Uczta Baltazara: Kawa i «Inwazja Łowców Ciał»

Kawa i «Inwazja Łowców Ciał»

Istoty ludzkie (oprzytomnijcie), nie budzicie wstrętu!

Andrea Cecchi      1 maj 2021

W ostatnich dniach zastanawiałem się nad sposobem, w jaki dziś prowadzone są (we Włoszech) bary i restauracje. Jedną z najbardziej pozornie głupich rzeczy jest furia związana z tym, jak powinno się pić kawę. Dlaczego po zamówieniu kawy przy ladzie barowej masz wypić ją na zewnątrz lokalu? – Nie jest możliwe odpowiedzieć na to pytanie za pomocą logicznego kryterium, chyba że zaczniemy szukać prawdziwych powodów dyrektywy, które być może mają charakter psychologiczny.

Rozmawiając wczoraj przez telefon z moim przyjacielem, pisarzem z Edynburga, Johnem Wightem, którego poznałem w Los Angeles w roku 1991, długo zastanawialiśmy się nad tym, co się dzieje. Wnioski, jakie wyciągnęliśmy – porównując wzorce, które powtarzają się w ten sam sposób na całym świecie – są takie, że plan mentalnego przeprogramowania społeczeństw, powierzony mass-mediom, polega na operacji dzielenia ludzi pod każdym możliwym względem: rasy, tożsamości, tzw. “gender”, cenzusu, dualizmu politycznego, wieku, płci, religii, sympatii piłkarskich, bycia zwolennikiem lub przeciwnikiem szczepionek itd. Jest to rodzaj mantry, który brzmi: “Ludzie, kłóćcie się i dzielcie. My będziemy siać niezgodę na różne sposoby, a wy dacie się na to nabrać. I to za każdym razem!”

Sprawa jest ultra-oczywista. I nie da się zaprzeczyć, że cały wysiłek propagandowy skupił się na tym, aby sfragmentaryzować ludzki sposób myślenia, a także maksymalnie zagmatwać pojęcia. I oto pojawia się zakaz dotyczący picia kawy. Picie kawy w barze jest prawdopodobnie najpopularniejszym zwyczajem we Włoszech. Sądzę, że jest coś niezwykle złego w tym, że tak gorliwie postanowiono skupić się właśnie na tym wątku; myślę, że chodzi o to, aby oduczyć ludzi pewnych codziennych zachowań, które niosą ze sobą poczucie bezpieczeństwa i pewności, pewności, do których człowiek przyzwyczaja się i których się trzyma. Są to schematy psychiczne, które postanowiono zniszczyć; postanowiono wyeliminować pewność codziennego gestu – przyjemnego i mającego głęboko zakorzenioną wartość społeczną: “Napijmy się razem kawy!”, “Postawię ci kawę!”, “Twoja kawa jest zapłacona!” – Zwyczaj picia kawy ma głębokie znaczenie.

Zniszczenie owych głęboko zakorzenionych wartości przyczynia się do złamania ludzkich dusz, do odebrania im wszystkich punktów oparcia. Zwyczaje, tak zwane “obyczaje” są bardzo ważnymi elementami kultury danego narodu. Także maska jest wymysłem szatańskim. Jest to proces przyzwyczajania ludzi do rezygnacji z tożsamości – poprzez wyrzeczenie się ich twarzy; idealny synonim «niemoty i rezygnacji» – jak to ujmuje żargon wojskowy, gdzie nie przypadkiem nosi się mundur, który ujednolica. Maska zmusza nas do bycia pozbawionymi twarzy, a przez to emocjonalnie i estetycznie nieistotnymi i nie liczącymi się. Podsumowując, wydaje się, że plan dominacji psychologicznej skoncentrowany jest właśnie na mechanizmie homogenizacji mas, realizowanej poprzez:

1. Pozbawienie tożsamości poprzez maskę.

2. Wieczny strach jednego człowieka przed drugim, spowodowany podziałami i konfliktami na każdej płaszczyźnie.

3. Zniszczenie pewników, tj. wyeliminowanie wszystkiego, co może dać poczucie bezpieczeństwa i przynależności.

4. Powszechny lęk utrzymywany 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku.

5. Permanentne obalanie znaczenia wszystkiego co istnieje; nietrudno zrozumieć, co kryje się za tą inwersją: mamy do czynienia z symbolem odwróconym.

6. Stopniowe odchodzenie od posługiwania się pieniądzem gotówkowym, co po jego dematerializacji sprawi, że ludzie łatwiej zaakceptują jego brak: zauważmy, że wyeliminuje to również możliwość żebrania.

7. Ludzie, nie ufający swoim bliźnim, oderwani od rodziny i pozbawieni przyjaciół, będą mogli polegać wyłącznie na państwie, które będzie sprawować totalną kontrolę oraz despotycznie zarządzać życiem i śmiercią.

