Racjonalista: Mariusz Agnosiewicz – Polska, Białoruś, Międzymorze
Spis treści:
- Korzenie Białej Rusi
- Czy narodowość białoruska pochodzi z „polskich próbówek”?
- Białoruś — kluczowym regionem schyłku Rzeczypospolitej
- Skirmuntowie — awangarda gospodarcza Rzeczypospolitej
- Renesans i kryzys języka białoruskiego
- Dlaczego II RP nie rozumiała kultury sarmackiej
- Międzymorze sarmaty Piłsudskiego
- Sarmacka a endecka idea narodowa
- Białoruś jako klucz do reintegracji dawnych ziem jagiellońskich
- Białoruś — folwark, który chciał opanować Rosję
- Białoruś zachowała najlepszą pamięć Rzeczypospolitej
- Reglamentowana wolność polityczno-medialna
- Polski Komitet Obrony Demokracji Białoruskiej
- Białoruś jest bardziej niezależna od Moskwy niż Polska od Brukseli
- Białoruś jako strategiczny partner nowego Międzymorza
- Nowe Międzymorze jako reaktywacja Szlaku Bursztynowego i Od Waregów do Greków
- Międzymorze jako odpowiedź Europy na Nowy Jedwabny Szlak
- Co z tym Zachodem?
- Heartland.pl
*
W moskiewskim serwisie „Rosyjska Planeta” ukazał się nader interesujący tekst Sergeja Aksenova pt. Wszyscy jesteśmy rosyjscy, który wymierzony jest w białoruski i ukraiński nacjonalizm. Autor przekonuje w nim, że ruchy narodowe na na Ukrainie a przede wszystkim Białorusi są sztucznymi tworami powstałymi pod wpływem Polski, i wymierzone są głównie w Rosję, podczas kiedy wszyscy powinni się zunifikować w ramach jednego politycznego narodu rosyjskiego. Autor uważa, że Łukaszenka wyciąga wnioski z ukraińskiego Majdanu, który na fali ruchu narodowego zmiótł prorosyjską władzę. Otóż według Aksenova, Łukaszenka zauważył, że na fali ukraińskiej społeczeństwo białoruskie nieuchronnie zmierza do takiego narodowego przebudzenia, i sam zamierza stanąć na czele tego ruchu narodowego, bo w przeciwnym razie przerodzi się on w opozycję, która go zmiecie.
Autor zauważa, że jeszcze kilka lat temu wszelkie przejawy nacjonalizmu były bezwzględnie tłumione, obecnie zaś są coraz bardziej tolerowane. Jako przykład podaje inicjatywy społeczne na rzecz Majdanu, a przede wszystkim wspieranie przez państwo odrodzenia tradycyjnych strojów ludowych.
W konsekwencji, jeśli państwo wejdzie na ten teren, obawia się rosyjski autor, „sztuczność białoruskiego nacjonalizmu, wyhodowanego w polskich próbówkach, stanie się niezauważalna”.
Według Aksenova podobny scenariusz rozegrał się na Ukrainie, gdzie „wirus Ukraińców” został zaszczepiony przez historyka urodzonego w Polsce, Mychajło Hruszewskiego (1866-1934), wymutował on we frontalny sprzeciw wobec Rosji, objawiając się zawołaniami „Kto nie skacze — ten Moskal”.
Wzór białoruski
W końcu autor podkreśla też doktrynę Zbigniewa Brzezińskiego, która głosi, że bez Ukrainy Rosja nie może być imperium, i tak ukierunkowana została polityka amerykańska. I to samo dotyczy Białorusi.
Jakie działania zaleca Rosji? Odpowiedź musi być symetryczna, czyli propaganda ideologiczna, która podkreśla, że naród rosyjski mieszkał zawsze od „Kijowa do Moskwy i od Narwi do Odessy”. Nie żadna „trójjedność”, ale jedność całkowita. Poza tym sama Rosja musi być tak atrakcyjna, by nacjonalizmy małych plemion na pograniczach nie budziły żadnej dumy, lecz zażenowanie. Za wzór autor stawia Stany Zjednoczone jako jeden naród polityczny z którym utożsamiają się ludzie różnych narodowości.
