O Zaratustrze Dawcy Oddechu – Tchu Żywota (Duszy)
Gdyby Pan Paweł Szydłowski sięgnął do publikowanego gdzieś tutaj mojego postu z moim obszernym tłumaczeniem pewnego tekstu awestyjskiego, czyli Arjańskiego z Persji, rzekomo o Zaratustrze, metodą porównawczą do słownictwa słowiańskiego, to ujrzał by wyraźny opis związku Ayrani perskiej z Lachią, z miastem Krakowem i ludźmi jasnej cery/rasy. Jest tam też wskazanie, kto jest ich władcą, niemal Bogiem. To wiele wyjaśnia, bo wskazuje na wyraźne, tak fizyczne jak i duchowe związki
Lechitów z Mezopotamią tamtych czasów. Te związki, wskazują z kolei, że wszystko co było pomiędzy nimi, jak obszar Hellady pozaeuropejskiej (a był on znacznie większy niż dzisiejsza Grecja), zajętej obecnie przez Turcję, jak dawna Ladia/Lidia, jak sąsiednie obszary Egiptu i Palestyny/Kanaanu, musiały być pod wpływami Persko – Lechickimi/Wenedskimi, którego nośnikiem byli szybcy, wyposażeni w najstarsze rydwany Scytowie – Sarmaci, władcy Rusa z północy Morza Czarnego. Wandale, to jedynie jedna z odmian miana Wenedzi, zmienna od położenia tych Prasłowiańskich ludów. I nie są to Germanie w sensie celto – nordyckim. Germanie (gor mani), tak jak Scytowie (szczytowie), to zwyczajnie ludzie z góry. Pierwsi z gór alpejskich przeniesieni nazewniczo przez Rzymian na całe Połabie, drudzy z góry Ziemi. Bo Scytowie w Persji jak i dalekiej Azji przyjmowali już inne miana. Nasz obszar, to szczyt Ziemi, północ. Centrum jest bliżej równika.
Jeśli takie wpływy były, a były, czego znakiem są bliscy nam Hetyci a dzisiaj zamieszkujący tam Kurdowie/Górowie, górale, to lud dominujący w tym obszarze, niósł na pewno przekazy o jakichś dawnych związkach z ludami miejscowymi, jak Jonami. Wywodzenia ich od biblijnych Jafetów bym jednak nie polecał, bo starotestamentowe przekazy są ewidentnie podebrane innym ludom, jak Sumerom czy Egipcjanom, czy innym… Tak samo, Żydzi podebrali ich ich miana władców, ich eposy, ich wojny, opisane przez nie powstanie Świata, Potop, itd…
Hellenowie, tworzyli wiele wieków związki handlowo kulturowe wielu ludów, państw zupełnie odrębnych. To była swoista Rzeczpospolita wielu narodów tamtej krainy. Nie można o nich mówić jako Grekach, jak o jednym narodzie, do czasu ich zjednoczenia i skodyfikowania ich języka. Co uczynili przybyli znad Dunaju i Donu potomkowie scytyjskich Lachów, Lachajowie, aż po Kretę i Ladię.
Dla mnie, pochodzenie niewątpliwie wiodącego prym polityczny ludu wojowników jakim byli Lachowie, jest następujący; Powstają gdzieś na stepach czarnomorskich, przez związek dwóch grup genowych staroeuropejczycy I2 + R1 młodsza, a tam połączonych. Grupa ta osiedla się na obszarze od Kujaw po Kaukaz jako Melacheni. Zasila ich później scytyjska fala jeźdzców stepowych, ich krewnych również z nad Bajkału. Przybywa im przez to znacznie ludności pastersko – wojowniczej. Wspiera ich substrat miejscowych starożytnych rolników żyjących na Bałkanach po Morze Bałtyckie, głownie I2. Z obszaru nad czarnomorskiego, następują przez Kaukaz oraz Bałkany, podboje Ladii i Mezopotamii przez te ludy. Ale wcześniej, mają już tam swoich krewnych, bo sami, jak I2 przeszli ok 20 000 przez te obszary w drodze do Europy. Władają silnie obszarem Dunaju, skąd rozchodzą się ponownie na Helladę i budują z niej Grecję. Inni, po późniejszych starciach wchodzą na Łużyce, gdzie również siłowo, opanowują władanie na tych obszarach, po Kruszwicę. Tak więc wracają do dawnych ziem rodowych, z południa, wypierani przez Rzym i Celtów nad Dunajem. Tak powstaje obecna Polachia. Jakby wiodący lud rycerski, sprawny w walkach, zatoczył koło z krainy wołyńskiej (Wo – łoń ; to – łono/kolebka) z Sarmacji (Sa – ari – mat ; jest, sadzi. miejsce – Ariów/ar; wysoko – macierz/matka/ojcowizna), do Persji, Lidi, na Bałkany i ponownie Polski. Lud ten niewątpliwie niósł tradycję wielkiej równości miedzy sobą. Jak przeniknęła w nasze prawa rycerskie, szlacheckie.
