Niewidzialna armia, przysięga rycerska na Słońce, oraz czarna legenda I RP, szlachta jako właściciele niewolników.
Ostatni wpis przed zejściem z wysokiego koturnu opery wieków, a może i tej formy wypowiedzi bo rzeczywiście zasięgi dość miernych filmików na youtube mają dziesiątki razy większą siłę przebicia, ale co mnie ostatnio trochę wzburzyło, prócz tradycyjnego bełkotu „ostgermanów” z naszych uniwersytetów, cierpiących na ślepotę historyczną, mamy defamacyjny atak na nasze państwo z ostatniego tysiąclecia, jako strasznego państwa okrutnych i bezwzględnych właścicieli niewolników, które bez mała słusznie za wyzysk chłopów, zostało zniszczone przez oświecone sąsiednie despotie.
Dlaczego niewidzialna armia, szlachta była po prostu w swojej główniej roli, z „powołania prawnego” armią terytorialną, zwaną pospolitym ruszeniem, która demoralizowana przez obieralnych obcych króli I RP stała się armią poborców podatkowych, szlachta zamieniła się w urzędników, a była to główna armia na której opierało się państwo polskie przed XV wiekiem, propaganda historyczna na pewno nie polska, nie widzi szlachty jako armii, widzimy dzięki niej kastę biurokratów i właścicieli niewolników, a bez wątpienia była ona kontynuacją armii sprzed 2000 czy 3000 lat, czyli następcą równie ignorowanej niezauważanej, choć z innych przyczyn 100 tysięcznej armii terytorialnej Suewów/Sklawinow/Slawinów z czasów imperium rzymskiego, czy już głównie mitycznej 100 tysięcznej armii Scytów, zwaną przez Greków Tyfonem.
Oczywiście ta nie polska propaganda historyczna, to propaganda rosyjska, sowiecka, niemiecka czy hitlerowska, też żydowska/komunistyczna i jej polskojęzyczna agentura wpływu w Polsce, skierowana przeciwko państwu polskiemu i jego istnieniu, bo państwo to armia i granice których strzeże, oraz pilnuje narodu i jego rozwoju.
Przejdźmy do przysięgi na Słońce, „salutu rycerskiego” czy przysięgi pańskiej/ szlacheckiej, na szczęście ktoś się już tym zajął i zgromadził trochę faktów, okazuje się, że u nas była przysięga wykonywana poprzez wyciągnięcie w kierunku Słońca ręki z dwoma palcami, ręki złożonej jak u nas w salucie żołnierskim, czyli to nie przypadek, dalej czcimy tym salutem Słońce (stąd czołobitność?), ale chyba o tym nie wiemy.
(Przysięga na słońce” : studyum porównawcze prawno-etnologiczne Władysława Semkowicza)
Czyli to był ryt w Polsce i Czechach tyczył też najwyższej szlachty, co ciekawe w Czechach ma być ta przysięga wybitnie bez krzyża i stwierdzać szlachectwo/kmietstwo.
Czyżby pod Grunwaldem w 1410 szlachta przysięgająca na Słonce była w większości, bo jest to pół wieku wcześniej od tych opisów, jest to wyraźnie pogańska przysięga, a ma dowodzić szlachectwa!!!
Jest to wybitnie zachodniosłowiańska przysięga w tej formie, gdzie indziej, były przysięgi na Słońce ale w innej formie, na Rusi na koło/kołatkę, gdzieś z wyciągniętą dłonią, ale nie z dwoma palcami. Bicie w dach dwoma palcami też jest polskim zwyczajem, na zachodzie salutują całą dłonią. Czesi te dwa palce i przysięgę przekazują nam jako pogańskie przykazanie szlacheckie i wyznanie wiary, „dwakę zdzwigniętą bez krzyża, zawsze bierzcie na swe kmetstwo„ 5 przypis wyżej, czyli dwakę zdzwigniętą na Słońce, zawsze bierzcie na swe męstwo. (ten sam źródłosłów k+metstwo i męstwo )
Wyżej o usiłowaniu zachowania tej przysięgi dla warstw wyższych, lud wieśniaczy czyli poddany ma się zmuszać do przysięgi na krzyż, wniosek panowie czy nawet tylko symbolicznie to poganie, niewolnicy chrześcijanie, no jak wyżej przysięga na Słońce, czyni szlachcicem czyli wolnym, to jest wprost logiczne.
