Narodzie Powstań!
https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop/videos/254676240181485
1. wR24: Dr Witczak, dr Basiukiewicz, prof. Chazan i inni! Mega debata lekarzy i ekspertów ws. C-19!
https://www.youtube.com/watch?v=6aB0LtARQy0
2.Do Rzeczy: Karwelis – Nielegalność obostrzeń na podstawie maseczek
W stanie wojennym mówił on dość przejmującą rzecz. Otóż wskazał, że stan wojenny został, nawet z punktu widzenia komunistycznego prawa, wprowadzony nielegalnie. I stwierdził, że jak już odzyskamy wolność, to winnych tego pociągniemy do odpowiedzialności. Wtedy wydawało się to kosmosem. Nie tylko, że nikt sobie nie mógł wyobrazić zwycięstwa, a tym bardziej nikt nie przejmował się kwestią legalności takich przedsięwzięć. Tyle już się stało w realu.
Mam teraz trochę podobnie. To znaczy – ja się nie przyłączam do oszołomstwa, które oskarża obecną władzę o jaruzelskie ciągotki, uważam to za odjazd opozycyjnego szaleństwa. Ale kwestia prawna jest podobna. To znaczy – cały ten pandemiczny „porządek prawny” nie ma podstaw konstytucyjnych, zaś wywiedzione z niego rozporządzenia przez to stają się nielegalne. Wiem, wielu uważa, że z powodów epidemiologicznych są one konieczne, ale tacy muszą się wtedy pogodzić, że godzą się na sytuacje zawieszające wolności, ale nawet te mogą się ziszczać jedynie w granicach prawa. Ba, właśnie z powodu swej nadzwyczajności zawieszania praw MUSZĄ być zgodne z prawem, bo to momenty, kiedy państwo ze swoją władzą idzie po krawędzi ustrojowej równowagi. Z kolei inni mówią, że to kazuistyka, która zwalnia z przestrzegania norm ogólnych, bo te nie są gotowe na sytuacje nadzwyczajne. Trzeba się ratować i idziemy po bandzie z prawem i konstytucją.
Covidowy raport RPO. „Wreszcie”
Ale doczekaliśmy się raportu Rzecznika Praw Obywatelskich, który opisuje sprawę właśnie obywatelskich praw w kontekście kowidowych poczynań władz. Można powiedzieć – wreszcie. Bo trzeba przypomnieć, że poprzedni rzecznik akurat w czasach pandemicznie ciężkich dla praw obywatelskich zamilkł, a jak się odezwał to lepiej, by tego nie robił – nawet podostrzał proces odbierania praw obywatelskich w stosunku do poczynań władz.
Raport znajduje się na stronach RPO. Dokument jest obszerny, a więc odwołam się do jego krótkiego streszczenia. „Raport RPO na temat pandemii – doświadczenia i wnioski. W chwili obecnej mamy już w przestrzeni prawnej pierwsze wypowiedzi Naczelnego Sądu Administracyjnego a także Sądu Najwyższego w przedmiocie konstytucyjności wprowadzanych przez Ministra Zdrowia i Radę Ministrów ograniczeń. Wynika z nich jednoznaczny wniosek – doszło do wprowadzenia ograniczeń konstytucyjnych wolności i praw jednostki z naruszeniem konstytucyjnych zasad tworzenia prawa. Ani Minister Zdrowia, ani Rada Ministrów nie zostali należycie umocowani do ustanawiania tych ograniczeń”.
