1. Bibuła: Prof. Maria Dorota Majewska: To eksperyment podyktowany celami politycznymi i finansowymi globalnych oligarchów; 2. Same fakty o szczepionce Pfizera. Znamy możliwe efekty uboczne [TABELA]; 3. Stolik Wolności: Narodowy Plan pogoni za społeczeństwem z igłą i strzykawką – wywiad z prof. zw. dr hab. Romanem Zielińskim; 4. Jelonka24.pl: Szczepionka na koronawirusa to broń biologiczna. Osoby, którym wstrzyknięto szczepionki na Covid-19, mają wynik pozytywny na obecność wirusa HIV.

To eksperyment podyktowany celami politycznymi i finansowymi globalnych oligarchów

 

 

 

1. Bibuła: Prof. Maria Dorota Majewska: To eksperyment podyktowany celami politycznymi i finansowymi globalnych oligarchów

Europejska Agencja Leków autoryzowała pierwszą z pięciu wybranych przez polski rząd szczepionek na COVID-19 firmy Pfizer. Jeszcze 27 grudnia tego roku rozpoczną się szczepienia lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów pierwszymi 10 tysiącami dawek. Kolejni mają być szczepieni seniorzy i służby mundurowe.

W planach jest stosowanie segregacji wobec osób, które się na to nie zgodzą. 10 lat temu tylko Polska nie kupiła szczepionki na świńską grypę, za której skutki uboczne nie chciał brać odpowiedzialności producent. Niektóre rządy były zmuszone wypłacać odszkodowania za narkolepsję, która wystąpiła u szczepionych dzieci oraz pokryć olbrzymie koszty utylizacji niechcianych szczepionek. Do rozmowy na temat rozpoczynających się masowych szczepień zaprosiłam prof. Marię Dorotę Majewską, neurobiologa.

Justyna Socha [JS]: Czy gdy zaczęła się ta cała historia z pandemią, od razu dostrzegła pani podobieństwo do historii ze świńską grypą? Czy jednak się różnią?

Prof. Maria Dorota Majewska [DM]: Rozwój pandemii covida wszyscy znamy, gdyż toczył się na naszych oczach od początku 2020 r. Naturalne pandemie cechują się tym, że najpierw ludzie obserwują wokół siebie wielu ciężko chorych i zmarłych, potem zaczynają o tym raportować media. Teraz o „pandemii” dowiedzieliśmy się z mediów i stale jesteśmy straszeni nieweryfikowalnymi informacjami o rzekomo wielkich liczbach chorych i zmarłych. W pierwszych kwartałach roku, gdy podobno szalał już koronawirus, liczby wszystkich zgonów rejestrowane przez GUS były mniejsze niż w poprzednich latach. Przyrost zanotowano dopiero w ostatnim kwartale. Wiemy, że w Polsce i w innych krajach rutynowo do śmierci covidowych zalicza się zgony z różnych przyczyn, bo takie praktyki są sowicie opłacane przez sponsorów tej pandemii. Nasilenie śmiertelności pod koniec roku było spowodowane w dużej mierze wielkimi zaniedbaniami w opiece medycznej – nie ratowano chorych z zawałami, udarami, chorobami nowotworowymi i innymi. Lekarze nie przyjmowali pacjentów i nie prowadzono badań diagnostycznych. Były okresy, gdy brakowało ratujących życie leków.

Ponieważ statystyki dotyczące pandemii są fałszowane, nie wiadomo, jaki procent zgonów był skutkiem zarażenia koronawirusem a jaki wynikał z innych przyczyn. Audyty przeprowadzone w kilku klinikach w USA ujawniły, że koronawirus był bezpośrednią przyczyną tylko ok. 6% zgonów „covidowych”. Wiemy, że ponad 90% osób zarażonych koronawirusem zdrowieje, lub nie rozwija żadnych objawów choroby, a śmiertelność w stosunku do zachorowań wynosi średnio ok. 2 % (https://ourworldindata.org/mortality-risk-covid). Według WHO na świecie zachorowało na covid ok. 73 milionów ludzi (0,9 % populacji), a zmarło ok. 1,6 miliona (0,02% populacji). Dla porównania, podczas pandemii grypy 1918 r. zachorowało ok. 500 milionów i zmarło ok. 50 milionów z ówczesnego ogółu ludności ok. 1,6 miliarda – czyli zachorowało ok. 30%, a zmarło ok 3%. Po zestawieniu tych liczb, trudno uznać nawet naciągane dane covidowe jako znamiona strasznej pandemii. I porównajmy dane covidowe ze statystyką umieralności na świecie. Rocznie umiera ok. 50 milionów osób, co wynosi 0,75% populacji (https://ourworldindata.org/births-and-deaths). Zgony „covidowe” (0,02% populacji) stanowią więc znikomą część wszystkich rocznych zgonów.