Tutaj mamy dodatkowy element tej przysięgi z rysem „dobrej sławy” i „rozpuszczeniem włosów”, niżej mamy hybrydę „dwuwiary” przysięgi z krzyżem.
Przysięga przy stanowieniu granic, związana z grobem, rycina ukazuje szlachtę z uniesioną do Słońca ręką z dwoma palcami, no i chłopstwo klęczące w grobie z ręką na krzyżu, jak sobie przypomnimy hermy-czermy słupy graniczne Hermesa-Czermaka które są jego symbolicznymi grobami, no to ten zwyczaj zaczyna mieć głębszy sens, że groby strzegą granic lokalnych, granic państwa tym bardziej.
W jednej arabskiej opowieści o świątyni Słowian na „czarnej górze”, ma być w niej olbrzymi bóg o siwych włosach który kosturem grzebie w grobach i wygania z nich szkielety by powstały, pewnie chodzi o to by „narodziły się na nowo”, i jest to najpewniej nasz Nija.
Jeszcze Ruś z wydaje się odrębnym kultem i przysięgą, ale GoryNIcz przecież znany jest z Rusi, Perun nie jest Piorunem, grobowcowa PeryNIja to Wulkan który rzuca kamiennymi gromami, tak jak Etna grobowiec Tyfona, rzuca rozpalonymi do czerwoności głazami-gromami, są też pioruny i błyskawice wyładowania w chmurze wulkanicznej, z jakiegoś opisu kijowskiego Peruna (perun-skała-serbski Flins-skała), to ma mieć on w ręce wielki czerwony rubin, czerwony rubin to raczej głaz wulkaniczny, niż piorun, gromy kamienne to też meteory, czyli tu byśmy usunęli rozbieżność miedzy Swarogiem, a Perunem, po prostu to dwa imiona tego samego wulkanicznego (ognistego) boga stwórcy.
Mamy tu też ten sam rys, panowie to poganie, jakiś tam niewolny lud pewnie też różnego greckiego, bałkańskiego, pochodzenia to chrześcijanie… tu cerkiew Eliasza, który ma być żydowskim Heliosem, a tutaj ówże Eliasz ma przejmować jego kult, można zauważyć, że przejście Helios w „germańskie” Hell może dokonać się poprzez mit Iksjona.
Kliknij, aby uzyskać dostęp WA248_195276_18-769_przysiega-na-slonce_o.pdf
Reasumując do XV wieku nasza szlachta nie tylko symbolicznie była pogańska, miała w sobie jeszcze szlachetnego pogańskiego ducha, byli żołnierzami broniącymi granic ojczyzny, po zaniku tego pogańskiego etosu wojów, setników(starostów) i wojewodów (tysięczników), w XVI-XVII wieku w czasach postępującej chrystianizacji, szlachta w swej masie zwyrodniała stali się niewolnikami, tak jak ten przymuszany do chrześcijaństwa lud, czyli ta armia znikła, proces destrukcji i wyrodnienia państwa północy APollonii, państwa króla/boga Słońca syna Wulkana/Swaroga, dobiegł końca.
Nasze obecnie odzyskane państwo jest bardziej karykaturą potężnego niegdyś państwa, niż jego suwerenną kontynuacją, może między innymi dla tego państwo bolszewickich i chrześcijańskich karzełków i niewolników odzyskane trochę przypadkiem, nie chce widzieć swojej schedy państwa gigantów, no może szlachta I RP jeszcze w to wierzyła i to widziała, ale obecne elity potomków kolaborantów zaborców czy sowietów, traktują prawdziwą historię jako jawną obrazę, swego nikczemnego postępowania, bo widzą skalę tego upadku, oczywiście w tej narracji nasi okupanci twierdzą, że Polacy w 99% pochodzą od ciemiężonych chłopów dlatego powinniśmy pluć na historię, szlacheckiego nie naszego państwa Lechitów, szlachty która na szczęście wymarła w bezsensownych powstaniach przeciwko zaborcom, niosącym dobrobyt i wyzwolenie od pańszczyzny chłopom itp. (nie przytoczę tytułu z tymi tezami, bo nie jest tego warty)
Ale tu jest główny problem Polacy, gremialnie uważają się za pochodzących od Szlachty.
