TYLKO DLA ORŁÓW czyli przebudzenie po „ POLSKU”
Świat się zatrzymał jakiś czas temu. Wielu ludzi „wypadło” z pętli, przerwany został algorytm.
Wstawka językowa:
AL-GOR-RYTM
AL, AŁ- runa w Karunie oznaczająca „wszystko”, zawierający wszystko w sobie, skoncentrowana informacja
GOR – runa w Karunie o znaczeniu – wzrost, rozwój, rozwinięcie ( ale też koncentracja energii informacji – co wynika z użytych liter )
RYTM – na razie zostańmy przy tym, że rytm to rytm – czyli „ustalony porządek”
Informacja z wikipedi:
„Słowo „algorytm” pochodzi od łacińskiego słowa algorithmus, oznaczającego wykonywanie działań przy pomocy liczb arabskich.”
Słowo „łacińskie” a cyfry „arabskie” ? Jasne.
Definicja słowa algorytm ( nadal wikipedia ):
„Skończony ciąg jasno zdefiniowanych czynności koniecznych do wykonania pewnego rodzaju zadań, sposób postępowania prowadzący do rozwiązania problemu”
i dalej
„zadaniem algorytmu jest przeprowadzenie systemu z pewnego stanu początkowego do pożądanego stanu końcowego”
AL – „skończony ciąg” ( zawierający wszystko w sobie )
GOR – „prowadzący do rozwiązania problemu” ( rozwinięcie, wzrost )
RYTM – „sposób postępowania prowadzący do rozwiązania problemu”
Łacińskie, tak ?
Wracając do motywu przewodniego:
Nasz dzień zaczął biec innym rytmem. Uświadomienie sobie tego jak bardzo byliśmy zapętleni
daje potężne możliwości wprowadzania zmian w naszym życiu.
Pociąg się wykoleił i jak wysypaliśmy się z niego zauważyliśmy, że jechał po torach.
Jak zakładam – ludzie, którzy czytają moje teksty albo oglądają moje filmy to ludzie „poszukujący” o otwartych umysłach, których życia zapewne najmniej przypominały algorytmy.
Ale globalnie ?
„Pić, jeść, spać – jak tamagotchi”.
Świat się zatrzymał i dał nam szansę na oddech – a przecież wcześniejsza organizacja świata bardzo utrudniała dotarcie do siebie narzucająac mordercze tempo i rytm jak na galerze.
Zamiast się kłócić czyja RE-ALność jest realniejsza możemy się przyjrzeć sobie.
Jakie algorytmy i mechanizmy sterują nami ? Jakie filtry i programy mamy zaimplementowane?
Swoje przesłanie w tym tekście chciałem oprzeć o pewną prostą prawdę a mianowicie o fakt
iż możemy zmieniać swoje spojrzenie na przeszłość i w ten sposób oddziaływać na teraźniejszość. Gdy zmieniamy swoje uczucia dotyczące tego co zaszło w przeszłości w naszych ciałach i umysłach zachodzą zmiany – np. wybaczenie komuś kto nas skrzywdził w przeszłości, odpuszczenie „wrogowi” – w mgnieniu oka możemy w ten sposób zmienić swoje życie.
Jedna z głównych prawd NLP to prosta sentencja: „mapa nie jest terenem” – możemy aktualizować ścieżki w naszym mózgu, nanosić tam poprawki tak aby „zawartość” zgadzała się bardziej z Alnością – a nie z RE-Alnością, która przysparzała nam bólu i cierpienia.
„Doświadczenie ma swoją strukturę” – wspomnienia można zmieniać patrząc na nie z innej perspektywy – po takim zabiegu „autokorekty” może dojść do namacalnych, fizycznych zmian w naszych organizmach. Wiele chorób, dolegliwości i bolączek towarzyszy nam właśnie ze względu na to, że trzymamy do kogoś urazę albo mamy nieprzepracowane traumy bądź duże pokłady tłumionego gniewu itp.
Rozumiejąc, że każdy z nas żyje w swojej RE-Alności – łatwiej nam jest zrozumieć drugiego człowieka i wybaczyć mu. Wiele osób ma takie wspomnienia, które łatwo jest im zidentyfikować i uleczyć. Co jednak robić gdy nie wiemy co nas ukształtowało i czemu zawdzięczamy np. niekontrolowane wybuchy gniewu ?