Charakterystyczne jest, że w swojej koncepcji narodu politycznego autor nie odwołuje się do dawnej Rzeczypospolitej, która go wytworzyła i realizowała na drodze pokojowej, lecz do USA, których naród polityczny został wytworzony całkowicie sztucznie, w wyniku kolonizacji i zagłady rodzimych kultur. Przy czym ów amerykański naród polityczny nie objął obszarów najsilniejszych kultur prekolumbijskich — Majów i Azteków. Koloniści w Ameryce Środkowej nie zdołali wytworzyć jednolitego państwa i jest ona dziś rozbita na ponad dwadzieścia organizmów politycznych.
Rosja poniekąd jest podobna do USA, ale na swej wielkiej azjatyckiej równinie — tam bowiem kultury rodzime są na tyle słabe, że można z nich stworzyć jeden wielki organizm polityczny. Zarówno Ukraina, jak i Białoruś stanowią w sposób naturalny odrębny byt geopolityczny — międzymorze. Leżą one bowiem na najkrótszej drodze łączącej dwa morza Czarne i Bałtyckie. Rosja nie obejmuje obszaru międzymorza, nie tylko tego oddzielającego Europę od Azji, ale i tego, który odgradza Lewant. Międzymorze kaukaskie, między Czarnym a Kaspijskim, również jest barierą zasięgu Rosji. Gruzja, Azerbejdżan, Armenia tworzą na tym międzymorzu oddzielne państwa, zaś sąsiednia Czeczenia stała się największym wrzodem Rosji. Międzymorza są po prostu naturalnymi barierami rosyjskiego imperializmu.
Kuriozalne jest zatem zarzucanie Białorusi sztuczności narodowej, choć jest ona uwarunkowana naturalnie, i forsowanie zarazem jednolitego narodu rosyjskiego jako projektu politycznego, który sprowadza obszary międzymorza do peryferiów imperium.
Poza tym, to nadzwyczaj zabawne, że Rosja, która tak chętnie popiera wszelkie ruchy narodowe w ramach państw Unii, denerwuje się, że Polska popiera ruchy narodowe w bloku wschodnim…
Korzenie Białej Rusi
Tymczasem międzymorze jest naturalnie silnym ośrodkiem handlu i było już najpewniej połączone stosunkami handlowymi ze światem greckim w bardzo głębokiej starożytności. Herodot dał „opis tajemniczej krainy północnej, pełnej lasów i bagien”, „gdzie dokonywano wymiany produktów krainy rzek i moczarów na fabrykaty miast jońskich”. Współcześni badacze są przekonani, że w opisie tym chodzi o bagna białoruskie wokół Pińczowa. To na Polesiu, czyli rubieżach cywilizowanego świata, miał według niektórych skończyć swój żywot Owidiusz, wygnany z Rzymu.
2. Artystyczna wizja sławnego wzoru białoruskiego autorstwa Tatiany nikolaevnej Kalashnikovej z Ukrainy — kultura ludowa łącznikiem z Polską?
Współczesna Białoruś odwołuje się do swych najgłębszych korzeni historycznych, co uwidacznia się we fladze, którą po referendum wprowadził Łukaszenka. Obok kolorów czerwieni i zieleni mamy ludowy ornament, którego wzór, według Siarhieja Rassadzina, członka Rady Heraldycznej przy Prezydencie Białorusi, pochodzi z czasów prehistorycznych: „To jest szyfr białoruskiej mentalności, archetypu, to dusza rolniczego narodu — nie szabla, nie agresja, nie inne symbole gwałtu, a mianowicie zaorane pole, nad którym wschodzi słońce”. Podobna do wzoru na fladze tekstura, gdzie głównym elementem są romby, została znaleziona na Polesiu, wyrzeźbiona na kle mamuta. Taki sam ornament został odkryty podczas wykopalisk archeologicznych w siedlisku z czasów neolitycznych w miejscowości Dobry Bór nieopodal Baranowicz.
Są to więc symbole bardzo głębokie, które pokazują rozmach białoruskiej tożsamości.