Co to oznacza? Ano to, że te wszystkie obostrzenia nie mają podstawy prawnej, rząd nie ma umocowań do swoich rozporządzeń i prawnie jesteśmy świadkami, ba – uczestnikami jakiegoś legalistycznego humbugu. Powie ktoś – i co z tego? Przecież okoliczności itd. Ale te wszystkie rzeczy można było wprowadzić zgodnie z prawem, lecz tego nie zrobiono. Czemu tak się stało – nie tu miejsce i czas, nie ten autor też, by pochylać się nad powodami takiego ruchu. Ale możemy zobaczyć jakie są tego konsekwencje. Obejrzymy to pod światło na podstawie tematu dyżurnego pt… zatrzymuje nas policjant za niemanie maseczki. To poniższe to ciekawy przykład instrukcji zachowania się obywatela ale również wykazanie, jak „działają” takie ograniczenia, które nie mają podstawy prawnej. Obywatel, wyposażony w taką wiedzę, wykorzystując to samo prawo, może się samemu bronić.
Maseczki to tylko przykład z życia, ale używam go nie tyle z powodu, by złapać władze na prawniczym i konstytucyjnym wykroku, ale robię to wobec samego obowiązku noszenia maseczek, który uważam za kompletnie od czapy, nie poparty, ba – obalony wieloma badaniami. A więc bierzemy polskie przepisy i zderzamy je z przepisami, które dają prawo (?) policjantom zatrzymać nas i próbować ukarać za nie noszenie maseczek:
”Przed rozpoczęciem jakichkolwiek czynności policjant, także nieumundurowany, musi podać swój stopień, imię i nazwisko, w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych, przyczynę podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podaje podstawę prawną podjęcia tej czynności (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 lutego 2020 r. w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów, par.2, ust.1, ust.2). Policjant musi podać przyczynę rozpoczęcia czynności zgodnie z Art. 9 Kodeksu Postępowania Administracyjnego – Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych oraz zgodnie z Art. 11 Kodeksu Postępowania Administracyjnego – Organy administracji publicznej powinny wyjaśniać stronom zasadność przesłanek, którymi kierują się przy załatwieniu sprawy.
Na podstawie Art. 15 p.1 policjanci ma prawo do legitymowania w celu ustalenia tożsamości, ale wtedy, kiedy wykonują czynności z Art. 14, tzn.: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw, poszukiwania osób ukrywających się. Należy zatem zapytać jakie to przestępstwo popełniliśmy i dlaczego policjant nas zatrzymuje.
Jeżeli po okazaniu dowodu tożsamości, policjant chce Cię zawieźć na komendę, to należy odmówić i zagrozić złożeniem skargi na podst. Art. 63 Konstytucji RP (każdy ma prawo składać skargi do organów władzy publicznej w związku z ich działaniami). I teraz tak – jeżeli za brak maski policjant podaje za podstawę czynności Art. 116 Kodeksu Wykroczeń, który brzmi: § 1. Kto, WIEDZĄC o tym, że: 1) jest chory na gruźlicę, chorobę weneryczną lub inną chorobę zakaźną albo podejrzany o tę chorobę. To odpowiadamy: Karalność z art. 116 § 1 K.W. jest uzależniona od WIEDZY obwinionego, że jest osobą chorą w rozumieniu Art. 2 ust. 20 ustawy z dnia 05-12-2008 o zapobieganiu (…), podejrzaną o zakażenie w rozumieniu Art. 2 ust 21 w/w ustawy lub nosicielem wirusa. Podjęcie interwencji wobec osoby zdrowej lub takiej, która nie wie, czy spełnia którykolwiek z warunków z Art. 116 § 1 K.W., nie uzasadnia obwinienia jej o popełnienia wykroczenia wskazanego w tym przepisie, z uwagi na brak takiej wiedzy przez policjanta.
Jeżeli za brak maski policjant podaje za podstawę czynności Art. 46 Ustawy z 5-12-2005 o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, przez którą minister zdrowia za pomocą rozporządzenia może nałożyć ograniczenia lub obowiązki. Odpowiadamy: Koronawirus SARS Cov-2 nie występuje na liście chorób zakaźnych tej ustawy. Co więcej – koronawirus SARS Cov-2 nie występuje także na liście chorób zakaźnych Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Mało tego – koronawirus SARS Cov-2 nie występuje także na liście szczepień obowiązkowych i zalecanych Ministerstwa Zdrowia.
