OEC: Goran Pavlovic – Našite (Naszite)

Našite (Naszite)

© by Goran Pavlovic © tłumaczenie Czesław Białczyński
nadesłał: CON

Hittite language  was by Hittites called „nešili, našili, nišili

Język hetycki był przez Hetytów nazywany „nešili, našili, nišili”

 

This, presumably means „the language of Neša„, an important Hittite Old Kingdom city…

To prawdopodobnie oznacza „język Nešy”, ważnego hetyckiego miasta Starego Państwa…

But I have my doubts about this etymology…

Here is why:

Mam jednak wątpliwości co do tej etymologii… Oto dlaczego:

In South Slavic languages:

Naš means „our”

W językach południowosłowiańskich: Naš oznacza „nasz”

Naši, Našite, Našinci, means „our people, our compatriots”

Naši, Našite, Našinci, oznacza „nasz naród, nasi rodacy”

Naški, Našinski means „our language”

Naški, Našinski oznacza „nasz język”

[CB – naszinski jak polski, czeski – język Polaków, język Czechów?]

Now I can already hear you all shouting: „WTF DOES THIS HAVE TO DO WITH HITTITE LANGUAGE?!?! F*UCKING SERBIAN NATIONALIST!!!”

Od razu słyszę, jak wszyscy wrzeszczą: „Co jest kurwa, CZY TO MA ZWIĄZEK Z JĘZYKIEM HETYCKIM!?! Pierdolony serbski nacjonalisto!!!”

Well…Hittite dictionary, page 396…

Cóż…Słownik hetycki, strona 396…

So is it possible that the Hittites called their language

Našili = Naš + ili = Our + adverbial suffix

Czy jest więc możliwe, że Hetyci nazywali swój język Našili = Naš + ili = Nasz + przyrostek przysłówkowy

Just like in South Slavic languages we call our languages

Naški = Naš + ski = Our + adverbial suffix

Podobnie jak w językach południowosłowiańskich nazywamy nasze języki

Naški = Naš + ski = Nasz + przyrostek przysłówkowy

[CB serb+ski, chorwat+ski, bułgar+ski]

Which is why, in bilingual inscriptions, Našites used „našili” to mark lines written in „our language”…

Dlatego w inskrypcjach dwujęzycznych Našici używali słowa „našili” do oznaczania wersów zapisanych w „naszym języku”…

After all, Našite (the alternative name for the Hittite language that never caught on) was an Indo-European language 🙂.

W końcu przecież našite (alternatywna nazwa dla języka hetyckiego, która nigdy się nie przyjęła) był językiem indoeuropejskim 🙂.

źródło: https://oldeuropeanculture.blogspot.com/2024/04/nasite.html?m=1

Pisałem w czerwcu 2021, że materiał z filmu (w artykule do którego link poniżej) jest do rozważenia przez Gorana Pavlovica. I właśnie go rozważył. Dziękuję ci Goran! A wy przeczytajcie też tamten artykuł o slowiańskości / rodzimości Nowych Hetytów, którzy zajęli kraj Hattów przychodząc do nich około 2500 roku p.n.e. znad północnego brzegu Morza Czarnego. I jeszcze dwa inne zahaczające o ten sam temat:

Rozwiązali tajemnicę figurek mających ponad 3000 lat oraz Kalendarz Księżycowo-Słoneczny Hetytów w Sanktuarium w Hattuzie

Czytaj też poniżej cytowany fragment w:

Czesław Białczyński: Księga Wiedy – Wykład / Lekcja 14, Piąta Drugiego Kręgu (Czerta 5 – Granica) – Słowiańska Tożsamość i Korzenie w Czasach Wielkiej Zmiany

