Ukraińskie kontrnatarcie zmieniło wszystko
1. Bibuła: CDC przyznaje, że w 2021 roku NIE PROWADZIŁA analizy skutków „szczepionek”
Dyrektor agencji federalnej CDC przyznaje w końcu, że agencja podawała fałszywe informacje na temat monitorowania bezpieczeństwa szczepionki COVID-19.
Dr Rochell Walensky, szefowa skorumpowanej agencji CDC (Centra Kontroli i Prewencji Chorób – Centers for Disease Control and Prevention), ujawniła w liście opublikowanym 12 września 2022 r., że agencja CDC nie analizowała raportów o zdarzeniach niepożądanych tzw. szczepionek przeciwko COVID-19 przez prawie cały rok 2021.
Wcześniej CDC twierdziła, że zaczęła prowadzić analizę w lutym 2021 roku, co okazało się całkowitym kłamstwem. Teraz agencja CDC po raz pierwszy otwarcie przyznała, że podawała dotąd fałszywe informacje.
Walensky w liście stwierdza wprost, iż „CDC przeprowadziła analizę PRR w okresie od 25 marca 2022 r. do 31 lipca 2022 r.”, czyli dopiero od końca marca 2022 r. Walensky odnosząc się do oświadczenia złożonego przez pismo „The Epoch Times”, przyznała się do stawianych zarzutów pisząc, że „PRR nie były prowadzone między 26 lutego 2021 roku a 30 września 2021 roku”. Nie podano czy badania były prowadzone pomiędzy wrześniem 2021 r. a marcem 2022 r.
Analiza PRR (Proportional Reporting Ratio) jest jednym z podstawowych rodzajów analizy prowadzonej na podstawie raportów zebranych w systemie VAERS, mającym rejestrować zdarzenia niepożądane tzw. szczepionek przeciwko COVID-19.
Agencja CDC kierowana przez panią Walensky obiecywała w kilku wcześniejszych dokumentach datujących się jeszcze z początku 2021 roku, że przeprowadzi i na bieżąco przeprowadza, analizę zdarzeń niepożądanych tzw. szczepionek. Oznacza to, że w niemal całym roku 2021, kiedy to rozpoczęto i rozpętano największą w historii kampanię wyszczepiania ludzkości, agencja odpowiedzialna za badanie niepożądanych skutków tych produktów, nie zainteresowała się nimi. Pokrywa się to z wielokrotnymi oświadczeniami tej agencji, która na liczne zapytania w tamtym czasie odpowiadała, że „nie znajduje niepokojących sygnałów” o niebezpieczeństwie szczepionek. Przynajmniej w tym aspekcie mówiła prawdę: nie znajduje niebezpiecznych sygnałów, gdyż nie sprawdza ich, nie analizuje i nie bada…
Jedna z ikon agencji CDC, dr John Su, który współpracuje z CDC w ramach tzw. komitetu doradczego i przyczynił się do „autoryzacji” tzw. szczepionek, do ich lansowania, propagandy i manipulacji danymi, w rozmowie z pismem „The Epoch Times” powiedział – bo uważał, że dalej jest taka obowiązująca narracja – że CDC prowadziło analizę PRR i że „kontynuuje ją do dziś”. Dr John Su pomylił się jednak nie przewidując, że pewne aspekty narracji zmieniły się i CDC zaprzeczyło jego twierdzeniom.
W obliczu astronomicznych skutków ubocznych, których tylko drobna część jest rejestrowana przez system VAERS – szacuje się, że wskaźnik niedoszacowania URF wynosi 41, czyli że w systemie jest zarejestrowanych 41 razy mniej zdarzeń, a niektóre obliczenia wskazują, że niedoszacowanie może dochodzić do 100 razy – agencje federalne próbują nieco zmienić ton, narrację i wycofać się z wcześniej głoszonych kłamstw.