Dla dociekliwych: Ministerstwo Zdrowia w rozporządzeniu z 20-03-2020 ogłasza stan epidemii w związku z zakażeniami SARS Cov-2, ale nie ogłasza zakażenia, ani nie ogłasza SARS Cov-2 jako chorobę zakaźną zgodnie z Art. 3 ust.2 i ust.3 ustawy z 5-12-2008. To dlatego w ustawie z 5-12-2008 SARS Cov-2 nie występuje na liście chorób zakaźnych.
Poza tym, wszelkie ograniczenia dla obywateli mogą być wprowadzone, kiedy zostanie wprowadzony jeden ze stanów nadzwyczajnych (wojenny, wyjątkowy, klęski żywiołowej) tylko na podstawie ustawy drogą rozporządzenia – Art. 228, ust.1, ust.2, z tym, że (Art. 233, p.1) w czasie stanu wojennego i wyjątkowego nie może ograniczać wolności i praw określonych w art. 30 (godność człowieka), art. 34 i art. 36 (obywatelstwo), art. 38 (ochrona życia), art. 39, art. 40 i art. 41 ust. 4 (humanitarne traktowanie), art. 42 (ponoszenie odpowiedzialności karnej), art. 45 (dostęp do sądu), art. 47 (dobra osobiste), art. 53 (sumienie i religia), art. 63 (petycje) oraz art. 48 i art. 72 (rodzina i dziecko), oraz (Art. 233, p.3).
W stanie klęski żywiołowej może ograniczać wolności i prawa określone w art. 22 (wolność działalności gospodarczej), art. 41 ust. 1, 3 i 5 (wolność osobista), art. 50 (nienaruszalność mieszkania), art. 52 ust. 1 (wolność poruszania się i pobytu na terytorium RP), art. 59 ust. 3 (prawo do strajku), art. 64 (prawo własności), art. 65 ust. 1 (wolność pracy), art. 66 ust. 1 (prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy) oraz art. 66 ust. 2 (prawo do wypoczynku).
Następnie informujemy policjanta że musi on chronić porządek prawny (i służyć wiernie Narodowi Polskiemu – Art. 27. Ust.1 Ustawy o Policji), a ponadto ma OBOWIĄZEK odmówić wykonania rozkazu, jeśli rozkaz łamie prawo (Art. 58, ust.2 Ustawy o Policji). W przeciwnym razie podlega pod: Art. 231. § 1. Kodeksu karnego: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Dwie szkoły
Mamy w Polsce dwie szkoły narracji o Polakach. Jedna to taka, że prawa nie szanujemy, obchodzimy je i naginamy. To podobno nasz samobójczy gen odziedziczony po zaborach. Druga szkoła mówi, że władze same się przyczyniają do takiego stosunku społeczeństwa do prawa, ponieważ inflacyjnie mnożą nieżyciowe przepisy, co doprowadza do sytuacji, że prawo od czapy nie jest respektowane, bo nawet oddelegowane do tego służby go nie egzekwują. I tak bawimy się – my udajemy, że je przestrzegamy, oni, że będą surowi. Ale to sytuacja patogenna. Nie tylko chodzi o brak szacunku do prawa, ale o to, że prawo staje się sytuacyjne, bo czasami władzy przypomina się jakiś przepis i robi „akcję liść dębu”, czyli nagle udajemy, że to na poważnie. I wtedy lud się wścieka, bo powody takiego nawrócenia są niepewne i zawsze zaskakujące.
Bratkowski w swojej audycji o nielegalności stanu wojennego prorokował, że winni staną kiedyś przed sądem za takie rzeczy. Niestety nie doczekaliśmy tego, ba – nawet sam autor tych poglądów „odpuścił” przechrzczonym na kapitalizm komunistom pociągnięcie ich do odpowiedzialności. Ciekaw jestem czy ktoś kiedyś beknie za nielegalność całej egzekucji obostrzeń, które kraj, gospodarkę i społeczeństwo postawiły na skraju jeśli nie załamania, to na pewno absurdu? Pewnie nie. Grube rzeczy na skalę państwową uchodzą bezkarnie. Taki to wirusowy gen polityki.
