Księga Wiedy: Wykład(nia) / Lekcya 16, czyli Siódma Drugiego Kręgu – Życie jest Przyjemnością

Księga Wiedy: Wykład(nia) / Lekcya 16, czyli Siódma Drugiego Kręgu – Życie jest Przyjemnością

Drzewo Życia (RYt’ja) i Przyjemności

(Uwaga ogólna: Ta Wykładnia (Lekcja), tak jak wszystkie przedstawiane na naszym Portalu Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata składowe Księgi Wiedy – nie jest PEŁNA, ani nie ma kształtu Ostatecznego. Pełne i Ostateczne będą wyłącznie Taje Księgi Wiedy, która ukaże się drukiem)

©® by Czesław Białczyński

Księga Wiedy: Wykład(nia) / Lekcya 16, czyli Siódma Drugiego Kręgu – Życie jest Przyjemnością

Jak rozumieć Przyjemność Życia /Rzycia
Księga Tanów Jesień-Zima mówi:

„…Zawartość Kunowiji, która jest zaiste niezgłębiona zawiera się w siedmiu zaledwie prostych zasadach.

Oto poniżej cząstka jeno z tego, co prawił Dawan-Kłąb (Mądek-Motek) Nieci Rudej-Ródnej Promiennej, Świetlistno-Skrzystej, danej Ludzkości przez Orodawę.

Siedem Zasad Gonu, przez który rozumieć masz Gon jako Gonię-Gonitwę, czyli Życie Ziemskie Przejawione – Istnienie w Jawi oraz Z-Gon – Zejście ze Świata Duchowo-Materialnego i Drogę przez Nawie i Niwy Welańskie do Ponowienia:

[….]

Zasada Piąta Gonu – ŁAD-RAD – RZĄD / UŁOŻENIE (Ułoga, Loka-Loga – Lokacja/Logacja):

To stan istnienia w życiu, w którym umysł i serce są jednością w RA (radości, RA Dawie, Radowaniu, RADOsycie). To bycie szczęśliwym w teraźniejszości z inną istotą, samym sobą, całym światem. Onże Ład-Rad-Ułoga ma najpotężniejszą moc sprawczą we wszechświecie. Ma Prawo i Prawdę, Mogtę-Moc Przyciągania.”

Jeszcze raz: „ŁAD-RAD – RZĄD / UŁOŻENIE (Ułoga, Loka-Loga – Lokacja/Logacja)”

„To stan istnienia w życiu, w którym umysł i serce są jednością w RA (radości, RA Dawie, Radowaniu, RADOsycie).”

oraz „Ład-Rad-Ułoga ma najpotężniejszą siłę sprawczą we wszechświecie. Ma Prawo i Prawdę, Mogtę-Moc Przyciągania.”

Szczęście i Przyjemność Życia / Rzycia to zatem nie płytki hedonizm spożywania pokarmów i sycenia zmysłów miłymi wrażeniami, zaspokajania przez Istotę Żywą materialnych potrzeb organizmu i biologiczno-psychologiczno-socjologicznego mechanizmu rozródczego, chociaż ta część życia jest Podstawą Przyjemności Bytu i Szczęścia Istnienia w Jawi – w Świecie Materialno-Duchowym, na Matce Ziemi (ale i każdej innej Żywej Planecie Wszego Świata). Ta podstawa nie wyczerpuje całości doznań i dokonań potrzebnych do PEŁNEGO Poczucia PRZYJEMNOŚCI i SZCZĘŚCIA Rzywota. Dopiero bycie/ istnienie/ działanie/ dziełanie/ w zgodzie z Ładem-Radem-Ułogą daje dostęp do Prawa i Prawdy oraz Mogty/Mocy przyciągania – najpotężniejszych sił sprawczych we Wszechświecie, w Jawi. 

Czym jest sama Kunowija i Gonia?
Z Księgi Tanów, Jesień – Zima:

” …Wszystkie jej miana i godności: Wypląta, Pletwa, Knowija, Knu Wija czy Knieja – wiją się wokół pnia wić, czyli pleść, wokół pletu-plętu, a miano Kuraka nie znaczy nic innego jak Wijąca się Materialnie – (Ka) Ku Ra. Warto więc w tym miejscu wspomnieć też, że Kunowija, Knowija (Kuna), będąc córą Nauki (Nawki) Wijozowiji, musi być tym samym co Wieda Pnia i Rdzenia – Knu Wija, boż Knieja znaczy nic innego jak Serce i Rodnia Boru, najgłębsza puszczańska, pierwotna borowa rozsada Borowiłów na Świecie-Mirze, czyli Wijara Drzewa (Drwa) – Prastara Wieda Jądra-Regu (Pierwa Wieda Orchu i Kosza i Ragu), Rygweda.

