Klimat, covid, Mars jako młyn pyłowy, teorie paleokosmiczne, genetyka
Cydonia – Mars
Klimat, covid, Mars jako młyn pyłowy, teorie paleokosmiczne, genetyka Polacy, Anglicy i Mormoni, & „polska nauka” kopiuj wklej.
KLIMAT. Trochę to ciekawostki nieco irytujące w kontekście dogmatów religii GW, jak wiadomo na południowej półkuli panuje wyjątkowo śnieżna i uciążliwa zima, która zaatakowała giełdowe ceny kawy, bo pojawiły się obawy o jej zbiory w Brazylii.
Pojawiła się nowa (najnowsza) alarmistyczna teza o bliskim zatrzymaniu „prądu zatokowego”, co może spowodować spadek o 10°C temperatur w Europie czyli nadejściu epoki lodowcowej. W plejstocenie w ostatnim pół milionie lat mieliśmy 4 glacjały i interglacjały nasz interglacjał jest 5, czyli mało prawdopodobne byśmy coś mogli zrobić by zatrzymać 5 glacjał, czy w ogóle mielibyśmy go wywołać, oczywiście tu według tej religii winny glacjałowi jest GW i CO2, dzięki któremu przecież miało być coraz cieplej, czy mamy absurdalne „naukowe kucie się na cztery łapy” czy globalne oziębienie czy globalne ocieplenie wina CO2.
„Nowe badania wykazały, że w ciągu ostatniego stulecia system transportu ciepła w oceanach, który naukowcy nazywają Atlantycką Południkową Cyrkulacją Wymienną (AMOC), prawie całkowicie utracił stabilność. System ten w tym momencie działa najwolniej od 1,6 tys. lat, a nowa analiza pokazuje, że może być bliski zatrzymania się.”
itp., np., na interia zielona
To co już pisałem północną półkulę podgrzewa silnik cieplny Sahary, też pośrednio ogrzewa północny Atlantyk, czyli akumulacja ciepła w masie atmosfery nad Saharą, które to ciepło jak napływa nad Polskę, to też daje u nas efekt temperatur tropikalnych. Spada stała słoneczna miej tej energii z Sahary dogrzewa ocean. U nas w stosunku do lat siedemdziesiątych zwiększyło się nasłonecznienie z 1400-1600 godzin, do 1600-1800 godzin rocznie, o ok 20 dni, czyli mamy jakby więcej dopływu suchego powietrza z południa więc u nas może być cieplej oraz mamy więcej słonecznych dni, ale też zwiększyły się o ok 200mm opady, więc są pewnie bardziej obfite.
Tak czy inaczej Polska jest zmuszana do płacenia dziesiątek czy setek miliardów złotych, czy ma ponosić takie straty, na zapobieganie rzekomemu GW czyli na tzw., dekarbonizację, zmuszana oczywiście przez UE, a może być całkowicie nieprzygotowana na katastrofalne załamanie klimatu do poziomu klimatu Kamczatki, która ma 100 razy mniej ludności niż Polska, a jej mieszkańcy w 2/3 mieszkają w jednym mieście Pietropawłowsku, sztucznie tam utrzymywanym przez Rosję, czyli mamy w Polsce nową światową religię obok katolicyzmu.
Jeśli komuś wydaje się, że mamy jakąś ekstremalną pogodę czy temperatury, to były takie ale ok 500 lat temu.
„Susza jaka nawiedziła w 1540 roku Europę była wyjątkowym i katastrofalnym wydarzeniem klimatycznym. Spowodowała ogromne straty gospodarcze i przyczyniła się do śmierci setek tysięcy mieszkańców Europy. Szacuje się, że przez jedenaście miesięcy praktycznie nie padał deszcz, a temperatury były znacznie wyższe od tych z lat 1966-2015. Susza z 1540 roku przewyższała wszystko, co znane.”
Raport IPCC (gazeciane wyimki).