Nowy list dyrektor CDC, dr Walensky, datowany na 2 września i wysłany 6 września do senatora Rona Johnsona (R-Wis.), pokazuje, że Walensky jest świadoma, iż jej agencja podawała fałszywe informacje. Senator Johnson odpowiedział zwracając się dr Walensky, że „z powodu Twojego braku dostarczenia tych analiz do Kongresu i narodu amerykańskiego, opinia publiczna nie może zweryfikować Twojego twierdzenia”. List dr Walensky nie wyjaśnił, dlaczego nie przeprowadzano analizy PRR, a CDC nie dostarczyła Kongresowi – na żądanie Senatora – danych. Senator Johnson dodał, że „ogólny brak przejrzystości CDC jest nie do przyjęcia, szczególnie w świetle niespójnych oświadczeń CDC w tej sprawie”.
Jednak CDC jest tylko jedną z wielu agencji rządowych ukrywających dane. Również agencja FDA (Food and Drug Administration – Agencja ds. Żywności i Leków), czyli organ autoryzujący leki, szczepionki, w tym genetyczne preparaty zwane „szczepionkami przeciwko COVID-19”, wprost odmówiła udostępnienia wyników swoich badań nad zdarzeniami zarejestrowanymi w systemie VAERS, o które zwróciło się pismo „The Epoch Times”.
Właśnie kilka dni temu FDA „autoryzowała” zmodyfikowane tzw. szczepionki przeciwko COVID-19 – które będą promowane jesienią tego roku, a wiele państw już zamówiło setki milionów dawek – i tym razem szczelny krąg decydentów samodzielnie podjął decyzję, nawet nie fatygując się aby zaprosić i spytać się o opinię komitetu doradczego. Te zmodyfikowane „szczepionki” nie były badane na ludziach, lecz były „testowane” na ośmiu myszach, których na dodatek nie poddano sekcji zwłok.
Na podstawie takich właśnie „badań” już wkrótce ruszy kolejna propaganda wyszczepień, bowiem wszystkie szczepionki są „bezpieczne i skuteczne”.
Każdy kto potrafi czytać, a nawet tylko samodzielnie myśleć, powinien przynajmniej z ostatnich lat wreszcie wyciągnąć wniosek: NIE WOLNO WIERZYĆ ŻADNYM zapewnieniom żadnego rządu, który w jakimkolwiek stopniu promował niebezpieczne preparaty zwane „szczepionkami”.
Na podstawie: TheEpochTimes.com
Źródło: Bibula.com
2. WM / Studio Opinii: Węglowe Wunderwaffe?
Niewłaściwe jest w obecnych czasach przywoływanie niemieckich wzorów, ale cóż zrobić jak się same pod pióro cisną. W 1763 r. królowi Fryderykowi II groziła sromotna klęska, która mogła zakończyć się unicestwieniem Królestwa Pruskiego. I stał się cud, zmarła caryca Elżbieta, nowy car Piotr zmienił sojusze, ratując Wielkiego Fryca. O taki „nowy cud” modlono się zimą 1945 r. w kwaterze Hitlera. Jeszcze mocniej, w berlińskiej norze, błagano germańskiego Boga o inny cud, o Cudowną Broń (Wunderwaffe), która wszystkich wrogów ogniem porazi.
Mam wrażenie, że polityka zagraniczna PiS polega na modlitwie o „cud domu brandenburskiego”, oczekiwaniu, że wróci Trump, do rządów dorwie się pani Lepenówna i podobne Orbanowi istoty, zmienią się sojusze i Polska będzie międzymorzem. Finanse państwa uratuje „Wunderwaffe”, nad którą pracują Morawiecki z Glapińskim. Gospodarkę pociągną w górę innowacje pana Sasina, niedocenianego geniusza.
Na razie trzeba się ograniczyć do otwarcia kanału. Jak się zmienią sojusze, to może kanałem przepłynie barka z rosyjskim węglem. Ponieważ na zmianę sojuszy trzeba jeszcze poczekać, a węgiel stał się sprawą pilną, pan Sasin wydobył „cudowną broń”: węgiel pozyskamy z hałd. Proste, jasne, a nawet oczywiste.