Romaje i inni Jugijczycy (Ludy Czarnego Lądu), którzy wszyscy mają języki jak kołki, przerobili to miano wpierw na kunosa, a potem na gnoza-gnosis – czyli Niosąca Kien (Wiedę Borową, Wiedę Pnia-Knu) z Obwaru Kuna (Kunosa), z Lawiru Gortynu na Skrycie. Zapominają oni przy tym, że na Skrytę wijedę i wijarę przyniesiono z Północy w najpradawniejszych jeszcze Czasach Niemierzonych, że przynieśli ją tam Pyłozłotogłowi (Pałożgłowie-Pałkini, Pelazgowie) i Łyskowice z Gór Świętego Równego Krzyża, Gwiazdy Siewiernej i Niebieskiej Korony, którzy także poprzez Dawanów, Dahów i Mazogątów przenieśli ową Rygwedę, a w niej Wijozowiję, Kunowiję, Gonię i inne wijedy oraz znaki, takie jak sekir Świastyki czy sekir Wjintu do Koszmiru i Rodowiji-Rodomachaji.

Kunowija jako część nieodrodna Wijozowiji od zawsze do dzisiaj zajmuje się Drogą Ku Odnowie, Ponowie i Drogą Życia, Tu i Teraz Człowieka na Ziemi, w Jawi oraz Tam i Wtedy – Drogą Ducha Człowieczego w Nawi.

O Naukach-Nawkach wiemy, że są Boginkami-Poddewami Drogi Ducha, Poszukiwania Mądrości – tak po śmierci, jak i za życia – są więc Boginkami Gonu i Zgonu, Gonitwy i Goniji (Gonii, Goni, Ogoni). Stąd naukę Kunowiji tyczącą się wyłącznie Życia Ziemskiego Przejawionego – Istnienia w Jawi – zwie się też Kuną, Kuniosą i Gońją, złożoną z Siedmiu Zasad. To Dańdar-Tańtar jest rzeczywistym, pierwym dawcą kunowii i gonii dla wszystkich plemion ludzkich rozsianych po Jawi. To on skrył ją przed oczami ludzi chciwych władzy i prostaczków jako skarb-skryw – Kłąb Nieci Promienistej Dawanu Światła Świata – w Lawirze podziemnym pod górą Gortyn, w pobliżu obwaru Kuna i grodu Araskłonu (Oraklonu) na wyspie Skrycie.”

Kto przekazał potomnym Zerywanów ową Nieć / Kłąb Nieci Promienistej Dawanu Światła Świata?
Z Księgi Tanów Jesień – Zima:

„Jak podają Kapiszty Południa, Dańdar narodził się w Nowej Kolibie nad Dunajem, albo gdzieś już dalej na Północy-Siewierze, tuż po tym, jak z Jaskoni Lęgu wylęgli się Bracia Krukowie i Kurka, dając poczętek wszystkim plemionom i ludom Nowokolibańskim po Pępach Zerywanów – ocalałych Zaródziach-Pletach (Pępach-Wijach) Ludzi ze Starej Koliby.

Niezależnie od tego, ile owego Rodzeństwa Przetrwałego było – sześcioro, siedmioro, ośmioro czy dwanaścioro – można o nich wszystkich (oraz co, za tym idzie, o ich potomkach) rzec, że byli synami i córami Kirów, Działów, Wielkobogów i Małobogów oraz Boginek i Bogunów. Zatem nic dziwnego, że mówi się, iże są boskimi dziećmi tego albo tamtego bóstwa, albo tego czy innego bożego pomocnika lub pomocnicy.

Wieszczki z Serbomazogetuzy powiadają, że Dańdar, który Dary Boże Dał (czyli Darował) swemu plemieniu, w tym samym akcie nad-dał też owemu plemieniu miano, czyli godność. Nazwano więc plemię od owych godnych (bożych) darów Dardawanymi lub Dardanymi, co oznaczało Obdarowanych Przez Bogów. Z biegiem wieków godność owa uprościła się do imienia Dardanów, jak też Dardawów – Dawców Przekazicieli Darów Bożych kolejnym plemionom i ludom.

Mówią też one, że Dańdar jest tym samym człekiem co wiedun Tantraw, czyli pierwszy żerca Tanu Traw, Daru Drwa, a więc żerca Tantrawny, Dardrzewny – Drzewid, praojciec plemion prastarych Drzewych – Dardrzewian (Drzewidów, Drzewian, Drewlan) i Tartrawian (Trawunian, Trawińców, Drawów-Rzwów, Tartarów).

Mieniono go także – tym razem według podań z Waru od Wołgarów Nadciemnomorskich – Czarem lub Carem Tanów, czyli Tańczarem, Tantarem-Tantiarem, Tanciałem, Tańcarem-Tańcerzem, Dawcą Tanów Wijary (pierwym żercą Tanów Czarownych na Ziemskim Padole), jak i Dańdarem, Dawcą Daru Bożego Kunowiji.

[….]

Prawią one wieszczki, że Trójna – Trójorza (czyli późniejsza wielka ludna ziemia, należąca w Starych Czasach Nowej Koliby do Wharatu, zwana Orzawą lub Orawą) i obwar Widłuża założone były przez Widnura-Wodyna dużo wcześniej, niż sięga pamięć zapisów romajskich. Według nich ziemica nazywana Dardanią zawdzięcza swoje miano Tańtarowi-Dańdarowi, czyli Wielkiemu Dardanowi Pierwszemu, który królował także w Trójorzy Złotym Rogu i na obwarze Widłuża z nadania Widnura oraz w całym wielkim kraju nazywanym później Orzawą.