Jeśli sięgniemy do jeszcze starszych przekazów niż awestyjskiej Persji, do tekstów sumeryjskich, to tamże znajdziemy równie ciekawe opisy ich Bogów, w sensie władców z północy, w tym na ziemi italskiej, w przyszłości etruskiej. Eposy Perskie i Sumeryjskie wyraźnie mówią o założeniu ich państw przez lud z północy. To Jafetowe czyli Iwanowe pochodzenie, może więc być bardziej od Iwana z północy niż od Jonów. Ale Jonowie mogą być jakimiś krewnymi, tak jak Pelaskowie. Co nie przeczy faktowi, że przybylismy z dawien dawna z południa, bo tutaj był lodowiec aż poza Karpaty we wcześniejszych zlodowaceniach. A za staroeuropejczyków I2 nieznacznie za nie, po Alpy. Wtedy, było to ok. 20 – 15 000 pne, mieliśmy świetne warunki do budowy własnej cywilizacji na Bałkanach i Ladii. Jednak to na Bałkanach, nie w Ladii, i nieco dalej w Mezopotamii i nad Gangesem, powstawały wówczas najstarsze kultury rolnicze, najbardziej zaawansowane. Pomimo znaczących pustek rolniczych pomiędzy nimi, łączyła je podobna wiedza, co też chyba świadczy o wspólnych przodkach i kontaktach między nimi. Mnie więc JAFET dla starożytności ludów lechickich i ich ewidentnie presłowiańskiego pochodzenia, zbudowanego na etnosie i genach głównie dwóch haplogrup i dwóch ludów europejskich, zupełnie nie jest potrzebny. Jednakże, cenne jest dostarczenie wiedzy o tych księgach, bo w nich między wierszami i tej prawdy się doszukamy.
Poniższy tekst pochodzi z grudnia 2019r.
W każdym razie tłumaczenie w sposób bliski rdzeniami do języków słowiańskich wychodzi interesująco i pokrywa się z opisem krany i bogów Lach na północy, sporządzonym przez Sumerów i awestyjskiej tezy o pochodzeniu Ariów również z północy!!!
„Zendawesta, a Zędaszta to jest życie dawcza książeczka Zoroastra”
Autor : Ignacy Pietraszewski
Analiza wstępna;
Rafał Kopko – Orlicki
Niniejsza analiza i propozycje, opiera się na zauważeniu u I. Pietraszewskiego dopisywań do tekstu oryginalnego Awesty. Jego niezmiernie obfite, znacznie większe od oryginału tłumaczenia, nie idą w zgodzie z ich objętością, sugerując tłumaczenie mało wierne, raczej kontekstowe. Zdawać sobie musimy sprawę, że jego tłumaczenie opiera się na znajomości głównie j.perskiego, od niemieckiego nauczyciela. Narzucającego Aweście znaczenia germańskie. W czasach, gdy upłynęło już ok. 4 tysiące lat od powstania Awesty. Jej język, odcisnął piętno na j.perskim, nadając mu nowych znaczeń. I tak, mamy np. liczne muchy, które moim zdaniem są przenośnią dla niezwykle groźnych a przede wszystkim licznych Scytów.
I.
Tekst z oryginału w piśmie łacińskim:
Ezem dadhem. Spiteme Zerethusztre, esoj ramoj daitym. Nojid kudet żaitym.
Tłumaczenie Ignacego Pietraszewskiego:
Jam jest dawca, Twórca. Ty uczony Zoroastrze, bądź spokój dającym, – bo nie ma, ktoby go dał przyzwoitszym.