„W raporcie IPCC uwzględniono też punkty krytyczne klimatu, czyli potężne i nieodwracalne (na ludzkiej skali czasowej) zmiany systemu, jak wymieranie Puszczy Amazońskiej, stopnienie lodu Grenlandii czy zatrzymanie prądów morskich Atlantyku. Są one określane jako zjawiska z mniejszym prawdopodobieństwem, ale katastrofalnymi skutkami. Według IPCC nie można wykluczyć wystąpienia tych zjawisk i trzeba brać je pod uwagę w ocenie ryzyka klimatycznego. Według raportu bardzo prawdopodobne jest osłabienie cyrkulacji niektórych prądów morskich Atlantyku w XXI wieku, jednak raczej nie dojdzie w tym czasie do jej gwałtownego załamania przed 2100 rokiem. Jeśli kiedyś się to stanie, spowoduje to dramatyczne zmiany we wzorcach pogodowych, m.in. wywołując potężne susze jednych regionach i niespotykane opady w innych.
Wszystkie kraje, szczególnie te z G20 i inni duzi emitenci, muszą dołączyć do koalicji neutralności klimatycznej” – oświadczył. Sekretarz Generalny ONZ wskazał m.in. na potrzebę natychmiastowych działań w zakresie energii:
„Ten raport musi oznaczać, że wybiła ostatnia godzina dla węgla i paliw kopalnych, zanim zniszczą one naszą planetę. Nie wolno budować nowych elektrowni węglowych po 2021 roku. Kraje OECD [Polska jest jednym z nich – red.] muszą wycofać istniejące moce węglowe do 2030 roku, (…)”
Czyli mamy za 9 lat zaorać takie koncerny z elektrowniami jak PGE (obecna kapitalizacja 17 miliardów zł, a była 40 miliardów zł, spadek wartości oczywiście z powodu „polityki klimatycznej”), podobnie Enea, Tauron, Energa, czy kopalnie węgla czyli JSW itp., Lubelski Węgiel Bogdanka S.A.
Albo się stopi Grenlandia i będzie globalnie ciepło, albo Grenlandia się nie stopi i będzie zimno i glacjał w Europie, jak to mówią na dwoje babka wróżyła, czy to naukowe idiotyzmy, nie w tym szaleństwie jest metoda na robienie kasy, przez kapłanów religii GW i tych którzy za nimi stoją i koszą kasę z dotacji na „zieloną energię”.
COVID. Tutaj hasłowo bo od początku wiadomo było, że szczepionki nie zwalczą epidemii, mamy nowe warianty które są bardziej odporne na przeciwciała wywołane szczepionkami, jak wersja wirusa Lambda, jedyną słuszną metodą zwalczenia epidemii jest postępowanie Tajwanu, czyli ścisła 2 tygodniowa kwarantanna, wykrywanie i leczenie chorych.
Chiny zdają się wzorować na Tajwanie; „Masowe testowanie to jeden z przejawów chińskiej strategii „zero tolerancji”, w ramach której nacisk kładziony jest na poddawanie kwarantannie każdej osoby zakażonej oraz minimalizowaniu napływu zakażonych osób, które wirusa mogłyby „przywieźć” z zagranicy (…)
Po wybuchu epidemii chińskie władze bardzo szybko poradziły sobie z jej zduszeniem, wprowadzając niezwykle rygorystyczny lockdown. Wariant Delta zaczął jednak rozprzestrzeniać się w kraju – po tym, gdy zarazili się nim pracownicy lotniska w Nankinie. Właśnie w obawie przed nowym wariantem władze Chin ograniczyły prawo obywateli do zagranicznych podróży – tak, by nie dopuścić do „wybuchu” nowych ognisk epidemii. Chińczycy nie mogą opuszczać swojego państwa jeśli podróż nie jest niezbędna lub nie wynika z nagłej sytuacji.„
Niestety mamy u nas medyczną i polityczną durnotę, która powtarza mantry o szczepionkach jako jedynym sposobie do „powrotu do normalności” po uzyskaniu odporności zbiorowej w wyniku zaszczepienia obecnie pewnie 80-90% populacji, co jest bez sensu, bo szczepionki nie wyeliminują epidemii, bo zaszczepieni się zarażają przenoszą wirusa i hodują w sobie nowe warianty, tylko metoda j.w., tajwańska plus skuteczne lekarstwa mogą to zrobić, tylko trzeba się odciąć od zidiociałego świata.
