Interia: Katarzyna Adamczak – Niecodzienne znalezisko pod Krakowem. Ma ponad 7 tysięcy lat

Niecodzienne znalezisko pod Krakowem. Ma ponad 7 tysięcy lat

Solidny artykuł od Poli Dec

Szkielet liczący 7 tysięcy lat odkryty w Słomnikach /Paweł Micyk i Łukasz Szarek /archiwum prywatne

Niezwykłe odkrycie w Słomnikach

Przy okazji rewitalizacji rynku w podkrakowskich Słomnikach doszło do niespodziewanego odkrycia. Archeolodzy dotarli do zachowanego w doskonałym stanie szkieletu sprzed 7 tysięcy lat. Odkrycie zaskoczyło badaczy:

Archeolog dodaje, że wczesnoneolityczne pochówki należą do rzadkich znalezisk. Wiek szkieletu oceniono na około 7 tysięcy lat na podstawie jego ułożenia i fragmentów ceramiki odnalezionych w grobie, ale jak podkreśla Paweł Micyk szkielet może być nawet starszy:

“Dokładne datowanie będzie możliwe po analizie zebranego materiału oraz zastosowaniu metody radiowęglowej”.

Znalezisko w Słomnikach to nie tylko pozostałości osady, ale także grób, co może wskazywać, że pod rynkiem znajduje się neolityczny cmentarz — potwierdzą to dalsze badania. Jednak archeolodzy muszą się liczyć z tym, że nie uda im się odnaleźć innych, tak starych szczątków, bo 7 tysięcy lat to długi czas, a Słomniki były miejscem osadnictwa także w późniejszych epokach i są nim po dziś dzień. Działalność człowieka mogła zniszczyć i zatrzeć prehistoryczne ślady. Jak podkreśla Paweł Micyk:

“Obecnie trudno stwierdzić, czy uda nam się odnaleźć inne groby. Na razie zbadaliśmy jedynie fragment rynku i trudno przewidzieć, co jeszcze uda nam się odkryć. Praca archeologa często bywa pełna niespodzianek. Niestety obszar badań jest tutaj zawężony jedynie do terenu rynku, więc może się okazać, że inne ślady neolitycznego cmentarza zostały zatarte przez późniejsze budynki”.

Z punktu widzenia archeologa to ograniczenie, które może stanąć na drodze do lepszego poznania historii tych ziem. Z punktu widzenia mieszkańca kamienicy przy rynku: jego dom może stać na pradawnym cmentarzysku — brzmi, jak początek niejednego horroru czy opowieści Grahama Mastertona.

Człowiek wraca na łono Matki Ziemi

Szkielet odnaleziony w Słomnikach został ułożony w pozycji embrionalnej. Jest to typowy sposób grzebania zmarłych dla kultury ceramiki wstęgowej rytej (nazywanej w żargonie archeologicznym KCWR). Takie ułożenie szczątków wiązało się z ówczesnymi praktykami religijnymi. Celowo układano ciało w takiej samej pozycji, jak ta, którą przyjmuje dziecko w łonie matki. Z jednej strony mogło to służyć podkreśleniu cyklu życia, co odnaleźć można także we współczesnych religijnych obrządkach pogrzebowych, ta idea wyraża się słowami księdza: “z prochu powstałeś, w proch się obrócisz”. Z drugiej strony może to wiązać się z czcią dla Matki Ziemi. Wyznawcy jej kultu mogli, więc traktować pochówek, jak składanie zwłok na łono matki, a wszak dziecko w ciele rodzicielki ma pozycję embrionalną.

Neolityczna partytura

Innym dowodem na to, że szkielet ma 7 tysięcy lat, są fragmenty naczynia, którego zdobienia wskazują na kulturę ceramiki wstęgowej rytej. Najprawdopodobniej jest to jej trzecia faza, o czym świadczą zdobienia w stylu nutowym. Jednak jak podkreśla Paweł Micyk “całkowitą pewność zyskamy, po dokładnej analizie. Być może uda nam się złożyć fragment naczynia”. I dalej tłumaczy, że nazwa stylu nutowego pochodzi od zdobienia, które wyryto w mokrej glinie rylcem. Są to grupy kresek i wgłębienia, które skojarzył się archeologom z nutami, stąd nazwa stylu. Odnalezione w grobie naczynie było darem grobowym, który świadczy o wierze w życie pozagrobowe. 