Wajdelotki znad Wilji i znicziusowie z Romowego dowodzą, że tożsamość jego [Dańdara] sprowadza się wpierw do urodzenia z tego samego ojca Dzeusa: Dzieusa-Dziewsa Peruna albo Dzieusa-Dziewsa Dadźboga, albo Dzieusa-Dziewsa Nyjana, albo bogatyrsa-bohatrysa Dziwnyjusza – Jusza Dziewów-Dewów.

Po wtóre do wyjścia z łona różnych ponoć Macierzy Dziew: Mati Dewiny-Dziewy Plątwy, Mati Dewiny-Dziewy Obwiły albo boginki (poddewiny) Topielicy lub Wodnicy, albo Welesożary  (Babki/Mati – Kuraki/Kurki), ale dziwnym trafem posiadających imię o tożsamym znaczeniu: Pletwa, Wypląta, Kunowija, Kuraka – co znaczy to samo.

Jak wiadomo, Boginki nazywane są ,w odróżnieniu od Bogiń, nie Dewami-Dziewami (Boginie Matki) i Dewicami-Dziewicami (Boginie Córy), lecz Poddewami, Podewami, Podziewicami. Tak samo jest z Bogunami, którzy posiadają wśród wielu ludów miano Podziewsów albo Poddewów, czyli nie bogów, a pod-bogów, bogunów.”

” Dowiedzmy się, cóż takiego uczynił Dańdar-Tańtraw, a za nim Orodna-Jarodawa-Ariadna, że zasłużyli sobie na potępienie Wschodu i Zachodu oraz Boskich Rodzicieli Welańskich. Oto opowieść o nich obojgu, w której  Wyspa Skryta i jej skryty lawir-sekir Skrynt Mężotura pod Górą Gortynem jest kluczem do Zamyku Głębokiej Wiedy Zowiji, Knu-Drwa, Knu-Orchu, Knu-Ziarna.

[….]

Możliwe jest wszystko bez wyjątku, nawet to, czego jeszcze ludzkie oko nie widziało i ucho nie słyszało. Człowiek JEST wszechwymiarową ISTotą, a od istoty człowieczeństwa odbiega ten, kto czas i zdarzenia postrzega liniowo, tkwiąc dwuwymiarowo w mogtowiji-magiji-maji swych zmysłów i myśli (zamysłów). Taki jedynego prawego początku szuka w zaprzeszłych skutkach, myląc przy tym skutki z przyczyną. Tak postrzegają Świat-Mir ci, którzy nie rozwikłali Kłębka Nieci Promiennej Ariadny-Orodny. Oni po wsze czasy pozostaną w Lawirze – Skryncie Skrytym, błąkając się w Gortynie. Oni nigdy nie wyniosą, nie wywiją Wijary Knu-Pnia-Rdzenia z Obwaru Kuny, z Ziarna Orchu – Jądra Wiedy.

Prawda o przestępstwie Tańtara-Dańdara została ukryta we wszystkich powyższych opowieściach razem wziętych.

Prawdą jest więc, jak powiadają Kapiszty Południa, że chodziło o danie ludziom wszystkich Tanów, czyli obrzędów i obchodów oraz tańców i sposobów ofiarownia darów Bogom poprzez godowe święta.

Prawdą jest, co powiadają Kapiszty Zachodu, że chodziło o Kunowiję i Gonię, czyli Wiedę Rygu, Orchu i Knu.

Prawdą to, co prawią Kapiszty Północy, że Panie i Panowie Weli nie mogli wybaczyć Tań-Trawowi podebrania Matce Pszczole (Bogini Sporzy) jej mleka i miodu, czyli napojów bogów – obryty i sołwy, które Romaje nazywają ambrozją i nektarem, a którymi karmiła ona Dziewsa-Boga (Byczka, Koźlaka lub Trzmiela) w jaskoni Gortyn, w jej głębokiej jamie-komorze zwanej Kumorą Dagda.

Każdy z tych powodów jest wystarczający do Bożej Karoduny, bowiem bardzo to wielka zdrada, jeśli bogowie dopuścili do siebie Tańtara [Dańdara] na Równi ufając, że nie będzie stamtąd wynosił różnych taj, tanów ani umiejętności, zwłaszcza wiedy, która mówi, jak osiągnąć nieśmiertelność, a on to wszystko wykradł i dał w ludzkie ręce poza ich plecami.

Kapiszty Wschodu dodają do tych wszystkich przewin Tańtara jeszcze jedną niesłychaną zbrodnię – wykradzenie Taji Taj – Kłębu Nieci Bajnej

Bajnej – a to zaprawdę zasługiwać musiało na wieczystą pomstę bożą – karodunę w Piekle, w Nawi Jużnej, Płomienistej.

Powiadają, że wiele napojów bogów – tych, które dają im nieśmiertelność, jak na przykład sołwa i obryta – posiada w swoim składzie wijmądowany[i] miód i mleczko pszczele. Stąd wśród wszych ludów Matki Ziemi (tak Złotej Mazji, jak Białego i Czarnego Lądu) cieszą się wielką czcią zarówno Pszczoła – Skrzydlate Bydełko Boże, Dawczyni Miodu, jak i Krowa Tura – Skrzyste Rogate Bydło-Gowindo, Dawczyni Mleka.