Według WHO, podczas „pandemii świńskiej grypy” H1N1 (2009 r.) zmarło na świecie ok. 18 400 osób – znacznie mniej niż w innych latach z powodu grypy sezonowej. Wg. statystyk śmiertelność od covida jest ok. 100 razy większa niż od grypy H1N1 (https://www.statista.com/statistics/1095129/worldwide-fatality-rate-of-major-virus-outbreaks-in-the-last-50-years/), lecz są to dane mało wiarygodne, biorąc pod uwagę naciągane liczby covidowych zgonów. Pandemia covida przypomina pandemię grypy H1N1 przede wszystkim w aspekcie wszechobecnej, histerycznej, nieustającej propagandy straszenia. Innym podobieństwem jest niezwykle ofensywna propaganda masowych szczepień, jako panaceum na obie pandemie. Tegoroczna presja ze strony MZ na szczepienia jest szczególnie arogancka, tym bardziej, że MZ ignoruje, nawet blokuje istniejące skuteczne metody leczenia covida, stosowane przez tysiące lekarzy na świecie i w Polsce, które włączają użycie tanich leków takich jak antywirusowa amantadyna, czy hydrochlorochina z azytromycyną, cynkiem i witaminą D.

JS: Jakie zagrożenia mogą się wiązać ze szczepionką na koronawirusa? Czy czeka nas globalny eksperyment?

DM: Opracowane zaledwie w ciągu kilku miesięcy szczepionki są wielką niewiadomą i ich błyskawiczne zatwierdzenie w USA i UE do szczepień milionów ludzi jest nieodpowiedzialne. To jest globalny eksperyment medyczny na nieświadomej zagrożeń, zmanipulowanej ludzkości, sterroryzowanej strachem i rządowymi ograniczeniami. To eksperyment podyktowany celami politycznymi i finansowymi globalnych oligarchów, a nie dbałością o zdrowie obywateli.

Obecnie na rynki zachodnie weszły dwie szczepionki wyprodukowane przez firmy Pfizer-BioNTech oraz Moderna na bazie mRNA wirusa. W opracowaniu są jeszcze szczepionki firm AstraZeneca i Janssen. Każda dawka szczepionki Pfizera zawiera 30 mikrogramów genetycznie zmodyfikowanego RNA (modRNA) kodującego kolcową glikoproteinę (S/spike) SARS-CoV-2, która pomaga wirusowi przymocować się do komórek i atakować je. Wirusowy RNA (bardzo nietrwały) znajduje się w otoczce lipidowej w postaci nanocząstek o składzie: (4-hydroxybutyl)-azanediyl)bis(hexane-6,1-diyl)bis(2-hexyldecanoate), 2[(polyethylene glycol)-2000]-N,N-ditetradecylacetamide, 1,2-distearoyl-sn-glycero-3-phosphocholina, cholesterol). W szczepionce znajduje się też chlorek potasu, jednozasadowy fosforanu potasu, chlorek sodu, dwuzasadowy fosforanu sodu, i sacharoza (https://www.fda.gov/media/144413/download). Wymienione składniki szczepionki Moderny to wirusowy mRNA, nanocząstki lipidów (SM-102, polyethylene glycol [PEG] 2000 dimyristoyl glycerol [DMG], cholesterol, i 1,2-distearoyl-sn-glycero-3-phosphocholina [DSPC]), tromethamina, kwas octowy, octan sodu, i sacharoza. Przy czym lipid SM-102 jest zastrzeżony i jego skład jest nieznany (https://www.fda.gov/media/144638/download).

W założeniu nanocząstki lipidów mają wprowadzać wirusowy mRNA do wnętrza komórek, a mRNA ma dostarczać komórkom instrukcji by produkowały wirusowe białka kolcowe S, które mają pobudzać układ odpornościowy do wytwarzania przeciwciał w celu zwalczania przyszłych infekcji covida. Producenci nie ujawniają, czy ich szczepionki zawierają dodatkowe składniki ukrywane za parawanem „sekretów przemysłowych”, co jest częstą praktyką.

Wcześniej testowano różne szczepionki na bazie RNA, lecz nigdy nie były one zatwierdzone, gdyż powodowały groźne reakcje i powikłania. Obecne wdrożenie takich szczepionek do masowego użycia jest niebezpieczne, bo nie są one gruntownie, długofalowo przebadane ani na poziomie komórkowym, ani na zwierzętach, ani klinicznie. Wprowadzony do komórek wirusowy RNA może zaburzać ekspresję wielu genów, a więc i funkcje komórek. Jeśli te szczepionki zawierają też, jako ukryty składnik, enzym odwrotną transkryptazę, wówczas wirusowe geny mogą się wbudować do DNA komórek, wywołując chorobotwórcze mutacje. Możliwe też, że produkowane w nadmiarze białko kolcowe wirusa przyczepi się do powierzchni komórek i wtedy będą one atakowane przez układ odpornościowy, powodując choroby autoimmunologiczne. Istnieje też prawdopodobieństwo, że produkowane w nadmiarze białka S, po zarażeniu koronawirusem wzmocnią jego wirulencję, wywołując bardzo ciężką chorobę. Szczepienia te mogą zwiększać ryzyko zachorowania na covid i inne choroby zakaźne układu oddechowego, analogicznie jak działają szczepienia grypowe. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7126676/). Można oczekiwać, że zaszczepieni przez wiele miesięcy będą roznosicielami koronawirusów. Zjawisko wzmocnienia wirulencji koronawirusów już zaobserwowano w UK po rozpoczęciu szczepień covidowych.