<<Dwaj amerykańscy naukowcy twierdzą, że szansa na to, że koronawirus pojawił się naturalnie u zwierząt na tzw. mokrym targu w chińskim mieście Wuhan, jest „jedna na milion”.>>
Mamy też informacje histerycznie dementowane, że wirus jednak wydostał się z laboratorium w Wuhan, że jego kolec został wyhodowany sztucznie, bo zbyt się różni od wariantu zwierzęcego, za tym laboratorium stoją też międzynarodowe pieniądze te same które stoją za koncernami produkującymi szczepionki, 99% pieniędzy jest w rękach 1% bogaczy, czy jak kto lubi chciwców czy dobrodziejów, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, szczepionki produkowane za 1,5 $, są sprzedawane dziś 10-20 razy drożej ale koncerny będą chciały już za nie 175$ czyli ponad sto razy więcej, niż wynoszą koszty produkcji co zauważył nawet sam talib szczepień Niedzielski, przy okazji promocji „3 dawki przypominającej”.
Czyli ci sami którzy być może stoją za wyprodukowaniem tej broni biologicznej czy nawet depopulacyjnej, zarabiają na jej wyeliminowaniu, skoro na tym zarabiają miliardy to pewnie nie zależy im na wyeliminowaniu wirusa.
Jest już dużo leków zwalczających COVID, nowsze znany od lat Fenofibrat znacznie zmniejsza o 70% infekcję SARS-CoV-2., a nawet zwalcza go „bylica roczna” zwana także słodkim piołunem „Związki zawarte w wyciągu z bylicy rocznej skutecznie zwalczają wirusa SARS-CoV-2″, też tapsygargina silnie hamuje SARS-CoV-2, a także inne chorobotwórcze wirusy.
„Skuteczność szczepionek przeciw koronawirusowi znów pod znakiem zapytania. Brytyjscy naukowcy po ostatnich badaniach skuteczności szczepionek stwierdzili, że mogą być potrzebne preparaty ukierunkowane na wysoce zakaźny wariant Delta. Okazuje się, że ochrona szczepionek przed rozwojem objawów Covid-19 spadła z 83 proc. do 59 proc.” (planeta.pl)
Korporacyjna recydywa koncernów farmaceutycznych, o co chodzi przy tylko jednej dawce szczepionki po 175$, i miliardzie zaszczepionych, mamy 175 miliardów dolarów praktycznie zysku, 1,5$ kosztu produkcji jest praktycznie pomijalne.
„Schemat zawsze jest ten sam: korporacja znajduje na rynku jakąś niszę, zagospodarowuje ją swoim „rewolucyjnym” produktem, wzmacnia sprzedaż reklamą, zaczyna zbijać kokosy. Kiedy pojawiają się pierwsze wątpliwości i oznaki, że coś nie gra, korporacja zaprzecza, wątpliwości jest coraz więcej, zaczynają się sprawy sądowe, korporacja stara się zastraszyć/przekupić/ośmieszyć oskarżycieli, a prawników i opinię publiczną zmanipulować. Potem na jaw wychodzą dokumenty świadczące o tym, że prezesi od początku znali ryzyko, mieli badania, ale pieniądze same prosiły się o zarabianie, dochodzi do starcia Dawida z Goliatem, a potem jakiś polityk obwieszcza, że może były nieprawidłowości, ale system działa i winni zostali ukarani…”
film.interia.pl/recenzje/news-zbrodnia-stulecia-klamstwa-i-manipulacje-przemyslu-farmaceut
MARS jako młyn pyłowy, żarno bogów. Mamy trochę bajek o kolonizacji Marsa głównie te bajki sprzedaje Mask, ten od elektrycznych samochodów Tesla, tyle, że ok 2 lat temu wyciągnięto wnioski z badań i okazało się, że Mars jest pokryty grubą kilkumetrową (od2 do 12 m) warstwą skalnego pyłu o stałym składzie chemicznym z zawartością siarki i chloru tego ostatniego jest, ok 0,5%.
