Ostatnie Ciastko Starszego Pana
Ciąg dalszy hejtu przeciw posłowi Józefaciukowi ze strony PISowskich mediów: wPolityce.pl: Absurdalne wywody nowego posła KO. Józefaciuk: Boże Narodzenie nie jest typowo chrześcijańskim świętem. Obchodzę wydarzenie z rodziną…
Cytat dnia” Marcin Józefaciuk, nowy poseł Koalicji Obywatelskiej, opowiedział już w mediach o tym, że jest neopoganinem, mistrzem reiki i konchowania. Teraz stwierdził, że polityka za rządów PiS była „brudna”, a Boże Narodzenie „nie jest typowo chrześcijańskim świętem”.”
„Korzystam i medytuję w lesie. Czy modlę się? To trochę inaczej wygląda.”
„Poseł Koalicji Obywatelskiej pytany był też o to, czy jako neopoganin obchodzi Boże Narodzenie.
Boże Narodzenie nie jest typowo chrześcijańskim świętem
— oświadczył Józefaciuk.
Na zwrócenie uwagi, że „jednak jest”, poseł KO stwierdził, że „zostało zapożyczone z wiary starosłowiańskiej”,”
Komentarz: Czyżby powiedział nieprawdę???… Ależ PRAWDA boli!… Tylko pytanie, czy ten ból usprawiedliwia przedstawianie drugiego człowieka przez któregokolwiek katolika jako PAJACA i OSZOŁOMA! … Jasne, przecież oni mogą kraść, kłamać, mordować, a potem… i tak dostaną rozgrzeszenie.
Materiał nr 1 – Bardzo, bardzo ważny. Niestety cenzura i faszystowski terror rodzi się w naszych, pojedynczych głowach – o czym świadczy też powyższy materiał wstępny o panu pośle neopoganinie…. A dziennikarze i politycy mają narzędzia by te pomysły zrodzone w swoich myślach zrealizować – zmaterializować. Dlatego tylko Demokracja Bezpośrednia i Wolne Media!
Materiał nr 2 – Bardzo śmieszny i celny na temat NACZELNIKA, PISu i PO.
Materiał nr 3 – Poseł nie pomylił się, podświadomość podyktowała mu to „przejęzyczenie”, bo mamy w Polsce kryzys demokratyczny i kryzys demograficzny – jedno i drugie jest prawdą. O tym pierwszym, który wspomniał omyłkowo jak sądzę powie kolegom sejmowiczom innym razem.
1. J. Zięba: Polaków cenzura ma się w najlepsze!
https://tv.jerzyzieba.com/filmy/jEXDkVOpPv/ZWmnwxeq30k5l8gj1DrJNMgaPoB2vK
2. Gadowski tv: Ostatnie Ciastko Starszego Pana
https://www.youtube.com/watch?v=eRRr5H0-0SE
3. Onet.pl: Marcin Józefaciuk zadebiutował na mównicy sejmowej. Przepraszał za przejęzyczenie. „Jestem zażenowany”
Marcin Józefaciuk dotąd znany był jako wytatuowany nauczyciel z Łodzi, który przez braki kadrowe uczył aż dziewięciu przedmiotów w Zespole Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi. Jego zaangażowanie w sprawy szkoły i uczniów, a także umiejętność budowania relacji z młodzieżą sprawiły, że dostał propozycję prowadzenia programu „Nastolatki rządzą kasą” na antenie TVN.
Dzięki głosom Łodzian (blisko 9 tys.) dostał się do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Swój debiut na mównicy sejmowej zaliczył w środę 22 listopada podczas debaty o in vitro.
Marcin Józefaciuk w Sejmie: jestem zażenowany
Swoje wystąpienie rozpoczął od wyrażenia dezaprobaty dla posłów Prawa i Sprawiedliwości, których w większości zabrakło podczas tak ważnej dla Polaków debaty (część wyszła z sali obrad w trakcie).
Wyborcy, szanowni uczniowie. W imieniu własnym i moich uczennic oraz uczniów dziękuję wnioskodawcom za ten projekt, jednakże jestem zażenowany jakością argumentów prezentowanych przez część posłów i posłanek, którzy już nie są obecni na tej sali
— mówił Józefaciuk.
Chwilę później przejęzyczył się, co nieco wybiło go z rytmu. Widoczne było ogromne zdenerwowanie nowego posła.