W badaniach klinicznych, w których szczepionkę Pfizera otrzymało ok. 20 tysięcy osób, wkrótce po szczepieniu ujawniły się następujące efekty niepożądane: silny ból w miejscu iniekcji (u 84%), omdlenie (63%), bóle głowy (55%), mięśni (38%), i stawów (22%), dreszcze (32%), gorączka powyżej 38oC (16%) (to typowe objawy grypy), opuchlizna (10.5%) i zaczerwienienie w miejscu iniekcji (9.5%), mdłości (1.1%), złe samopoczucie (0.5%), limfadenopatia (0.3%). Zanotowano też zagrażające życiu reakcje alergiczne, szoki anafilaktyczne, i zgony. Zaszczepionych monitorowano maksymalnie przez 2 miesiące – zdecydowanie za krótko, bowiem powikłania autoimmunologiczne, neurologiczne, czy nowotworowe mogą się ujawniać po wielu miesiącach lub latach. Po rozpoczęciu masowych szczepień w USA i UK tysiące ludzi się rozchorowały. Wg. amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) efekty uboczne szczepionek covidowych mogą włączać m.in. zapalenie mózgu i opon mózgowych, zapalenie mięśnia sercowego i rdzenia kręgowego, udar. U niektórych zaszczepionych osób pojawiło się porażenie Bella (nerwu twarzowego). Nie wiadomo jak te szczepionki wpływają na płodność, jak reagują z innymi lekami i szczepionkami. Nie wolno ich podawać osobom poniżej 16 r. życia ani tym z osłabioną odpornością, chorobami alergicznymi, zakrzepowymi, kobietom w ciąży oraz ją planującym.

Sam proces zatwierdzenia przez FDA szczepionki Pfizera był sterowany przez osoby obciążone konfliktami interesów (https://childrenshealthdefense.org/defender/how-fda-approved-pfizer-covid-vaccine-warp-speed/). Fakt, że ani producenci, ani agencje zatwierdzające leki, ani MZ zdrowia nie biorą odpowiedzialności za bezpieczeństwo i skuteczność tych szczepionek stanowi czerwoną flagę. Producenci wiedzą, jak są groźne, bo na całym świecie kupili sobie immunitet prawny, który zdejmuje z nich wszelką odpowiedzialność za okaleczenia i zgony spowodowane ich produktami. Politycy, którzy wymuszają przyjmowanie tych szczepień, też umywają ręce od odpowiedzialności za wyrządzone szkody.

JS: Jak obronić się przed powikłaniami oraz przed próbami wymuszania szczepień?

DM: Jedyną skuteczną obroną przed powikłaniami jest nieprzyjmowanie tych groźnych szczepionek. Próby wymuszania szczepień ze strony urzędników medycznych z pewnością będą, lecz Polaków chroni Konstytucja, która zabrania przeprowadzania eksperymentów medycznych na obywatelach bez ich zgody. Te szczepienia są niebezpiecznym eksperymentem medycznym, więc w ramach prawa bezpośredni przymus nie może być zastosowany. Prawdopodobne jednak, że będzie dochodzić do przymusowego szczepienia rezydentów domów opieki. Do tych instytucji skierowano pierwsze dostawy szczepionek, więc trzeba się przygotować na masowe poszczepienne zgony ich rezydentów. Rodziny mogą się o nich dowiedzieć dopiero po wielu miesiącach.

Może też dochodzić do wymuszania szczepień przez kierownictwo zakładów pracy, linie lotnicze, środki masowego transportu, hotele, siłownie, uczelnie, ośrodki kultury. Nie wolno im się poddawać, trzeba je bojkotować. One nie mogą potrwać długo, bo zagrożeni bankructwem przedsiębiorcy szybko zrezygnują z tych absurdalnych wymagań. Gdyby jednak doszło do systemowego terroru szczepiennego, wówczas ostatecznym ratunkiem będą masowe uliczne rewolty. Nikt nie powinien się godzić na własne okaleczenie lub zabicie jakimikolwiek produktami medycznymi.

JS: Minister Kopacz i polski rząd poprosiły Panią o konsultacje w sprawie szczepionki. Czy to Pani zasługa że rząd nie podjął wtedy decyzji o zakupie?

DM: Minister zdrowia Ewa Kopacz jest mądrym lekarzem, zdolnym do samodzielnego myślenia, czerpania wiedzy z wielu niezależnych źródeł, inteligentnej analizy danych, wyciągania prawidłowych wniosków i podejmowania słusznych decyzji. Podczas fałszywej epidemii grypy H1N1 w 2009 r. kartele farmaceutyczne, WHO i urzędnicy UE wymuszali na rządach zakupy milionów dawek szczepionek. Ponieważ było wiadomo, że zawierają niebezpieczne składniki (m.in. skwalen), można było przewidzieć groźne powikłania autoimmunologiczne i neurologiczne po tych szczepieniach. Ostrzegłam wówczas Ministerstwo Zdrowia przed tymi zagrożeniami i myślę, że po części to wpłynęło na decyzję min. Kopacz odmowy zakupu tych szczepionek dla Polaków. Lecz niewątpliwie kluczową rolę odegrała w tym jej odwaga przeciwstawienia się presji ze strony potężnych koncernów farmaceutycznych, banków, skorumpowanych lub ignoranckich polityków i unijnych biurokratów. Z perspektywy czasu wiemy, że jej decyzja była jak najbardziej słuszna, gdyż uratowała tysiące Polaków przed poszczepiennymi okaleczeniami neurologicznymi i autoimmunologicznymi, za które rządy zachodniej Europy do dziś płacą wielkie odszkodowania. Minister Kopacz miała odwagę stanięcia po stronie własnego narodu, co było ewenementem w Europie.