Homogenizacja służy przede wszystkim władzy, bo zarządzanie bezkształtną masą nieufnych i wzajemnie nieasymilujących się jednostek jest o wiele łatwiejsze. Obserwuje się «działania terenowe» zmierzające do stworzenia masy kulturowo jednorodnej, która stopniowo odłączana jest od swoich własnych, utartych zachowań. Kawa przy ladzie to typowo włoski zwyczaj. Gdzie indziej dostaje się kawę “w stylu Starbucks”: papierowy kubek z plastikową pokrywką, wyłącznie na wynos. Wybrałem kawę jako przykład, ale jest wiele innych zwyczajów, które stopniowo zanikają, takich jak podawanie sobie ręki, buziak, uścisk, swobodne chodzenie na plażę, wychodzenie z domu – kiedy się chce, wspólne gry, płacenie pieniędzmi i tysiące innych.

Zniszczenie tożsamości, godności, łatwości kontaktu z innymi oraz wszelkich pewności, ma na celu stworzenie jednorodnej, bezkształtnej i bezbronnej masy poddanych-bydła, zarządzanej z łatwością przez sztuczną inteligencję. Kiedy bydło zostanie zhomologowane, zadaniem algorytmów powierzonych superkomputerom będzie obliczenie z niezwykłą dokładnością stref przemieszczania się jego członków, ich potrzeb żywieniowych, energetycznych i farmakologicznych, a w razie anomalii podjęcie natychmiastowej interwencji poprzez staranną eliminację elementów nieodpowiadających wymogom obowiązujących norm. Planuje się świat, w którym produkcja i eksploatacja zasobów planety musi odbywać się według schematu scentralizowanego, eliminującego wszelkie marnotrawstwo i możliwość popełnienia błędu. Podobnie jak podczas produkcji luksusowych torebek, gdzie marka dostarcza kaletnikowi precyzyjnie określoną ilość skóry potrzebnej do uszycia z góry ustalonej liczby torebek, tak że nawet jej niewielki skrawek nie wymyka się spod oka przemysłowego planowania komercyjnego.

To postępujące pozbawianie wolności będzie narzucane przy użyciu coraz to większego terroryzmu sanitarnego, któremu towarzyszyć będzie jednoczesne wymachiwanie flagą ekologiczną, a wszystko to, by wbijać ludziom do głowy na każdym kroku, iż życie ludzkie jest równoznaczne z zakażeniem – zarówno między ludźmi, jak i w stosunku do środowiska naturalnego.

Jak już stwierdziliśmy, planowanie gospodarcze, wolne od zmiennych związanych z różnorodnością ludzkości, będzie więc o wiele łatwiejsze do powierzenia oprogramowaniu sztucznej inteligencji. Chodzi o wygodę obliczeniową. Nasze pasje przeszkadzają komputerom zarządzającym, które nie zdążyły ich jeszcze zrozumieć. Cóż, jeśli taki jest plan, to mnie on się nie podoba. Nie podoba mi się ludzkość zhomogenizowana; lubię różnice. Piękne są ludzkie rasy, piękne są języki, dialekty (czym byłby świat bez pieśni neapolitańskiej?), zwyczaje oraz umiejętności indywidualne, które różnicują nas między sobą. Ludzkość osiągnęła obecnie nadzwyczajny poziom zaawansowania w tak wielu dziedzinach. Wystarczy spojrzeć na filmy o sportach ekstremalnych. Ludzie, którzy na motocyklach robią salta, którzy nurkują z zawrotnych wysokości, odważni sportowcy, którzy rzucają się z gór na nartach wykonując niesamowite skoki. Alessia Zecchini –  nurkując na wstrzymanym oddechu – zeszła na głębokość 112 metrów. Ludzka pomysłowość stworzyła rzeczy niewyobrażalne i nadal tworzy dzieła sztuki, inżynierii i architektury – o nieopisanym pięknie i geniuszu.

I dlatego mówię to głośno i wyraźnie: Ludzie, nie wzbudzacie obrzydzenia!

My nie budzimy obrzydzenia, nie pozwólmy aby mówiono nam to, i żeby wmówiono nam to! – Nasze życie ma wartość! – Nie pozwólmy odebrać sobie naszych przyzwyczajeń. Powinniśmy stawiać opór i strzec naszej wartości i naszych zróżnicowań, poczynając od naszych codziennych gestów i zachowań, traktując je jak rytuały w walce z homogenizacją dokonywaną przez system, który chce widzieć nas wszystkich jednakowymi, jak przedmioty, a nie jako podmioty.

Czy zdołamy przeciwstawić się «inwazji porywaczy ciał»? – Sądzę, że tak! – Może wystarczy do tego zwykła kawa!

więcej u źródła: https://babylonianempire.wordpress.com/2021/05/01/kawa-i-inwazja-lowcow-cial/

 

Podziel się!

    © Czesław Białczyński