Jerzy Karwelis
Więcej wpisów na blogu Dziennik zarazy.
źródło: https://dorzeczy.pl/opinie/249688/karwelis-nielegalnosc-obostrzen-na-podstawie-maseczek.html
3. Bibuła: 3000 pracowników United Airlines na zwolnieniach chorobowych
Linie lotnicze, które wprowadziły obowiązkowe „szczepienie” preparatem rozprowadzanym jako „szczepionka przeciwko COVID-19”, zmuszone zostały do odwoływania lotów, w wyniku masowych zwolnień chorobowych zaszczepionych pracowników.
Przodujący w programie wyszczepiania amerykański przewoźnik lotniczy United Airlines oznajmił, że na dzień 11 stycznia 2022 roku, 4% całego personelu, czyli ponad 3 tysiące osób posiada dodatni wynik „testu na COVID-19” i przez to nie jest zdolnych do pracy. W liście do pracowników, szef United, Scott Kirby, wskazał dla przykładu sytuację na lotnisku Newark (stan New Jersey), gdzie nie pracuje jedna trzecia zatrudnionych tam pracowników UA. Natychmiast jednak zaznaczył, że nikt z 96% zaszczepionych pracowników nie jest hospitalizowany i wśród zaszczepionych nie odnotowano ani jednego przypadku śmierci „na COVID-19” w ciągu ostatnich 8 tygodni.
Niestety, nie znamy szczegółów, czy np. miał miejsce zgon bez pozytywnego „testu na COVID-19”, bądź zgon w pierwszych 14 dniach po „zaszczepieniu”, kiedy to uznaje się taką osobę za „niezaszczepioną”. Zamiast tego, usłyszeliśmy bezzasadną mantrę: „Nasze wymagania dotyczące obowiązkowych szczepień – działają i ratują życie”. Manipulując statystykami oraz żonglując terminami „chory na COVID-19”, „zmarł na COVID-19” i samymi „testami na COVID-19”, szef firmy powiedział, że „przed naszym obowiązkowym programem szczepień, więcej niż jeden pracownik umierał na COVID-19 tygodniowo, a teraz mamy zero zgonów na COVID-19”.
Według informacji związku zawodowego pilotów „zwolnienia chorobowe wśród pilotów są na rekordowym poziomie”. Przewoźnik United zaoferował pozostałym, zdolnym do pracy pilotom, potrójne wynagrodzenie. Podobna sytuacja wygląda wśród innych firm lotniczych, jak JetBlue Airlines, Alaska Airlines czy American Airlines.
Nagły wzrost osób autentycznie chorych na przeróżne choroby – z wylosowanym pozytywnym „testem na COVID-19”, z „negatywnym” wynikiem, czy też bez testu – przekracza normalne, obserwowane corocznie sezonowe zachorowania, gdyż te wielkie liczby chorych są w tym roku rezultatem „wyszczepienia” pracowników preparatami genetycznymi, które osłabiają system immunologiczny i wywołują różne schorzenia.
Będąc przy temacie zmuszania pracowników do przyjęcia genetycznych preparatów i związanych z tym konsekwencjami, dla pracowników, firm oraz dla klientów firm, czyli podróżujących samolotami, dla znających angielski polecamy bardzo interesujący wywiad z doświadczonym pilotem, kpt. Latane Campell. Wywiad przeprowadził Steve Kirsch.
Jednocześnie należy dodać, że w każdej branży gdzie wprowadzono obowiązkowe „szczepienia” genetycznymi preparatami, widać wyraźnie perturbacje: brakuje pracowników stałych, dorywczych, urywają się dostawy towarów, maleje produkcja, a przy tym ceny rosną gwałtownie dosłownie z tygodnia na tydzień.