Niektóre ludy nazywają Pszczołę Bitą, Bytką, Bódką (Budką – będącą) – Bydełkiem Bożym lub Wczelą (od tego że Osełkę wbito w czoło Boża-Radogosta). Jest ona owadzim wcieleniem Sporzy-Średczy (szerzej całego Tynu Sporów), sekirem powodzenia i mnożności. Pszczoła i Kwiat (Gwiazda, Świat) stanowią też zawsze sekir ludzkiego Namiestnika Nieba na Ziemi, czyli kapły – będącego przybocznym wiedunem kniagina-kagana, współdzielącego z nim władzę.

Tyrs Sporów – Wróżdżka mająca kształt Rogów wzniesionych w górę albo Rogu – Obwiłtości, odwrotnego (obróconego do dołu) – jest zwieńczony Skrzystym Kwiatem-Gniazdem lub rozpostartą Skrzystą Gwiezdną Pszczołą. Wiązanki Zbóź i Kwiatów oraz Plastry Miodu są znakami-sekirami Bogów Sporu.

Po Bedriku-Wedriku – owadzim wcieleniu Swąta – Pszczoła, Owad Sporzenia, jest uważana za najważniejsze owadzie wcielenie boże pod Słońcem.

Nawęzy, Kąptorgi, Przepaski (Bajorki, Węsiorki) i Kosze ku czci Sporów ozdabia się wzorem z sześciokątów tworzących łańcuchy, jak w plastrze miodu. O Sporzy-Średczy w zamawianiach i prośbach oraz ofiarach jej składanych mówi się: „Tej Której Głowa i Boki są Dwubarwne, a Oblicze Pokryte Miodem, Pani Rodzicielce Będącej Karmą Kraju i Źródłem Życia, Ośródzie Będącej Chlebem Pożywnym, Pożywią – Bohnem Powszechnym.” Śrecza jako Bogini Sporza-Zboża jest Matką Zbóż i Pszczół, ich Opiekunką i Obrończynią[ii].

Orodna była bartniczką-burtniczką, oraczką Żytniego Zagonu i oratorką Węży – kapłanką Sporzy-Śreczy w Świętym Pszczelim Lipowym Gaju na Skrycie, służką bogini w kaganacie swego ojca Męża II Mążynosa i swojej matki – Pożywii. Ona odnalazła skryty przez Tańtara-Dańdara pod skałami Gortynu Kłąb-Mąd Nieci Promienistej, splątany kawałek Dawanu Światła Świata, który Mężotur zakluczył w ziemskim schronie-skonie w skrzyni-ladzie Skrycie-Kładzie Ładów. Ona go stamtąd podstępem dobyła i rozwikłała, ciągnąc świetlistną, jarzącą, rudą nieć poprzez skręty Lawiru aż do jego wyjścia z podziemi na świat przejawiony; z Głębi – ze Światła Świata, z Nawi przez Bramę-Wrota ku Jawi.

Tak Orodna objawiła ludom Matki Ziemi to, co dał im niegdyś, lecz skrył, Tańtar-Dańdar, i co zakluczył, zakarbował jako skarb w skrzyni Mężotur: Wijozowiję, Naukę, Kunowiję i Gonię. Ona – Orodna, stała się bezpośrednią sprawczynią jego – Tańtara, nieszczęścia.

Dopóki Nieć pozostawała ukryta przed ludźmi, Duch Tańtara błąkał się po Założy. Kiedy Nieć Bajna wyszła w Jawię, przesądził się los-kosz i piekielna kara Tańtrawa. Wtedy to trafił w Naw Raz Na Zawsze Zapartą.”

[i] Wijmądowanie lub wirmądowanie oznacza proces, który określamy dzisiaj w odniesieniu wyłącznie do wąskiego wycinka rzeczywistości jako działanie biologiczne pod mianem „fermentowania”.  Ferment (wijmąd, wirmąd) – zamęt, mętlik, mętna ciecz, pierwotna pulpa, w której tworzą się wiry i z nich wije się życie stwarzane ręką Boga. Z pierwotnej pulpy – Pierwni wirem wywił się Swąt i Nica. Obecnie potocznie pojęcia tego używa się wyłącznie w związku z działaniem Boga Mąda – Mętlika. Jest to jednak określenie procesu stwarzania czegokolwiek przez siły Prawi (boskie), lub z ich wykorzystaniem.

To samo źródło ma słowo firmament, którym określamy Niebo Gwieździste – w istocie Wir-mo-męt lub Wij-momęt (wirmoment, wijmoment) albo Wir-ma-męt lub Wij-mamęt (wirmament, wijmament) – jednocześnie Niebo/Niebło jako Wszechświat – Obraz Stwarzania Świata Widnego – Prawi, Nawi i Jawi oraz Wir Mocy Mąda-Męta.

Bóg Mąd jako moc boża jest w RzeczyIstności czystą pozostałością Pierwni i Pierwnicy, a jako Mały Mogt (Moc Mniejsza) powołany został do istnienia przez Wielkie Moce: Ładu i Przeznaczenia oraz Splotu. Jego ojcami są Łado i Przepląt, a matkami Mokosza i Plątwa. Ma to swoje konsekwencje nie tylko w przejawach jego działania, ale także w istotności powodowanych przez niego Zmian. Pierwnicę filozofia grecka określa jako Chaos, a Pierwnię-Kłódź – Siedlisko Swąta jako Lego/Logos – Słowo. W rzeczywistości obydwa te pojęcia są KA (Osnową i Łodzią, Niematerialnym Ciałem) dla RA (Światła Świata – Rzeczy Istności, Czystej Świadomości Nieskończonej – Swąta, Owitu-Owisu).