Wzorce, które najsilniej w nas wrosły i mają na nas największy wpływ są bardzo trudne do namierzenia. Unikalna właściwość naszych mózgów – komputerów: software potrafi się stać hardwarem. „Program” potrafi się stać częścią nas – ale to nadal tylko program – a nam się często wydaje, że „tacy po prostu jesteśmy” a „ludzie się nie zmieniają”. Według mnie – to nieprawda.
Mawia się, że „Garbaty nie widzi swojego garbu.” Co robić ? Jeśli chcemy zmiany Wszechświat może przyjść nam z pomocą stawiając przed nami lustra jakimi są INNI LUDZIE – wystarczy tylko to w nich dostrzec.
„Poznać siebie – to przekroczyć zwykłe pozory zmysłowe, właściwe zwierciadłu – odbicia, złudzenia, cienie, przywidzenia – by dotrzeć do swojej duszy. Prawdziwe lustro – wierne, stałe, żywe – to drugi człowiek – ukochany / ukochana, przyjaciel – ofiarujący swoją duszę jako coś w czym można się przeglądać.” ( z książki „Narzędzie magii – historia luster i zwierciadeł )
Jak pamiętacie z mitów – Narcyz został ukarany bo odrzucił miłość Echo – odrzucił prawdziwe poznanie na rzecz iluzji, odbicia.
Jak potężną szansę na to aby przeglądać się teraz w swoich bliskich dostaliśmy?
Jeśli ten podstawowy mechanizm luster ( które są rożne ) miałbym opisać jednym zdaniem to było by to: to co denerwuje nas w drugim człowieku – to jest to co musimy uleczyć w sobie.
Jeśli coś w drugim człowieku nas drażni, irytuje, denerwuje – u podstaw tych negatywnych emocji siedzi jakiś niewyleczony ból – jakaś trauma, która powoduje, że działamy w konkretnych sytuacjach jak robot – steruje nami algorytm. Jeśli trauma jest bardzo silna – wybuchamy od razu, jakby ktoś nacisnął nam jakiś niewidzialny guzik. Jeśli trauma jest już trochę „rozmiękczona” – dostajemy „czas na reakcje” – jeśli zapanujemy nad sobą – możemy zdecydować „co robimy”,
zdenerwujemy się czy odpuścimy ? To przestaje być reakcja bezwarunkowa – reakcja staje się zależna od naszej ŚWIADOMEJ decyzji.
Według mnie, na drodzę do przebudzenia wyrzucanie takich chwastów, które powodują, że reagujemy jak robot – jest bardzo pożyteczne – bo jeśli jest ich bardzo dużo – to jakbyśmy się nie starali – ogrodu przez nie nie zobaczymy.
U podstaw tej autokorekty powinna być zwykła obserwacja siebie – nie tylko na bieżąco ale np. wieczorem – na koniec dnia – taki „rachunek sumienia” – na zasadzie – przewijam sobie swój dzień patrząc na siebie tak jakbym był innym człowiekiem i oceniając się obiektywnie – bez pobłażania.
Co mnie rozgniewało? Dlaczego się zezłościłem, dlaczego tak zareagowałem?
„Ona zrobiła to czy powiedziała tamto” – no dobrze ale CZEMU MNIE TO ZEZŁOŚCIŁO ?
Idziemy do jądra – w głąb siebie. Czemu te akurat słowa – albo to akurat zachowanie?
„To co komuś wydaje się, że słyszy a to co mówca ma rzeczywiście na myśli, może być diametralnie różne.” U podstaw tych naszych RE-ALności leżą nasze traumy, programy i filtry.
Być może analizując swoje reakcję uda nam się ustalić jakie to zdarzenia z przeszłości siedzą w nas tak głęboko. Jakie są nasze demony ?
Fakt, że dziś jesteśmy ograniczeni boli nas – i ta energia szuka ujścia – łatwo będzie obserwować
się na takiej „głębokiej” wodzie bo wszystkie nasze traumy i bolączki wychodzą na wierzch.