Wskazuje się dziś, że dawny związek Polski i Litwy oznacza przede wszystkim związek Polski i Białorusi, gdyż dawna Litwa to była głównie dzisiejsza Białoruś. Jest to w dużej mierze trafne, gdyż w pewnym momencie dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego, pod wpływem Unii Lubelskiej, to ziemie białoruskie zaczęły się stawać głównym ośrodkiem ziem litewskich. Trzeba też pamiętać, że Władysław Jagiełło mówił przede wszystkim po starobiałorusku i w tym języku zostały spisane najważniejsze dokumenty prawne Wielkiego Księstwa Litewskiego. Z drugiej strony jest to jednak stwierdzenie bałamutne, za którym stoją pewnie trudne relacje najnowsze z Litwą. Wielkie Księstwo Litewskie było tworem nader specyficznym, w którym pogańska mniejszość litewsko-żmudzka podbiła wielkie obszary zdominowane przez prawosławnych Rusinów. W Wielkim Księstwie Litewskim dominowali więc Rusini, lecz warstwą panującą byli Litwini i Żmudzini, spokrewnieni z dawnymi Jaćwingami z naszej Suwalszczyzny. Związek Litwy z Polską wzmocnił część rusińską, prowadząc do wyodrębnienia narodowego.
Czy narodowość białoruska pochodzi z „polskich próbówek”?
Czy jednak prawdą jest, że białoruski ruch narodowy pochodzi z polskich próbówek? I tak, i nie. Faktem jest, że w okresie zaborów elita polska bardzo aktywnie włączyła się w rozwój kultury i języka białoruskiego. Tyle że była to przede wszystkim rewitalizacja i dowartościowanie kultury ludowej. Proces ten objął cały obszar dawnej Rzeczypospolitej, której Polesie było częścią.
Zarzuca się dziś Łukaszence, że wynaradawia Białorusinów, bo prowadzi rusyfikację, stając się tym samym bardziej rosyjski niż rosyjscy prezydenci. Mówi się obecnie, że język białoruski jest dziś poważnie zagrożony upadkiem, bo rosyjski stał się na Białorusi uprzywilejowany tak w aparacie państwa, jak i edukacji.
Moim zdaniem jest to niezrozumienie procesów kulturowych Białorusi. Nawet jeśli miałby to być proces szkodliwy, to Polacy mają słabą legitymację dla udzielania pouczeń w tym zakresie, gdyż analogiczny proces miał miejsce, kiedy Białoruś była częścią Rzeczypospolitej. Od czasów unii lubelskiej, polski rozwijał się na Białorusi, bo chciała tego sama elita rusko-litewska. Szlachta litewska miała marne prawa w ramach Wielkiego Księstwa Litewskiego i Polska oferowała tutaj atrakcyjniejszą dla niej kulturę polityczną. Jej ekspansja na terenach Litwy/Białorusi była dla szlachy pożądana. Proces ten znalazł swój finał w uchwale sejmu walnego z 1696, który wprowadził polski jako język urzędowy na tych terenach.
Najbardziej nie podobało się to litewskiej oligarchii, dla której oznaczało to ekspansję polskiego systemu politycznego na ziemiach ruskich. Mogło to oznaczać awans ruskiej klasy średniej, czyli szlachty. Zaowocowało to tzw. wojną sapieżyńską, kiedy część magnatów pod przywództwem Kazimierza Sapiehy walczyła o wznowienie niepodległości Wielkiego Księstwa Litewskiego. Sapieha napisał „Manifest do Boga, świata i ojczyzny” w 1699 roku. Utwór ten został spalony na stosie na warszawskim rynku.
Białoruś — kluczowym regionem schyłku Rzeczypospolitej
Prezentuje się to jako formę polskiego podboju ziem rusko-litewskich, podczas kiedy był to całkowicie inny proces: spolonizowana elita ruska mogła dążyć do władzy już nie tylko w swojej prowincji, ale i w całej Rzeczypospolitej. I taki właśnie proces zaszedł u schyłku Rzeczypospolitej — jej środek ciężkości zaczął się przesuwać na Litwę, tutaj zaś główny punkt ciężkości leżał w dzisiejszej Białorusi. Tym bardziej, że od czasów potopu szwedzkiego Korona, czyli dzisiejsza Polska była w generalnej ruinie i dekadencji.
dużo więcej u źródła: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9972