Polskie Radio: Łużyce – Wielkanoc wyśpiewana na całe gardło

Wielkanoc wyśpiewana na całe gardło

Od Furio Muerte

W specjalnym wielkanocnym wydaniu „Kiermaszu pod kogutkiem” posłuchamy m.in. o obchodach Świąt Wielkiej Nocy u Łużyczan. Opowiedzą o tym Teresa i Tomasz Nowakowie, będzie też o procesjach jeźdźców krzyżowych.

Wielkanoc wyśpiewana na całe gardło

Wielkanoc od Łużyc po Białostocczyznę (Jedynka/Kiermasz pod kogutkiem)
Wielkanocna procesja konna przeszła polami wokół Ostropy, dzielnicy Gliwic. W procesji bierze udział ksiądz i jeźdźcy wiozący krzyż, paschał i figurę Chrystusa. Gliwice-Ostropa, 22 kwietnia 2019 PAPAndrzej Grygiel
Wielkanocna procesja konna przeszła polami wokół Ostropy, dzielnicy Gliwic. W procesji bierze udział ksiądz i jeźdźcy wiozący krzyż, paschał i figurę Chrystusa. Gliwice-Ostropa, 22 kwietnia 2019 PAP/Andrzej GrygielFoto: PAP/Andrzej Grygiel

W wielkanocnej audycji odwiedzamy Górne Łużyce, wyjątkowy region będący słowiańską wyspą w niemieckiej Saksonii. Katolicka tradycja przetrwała tam zawirowania historyczne, a w Wielkanoc przyciąga i wiernych, i turystów z trójkąta między miastami: Budziszyn, Kamieniec i Wojerecy. Mieszkańcy regionu, Serbowie łużyccy, oparli się tam reformacji i utrzymali zarówno swój język, jak i tożsamość.

W sposób szczególny świętuje się tam uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Chodzi o obecną już co najmniej 500 lat tradycję jeźdźców wielkanocnych, inaczej krzyżowych, którzy w specjalnej procesji ogłaszają wiadomość o Zmartwychwstaniu Pańskim.

– Korzeniami tradycja ta sięga zamierzchłej przeszłości, być może czasów pogańskich, skąd zachowały się tzw. siewne jechania na dobre siewy. Najstarsze źródła sięgają XV wieku, mówią o bractwach jeźdźców krzyżowych, którzy objeżdżali pola, wioząc krzyż z kościoła parafialnego. Ciekawy moment w historii tego zwyczaju to reformacja, która zaczyna różnicować te obchody – mówił w audycji Tomasz Nowak.

Zwyczaj ten pochodzi prawdopodobnie z czasów przedchrześcijańskich. Objeżdżając konno pola wierzono, że będzie to chroniło młode nasiona przed atakami złego. Pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj ten przekształcił się w procesje, które dziś są wyrazem wiary ich uczestników. Dziś także protestanckie parafie próbują wracać do tego zwyczaju, ale przyjęło się, że jest on manifestacją wiary katolickiej. Dziś bierze w nich udział kilkanaście tysięcy ludzi.

– Jest to muzycznie ciekawe – opowiadał Tomasz Nowak – bo na Łużycach tak jak w wielu miejscach Niemiec dominuje przekonanie, że trzeba umieć ładnie śpiewać, natomiast gdy jeźdźcy krzyżowi wyjeżdżają na drogi, obowiązuje ich inna zasada: maja śpiewać głośno i donośnie, wręcz wykrzyczeć swoją tradycję.

Jeźdźców, jak i ich konie obowiązuje odpowiedni, odświętny ubiór, jadąc, śpiewają pomyślność dla wsi i za spokój zmarłych z danej parafii, a wieczorem czekają ich imprezy. Zwyczaj ten jest okazją do pokazania dumy i witalności narodu, który już 10 wieków funkcjonuje, mimo braku państwowości.

W audycji Teresa Nowak opowiadała o łużyckich obchodach Wielkanocy od strony kuchni i obyczajów, słuchaliśmy także oracji wielkanocnej seniora rodu Rajkowskich ze słynnego zespołu śpiewaczego z Rakowicz. Zespół istnieje od 1988 roku. Liderem grupy od początku nieprzerwanie jest pan Stanisław. W grupie śpiewała także jego żona z siostrami. Jako kolejne pokolenie dołączyła pani Renata, od roku w zespole udziela się także jej córka – Helenka, a powoli dołącza także najmłodszy z rodziny – Piotruś. Przekaz kulturowy trwa w najlepsze i nic nie zapowiada tego, by miało się to zmienić. Przecież śpiewa już nawet najmłodsze pokolenie Rodzinnego Zespołu Śpiewaczego z Rakowicz.

***

Tytuł audycji: Kiermasz pod kogutkiem

Prowadził: Kuba Borysiak 

Data emisji: 17.04.2022

Godzina emisji: 5.05

źródło wraz z plikiem audio audycji – 49 minut: https://www.polskieradio.pl/7/6476/Artykul/2940747,Wielkanoc-wyspiewana-na-cale-gardlo?fbclid=IwAR1T7dQUBpoVNx371J1ZEXYpSDCG7WVtpbF6jtHMOwkUfWGWpjNRjfwIkCQ

Podziel się!