Obecna pandemia straszenia stosunkowo niegroźnym wirusem, połączona z akcją eliminowania osób starszych i chorych ma ukryte podłoże polityczno-finansowe. Po konferencjach światowego forum ekonomicznego i tajnych spotkaniach grupy Bilderbergów, prawie wszyscy politycy mówią o konieczności wielkiego resetu, w którym cała władza i kapitał mają być przejęte przez garstkę wszechmocnych globalnych banków i oligarchów. Jak ten reset będzie w praktyce wyglądać? Tego już doświadczamy na własnej skórze. Mamy zaakceptować nasze zniewolenie, wewnętrzną okupację, absurdalne wymyślone przez biurokratów przymusy, rozpad rodzin i wspólnot, zniszczenie oświaty i kultury, medyczny terror, korporacyjny wyzysk, masywną grabież majątków wypracowanych przez całe narody, oraz nasze biologiczne i psychiczne wyniszczanie. Wiele wskazuje, że obecna fałszywa pandemia została wykreowana właśnie w tym celu a globalni oligarchowie i politycy planowali ją od lat.

JS: Jak pani ocenia postawę profesora Matyi, prezesa naczelnej izby lekarskiej, który chce przesłuchiwać lekarzy kwestionujących politykę rządu w kwestii pandemii i szczepionek? A także postawę ministra Niedzielskiego, który nazywa to kołtuństwem? Obydwaj chcą wykorzystać celebrytów do promowania szczepień…

DM: Lekarze kwestionujący politykę rządu w kwestii pandemii i covidowych szczepień stanowią elitę medyków w Polsce. Oni opierają swe przekonania nie na propagandzie koncernów farmaceutycznych i pandemicznych oligarchów, lecz na niezależnie zdobytej wiedzy naukowej i klinicznej nt. covidowej pandemii i na własnych zawodowych doświadczeniach. Wiedzą, że ta pandemia opiera się głównie na fałszywych testach i niewiele różni się od epizodów grypy i zapalenia płuc poprzednich lat. Różnica polega na tym, że przedtem należycie leczono chorych, a teraz odcina się ich od skutecznych, niedrogich leków takich jak amantadyna czy hydrochlorochina. Zamiast tego stosuje się drogi i nieskuteczny remdesivir oraz defektywne wentylatory, które rozrywają płuca chorych. Inną różnicą jest zaliczanie do ofiar covida zgonów z wielu różnych przyczyn. Jest to oszustwo medyczne praktykowane w wielu krajach. Lekarze kwestionujący narzuconą światu fałszywą narrację pandemii mają tego świadomość i mają odwagę przeciwstawienia się temu dla dobra pacjentów, pomimo szykan ze strony establiszmentu medycznego. To wierni przysiędze Hipokratesa bohaterowie, którzy chcą leczyć chorych, a nie skazywać ich na śmierć lub kalectwo dla zysków koncernów farmaceutycznych.

Postawa prof. Matyi przesłuchiwań tych mądrych, szlachetnych lekarzy – jeśli jej celem nie jest chęć poszerzenia własnej wiedzy np. szczepionek – jest moim zdaniem antynaukowa i antyspołeczna. Takie szykany wobec niezależnych lekarzy nie są jednak wynalazkiem prezesa NIL, bo tego typu praktyki są narzucane i finansowo nagradzane przez pandemicznych oligarchów.

Minister Niedzielski, który nie jest lekarzem ani naukowcem z zakresu nauk medycznych, wykazuje się wielką arogancją w kwestii pandemii i narzucanych światu szczepionek. Nie jest w stanie ich rzetelnie ocenić, więc bezkrytycznie realizuje nakazy establiszmentu od wielkiego resetu. Minister, który kołtuństwem nazywa dogłębną wiedzę biomedyczną w zakresie szczepień i naturalną ostrożność ludzi w przyjmowaniu niebezpiecznych preparatów, wystawia sobie świadectwo niekompetencji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że został naznaczony na pozycję szefa MZ właśnie dla tych przymiotów. Natomiast wykorzystywanie celebrytów do reklam i propagandy farmaceutycznej jest praktykowane i dobrze opłacane od dawna. To też nie jest wymysł min. Niedzielskiego, lecz nakaz oligarchów od wielkiego resetu. Trzeba na tę propagandę patrzeć jak na występy kabaretowe.

JS: Dziękuję za rozmowę.

więcej u źródła:  https://www.bibula.com/?p=121488

2. Same fakty o szczepionce Pfizera. Znamy możliwe efekty uboczne [TABELA]

Już w Drugi Dzień Świąt, 26 grudnia do Polski mają trafić pierwsze dawki szczepionki opracowanej przez Pfizera i BioNTech. W związku z tym na stronach Komisji Europejskiej pojawiły się informacje na temat danego produktu.

Europejska Agencja Leków (EMA) zaleciła przyznanie warunkowego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu szczepionki Comirnaty, opracowanej przez BioNTech i Pfizer, której celem jest zapobieganie COVID-19 u osób od 16 roku życia – poinformowano.

Nasza dokładna ocena oznacza, że możemy z pełnym przekonaniem zapewnić obywateli UE o bezpieczeństwie i skuteczności tej szczepionki oraz o tym, że spełnia ona niezbędne normy jakości – powiedziała dyrektor wykonawcza Europejskiej Agencji Leków Emer Cooke.

