Wrak z czasów Tutanchamona. Niezwykłe znalezisko w głębinach Morza Śródziemnego
Od Poli Dec
Setki amfor znajdowały się we wraku sprzed kilku tysięcy lat, który odkryto w Morzu Śródziemnym, 90 km na zachód od północnego Izraela. To spore zaskoczenie dla archeologów. Do tej pory sądzono, że ówcześni żeglarze pływali tylko blisko linii brzegowej.
Do odkrycia doszło przypadkowo. Dokonała go jednostka należącą do firmy eksploatującej gaz ziemny, Energean. O znalezisku poinformował właśnie Izraelski Urząd ds. Starożytności, który włączył się w badanie wraku.
Wyjątkowy wrak z późnego okresu epoki brązu
– To naprawdę sensacyjne znalezisko. Znane są tylko dwa inne wraki statków z ładunkiem z późnej epoki brązu na Morzu Śródziemnym – statki z przylądka Gelidonya i Uluburun. Oba znalezione u wybrzeży Turcji. Te wraki znaleziono stosunkowo blisko brzegu i były osiągalne przy użyciu zwykłego sprzętu do nurkowania – mówi szef działu archeologii morskiej Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności, Jacob Sharvit.
Jak wyjaśnia ekspert, do tej pory w środowisku akademickim przeważał pogląd, że handel dalekosiężny w tamtych czasach opierał się co prawda o transport morski, ale jednostki zawsze miały ląd w zasięgu wzroku. – Odkrycie tej jednostki zmienia teraz całe nasze rozumienie starożytnych umiejętności żeglarskich – podkreślił. Jest to też świetny zabytek do badań. Ze względu na to, że znajduje się blisko 2 km pod powierzchnią, nigdy nie stał się celem rabusiów. Nie przemieściły go też prądy morskie.
– Jest to światowej klasy odkrycie zmieniające historię. Znalezisko to ujawnia nam, jak nigdy dotąd, umiejętności nawigacyjne starożytnych marynarzy. (…) Aby nawigować, prawdopodobnie używali ciał niebieskich, obserwując położenie Słońca i gwiazd – tłumaczy Sharvit.
Co już wiemy o wraku?
Wrak spoczywa bardzo głęboko, dlatego nie są możliwe standardowe wykopaliska podwodne. Dlatego naukowcy wykorzystują do badań urządzenia samobieżne, czyli roboty. Na powierzchnię wydobyto na razie tylko dwie amfory.
Po wstępnych oględzinach wiadomo, że była to jednostka handlowa przewożąca setki takich naczyń. Po ich kształcie można określić wiek statku na około 3400–3300 lat. Nie da się dokładnie wskazać portu, z którego feralna jednostka wyruszyła w ostatni rejs. Ale wygląda na to, że płynęła na północny-zachód z Kaananu, czyli ze wschodniej części Morza Śródziemnego. Na ten moment trudno stwierdzić, co było przyczyną zatonięcia. Jacob Sharvit wskazuje na kilka możliwości: burza lub atak piratów. Statki handlowe były łatwym łupem dla ówczesnych bandytów.
Starożytny statek miał 12–14 m długości. Zdaniem badaczy wiele z amfor jest nadal skrytych pod mulistym dnem. Naukowcy liczą również na odkrycie drewnianych elementów statku. Na razie podzielili się wyłącznie informacjami o znalezieniu naczyń ceramicznych.
Co było ładunkiem? W amforach przewożono różne masowo produkowane towary, na przykład oliwę czy wino. – Znalezienie tak dużej liczby amfor na pokładzie jednego statku świadczy o znaczących powiązaniach handlowych między krajem ich pochodzenia a starożytnymi ziemiami Bliskiego Wschodu na wybrzeżu Morza Śródziemnego – ocena Sharvit.
Handel morski już w czasach budowy piramid
Mieszkańcy Bliskiego Wschodu pozyskiwali produkty z miejsc odległych nawet o tysiące kilometrów już w III tysiącleciu p.n.e. Na przykład wiemy, że na potrzeby budowy piramid i statków Egipcjanie sprowadzali drewno cedrowe z Libanu. Z drugiej połowy III tysiąclecia znamy z Egiptu produkty pochodzące z Krety. Na Krecie z kolei odkryto naczynia znad Nilu.
Badacze sądzą jednak, że wówczas nie było bezpośredniego handlu między tą wyspą a krajem faraonów. Korzystano z lewantyjskich pośredników. Transportowali oni towary statkami wzdłuż wybrzeża. Chociaż najnowsze znalezisko wskazuje, że w drugiej połowie II tysiąclecia niektórzy śmiałkowie zapuszczali się zdecydowanie dalej od lądu. To w tym okresie żył słynny faraon Tutanchamon, który z pewnością korzystał z ekskluzywnych towarów sprowadzanych z odległych krain.
Źródło: Izraelski Urząd ds. Starożytności.