[ii] W Ziemirze (Sumerze) bogini zbóż Asznan łączona była bezpośrednio z obrazem pszczoły, podobnie jak późniejsza grecka bogini Demeter, która miała też pszczołę za jeden ze swych najważniejszych atrybutów (tyrs i sekir). Pszczoła była owadzim uosobieniem owych bogiń.

Innym uosobieniem Demeter, roślinnym, był kłos zboża, jako że była ona boginią-opiekunką zbóż, a pszczoły „zapładniają” kwiaty i trawy (zboże). Jeden z przydomków Demeter brzmiał Melissa (slowiano-aryjskie Mielesza) – Pszczoła.

Imię, godność, miano Dem-Meter nie znaczy nic innego jak Dom-Macierz, Matka/Pani Sporzenia, Domu i Gospodarstwa, czyli Gospodzini. Zarówno etymologicznie jak i co do funkcji odpowiada ona więc słowiańskiej bogini Sporzy-Śreczy (wśrod Żywiołów), albo Bogini Mocy Domasze-Bożebodze (Bożycy, Radogódzy).

Wyraz melissa to zniekształcone słowo mielesza, mielesz, milis – czyli miododajna mętna, lepka ciecz – „ropa boża”, z której wylęgły się pszczoły w ranie (runie, rujni) Bożeboga uderzonego Osełką przez Sima.

We wszystkich językach słowiańskich i bałtyjskich istnieje wyraz bardzo podobnie brzmiący do imienia bogini ziemirskiej (siemijskiej, sumeryjskiej) Asznan, który oznacza owada leśnego pokrewnego pszczole – osę (pol. osa, białorus. asa, litew. vapsva). Nie bez powodu też kamień do ostrzenia narzędzi żelaznych nazywany jest osełką. Niektóre Kapiszty Zachodu wyciągają stąd wniosek, że bogiem uderzonym w czoło przez Sima osełką nie był Boż-Bożebóg, ale Rgieł lub Rgiełc – Pan o Żelaznych Zębach.

Ku czci Demeter (Domachy-Bożycy, lub Śreczy) odprawiano obrzędy w Eleusis, gdyż tamtejsze kapłanki nazywane były Bitynkami, czyli Pszczołami – Posłankami Wielkiej Bogini, Pani Daru, Władczyni Dostatku. Podobnie nazywano kapłanki w Opasie (z grecka Efezie), w Azji Mniejszej, jak i cały kraj tam leżący zwano Bitynią.

Słowo bee (bi, bie, bij, biene), które w językach anglo-saskich i nordyckich określa pszczołę pochodzi od słowiano-aryjskiego określenia być/istnieć. W językach bałtyjskich pszczoła jest określana do dzisiaj mianem bite.To stawia owego owada niemalże na równi z Bożą Krówką – Wedrakiem-Bedrikiem, Bydełkiem Bożym – Swątlnicą.

Pauzaniasz podaje, że pasieki z ulami znajdowały się w siedzibie wyroczni Trofoniosa i innych wyroczniach. Cywilizacja grecka (ok. 800 p.n.e.) jest znacznie młodsza niż sumeryjska (3500 p.n.e.), a ta jest z kolei młodsza niż cywilizacja słowiano-aryjska nad Dunajem w Nowej Kolibie (5500 p.n.e.). Za jeszcze starszą uznać należy cywilizację Zerywańską – z Czasu Niemierzonego Starej Koliby (syberyjsko-atlantydzką) czy równoległą staroeuropejską (30 000 p.n.e.).

Powszechnie wiadomo, że Rodomaja (Grecja Starożytna) odziedziczyła i przyswoiła podania i obrzędy z o wiele starszych kultur naddunajskich, takich jak Vincza, Trypole, Lengiel, czy Starczewo. To z nich wywodzi się cześć, jaką oddawano Pszczołom i umiejętność godowli bit-milis-wczeli-vapsv – hodowli pszczół – umiejętność będąca darem bożym, której zasady pieczołowicie przechowywano w słowiano-aryjskich świętych gajach i świątyniach, gdzie szkolono Bractwa i Siostrzeństwa Pszczele, Pasieczne, Świepiotne, Bartne i Miodne.

Misteria Eleuzyjskie u Greków (inaczej Taje Ulotny/ Ejlejtyji), ku czci Demeter, Persefony i Dionizosa trwały przez 7 dni, a na ósmy dzień odpoczywano po świętowaniu. Stąd oktawa stanowi dzisiaj w chrześcijaństwie zamknięcie okresu świętowania. Małe misteria miały miejsce w okresie równonocy wiosennej od 20 do 26 marca, a wielkie w okresie równonocy jesiennej od 20 do 26 września. Ten układ obchodów świąt i długość ich trwania wiąże ową tradycję obrzędową z obrzędowością ludów słowiano-aryjskich/praindoeuropejskich.