….”Historycznie A-Mal-Lehici mogą być odłamem Filistynów (https://pl.wikipedia.org/wiki/Filistyni), ludem przybyłym do Azji Mniejszej i na Synaj znad morza Czarnego i Mazowskiego / Azowskiego idąc po jego wschodnim brzegu i przez Kaukaz już w fazie pierwszego napływu Ludów Północy do Kraju Hetytów (Hatti) jako Nasilanie / Silanie (Silęgowie, Silingowie, Sillehowie) około 2500-2000 roku p.n.e. (czytaj: w artykule Rozwiązali tajemnicę figurek mających ponad 3000 lat oraz Kalendarz Księżycowo-Słoneczny Hetytów w Sanktuarium w Hattuzie – Najwcześniejsze dzieje Hetytów). Mogli też przybyć w tym samym czasie lub wcześniej drogą po  zachodnim brzegu Morza Czarnego razem z wielką falą Filistynów (prawdziwe ich miano to Palestynowie,  Pałotynowie,czyli Pałkini znani z okolic Świętogór / Światłogór – Gór Świętego Krzyża i Świątyni Dziewięciu Kręgów. Człon tyn w tej nazwie świadczy że budowali oni obwarowania, obwary (bo tyn to obwar, gród, jak Tyniec nad Wisłą). Wtedy też przybyli dziwnym trafem z Północy Wenicjanie, czyli Wenedowie / Wędowie / Wądowie (znani z zapisów jako Fenicjanie). Fala ta przybyła z Tyrsu Nadciemnomorskiego, prastarego obwaru założonego w mitologicznych słowiańskich Czasach Niemierzonych, lub na początku czasów Nowej Koliby. W miejscu nowego osiedlenia także założyli nowy gród o tym samym mianie Tyrs, który z zapisów historycznych późniejszych znamy już jako Tyr.”…

oraz O tym jak nazywał sam siebie lud z północy znad Morza Czarnego który podbił i utworzył silne państwo Hatti (Hatów / Dahów / Gatów) przeczytacie tutaj:

Bitwa sprzed 3.300 lat, nad Dołężą na Wenedyjskim Połabiu, częścią „inwazji” Prasłowiańskich H-Ariów na Euroazję!

Dla leniwych cytuję:

Najwcześniejsze dzieje Hetytów

Hetyci, lud indoeuropejski, pojawili się na ziemiach Anatolii ok. 2000 roku p.n.e., docierając tam, zdaniem większości badaczy, z obszarów położonych na północ od Kaukazu przez zachodnie przełęcze gór. Możliwe też, że przybyli ze swoich rdzennych obszarów przez Bałkany i cieśniny Bosfor albo Dardanele[3]. Koczownicze plemiona hetyckie, które dotarły do historycznej krainy Hatti, wchłonęły lub wyparły z tych terenów osiadły lud Hatti (zwany też Protohetytami – był to autochtoniczny lud kaukaski, który zamieszkiwał Anatolię między III a II tysiącleciem p.n.e. i posługiwał się językiem hattili).

Czy Hettyci byli koczowniczym ludem w okresie pobytu nad Morzem Czarnym? To powtarzany od XIX wieku jak mantra stereotyp a nie jakiś fakt historyczny, ponieważ dzisiaj posiadamy wiedzę, że żyły w tym okresie nad Morzem Czarnym plemiona rolnicze, osiadłe.

Lud Hatti nie został nigdzie wyparty ani wchłonięty. Wojownicy przejęli władzę i zmieszali się z plemieniem Hatti. Oni sami nie nazywali się wcale Hetytami. Było to plemię/grupa plemienna Nasilanów lub Nesumnilów, albo dwa plemiona Nasilanów i Nasemiłów – tak oni sami siebie nazywali. Stworzona przez brytyjskich uczonych rekonstrukcyjna nazwa Nesyci nie odzwierciedla zapisu, a tym bardziej wymowy prasłowiańskiej/scytyjskiej – jest to transkrypcja zniekształcająca. Ta nazwa mogła brzmieć w oryginalnej wymowie Nasielanie, Nasiemiłowie/Nasemile, lub po prostu nie Nesyci, lecz NIE-SCYCI. Może tak właśnie przedstawiali się tubylcom? To mało prawdopodobne, bo wtedy mówiliby o sobie Ne-Osikołkowie (Żydzi/Semici rozumieli nazwę Scytów i wymawiali ją jako Oszke-nazów/Osikoniosów/Osikołków), zatem przybysze mogliby mówić o sobie raczej Ne-Oszkenasi lub Ne-Sokołoci, lub Ne-Sacy. Może to ostatnie? Blisko, co? Nesacy czy Nesyci – jak chce transkrypcja angielska? Ja skłaniam się jednak do nazwy tych grup jako oddających cześć Matce Ziemi – Siemi, lub zwących siebie od rodziny (ros. siemia – rodzina/plemię) i od osady – sioła, a więc Nasielanie i Nasemile/Na-Siem-miłowie.

