Niezwykłe odkrycie archeologiczne na Mazurach. Skarby pochodzą z okresu wpływów rzymskich
Od Poli Dec
Kolejne odkrycie które potwierdza ciągłość kulturową od starożytności do dzisiaj na ziemiach dzisiejszej Polski.
Niezwykłe odkrycie archeologiczne na Mazurach. Skarby pochodzą z okresu wpływów rzymskich
Miłośnicy lokalnej historii ze stowarzyszenia Wendrusz odkryli na terenach Nadleśnictwa Borki na Mazurach cztery fibule, pierścionek i fragmenty ozdób z początków naszej ery. Znaleziska datowane wstępnie na okres wpływów rzymskich przekazali służbom ochrony zabytków. Więcej informacji na ten temat w poniższym artykule.
Relację z odkrycia cennych zabytków archeologicznych członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego Ziemi Węgorzewskiej Wendrusz zamieścili w mediach społecznościowych. Znaleziska dokonali podczas wyprawy z wykrywaczami metalu, w której udział był formą nagrody dla zwycięzcy licytacji na rzecz WOŚP.
Terenowe poszukiwania odbywały się za zgodą służb ochrony zabytków i właściciela terenu, tj. Nadleśnictwa Borki. Poszukiwacze – jak podaje stowarzyszenie – spodziewali się znalezisk w postaci guzików czy łusek z czasów II wojny światowej. Tymczasem członkowie stowarzyszenia – Bartosz Łaszczuk i Tomasz Trypuć – dokonali odkrycia zabytków archeologicznych w postaci czterech zapinek, czyli tzw. fibul, pierścionka i fragmentów ozdób, w tym prawdopodobnie kolejnych zapinek.
W ocenie miłośników lokalnej historii, takie odkrycie może świadczyć o istnieniu w tym miejscu cmentarzyska lub osady kultury bogaczewskiej albo sudowskiej z początków naszej ery. Znaleziska zostały wstępnie zidentyfikowane jako pochodzące z końca II i początku III wieku, czyli tzw. młodszego okresu wpływów rzymskich.
– Gdy tylko zorientowaliśmy się, co odkrywamy, wstrzymaliśmy poszukiwania w tym rejonie. Nasza drużyna jest przeszkolona w prawidłowym postępowaniu, mamy wśród nas studentów archeologii i badaczy historii. Dzięki temu skarby pradziejów odzyskują życie i dają nowe spojrzenie na historię Mazur. Nie wyrywamy ich z kontekstu otoczenia. To bardzo ważne. Każde takie znalezisko jest fotografowane z naniesieniem współrzędnych GPS i lokalizowane na cyfrowej mapie, by precyzyjnie oznaczyć miejsce. Ma to służyć dalszym badaniom archeologicznym stanowiska w przyszłości – przekazała PAP Anna Dymkowska-Kowalska ze stowarzyszenia Wendrusz.
Znaleziska wkrótce trafią do jednego z muzeów w regionie
Odkrycie zgłoszono do ełckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i do Lasów Państwowych. Jak poinformowała PAP specjalista ds. archeologii w tym urzędzie Magdalena Kozicka, zostanie wszczęta procedura włączenia tego stanowiska do ewidencji zabytków, a znaleziska będą przekazane do któregoś z muzeów w regionie.
Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne Ziemi Węgorzewskiej Wendrusz istnieje od 2021 roku. Zajmuje się badaniem i upowszechnianiem lokalnej historii. Prowadzi izbę historii w dawnym węgorzewskim dworcu kolejowym, w której gromadzi pamiątki związane z dziejami regionu. Wcześniej członkowie stowarzyszenia przekazali służbom ochrony zabytków m.in. siekierkę tulejową i ostrze sztyletu sprzed około 3 tys. lat, które zostały odnalezione podczas prac rolnych. Przyczynili się również do uratowania cennych dokumentów dotyczących Parafii Ewangelickiej w Kutach, na które natrafiono podczas remontu budynku dawnej szkoły. Najstarsze z tych dokumentów pochodzą z XVIII wieku.
To nie jest pierwsze zaskakujące odkrycie archeologiczne w regionie. W lutym przy zamku w Ełku odkryto elementy budowli obronnej. Stało się to przypadkowo przypadkowo podczas prac ziemnych. Na miejscu pracują archeolodzy pod kierownictwem Adama Mackiewicza. Prawdopodobnie jest to architektura średniowieczna, związana z punktem obronnym mostu wyspy zamkowej.