By Orlicki – brzmienie przypuszczalnie pierwotne, w większym rozbiciu rdzeniowym odnoszonym do mowy słowiańskiej:
Jezdem Daj-them. Spi tim Zara-thusz-tri, je-soj ra-moj dajtim. No-jid kudet żaitym.
Tłumaczenie By Orlicki:
Jestem Dawcą Oddechu/Życia. Śpiącym tym Zarannym/Odrodzonym/Przebudzonym (reinkarnacja) -Duszom tym, ja sam moc moją daję (przebudzam). Nie pójdzie nigdzie żadna tam.
Wnioski:
Widać z tekstu oryginału, spisanego możliwie wiernie w łacinie przez znającego doskonale język perski i awestyjski Ignacego Pietraszewskiego, który nie mógł tutaj popełnić błędów, że słownictwo jest brzmieniowo nawet gdy go nie rozumiemy, ogromnie bliskie wymowie słowiańskiej. To po prostu język dawny, słowiański w wydaniu scytyjskim.
Moim zdaniem, szczególnie bliski, być może najdłużej językowi Słowian łużyckich i Serbów bałkańskich oraz Chorwatów. Co widać w jego brzmieniu. Nic dziwnego, gdyż kultura łużycka to być może kolebka mowy słowiańskiej, zaś Chorwaci przyszli z Persji w wiekach późniejszych, poprzez obszar Rusi i Karpat.
Po analizie na mój sposób jaki przy pomocy tłumaczenia I. Pietraszewskiego daje możliwość poprawnej etymologii wyrazów, że dochodzimy do starożytnych terminów prasłowiańskich.
Nie tylko potwierdza to starożytość mowy słowiańskiej, lecz również pozwala wywieść, jak brzmiał język Scytów południowych.
A także, jak brzmiał język Arjów z obszaru Polski i Rusi, od których Awesty i zapis przetłumaczony z Zoroastry, wywodzi swoje słownictwo pierwotne.
Słowem, jak brzmiał język nie tylko starosłowiański, lecz presłowiański od ok. 4000 l. Pne.
Należałoby go jeszcze porównać z Wedami.
Taką pracę powinni dawno wykonać nasi językoznawcy, mając tak wspaniałe źródło tłumaczeniowe i oryginalne, bo książka jest napisana w kilku językach; awestyjskim, perskim, niemieckim, francuskim, polskim.
To dosłownie skarbnica wiedzy, dla dowiedzenia się, jak brzmiał presłowiański język. Obecnie, takim źródłem jest co najwyżej starocerkiewny ruski co daje jedynie mowę starosłowiańską, nowożytną. I tu zapewne tkwi problem badawczy, bo okazałoby się, że sami Polacy są w stanie językoznawczo potwierdzić nie tylko swoje istnienie w Europie tysiące lat, lecz nawet starożytność swojej mowy, dawniejszą niż innych nacji. Tym samym, wywodzenie lub przynajmniej szerokie z niej czerpanie przez inne ludy.
ANALIZA
1) ezem
A.
prawdopodobne wywodzenie:
ezem < (j)ez(d)em < (j)es(t)em = mamy tutaj typowe obcinanie przedrostków w kolejnych mutacjach języka, lub tworzenie własnych.
B.
zmiany w stosunku do j. polskiego:
wycięcie przedrostka „j” w zaimku „(j)e/ji/ja”,
wycięcie przedrostka „d” w zaimku „(d)em/tem”,
zamiana dawnego arjowego miękkiego „t” w twardsze perskie lub południowo – scytyjskie „d” w innych wyrazach więc pierwotnie pewnie podobnie tutaj „dem/tem”,
zamiana miękkiego „s” w twardsze „z”,
C.
odmiany podobne:
ezdem / jezdem / jesdem / jestem
D.
rozbicie na spotykane rdzenie:
ji – s – tim
je – s – tem
je – – – tem
je – z – dem
e – z – dem
jo – s – tem
ja – z – tym
E.
prawdopodobne znaczenie współczesne;
ja – tym ; jestem
F.
tłumaczenie Ignacego Pietraszewskiego:
ezem ; jam jest
G.
Uwaga Orlickiego:
Wymowę „jesdem” spotykałem na południu Polski, na wsi poleskiej.
