Baran
Wanda Bibrowicz przy gobelinie POKÓJ (1916) – w willi Hauptmana w Szklarskiej Porębie
- Carl Hauptmann (1858 – 1921)
Wanda Bibrowicz, pełne nazwisko Wanda Franciszka Bibrowicz-Wislicenus (ur. 3 czerwca 1878 w Grodzisku Wielkopolskim, zm. 3 lipca 1954 w Pillnitz) – polska artystka specjalizująca się w tkactwie, głównie w projektowaniu i wykonywaniu gobelinów.
Pochodzenie i młode lata
Wanda Bibrowicz pochodziła z polskiej rodziny osiadłej w Grodzisku Wielkopolskim. Jej ojciec, Stanisław, był posiadaczem ziemskim oraz właścicielem browaru, matka Maria pochodziła ze szlacheckiego rodu Tadrzyńskich. Po ukończeniu grodziskiego gimnazjum Wanda podjęła studia we Wrocławiu, gdzie w 1896 zdała egzamin wstępny do Królewskiej Szkoły Sztuki i Rzemiosła Artystycznego.
Studia we Wrocławiu
Początkowo studiowała malarstwo portretowe w pracowni kierowanej przez profesora Maxa Wislicenusa. W 1898 zdobyła uprawnienia do nauczania rysunku. W 1904 zorganizowała pracownię tkaniny artystycznej, będąc wówczas asystentką Wislicenusa. Opracowała autorski program nauki w tejże pracowni.
Akademicka pracownia wykonywała projektowane przez profesorów tkaniny służące do wyposażenia reprezentacyjnych wnętrz, zamówienia ratusza we Lwówku Śląskim i Królewskiego Budynku Rządowego we Wrocławiu zrealizowała osobiście Wanda Bibrowicz, według projektu Maxa Wislicenusa. W opinii profesorów, na przykład Karla Schaefera, projekty Wandy cechowało płaszczyznowe traktowanie powierzchni poprzez odpowiednie zestawianie barwnych plam, były one nasycone kolorem i oddawały zarazem lekkość i temperament. Doceniano także zawartą w nich narrację.
Czarnogłów i Białoboga – Biały i Czarny Kruk
Pracownia w Szklarskiej Porębie
W 1911 pomimo odnoszonych sukcesów zrezygnowała z kariery akademickiej, by otworzyć warsztat tkacki wraz z galerią wystawienniczą w Szklarskiej Porębie. Ośrodek ten, nazywany później Śląskim Warsztatem Tkactwa Artystycznego, istniał 10 lat. Powstałe tam dzieła, takie jak „Pokój„, „Bajka„, „Boże Narodzenie„, „Św. Franciszek„, „Św. Hieronim„, „Modlące się kobiety„, uznawane są za najdonioślejsze w jej dorobku, a za dzieło jej życia uchodzi powstały w Szklarskiej Porębie cykl gobelinów do sali posiedzeń ratusza w Ratzeburgu.
Pracownia w Pillnitz
W 1919 Wanda Bibrowicz otrzymała propozycję utworzenia szkoły rękodzieła artystycznego w Dreźnie. W październiku tegoż roku przeprowadziła się do Pillnitz i w jednym ze skrzydeł tamtejszego pałacu uruchomiła warsztaty tkackie. Szkoliła w nich adeptki sztuki rękodzielniczej, które wykonywały napływające zlecenia na reprezentacyjne tkaniny. W latach 20. dużo podróżowała po Europie, odwiedzając w towarzystwie Maxa Wislicenusa m.in. Francję, Włochy, Szwajcarię, Danię, a także Polskę. Podróże te miały wpływ na jej późniejsze projekty, zawierające elementy stylu art déco.
W 1931 objęła stanowisko kierownicze w Pracowni tkackiej w Państwowej Szkole Mistrzów Rzemiosła Artystycznego w Dreźnie. Okres między 1933 a 1945, gdy do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler, nie sprzyjał rozwojowi sztuki, wiele ośrodków zamknięto, w tym także Królewską Akademię Sztuki we Wrocławiu, w której niegdyś studiowała. Z okresu pracy Wandy w Dreźnie pochodzi cykl tkanin nawiązujący do jej wspomnień ze Szklarskiej Poręby: „Liczyrzepa„, „Śpiewający las„, „Gazele„, „Sokoły„, „Sowy we mgle” i inne.
