Poszukiwacz z Polski odnalazł w Szkocji skarb sprzed 3000 lat.
Od Poli Dec
Pochodzący z Głogowa na Dolnym Śląsku detektorysta Mariusz Stępień odnalazł w Szkocji skarb sprzed blisko 3000 lat. Znalezisko życia… z tym, że dokonał podobnego już po raz drugi!
Poszukiwacz z Polski odnalazł w Szkocji skarb sprzed 3000 lat. To już jego kolejne niesamowite znalezisko
Pochodzący z Głogowa na Dolnym Śląsku detektorysta Mariusz Stępień odnalazł w Szkocji skarb sprzed blisko 3000 lat. Znalezisko życia… z tym, że dokonał podobnego już po raz drugi!
Mówią, że nic dwa razy się nie zdarza. Nic bardziej mylnego. Pochodzący z Głogowa detektorysta już po raz drugi odnalazł na Wyspach Brytyjskich niesamowity skarb z epoki brązu, który rozgrzał świat archeologii.
Odkryli skarb z epoki brązu
Mariusz Stępień wraz z grupą znajomych – Dariuszem Gucwą i Damianem Michałowskim przeszukiwali pola w okolicy miasta Blyth. W pobliżu znajdują się dwa forty z epoki brązu oraz starożytne kamieniołomy. W części okolicznych terenów poszukiwania są zabronione, dlatego też detektoryści udali się na działkę, która nie była objęta zakazem. Tam głogowianin zwrócił uwagę na wyróżniający się kawałek terenu. Przeczucie go nie myliło, bo na miejscu detektor wskazał, że pod ziemią coś jest.
– Odkryłem darń, a pod nią znajdowały się kamienie. Serce zabiło mi szybciej, bo wyglądało to podobnie jak przy moim znalezisku w Peebles Hoard. Kamienie były tak zbite, że wyciągnięcie pierwszego zajęło mi kilkanaście minut. Dopiero następne wychodziły łatwiej. Co chwilę sprawdzałem detektorem, a gdy sygnał był coraz głośniejszy, zacząłem odkrywać ziemię pędzelkiem, aby nie uszkodzić tego co znajduje się pod. Wtedy też zobaczyłem patynę – opowiada Mariusz Stępień.
Spod ziemi wydobył tzw. siekierkę socketową z brązu. Dołączyli do niego podekscytowani znaleziskiem towarzysze. W wykopie widać było, że niżej znajdują się kolejne rzeczy. Detektoryści podjęli więc decyzję o zakopaniu miejsca, zakamuflowaniu go i powiadomieniu Muzeum Narodowego.
O wcześniejszym skarbie odkrytym przez pana Mariusza przeczytacie w poniższym tekście:
Unikalne znalezisko – odkopali miejsce kultu i wytopu brązu
Z różnych powodów na spotkanie z muzealnikami trzeba było poczekać blisko dwa tygodnie. Odkrywcy w tym czasie nie wracali na miejsce, aby nie zwrócić uwagi ciekawskich. Wreszcie jednak przyszedł dzień, w którym można było rozpocząć badania. Wysłanymi na miejsce specjalistami byli: Emily Freeman, Matthew Knight i Hugo Anderson-Whymark. Szybko ogłoszono, że odkryte przez głogowianina miejsce to nieznany wcześniej badaczom kopiec. Miejsce, w którym składano ofiary, chowano zmarłych ale też… wytapiano brąz.
– Blisko 3000 lat temu wytop był tak ważny dla miejscowych, że jego miejsce połączono z miejscem kultu. Odlewnia znajdowała się na jednej ze ścian kopca – mówi Mariusz Stępień, który pomagał przy wykopaliskach w odnalezionym przez siebie miejscu.
Pogoda nie ułatwiała zadania, w pewnym momencie pojawił się ulewny deszcz. Na szczęście poszukiwacze, nauczeni doświadczeniem z poprzednich odkryć, byli na to przygotowani i zabezpieczyli miejsce znaleziska płachtami. Jak się okazało, słusznie, bo niedługo później znaleźli rzeczy, które deszcz mógł uszkodzić. A oprócz wspomnianego wcześniej toporka było tego sporo. Oprócz narzędzi z krzemienia archeolodzy dokopali się do czegoś, co sprawiło, że ich serca szybciej zabiły.
Znaleziono odlaną sztabkę z brązu, jedną z nielicznych odnalezionych do tej pory w Szkocji. Oprócz tego zupełnie nową, choć mającą blisko 3000 lat siekierkę. Jak to? Znajdowała się ona wciąż w formie odlewniczej i nigdy nie była używana. Oprócz tego w wykopie odnaleziono też inne formy do odlewu narzędzi z brązu. To jednak nie wszystko, bo badacze sprawdzają też inne znaleziska, o których jeszcze nic nie można powiedzieć.
Znalezisko życia… już po raz drugi. A wciąż będzie odkrywać
W 2020 roku Mariusz Stępień natrafił na wspomniany już skarb w okolicach Peebles. Ten do dziś jest badany i uznawany za jedno z największych odkryć archeologicznych od lat. Już wtedy, mówiło się, że takie znalezisko trafia się raz w życiu. Tymczasem w okolicach Blyth głogowianin natrafił na kolejne.
– Jestem zaszczycony, że po moich doświadczeniach podczas pozyskiwania Peebles Hoard, było mi dane ponownie powierzyć nowe miejsce do badań i przeżyć to na miejscu. Nie do opisania jest tez radość z bycia odkrywcą kolejnego hoardu, nazwanego już umownie Blyth Hoard – mówi głogowianin, który od lat mieszka w Edynburgu.
Jak zapowiada w rozmowie z nami, zamierza dalej zajmować się poszukiwaniem śladów przeszłości. Detektorystyka to jego pasja, której poświęca niemal każdy wolny weekend.
– Po prostu będę robił swoje, a jeśli po drodze uda się odnaleźć ślady przeszłości, tym większą sprawi mi to przyjemność – podsumowuje.
więcej zdjęć w galerii u źródła: https://glogow.naszemiasto.pl/poszukiwacz-z-polski-odnalazl-w-szkocji-skarb-sprzed-3000/ar/c1-9101037