2) dadhem
A.
prawdopodobne wywodzenie:
dadhem < da(j)(t)hem < da(w)(t)hem
B.
zmiany w stosunku do j. polskiego:
wycięcie przyrostka ‚j/w’ w „da(j)” lub wycięcie przyrostka ‚w’ w „da(w)”,
zamiana arjowego „t” w perskie „d”,
C.
odmiany możliwe/podobne:
dadhem / dajthem / dawthem ;
D.
prawdopodobne pra znaczenie;
dawcą – thu / od-dechu / duha/duszy (życia) ; Stworzycielem / Stwórcą
E.
tłumaczenie Ignacego Pietraszewskiego:
dadhem ; dawca, Twórca
II.
Kolejne wersy:
Tekst z oryginału w piśmie łacińskim:
Jejeidihi zyi ezem, nojid daidhyem. Spiteme Zerethusztre, esoj ramoj daitym. Nojid kudet żaitym.
Tłumaczenie Ignacego Pietraszewskiego:
Gdybym ja żył pokarmem, nie miałbym potrzeby współdawcy. Ty więc uczony Zoroastrze bądź spokój dającym, bo nie ma, kto by go dał przyzwoitszym.
Orlicki – brzmienie pierwotne:
Je-jei-dihi zyi jezdem, no-jid daid-hyem. Spi time Zara-thusz-tri, je-soj ra-moj dajtim. No-jid kudet żaitym.
Tłumaczenie Orlicki:
Ja jeden duchem żywym jestem, tak czynie/idę dawanie ducha/życia. Śpiącym/Nieuświadomionym/Zarannym/Odrodzonym/Przebudzonym-Duszom tym, ja-sam moc moją daję. Nie pójdzie nigdzie żadna tam.
Wnioski – Orlicki:
Nie mam teraz czasu się tym dalej pobawić. Zachęcam grupę osób, do wspólnej pracy nad tą książką w podobny sposób. Odmienne zdania zawsze można oznaczyć. Może najwłaściwiej byłoby wypracować na wzór niniejszego, wspólne narzędzie analizy, bez wdawania się w zwichrowane i często niepoprawne dogmaty językoznawców. A bardziej instynktownie, jak ja to uczyniłem. Po wypracowaniu jednakowymi narzędziami, takiej analizy, można materiał zebrać od kilku osób i stworzyć porównanie, właściwy wynik. Pani Joanno, może od tego Pani zacznie? To chyba nie przypadek, że Pan Czesław wrzucił teraz ten wykład o autorze, co skłoniło do spojrzenia ponownie w jego tekst (kiedyś dawno temu go czytałem), gdy akurat Pani zasugerowała wspólną pracę nad słownictwem pra-słowiańskim. Takie słownictwo, warto zacząć odtwarzać w oparciu o jeden tekst, najstarszy. A to tłumaczenie odkrywa nam właśnie taki materiał. Jest nieocenionym dziełem dla języka polskiego i mowy słowiańskiej! W ten sposób, wyłonicie zestaw słów starożytnych, słowiańskich, ich części składowe; rdzenie, morfemy, rozpoznacie zmiany w stosunku do obszaru Polski. Na tak stworzonej bazie, będziecie mogli budować dalej. W zasadzie, z tej książki można stworzyć słownik najstarszego języka słowiańskiego, czyli przedpolskiego. Jednego dla wszystkich Scytów.
4.
Oryginał:
Wyspoj eńhusz, astwao eiryenem, wejedzoj frażnwad.
Pietraszewski:
(Wszakże) wszystko bywałe, tj. wszystek lud zostaje w życiu a rządzie li tylko sobie udzielnym, (rozprzężonym) i każdy tylko poznaje się (świątkuje, nic nie robi).
Brzmienie pierwotne – Orlicki:
„Wyspoj jeńkusza pastwało airjenem wejedzoj w ran iż wadi”
Tłumaczenie Orlicki:
W miejscu mego państwa, pastwisk arjowych, wschodzę ja rano nad wodami.
[Tu stwórca lub władca, jako „Słońce” opisuje krainę ludu jaki stworzył jako pierwszy i miejsce jego narodzin – Arję. Być może chodzi o czasy pierwszej państwowej kolebki scytyjskiej, centrum podboju Świata. Co byłoby zgodne z przekazami awestyjskimi o pochodzeniu państwa Perskiego z mitycznej Arii, z północy.]