Hałd kopalnianych mamy ponad 150, w tym rzeczywiście jesteśmy potęgą. Na razie jest tylko kłopot. W latach 2015-2018 r. odnotowano ponad 100 pożarów, a nawet jak się nie pali, to owe zwały pylą, emitują zanieczyszczenia do atmosfery do wód powierzchniowych i podziemnych. W południowej Walii, gdy p. Thatcher zlikwidowała górnictwo, też było mnóstwo hałd. Brytyjscy kapitaliści je porabowali, uzyskując po rekultywacji 3 mln ton węgla. W Polsce też jest to możliwe, też tu dotarli brytyjscy kapitaliści. W 2001 r. kupili Kopalnie Piasku Maczki i jako CTL Logistyk zainwestowali w odzysk węgla z górnośląskich hałd. Proceder ten był opłacalny nawet w okresie stosunkowo niskich cen węgla.
Ruszyły więc podobne inicjatywy. Dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej partnerem stał się państwowy Haldex S.A., firma z tradycją ponad 60-letnią. W ciągu tych 60 lat przedsiębiorstwo przetworzyło ok. 160 mln odpadów kopalnianych, odzyskując 19 mln ton węgla. 1 września 2022 r. Haldex i JSW uroczyście uruchomiły nową instalację, pozwalającą odzyskiwać z hałd miał węglowy i produkować 600 ton granulatu energetycznego na dobę. Łącznie JSW, dzięki Haldexowi, może wytwarzać 90 tys. ton granulatu. W następstwie za CTL i Haldeksem idą także inne przedsiębiorstwa. KW „Piast” ma własną instalację do przerobu mułu w granulat; zamiast płacić 20 zł za składowanie tony odpadów, na każdej przetworzonej tonie zarabia 80 zł. Instalacja do przetwarzania odpadów z hałdy budowana jest także pod Wałbrzychem, na terenie zlikwidowanego już zagłębia.
„Wunderwaffe” Sasina nie jest bronią nową. Stare są także związane z tym problemy. Kontrola NIK, której wyniki ogłoszono w styczniu 2019 r., zwróciła uwagę na powszechne lekceważenie obowiązującej od 2008 r. ustawy o odpadach wydobywczych. Celem działań powinno być w pierwszej kolejności przywrócenie dobrej jakości środowiska, a prace związane z odzyskiem węgla powinny być prowadzone w sposób niezwiększający emisji zanieczyszczeń. Drugi problem to środowiskowa szkodliwość spalania węglowego granulatu. Węglowy granulat energetyczny można spalać bez środowiskowych szkód pod warunkiem zastosowania odpowiednich technologii, ale te niestety nie są upowszechnione. Odkrywczość prezesa Kaczyńskiego – można palić byle czym, byle Polska była ogrzana – jest receptą na przyrost zgonów.
Przedsiębiorca inwestuje spodziewając się zysku. Odzysk węgla i kruszywa z hałd przynosił CTL zysk w wysokości ok. 4% rocznie; w Haldeksie było to 7,5%-15%. To jest dobry interes. Jeszcze lepszy byłby, gdyby rząd zniósł środowiskowe ograniczenia: zawiesił obowiązującą ustawę z 2008 r., zniósł ograniczenia dotyczące jakości paliw stałych, zniósł wszystkie antysmogowe uchwały samorządów. Ma to swoją logikę. Zgonów na nowotwór lub zawał i tak nie da się uniknąć, a przynajmniej zatruty smogiem miałby przyjemność umierania w ogrzanej Polsce.
Cudowną broń wymyśla się w gospodarce pod presją obowiązku sprostania potrzebom ludzi. Im większy jest państwowy etatyzm, tym mocniejszy nacisk na tzw. społeczną funkcję. Jedną z przyczyn nieszczęść Polski było przekonanie, że kopalnie służą dostarczaniu taniego węgla wedle potrzeb. Gdy jest tani towar, to zazwyczaj rosną potrzeby jego kupowania. W efekcie nastąpiło powszechne marnotrawstwo, zwane uczenie energochłonnością. W normalnym świecie ograniczenie podaży powoduje wzrost cen, ten przekłada się na spadek popytu i – z czasem – sytuacja wraca do normy. Sztuczne zakłócanie tego państwowym interwencjonizmem deformuje ten mechanizm.
