Pomiędzy nimi, wyciągają do nich ręce, alegorie zniewolonych licznych narodów słowiańskich, w postaci zhańbionych kobiet.
    Od wschodu, z kolejnego rogu, atakuje go moskiewski dragon, którego odpiera jeździec z chorągwią spod Kłuszyna.
    Od zachodniego rogu, jeździec z chorągwią Nowogródzkiej Rzeczypospolitej, wspierającej nas wtedy, smoleńską z napisem Grunwald i datą, odpiera rycerza krzyżackiego. Wspiera go wojownik litewski. Od czwartego rogu, południowy wschód, naciera piechur ukraiński, wbijający w korzenie widły w kształcie tryzuba, z grotami stylizowanymi w cyryliczne litery UPA. Odpiera go Kozak wierny rzeczypospolitej, zwisający na rumaku jak to oni potrafią, z wyciągnietą szablą odbijającą te widły. Ma chorągiew z napisem Horodło i data.

    Wszystkie postacie, tworzą w planie jakby zwieńczenie czterech rogów placu.
    Wszystko jest jedną wielką rzeźbą z funkcjami użytecznymi, parkiem pod nią.
    Drzewo zasłania niemal PKiN ale szkłem z tymi metalowymi elementami, tak że nie odbiera mu światła.

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.