Rozkład:
wyspoj ; wyspa/miejsce
(j)eńhusz ; An/jego – kusz/państwo/kraina
(p)astwao ; pastwisko (państwo)
(A)/eiryenem ; arjów/arjowym
wejedz-oj ; wejdź – ja
(w)/franżwad(i) ; w-ran-(i)ż-wadi
5.
Oryginał:
Peoirym bitym.
Pietraszewski:
Po raz pierwszy, i po raz bywały (jam towarzysztwa ludzkie stwarzał).
Rozkład:
pe-oi-rym ; na – pierwszy – rym/rytm/razy
bitym ; bity/uderzającym
Brzmienie pierwotne – Orlicki:
Pjeo rym bitym.
Tłumaczenie Orlicki:
Pierwszy równo/miarowo uderzałem.
6.
Oryginał:
Meżimarewe żethem heitym.
Pietraszewski:
Ja nieśmiertelnego życia jestem, byłem i będę.
Słowiańskie brzmienie pierwotne:
Mężi – ma Arjewe żem them hei tym.
Tłumaczenie – Orlicki:
Mężem arjowym żem tam żył.
[To wskazanie na władztwo, przynależność do Scytów, nie na prawdziwego Boga]
Rozkład:
Meżim-ar(j)ewe ; mężem – arjowym
że(m)-them/tem ; żem tam
hei-tym ; żywym – tym ; żył
7.
Oryginał:
Skeitym, jęm gawecze, dayecze pojuru Mahrkoj.
Pietraszewski:
Syczące Muchy, jedzące takowe Bydła, on tam napuścił, ten przepełniony miłością piekielną.
Pierwotnie w rozbiciu na rdzenie słowiańskie – Orlicki:
Skeitym jem gawecze dajecze poj-uru ma-hrak-oj.
Tłumaczenie interpretacyjne – Orlicki:
Skitów jam mowę, dałem pić/spragnionemu miastu Memu-Hrakoj.
[Zapis świadczy o podbiciu zapewne łużycko – presłowiańskiego Krakowa przez Scytów. Użycie w nazwie ur; miasto scytyjskie, oraz hrak/hrad/grad; miasto słowiańskie, świadczy o zajęciu nie zbudowaniu tego miasta. ]
Rozkład:
Skeitym ; Skitowie/Sczytowie/Scytowie
jęm/j-em ; jem/jestem/jam
gawe-cze ; gawiedź/gada/mówi
daye-cze ; dające
poj-uru ; poju – uru (pić mastu/Ur, pod miastem)
ma-hr(ad)-koj ; ma – hrad/grad – kaj/gdzie
8.
Oryginał:
Ejewoj desem, eseńhemcze, zojithrenemcze, wehisztem, frathweresem ezem, – joj ehuroj mazdao.
Pietraszewski:
Po raz jedenasty, co do jaźni życia mojego, co do ożycia potrzebnego, co do wejścia na mieszkanie, przetworzyłem to wszystko – ja, Bohater Stworzenia.
Brzmienie oryginalne – w rozbiciu na rdzenie słowiańskie:
An je woj desem, jeseń hemcze, zlojiti hrenemcze, we hisztem, wrathi weresem jezdem, joj Lehu roj maźi dawo.
Tłumaczenie interpretacyjne – Orlicki:
Ja pierwszy/wojownik wiodę zastępy dojrzałych złotowłosych mężów, gwarnych – miast, bramy otwierającym jestem, ja Prawo/lub/zwycięzca ludów, ziemi władca.