A miejscowi jakim ludem się zwali i w jakim byli pokrewieństwie do przybyszów. Zwali siebie Hati a język swój hatili, czy nie brzmi swojsko, zwłaszcza w kontekście tego faktu, że znamy bliskie geograficznie plemiona Gątów/Getów/Gotów i Dahów/Daków (dachy, gąty/gonty/kąty/haty, dzisiaj chaty oraz hatili/gatili – gadatili, gadbili, gądka, gadka, gata – ghata [najstarsza ksiega zaratusztrianizmu], ghatili???)?

Gątowie/Getowie/Goci to Dawanowie i Drakowie (Trakowie), Drzewianie, Dardawianie, którzy w wojnie trojańskiej odegrali swoją rolę stając po stronie Trojan razem z Henetami-Wenedami.

A król hatycki Miliwata II, jak by się nazywał po naszemu? Nie na przykład Miły Wądzie, Mili Wandzie, Miłowęda, Miłowoda, Miliwoda?

Hetyci, którzy prawdopodobnie siebie samych nazywali Nesytami (posługiwali się językiem, który określali jako nasili/nesumnili), przeszli swoisty proces akulturacji, przyswajając sobie wierzenia hatyckie wraz z językiem hattili, jako językiem sacrum, wykorzystywanym wyłącznie w celach religijnych. Wpływ autochtonów, jak również innych kultur ościennych, na kulturę Hetytów był tak wyraźny, że przejęli oni nazwę własną od podbitego królestwa – Hatti, pod którą występują we współczesnych sobie źródłach pisanych[4].

Jak by nie przyjmować brzmienia prawdziwego nazwy przybyszów zza Kaukazu, wszystkie trzy odtworzone nazwy zapisane w Kronikach Hetytów mają słowiańsko-scytyjskie brzmienie. Język Nasiemilów po zetknięciu z miejscowymi Hatami zmienił się bardzo. Wiodącym stał się hetycki jako język święty – sacrum, obrzędowy i królewski. Niesyci, czy Nasielanie, czy też Nasiemiłowie przyjęli miejscową nazwę plemienną, obyczaje, obrzędy i w znacznym stopniu także język. Tak więc kroniki jakie otrzymujemy są zapisane w już mocno zniekształconym (pod wpływem semickim lub kaukaskim) języku prasłowiańskim/scytyjskim, który pobrzmiewa jeszcze swojsko, ale jest trudny dla nas do zrozumienia, podobnie jak perski. Tak się dzieje, kiedy słabiej zorganizowane plemię o wysokiej sile militarnej styka się z plemieniem lepiej zorganizowanym, ale słabszym militarnie. Tak stało się z Parnami, Mazogątami i Dahami w Persji. Pamiętajmy, że ci właśnie Nasilanie/Nesytowie/NIE-SCYTOWIE musieli usunąć się spod siły napierającej na nich od Dniepru i Wisły prawdziwych Scytów PARALATÓW – Pralegów, Prygów (Frygów), którzy nieśli ze sobą wysoko rozwiniętą Kulturę Wedyjską (nie tylko z systemem wierzeń scytyjskich, ale także z aktualną technologią wytwórczą, w tym techniką wyrobu broni z brązu, wyrobów z żelaza i systemu prowadzenia wojny) i przenieść się na południe, za zabezpieczające ich góry – Kaukaz. Być może znali oni dobrze te wierzenia i techniki, lecz byli banitami, którzy rozrośli się niezależnie na Podkaukaziu, gdzie osiedli po ucieczce spod rządów władzy Wenedów, dużo wcześniej, 100 – 200 lat, a Kaukaz przeszli znów zmuszeni do ponownej ucieczki. Banicja na Dzikie Pola to praktyka, która miała miejsce wszak jeszcze w XVIII wieku, 200 lat temu.