Religijna sekta covidian dąży do dalszego „wyszczepiania”, celem zakrycia śladów swojej kryminalnej działalności (np. poprzez wyeliminowanie grupy kontrolnej, czyli „niezaszczepionych”) oraz wprowadzenia paszportów covidowych mających doprowadzić do całkowitej, bezwzględnej i nieodwracalnej kontroli, inwigilacji i nadzoru.
Na podstawie: CNBC.com
Źródło: Bibula.com
4. Alex Brenson – If you are a vaccine company executive, it’s time to slam the brakes
Pfizer’s CEO Albert Bourla sees the dangers ahead, as his very carefully worded interview (worthy of close review) with CNBC yesterday shows.
Remember NINJA loans?
NINJA stood for “No income, no job/assets.” Back in the mid-aughts, when the banks and not the regulators were the ones going crazy and setting the financial system on fire with free money, they were all the rage.
I remember hearing ads for them in 2006 and 2007 and thinking, this has to be a bait and switch. You cannot walk into Your Friendly MegaBank and walk out with a few hundred grand for a house with no proof you even have a job! A job seems pretty basic.
But you could. And people did. Lots of people.
Underlying this madness was a model, naturally. American housing prices had never collapsed nationally and simultaneously since at least the Depression. Therefore the models that the banks and mortgage originators used said they never would.
Therefore on a national basis the collateral – the houses – underlying the mortgages would always be fine, even if the borrowers couldn’t repay them. The lenders just needed to be in different markets to be geographically protected. Besides, the bankers were all reselling the loans and offloading the risk. They got paid up front, whether the loans were paid back or not.
It was a very good business.
Until it went bad.
“How did you go bankrupt?” Bill asked.
“Two ways,” Mike said. “Gradually, then suddenly.”
—
You remember 2008. You were there.
In a matter of months, the big banks became the most hated institutions in the United States. The desperation to blame them ran so deep that we all seemed to agree collectively that the borrowers were the victims. The people who had taken the money had no responsibility for signing those loans, much less repaying them.
Obviously, that formulation was simplistic. Many of the NINJA and similar borrowers no doubt understood the game they were playing. They were hoping to buy and flip houses they couldn’t afford.
No matter. They had lost. Anyway, we couldn’t make villains out of millions of ordinary people. So we understandably focused our anger on the Wall Street tycoons who had crashed our financial system and made hundreds of billions of dollars.
Fast-forward to 2022.
This time around the myth of the truly innocent victim is not a myth.
The hundreds of millions of people who have received shots of mRNA/LNP and DNA/AAV Covid vaccines had no real idea what they were taking.
They did so on the urging of the vaccine companies and health authorities, who told them that in doing so they would protect themselves and their families and end the Covid epidemic. The statements were public. Many are less than a year old. They cannot be suppressed or memory-holed, no matter how hard anyone wants to try.
Every single one of those statements has proven wrong – so wrong that the companies, which are at much greater legal risk than the public health authorities – no longer even try to defend them.
Here’s what Albert Bourla, Pfizer’s chief executive officer, said on Monday in an interview on CNBC:
The hope is that we will achieve something that will have way, way better protection, particularly against infections because the protection against the hospitalizations and the severe disease, it is, it is reasonable right now, with the current vaccines as long as you are having let’s say the third dose.
SOURCE: https://www.cnbc.com/2022/01/10/first-on-cnbc-cnbc-transcript-pfizer-chairman-and-ceo-albert-bourla-speaks-with-cnbcs-squawk-box-today.html
Read those words very carefully.
Protection against “severe disease” is “reasonable right now” for people who have taken a “third dose” of Pfizer’s vaccine.
Put aside the fact that even those words are at best an optimistic interpretation of current data.
Put aside the fact that Pfizer has NEVER compared a three-dose vaccine regimen to a placebo in a clinical trial.