Jednak nasza praca nie kończy się na tym. Będziemy nadal gromadzić i analizować dane dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności tej szczepionki, aby chronić osoby przyjmujące szczepionkę w UE – dodała.

Informacje ogólne

Jak czytamy już na pierwszych stronach produkt zalecany jest osobom powyżej 16. roku życia „w celu zapobiegania chorobie COVID-19 wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2”.

Dowiadujemy się też m.in., że konieczne jest przyjęcie dwóch dawek szczepionki po 0,3 ml w odstępie co najmniej 21 dni. Szczepionka podawana jest domięśniowo, a preferowanym miejscem podania jest mięsień naramienny.

Zalecenia ogólne

Nie zaleca się podawania szczepionki osobom poniżej 16. roku życia, gdyż nie określono do tej pory bezpieczeństwa stosowania ani skuteczności szczepionki u dzieci i młodzieży.

Autorzy przyznają, że przyjmując szczepionkę powinny uważać osoby z alergiami, gdyż zgłaszano przypadki zdarzeń anafilaktycznych. „Zawsze powinny być łatwo dostępne odpowiednie metody leczenia” – podkreślono. Zaleca się obserwację pacjentów ze skłonnością do reakcji anafilaktycznych przez co najmniej 15 minut.

Producenci wskazują też, że może wystąpić reakcja związana z lękiem, czyli np. omdlenie po szczepionce lub psychogenna reakcja na wstrzyknięcie z użyciem igły. Szczepienie należy przesunąć także u osób z ciężką chorobą przebiegającą z gorączką lub u których występuje ostra infekcja.

Szczepionka może być mniej skuteczna u osób z obniżoną odpornością, nie oceniano skuteczności, bezpieczeństwa stosowania ani immunogenności szczepionki u nich. Podkreślono też, że „szczepionka może nie chronić wszystkich osób, które ją otrzymały”.

Wiele niewiadomych

W sprawie szczepionki Pfizer-BioNTech pojawia się wiele pytań i niewiadomych, na które sam producent nie umie odpowiedzieć. Nie wiadomo między innymi, jak długo utrzymuje się odporność, gdyż ustalane jest to w badaniach klinicznych.

Czytamy także, że nie przeprowadzono badań dotyczących interakcji z innymi produktami leczniczymi. Nie zaleca się przyjmowania szczepionek przez kobiety w ciąży, a także nie wiadomo, jaki wpływ ma szczepionka na karmienie piersią.

Nie przeprowadzono badań dotyczących wpływu na płodność u ludzi, dowiadujemy się jedynie, że Badania na zwierzętach nie wykazały szkodliwego wpływu na
reprodukcję. Nie przeprowadzono badań genotoksyczności ani rakotwórczości.

Jak ktoś chce może jednak wierzyć na słowo, gdyż w informacji zapisano, że „nie przewiduje się, aby składniki szczepionki (lipidy i mRNA) miały potencjalne działanie genotoksyczne”.

Potencjalne skutki uboczne

W kwestii toksyczności szczepionki podkreślono, że obserwowano u szczurów obrzęk i zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia i zwiększenie liczby białych krwinek, a także wakuolizację hepatocytów wrotnych. Działania te były jednak odwracalne.

Przedstawiono także listę działań niepożądanych, które mogą wystąpić po przyjęciu szczepionki. Działania niepożądane występujące podczas badań klinicznych podzielono w tabelce według częstości występowania.

Do najczęściej występujących skutków ubocznych po podaniu szczepionki zaliczono ból głowy, ból stawów i mięśni, ból w miejscu wstrzyknięcia, zmęczenie, dreszcze, gorączka. Objawy te występują częściej po podaniu drugiej dawki szczepionki.

Wśród rzadszych działań niepożądanych wymieniono m.in. nudności, powiększenie węzłów chłonnych, bezsenność, ostre obwodowe porażenie nerwu twarzowego, a także anafilaksję, czyli nagłą ciężką reakcję alergiczną. Sprecyzowano, iż ostre porażenie (lub paraliż) nerwu twarzowego zgłoszono u czterech uczestników w grupie szczepionki mRNA przeciw COVID-19, trzy z nich miały miejsce po 2 dawce szczepionki.

– Po dopuszczeniu produktu leczniczego do obrotu istotne jest zgłaszanie podejrzewanych działań niepożądanych. Umożliwia to nieprzerwane monitorowanie stosunku korzyści do ryzyka stosowania produktu leczniczego – dodano.

Raport końcowy z badań klinicznych, potwierdzający bezpieczeństwo szczepionki ma zostać dostarczony przez producenta do grudnia 2023 roku, a w międzyczasie producent ma przedstawiać raporty okresowe. Wszystkie zawarte w artykule informacje są dostępne pod TYM LINKIEM.

źródło: https://www.bibula.com/?p=121435

3. Stolik Wolności: Narodowy Plan pogoni za społeczeństwem z igłą i strzykawką – wywiad z prof. zw. dr hab. Romanem Zielińskim

 

anie Profesorze, jest Pan bardzo aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych, gdzie na swoim koncie na FB uświadamia Pan ludzi, korzystając ze swojej obszernej wiedzy z dziedziny genetyki i biologii. W jednym z postów nazwał Pan Narodowy Plan Szczepień „Narodowym Planem pogoni za społeczeństwem z igłą i strzykawką”. Dlaczego?