Generalnie Rzymianie nie wiedzieli jak wyglądają ziemie za Łabą, ale jak pisał Strabon zgodnie z długością geograficzną jak się od niej szło na wschód to powinno się dojść do Dniepru który oni już znali. Ale przecież przynajmniej wiedzieli, że armia Suevów liczy 100 000 wojsk, czy ma siłę 100 okręgów (tysiąca zbrojnych).
Jak znika ta armia Suevów, z kart historii, mamy taką dziwaczną historię z czasów Domicjana. Tenże „W początkach swojego panowania w roku 82 osobiście poprowadził siłami 9 legionów wyprawę wojenną przeciwko germańskim plemionom Chattów, których pokonał i odepchnął w głąb Germanii, rozszerzając Agri Decumates, odbył z tego tytułu uroczysty triumf i przyjął przydomek Germanicus w roku 85.”
W tej absurdalnej historii Chatti to rzekomo plemię zamieszkujące jeszcze nie istniejącą Hesję, kraik wielkości naszego województwa, m/w jak wyżej na tej mapie, rusza na nich 9 legionów licząc po 7000 to ponad 60 tysięcy wojska, też armia raczej gigantyczna, z mapy nie widać by przekroczyli las Hercyński, strefę zgniotu, terytorium „Chatti” też się nie ruszyło, a siły są wielokrotnie nadmierne, by pokonać tak mały kraj.
Co to za plemię te Chatti? Czeta «w dawnej Serbii: oddział wojska złożony ze stu ludzi», u nas jest słowo czata, czatownia (wieża myśliwska), stawiać czaty, iść na czaty terminologia militarna, dziś zwane to jest wojskami rozpoznania czy szpicy formalnie, brzmi to jeszcze ładniej;
„Oddział czat – część sił (od wzmocnionej kompanii do wzmocnionego batalionu) wydzielonych ze składu wojsk w czasie odpoczynku w celu ich ubezpieczenia. Otrzymuje pas ubezpieczenia o ustalonej szerokości, w którym wystawia czaty. W razie napadu nieprzyjaciela nawiązuje z nim walkę i powiadamia o tym ubezpieczane wojska.”
Co więcej od tych Chatti mają pochodzić Katalończycy (Cata-luńczycy) których złośliwie czy obraźliwie Hiszpanie nazywają Polakami.
Dalsze dziwne zbiegi okoliczności, Chatti są gdzieś blisko linii zwanej potem Limes Sorabicus, którzy to Serbowie przenosząc się na Bałkany zapamiętali, że te czaty składały się z setni, tylko tak można wytłumaczyć zmianę czaty w czety.
Oczywistym też jest to, że Suevi i ich armia w sile stu okręgów istniała w czasach tegoż Domicjana bo z pewnej wzmianki wiadomo, że mieli owi króla Masyosa i kapłankę co już wywodziłem (ż)Ganę, interpretowane jest absurdalnie w drugą stronę, że Domicjan potężnemu sojuszniczemu związkowi Lugii gdzieś do Polski, wysłał 100 konnych bo to rzekomo miałby jakiś wpływ na urojoną ich wojnę z 100 000 armią Suevów.
Wzmianka, dokładniej dwie były w grece tam było „Λυγιοι(Lygioi), Σουηβοις (Souivois) , czy Σουηβοι (Souivoi), Σεμνονων (Semnonon)” tłumaczenie na polski z „Vistula amne discreta”:
„LXVII 5, 2. że, w Mezji Lugiowie, którzy znaleźli się w stanie wojny z jakimiś Swebmi, wysłali poselstwo, prosząc Domicjana o pomoc. I otrzymali ją, silną nie liczbą, lecz jakością: dano im bowiem jedynie stu jeźdźców. Rozgniewani na to Swebowie wzięli sobie Jazygów do pomocy i zaczęli przygotowywać się, by wraz z nimi przekroczyć Dunaj. 5, 2. że Masyos, król Semnonów, i Ganna (była dziewicą po Weledzie przepowiadającą w kraju Celtów) przybyli przed Domicjana i wrócili, uzyskawszy od niego oznaki szacunku.”