Mechanizm  wchłaniania różnych krajów przez Scytów był przemyślany i składał się z dwóch elementów.  Zwycięstwa w walce i wybicia doszczętnego oddziałów wroga oraz wszystkich stawiających opór, a następnie zezwoleniu na dalszy rozwój kultury według lokalnego wzorca (w tym również częściowo religii, której elementy Scytowie wchłaniali) – często także z pozostawieniem ludności jej języka, co najwyżej modyfikowanego pod wpływem scytyjskim ewolucyjnie.

 W religii Hetytów bóstwu należało się posłuszeństwo. Za przestrzeganie rytuałów religijnych człowiek mógł spodziewać ochrony przed złem. W przeciwnym razie jego i jego potomków spotykała zasłużona kara[48]. W życiu religijnym najważniejszą rolę odgrywał saru, labarna – król, który pełnił zarazem funkcję najwyższego kapłana. Monarcha często był przedstawiany w stroju kapłana – w długim płaszczu z rękawami, w tiarze i z litusem. Królewska władza była darem bogów, a król strzegł boskich porządków w państwie i przestrzegał ceremonialnego roku. Po swojej śmierci, władca, którego pomyślność utożsamiano z dobrobytem narodu, stawał się istotą boską, której następcy oddawali cześć.

Do najważniejszych świąt należały: purulli obchodzone wiosną, związane z rośliną AN.TAH.ŠUM i święto nuntarijasha podczas którego para królewska objeżdżała okolice Hattusa[49].

Nawet jeżeli były to święta i obrzędy miejscowe – niescytyjskie, ale semickie, to są zadziwiająco bliskie naszym obrzędom znanym nawet jeszcze z XIX wieku – np. obrzędowi Święta Wiosny oraz objeżdżania wioski w koło z tej okazji, przez obraną na święcie parę królewską. Różnica nazewnicza bóstw nie przekłada się więc na żadną istotną różnicę wierzeń. Nowe nazwy mogły być przez przybyszów bez trudu zaakceptowane. Także pozycja władcy-kapłana, jako przedłużenia boskiego przedstawicielstwa wśród członków plemienia nie ulegała początkowo zmianie. Zmieniała się ona potem z biegiem wieków, niestety niekorzystnie, w miarę jak na Południu coraz bardziej modyfikowano Wiarę Przyrodzoną Północy (zoroastryzm, hinduizm, judaizm, chrześcijaństwo, islam).

W początkowym okresie swojego osadnictwa w Azji Mniejszej Hetyci obywali się bez budynków świątynnych. Kamienne stelle – huwasi, które symbolizowały bóstwo, stawiano w jaskiniach albo pod gołym niebem. Dopiero pod wpływem Hurytów zaczęto wznosić świątynie, które stawały się schronieniem bogów. Z czasem wokół świątyni powstawały kompleksy budowli z pomieszczeniami administracyjnymi, skarbcem, spichlerzami, budynkami gospodarczymi, jak np. w centrach kultowych w Arinna i Nerikka. Znaczącą rolę w hetyckiej religijności musiało pełnić sanktuarium skalne w Yazılıkaya[50].

Hetyci stosowali birytualny obrządek pogrzebowy. Badania nekropoli hetyckich poświadczają, że stosowali jednocześnie kremację i inhumację. Ciało zmarłego króla wraz z darami zawsze palono na stosie, który gaszono, podobnie jak w Grecji (oraz u Słowian – CB), winem i piwem[51].

Na koniec autor podsumowując swój artykuł pisze tak: „Naukowcy ustalili prawdę o wydarzeniach nad brzegami Orestesu, ale wciąż nie mogą rozwiązać zagadki Tollense. Natomiast nie brakuje teorii spiskowych. Według niektórych znawców obrońcami przeprawy przez rzekę, mogli być Prasłowianie, którzy mieli również tworzyć kulturę łużycką. Tylko, że 1300 lat p.n.e. to dopiero początki tej kultury. Przeciętny mieszkaniec Polski kojarzy ją z osadą w Biskupinie. W największym rozkwicie przedstawiciele kultury łużyckiej zamieszkiwali obszar obecnej Polski, Łużyc, Czech, części Słowacji i Wołynia. Wciąż trwa spór naukowców czy jej twórcy byli Prasłowianami. Prof. Józef Kostrzewski, który prowadził wykopaliska w Biskupinie, uważał, że tak. ”””

Podziel się!