Rozkład:
(An)/E(n)-je-woj ; ja/On – pierwszy/jeden (lub wojownik)-wiedzie/prowadzi
d(j)es-em ; dziesięć / zastępy/dziesiątki
(j)eseń-hem-cze ; jesień/pełnia – życie – cze ; dojrzałość
z(l)ojit-hren-em-cze ; złote – hreń/hroń/hroni/broni/mężni – em – cze
we-hiszt/hi-szt-em ; we/w – mieszkaniem/życia dom (sztetl; hi – szt ; życie – szałas/namiot ) – em ; w miasta/wsie/osady/mieszkania/namioty
(f/w)rath-weres-em ; wrota/drzwi/brama – zamknięte/otwarte – em ; bramę otwiera
ez(t)em ; jestem
joj ; ja
(l)e-hu-roj/je-guroj ; jest bohater/zwycięzca (lub) Le/La/lex/Lachu/Lechu < równość/prawo – życiu – rój/ludów ; prawo dawca ; Stwórca
maz-da(j)o ; maź/gleba – dawa/daje ; życio-dawca
TŁUMACZENIE KONTEKSTOWE:
Jestem Dawcą Życia. Nieuświadomionym jak i Przebudzonym duszom/ludziom moc moją daję i przebudzam. Nie pójdzie wniwecz żadna.
(Jest Bogiem skoro daje życie. Oświeca ludzkie umysły lub dusze. Strzeże przed zatraceniem. (jest drogą do zbawienia?))
W miejscu mego państwa, pastwisk arjowych, wschodzę ja rano nad wodami.
(Jego wybranym państwem/narodem/krainą jest Arja. Przedstawia się symbolicznie jako Bóg, porównując do Słońca, światła poranka.)
Pierwszą równość stwarzałem.
(Jest inicjatorem równości prawnej. (A Lachowie, jak Lachajowie, jak Sz-Lachta, to właśnie równość między sobą!))
Mężem arjowym żem tam żył.
(Bóg wcielił się w człowieka z ludu Arjów. (boskie wcielenie?))
Skitów jam mowę, dałem spragnionemu miastu Memu-Hrakoj.
(Wprowadza mowę scytyjską, może się nią posługiwał – do wybranego grodu Hrak/Grak/Krak-ów. (stolicy Arji?))
Ja wojownik wiodę zastępy dojrzałych złotowłosych mężów, gwarnych miast bramy otwierającym jestem, ja Prawo ludów, ziemi władca.
(Jest wodzem (raczej etycznym), prowadzi białych ludzi, rządzi w wielkich miastach, jest etyką/prawem ludzi w tej krainie i władcą Ziemi. (To postać mająca realny wpływ, duchowy lub fizyczny, na ustrój i obyczaj w Arji))
Podsumowując:
To więc jakaś wybitna, lub duchowa postać, niezwykle wpływowa i etyczna.
Każdy, kto zna historię Zaratustry i jego ideę monoteistyczną, wcześniejszą od Chrześcijaństwa i wie, że przybył z północy, z Arji pierwotnej do Arji wtórnej, południowej –w Persji. Ta postać mogła być duchowym jak i fizycznym bóstwem podobnym Chrystusowi, u ludów północnej Europy. Jakiego postać i nakazy, Zaratustra przekazał na bliski wschód. Z tym, że u ludów północy, nie zachowaliśmy takiej postaci. Najwyższe bóstwa, jak Perun czy Świętowid, to chyba nie one? Chyba, że stały za nimi ich nakazy i prawa zwyczajowe, szeroko podobne u Słowian. Których już nie znamy, poza poszlakami z naszego dawnego obyczaju? Może to one tak ich jednoczyły, umacniały w jednej, wielkiej kulturze. A może i jakiś żywy człowiek, twórca Lachi? Jako równych w prawie. Podobieństwo tego tłumaczenia do przesłania chrześcijańskiego jest zadziwiające. I jeszcze jedno? Dlaczego Wenedowie zwani Wandalami, znad Wisły, byli według wielu badaczy chrześcijanami takimi samymi jak ci pierwsi na południu – uczniowie Chrystusa? Nie uznawali go za Boga, tylko syna bożego i jego słowo, niosącego jego prawa. Jakby wiary ariańskiej. Skąd u nich, tam za Karpatami, takie nastawienie znacznie przed przyjęciem chrztu przez Mieszka? Czyżbyśmy czegoś o wspólnocie wiary z ludami południa Europy przynajmniej niektórych Słowian nie wiedzieli? I dlaczego słowiański Sołuń, (dzisiaj Saloniki) miasto Grecji/Hellady, po opanowaniu jej przez L-Achajów, tak bardzo stało się chrześcijańskie, walcząc z o swoją wolność religijną z Rzymem i prześladujących ich Żydami? Co wynika z listów apostolskich. Skąd ta bliskość Słowian, do etyki starochrześcijańskiej?