Okres powojenny
W 1945 ośrodek tkacki w Pillnitz zlikwidowano. W 1948 Wanda Bibrowicz wykonała swoje prawdopodobnie ostatnie dzieło, zatytułowane „Boże Narodzenie„. W tym samym roku zmarła Else Wislicenus, żona profesora Maxa Wislicensa, a w 1949 Wanda wyszła za mąż za swojego profesora. W 1951 Wanda Bibrowicz w uznaniu zasług na polu artystycznym otrzymała od władz Niemieckiej Republiki Demokratycznej tytuł profesora wraz z dożywotnią emeryturą.
Swoje prace z okresu pillnitzkiego artystka zapisała państwu niemieckiemu. Obecnie znajdują się w zbiorach muzealnych w Pillnitz, Chemnitz, a w Polsce m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie i Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Bibliografia
- Poradowska-Werszler E. M., Bibrowicz-Wislicenus Franciszka Wanda, artysta tkacz pedagog w: „Słownik Biograficzny Ziemi Jeleniogórskiej”, dostępny online: [1]
Poduszki – na górze Mandala in-yang
Tygodnik Niedziela – o Wandzie Bibrowicz z okazji wystawy w roku 2005 (przykład katolickiej cenzury i przywłaszczenia)
Podniosła tkaninę do rangi sztuki. W Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego w Kamiennej Górze zorganizowano pierwszą w Polsce wystawę monograficzną Wandy Bibrowicz (1878-1954). Dlaczego tutaj?
To miasto, którego dawną świetność zbudowano na tkactwie. A w ubiegłym roku minęła 50. rocznica śmierci Wandy Bibrowicz i 100. rocznica zorganizowania pracowni tkaniny artystycznej w Królewskiej Szkole Sztuki i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu, w której wykładała. Szczegóły jej biografii udało się poznać dzięki dociekliwości prof. Ewy Marii Poradowskiej-Werszler z Wrocławia, założycielki znanej Grupy Tkackiej „10xTak”.
Wanda Bibrowicz urodziła się w polskiej rodzinie szlacheckiej w Grodzisku Wielkopolskim. Zaczęła kierować warsztatami tkackimi we wrocławskiej Królewskiej Szkole Sztuki i Rzemiosła Artystycznego w 1904 r., gdy otwarto w niej pracownię tkaniny artystycznej. Znała tę uczelnię ze studiów, które podjęła w 1896 r. z zamiarem zostania portrecistką. Była skromna, powściągliwa, samodzielna, wykształcona, bardzo zdolna – oceniał ją jej profesor, Max Wislicenus.
To on zaproponował jej kierownictwo warsztatów tkackich, gdy otrzymał propozycję utworzenia pracowni nowoczesnej sztuki tkackiej od Hansa Poelziga. Poelzig, który został rektorem wrocławskiej uczelni na początku XX wieku, zainicjował jej generalną reformę. Był znakomitym twórcą, zaprojektował m.in. Pawilon Czterech Kopuł we Wrocławiu.
Wanda objęła kierownictwo warsztatów po dodatkowych studiach w Berlinie i Monachium. Opracowała własne metody tkackie i program edukacyjny. Realizowała początkowo projekty Wislicenusa, zanim zaczęła własne, oparte głównie na motywach przyrodniczych. Zasłynęła w 1926 r. wspaniałym, malarskim gobelinem Święty Franciszek. W okresie tym powstały też tkaniny do wspaniałej sali ślubów w ratuszu w Lwówku Śląskim, według projektu Wislicenusa. Jeden zniknął w 1945 r. Prawdopodobnie zabrali go przedstawiciele zwycięskiej armii sowieckiej.
W 1911 r. przeprowadziła się do Szklarskiej Poręby Górnej, gdzie założyła „Śląskie Warsztaty Tkactwa Artystycznego” i galerię, w której sprzedawała torebki, poduszki, narzuty itp. przedmioty (obecnie jest tutaj Wielkopolski Bank Kredytowy). Jeśli w jakimś domu zachował się przedmiot z sygnaturą „WB”, to jego właściciel powinien mieć świadomość, że jest w posiadaniu cennego dzieła sztuki.
Pod Szrenicą okrzyknięto Wandę „królową śniegu” (szalała na nartach), działała w Bractwie Artystycznym św. Łukasza, zaprzyjaźniła się z Carlem Hauptmannem, który oszlifował literacko niemiecką wersję Chłopów. Gremium, które zadecydowało o przyznaniu Reymontowi Nagrody Nobla, znało właśnie tę wersję chłopskiej epopei.
