1.wR24.pl: 250 osób zatrzymanych w Marszu Wolności już uniewinnionych przez sąd – Będą odszkodowania!; Kolejne marsze, śmierć po szczepionce – Justyna Socha; 2. #OtwieraMY: Jak otworzyć firmę mimo zakazów? Adwokat Magdalena Wilk; 3. Prawy.pl: Gdzie zniknęło 1,5 mln chorych na grypę?; 4. WM: Obozy koncentracyjne dla nieprzestrzegających obostrzeń

250 osób zatrzymanych w Marszu Wolności już uniewinnionych przez sąd!

Bardzo ważny budujący komentarz Justyny Sochy do bieżących wydarzeń. Najważniejsza chyba informacja o uniewinnieniu ponad 250 osób które policja zatrzymała w Marszu wolności 24 października 2020 i postawiła im zarzuty. Sąd zadecydował także o prawie do odszkodowań za te bezprawne zatrzymania przez policję. Dobre wiadomości, jeśli idzie o VETO i WIR, a także Komisję Sejmową ds Bezpieczeństwa Szczepień i Komisję ds Bezprawnych Działań Związanych z Covid-19. 

1.wR24.pl: 250 osób zatrzymanych w Marszu Wolności uniewinnionych przez sąd – Będą odszkodowania!; Kolejne marsze, śmierć po szczepionce – Justyna Socha

https://www.facebook.com/TelewizjawRealu24/videos/3513601545355890

2. Jak otworzyć firmę mimo zakazów? Adwokat Magdalena Wilk

https://www.youtube.com/watch?v=e5L_yqL9UG4&feature=share&fbclid=IwAR1H8HV3Mi3nDXLyknaj91gjPq-Nbi3kUcjntrT8R_dxkP6JatrrJzCXrFM

 

3. Prawy.pl: SZOK! Gdzie zniknęło 1,5 mln chorych na grypę?

 

Dostępne są już dane zachorowań w Polsce za poprzedni rok. Dziennikarze piszą o „zaskakującym” spadku zachorowań na choroby zakaźne. O ile w roku 2019 r. było 4,8 mln zachorowań na grypę, o tyle w roku 2020 zmagało się z nią ogółem niecałe 3,2 mln. Według statystyk było więc dokładnie o jedną trzecią przypadków zachorowań mniej – 1,6 mln przypadków. Jednocześnie łączna liczba przypadków zachorowań na koronawirusa od początku epidemia wyniosła w Polsce 1,39 mln. Należy być ostrożnym z wyciąganiem wniosków, ale widać w tym pewne ewidentne zjawisko, które jest pomijane w mediach głównego nurtu – mianowicie, że chorych na grypę masowo diagnozowano jako chorych na koronawirusa, zwiększając przez to statystyki i nakręcając spiralę strachu.

Czym innym jest statystyka, a czym innym jej interpretacja. Dobrze pokazuje to inny wskaźnik – spadek zachorowań na choroby przenoszone drogą płciową. Tutaj statystyki rok do roku, 2019 do 2020, teoretycznie napawają wielką radością: AIDS (126 przypadków do 43), nowowykryte zakażenia HIV (1763 do 934), Kiła (1 617 do 716), Rzeżączka (524 do 250), choroby wywołane przez Chlamydie (421 do 168).

Z pewnością każdy powiąże te spadki z lockdownem. Przy interpretacji „optymistycznej” można by uznać, że wynikają one z tego, że kluby są zamknięte, nie ma imprez masowych, znacznie ograniczone są możliwości towarzyskich kontaktów z przypadkowymi ludźmi, a przez to także seksualnych. Dr Maria Jankowska z Poradni Leczenia Nabytych Niedoborów Odporności w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, na listopadowej konferencji pt. „Choroby zakaźne – najnowsze doniesienia”, tłumaczyła to jednak inaczej: „W czasie lockdownu zostały zamknięte punkty konsultacyjno-diagnostyczne, w których są wykonywane anonimowe testy w kierunku HIV. A po ich otwarciu zaobserwowaliśmy mniejszą frekwencję. Efektem tego był spadek liczby wykonywanych testów na przełomie lipca – września aż o 40 proc. w porównaniu latami poprzednimi. – To nie znaczy, że zmniejszyła się liczba zakażonych, tylko po prostu mniej osób się testuje”.

Na tym przykładzie widać, że statystyki trzeba umieć czytać. To wcale nie jest tak, że są to „twarde liczby”, które jednoznacznie pokazują prawdę. Tak uważają osoby odpowiedzialne za nakręcanie strachu przed koronawirusem. Wskazują one właśnie, że „liczby nie kłamią” – mieliśmy łącznie 1,39 mln przypadków zachorowań na COVID-19 w Polsce i 31 189 zgonów (stan na 11 stycznia 2021 r.). Już sama liczba zachorowań wzbudza wiele wątpliwości. Wskazuje się na to nawet na mainstreamowych portalach. I tak niemiecki Medonet.pl (portal należący do grupy Onet) zauważa: „Sposób gromadzenia danych dotyczących liczby przebadanych próbek oraz liczby wyników pozytywnych budzi kontrowersje, że względu na fakt, że zmienia się sposób raportowania przez laboratoria wykonujące badania komercyjne”.