Mamy więcej negatywnej energii ze względu na frustrację więc nasze algorytmy i programy
będą wystawiać swoje „mordy” na światło i możemy je łatwiej namierzać.
Powtarzające się schematy i wzorce to jest to na co powinniśmy zwrócić uwagę.
Z mojego doświadczenia wynika, że „Wszechświat” podrzuca nam takie sytuacje, które nas zapalają do czasu aż przestaną one wywoływać w nas reakcję emocjonalną – czyli do czasu gdy zostaną uleczone.
Aby wydobyć je na powierzchnie „Wszechświat” nakłuwa tam „gdzie boli” aby pokazać nam – zobacz!!! Zobacz tutaj!!!
„Wrażliwe wewnętrzne słabości, wzdrygające się przed najlżejszym dotknięciem krytyki, są podobne do chorych części ciała, które cofają się nawet przed delikatnym ich opatrzeniem” ( cytat ten – jak i poprzedni pochodzi z książki „Autobiografia Jogina” Paramahamsy Yoganandy, którą bardzo wszystkim polecam ).
Dostaliśmy unikalną szansę rozprawić się z „przeszłością” – cyklem karmicznym, który – jak uważam rozpoczął się dla nas Polaków – bardzo dawno temu.
Demony II Wojny Światowej przechodziły z Ojca na Syna i z Matki na Córkę a wraz z rozwojem technologii programowanie osłabionych umysłów weszło na nowy poziom. Ile było po wojnie rozbitych – dysfunkcyjnych rodzin – ile cierpienia w tych ludziach przeniosło się dalej,
na nas? Ile razy reagujemy „programem” bo nasz Dziadek wychowywał się bez Ojca ?
My jesteśmy wypadkową przeszłości, która „dotknęła” naszych przodków. My możemy to zatrzymać i nie powielać tych negatywnych wzorców, nie przenosić ich na nasze dzieci. Prawdziwa siła rodzi się w odpowiedzi na nasze słabości. Jako naród w trakcie II wojny światowej odnieśliśmy największe straty nie tylko materialne ale i biologiczne a blizny emocjonalne przenoszone przez kolejne pokolenia to właśnie te słabości, które mogą nas uczynić ponownie wielkimi.
W kontekście głównego motywu tego tekstu: możemy zmieniać swoje spojrzenie na przeszłość i w ten sposób oddziaływać na teraźniejszość – spojrzyjmy na przeszłość naszego narodu jeszcze raz – to co się stało – to się nie odstanie – ale możemy wykorzystać te „rany” i słabości – i to właśnie dzięki nim – wzlecieć naprawdę wysoko. To porażki czynią nas wielkimi – to jak wstajemy po nich. Z tego rodzi się PRAWDZIWA SIŁA.
Uważam, że obecną sytuację na świecie w ten sposób możemy wykorzystać i obrócić na naszą korzyść. Właśnie teraz – nie dać się wciągnąć w polityczne przepychanki, odsapnąć na chwilę od polityki, „systemu” – nowego, starego i jakiegokolwiek innego. Ziemia zatrzymała się dla nas na chwilę – to ogromna szansa na to aby przyjrzeć się sobie. To ogromna szansa na to aby zmienił się człowiek – jednostka. A gdy zmieni się jednostka – zmieni się społeczeństwo. Zwykła zmiana „polityków” na innych polityków to jak uważam – za mało.
To my musimy się zmienić.
Wtedy zmieni się rzeczywistość.
Możliwości jakie tkwią w nas są ogromne.
Wykorzystajmy okazję.
Fakt, że właśnie teraz na jaw wychodzi prawda o naszym języku, która potwierdza jak starożytnym narodem jesteśmy powinien dodać nam skrzydeł. Polak potrafi – i zawsze potrafił – tylko na chwilę zapomniał – musiał swoje doświadczyć aby odrodzić się mocniejszym, lepszym, dojrzalszym.
O sposobach pozytywnego programowania samych siebie opowiem bądź napiszę w przyszłości. Życzę wszystkim dużo cierpliwości, spokoju i bardzo owocnych polowań na demony przeszłości pływające w naszej podświadomości. Pozdrawiam serdecznie!
źródło: Prometej Wyzwolony na FB