Zachował się przekaz z Mlekomediru (Krainy Mleka i Miodu – Egiptu) z roku około 2400 p.n.e. mówiący, że miejscem pasieki była świątynia boga Re w Neuserne. Także świątynię bogini Neith w położonym w delcie Nilu Sais nazywano „Domem Pszczoły”.

W skład tzw. skarbu z Eginy z czasów minojskiej Krety wchodzi brosza-dysk przedstawiający dwie pszczoły niosące dysk słoneczny.

Niektóre kapiszty podają do wierzenia, że pszczoły zrodziły się nie z samej ropy-mieleszy Boża, ale z jego łez (lub łez Rgła) i łez Swarożyca, który nad nim zapłakał.”

Karoduna (kara wieczysta) dla Dańdara / Tańtara – Zobowiązaniem dla Ludzkości do Szczęśliwego / Przyjemnego Życia / Rzycia
Z Księgi Tanów, Jesień – Zima, Taja 27:

” Nie jest powiedziane, jak i kiedy Tańtar-Dańdar powziął Kłąb Nieci Promienistej wypruty z Baji – Materii Świata. Na pewno musiało się to dziać po jakiejś uczcie na Równi, kiedy zasiadał ze wszystkimi bogami, a więc wydarzenie owo miało miejsce w Przesilenie Niebieskie, tuż przed Dzikimi Łowami, w zimie albo w lecie.

Bogowie upici sołwą i obrytą, zajęci przygotowaniami do pościgu Bożej Krówki i boju o nią, potem zaś samym bojem i zaleczaniem odniesionych ran, nie zwrócili uwagi, że Orostaj gdzieś się na chwilę zapodział, zanim go oddalono na grzbiecie Strasza na Ziemski Padół.

Do odcięcia kawałka Błękitno-Szafirowej Materii Bajnej użył ponoć Szczęki Skrzystego Psa z Ostrymi Zębami, albo dokonał owego czynu z pomocą dwóch Pisogłowców – Welańskich Inogów. Niektórzy powiadają, że namówił do zdrady jednego z Psów Rgła albo że wykradł temu bogu jego Żelazne Zęby i dzięki ich boskim właściwościom udało mu się odedrzeć materię świata od Baji w takim miejscu, gdzie sięga ona samej Głębi RzeczyIstności. Kuradowie ze Skryty prawią, że brał on udział w Odcięciu Nogi Skrzystego Tura razem z Orzyjonem i jego psiogłowcami Juszem Procą i Syrym Juszem. I w tym wypadku nie jest powiedziane, którego Tura: Białej Krowy Dziewięciorogiej – Turamy Lata, czy Byka Jednorogiego – Mężotura Zimowego, dotyczyła ta niemiła operacja. Według owego skrytyjskiego wątku Baji Sławian opowiadanego przez Kuradów, Orzyjon ze swoimi psami jako Skrzysty Myśliwy brał udział w Dzikich Łowach Zimowych, polując na Wielkiego Czarnego Byka – Mężotura.

Ci powiadają wręcz, że Orostaj jest tym samym człowiekiem co Orzyjon oraz że jest Tańtarem i Dardanem, który panował nad całą Ziemicą Małmazji, a został skazany przez bogów na piekielne męki, przywiązany do Tronu tuż przy Zapartej Ścianie Raju na rozlewisku Rzeki Rzek Czerwienicy, przy Szczodrym Drzewie. Przywiązany do Pnia-Knu nie mógł sięgnąć powierzchni falującej żywej wody ustami, aby się napić, ani zwisających tuż nad jego głową złotych jabłek, aby się nimi posilić. Cierpiąc wieczysty Głód Ciała i Ducha, stał się pierwszym w dziejach Głodnym Duchem. Inna kara jaka go dotknęła była taka, że jego męskie potomstwo rodziło się jako zwierzoludzkie: pierwszy syn Palopies jako Psiogłowiec, drugi syn Boroboż jako Rybogłów, a trzeci syn, nieznany z imienia, jako Turogłowiec.

Zniczjusowie z Romowego prawią, że ta kara, będąc wieczystą karoduną, przeszła na następne pokolenia królów Skryty i stąd Mążynosowi z małżeństwa z Pożywią urodził się byczogłowy Mężotur. ”

Oto dlaczego wykradzenie zostało odkupione a Ludzkość może korzystać z Daru Szczęśliwego / Przyjemnego Życia /Rzycia bez żadnych oporów i zobowiązań względem Welan, ale ze zobowiązaniem wieczystym jakie ma wobec daru i karoduny DańDara / TańTara, pierwszego Tantrawa-Drzewida.

Księga Tanów, Jesień – Zima, Taja 27:

„Zasada Siódma Gonu – PONOWA (Pono) – Wynik działania jest miarą prawdy:

To, jakie masz życie, odzwierciedla Twoje przekonania, jest zamysłem i uzmysłowieniem (czuciem) właściwości Reczy – Wszystko to, co działa, jest prawdziwe (właściwe).

Gon Ponowy Ładu (Radu) jest Sercem Gonii – twórczym przywracaniem ładu. Jest świadomym spotkaniem z większymi falami i wirami (wibracjami, rytmem), z większymi Siłami RzeczyIstności doprowadzającymi do układności z wyższą całością istnienia.”