Paweł Micyk nie ukrywa, że odkrycie budzi w nim ogromną ekscytację i nie może już doczekać się, gdy na jego stół trafią wyniki wszystkich badań i będzie mógł rozpocząć ich analizę. Przyznaje też, że jest miłośnikiem tej kultury — “Bardzo ładne są te naczynia. To prostota połączona z ciekawymi, eleganckimi zdobieniami” — mówi archeolog.

Nie mniej ekscytujące jest odkrycie ze słomnickiego rynku dla antropologa, do którego trafił szkielet sprzed 7 tysięcy lat. Dzięki ekspertyzie antropologicznej, dowiemy się jakiej płci i w jakim wieku był zmarły, a nawet poznamy historię jego chorób.

Kulturę ceramiki wstęgowej rytej tworzyli pierwsi rolnicy, którzy na ziemie polskie przybyli przez Bramę Morawską z Bałkanów, a tam trafili z Azji Mniejszej. Pojawili się oni na terytorium dzisiejszej Polski około 5,5 – 5 tysięcy lat przed naszą erą.

Ludność tej kultury zajmowała się rolnictwem, więc co zrozumiałe poszukiwała żyznych ziem, tym sposobem trafili oni na urodzajne gleby lessowe na południu dzisiejszej Polski. Do wyrobu narzędzi używali krzemienia, którego w jurze krakowsko-częstochowskiej nie brakowało.

Rolnicy sprzed 7 tysięcy lat uprawiali pszenicę, samopszę (rodzaj zboża będący przodkiem dzisiejszej pszenicy zwyczajnej), orkisz, jęczmień, prosto, groch, soczewicę i mak. Ich dieta była bardzo zróżnicowana trudnili się też zbieractwem: dzikich jabłek, czereśni, grzybów, poziomek, orzechów, a także łowiectwem: sarny, dziki, zające, bobry. Neolityczni rolnicy KCWR hodowali też bydło, świnie, owce i kozy.
W jednej osadzie mieszkali tak długo, jak długo ziemia wydawała plony (w niektórych źródłach można znaleźć informacje, że było to koło 15 lat). Gdy gleba stawała się nieurodzajna, pakowali manatki i przenosili się w nowe miejsce. Gdzie wznosili długie, bo mające nawet do 40 metrów, domy z pali wbitych w ziemię, między którymi rozciągano plecionkę uzupełnianą gliną. Na osadę składało się kilka takich domów, w których zamieszkiwały całe rody. W osadzie KCWR mogło mieszkać od 40 do 200 osób.

Jedną z największych takich osad znaleziono na terenie Olszanicy, która dziś wchodzi w skład VII dzielnicy Krakowa. Zajmowała ona 50 hektarów i mieściło się w niej 200 długich domów, z których największe liczyły 41 metrów.

Trochę neolitycznego rolnika jest w każdym z nas

W 2005 roku naukowcy pobrali 44 próbki materiału genetycznego ze szczątków liczących 7 tysięcy lat i porównali je z genotypem współczesnych mieszkańców Europy. Okazało się, że w naszym DNA znajduje się ta sama sekwencja genów, co u neolitycznych przedstawicieli kultury ceramiki wstęgowej rytej.

Największe odkrycia nadal przed nami?

Paweł Micyk zdradził Interii, że podczas prac dokonano także innego, niecodziennego odkrycia, ale archeolog nie chce ujawniać szczegółów. Nadal trwają konsultacje historyczne i analizy archeologiczne. Gdy przewidywania archeologa się potwierdzą, poinformujemy o tym naszych czytelników.

Czytaj więcej na https://www.styl.pl/spoleczenstwo/news-niecodzienne-znalezisko-pod-krakowem-ma-ponad-7-tysiecy-lat,nId,6771239#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Podziel się!