— Niezaprzeczalnym jest fakt, że Polska, aby się rozwijała, potrzebuje więcej urodzeń, jednakże obowiązkiem… Przepraszam, jednym z obowiązków państwa jest reagowanie na kryzysy, a Polska znajduje się w kryzysie demokratycznym. My mamy obowiązek reagowania na niego. In vitro jest jedną z procedur medycznych. Nie jest to tania procedura, ale jest procedurą efektywnej walki z niepłodnością. Po to mamy budżet państwa, aby wspierać obywateli i obywatelki, aby Polacy i Polki zdecydowali, jakich chcą zmian. I już zdecydowali, jakich chcą zmian — dodawał poseł.
Wyraził swoje zaniepokojenie faktem, że posłowie prawej strony są przeciwni metodzie zapłodnienia pozaustrojowego i podkreślił, że jest dumny, iż Łódź, którą reprezentuje, wspiera metodę in vitro. Zaznaczył, że Polki i Polacy powinni mieć możliwość wyboru procedury, dzięki której będą mogli zostać rodzicami.
(…) Nikogo nie zmusza się do wyboru procedury. Ważne jest natomiast, aby pary miały możliwość wyboru jednej z metod polecanych przez lekarzy za obopólną zgodą i dla dobra wszystkich. Myślę, że zgadzamy się z tym wszystkie i wszyscy
Niezrozumiałym jednakże jest dla mnie fakt, jak duża jest niechęć prawej strony do pomocy młodym Polkom i Polakom. Niezrozumiały jednakże jest dla mnie fakt, jaki jest brak zaufania do współczesnej nauki i etyki ze strony prawej strony. Niezrozumiały jest dla mnie fakt, jak duża jest państwa niechęć do zakładania rodziny
— zwracał się do posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w trakcie debaty wychodzili z sali sejmowej.
Niezrozumiała jest również dla mnie niechęć do uszczęśliwienia wyborców, przecież to także państwa wyborcy. Szanowni państwo, apeluję: wybór, nie zakaz. Z przyjemnością zagłosuję dla dobra moich wyborców, będąc jednocześnie dumnym z tego, że jestem z Łodzi, miasta wspierającego in vitro
— zakończył Józefaciuk.
Marcin Jóżefaciuk jest neopoganinem. Chce zająć się szkolnictwem
W rozmowie z Onetem poseł wyjaśniał, że w jego przypadku ta praktyka to przede wszystkim medytacje i kontakt z naturą. – Ona pomaga mi uwierzyć, że mam pewien wpływ na wydarzenia, które mogą się w przyszłości zadziać – mówił Józefaciuk o swojej wierze. – Jeżeli myślisz, że coś się uda, szansa na powodzenie jest większa. Czyli pogaństwo jest trochę autopsychologią i pracą z energiami.
Dodawał, że mocno czerpie z rytuałów dawnych zielarek i wiedźm, tzw. kobiet wiedzących, które kiedyś w każdej ze wsi były traktowane bardzo poważnie. Nowy poseł bardzo często zwraca się też do bogów gór – w tym lasu górskiego, zwierząt, dużych głazów i małych kamieni. – Zawsze gdzieś przy sobie noszę kawałek jakiegoś kamienia, który mnie odpręża – powiedział parlamentarzysta.
Jako poseł chce skupiać się przede wszystkim na sprawach związanych ze szkolnictwem, bo na tym zna się najlepiej. Jest nauczycielem z 19-letnim stażem, przez pięć lat był dyrektorem szkoły. Swoją działalność w Sejmie planuje zacząć od ujednolicenia przepisów prawnych. — Jest zbyt wiele nowych rozporządzeń i ustaw, które nie dotyczą edukacji bezpośrednio, ale zawierają zapiski, które na ten obszar wpływają. W dodatku tak naprawdę nikt nie ma zielonego pojęcia, jak wyglądają podstawy prawne. To musi być jasne m.in. dla dyrektorów szkół — wyjaśnia anglista w rozmowie z Onetem, podkreślając, że ważne jest też dla niego wprowadzenie podwyżek dla nauczycieli. Dziś nie umie jednak powiedzieć, kiedy realnie ten plan wejdzie w życie.
— Będę też walczył o kadrę pedagogiczną, administrację i „nauczycieli nie nauczycieli”, czyli specjalistów uczących zajęć praktycznych, bo o nich wszyscy zapominają — wymieniał.