Gocki ład
Bardzo dobre wieści od Macieja Bogdanowicza. Mam nadzieję, że w roku 2023 ukaże się na RudaWeb więcej artykułów o tematyce historycznej / archeologicznej/ genetycznej/ lingwistycznej niż przez Okres Plandemii 2020-2022, który zmusił nas wszystkich do skupienia się na walce o podstawowe Prawa Człowieka w Polsce, a przeciw rodzącemu się nowemu faszyzmowi ciemnogrodzkich „elit”i banksterki światowej.
Jeśli nawet przybyli ze Skandynawii, to szybko się wynieśli ze skraju naszych ziem. Wędrówka tego ludu ominęła jądro Słowiańszczyzny Zachodniej, położone od tysiącleci między Łabą, Wisłą i Dunajem środkowym. Takie są wnioski z najnowszej pracy genetyków o tzw. Gotach.
Rezultaty tych analiz odwracają przede wszystkim narrację o odwiecznym ich pobycie w Europie Środkowej. Przeszli z Północy na Południe, na dwa wieki tylko zatrzymując się na ziemi niczyjej pomiędzy Słewią i Sarmacją. Słowianie byli tu przed nimi i pozostali po nich do dziś. Potwierdzają to dane archeologiczne i genetyczne z wykopalisk w Masłomęczu, przy dzisiejszej granicy z Ukrainą, w publikacji „Historia populacji i formowanie się społeczności we wczesnośredniowiecznej Europie Środkowo-Wschodniej: integracja perspektywy genetycznej, izotopowej, archeologicznej i historycznej”, zespołu pod kierunkiem Michała Golubińskiego. W podsumowaniu autorzy napisali, że z ogólnej liczby osiemnastu osobników z grupy masłomęckiej, trzynastu: „zostało sklasyfikowanych w podkladach haplogrupy I1, czterech haplogrupy R1a i jeden do haplogrupy J2b. […] Analizy starożytnego DNA wykazały, że I1 był obecny w populacji skandynawskiej co najmniej od epoki brązu. Jeden z osobników o haplogrupie R1a-Z284 należy do subklady, występującej niemal wyłącznie u starożytnych i współczesnych Skandynawów. Pozostałe cztery osobniki należące do haplogrup R1a i J2b najprawdopodobniej reprezentują efekt asymilacji miejscowej ludności”.
Świadectwo mieszanej społeczności Masłomęcza zawierała też wcześniejsza praca polskich genetyków pod kierunkiem Ireneusza Stolarka “Goth migration induced changes in the matrilineal genetic structure of the central-east European population”, która analizowała geny żeńskie (mtDNA). Stolarek et. al zauważyli, że Masłomęcz “charakteryzował się brakiem haplogrupy mtDNA U5b i wysoką częstością haplogrupy mtDNA U5a (14,8%), podczas gdy w [Kowalewku] haplogrupa mtDNA U5b była bardziej rozpowszechniona niż U5a.” W tej sytuacji uznali, że obie społeczności genetycznie były oddzielnymi, a więc nie można ich zaliczyć do jednego ludu. Zarówno te wyniki, jak i wstępne dane nielicznych genów mężczyzn pochowanych w Kowalewku (wysoki udział G2a, a także I2a i R1b, których nie odnaleziono w Masłomęczu) wskazują, że były to społeczności o różnym pochodzeniu, mimo łączenia ich przez archeologów z jedną kulturą wielbarską, przypisywaną Gotom. W przypadku Masłomęcza charakterystyczny jest brak R1b. Dzisiejsza ludność męska Skandynawii składa się z 40 proc. I1, 20 – R1a i 40 właśnie R1b.
Rabusie wśród gospodarzy
Nie znane są dane o genach ludzi z kultury przeworskiej, ale trudno ich oczekiwać, bowiem w tej społeczności – najliczniejszej wówczas (wieki przełomu er) na obecnych ziemiach polskich – dominowało ciałopalenie. Nie tylko źródła archeologiczne świadczą o tym, ale też pisane. Przytaczałem już w innych wpisach opis słewskiego pogrzebu umieszczony przez Tacyta w „Germanii”: “Nie przywiązują wagi do wystawności pochówku: przestrzega się tylko, by ciała sławnych mężów zostały spalone na określonym rodzaju drewna. Budując stos, nie gromadzą na nim ani szat, ani wonności; każdemu do ognia wkładają jego własną broń, niektórym dodają też konia. Grób wznoszą z darni; pomnikami – wzniosłymi i kunsztownymi oznakami zaszczytu – gardzą jako ciężarem dla zmarłych.” Proste więc przekładanie genów, zbadanych z ówczesnych cmentarzysk, na strukturę ludności w danym czasie na danym obszarze nie ma większego sensu, zwłaszcza w przypadku ludów stosujących kremację (jak Słewowie/Słowianie). Podobnie wyrokowanie, że dana kultura była bardziej zaawansowana od innej, bo w grobach szkieletowych jest więcej artefaktów. Słewowie (kultura przeworska) jeśli nawet coś do grobów wkładali, to wcześniej przepalone na stosach z ciałami zmarłych, a także rytualnie niszczone, np. miecze. Stan zachowania tych kosztowności raczej zniechęcał rabusiów, jeśli nawet znalazły się takie osobniki i wśród Słewów.
więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2023/02/04/gocki-lad/