Unikatowe znalezisko w Tczewie! To magiczny paciorek sprzed wieków
Od Poli Dec
Bogdan Gruchot z Klubu Odkrywców Pomorza dokonał na terenie Tczewa niezwykle rzadkiego znaleziska. Znalazł tzw. magiczny paciorek datowany na III-IV w.n.e.
I Tak oto w dalszym ciągu wypełnia nam się sławetna Pustka Osadnicza i to od I do VI wieku. A wszystko to Słowianie i Słowianie i Słowianie, nawet jeśli tam między nimi jakieś mikre grupki Skandów rozsiane były. CB
,,Magiczny paciorek” to sensacyjne znalezisko
Był to niemal w połowie zachowany paciorek, wykonany ze szkła o ciemnozielonej barwie i ozdobiony białymi, szklanymi nitkami układającymi się w motyw girlandy.
– Pierwotnie paciorek miał około 5 cm średnicy i jest niezwykle rzadkim znaleziskiem – określił Bartosz Świątkowski, archeolog, prezes Klubu Odkrywców Pomorza. – Wykonany jest ze szkła o barwie ciemnozielonej, dodatkowo ozdobiony intarsjowanym ornamentem stworzonym przy użyciu szkła o barwie białej. Paciorki tego typu, znane jako „magiczne paciorki”, były prawdopodobnie amuletami, elementami wrzecion lub wisiorkami.
Jak wyjaśnia Bartosz Świątkowski, szklane białe nitki zdobiące wypukłą stronę paciorka układały się w zwielokrotniony motyw girlandy. Tego typu paciorki należą do znalezisk niezwykle rzadkich. Jednocześnie nastręczają sporo trudności interpretacyjnych co do ich funkcji. Większość z nich to bowiem tzw. znaleziska luźne.
– W literaturze często określane są jako ,,magiczne paciorki” – wyjaśnia archeolog. – Uznaje się je za elementy wrzecion (przęśliki), wisiorki, czy też za paciorki mieczowe.
Paciorek znalazł Bogdan Gruchot. Natrafił na nie jeszcze podczas wiosennych poszukiwań na tczewskich polach. Koledzy z klubu uznali, że pan Bogdan odkrył tak cenny paciorek dzięki wiedzy i wieloletniemu doświadczeniu.
– Niejedna osoba uznałaby to za coś mało interesującego, ale nie Bogdan, który zabrał znalezisko i przekazał do identyfikacji naszemu archeologowi Bartoszowi Świątkowskiemu – ocenili.
A jak swoje zasługi widzi sam zainteresowany?
– Archeologią w ścisłym tego słowa znaczeniu interesuję się właściwie od kilku lat, od kiedy nawiązałem kontakt z archeologami – mówi Bogdan Gruchot. – Samymi „odkrywkami” jednak znacznie wcześniej. Jak się coś fajnego znajdzie, to serducho mocniej bije, emocje są. Tego nie da się oddać słowami. W pierwszej chwili, jak podniosłem ten paciorek z ziemi, to chciałem go wyrzucić, bo nie wiedziałem co to jest. Ot, jakiś kawałek szkła. Ale jeszcze raz popatrzyłem na wzory na tym szkiełku. I tak na wszelki wypadek zrobiłem zdjęcie i wysłałem do archeologa. Archeolog zadzwonił i zapytał, czy wiem co znalazłem. Odpowiedziałem, że nie, nie tak do końca. Wtedy usłyszałem, że mam sensacyjne odkrycie, praktycznie na skalę Europy.
Prezes Klubu Odkrywców Pomorza przypomina, że niemal identyczny artefakt został odkryty w depozycie bagiennym w Thorsberger Moorfund (południowa Jutlandia, Niemcy).
– W tym przypadku mamy do czynienia ze znaleziskiem pochodzącym z miejsca, w którym u schyłku okresu rzymskiego (III-IV w.n.e.) złożono w formie ofiary z łupów pobitewnych znaczną liczbę broni. Dlatego zabytek ten został jednoznacznie zinterpretowany jako paciorek mieczowy. Przy czym najprawdopodobniej nie zdobił on głowicy miecza, lecz został dowieszony do pochwy jako forma amuletu.
Bartosz Świątkowski, archeolog, prezes Klubu Odkrywców Pomorza
Jak zauważa Bartosz Świątkowski, tczewski paciorek również został odkryty na terenie podmokłym. Zbliżony jest także kontekst odkrycia oraz podobieństwo pod względem rozmiaru, formy i zdobienia do artefaktu z obszaru dzisiejszych Niemiec, pozwala określić go również jako paciorek mieczowy, który najprawdopodobniej został złożony w ofierze do istniejącego dawniej w tym miejscu zbiornika wodnego u podnóża osady datowanej na okres wpływów rzymskich i wędrówek ludów (I/II-V/VI w.n.e.).
Klub Odkrywców Pomorza
Klub Odkrywców Pomorza działa oficjalnie od 2017 roku. Zrzesza kilkunastu pasjonatów archeologii. Członkowie podczas poszukiwań często korzystają z wykrywacza metali. Jednak w przypadku ceramiki czy też artefaktów typu znalezionego „magicznego paciorka”, to urządzenie się nie przyda. Wówczas liczy się wiedza i doświadczenie. Wśród klubowiczów jest dwoje archeologów, to Bartosz i Karolina Świątkowscy. W niedługim czasie będzie okazja, aby obejrzeć odzyskane przez KOP artefakty w Fabryce Sztuk.