Na portalu tym zauważono także, że w oparciu o dane udzielane przez Ministerstwo Zdrowia (a innych de facto nie mamy, od kiedy minister zdrowia zakazał podawania danych przez stacje sanepidu) nie da się określić przebiegu epidemii ani kierunków jej rozwoju. Do powodów tego stanu należy podawanie przez Ministerstwo Zdrowia wybrakowanych danych, jak również sama polityka i metody testowania. Testy nie zawsze są wiarygodne, w dodatku testuje się głównie osoby z objawami, co nie pozwala wyciągnąć wniosków, z jaką skalą zjawiska mamy do czynienia. Eksperci zwracają uwagę na to, że testy są bardzo czułe, a poza tym nie odróżnia się osób zakażonych od chorych. Te pierwsze, choć zaliczane do chorych, chore nie są, a jedynie w ich organizmie odkryto ślady wirusa. Statystyki nie pozwalają na wyciągnięcie innych wniosków, bo, jak się powszechnie wskazuje, wszystko zależy od liczby przeprowadzanych testów. W związku z tym opieranie się przez rząd, np. przy decyzji o restrykcjach, na dziennej liczbie zachorowań, jest totalną pomyłką.

Jeszcze gorzej sprawa wygląda w przypadku stwierdzeń zgonów na COVID-19. Od jakiegoś czasu co prawda uwzględnia się w statystyce, ile osób, które umarły, miały choroby współistniejące. Wciąż jednak brak wielu danych. Na stronie medonet.pl czytamy: „Co wiemy o ofiarach śmiertelnych COVID-19? Niewiele, szczególnie, że od października MZ zrezygnowało z podawania informacji o wieku, płci i miejscu zgonu chorych na COVID-19. Teraz, żeby uzyskać te informacje, trzeba kontaktować się z kancelarią Ministerstwa Zdrowia”. Zdecydowana większość ofiar miała choroby współistniejące i wiązanie ich śmierci z koronawirusem jest kontrowersyjne. Brak szczegółowych sekcji zwłok, a wręcz przeciwnie – szybkie pozbywanie się ciał i uniemożliwianie rodzinie nawet pożegnanie zmarłego – sprawia, że nie wiemy ile jest rzeczywistych ofiar koronawirusa.

To wszystko powoduje, że można domniemywać, iż tak gwałtowny spadek liczby zachorowań na grypę jest jedynie sztuczką statystyczną i po prostu chorych na grypę masowo wpisywano do rubryki chorych na COVID-19. Podobnie jest z resztą z liczbą ofiar śmiertelnych.

 

źródło: https://prawy.pl/112296-szok-gdzie-zniknelo-15-mln-chorych-na-grype/?fbclid=IwAR3lqySZTFpkAG6ww97uk3S5exRPpoK1zduLWljhx1ITdpxRkBG23CzaHaI#utm_medium=postFB&utm_source=facebook&utm_campaign=PRwww

 

4. WM:  Obozy koncentracyjne dla nieprzestrzegających obostrzeń

Niemcy stali się pionierami w COVIDowym zamordyzmie. Niedawno wprowadzili godzinę policyjna po 21:00, w niektórych landach wprowadzają też obowiązek korzystania z masek FFP2, ale to nie wszystko. Ustalono, że Niemcy, którzy nie poddadzą się kwarantannie, będą przetrzymywani w obozach koncentracyjnych!

https://youtu.be/r8G2plA_l5M

Niemcy mają zmienić przeznaczenie niektórych obozów dla uchodźców w celu przetrzymywania ludzi, którzy wielokrotnie lekceważą zasady restrykci COVIDowych. Chodzi o ludzi, którzy nie stosują się do izolacji wychodząc z domu wtedy, gdy powinni przejść kwarantannę. Obywatele, którzy odmówią poddania się kwarantannie po kontakcie z wirusem, będą przetrzymywani w ośrodkach zatrzymań na nowych zasadach przygotowanych przez władze regionalne.

Kolejne landy decydują się na uruchomienie swoich własnych obozów koncentracyjnych. Wschodnia Saksonia potwierdziła plany przetrzymywania ludzi odmawiających kwarantanny na odgrodzonej części obozu dla uchodźców, która ma zostać zbudowana w przyszłym tygodniu. Rzekomo obiekt będzie używany tylko dla osób, które wielokrotnie łamały zasady blokady związane z potrzebą samoizolacji.

Również land Badenia-Wirtembergia będzie utrzymywać niepokornych pod kluczem. Planują do tego wykorzystać dwie sale szpitalne gdzie delikwenci będą pozostawać pod obserwacją niemieckiej policji. Z kolei land Szlezwik-Holsztyn będzie wykorzystywał do przetrzymywania ludzi ośrodki dla nieletnich. Gdy wspomni się historyczne analogie dotyczące obozów koncentracyjnych, to skóra cierpnie na myśl tego do czego Niemcy mogą dojść tym razem.

Te szokujące rzeczy rozgrywają się u naszych zachodnich sąsiadów akurat wtedy gdy kanclerz Angela Merkel rozważała narzucenie tak zwanej „mega-blokady” czyli zamknięcia absolutnie wszystkiego, zawieszenie transportu publicznego i umieszczenia ludzi w areszcie domowym. Dodatkowo wprowadzane są obostrzenia transportowe, które mogą prowadzić do załamania łańcuchów dostaw i niedoborów towaru.

Strach pomyśleć co nam zaprezentują w związku z tym w najbliższym czasie nasi rządzący, którzy ostatnio ślepo wzorują się na tym co robią Niemcy. Prawie na pewno będziemy podążać tą drogą. Oznacza to, że w najbliższym czasie należy się spodziewać jeszcze większej ilości represji ze strony władz. Kto wie być może u nas też powstaną obozy dla niepokornych, na przykład odmawiających zaszczepienia się.

Na podstawie: DailyMail.co.uk
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl

https://wolnemedia.net/obozy-koncentracyjne-dla-nieprzestrzegajacych-obostrzen/

Podziel się!

    © Czesław Białczyński