Roman Zieliński: W istocie tak to właśnie wygląda. Konsultacje tego kuriozalnego dokumentu, który bardziej przypomina biuletyn reklamowy niż opracowanie rządowo-eksperckie, trwały trzy dni. Nie sądzę też, że jakiekolwiek uwagi zostaną uwzględnione. A przecież proponowana technologia mRNA nigdy nie była stosowana u ludzi. Nie znamy skutków ubocznych, które mogą pojawić się po wielu miesiącach lub latach. Rządowi pseudoeksperci zapewniają, że produkt jest bezpieczny, ale żadnego dowodu nie dostarczają. Natomiast producent został zwolniony z odpowiedzialności za działania uboczne. Czyli wyprodukował coś, czego nie jest pewny.

Był Pan jednym z naukowców, którzy podpisali „Apel naukowców i lekarzy o powstrzymanie szczepień na SARS-CoV-2 i powrót do normalności”, pod agidą dr. hab. Korab-Karpowicza, w którym ustosunkowujecie się do Narodowego Planu Szczepień oraz wskazujecie, że szczepionki są niebezpieczne, niezbadane i niepotrzebne. Adresatem Apelu jest Prezydent RP i Rząd.

Czy adresaci w jakikolwiek sposób ustosunkowali się do Waszego apelu? Była jakaś reakcja?

RZ: Apel o który Pani pyta był drugim Apelem jaki został wystosowany do Prezydenta RP i Rządu w dniu 14.12.2020 r. i jeszcze nie doczekał się odpowiedzi. Powiem nieskromnie, że miałem swój udział w zredagowaniu obu tych Apeli.  Na pierwszy pierwszy Apel do Prezydenta RP i Rządu „W sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2”, z dnia 30.11.2020 r. odpowiedzi udzielili: Minister Zdrowia, dr n. ekon. Adam Niedzielski, Prezes Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, dr Grzegorz Cessak oraz Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Państwowego Zakładu Higieny, dr hab. n. o zdr. Grzegorz Juszczyk.

W obszernej odpowiedzi z dnia 16.12.2020 r na pierwszy Apel poinformowano, że szybkie uruchomienie szczepień na koronawirusa jest reakcją rządu na pilne społeczne zapotrzebowanie związane z pandemią koronawirusa, a „wszelkie działania podejmowane w celu otrzymania skutecznych szczepionek przeciwko COVID-19, podlegają rygorystycznym procedurom i gwarantują nam wszystkim najwyższe możliwe bezpieczeństwo”.

Na stronie nr 5. autorzy tej odpowiedzi wyjaśniają: „Należy podkreślić, że mRNA podawane w szczepionce replikuje się w cytoplazmie, nie dostając się do jądra komórkowego, a co za tym idzie –  nie może integrować się z DNA człowieka”.

W ten sposób dowiedzieliśmy się, że ten preparat, nazywany „szczepionką”, jest produktem inżynierii genetycznej, w postaci konstruktu jakim jest zrekombinowany RNA. Jego zadaniem jest nie tylko pobudzenie naszego układu immunologicznego do wytworzenia przeciwciał na białko S koronawirusa, lecz również replikowanie się w naszym organizmie. Tak więc, obcy element genetyczny, super wirus, jakim jest konstrukt mRNA, będzie angażował aparat translacyjny naszego organizmu w celu wyprodukowania białka S, a także aparat replikacyjny, w celu namnożeniu aktywnych, wirusowych cząstek mRNA.

W ten sposób autorzy tej „nowoczesnej technologii” poszli o krok dalej niż dotychczasowi producenci GMO. Przypomnijmy, że do otrzymywania GMO wykorzystuje się konstrukt DNA z obcym genem, który wprowadza się do komórek roślin  lub zwierząt. Od tego momentu konstrukt ten żyje własnym życiem, na co eksperymentator nie ma już wpływu. Konstrukt ten jednak nie namnaża się w cytoplazmie, ani też nie podlega translacji. Konstrukt ten jedynie włącza się w dowolnych miejscach w genom gospodarza, w dowolnej liczbie kopii. Skutkuje to zmianą ekspresji genów oraz ich mutacjami. Ponadto, w odpowiedzi na stres, jakim jest ten obcy konstrukt DNA, w genomie biorcy uruchamiane zostają transpozony, które również mogą zmieniać ekspresję genów i działać mutagennie. Również konstrukt mRNA ze „szczepionki” może zostać włączony do genomu, w tym przypadku ludzkiego i wywołać podobne efekty jakie występują u GMO.

W odniesieniu do „szczepionki” na koronawirusa wprowadzone cząstki mRNA będą dodatkowo podlegać replikacji i translacji. Tak więc w „szczepionce” otrzymamy inwazyjną cząstkę, podobną do złośliwego wirusa lub złośliwych komórek nowotworowych, rzekomo dla naszego dobra. Osoby, które wahają się jeszcze przed przyjęciem tej genetycznej „szczepionki” niech uświadomią sobie, że po jej przyjęciu wprowadzą do swojego organizmu pasożytniczą cząsteczkę mRNA, podobną do wiroidów wykrytych do tej pory jedynie u roślin. Wiroidy roślinne nazywane są pasożytami transkrypcji, ponieważ przejmują one aparat transkrypcyjny swojego gospodarza, doprowadzając go do choroby lub śmierci.

Producent, firma Pfizer, w ulotce pisze, że nie jest znany wpływ szczepienia na płodność. Czy to oznacza, że to szczepienie może wpływać na płodność?