Te dwie wzmianki traktuje się rozłącznie, ale łącząc je geograficznie z naszymi ziemiami, bez wątpienia jest to geograficznie w Mezji, najprawdopodobniej doszło do prowokacji granicznej Domicjan wzmocnił 100 żołnierzami Lugio, a Suevi (poselstwo od króla Masyosa, a nie osobiście Masyosa) nie otrzymali odszkodowania za trupy, tylko wyrazy szacunku czy może kondolencje, bo jak znaleźli się w stanie wojny, to oznacza, że się zabijali, czyli były trupy.
Więc oczywiście „Rozgniewani na to Souivois wzięli sobie Jazygów do pomocy i zaczęli przygotowywać się, by wraz z nimi przekroczyć Dunaj.” by oczywiście uderzyć na pograniczne rzymskie miasto Lugio w Mezji. Jak to w ogóle można inaczej rozumieć, oczywiście, że Souivois to to samo co Lugii greckie logos słowo, Słowianie-Sławni, Souivois to jakaś grecka próba zapisania naszego rodzimego słowa Słowianie czy Sławianie.
Twierdzić, że Masyos rex Semnonów przybył znad środkowej Łaby do Mezji nad dolnym Dunajem by spotkać się z Domicjanem osobiście, by uzyskać wyrazy szacunku jest jakąś aberracją umysłową, to jest z 1200km z 3 miesiące drogi w jedną stronę. Jeśli był z wojskiem w Mezji, to tym bardziej nie stawił się osobiście, bo był w stanie wojny z Rzymem.
Na tych dwóch przykładach widać jak znika armia i państwo Słowian, tu zamienią jego graniczne wojska czaty z czatowni granicznych w plemię Chatti, zresztą podobnie jest rzymską nazwą Hastingami od hasta-włócznia, sulica, drugi raz w całkowicie od rzeczy interpretacji wywołują wielką wojnę na północy przy pomocy 100 konnych. A wiadomo, że na granicy Suevi w czatowniach na rocznej zmianie stacjonowało stale 50 000 żołnierzy i to doskonale wyćwiczonych, tu użyją metaforycznej nazwy Buri (burzy), tu nazwy Boranie od wiatru Borasza, potem potem nazwy Mogilan od mogiły i trwa wędrówka plemion, w przypadku Awarnów – Awarinów-Nawarów od granicy chińskiej z powodu dwu warkoczy Apolla, który miał kapłana Awarysza, tam znów Manimi/Diduni(didus-dziad)/Helizjowie słowa rzymskie, ukraińskie i greckie duchy prosto z grobów, symbolika Mogilatu, oczywiście w tym nasza tajemnica państwa zmarłych, też miała swoje znaczenie, wygląda nawet, że była to jakaś dezinformacja geograficznie/naukowo południkowo nasze państwo wydawało się dwukrotnie większe niż było faktycznie, na pewno cudzoziemców nie wyprowadzano z tego błędu.
Przynajmniej wiemy jak się zostaje poprawnie szlachcicem, choć symboliczne wyjście z grobu też miało swoje znacznie „dwakę zdzwigniętą bez krzyża, zawsze bierzcie na swe kmetstwo„ , czyli dwakę zdzwigniętą na Słońce, zawsze bierzcie na swe męstwo. (ten sam źródłosłów k+metstwo i męstwo )
Podsumowując szlachta jako armia zniknęła w XVI wieku, bo straciła wiarę, wiarę która była związana i rodziła się z przysięgi na Apolla, że będą bronić granic czyli suwerenności Polonii, przysięgą do tego się zobowiązywali, jedno wynikało z drugiego, motywacja z przysięgi, przysięga z roli wojownika którą przysięgali wypełniać, wojownika którego jedynym obowiązkiem było się ćwiczyć w walce, na rok na zmianę co dwa lata stać stale na granicy, dlatego to przysięga czyniła szlachcicem, złamanie tej przysięgi, zamieniło szlachtę w niewolników obcych władców, spowodowało utratę wolnej ojczyzny Apolla Polonii, od pilnowania porządku i przestrzegania przysięgi, była armia scytyjska, za jej złamanie i przyjęcie obcych obyczajów płacił głową też król, armia z czasów rzymskich broniła granic poza własnym terytorium, niszcząc obce terytoria, wytwarzając próżnię pustynię scytyjską chroniącą własne terytorium, szlachta wywalczyła zakaz używania wyprowadzania wojsk pospolitego ruszenia poza granice, obce wojska niszczyły więc nasze terytoria, wytwarzając pustkę w Polsce czyli ją pustosząc, obyczaj pogański mówił, że im większa otacza kraj pustka przestrzeń, tym większa jest sława ojczyzny.
