
„Choćbyś i chciała wyjść teraz do tych ludzi, opowiedzieć im, jak się rzeczy mają, zabrzmiałabyś jak ktoś, kto mówi w obcym, nieznanym języku, ponieważ doświadczenie, takie jak to, które cię odmieniło, jest niewysławialne”.
Joanna P. Runika
„Po obu stronach lustra”
.
.
Doświadczenie bezpośrednie a duchowość
W duchowych tradycjach Wschodu od wieków podkreśla się wagę doświadczenia bezpośredniego – przeżycia, które nie jest zapośredniczone przez cudze słowa, dogmaty czy interpretacje. W Indiach mówi się o „pratyakṣa”, czyli o poznaniu poprzez bezpośrednie widzenie. To jeden z filarów klasycznej epistemologii indyjskiej, obok rozumowania i świadectwa tradycji. Oznacza tyle, co „zobaczyć samemu, przeżyć samemu”.
Podobnie w buddyzmie ogromne znaczenie ma praktyka medytacyjna, która prowadzi do tego, aby zobaczyć rzeczy takimi, jakie są, bez zniekształceń umysłu. Buddyjskie określenie „yathābhūta-ñāṇadassana” znaczy dosłownie „wiedza i widzenie rzeczy takimi, jakie są naprawdę”. To nie jest teoria – to stan świadomości, który rodzi się w ciszy uważności, w byciu obecnym wobec rzeczywistości.
Dlaczego to takie ważne?
Większość z nas doświadcza świata nie bezpośrednio, lecz poprzez filtr: kultury, religii, wychowania, przekonań. Widzimy nie to, co jest, lecz to, co „powinno być” według naszej tradycji albo co „nam się wydaje”. Doświadczenie bezpośrednie zrywa z tym filtrem – przynajmniej na chwilę. Pozwala zobaczyć, poczuć i doświadczyć życia w jego nagiej intensywności, zanim jeszcze ułożymy je w kategorie.
To dlatego hinduscy jogini czy buddyjscy mnisi podkreślają: nie wierz na słowo, sprawdź sam. Buddyzm w swojej istocie nie wymaga ślepej wiary – zachęca do doświadczenia, które staje się twoją własną prawdą.
Klucz do zrozumienia Białczyńskiego
więcej u źródła: https://po-obu-stronach.blogspot.com/2025/10/jak-czytac-mitologie-sowian-czesawa_21.html
także na facebook: https://www.facebook.com/woedd.weddin