RZ: Tego preparatu nie można nazywać szczepionką. To nie jest szczepionka w swojej istocie. Nazywam to konstruktem mRNA, rekombinowanym RNA, preparatem, który jest dziełem inżynierii genetycznej. W ulotce producenta preparatu przeciwko C-19 jest jasno napisane, że nie badano wpływu tego produktu na płodność. Czyli nie wiemy czy mogą być skutki uboczne czy nie.

Niemieccy lekarze, wskazują na fakt, że białko wirusa, które ma być produkowane przez nasz organizm jest podobne do syncytyny – białka, które jest niezbędne w zagnieżdżeniu płodu. Podobieństwo to stwarza ryzyko, że wytworzone przeciwciała mogą również atakować syncytynę i w ten sposób wpływać na płodność. Syncytyna jest wytwarzana w tylko w krótkim okresie czasu podczas zagnieżdżania płodu. Ponieważ nie prowadzono badań w tym kierunku, takiej możliwości nie można ani potwierdzić, ani wykluczyć. Być może dlatego producent nie zaleca podawania konstruktu mRNA kobietom w ciąży, a uczestniczki badań klinicznych instruowano aby przez kolejne dwa miesiące nie zachodziły w ciążę.

Tak, ta informacja znajduje się również w ulotce producenta…

RZ: Okazuje się jednak, że problem utrzymania ciąży nie jest jedynym związanym z podobieństwem pomiędzy białkiem produkowanym przez konstrukt mRNA przeciwko C-19 a syncytyną.

Syncytyna podlega silnej ekspresji w plemnikach ludzkich. W tym samym czasie w ludzkich oocytach ekspresji podlegają receptory syncytyny 1. Wskazuje to na istotną rolę syncytyny w fuzji komórek, w tym podczas łączenia się plemnika i komórki jajowej. Tym samym syncytyna 1 jest nie tylko istotna dla zagnieżdżenia zarodka, ale również dla prawidłowego funkcjonowania plemników. Zbadanie wpływu tego konstruktu na płodność kobiet i mężczyzn powinna być obowiązkowa przed jakimkolwiek wprowadzeniem tego produktu na rynek.

Oprócz syncytyny 1 wytwarzana jest również syncytyna 2, której rola polega na osłabianiu reakcji immunologicznej matki przeciwko zagnieżdżonemu zarodkowi w błonie śluzowej macicy. Istnieje homeostaza pomiędzy syncytyną 1 i syncytyną 2, będącymi białkami związanymi z rozrodczością.  Wykazano, że podczas infekcji przez wirusa grypy również wydzielana jest syncytyna. Ta delikatna homeostaza może być w znacznej mierze zakłócona. Białka S koronawirusa są homologiczne do białek syncytyny i dlatego istnieje uzasadniona obawa, że przeciwciała wytworzone na białko S wirusa będą również wiązać się z syncytyną, co może zakłócić rozwój zarodka, zahamować rozwój plemników oraz utrudnić efektywne zapłodnienie. Może też powstać reakcja autoimmunologiczna, gdyż przeciwciała mogą zostać również skierowane na białka S, które znajdą się na powierzchni komórek.

Czyli potencjalna bezpłodność może dotyczyć nie tylko kobiet, ale także mężczyzn? Jest to naprawdę przerażająca wizja, szczególnie dla młodych osób w wieku rozrodczym.

Jednak osoby starsze, nasi seniorzy, też nie mogą się czuć bezpieczni przyjmując ten preparat zwany potocznie szczepieniem na COVID. Według danych jakie przedstawia producent w ulotce, badania były prowadzone wyłącznie na osobach zdrowych w wieku do 55 lat. Tymczasem nasz rząd ogłosił, że seniorzy będą pierwszymi w kolejce do szczepień.

Jaki może być wpływ takiego szczepienia na seniorów? Co im grozi?

RZ: Medykament przeciwko C-19 nie ma ukończonych badań, nadal jest w fazie testowej. Tak naprawdę wszystko się może wydarzyć po przyjęciu go przez seniora.

  • Z pomocą skutecznych terapii rząd umożliwi seniorom skrócenie ich czasu na ziemskim padole, a środki zgromadzone w ramach emerytur kapitałowych zostaną ochoczo zagospodarowane na zasypanie dziury budżetowej. Należy wykazać się solidarnością pokoleniową i zmniejszyć cierpienia rządu przez ochocze nastawienie ramion do podania mRNA znanego nam wirusa.
  • Eksperci pracujący na zlecenie rządu twierdzą, że podanie mRNA seniorom powinno stanowić bezwzględne zalecenie ponieważ straszny wirus zniszczy ich płuca w szalonym tempie. Na dowód porównują, że podatność na śmiertelne powikłania u 25 latka wynosi 1/200, a u 85 latka 20/200. Faktycznie mamy 20-krotny wzrost podatności i nie brzmi to dobrze. Założę się, że niejedna osoba czytając to przestraszy się i ochoczo wystawi ramię.

Tymczasem jest to klasyczna manipulacja statystyką i liczbami, aby pokazać zagrożenie większe niż faktycznie jest. Jest to stary chwyt z serii pułapek myślenia, w których nasz mózg zapisuje liczby ale nie wysila się na przeliczenia i zastanowienie co te liczby oznaczają. Prawdopodobieństwo powikłań u zdrowego 25-latka wynosi 1/200, co daje 0,5%, a więc jest ono bardzo małe.