Oczywistą przyczyną upadku Polski było przyjęcie obcego obyczaju zwanego religią chrześcijańską, która była z idei i prawa religią niewolników, w której podporządkowanie się obcym władcom było normą, oddanie cesarzowi tego co cesarskie, obyczaj scytyjski miał zaszyte w sobie zasady które wzmacniały nasz potencjał militarny, zwyczaje chrześcijańskie w ogóle go nie miały, jak możliwy jest podbój na kolanach, czy wystarczy się bardziej rozmnażać w pokorze i płacić podatki czy pogłówne pogańskim panom, jak widać wystarczy, tak chrześcijaństwo podbiło Rzym.
Film „zrodzeni do szabli” parę momentów prawdy, czyli całe pół filmu ćwiczeń dzieciaka do lat męskich, wiele lat ciężkich ćwiczeń do szabli, inaczej katowania się, inicjacja to bójka do krwi na kije palcat, w międzyczasie krzyż na ziemi to świat (czyli kołacz), a nie krzyż, śmierć to zgaśniecie świecy kiedy nadejdzie czas, trochę o wyrobie szabli, parę błędów czy sprzeczności, walka nie o wiarę, skoro byli różnej wiary, ale na pewno o granice, momenty batalistyczne nie za wielkie ale fajne, końcówka to raczej statyczny portret husarii z przesłaniem, o walce o chwałę ojczyzny.
Przypomniało mi się też, że w czasie ćwiczeń czy pojedynków dochodziło do utraty palców, małe palce słabsze może są bardziej narażone na skrócenie, być może dla tego wystawiano dwa by pokazać, że się w walce inne straciło, podobnie jak ukrywało się jedne ramię, chodzi o to, że się walki nie unika.
Taki szlachcić w swym życiu zebrał, więcej kijów na twarz czy po grzbiecie, niż jakikolwiek chłop, i to na sam efekt ćwiczeń.
Co się stało z I RP, chrześcijaństwo zamieniło szlachtę w urzędników, to oni udawali wojsko. Nie bronili granic tylko urzędów:
„Podpisany dokument przekazywał Karolowi Gustawowi pełną władzę nad województwami poznańskim i kaliskim, całość dóbr państwowych i kościelnych oraz miasta. Szwedzi uzyskali prawo do zaciągania piechoty. Szlachta otrzymała gwarancję swych swobód, a na urzędy powoływać miano tylko Polaków.„
Od intronizacji Władysława IV Wazy w 1632 do 1686 w serii wojen stracono około 30% terytorium, prawdziwy kolaps od mocarstwa, do państwa na równi pochyłej.
Okresowo w latach straty terytorialne były nawet większe 1672-84.
Czy pochodzimy tylko od chłopstwa, w I RP było od 12-14 milionów mieszkańców w tym około 1 miliona szlachty, Polaków było 40% do 60% reszty ludności, od 12 milionów 40% to 4,8 miliona, szlachta w większości była spolonizowana czyli stanowiła około 20% polskiej ludności I RP, 1 milion podzielimy na płeć to mamy 500 tysięcy mężczyzn młodzież do lat 20, to mamy góra 300 tysięcy szlachty dojrzałej płci męskiej, jest to bardzo blisko 100 000 armii stu okręgów z czasów rzymskich, bo jakiś potencjał mobilizacyjny to 100-150 tysięcy szlachty, bo starców i chromych i niedołężnych też trzeba odjąć, czyli zaludnienie z czasów rzymskich między Łabą, a Dnieprem musiało być podobne, by utrzymać talk liczną armię/szlachtę, ale te 20% też dowodzi wystarczy sięgnąć 13 pokoleń wstecz by mieć ponad 8000 przodków, więc każdy ma jakiegoś przodka ze szlachty była też szlachta zagrodowa, ta szlachta z utratą włości/własności na wschodzie, emigrowała do Polski ograniczanej terytorialnie, przez zabory.