Put aside the fact that “reasonable right now” suggests that any effect of a third dose will not last.
What the chief executive of Pfizer is telling you is THAT IF YOU RECEIVED TWO DOSES OF HIS COMPANY’S VACCINE LAST YEAR, YOUR PROTECTION IS GONE.
Even against “the hospitalizations and the severe disease.”
You need to be “having let’s say the third dose” for protection against those.
I didn’t say it.
Pfizer’s CEO did. (And I can’t wait to see Twitter’s lawyers try to explain it when they defend my fifth strike. It goes WAY further than that tweet did.)
—
Most people don’t understand yet how badly they were conned.
But they will.
The raw numbers are stark – in Ontario, for example, 76 percent of hospitalized people and 56 percent of those in intensive care are now vaccinated. Both the raw numbers and the percentages have soared in the last two weeks.
Jeśli jesteś dyrektorem firmy zajmującej się szczepionkami, czas nacisnąć hamulce!
Dyrektor generalny Pfizera, Albert Bourla, widzi nadchodzące niebezpieczeństwa, jak pokazuje jego bardzo starannie sformułowany wywiad (warty dokładnego zapoznania się) w dniu wczorajszym dla CNBC.
Alex Berenson
Pamiętasz pożyczki NINJA? NINJA oznaczało „NIE ma dochodów, NIE ma pracy/aktywów”. Ko0ło roku 2005 bankierzy, a nie organy regulacyjne, szaleli i podpalali system finansowy darmowymi pieniędzmi, wszyscy wściekali się potem za to na nich. Pamiętam jak oglądałem ich reklamy w 2006 i 2007 roku i myślałem, że to musi być jakaś przynęta i ściema. Nie możesz przecież wejść do Przyjaznego MegaBanku i wyjść z kilkoma setkami tysięcy na dom bez dowodu, że masz choćby pracę! Sprawa wydaje się dość prosta. Ale jednak mogłeś! I ludzi to zrobiło. Dużo. U podstaw tego szaleństwa leżał oczywiście model. Ceny mieszkań w USA nigdy nie spadły w całym kraju jednocześnie, przynajmniej od czasów Wielkiego Kryzysu. Dlatego modele, z których korzystały banki i kredytodawcy hipoteczni, mówiły, że nigdy się to nie stanie. Dlatego na poziomie krajowym zabezpieczenie – domy – stanowiące podstawę hipotek zawsze byłyby w porządku, nawet jeśli kredytobiorcy nie mogliby ich spłacić. Pożyczkodawcy musieli po prostu znajdować się na różnych rynkach, aby byli chronieni geograficznie. Poza tym wszyscy bankierzy odsprzedawali kredyty i rozładowywali ryzyko. Otrzymywali spłatę z góry, niezależnie od tego, czy pożyczki zostały spłacone, czy nie. To był bardzo dobry interes. Dopóki coś nie poszło źle.
„Jak zbankrutowałeś?” – zapytał Bill.
– Na dwa sposoby – powiedział Mike. „ Najpierw stopniowo, a potem nagle”.
Pamiętasz rok 2008. Byłeś wtedy?! W ciągu kilku miesięcy wielkie banki stały się najbardziej znienawidzonymi instytucjami w Stanach Zjednoczonych. Desperacja, by obwiniać ich, była tak głęboka, że wszyscy wydawaliśmy się wspólnie zgadzać, że kredytobiorcy byli ofiarami. Osoby, które wzięły te pieniądze, nie były odpowiedzialne za podpisywanie tych pożyczek, a tym bardziej za ich spłatę. Oczywiście to sformułowanie było uproszczone. Wielu NINJA i podobnych pożyczkobiorców bez wątpienia rozumiało grę, w którą grali. Mieli nadzieję, że kupią i pozbędą się domów, na które nie było ich stać. Bez znaczenia. Przegrali. Zresztą nie mogliby zrobić złoczyńców z milionów zwykłych ludzi. Więc, co zrozumiałe, skupiliśmy nasz gniew na potentatach z Wall Street, którzy rozwalili nasz system finansowy i zarobili setki miliardów dolarów.