Natomiast dane odnośnie 85-latka dotyczą grupy schorowanych 85-latków, czyli mamy pierwszą manipulację: zdrowy młody człowiek kontra schorowany senior. Porównanie nieuprawnione, gdyż należałoby najpierw podać prawdopodobieństwo u zdrowego 85-latka, a dopiero potem u schorowanego. Założę się, że u tego pierwszego będzie znacznie niższe. Ale niestety, to jest typowa manipulacja, a także częsty błąd w środowisku medycznym, w którym panuje przekonanie, że każda osoba starsza jest chora. Nie jest to prawdą. Faktycznie wzrasta częstość chorób z wiekiem, ale wiele z nich jest efektem niezdrowego stylu życia i można im skutecznie zapobiegać. Co więcej, zmiana stylu życia u osoby 60+ ma kolosalny wpływ na stan zdrowia.

Stare powiedzenie: Jak dbasz, tak masz…

więcej u źródła: https://www.bibula.com/?p=121403

https://stolikwolnosci.pl/wywiad-z-prof-romanem-zielinskim/

4. Jelonka24.pl: Szczepionka na koronawirusa to broń biologiczna. Osoby, którym wstrzyknięto szczepionki na Covid-19, mają wynik pozytywny na obecność wirusa HIV.

Dodano: tydzień temu Czytane: 1273 Autor: jelonka24.pl

Redakcja poleca!

Australia zatrzymała wart 1 miliard dolarów program opracowywania szczepionki przeciwko koronawirusowi po tym, jak uczestnicy uzyskali pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV.

Australijski rząd zerwał umowę o wartości miliarda dolarów na opracowanie szczepionki na koronawirusa zawartą australijską firmą biotechnologiczną CSL Limited na dostawę 51 milionów dawek szczepionki Covid-19 opracowywanej przez Uniwersytet Queensland po tym, jak kilku uczestników badania miało fałszywie dodatnie wyniki testu na HIV.

Co ciekawe, te raporty twierdzą, że testy na HIV były „fałszywie dodatnie”. Ale jeśli HIV faktycznie został wykryty, to dlaczego wynik jest „fałszywie dodatni”? Zwróć uwagę na to, że kiedy ktoś jest nosicielem koronawirusa, to nigdy nie nazywa się tego fałszywie dodatnim. Nazywa się to po prostu „pozytywnym” wynikiem lub nowym „przypadkiem” zakażenia. Zgodnie z tą logiką, osoby które otrzymały szczepionkę powinni być również określane jako nowe „przypadki” HIV.

I nasuwa się pytanie: co takiego jest umieszczane w szczepionce, że ta na tyle przypomina HIV, aby wywołać pozytywny wynik testu?

Film:

https://ebd.cda.pl/620×395/628391345

Do szczepionek przeciwko koronawirusowi celowo dodano fragmenty białka HIV.
Petrovsky powiedział gazecie The Australian, że problem wykorzystania wirusa HIV był podany w „danych dotyczących chomików i myszy”, ale jego rady zostały zignorowane. Powiedział, że wczesne dane sugerują, że sama szczepionka jest dość niestabilna.

Białka kolców Covid, podobnie jak większość powierzchniowych białek wirusowych, są dość niestabilne. Aby upewnić się, że szczepionka wywołuje właściwą odpowiedź immunologiczną, wybrany element zawiera dwa fragmenty białka występującego w HIV, ponieważ te fragmenty zapewniają szczepionce największą stabilność.

Chwileczkę… czy oni celowo używają elementów HIV w szczepionce?

W rzeczy samej.

I właśnie dlatego wywołuje to „pozytywne” wyniki testów na obecność wirusa HIV. Innymi słowy, w ogóle nie są to fałszywe alarmy. Wykrywają składniki wirusa HIV, które celowo są umieszczane w szczepionce przeciwko koronawirusowi.

Technicznie rzecz biorąc, należałoby stwierdzić, że szczepionka przeciwko koronawirusowi używa „fragmentów białka HIV” jako celowego składnika szczepionki. Tak więc ludzie, którzy chcą przyjąć szczepionkę na koronawirusa, równie dobrze są ochotnikami na wstrzyknięcie im fragmentów białka HIV.

Ale każdy, kto o tym wspomina, zostanie oczywiście natychmiast pozbawiony platformy na wszystkich platformach mediów społecznościowych, nawet jeśli jest to w 100% prawdziwe.

Dla każdego rozsądnego człowieka powinno być łatwo dostrzegalne, że szczepionka przeciwko koronawirusowi jest bronią biologiczną mającą na celu realizację depopulacji, poprzez uszkodzenie, zabicie lub uczynienie niepłodnymi miliardów istot ludzkich.

Każdy kto chce przyjąć szczepionkę na koronawirusa, to jakby sam prosił o wspomaganą szczepionką eutanazję.

Link do oryginalnego artykułu: LINK

źródło: https://jelonka24.pl/wiadomosci/pokaz/181,szczepionka-na-koronawirusa-to-bron-biologiczna-osoby-ktorym-wstrzyknieto-szczepionki-na-covid-19-maja-wynik-pozytywny-na-obecnosc-wirusa-hiv?fbclid=IwAR36DCDtaUrDhSMa0YuTJFj_4wAuKmmhQc9U5DA5l20_b4jjI6pAYKOe3Os

Podziel się!