BezChaosowania – Język Sławiański-Język Sanskrycki (wyd.1816) [2fragm.] W.Majewski; 2. Wiersz Równonocy- U Stóp Światowida (Drzewid Puszczy Białowieskiej – 1927)

Język Sławiański-Język Sanskrycki (wyd.1816) [2fragm.] W.Majewski

realizacja Czesław Michałowski – czyta Czesław Michałowski

https://www.youtube.com/watch?v=OqOFfE4hBRs&t=203s

 

Przedmowa 2:42 ←kliknij, aby przejść. ⬇⬇ rozwiń opis ⬇⬇

Wstęp 6:58

Tabella pisma Sanskrytu 23:43

I. Wybrane przykłady podobienstw (pojedyncze słowa) 28:29

II. Wybrane przykłady podobieństw (całe zdania) 39:56

III.-||- podobieństw (liczby) 45:40

 

INFORMACJA O PRAWACH AUTORSKICH ze strony, z której pobrałem skan: PUBLIC DOMAIN ,,Prawa do utworu: Domena Publiczna. Wolno zwielokrotniać, zmieniać i rozpowszechniać oraz wykonywać utwór, nawet w celach komercyjnych, bez konieczności pytania o zgodę. Wykorzystując utwór należy pamiętać o poszanowaniu autorskich praw osobistych Twórcy. źródło: Biblioteka Narodowa” https://drive.google.com/file/d/1zQWO…

 

2.

Wiersz Równonocy- U Stóp Światowida (23.03.2020)

https://www.youtube.com/watch?v=nErQsXDgZ1I

 

W Puszczy, pod wielkim Dębem o zachodzie Słońca
spoczywaliśmy z siostrą pełni zamyślenia.
Wokoło rozciągała się gęstwa bez końca,
z głębin leśnych szedł cichy powiew ukojenia
i duch tych stron, słał ku nam poszepty tajemne.

Moc Puszczy, napełniając nas ciszą bezmierną
pomagała uwagę oderwać od pomsty
a myśl postawę korną przybrawszy i bierną
biegła torem jednakim z myślą mojej siostry
wgłębiając się w tajniki milczące przeszłości.

Szło z dawnych czasów święte tchnienie
przepotężne echo wiedzy zdobytej przy świetle boskości.
Ideały szły ku nam czyste, niebosiężne
i szeptały o drogach zbawienia ludzkości
a nad Puszczą wznosił się cień- Duch Światowida

Pan Wszechświata- w dziewiczych puszczach wysławiany.
Odczuty i czcią Przodków sławny przedwiekową…
Światowid- Przepotężny Bóg między Sławjany
ciszą nas błogosławił lasów świątyniową
i widzeliśmy przyszłe odrodzenie.

I dusze nasze drżące brał w swoje władanie
i Wiedzę starą w nowe przystrojoną szaty
gdy imię boskie znowu szczerze będzie chwalone
gdy Mądrość znów wejdzie między szare chaty
a Światowid Oblicza swe boskie ukaże

I u stóp Jego Prawdą Lechicką złączeni
pozdrawialiśmy siebie Dębem niezmożonym
i Dziewannę złocistą stawiali wzruszeni
i drzewa, kwiaty inne co symbolem czczonym
są przez łańcuch pokoleń- jak dawniej tak dzisiaj

A Kołomir świetlany rysował się w mrokach
co na Puszczę się kładły wieczorową godziną
i zorzę Odrodzenia niósł w tajnych wyrokach
i wieść, że Lud Sławiański jest jedną rodziną,
która wzejdzie na szczyty i Niebo posiędzie.

Drzewid Puszczy Białowieskiej
1927

Podziel się!