Przewiń teraz do 2022 r.
Tym razem mit o prawdziwie niewinnej ofierze nie jest mitem. Setki milionów ludzi, którzy otrzymali szczepionki zawierające mRNA/LNP i DNA/AAV Covid, nie miały żadnego pojęcia, co biorą. Zrobili to za namową firm produkujących szczepionki i organów służby zdrowia, które powiedziały im, że robiąc to, będą chronić siebie i swoje rodziny oraz zakończą epidemię Covid. Oświadczenia były publiczne. To działo sie niewiele dawnie j niz trok temu. Nie można ich wyciszyć ani pozbawić pamięci, bez względu na to, jak bardzo ktoś chce spróbować. Każde z tych stwierdzeń okazało się błędne – tak błędne, że firmy, które są narażone na znacznie większe ryzyko prawne niż organy zdrowia publicznego – już nawet nie próbują ich bronić.
Oto, co Albert Bourla, dyrektor generalny Pfizer, powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla CNBC: Mamy nadzieję, że osiągniemy coś, co zapewni znacznie lepszą ochronę, szczególnie przed infekcjami, ponieważ ochrona przed hospitalizacjami i ciężką chorobą jest w tej chwili rzeczą rozsądną z obecnymi szczepionkami, o ile masz powiedzmy, trzecią dawkę.
ŹRÓDŁO: https://www.cnbc.com/2022/01/10/first-on-cnbc-cnbc-transscript-pfizer-chairman-and-ceo-albert-bourla-speaks-with-cnbcs-squawk-box- dzisiaj.html
Przeczytaj te słowa bardzo uważnie. Ochrona przed „ciężką chorobą” jest „w tej chwili rzeczą rozsądną” dla osób, które przyjęły „trzecią dawkę” szczepionki firmy Pfizer.
Odłóż na bok fakt, że nawet te sformułowania są w najlepszym razie tylko optymistyczną interpretacją aktualnych danych.
Odłóż na bok fakt, że firma Pfizer NIGDY nie porównywała schematu trzydawkowej szczepionki z placebo w badaniu klinicznym.
Odłóż na bok fakt, że „rozsądne w tej chwili” sugeruje, że jakikolwiek efekt trzeciej dawki nie będzie trwały.
Dyrektor generalny firmy Pfizer mówi ci, że JEŚLI W zeszłym roku OTRZYMAŁEŚ DWIE DAWKI SZCZEPIONKI OD JEGO FIRMY, TWOJA OCHRONA ZNIKNIE. Nawet przeciwko „hospitalizacji i ciężkiej chorobie”. Musisz „przyjąć, powiedzmy, trzecią dawkę”, aby chronić się przed nimi.
Nie ja to powiedziałem. Dyrektor generalny Pfizera to zrobił. (I nie mogę się doczekać, aby prawnicy Twittera spróbowali to wyjaśnić. To idzie DUŻO dalej niż ten tweet.)
Te słowa to pełny zwrot o 180 stopni w porównaniu z jego zeszłorocznymi oświadczeniami, które reklamowały pierwszą i drugą dawkę szczepionki jako „100% skuteczną”.
Dyrektor generalny nie odważył się proponować perspektywy czwartej szczepionki zapewniającej większą lub mniejszą ochronę, pomimo tego, że kraje takie jak Izrael już posuwają się naprzód i wprowadzają program 4-dawek szczepień na COVID-19.
Bourla powiedział, że Pfizer pracuje obecnie nad opracowaniem szczepionki „1.1” przeciw COVID-19, która rzekomo obejmowałaby wariant Omikron i byłaby gotowa w marcu, ale do tego czasu firma Pfizer może się przeliczyć ze swoją propozycją dla zmęczonych szczepionkami obywateli.