O Przyjemności Życia czyli Szczęściu Rzywota z lekcyji Jana:

„Tylko będąc RAdosnym w Swych Myślach, zobaczysz dobre skutki i zrozumiesz POTĘGĘ Swojego Zamysłu, Początku tego, co za chwilę się zdarzy jako skutek przejawiony. Tylko tak pobiera się WIEDĘ o Całości RzeczyIstności jako Jedności i Pełni z CZŁOWIEKIEM, Naszej przyRODzonej Wijarze zawartej w Nieci Orodny – AriaDNA WIEDY.”

Wiemy, co mamy zrobić, samoorganizujemy się z przyrodzenia, to NASZA Bajka. Wysoką, Wzniesioną Wolę – WOLNOŚĆ mamy w DNA [w ArjaDNA – to NASZA nić ARIADNY] na poziomie międzyludzkim. Dlatego RÓD CZŁOWIECZY nie zginie. Niemaki/Twary, to coś stworzonego „bez Serc i bez Ducha, to szkieletów ludy”. Udają NASZE RODowe dziedzictwo i usiłują podrabiać NASZE cechy uRODzeniowe, ale ŻYCIA w tym sTWARZE brak. T-W-AR ma swoje czynne RA zamknięte – Nieme – przeciwnie do Stworza (stwORza) czy Stworzenia.

Wiłwija – Mowa o Tajach Wczelnych, to jest Roz-Dział wyjęty z Księgi Gołubiej, który sam jest wielowymiarową Księgą o Potędze. Potędze CZŁOWIEKA przejawionego w Materii Ducha – w pierwotnym zamyśle. Kto zRODzony (stwORzony), ten posiada Nieć Orodną (AriaDNA) w sobie i czytając oraz czyniąc cokolwiek, oddziela od kłamstwa PRAWDĘ, bo Sam NIĄ Jest i SERCEM JĄ wyczuwa.

Wyjście z Lawiru-Skryntu Mężotura po czerwonej-czarownej Nieci Miłości Ariadny – po Naszej Wewnętrznej SpiRAli, jak i przez Skarabjusza – Woja Bożego (Teodzieła – Teodzeusza – Bogodzieła – Bogodawa – Bogdała) – wraca nas do Światła i uświadamia w (o)Sobie PRAWDĘ o SWEJ Jedności ze Światłem, którym zawsze Byłaś, Jesteś i Będziesz. Oto jest wyjście z opętania strachem, wpisanym Nam Kłamstwem Świata Przejawionego. Bo JEST wszak też PRAWDA Świata Przejawionego – cały Wszechświat, Przyroda i Prosty Cichy, Dobroduszny, Miłujący Człowiek. Oto jest Nieć Wrotna do świadomości własnego pochodzenia i mocy stwarzania. ”

Tyle z Księgi Tanów.

A po cóż w rzekaniu o Przyjemności i Szczęściu taka właśnie opowieść o Nauce-Nawce o Gonii, Kunowiji, Wilwilji i innych Prawych Naukach? Jako powiedziano w Pierwszych / Pierwych / Prawych Słowach tego Wykładu / Wykładni / Lekcyi nie ma Prawej / Prawdziwej Przyjemności bez poznania Prawdy, Prawedy, Prawa Przyrodzonego, bez ukŁADności uRADzenia / uŁADzenia się z Mogtami i Żywiołami, z Kirami i Działami, z Poddewami Poddewsami, a wreszcie ze Swątem – ze Świadomością Nieskończoną / RzeczyIstnością / Światłem Świata / RA.

Wieda i Wiara jako jedność są Drogą do Przyjemnego Rzycia, a ich zgłębianie i odkrywanie jest Przyjemnością samą w sobie. Nie ma Przyjemności bez Prawdy i znajomości Praw. Nieznajomość P-RAw prowadzi każdą Istotę Żywą (Materialno-Duchową) do Przestępowania Praw / Odstępowania od Praw, a więc do wejścia na ścieżkę pROwadzącą do ZdERzenia z Istotą Rzeczy, z Rdzeniem Istoty, ze Światłem Świata, ze Świadomością Nieskończoną.

Oto najwyższa Wieda Lekcyi 16, czyli Siódmej Drugieho Kręgu.

Nieświadomość jest równa Kłamstwu – kłamstwu wobec samego siebie i Światła Świata. Droga człowieka przez Rzycie to Droga Poznania i Uczenia się, droga wspóldziałania z innymi Istotami Żywymi / Rzywymi. Niszcząc bezmyślnie / nieświadomie cokolwiek Kłamiemy samym sobie i Światłu Świata. Niszcząc świadomie cokolwiek popełniamy Przestępstwo wobec Praw i Prawideł Światłą Świata – Istoty Rzeczy. Przestępcy / Niszczyciele Rzycia / Życia są ZbRODniarzami i otrzymują KARĘ, a gdy szczególnie w niszczeniu są zatraceni otrzymują KARO-DUNĘ – karę wieczystą.