Wiadomo skąd pochodzi marsjański pył.
„Na Ziemi, jak wyjaśniają badacze, pył oddziela się od miękkich skał w wyniku działania wiatru, wody, lodowców, powstaje w trakcie aktywności wulkanicznej i przy upadku meteorytów.
Na Marsie jest inaczej. W ciągu ostatnich 4 mld lat oddziaływanie tych czynników nie miało większego znaczenia. (…)
„Pył obecny w każdym miejscu planety jest bogaty w siarkę i chlor, a do tego proporcje ilości siarki i chloru są bardzo charakterystyczne” – wyjaśnia dr Ojha. (…)
Leżąca w pobliżu równika struktura (Medusae Fossae posiada te samo proporcje pierwiastków) ulega silnej erozji. Jak twierdzą badacze, kiedyś mogła pokrywać powierzchnię równą 50 proc. obszaru USA, podczas gdy dzisiaj jest to zaledwie ok. 20 proc.”
Ten pył powstał w wyniku erozji eolicznej, jest to po prostu piłowanie skały tufu wulkanicznego, przez wiatr i piasek czy sam pył, jest to miękka skała, 150-300 razy szybciej erodująca od skał typu bazalty czy mułowce. Dlatego dominuje na Marsie ten pył jest dla ludzi trujący, bardzo drobny wszędzie wnikający, nie da się więc postawić tam na nim szklarni i hodować ziemniaków.
Ale bardziej chodzi o to, że mamy tam stały co najmniej od trzech-czterech miliardów lat trwający proces ścierania skał, kamieni na pył, który szlifuje i poleruje żelazo z meteorytów żelaznych, mamy ich nadwyżkę na Marsie bo kamienne zostały starte, gdyby tam jakiś człowiek zamarzł to po paru setkach lat po prostu zostałby spiłowany na pył, gdyby był w jakiejś bardzo trudno ścieralnej metalowej zbroi (skafandrze) to pewnie zbroja wyglądałaby tak jak ten polerowany przez pył meteoryt, erozja boczna to setki metrów czy kilometry dla nawet twardych skał w skali tych miliardów lat, czyli nie przetrwały by tam żadne ślady nawet gdyby tam stały piramidy, no chyba, że to zostało by przysypane grubą warstwą skał, ale na powierzchni nie przetrwa nic. W odpowiedniej skali czasu nie przetrwa nic, wszystko obróci się w pył.
Podobnie jeśli popatrzymy na gwiazdy, to są gigantyczne naturalne reaktory termojądrowe, wyglądają jak świecące kropeczki tyko dla tego, że znajdują się w astronomicznych odległościach dziesiątek, setek, tysięcy, milionów, miliardów lat świetlnych od nas. Najbliższych gwiazd do odległości ok 10 lat świetlnych jest ledwo 10, gwiazdy poniżej masy Słońca, czerwone karły mogą spalać się w nawet przez biliony lat będąc na ciągu głównym, ale nie są to gwiazdy stabilne bo potrafią jaśnieć 10 krotnie z powodu rozbłysków, 3/4 z 50 najbliższych gwiazd Słońca, to rozbłyskowe czerwone karły.
Słońce nawet na tle gwiazd o swojej masie jest gwiazdą niesłychanie spokojną, ale tak jest być może w skali dziesiątek czy setek lat, „wyrzuty koronalne”(CME) mają występować średnio co 500lat taki ostatnio był 1 września 1859.
„Po zestawieniu z 369 gwiazdami podobnymi do Słońca naukowcy odkryli, że zwykle wykazywały one około pięć razy większą aktywność niż Słońce w ciągu ostatnich 140 lat.
„Byliśmy bardzo zaskoczeni, że większość gwiazd podobnych do Słońca jest o wiele bardziej aktywna niż Słońce” – powiedział dr Alexander Shapiro z Instytutu Układu Słonecznego Maxa Plancka.”(polskieradio)