Dlaczego wyjechała z Wrocławia? Nie wiadomo. Jej decyzja jest niezrozumiała, bo szkołę, z którą była związana, podniesiono właśnie do rangi akademii i przeżywała rozkwit. Może chciała rozluźnić więzy z Wislicenusem, wiedząc, że pozostając we Wrocławiu nie uda się jej uwolnić spod jego wpływów, a ona pragnęła samodzielności?
Ze Szklarskiej Poręby wyjechała w 1919 r. Za namową Poelziga, który został radcą budowlanym w Dreźnie i zaproponował Bibrowicz i Wislicenusowi utworzenie pracowni artystycznej. Rozwinął się bowiem przemysł tekstylny i wzrosło zainteresowanie tkaniną artystyczną.
Pracownia działała w zamku Pillnitz. Wanda prowadziła zajęcia dydaktyczne nawet wtedy, gdy do władzy doszli naziści. Zaciskała zęby, bo nie szczędzono Polce złośliwości. Przetrwała i to.
W 1949 r., mając 71 lat, wyszła za mąż za Wislicenusa. On miał 88 lat, od roku był wdowcem. Życie obojga powoli dobiegało końca. Czyżby uwieńczenie uczucia, które tliło się od lat?
Wanda Bibrowicz nigdy nie wróciła do Polski. Przeżyła z Maxem pięć lat. Były radości, ale więcej było trosk. Wanda straciła wzrok, Max ją przeżył. W jednym grobie obok kościoła Maria am Wasser w Hosterwitz spoczywają obecnie Max i jego dwie żony.
Wanda Bibrowicz zrealizowała ponad sto projektów, przetrwały do dziś 43.
Żółtoniebieska Syrena z Kogucim piórem
Wytłuszczenia w tym tekście są moje, ponieważ stanowią przykład jaskrawego naciągactwa i chciejstwa redakcji Tygodnika Niedziela, która nawet nie podpisała się pod tym życiorysem z nazwiska i imienia, bo jest on złożony z wycinków starannie spreparowanych, by nie pokazać nam w pełni postaci kobiety jaką była Wanda Bibrowicz.
Mówi się tutaj, że „działała w artystycznym Bractwie Świętego Łukasza”, a nie pisze się, że była członkinią Świątyni Światła Świata w Szklarskiej Porębie założonej przez Carla Hauptmana i że głównie prowadziła tam wesołe życie panny szalejącej na narciarskich stokach, kobiety wyzwolonej, a żyjącej w niemalże hippisowskiej artystycznej komunie jaką było całe towarzystwo Czcicieli Światła Świata. Bractwo zaś zwało się tak jak się zwało, ponieważ mieściło się w Młynie Świętego Łukasza, nie zaś dlatego, że składało się ze świętych.
Usiłuje się tutaj pominąć jej emancypację, to że była kochanką czyli „drugą nieoficjalną żoną ” Wislicenusa, że próbowała go opuścić i dlatego wyjechała z Wrocławia – co wcale nie zaskakuje ani dziwi – i że w końcu wzięli ślub na starość, czyli że była to wielka romantyczna miłość, która przetrwała całe życie, a zdławiły ją pęta obyczajowości przedwojennej, która mimo całej swobody nie dopuszczała łatwo rozwodów.
Wymienia się w tym zakłamanym tekście tylko dwa obiekty z setki gobelinów, bo gdyby wymienić inne okazałoby się , że oprócz Świętego Franciszka poświęciła gobelin jeszcze tylko Świętemu Jerzemu zabijającemu smoka i św. Hieronimowi, a pozostałe były obrazami rozpasanej, przepięknej secesyjnej przyrody. Były one z ducha bardzo bliskie twórczości Zofii Stryjeńskiej i Stanisława Wyspiańskiego oraz Alfonsa Muchy, co chyba widać.
Dlaczego? Dlatego, że Starosłowiańska Świątynia Światła Świata, Śląska Świątynia Światła i Wiary Przyrodzonej, Szczep Rogate Serce, Koło Czcicieli Światowida, czy Bractwo Światła Świata – to jeden i ten sam krąg Czcicieli Światła Świata – drzewidów-darwidów-druidów pogańskiej Wiary Przyrodzoney Słowian.
Nurkujące ryby