Rzycie bowiem nie kończy się nigdy – jest Wieczne, jest Nieskończone i trwa w Zamyku Wzorcowym, w Owalu , w Kłodzi Światła Świata dla każdej Istoty kiedykolwiek ORZywionej i wcielonej w Byt-Ist Materialno-Duchowy gdziekolwiek we Wszym Świecie (Wszechświecie).  A więc Człek / Czoło-Wiek ROzUMny powinien żyć/rzyć/ryć w Jawi tak aby jego dalsze RzYcie w Nawi, Prawi i Jedni (a więc całej Sławi) było Przyjemne (pRzY-ja-mnie), aby PRZYJEMNOŚĆ trwała wiecznie.   

Czym jest NIE-Przyjemność?

To odczucie zbaczania z Drogi Praw i Prawdy, ze Ścieżki Jedni, ze Szlaku Światła Świata i Nieskończonej Świadomości. Kara i Karoduna to nieprzyjemność szczególna. Pierwsza choć dotkliwa – a zdarza się tak w Jawicznym Bytowaniu jak i na wszytskich jego innych poziomach – ma spowodować naprowadzenie Istoty Rzywej  na Drogę Pojednania ze Światem, Światłem, Światło-Mością Nieskończoną. Druga jest wynikiem uporczywego zdążania do zderzenia z Prawidłami i Prawem Światła Świata, uporczywego niszczycielstwa, przestępowania praw w sposób jaskrawy i ciagły. Przy tym są czyny, które potocznie, dla Nieświadomych mogą wydawać się drobnymi kłamstwami i nieważnymi odstępstwami – lecz ich skutki w liniach czasowych mogą być z punktu widzenia Świadomości Nieskończonej rozległe i bardzo niepożądane / nie-po-rządane, prowadząc do NIE-po-Rządku / NieRządu.  

Takim dziełaniem było dziełanie Tańtara/Dardana i Orodny-Jarodawy (Ariadny) przedstawione w opowieści z Księgi Tanów. U podstawy jego działania leżał NIERZĄD, kRAdzierz / kradzież – stąd Kara. A że skutki tejże kradzieży są wieczyste stąd Karoduna. Ona nie była winna w tym samym stopniu co on. Ona znalazła i odkryła przed światem i ludźmi to co on skradł.

Ponieważ jednak te skutki mogą w związku z Daniami / Tanami, z Żertwami, Strawami, Po-Trawami, Karmą Rzywota być dla RzeczyIstności „dobre” (pro-rządne / porządane), lub „obojętne” (ani rządne ani nie-rządne), a nie tylko „złe” (nieporządane/ niepożądane) Ludzkość pamięcią i ofiarami, czcią i sławieniem daje skazanemu na Karodunę sprawcy Czynu wytchnienie i chwile Przyjemności w jego Piekle. Im więcej wijedy i wijary, im więcej takich dziełań świadomych ludzi tym więcej takich chwil tworzy ciągłą ofiarę-żertwę w Jawi i tym wydłuża się Szczęsne Bytowanie winnego w jego nieskończonym cierpieniu w Prawi / Nawi.

Są ludzie (istoty rzywe wcielone w materialno-duchowe bytowanie) którzy nie doznają czci, sławienia i modły, żertw ni strawy, nie doznają dobrej pamięci – ci nie doznają też żadnej przerwy w swojej karodunie nawnej. Jedynym ich wyzwoleniem może być całkowity rozkład ducha w Otchłani – co nie jest niemożliwe.

Pamiętajmy bowiem, że Duch Każdej Istoty Rzywej przebywa jako Wzorzec w Zamyku Wzorcowym w każdej chwili Istnienia Rzeczyistności i jest tam w Jedni/Sławi zjednany ze Światłem Świata – Wolny od odczuć związanych z jakimkolwiek swoim wcieleniem materialno-duchowym, czy duchowym przejściowym do ponowy do rzycia nawnego czy prawijnego. Karoduna nie sięga do Jedni do Sławi, bowiem musiałby być niszczycielska dla samego Światła Świata. To co wieczne dla istoty materialno-duchowej i jej ducha w Prawi / Nawi nie jest dla niej więc nieskończone, chociaż w Prawi / Nawi jest wieczyste.  

Czasem czyny i dziełania będące odstępstwem od Praw i Prawdy Światła Świata mogą wydawać się Ludziom drobne i małe, ale ich skutki mogą prowadzić do powstania linii wieczystego Nie-Po-Rządku, których jesteśmy nie-świadomi. Takie linie k-Łamią Ład Rzeczy Istności, prowadzić mogą RA / Ra / ra  – k – KA / Ka /ka. St ad im więcej wiesz, im większa twoja Wijeda i Wijara tym większe szanse, że spędzisz całość swojego istnienia w Przyjemności / Uk-ŁADzeniu ze Światłem Świata.

Lekcja Siódma: Szczęście – czyli – Z Atlantydy do Arkadii (ARkadzieji, ARa-ku-Dawii, D-ARii. Siel-Lanki)

Na koniec – Skąd tutaj te właśnie obrazowania Przyjemności, które na obraqzach widzicie? Czyż samo widzenie ich nie jest Przyjemnością i Czystym Szczęściem? Czyż nie są obRAzem najwyższej ukŁADności obRADności – OB-RzĘdu OB-RzĄdku – Rządu Światła Świata,  Porządku w Samym Sobie?

Podziel się!