Wiadomo, że najbardziej przyjazna dla środowiska, a jednocześnie najtańsza jest energia niezużyta. Jeśli rosną ceny energii, najlepszym działaniem jest inwestowanie w energooszczędność. Bodźce ekonomiczne powodowały, że ludzie niewierzący w zmiany klimatyczne, niezwracający uwagi na smog na dworze, inwestowali w energooszczędne żarówki, lodówki, czajniki, podgrzewacze wody, piecyki kuchenne, telewizory. Z tych samych powodów ekonomicznych wydawali swoje pieniądze na termomodernizację domów. Państwo przymuszone unijną polityką wspierało tego typu działanie. Ale to samo państwo, będąc jednocześnie właścicielem elektrowni, stacji benzynowej, firmy handlującej gazem ziemnym, kopalni itd.; dbało, by utrzymywany był wysoki popyt na produkty energetyczne.
Gdyby 25 mld zł, uzyskanych w 2021 r. ze sprzedaży ETS (uprawnień do zanieczyszczenia powietrza), wydać na wsparcie inwestycji energooszczędnych, w dużo mniejszym stopniu odczuwalibyśmy obecny kryzys. Ale nie wydano na ten cel; wsparto z tych środków państwowych producentów, a nie prywatnych odbiorców energii.
Umiejący czytać ze zrozumieniem politycy powinni zwiesić głowy nad informacją GUS o zużyciu energii. Efektywność energetyczna w Polsce w latach 2011-2020 wzrosła średnio o 1,5%; ale wzrost ten następował głównie w okresie do 2015 r.; w latach 2019 – 2020 było to tylko 0,7%. W latach 2011-2015 zmniejszyło się o 3,97% zużycie energii w produkcji pierwotnej, a o 4,16% w końcowej. W latach 2016-2020 r. zużycie energii pierwotnej spadło tylko o 1,6%, końcowej o 0,3%. W ostatniej dekadzie w największym stopniu dotyczyło to gospodarstw domowych: z 22,4 kilograma oleju ekwiwalentnego na metr sześcienny mieszkania do 18,6 kgoe/ m³. Spadek ten w największym stopniu dotyczył oszczędności w oświetleniu i w urządzeniach domowych; w najmniejszym – ogrzewania (66% średnio zużywanej w mieszkaniach energii).
Jeśli więc ktoś szuka „Wunderwaffe” niwelującej wzrost kosztów nośników energii (węgla, gazu, ropy itd.), to powinien skupić się na oszczędzaniu, bo tu jest największa przestrzeń wymagająca poprawy. Wymyślaniem „cudownej broni”, by sprostać popytowi, niech się zajmą na własne ryzyko kapitaliści, dopingowani wizją zwiększenia zysków.
Autorstwo: Jarosław Kapsa
Źródło: StudioOpinii.pl
3. Ukraińskie kontrnatarcie zmieniło wszystko
Marcin Strzyżewski: Ukraińskie kontrnatarcie zmieniło wszystko
https://www.youtube.com/watch?v=JlKXJmBiZPE
Kanał Polityczny: Armia Putina na kolanach! Tracą tereny i szukają poradzieckiego sprzętu! Skrzypczak i Polko
https://www.youtube.com/watch?v=fKCmnNJQwY8
4. Wnet: Dr Surdel: Rosja ma pełne poparcie Chin w sprawie wojny. Chiny zaniepokojone działaniami Indii
https://www.youtube.com/watch?v=oCnyxW1qeYk
Viacheslav Zarutskii: Putin rozdaje więźniom broń – Ogólnopolski PROTEST przeciwko cenzurze i łamaniu wolności słowa w Polsce!
https://www.youtube.com/watch?v=Iolme5kbgFU
4. wR24: Dość cenzury i tresury! Polacy walczą o wolność słowa
https://www.youtube.com/watch?v=HljpcBNCYM4